Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 256 takich demotywatorów

 –
0:08
Takie czasy –  Niedźwiedź wtargnął do sklepu ale zamiast demolki zdezynfekował łapy
 –
W straży pożarnej w Australii pracuje pies o imieniu Bear, który zajmuje się ratowaniem misiów koala z pożarów. Bear w latach 2019-2020 uratował z pożarów 120 koali. – Bear kilka lat temu został porzucony przez właścicieli, którzy nie byli w stanie poradzić sobie z jego temperamentem. W ten sposób psiak trafił do ośrodka Sunshine Coast University, gdzie przeszedł specjalne szkolenie podczas którego nauczył się, jak szukać w pogorzeliskach rannych misiów koala. Australijska straż pożarna pracuje z Bearem podczas akcji ratowniczych organizowanych w przypadku pożarów lasów. Pies zajmuje się wyszukiwaniem koali, a gdy uda mu się namierzyć ranne lub osamotnione zwierzę, siada i szczekaniem informuje przewodnika o obecności koali. Bear pracuje w specjalnych skarpetkach, które chronią jego łapy przed poparzeniami.
Nie wiem co gorsze: księża-pedofile, czy rodzice posyłający własne dzieci w ich łapy –
Źródło: facebook.com
 –

Historia psa, który z łzami w oczach pokonał dystans 200 km, by odnaleźć swoich właścicieli

Historia psa, który z łzami w oczach pokonał dystans 200 km, by odnaleźć swoich właścicieli – Historia Maru, bulmastiffki z rosyjskiej hodowli jest poruszająca, tym bardziej że od tego pięknego, spokojnego psa wprost bije smutek i zwątpienie.Maru miała cztery miesiące, kiedy została kupiona przez parę z Krasnojarska i przez 6 miesięcy żyła życiem każdego szczęśliwego szczeniaka. Ganiała za piłką, chodziła na spacery, gryzła kapcie swoich właścicieli. Po tym czasie jednak jej rodzina doszła do wniosku, że jednak nie mogą pozwolić sobie na psa i tłumacząc się alergią na sierść, postanowiła ją oddać.Skontaktowali się z Allą Morozovą, właścicielką hodowli, w której Maru przyszła na świat i poprosili ją, by przyjęła psiaka z powrotem do siebie."Umówiłam się z nimi, że Maru wraz z opiekunem pojedzie pociągiem z powrotem do Nowosybirska. W ten sposób miała wrócić do mojej hodowli" – relacjonuje Alla. Jak wyjaśniła przed sprzedaniem małej Maru podpisała z jej nowymi właścicielami umowę, która nakazała im kontakt, w razie, gdyby z jakiegoś powodu nie chcieli się nią już dłużej opiekować. Psiak miał jednak inne plany. Maru nie chciała porzucać swojej rodziny, przy pierwszej lepszej okazji uciekła z pociągu.Właściciele odstawili Maru na pociąg, więcej nic ich już nie obchodziło. Mieli problem z głowy. Pod opieką pracownicy Alli, Maru wyruszyła koleją do Nowosybirska. Kiedy pociąg zatrzymał się na maleńkiej stacji niedaleko Achinska, uciekła od opiekunki. Kopnęła łapą drzwi i „wyskoczyła jak kula armatnia” w noc. Udało jej się uciec z pociągu, opiekunka wołała za nią, ale Maru nie wróciła. Jak stwierdziła Morozowa, pies miał atak paniki, właściciele zniknęli mu z oczu i chciał do nich wrócić. Problem był jeden – pociąg zdążył ujechać ponad 200 kilometrów!Rozpoczęły się poszukiwania bulmastiffki. Alla Morozova chciała w nie zaangażować byłych właścicieli psiaka, ale odmówili. – Oddali psa i przestał ich obchodzić – stwierdziła właścicielka hodowli. Jak powiedziała, wcale nie zależało im na losach Maru, która błądziła nocą po rosyjskich lasach. To już nie był ich problem. Morozova uruchomiła wszystkie swoje kontakty, by znaleźć zgubę. Rozdawała ulotki, powiadomiła media. Szczęśliwie zwierzę znalazło się zaledwie dwa i pół dnia później w przemysłowej dzielnicy Krasnojarska – gdzie Maru mieszkała ze swoimi właścicielami.Właścicielka hodowli powiedziała, że ​​to „szczęście”, że podczas tej podróży Maru nie zaatakował żaden niedźwiedź ani wilk. Przypuszczała, że Maru musiała wędrować z powrotem wzdłuż torów, aż do rodzinnego miasta. Na stacji, gdzie ją porzucono, nikt jednak nie czekał. Gdy ją znaleziono, Maru była niesamowicie zmęczona. Miała poranione, zdarte łapy i pyszczek. Wolontariusze, którzy ją odnaleźli powiedzieli, że w jej oczach szkliły się łzy. Aktualnie Maru znajduje się w swojej dawnej hodowli w Nowosybirsku. Tam otrzymała właściwą pomoc medyczną, a Alla Morozova robi wszystko, aby pomóc wrócić jej do normalnego życia."Gdy będzie na to gotowa, zacznę szukać jej nowego domu. Nigdy więcej nie pozwolę jej nikomu skrzywdzić" – zapowiada.
