Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 330 takich demotywatorów

- Będzie przeszkadzało ci jak otworzę okno?- Nie, spoko! Otwieraj śmiało –  Jak działa otwarte okno w samochodzie. Ludzie siedzacy z przodu: Ludzie siedzący z tyłu:
Bohaterski czyn 4-latki! – Suzie McCash z Wielkiej Brytanii ma zaledwie 4 lata i więcej odwagi niż niejeden dorosły. Rezolutna dziewczynka stała się bohaterką na Wyspach. Kiedy jej mama upadła i przestała się odzywać, 4-latka natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy i wezwała pomoc. Dziewczynka uratowała życie mamie, za co otrzymała wyjątkową nagrodę.Kiedy Suzie zobaczyła co się dzieje z jej mamą, szybko wykręciła numer alarmowy 999. Poinformowała dyżurnego, że jej mama się nie odzywa i nie reaguje na jej pytania. Dyspozytor zaczął dopytywać dziewczynkę o różne rzeczy, m.in. czy mama ma otwarte oczy. 4-latka odpowiedziała, że są zamknięte i, że mama na pewno źle się czuje.Na miejsce natychmiast pojechało pogotowie i policja. Suzie czekała na pomoc już przed wejściem do domu.Jak się okazało mama dziewczynki dostała silnej reakcji alergicznej. Gdyby nie szybka reakcja córki, kobieta mogłaby umrzeć. W nagrodę za odwagę i pomoc, 4-latka spędziła cały dzień z policjantami.
Wywiad z najskuteczniejszym domokrążnym sprzedawcą systemów antywłamaniowych: – - Na czym polega sekret pańskiego sukcesu?- Nic wielkiego, jak nie zastaję nikogo w domu, to zostawiamulotkę... na stole w kuchni
 –  Zachęca do przyjścia do pracy.Przyczynia się do szczerej i otwarte]komunikacji.Obniża stres.Pracownicy pracują dłużej, ponieważ niemuszą spieszyć się od pubu.Zwiększa atrakcyjność współpracowników.Zmniejsza liczbę urlopów, bo pracownicychcą przychodzić do pracy.Bekanie przestaje być niestosownejest zabawne.Zwiększa ogólną satysfakcję z pracy,ponieważ jeśli Twoja praca jest do kituto i tak jest ci to obojętne.
Pomóż kotom na zimę - nie bądź dupa! –  Koty nie są niebezpieczne. 'nie są nosicielami żadnych choróbszkodliwych dla ludzi.Nie ma więc ich za co prześladować.Koty spełniająbardzo Pożyteczną rolęjeżeli chodzi o ochronę miasta przedgryzoniami - myszami i szczurami/roznosicielami chorób/.W przypadku wypowiedzenia wojny kotom,wyniszczenia ich. zostałaby naruszonarównowaga biologiczna.POZWÓLCIE IM SCHRONIĆ SIĘPRZED MROZEM I ŚNIEGIEM !pomóżcie KI PRZETRWAĆ zimę iZOSTAWCIE CHOCIAŻ JEDNOOTWARTE OKIENKO W PIWNICY!
Kobiety są jak pistacje. – Jedne trudno otworzyć, ale w środku są wyśmienite. Inne są otwarte, ale w środku puste...
Jean-Paul Oury, jeden z czołowych francuskich ekspertów w zakresie budowy wizerunku publicznego w sieciach społecznościowych, wyjaśnia, że rozważa przeprowadzkę do Polskiza kilka lat – „Francuzi nie czują się już bezpiecznie. Kolejne wydarzenia, kolejne dni potęgują niepokój. To co jednak najważniejsze, to nie widzę dobrych pomysłów, idei, które by sprawiły, że ten niepokój będzie w dającej się przewidzieć perspektywie mniejszy. Wręcz przeciwnie” – zaznacza Jean-Paul Oury.W dalszej części felietonu wyjaśnia, że we Francji może dojść do wojny domowej. „Jestem w stanie w tej chwili przyjąć coś, co jeszcze niedawno było dla mnie nie do pomyślenia. Za sprawą gier polityką migracyjną i nieubłaganych konsekwencji demografii już za kilka lat szariat zadomowi się we Francji. Mam nadzieję, Drodzy Polscy Przyjaciele, że wówczas Polska nadal będzie miała otwarte dla mnie swe drzwi. Kolejne argumenty przemawiają dziś za tym, że dobrze być Polakiem”.
