Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 246 takich demotywatorów

Cokolwiek jest dla was ważne i czemukolwiek się poświęcacie, to róbcie to na całego, jak Zlatan. "Ibra" na swoim Instagramie zamieścił taki wpis: – "Przez ostatnie sześć miesięcy grałem bez więzadła krzyżowego w lewym kolanie.Spuchnięte kolano przez sześć miesięcy.W ciągu ostatnich sześciu miesięcy byłem w stanie trenować z drużyną tylko 10 razy.W ciągu sześciu miesięcy wziąłem ponad 20 zastrzyków. Opróżnianie kolana raz w tygodniu przez sześć miesięcy.Codziennie przez sześć miesięcy brałem środki przeciwbólowe. Przez sześć miesięcy prawie nie spałem z powodu bólu. Nigdy tak bardzo nie cierpiałem na boisku i poza nim.Sprawiłem, że coś niemożliwego stało się możliwe.W swojej głowie miałem tylko jeden cel - uczynić moich kolegów z drużyny oraz trenera mistrzami Włoch. Obiecałem im to. Dziś mam już nowe więzadło krzyżowe i kolejne trofeum"
"Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać!" –  .O ,,O Krystyna Pawłowicz @KrystPawlowicz Lewacki pos.T.TRELA @poselTTrela chce ujawnienia mego stanu majątkowego... Ty chamie ! Łobuzie ! Dziadu kalwaryjski ! Udowodnij najpierw,że brałam łapówki ! V ruska kolumno ! Łachu jeden ! Albo na kolana,pod stół i odszczekać !
"Dość tego chamstwa, bufonady i arogancji w pani wykonaniu" - odpowiedział poseł Trela i zapowiedział w piątek zawiadomienie prokuratury w związku z wpisami pod jego adresem sędzi TK Krystyny Pawłowicz, której zarzuca znieważenie. Zaapelował też do szefa MS, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, aby zawiadomienie nie zostało "zamiecione pod dywan" –  Krystyna Pawłowicz@KrystPawlowiczLewacki pos.T.TRELA @poselTTrela chce ujawnienia mego stanu majątkowego...Ty chamie !  Łobuzie ! Dziadu kalwaryjski !Udowodnij najpierw,że brałam łapówki !V ruska kolumno ! Łachu  jeden !Albo na kolana,pod stół i odszczekać !Was ucieszy tylko seria w nasze plecy...
Przysięgam, chciałbym wziąć to pokolenie dzieciaków za rękę na jakieś 12 godzin i teleportować się z nim, gdzieś do roku 2000 roku. – Obudzić się z nimi w sobotę i instynktownie włączyć telewizor, w którym leciałoby muzyczne notowanie Viva Polska, a zaraz po nim Dexter, Krowa i Kurczak na Cartoon Network. Zjeść z nimi paczkę maczug za 60 groszy, wyżuć metr hubby bubby i napić się oryginalnego frugo, które potrafiło wykrzywić  buzie największego cwaniaka.Spędzić z nimi dzień na podwórku bez tych nędznych telefonów, by pokazać im, że kiedyś każdy z nas wiedział gdzie i o której znaleźć się na dworze, aby pograć w piłkę lub poskakać z dziewczynami w gumę. Walkman, ławka, słonecznik, vansy z targu, gra w kolory, wyliczanki, posiniaczone kolana, bazy w krzakach, pukawki na jarzębine, oranżada w butelce i lody kolorki. Chciałbym im pokazać jak można było zjeść obiad z prędkością światła, żeby nie tracić czasu na siedzenie w domu. Chciałbym ubrać ich w swoje spodnie na niedziele i ostrzec by mówili wszystkim, że nie mogą się dziś brudzić. Pokazać zwykły trzepak do dywanu, który był najlepszym placem zabaw, gdy nie miało się komputera i konsoli. Chciałbym, aby poczuły wspaniały  smak kanapki z masłem i cukrem.Chciałbym pograć z nimi w zbijanego, a nawet i ponownie strzaskać szybę w oknie sąsiada, aby pokazać im jak szybko dzieci potrafiły uciekać ze strachu, gdy groziło im się ojcem lub policją. Chciałbym, pokazać im co to znaczy mieć kumpli ze trzepaka i ile należy się przygotowywać do starcia w śmigusa dyngusa. Jak krzyczeć do mamy, aby rzuciła z okna dwa złote na chipsy i picie... i jak bardzo dzieci lubiły, gdy zrzucała nam frytki w woreczku.  Chciałbym spędzić z nimi chociaż te 12 godzin, by pokazać im na czym polegało kiedyś życie. Jak zwalniał czas, gdy patrzyło się na życie wolnymi oczami, wspinało po drzewach wolnymi rękami i cieszyło się wolnym duchem, gdy rodzice pozwolili zostać wieczorem godzinę dłużej na dworze. Chciałbym, aby wiedzieli, że najgorsze kiedyś słowa brzmiały "wracaj już do domu!".Chciałbym, aby ten jeden dzień pozostał w ich sercach, po to, aby wiedzieli ile to wszystko dla nas kiedyś znaczyło. Dzieciństwo, czy pamięta ktoś jeszcze?Co się stało z nami, dzieciakami z tamtych lat?