Student Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Maciej Szczepański przeznaczy przyznane pieniądze na realizację projektu wykorzystania technologii druku 3D w produkcji protez dla zwierząt – - Interesuję się ortopedią weterynaryjną i już od dawna myślałem o tym, by druk 3D wykorzystać do leczenia zwierząt z częściową amputacją kończyn. To dużo tańsza metoda niż np. endoproteza. W Polsce to temat świeży, dopiero raczkujący, ale np. w Stanach Zjednoczonych to powszechna, alternatywna metoda leczenia okaleczonych zwierząt - wyjaśnił Szczepański.W ramach realizacji pomysłu, 3-letnia Sonia oraz 8-letni Leto otrzymają protezy zaprojektowane pod wymiar. Oba psy straciły łapy w wyniku nieszczęśliwych wypadków.- Pierwszego psa podpowiedziała mi pani weterynarz z rodzinnego miasta Opoczna, drugiego znajoma z roku. Właściciele zgodzili się bez namysłu. Jestem pewny, że pomogę ich pupilom - powiedział
Źródło: www.donald.pl
 –
0:16
Jakiś Chińczyk spokojnie towar spakował i nadał – Paczka przejechała pewnie przez całe Chiny trafiła do jakiegoś portu czy na lotnisko, potem samolotem czy statkiem do Polski. Dzień na granicy, żeby sprawdzić, czy wszystko oclone. To zajęło 2 tygodnie. I wtedy zaczęło się... paczka wpadła w łapy Poczty Polskiej... I tak sobie czekam już przez kolejne 2 tygodnie i patrzę, jak mój śpiewający piosenki o narkotykach kaktus jeździ od sortowni do sortowni, od oddziału to oddziału... 2 tygodnie na podróż przez pół świata i 2 tygodnie (jak nie więcej) po Polsce Paczka przejechała pewnie przez całe Chinym trafiła do jakiegoś portu czy na lotnisko, potem samolotem czy statkiem do Polski. Dzień na granicy, żeby sprawdzić, czy wszystko oclone. To zajęło 2 tygodnie. I wtedy zaczęło się... paczka wpadła w łapy Poczty Polskiej... I tak sobie czekam już przez kolejne 2 tygodnie i patrzę, jak mój śpiewający piosenki o narkotykach kaktus jeździ od sortowni do sortowni, od oddziału to oddziału... 2 tygodnie na podróż przez pół świata i 2 tygodnie (jak nie więcej) po Polsce
Fundamentalne tezy Piotra Bałtroczyka: – 1. Niby wszyscy wiemy, że alkohol kiedyś się skończy, ale zawsze to jest zaskoczenie2. Sąsiedni pas zawsze jedzie szybciej3. Urządzenia elektryczne podłączone do prądu działają lepiej4. Jeżeli włosy są ładne, to nie musi ich być kurwa dużo5. Damska torebka nie jest żeby cokolwiek w niej znaleźć, ale po to żeby w niej wszystko było6. Mówi się, że kot zawsze spada na cztery łapy, nie dotyczy kota w locie poziomym7. Absolwentki AWF-u zginają się w nieprzewidzianych miejscach8. Skarpety narciarskie zachowują świeżość przez cały okres ważności Skipassu9. Nie sztuka zrobić szpagat, sztuka wstać10. Alkohol niszczy szare komórki. Ale tylko najsłabsze11. Przedmiot, którego szukasz, zawsze jest w ostatniej kieszeni12. Papier toaletowy kończy się znienacka 1. Niby wszyscy wiemy, że alkohol kiedyś się skończy, ale zawsze to jest zaskoczenie2. Sąsiedni pas zawsze jedzie szybciej3. Urządzenia elektryczne podłączone do prądu działają lepiej4. Jeżeli włosy są ładne, to nie musi ich być kurwa dużo5. Damska torebka nie jest żeby cokolwiek w niej znaleźć, ale po to żeby w niej wszystko było6. Mówi się, że kot zawsze spada na cztery łapy, nie dotyczy kota w locie poziomym7. Absolwentki AWF-u zginają się w nieprzewidzianych miejscach8. Skarpety narciarskie zachowują świeżość przez cały okres ważności Skipassu9. Nie sztuka zrobić szpagat, sztuka wstać10. Alkohol niszczy szare komórki. Ale tylko najsłabsze11. Przedmiot, którego szukasz, zawsze jest w ostatniej kieszeni12. Papier toaletowy kończy się znienacka