Geniusz zbrodni! –
Rozmowy przebiegły w pokojowej atmosferze, ponieważ mieszkanie jest bardzo otwarte na nowe znajomości –
Panowie, uważajcie kiedyzadzieracie z kobietami! – Mamy o wiele bardziej cięte języki, niż myślicie. Mężczyzna wszedł do sklepu z rozpiętym rozporkiem.Kiedy zobaczyła go ekspedientka, podeszła do niego i powiedziała: „Drzwi Pana koszar są otwarte”.Mężczyzna zdziwił się tym, co powiedziała mu kobieta. Nie zrozumiał jej i poszedł dalej. Kiedy robił zakupy napotkał się na znajomego sąsiada, który powiedział do niego: „Masz rozpięty rozporek”. Wtedy mężczyzna zorientował się o co chodziło ekspedientce i postanowił się z nią podroczyć.Podszedł do niej i powiedział: „Gdy widziałaś, że moje koszary są otwarte, to zobaczyłaś także marynarza stojącego na baczność?”. Żart rubaszny i mężczyzna pewnie myślał, że tym zawstydzi ekspedientkę. Jednak bardzo się pomylił, kobieta była o wiele sprytniejsza i po chwili namysłu odpowiedziała:„Nie, nie widziałam. Ale dostrzegłam inwalidę weterana, który siedział na dwóch starych torbach”

To jeden z najlepszych tekstów dotyczących miłości i związków jaki kiedykolwiek czytałam:

 – Życie jest zbyt krótkie, więc nie bójmy się miłości,wykorzystujmy szanse i nie traćmy czasu! Dlaczego współczesne związki się rozpadają?Nie jesteśmy przygotowani na kompromisy i poświęcenia. Nie chce nam się inwestować w związek. Chcemy żeby wszystko było proste. Pierwsza przeszkoda i poddajemy się. Nie pozwalamy miłości na rozwój tylko uciekamy.Nie szukamy miłości tylko ekscytacji, podniecenia i nowości. Szukamy rozrywki i nie chcemy nudy. Nie dla nas wspólne milczenie i przeżywanie kłopotów. Chcemy coś robić, zawsze być w ruchu i dobrze się bawić. Nie szukamy partnera na całe życie tylko towarzysza zabaw. Gdy zaczyna się robić nudno- szukamy nowego.Nie mamy czasu na miłość. Żyjemy w pośpiechu, zarabiamy, kupujemy, podróżujemy. Zawsze w biegu. Związek potrzebuje czasu i spokoju a my nie mamy do tego cierpliwości.Musimy od razu mieć odzew. Tak jak w Internecie- opublikujesz post i od razu sypią się lajki i komentarze. Tego samego oczekujemy od innej osoby- ma się natychmiast w nas zakochać, zamieszkać z nami i lubić to, co my lubimy. Marzymy o dojrzałej miłości ale nie mamy czasu ani cierpliwości by do niej dojrzeć.Wolimy spędzić godzinę z setką ludzi niż cały dzień z jedną osobą. Uwielbiamy mieć wybór i różne opcje. Jesteśmy towarzyscy. Jesteśmy chytrzy i zachłanni, chcemy mieć wszystko. Wskakujemy bez zastanowienia w związek i gdy tylko ktoś inny nas zauroczy, zmieniamy partnera. Chcemy od razu znaleźć ideał. A że ideał nie istnieje, ludzie nas rozczarowują a my szukamy dalej.Technologia nas zbliża do siebie. Tak bardzo zbliża, że aż dusi. Dzięki Snapchatowi, FB, Twitterowi cały czas widzimy co ktoś robi. Jest z nami 24/7. I nie musi być przy nas. Włączymy Skype i widzimy kogoś znajdującego się na drugim końcu świata. Po co się więc spotykać skoro na bieżąco jesteśmy o wszystkim informowani?Jesteśmy pokoleniem wędrowców. Nie zostajemy zbyt długo w jednym miejscu. Zmieniamy pracę i miejsce zamieszkania ponieważ boimy się związków i zobowiązań. Coś stałego to dla nas zło. Nie chcemy zobowiązań więc od nich uciekamy i zaczynamy nowe życie w nowym miejscu. Chcemy czuć się "innymi niż reszta, lepszymi od pospólstwa".Lubimy się określać jako pokolenie "seksualnie wyzwolone". Odróżniamy miłość od seksu i nie przeszkadzają nam jednonocne przygody, tak dla higieny psychicznej i fizycznej. Czasem wskakujemy z kimś do łózka a potem zastanawiamy się czy warto kontynuować tą znajomość. Kiedyś było odwrotnie. Teraz seks przychodzi łatwo, jest praktycznie odpowiednikiem upicia się. Seks poza związkiem jest czymś normalnym, modne stały się otwarte związki, seks przyjacielski i szybkie numerki z nieznajomymi. To na pewno nie sprzyja trwałości związku.Jesteśmy praktyczni i logiczni. Nie mamy pojęcia co oznacza zakochać się w kimś szaleńczo. Nie wskakujemy w samolot żeby przytulić się do osoby, która musiała się wyprowadzić do innego kraju, po prostu kalkulujemy i zrywamy znajomość. Po co się poświęcać.Boimy się. Boimy się uczuć, przywiązania i bliskości. Boimy się zostać zranieni. Wolimy zranić kogoś pierwsi byleby nie cierpieć po odrzuceniu. Niby szukamy miłości ale gdy już ją znajdziemy, wycofujemy się i uciekamy gdzie pieprz rośnie. Jesteśmy emocjonalnymi tchórzami.Nie cenimy związków. Zostawiamy wspaniałych ludzi,bo wmawia się nam że jest pełno innych rybek w morzu. A szukając czegoś nowego tracimy to, co najważniejsze - szansę na prawdziwą miłość.