Tak, dobrze widzicie - to pies właściciela. Pies miał podróżować na fotelu pasażera. W pewnym momencie wskoczył na kolana kierowcy. Wtedy właśnie zdjęcie zrobił mu fotoradar – Normalnie jest przypięty specjalnym pasem bezpieczeństwa. Tego dnia wujek zapomniał go zapiąć, a psiak przyszedł się poprzytulać. Najzabawniejsze jest to, że był na kolanach wujka dosłownie kilka sekund – opisuje siostrzeniec ukaranego mandatem
 –
Ci wspaniali, młodzi Polacy z Torunia pod kierownictwem Bartosza Kruszka opracowali pierwszą na świecie technologię odsalania i oczyszczania wody, która nie wymagazasilania energią! – Nanoseen ​to młody zespół inżynierów i naukowców, który postawił sobie za cel rozwiązanie niedoboru pitnej wody i zanieczyszczenia wód plastikiem na Ziemi. Ich projekt powalił mnie na kolana. Powalił! Nazwali go NanoseenX. Moim zdaniem to pierwsza polska technologia, która naprawdę ma szansę uratować i poprawić życie milionów ludzi na Ziemi! Rozwiązać kryzys wodny w tysiącach miejsc na świecieTechnika ich nanomembran do odsalania i oczyszczania wody zamienia słoną i słonawą wodę w czystą wodę pitną w przeciągu … 2 minut. Koszt takiej membrany wynosi 0,5 USD! Uzyskała już pełną ochronę patentową. W wyniku prostej filtracji w sposób grawitacyjny, rozwiązanie jako pierwsze i jedyne na świecie oczyszcza i odsala wodę bez użycia energii i ciśnienia. Stworzony przez tych młodych inżynierów system pozwala dodatkowo kontrolować odsolenie i mineralizację wody. Mobilne urządzenia z nanomembranami można umieścić w każdym miejscu i w każdej strefie klimatycznej m.in. na plaży, w wiosce itp. i mogą one zastąpić duże i drogie instalacje, na które nie stać milionów ludzi. Rozwiązanie nie emituje dwutlenku węgla. Nanomembrany są biodegradowalne, przyjazne środowisku i redukują negatywny wpływ na środowisko i organizmy żywe."
"Miłość jest wtedy, gdy chłopak bierze dziewczynę na kolana i nie marudzi, że jest za ciężka" –
Woźny, który przemierzał wiele mil do pracy, pada na kolana z wdzięczności po tym, jak współpracownicy zebrali 7000 dolarów na nowy samochód dla niego – 60-letni Pan Robert, musiał jechać trzema autobusami i potem przejść dwie mile, aby dostać się do szkoły. Pojawiał się każdego dnia z uśmiechem na twarzy
Być może kolana po prostu są ch*jowe. –
 – Autor: Robert Ziębiński "Porno - jako oni to robią?" magnetowid, schować tego giganta, jakim była kaseta VHS. sarno czekanie, aż odtwarzacz wideo wypluje kasetę, trwało kilka sekund. Te sekundy często decydowały o tym, czy zostanie się złapanym czy nie. Wszystko było skomplikowane. Ale mimo to porno przyciągało. Pewna znajoma opowiedziała mi historię, że kiedy była dwunastolatką, oglądała pornosy pod nieobecność rodziców. Pewnego dnia po prostu zabrakło prądu. I co? I bez prądu nie da się wyjąć kasety z magnetowidu. W ten sposób zostaje ślad. Co zrobiła znajoma? Padła na kolana i żarliwie modliła się do Boga, błagając o przywrócenie prądu. Obiecywała, że jeśli prąd Wi&i, to ona już nigdy nie obejrzy pornosa. Wrócił. Oglądała.
