Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 358 takich demotywatorów

Opuścił ich ojciec. Zasmucony 9-latek wręczył więc laurkę... starszemu bratu

Opuścił ich ojciec. Zasmucony 9-latek wręczył więc laurkę... starszemu bratu – Kilka miesięcy temu ojciec trójki braci wycofał się z ich życia, pozostawiając rodzeństwo jedynie pod opieką ich mamy. Te okoliczności postawiły w trudnej sytuacji zwłaszcza najmłodszego z braci, zaledwie 9-letniego chłopca.Wciąż głęboko przeżywał rodzinny dramat, gdy nadszedł dzień ojca - pierwszy aż tak gorzki w jego młodym życiu.Mimo to 9-latek nie pozwolił, żeby okoliczności złamały jego ducha, wykazując zrozumienie wobec swojego położenia w niespodziewanie inspirujący sposób. Od czasu zniknięcia ich ojca, rodzeństwu zastępuje go najstarszy z braci, Ethan Lanphere, student uniwersytetu w Cornełl. Trochę ciężko wszystkim się zajmować", przyznaje dzielny chłopak. Mama rodzeństwa nie ukrywa, że długie godziny, jakie spędza w pracy jako położna, często zmuszają jej synów do zajmowania się samymi sobą..Zawsze dobrze im szło, kiedy mieli opiekować się sobą nawzajem" mówi dumna kobieta. Tegorocznego Dnia Ojca, próbowała jednak przygotować 9-letniego syna, do tego, że obchody tego wyjątkowego dla wielu jego kolegów dnia mogą być dla chłopca trudnym doświadczeniem.W szkole zapewne zorganizowane zostaną z tej okazji specjalne zajęcia, więc zapewniła syna, że nie musi brać w nich udziału, jeśli nie będzie czuł się z tym komfortowo.Bardzo denerwowałam się, jednak Jackson pokazałem mamie, że jej obawy były niesłuszne.9-latek chętnie wziął udział w szkolnych zajęciach i przygotował laurkę, jednak skierował ją do swojego starszego brata, który przejął w jego życiu rolę brakującego rodzica.„Ethanie, polegam na tobie. To dzięki twojemu wpływowi jestem dobrym człowiekiem. Kocham cię. Jackson*- tak brzmiała treść wzruszającego liściku

10 ojcowskich zasad dla chłopców wybierających się na randkę z jego córką:

10 ojcowskich zasad dla chłopców wybierających się na randkę z jego córką: – 1. Jeśli podjedziesz pod dom i zaczniesz trąbić, to lepiej dla ciebie żebyś był dostawcą paczek, bo sam raczej nic nie dostaniesz. 2. Nigdy przy mnie nie dotykaj mojej córki. Możesz sobie na nią spoglądać tak długo, dopóki patrzysz powyżej szyi. Jeśli nie potrafisz utrzymać swoich łap ani oczu z dala od mojej córki, to ci je powyrywam. 3. Nie jestem przekonany, co do mody na zbyt długie i szerokie spodnie, wyglądające jakby miały zaraz spaść. Nie traktuj tego jak zniewagę, ale uważam gości tak ubranych za kompletnych idiotów. Jestem jednak tolerancyjny, więc proponuję pewien układ. Możesz przychodzić do mojego domu z gaciami na wierzchu i w spodniach 10 numerów za dużych, nie mam nic przeciw temu. Jednak, aby mieć pewność, że twoje portki były na miejscu przez całą randkę, wezmę pistolet do gwoździ i przymocuję je do twojego tyłka. 