Niech mi ktoś powie, że nie żyjemy w dziwnych czasach –  Mój znajomy alkoholik kilka miesięcy temu adoptował psa. Nazwał go Brian. Po jednym z bohaterów Family Guy'a. Odwiedziłem go niedawno. Znajomego, nie psa. Zwykła kurtuazyjna wizyta. Chciałem porozmawiać o życiu i oddać książki. Drzwi do mieszkania mojego znajomego alkoholika były otwarte - nic dziwnego, nigdy ich nie zamyka. Uważa, że nie ma nic cennego, więc nie warto się trudzić. Jak zawsze wszedłem bez pukania. Znajomy alkoholik odsypiał na kanapie kilka ostatnich dni. Pies Brian nerwowo kręcił się po pokoju. Żal mi się go zrobiło. Psa, nie znajomego. - Dawno nie wychodziłeś na dwór, co? - zagadałem do psa i wyszliśmy na typowe polskie podwórko. Matki Polki, wózki, dzieci. Pies załatwił psie sprawy i zniknął gdzieś w krzakach. - Brajan, do domu! - krzyknąłem na czworonoga. Razem z psem przybiegło czterech chłopców.
Czas jest tym, Czego nie możemy pożyczyć ani zaoszczędzić.Jedyne, co możemy z nim robić,To z niego korzystać –  - Maluch towarzyszył mi praktycznie od dzieciństwa.To byl też samochód mojej młodości - opowiadałpodróżnik Arkady Paweł Fiedler.- Odkryłem go na nowo w 2009 roku.kiedy podczas urlopu przejechałem maluchem całą Polskęwzdłuż jej granic - dodał.Zapewniał, że podróżowanie i odkrywania świata maluchemma swoje uroki - niezbyt duża prędkość, otwarte szyby,częste przystanki.Podróżnik postanowił zatem spełnić swojemarzenie - Fiatem 126p objechać Afrykę.W 3,5 miesiąca przemierzył 16 tys.kilometrów. - Najbardziej fascynujące były reakcjemieszkańców Afryki na ten samochód
Źródło: /lifestyle,87/projekt-po-drodze-maluchem-przez-afryke,645965
Potrafi wlecieć do pokoju przez lekko uchylone okno, a nie potrafi wylecieć, kiedy wszystkie okna w pokoju są całkowicie otwarte –
Kierowca autobusu w Helsinkach zgłosił policji, że pojazdem podróżujesamotny pies – Zwierzak prawdopodobnie wskoczył przez otwarte drzwi, a właściciel został na przystanku. Pies wyglądał na smutnego i widać było, że wie, że jest w kłopotach. Dzięki pomocy policji właściciela odnaleziono i przekazano mu psa
Poradnik dla tych, co nie boją się focha - giganta –  Najdroższa żono. Po ostatnichwydarzeniach uświadomiłemsobie że wszystko ma swój czas imiejsce. Wszystko też przemija.To działo się powoli, prawie niezauważenie. Choć gdzieśgłęboko w podświadomościczułem że może do tego dojśćstarałem się najwidoczniejzapomnieć o wszystkim tak bynie martwić się na zapas i żyćchwilę. Niestety nie udało się inadszedł czas aby sprostaćwyzwaniu. Pora zagrać w otwartekarty. Prawda jest taka, że dziśkończy się coś ważnego. Coś cotyle czasu było przy mnie. Kończysię termin wypożyczenia książek imusisz je zawieźć do biblioteki...Wypożycz je ostatni raz. Nazawsze twój - obecny mąż...
- Dlaczego się właściwie nie ożeniłeś? - spytano jednego. - Nie chciałeś? Czy po prostu nie znalazłeś jeszcze tej właściwej? – - Chciałem się ożenić - odpowiedział szkolny kolega. - Ale nie chciałem pierwszej lepszej. Szukałem kobiety perfekcyjnej, takiej, jaką sobie wymarzyłem. Przy tym nie miałem żadnych dokładnych wyobrażeń dotyczących jej wyglądu. Ale byłem przekonany, że gdybym ją spotkał, natychmiast bym ją rozpoznał. A więc miałem szeroko otwarte oczy. I oto nagle, podczas pewnego kongresu zobaczyłem ją stojącą obok mnie. Ten głos, te oczy, jej włosy i dłonie, jej wdzięk i błyskotliwość! Od razu wiedziałem: to ona, kobieta moich marzeń. Absolutnie perfekcyjna. Umówiliśmy się na wieczór.- I co było potem? Spartaczyłeś sprawę? Dlaczego jej nie poślubiłeś? Czy nie była już wolna?- Nie, ani się niezręcznie nie zachowałem, ani nie była zamężna.- Czy miała jakiś feler? Czy była chora? No, powiedzże, co też się stało? Nie bądź taki tajemniczy - wołali szkolni koledzy.- Tak, istotnie był jeden problem - westchnął kawaler.- Jakiż to?- Ona szukała perfekcyjnego mężczyzny
Otwórzcie mi drz...A nie ważne... –
Zagadka – Pudełko będzie otwarte czy zamknięte?
Nie mówię, że jesteś łatwa, ale twoje nogi są częściej otwarte niż McDonald's –