W niedzielę w Łapach odbędzie się piknik "Przybij łapę sąsiadowi". W ramach tej imprezy miało odbyć się Święto Kolorów, jednak zostało ono odwołane na wniosek wspólnot parafii oraz na prośbę proboszcza – "Święto Holi to popularne święto obchodzone w Indiach na cześć bożków Kama i Krishna są to bogowie płodności i egoistycznej przyjemności i seksu. Nie chcemy takiego festiwalu w naszym mieście dlatego, że naszym jedynym Bogiem, Panem i Zbawicielem, któremu chcemy oddawać hołd i uwielbienie jest Jezus Chrystus" - zaapelowała do burmistrza wspólnota parafialna oraz ksiądz proboszcz
Historia psa o imieniu Faith, który miał zostać uśpiony. Przygarnęła go Jude Stringellow i nauczyła chodzić na dwóch łapach - udowadniając ludziom na całym świecie, że niemożliwe jest możliwe –
Chlor jest toksycznym i żrącym produktem, który uszkadza skórę oraz może spowodować zatrucie psa, gdy ten poliże produkt, próbując ukoić skórne podrażnienia! Alkohol wysusza skórę, podrażniając ją – Dezynfekuj psie łapy wyłącznie wodą z mydłem
Brytyjczyk Alex Larenty mieszka w rezerwacie w Południowej Afryce i spędza czas masując lwom stopy – Pewnego dnia odkrył, że za każdym razem, gdy lwu nakładano krem, aby wyleczyć infekcję na łapach, lew się uspokajał i wydawał się uśmiechać. Od tego czasu codziennie masuje wszystkie lwy w parku. Dzięki rozpieszczaniu wytworzył taką więź, że na sam jego widok lwy kładą się, zaczynają rozprostowywać łapy i uśmiechają się. Z miłością i szacunkiem wszystkie relacje są możliwe!
Źródło: www.facebook.com
3 lata temu chłopcu o imieniu Paxton amputowano nogę. Niedługo potem poznał szczeniaka - Marvela i dał mu dom. Czworonóg urodził się bez przedniej łapy. Zarówno chłopiec, jak i jego pupil wyglądają na szczęśliwych z powodu swojego towarzystwa. –
Niedawno adoptowaliśmy tego gościa. Ma 13 lat, jest głuchy, a jego tylne łapy nie są już takie jak kiedyś. Jest absolutną beczką radości i rozśmiesza mnie każdego dnia. Zaadoptuj starszego czworonoga, jeśli możesz - mają cholernie dużo do zaoferowania –
 – W jednym z mieszkań w Chicago wybuchł pożar. Widok kota skaczącego - jak się wydawało - na pewną śmierć, wstrząsnął świadkami. Jednak, ku ich zaskoczeniu, zwierzę spokojnie zeskoczyło na cztery łapy na trawę, a następnie ukryło się pod jednym z zaparkowanych aut
0:45
Źródło: www.polsatnews.pl

"Młody człowiek kołysał się na ławce w parku, po czym zsunął się i przykucnął, próbując złapać oddech i uśmierzyć ból przeszywający całe ciało. Mężczyzna próbował wziąć głęboki oddech, ale ból spowodował kolejny cios, a ciało zastygło w bezruchu

"Młody człowiek kołysał się na ławce w parku, po czym zsunął się i przykucnął, próbując złapać oddech i uśmierzyć ból przeszywający całe ciało. Mężczyzna próbował wziąć głęboki oddech, ale ból spowodował kolejny cios, a ciało zastygło w bezruchu – Nie widział tłumów wokół, nie słyszał syreny karetki pogotowia i głosów lekarzy pędzących na ratunek.Światło. Skąd ono jest? Jest takie miękkie i ciepłe. Gdzie ja jestem? Nic nie boli, a ciało jest tak nieważkie. Mężczyzna próbował się rozejrzeć, ale wokół pojawiła się niewielka mgła. A potem zobaczył psa. Wielki pies podszedł do niego, delikatnie stąpając na łapach. I mężczyzna go rozpoznał! To był Bolek.– Cześć, mistrzu.– Bolek? A ty…. jak mnie znalazłeś? I dlaczego do mnie mówisz? Czy ja śnię?