4. Z pewnością, ktoś już zdążył cię uświadomić, że w dzisiejszych czasach seks bez pokonania pewnych przeszkód jest zabójczy. Zaznaczam, że jeśli chodzi o seks z moją córką, to ja jestem przeszkodą, i ja cię zabiję. 5. Jeśli chodzi o nas dwóch, abyśmy się lepiej poznali wzajemnie, moglibyśmy pogadać o sporcie, polityce, czy wydarzeniach ze świata. Proszę cię, nawet tego nie próbuj. Jedyną informacją, jaką chciałbym od ciebie uzyskać jest - kiedy zamierzasz odprowadzić moją córkę bezpiecznie do domu. Jedyne słowo, jakie życzę sobie od ciebie usłyszeć, brzmi - WCZEŚNIE. 6. Nie mam wątpliwości, że jesteś popularny facet z mnóstwem okazji do podrywania innych dziewcząt. To mi zupełnie nie przeszkadza, dopóki wszystko jest w porządku między tobą, a moją córką. Tak, więc, jeśli choć raz umówisz się na randkę z nią, będziesz kontynuował tę znajomość tak długo, aż ona życzy sobie z tobą skończyć. Jeśli doprowadzisz ją do łez, sprawię, że również zapłaczesz. 7. Czekając w przedpokoju dłużej niż godzinę, aż moja córka do ciebie wyjdzie, nie wzdychaj, nie jęcz i nie wierć się. Gdybyście mieli być w kinie na czas, przecież nie umawialibyście się na randkę. Córka właśnie robi sobie makijaż, zrozum, że to skomplikowany proces i musi zabrać trochę czasu. Zamiast stać tak bez sensu, mógłbyś zrobić w tym czasie coś pożytecznego, np. wymienić olej w moim wozie. 8. Oto lista miejsc niewłaściwych dla mojej córki: te gdzie są łóżka, kanapy i cokolwiek innego, bardziej miękkiego niż drewniany stołek; miejsca bez ludzi dorosłych, policji i opiekunek z dziećmi; miejsca ciemne; miejsca gdzie jest dość ciepło, żeby zakładać krótkie spódniczki, t-shirt'y czy coś innego poza swetrem, wełnianymi spodniami i długim ciepłym płaszczem. Niedopuszczalne są filmy silnie romantyczne lub z podtekstem erotycznym, ewentualnie mogą być filmy z motywem piły mechanicznej, mecz hokeja lub piłki nożnej, a najlepiej pooglądajcie stare rodzinne fotografie. 9. Nigdy mi nie kłam. Mogę ci się wydawać starym grubasem, przygłuchym i ślepym. Jednak w przypadkach dotyczących mojej córki, jestem dla ciebie wszystkowiedzącym i bezlitosnym bogiem. Gdy pytam się ciebie, dokąd idziesz i z kim, masz tylko jedną szansę by powiedzieć mi prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Pamiętaj, że mam strzelbę, łopatę i dwa metry kwadratowe wolnego miejsca w ogródku za domem. Nie igraj ze mną. 10. Lękaj się. Bardzo się lękaj. Tak łatwo mi pomylić dźwięk twojego wozu z odgłosem sierpów ścinających ryż na polach pod Hanoi. Kiedy już włączy się alarm, to czekając aż odprowadzisz moją córkę do domu, coraz częściej słyszę głosy przypominające o wyczyszczeniu broni. Gdy tylko podjedziesz pod dom, wysiądź z samochodu, ale tak, żebym widział obie twoje łapy. Wypowiedz aktualne hasło i czystym, jasnym głosem obwieść, że właśnie przywiozłeś do domu moją córkę - bezpiecznie i wcześnie. Następnie wycofaj się do samochodu, nie ma potrzeby abyś wchodził do środka. Ta twarz z kamuflażem, którą widzisz za oknem, to moja twarz...