Źródło: facebook.com
 –
Był on studentem i sportowcem amatorem, który zamierzał zostać nauczycielem wychowania fizycznego – W wieku 22 lat w wyniku choroby nowotworowej stracił nogę powyżej kolana. Po tym fakcie Fox zdecydował się przebiec w poprzek Kanady. W czasie biegu, nazwanego Marathon of Hope – Maraton Nadziei, zbierane były składki na fundusz walki z nowotworami. Fox rozpoczął swój bieg 12 kwietnia 1980 w St. John’s na Nowej Fundlandii od symbolicznego zanurzenia swej sztucznej nogi w falach Oceanu Atlantyckiego i napełnienia baniaka wodą, którą zamierzał wylać pod koniec biegu do Oceanu Spokojnego. W wyniku postępu choroby nowotworowej (przerzuty do płuc) Fox zmuszony był 1 września 1980 do przerwania swego biegu w okolicach Thunder Bay w zachodnim Ontario, po przebiegnięciu w ciągu 143 kolejnych dni ogółem 5300 km. Fox przebiegał więc każdego dnia około 42 kilometrów – długość maratonu. Wkrótce po przerwaniu Maratonu Nadziei, Fox zmarł.Do czasów współczesnych w Kanadzie i USA, organizowane są tzw. Terry Fox Run – zespoły imprez składających się z maratonów, różnego rodzaju biegów i marszów, w wielu przypadkach na symbolicznych dystansach, w których czasie zbierane są datki na cele związane z badaniami nad nowotworami. Coroczny Terry Fox Run odbywa się także w innych krajach świata, w tym Polsce (Warszawa). Do 2006 w wyniku tych przedsięwzięć zebrano 400 milionów dolarów
Zapamiętajcie, nieważne jakzostało powiedziane, ale jak to zrozumieliście –
No to już wiem, że długo się stamtąd nie ruszy –
0:08
ADOPTOWAŁEŚ pieska ze schroniska... – "JESTEM PSEM. Nie myślę jak człowiek, nie jestem Ci wdzięczny za adopcję już po dwóch godzinach, po pięciu też jeszcze nie. Po tygodniu jeszcze nie za bardzo wiem co się dzieje i czy Twój dom będzie dla mnie przyjaznym miejscem. Po miesiącu już trochę wiem, ale jeszcze mogę się bać. PILNUJ MNIE, proszę. Nie odpinaj smyczy abym mógł pobiegać, ja już się w życiu nabiegałem, bo musiałem nauczyć się robić uniki przed kamieniami, musiałem szybko biec aby nie wpaść pod samochód, musiałem uciekać przez kopniakami… Kiedy już minie dużo czasu i Ci zaufam, to wtedy możesz odpiąć smycz, ale pamiętaj, że na ogrodzonym terenie.PILNUJ MNIE…. sam bez Ciebie zginę, nie poradzę sobie, nie znam okolicy, boję się….Jeśli się wyrywam, to nie dlatego, że Cię nie lubię.Chcę uciec bo boję się… Załóż mi smycz i szelki, prowadź mnie na spacery na dwóch smyczach, po kilku tygodniach albo miesiącach już się przyzwyczaję, obserwuj mnie, będziesz wiedział kiedy odpiąć jedną smycz a drugą nadal zostawić.PILNUJ MNIE, kup grawerkę z moim imieniem i nr telefonu własciciela...jesteś za mnie odpowiedzialny! Przez pierwsze dni po adopcji nie wypuszczaj mnie samego na podwórko!! Na pewno znajdę najsłabszy element ogrodzenia i ucieknę. Bądź przy mnie zawsze, gdy muszę wyjść z domu, trzymaj mnie mocno, chcę wreszcie poczuć, że jestem BEZPIECZNY, że jestem KOCHANY, Nawet jeśli się przytulam i wskakuję na kolana, pamiętaj, jestem psem po przejściach, w pamięci wciąż mam lęk i niepewność. Daj mi czas, dużo czasu.Adoptowałeś psa ze schroniska, muszę Cię poznać. Musisz mnie poznać." Ale chcę kochać i chcę byc kochany"
W trosce o pupila, mężczyzna podniósł z ziemi mokrego i zmarzniętego psa i położył go na kolana, mocno przytulając. –
Nikt nie zdoła rzucić Polski na kolana - jak leżała, tak będzie leżeć! –