– Wszyscy tutaj mogą rozmawiać i rozumieć się. Nie, Mistrzu, nie śpisz. Umierasz, a jestem tu od dawna. Tam, na drodze, pamiętasz, tam, gdzie wyrzuciłeś mnie z samochodu.I człowiek przypomniał sobie to, co usilnie próbował zapomnieć przez te wszystkie lata.– Widzę, że nie zapomniałeś. Pamiętasz, stary? Jak uruchomiłeś silnik samochodu, kazałeś mi wsiąść i wyjechaliśmy z miasta? Jak zostawiłeś mnie na drodze i odjechałeś, nie oglądając się za siebie? Pamiętasz …Pies ciężko oddychał i położył się.– Bolek, byłem pewien, że ktoś cię przygarnie i znajdziesz nowy dom!– Nie okłamuj się, Mistrzu. Więc oszukiwałeś się, uzasadniając to, co zrobiłeś. A ja … Biegłem długo, ale nie dogoniłem cię i straciłem trop. Zawiódł mnie stary nos i obolałe łapy. Wróciłem do miejsca, w którym mnie wyrzuciłeś i czekałem, aż wrócisz po mnie. Wierzyłem, że na pewno wrócisz po Bolka.Uwierzyłem ci i pokochałem w sposób, w jaki potrafią tylko psy! Bardzo się martwiłem, że byłeś tam gdzieś sam beze mnie! Nikt nie przyniesie ci butów, nie obudzi rano, nie poliże językiem, nie posiedzi przy tobie, nie pomilczy z tobą, gdy jest ci smutno. Ale nie wróciłeś.Codziennie biegałem wzdłuż drogi, bojąc się, że mnie nie zobaczysz! A potem zostałem potrącony przez samochód. Nie od razu umarłem. Konałem powoli na poboczu. Wiesz, czego chciałem najbardziej, kiedy życie uchodziło ze mnie? Zobaczyć cię, usłyszeć twój głos i położyć głowę na Twoich kolanach. Ale mój ostatni oddech usłyszała tylko zimna kałuża.Wiesz, jest nas tu wielu: wyrzuceni, zamarznięci w budach, zagłodzeni, zabici dla zabawy. Wy ludzie jesteście aroganccy. I nie chcecie wierzyć, że za wszystko trzeba zapłacić!Mężczyzna ukląkł przed psem. Ciało ponownie przeszył ból. Ale uświadomienie sobie powagi swego czynu było dotkliwsze. Obfite łzy zapiekły oczy, ale nie przyniosły ulgi.– Wybacz mi, piesku! Przepraszam! Przepraszam, nie zasłużyłem na Twoją miłość.Stary pies z trudem zbliżył się do mężczyzny. Opiekuna, którego zawsze kochał.– Ja już wybaczyłem ci moją śmierć. Ale płacz! Wasze łzy są waszym odkupieniem. Zapytam o ciebie. Ciepły język dotknął jego policzka, a duża łapa zakryła dłoń mężczyzny.– Do widzeniaNa oddziale intensywnej terapii lekarze walczyli o życie młodego mężczyzny. Rozległa infekcja. Ale wszelkie wysiłki poszły na marne. O 18:30 stwierdzono zgon. Serce zatrzymało się. Koniec.Drżący głos pielęgniarki przerwał ciszę po reanimacji: „Łzy! Na policzkach ma łzy! On płacze!”– Adrenalina– Defibrylator– Migotanie– RKO, tlenPłaska linia na ekranie monitora zadrżała i wygięła słaby, ale łuk.Miesiąc później młody mężczyzna stał na progu kliniki. Żył i nawet jesienny deszcz nie zdołał zniszczyć szczęścia powrotu. Jego przypadek został nazwany przez lekarzy cudem! Za bramami szpitala mężczyzna powoli skręcił w stronę domu. Szedł pogrążony w myślach, gdy pod jego nogi wpadł brudny i mokry kłębek, który okazał się szczeniakiem.– Cześć psinko! Czyj ty jesteś?Ale cały wygląd szczeniaka mówił, że był nikim i desperacko potrzebował pomocy. Mężczyzna podniósł malucha z ziemi, wetknął za pazuchę i ostrożnie poprawił wystające ucho.– Chodźmy do domu… Bolku!Stary pies, otoczony jasnobiałą mgłą, patrząc na to, oparł głowę na łapach, ciężko dyszał i zakrył oczy. Uratował człowieka w mężczyźnie!"Autor nieznany
 –  Zbigniew Hołdys\f£ @ZbigniewHoldysJaka projekcja musiodbywać się we łbachpolicjantów, skoro zeznali żeBabcia Kasia wyzywała ichsłowami (cytuję): "ty kutasie,psi chuju"(1-ego), "ty kurwo,pisizjebie" (2-giego),"wypierdalaj chuju" (3-ego), atymczasem na taśmiesłychać,że Kasia krzyczy"Durniu, zabierz łapy!"

 
Color format