Cała prawda o biedronkach:

 –  Biedronki mają, ze wszystkich owadów, najbardziej chujowy software, jaki istnieje. Serio kurwa.Bo taka na ten przykład pszczoła - zapierdala, szuka kwiatów, nawiguje na słońce, zbiera nektar, znosi do gniazda - no w chuj skomplikowane. Zresztą, kurwa - mucha. Mucha też musi wyczuwać woń gówna i ścierwa, nawigować, szukać pożywienia, złożyć jaja w jakimś dobrym ścierwie. Wcale nie takie proste.A jak działa biedronka?Otóż pierwszy punkt algorytmu biedronki brzmi:1. Zapierdalaj w górę.Nie wiem, czy bawiliście się kiedyś biedronkami. Jak się to weźmie na rękę, to zawsze idzie w góre. Zawsze kurwa. Zawsze. Jak się jej w połowie drogi odwróci rękę, to się zatrzyma i zmieni kierunek, żeby isć w górę. Można se tak ruszać pińćset razy i zawsze jebana w górę. Biedronka to taki jebany owadzi odpowiednik gradientu. Zawsze się kieruje w górę zbocza.Ma to w chuj zabawne konsekwencje, jak się biedronkę postawi na płaskiej powierzchni. Zaczyna iść w przypadkowym kierunku, bo kurwa nie ma jak iść pod górę. Najlepiej jak dojdzie do krawędzi. Wtedy ten jej zjebany mósk cannot into logika, tylko zaczyna iść wzdłuż krawędzi. W dół nie zejdzie, bo kurwa algorytm, a na płaskie też nie wróci, chuj wie czemu.Kiedyś z kolegą ze studiów znaleźliśmy na wykładzie biedronkę. Ławki w auli były w chuj długie, na jakieś 30 m. Mówię mu: pacz kurwa i położyłem biedronkę na ławce. Doszła do krawędzi i idzie wzdłuż. Idzie kurwa i idzie, doszła do końca, skręciła i dalej wzdłuż kolejnej krawędzi, a potem jeszcze raz i szła znowu w naszą stronę. 45 minut jebana szła przez te 30 metrów i ni kurwa chuja nie ogarnęła, że sytuacja jest przejebana i może by gdzieś polecieć, bo gówno. Nie, kurwa.Jakby ławka miała kilometr, to by jebana zdechła po drodze.Ciąg dalszy algorytmu brzmi:2. Jak jesteś na szczycie to poleć byle kurwa gdzie.Jak już pozwolicie wejść biedronce na szczyt palca, czy chuja, czy czegoś, to obróci się dookoła, upewni, że gradient się wyzerował i fruuuu kurwa w losowym kierunku. Czasem potrafi wylądować znowy na tej samej ręce xD3. Jak już leziesz i coś znajdziesz do żarcia, to opierdol.Nie no, akurat całkiem spoko punkt. Tylko kurwa, metoda szukania po chuju.4. Jak cię coś przestraszy - to się zesraj.Wiem, że ta żółtobrązowa maź to nie sraka, ale kurwa, jakie lepsze słowo może to opisać. Ewentualnie rzygi? Chuj tam semantyka. Ważne, że jak biedronkę spotka zagrożenie, to zwija nóżki i sra tym smrodem. Kurwa. KURWA. Przecież ma skrzydła, mogłaby spierdalać. Ale nie, kurwa. Zesraj się. Najlepsze jak się wpierdoli biedronkę do pajęczyny. Jak byłem mały to wrzucałem tam różne owady. Jak wrzucisz muchę, to do ostatniej chwili walczy, żeby odlecieć i nawet czasem zdąży, zanim ją pająk dorwie. Rzadko, ale jednak. Pszczoła to już w ogóle siła, stronk i mało która pajęczyna utrzyma.A biedronka co?ZESRA SIĘ KURWA. Przychodzi pająk, paczy, okurwajakjebie.jpg.Co robi? XDDDDD owija kurwę pajęczyną i wypierdala z pajęczyny. Nie dość, że kurwa nie zje, bo smrut, to jeszcze jebana zdechnie z głodu, bo ją opędzlował jak pojebany pajęczyną XDDDDDAcha - jeszcze jedno - przyglądaliście się, jak wyglądają oczy biedronki? To nie są te kurwa wielkie białe plamy. Nie. Oczy biedronki to małe kropeczki na tej durnej mordzie. Co ona tym widzi? Pewno chuja widzi. Mucha ma wyjebane w kosmos, dizajnerskie oczy, bo musi być czujna, patrzeć, analizować. To samo pszczoła.ALe nie kurwa biedronka. Po chuj jej oczy, jak tylko lezie w górę, lata pisiont centymetrów i sra? xDW tym roku najebało biedronek jak pokurwionych. Możecie się pobawić, sprawdzić. Tylko uwaga - bo SIĘ ZESRAJĄ!