Najstarsza sprzedawczyni w Krakowie ma 92 lata i ciągle pracuje. Pani Janina Bajek zaczęła pracować jako sprzedawczyni szczawu w wieku 9 lat – Obecnie pani Janina prowadzi sklep ze sprzętem elektrycznym oraz obuwiem na ulicy Kalwaryjskiej w Krakowie. W tym miejscu prowadzi swój biznes już od 46 lat.„Zaczęłam pracować, gdy miałam dziewięć lat. Ojciec poszedł na wojnę, więc trzeba było się wziąć do roboty. Sprzedawałam szczaw, który zbierałam nad Rudawą. Później koleżanki przynosiły mi dętki do roweru, składałam je z wentylami i sprzedawałam. Kupowałam też dętki samochodowe, cięłam na krótkie, cienkie, żeby nadawały się do piłeczek, majtek, na podwiązki. Wojna, nic przecież wtedy nie było. Oprócz tego zbierałam do domu węgiel, który wyrzucali kolejarze na tory. Jak już byłam starsza, chodziłam po wsiach i sprzedawałam sacharynę, tytoń, włóczkę, podeszwy pod buty… To wszystko miałam w plecaku jako dwunastoletnia dziewczynka. Działałam na zasadzie handlu wymiennego. Biedni byli ci ludzie, chaty ledwo stały, wszędzie błoto po kolana, a nigdy mnie nie oszukali” - opowiada pani Janina w wywiadzie dla krowoderska
Okulista z Nepalu Sanduk Ruit nazywany jest „bogiem widzenia”, bo przywrócił wzrok ponad 130 tysięcy ludzi na całym świecie. – Dla mnie to kandydat do pokojowej Nagrody Nobla. Ten „cud” w jego wydaniu zajmuje mu tylko pięć minut. Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia 90 % osób niewidomych żyje w najbiedniejszych regionach, a w 80 % chorobę jest bardzo łatwo wyleczyć. Bieda i brak opieki zdrowotnej powoduje jednak, że miliony ludzi na świecie umiera każdego dnia w ciemności.Sanduk Ruit postawił więc sobie za cel, by pomagać tym, o których świat już zapomniał. Od wielu lat spotyka się z najbiedniejszymi ludźmi na świecie i dla nich dokonuje rzeczy niemożliwej, przywraca im wzrok. Jego technika polega na wykonaniu niewielkiego nacięcia w oku pacjenta cierpiącego na zaćmę. Następnie w oku tym umieszczona zostaje sztuczna i opracowana specjalnie przez niego, bardzo tania soczewka.W 1994 Ruit założył Instytut Okulistyki Tilganga, który zapewnia bezpłatne leczenie tym, których nie stać na zapłatę. Produkuje wysokiej jakości soczewki wewnątrzgałkowe za ułamek ceny tego produktu u innych producentów. Niezwykle niski koszt tych soczewek sprawił, że wysokiej jakości operacje zaćmy stały się dostępne dla najbiedniejszej populacji. Każda taka mini-operacja trwa około pięć minut. Ponadto Ruit uczy swojej techniki również innych lekarzy, by jak najwięcej ludzi na całej planecie zostało uzdrowionych. Jak sam mówi, najbardziej radosny dzień to następny dzień po zabiegu, gdy pacjentom zostaje zdjęty bandaż i okazuje się, że osoby te znowu widzą!Pracując niestrudzenie przy stole operacyjnym, mówi, że „fotel chirurgiczny to najwygodniejsze miejsce na Ziemi, jakie ma”. Złożony przez niego instytut leczy TYGODNIOWO 2500 pacjentów, rezygnując z opłat chirurgicznych dla tych, którzy nie są w stanie zapłacić. Wielu jego pacjentów dzięki niemu stało się naukowcami i dalej tak jak on zmieniają świat. Ponieważ wielu biednych i niewidomych nie może dotrzeć do Katmandu, dr Ruit dociera do nich sam, wędrując do odległych części Nepalu i Himalajów. Pomaga też walczyć z zaćmą w Korei Północnej, Kambodży, Bangladeszu, Wietnamie, Etiopii i Ghanie. Ruit otrzymał prestiżową Nagrodę Ramona Magsaysay dla Pokoju i Porozumienia Międzynarodowego, uważaną za azjatycki odpowiednik Nagrody Nobla. Ruit jest bohaterem, który pokazuje nam, że jedna osoba może zmienić ten świat a technologia może w tym pomóc. Jest narzędziem, które w rękach chcących czynić samo dobro, czynią samo dobro w czystej postaci. Padam na kolana.