Mężczyzna leciał samolotem i nie był zadowolony z faktu, że obok siedziała gruba kobieta, która ciągle coś mówiła do niego. Ta historia uczy, aby nie oceniać powierzchownie:

Mężczyzna leciał samolotem i nie był zadowolony z faktu, że obok siedziała gruba kobieta, która ciągle coś mówiła do niego. Ta historia uczy, aby nie oceniać powierzchownie: – Latanie nie kojarzy się raczej miło – stres, strach, mało miejsca na nogi, płaczące dzieci, a jeśli dodatkowo trafi nam się marudny towarzysz podróży od razu wszystkiego się odechciewa.To właśnie spotkało pewnego mężczyznę, który leciał z Londynu do Berlina. Obok niego usiadła głośna i zbyt przyjaźnie nastawiona kobieta, która cały czas chciała z nim rozmawiać. Najgorsze w tym wszystkim jednak było to, że kobieta była bardzo otyła.Pierwsza myśl jaka zawitała w głowie mężczyzny, to że się zaraz udusi. Kobieta była zdecydowanie za duża na samolotowy fotel, a jej wielkie ramie wchodziło już na jego „teren”. Czuł coraz większe obrzydzenie, a samolot jeszcze nie zdążył wystartować.„Grubaska nachyliła się nade mną z szerokim uśmiechem. Wymusiłem fałszywe dzień dobry, myśląc jedynie o tym, że jej wielki tyłek nie mieści się w fotelu, a jej ogromne ciało niebezpiecznie zbliża się do mnie.– Cześć, co słychać? – zagadnęła znowu z uśmiechem. Udawałem, że jej nie słyszę i zapatrzyłem się w okno, modląc się, aby nie udusić się w trakcie lotu. Wydawało mi się, że grubaska wysysa całe powietrze z kabiny. Ona jednak, zupełnie niezrażona, znów się odezwała.– Cześć, jak się masz? – spojrzałem na nią, ukrywając niesmak i średnio uprzejmie wymamrotałem „dzień dobry”. Byłem rozwścieczony na myśl o znoszeniu jej gabarytów, potu i głosu przez tyle godzin. Denerwowałem się jeszcze bardziej, gdyż ona nadal mówiła.– Mam na imię Laura, jestem Angielką. Ty pewnie jesteś z Japonii? – typowe. Nienawidzę tego. Już mocno poirytowany rzuciłem, że jestem z Hongkongu. Japonia, Chiny… co to za różnica. Kobieta jednak niezrażona, nadawała dalej.– Skoro mamy spędzić razem te kilka godzin, powinniśmy się lepiej poznać, prawda? – chciała chyba powiedzieć, że to JA muszę ją lepiej poznać. Minęło dosłownie kilka minut, a ja już wiedziałem, że leci do Berlina, aby odwiedzić przyjaciół i chce kupić prezenty dla swoich uczniów, bo jest nauczycielką w podstawówce. No cóż, mówiła dużo i chcąc nie chcąc, poznałem właściwie jej całe życie. Odpowiadałem półsłówkami, ale to chyba nie był wystarczający wkład w rozmowę.Po chwili poczułem coś dziwnego.”„Głos tej grubej kobiety zaczął w końcu mnie odprężać. Była co prawda niewiarygodnie otyła, ale przy okazji miała bardzo ciepły i miły głos. Akurat rozmyślałem na ten temat, gdy średnio rozgarnięta stewardessa zapytała mnie, czy mam wystarczająco dużo miejsca. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, zrobiła to za mnie Laura:– Nie powinien cierpieć tylko dlatego, że koło niego siedzi słoń. – spojrzałem na Laurę nieco zdziwiony, a stewardessa z czerwonymi policzkami oddaliła się. Czy tego chciałem, czy nie, moja rezerwa w stosunku do tej kobiety przepadła. Była zbyt miła, gadatliwa i autoironiczna. Od razu widać było, że jest oczytana, a na jej twarzy cały czas widniał, niczym doklejony, szeroki uśmiech.W porze obiadu Laura przeszła jednak samą siebie. Wciągnęła mnie oczywiście do rozmowy i okazało się, że nie tylko świetnie opowiada, ale także jest świetnym słuchaczem. Kiedy dostaliśmy deser, zaczęła żartować ze stewardessą:– Naparstek musu czekoladowego na deser, a to dobre! – cóż, porcje były niezbyt duże nawet dla mnie. Zmęczona stewardessa nagle rozpromieniała i zaczęła się śmiać. Na ucho szepnęła Laurze, że jest ona najlepszym, co ją dzisiaj spotkało.Laura to niezwykła kobieta, która potrafi zarazić każdego swoją energią i pozytywnym nastawieniem. Może trochę bezmyślnie, ale zapytałem, czy nie chciała przejść na dietę. Moje pytanie bardzo ją zdziwiło. Odpowiedziała, że dobrze czuje się w swoim ciele, więc po co ma cokolwiek zmieniać?”„Ośmielony zachowaniem Laury, pytałem dalej. Tym razem o to, czy nie obawia się żadnych chorób.– Nie no, coś ty. Chorym jest się gdy ciągle myśli się o chorobie. Ja wierzę w samospełniające się proroctwa. Poza tym, wszystkie reklamy o odchudzaniu i zdrowym trybie życia są głupie. Ja czuje się dobrze we własnej skórze. Nie muszę zrzucać dwudziestu kilogramów. Zamiast męczyć się na bieżni, wolne spotkania z przyjaciółmi. Tak czy siak, uważam na to, co jem, a dodatkowo, codziennie chodzę na długie spacery. A że jestem większa? Najwyraźniej tak miało być.Laura zamówiła wino. Też się skusiłem. Popijając je, zaczęła mi tłumaczyć, że musi być większa, gdyż ma wielkie serce no i musi je gdzieś zmieścić. Ten argument bardzo dobrze do niej pasował.– Wiele osób widzi we mnie jedynie grubaskę z wielkim tyłkiem i biustem. – prawie zakrztusiłem się winem, bo chwilę wcześniej sam o niej tak myślałem.– Moja nadwaga nie może zdominować mojego życia. Poza tym mam więcej energii niż te wszystkie modeleczki razem wzięte.Zapytałem ją z ciekawości o to, czy jest w związku. Okazało się, że… nie narzeka na brak zainteresowania, chociaż jest szczęśliwą mężatką. Dodatkowo uwielbia podróże. Wtedy Laura zamyśliła się na chwilę.”„Powoli sącząc wino wyłożyła mi swoją teorię na temat relacji damsko-męskich:– Zawsze to samo. Kobiety uwielbiają swoich mężczyzn i wychwalają ich pod niebiosa. Dopóki ci czegoś nie zepsują. Wystarczy jedno potknięcie, a kobieta zupełnie się zmienia i zupełnie ulatuje z niej radość ze związku. Mężczyźni z kolei szukają kobiety, która będzie ich najlepszą przyjaciółką. Taką z którą będzie można konie kraść. Z czasem jednak najważniejszy staje się kredyt i rachunki, a szaleństwa zakochanych przyjaciół idą w odstawkę. Wystarczy jednak znaleźć złoty środek. Coś pomiędzy kredytem a kradnięciem koni.Nawet nie zauważyłem kiedy minęła mi podróż. W towarzystwie Laury czas szybko płynął, a jej gadanie pomogło zupełnie inaczej spojrzeć na relacje międzyludzkie, na to, jak potrafią mylić pozory, no i również spojrzeć inaczej na samego siebie.Poczułem odrazę przez to, co na początku myślałem o tej niezwykłej kobiecie. Jest ona najpiękniejszą, jaką w życiu spotkałem.”
Za moich czasów dostałbym za to takie wciry, że zapomniałbym na długielata o zabawie kamieniami – Bezstresowe wychowanie to bzdura! Rodzice na chwilę spuścili dzieci z oczu. Rzuciły kamieniem w młodego mężczyznę. Stracił przytomnośćWinne znudzone pięciolatki- Wszystko rozegrało się ok.19:30. Po przesłuchaniu świadków okazało się, że młody mężczyzna został trafiony kamieniem. Rodzice dwójki pięciolatków przyznali, że za incydentem stoją ich dzieci - mówi w rozmowie z Metrowarszawa.pl sierż. sztab. Paulina Onyszko z komendy rejonowej policji.
Cieszy serce świadomość, że już od najmłodszych lat młode dziewczynki wiedzą, czym jest bezinteresowna pomoc i empatia –  W niedzielę Filip Chajzer umieścił na swoim Facebooku zdjęcie uroczej, małej dziewczynki - Zosi. Dziennikarz postanowił opowiedzieć całemu światu, co ta dzielna dziewczynka chce zrobić dla innych dzieci. Zosia podjęła ważną decyzję i chce ściąć swoje długie piękne włosy i oddać je dzieciom chorym na raka, a konkretnie fundacji Rak'n'Roll, która zajmuje się m.in. robieniem peruk dla osób po chemioterapii. Oto, co Filip napisał o małej Zosi: "Poproszę stado lajków dla Zosi. Zosia podjęła niesamowicie odważną decyzję. Za 3 tygodnie w Czuprynki Warszawa zetnie włosy, żeby przekazać je chorym dzieciom... Pyta tylko, czy będę mógł przyjść i z nią porozmawiać... Zosiu! To oczywiste jak to, że jutro wstanie słońce. Jestem z Ciebie dumny, mam nadzieję, że wy też. Mała wielka bohaterka."
Jak sprawić, by faceci zaczęli trafiać do pisuaru –  ZRÓB KROK DO PRZODU, BO TO CO TRZYMAĆ W DŁONI NIE JEST TAK DŁUGIE JAK CI SIĘ WYDAJE
W pewnym zakątku świata żyło kiedyś dwoje małżonków, których miłość nie przestawała rosnąć od pierwszego dnia ich ślubu – Byli bardzo ubodzy i wiedzieli, że każdy z nich nosił w swoim sercu niezaspokojone pragnienie: on miał w swojej kieszeni złoty zegarek, który otrzymał od swojego ojca. Z całego serca marzył o złotym łańcuszku. Ona posiadała długie, piękne i jasne włosy, a marzyła o perłowym grzebieniu, którym, niby diademem, mogłaby je ozdabiać.Z biegiem lat mężczyzna coraz bardziej marzył o grzebieniu, kobieta natomiast robiła wszystko, aby móc zdobyć dla męża złoty łańcuszek.Od długiego czasu wcale o nich nie rozmawiali, ale ich serca nie przestawały myśleć o tym ukrytym marzeniu.Rano w dziesiątą rocznice ich ślubu, małżonek spostrzegł zbliżającą się w jego stronę uśmiechniętą żonę. Jej głowa była pięknie ostrzyżona i nie posiadała już swoich lśniących i długich włosów.- Co z nimi zrobiłaś?, kochana?, zapytał pełen zdziwienia.Żona otworzyła swoje ręce, w których migotał złoty łańcuszek.- Sprzedałam je, aby móc kupić złoty łańcuszek do twojego zegarka.- Ach, kochanie, co ty zrobiłaś?, powiedział mężczyzna, otwierając dłonie, w których trzymał cudowny perłowy grzebień. - Ja właśnie sprzedałem zegarek, aby ci móc kupić grzebień.I tak, wpadli sobie w objęcia, szczęśliwi z tego, że mają siebie nawzajem.
 –
 –  Zrób krok do przodu, bo to co trzymasz w dłoni nie jest tak długie jak ci się wydaje
Źródło: Jajami o Asfalt
Pewien mężczyzna stracił matkę, gdy miał 2 lata. Ojca od początku przy nim nie było. Kiedy po latach zapragnął odnowić z synem kontakt, ten wysłał mu ten wzruszający list: – "Drogi JackuMam 24 lata. Nie jestem już małym chłopcem, który płakał, gdy odszedłeś. Jestem mężczyzną. Mam córkę i syna. Nigdy nie spędziłem z dala od nich więcej niż dwa dni. Jestem ojcem i to cholernie dobrym. Nie potrzebuję cię już.Kiedyś potrzebowałem. Kiedy umarła moja mama. Wtedy przydałby mi się tata, jednak nie było przy mnie nikogo. Nikt o mnie nie dbał. Spędziłem 3 dni w mieszkaniu, jedząc tosty i czekając, aż mama się obudzi.Potem zaczęli szukać ciebie, ponieważ byłeś moim biologicznym ojcem. Miałeś 23 lata, ale nie byłeś aż tak młody i niedojrzały. Gdybyś wtedy wrócił po mnie, byłbyś moim tatą. Kochałbym cię do końca życia.Ale ty tego nie zrobiłeś. Trafiłem do ludzi, którzy mnie nie kochali, ale dostawali za mnie pieniądze. Traktowali mniej bardzo źle. Na ramieniu ciągle mam ślady po przypaleniach i boję się przebywać w małych i ciemnych pomieszczeniach. Przez to, że zamykali mnie w szafie. W długie popołudnia nie mogłem liczyć na nikogo.Zacząłem się modlić, tak jak uczyła mnie mama, gdy byłem mały. Modliłem się o kogoś, kto mnie uratuje. Ukrywałem się pod łóżkiem i modliłem, aby mój przybrany tata nie przyszedł. Żeby zostawił mnie w spokoju, choć na jedną noc. Przestałem wtedy wierzyć w większość rzeczy.O 4 do 16 roku życia byłem w siedmiu różnych domach zastępczych. I nawet ci przyzwoici ludzie, nigdy nie byli dla mnie rodziną. Nie miałem prawdziwych urodzin ani Gwiazdki. Nie mogłem otwierać lodówki bez pozwolenia i jeść, kiedy byłem głodny.Kiedy miałem 16 lat ja i mój przybrany ojciec pobiliśmy się o kanapkę z szynką. „Chłopcze, co ty robisz z naszymi rzeczami?” – zapytał. I tak odszedłem z plecakiem i 40 dolarami. Miałem 16 lat. Nikt nie zadzwonił. Nikt nie interesował się, co się ze mną dzieje.Ale mi się udało. Teraz jestem mężczyzną i nie potrzebuję cię. Nie chcę, abyś poczuł się źle. Chcę, abyś wiedział, dlaczego nie możesz być moim ojcem. Mam 24 lata i nigdy nie byłem czyimkolwiek synem. Nie wiem, jak to jest.Jackson"
22 lata temu jego partnerka została ciężko ranna. Od tego czasu wytrwały bocian kradnie serca ludzi na całym świecie – Co roku 25 marca w małej chorwackiej wiosce ma miejsce niecodzienne wydarzenie. Mieszkańcy wypatrują pewnego bociana, który rok w rok o tej samej porze wraca do swej rannej partnerki. Wszystko zaczęło się w 1993 roku.Dyrektor szkoły w Brodska Varos znalazł wówczas postrzeloną przez myśliwych samicę bociana. Wyleczył jej rany i przygarnął pod swój dach. Mimo to ptak nie mógł odlatywać do cieplejszych krajów i całą zimę spędzał pod czujnym okiem Stjepana Vokica. Mężczyzna nazwał go Melena i opiekował się nim najlepiej, jak potrafił.Niedługo potem inny bocian o imieniu Klepetan zakochał się w Melenie. Każdej wiosny wracał z Afryki do gniazda, w którym przebywała ukochana. Robił to przeważnie miedzy 24 a 25 marca. Któregoś roku Stjepan zauważył, że na dachu szkoły wylądował jakiś samiec. Na początku pomyślał, że to Klepetan, jednak było to do niego niepodobne, ponieważ zazwyczaj był punktualny, a teraz przyleciał o 12 dni za wcześnie.Szybko okazało się, że to obcy bocian, który chce odbić Klepetanowi partnerkę. Malena nie dała się zwieść! Przegoniła intruza z gniazda i wiernie czekała na właściwego osobnika. Kiedy ukochany nie pojawił się 25 marca, opiekun bał się, że zmarł w drodze powrotnej lub jest zbyt stary, by przelecieć aż 12.000 kilometrów. Gdy wszyscy stracili już nadzieję, ptak pojawił się na horyzoncie. Co prawda z dziesięciodniowym opóźnieniem, ale cały i zdrowy. Stjepan przywitał go wiadrem smakowitych ryb, które pochłonął w mgnieniu oka.Chociaż nie jest rzadkością, że bociany trzymają się razem przez długie lata, to 15 letni związek tych dwoje robi wrażenie. Wspólnie wydali na świat już ponad 40 piskląt! Miejmy nadzieję, że na tym się nie skończy!
W wieku 81 lat odszedł od nas profesor Jerzy Vetulani – Był polskim neurobiologiem i biochemikiem, który szczególnie znany stał się dzięki swojej działalności popularnonaukowej. Interesował się funkcjonowaniem ludzkiego mózgu oraz zależnością między neurobiologią a społeczeństwem i kulturą. W ostatnich latach dał się poznać jako zwolennik legalizacji marihuany i depenalizacji narkotyków dla osób pełnoletnich. Po wypadku samochodowym lekarze długie tygodnie walczyli o jego życie. Niestety dzisiaj przegrali...
 –
Długie włosy są piękne, ale to już trochę przerażające –
"Idź po piłkę, masz długie spodnie" – Pamiętacie?

Oto pierwsza kobieta, która zwiedziła wszystkie kraje świata: Warto mieć swoje marzenia i robić wszystko, aby się spełniły!

Warto mieć swoje marzenia i robić wszystko, aby się spełniły! –  W styczniu 2017 roku, Cassie pobiła rekordGuinnessa swoim projektem Expedition 196 -udostępniając relację z całej podróży w mediachspołecznościowych.Oto Cassie, która przedstawia się jakopodróżniczkę, działaczkę na rzecz ochronyśrodowiska, feministkę, trenerkę i bizneswoman.Porzuciła niezadowalającą posadę w korporacji w2012 roku, a od 2015 rozpoczęła swój wielkiprojekt, mający na celu zwiedzenie wszystkichkrajów na świecie.Korzystając z kredytów, uzbieranych pieniędzy ipozyskaniu sponsorów, mogła zrealizować swójplan, którego całkowity budżet wynosił 198,000$Pod koniec 2016 roku, Cassie zwiedziła już 180krajów oraz leciała samolotem 254 razy w ciągu15 miesięcy. Pozostało jej wówczas 45 dni nazakończenie misji.Pomysł na realizację takiego planu przyszedł jejdo głowy w dniu swoich 25-tych urodzin.Zapytana o genezę tego pomysłu, stwierdziła, że:"Już od czasów szkoły pragnęłam zobaczyć każdykraj na świecie. Od zawsze marzyłam o poznaniulepiej innych kultur, religii, przyjrzeniu się z bliskaich zwyczajom."W USA mamy szczęście, że tyle różnych kultur sięsplotło ze sobą i stworzyło to, czym Ameryka jestobecnie.""Chciałam się dowiedzieć o pochodzeniu tych ludzi,co więcej chciałam się dowiedzieć o swoimwłasnym, gdyż moi przodkowie byliEuropejczykami".Chciałam też się przekonać jak naprawdę wyglądażycie na Bliskim Wschodzie."Wizyta w każdym państwie była dla mnie okazjądo osobistej wycieczki w głąb siebie i lepiejpoznania własnej osoby. Zrezygnowanie z wygody ikomfortu, jakie zapewniają nam dom i porzucenieich na rzecz czegoś Jako Ambasadorka Pokoju w International Instituteof Peace Through Tourism and Skal International,odbyła szereg spotkań ze studentami turystyki iekonomi oraz udzielała telewizyjnych wywiadów.Zbierała też próbki wody z różnych rejonów dobadań hydrologicznych.nieznanego".Podczas 15 miesięcy podróży, Cassie doświadczyłazarówno wzlotów, jak i upadków oraz przekonałasię, że często samotnie podróżująca kobieta, musizmagać się z wieloma przeciwnościami."W każdym z krajów spędzałam od 2 do 5 dni. Tobyło cudowne móc poznawać studentów i ludziróżnych zawodów, odkrywać miejsca, których niktkogo znam nie widział na oczy. Uwielbiałam teżdługie jazdy autobusami"."Chociaż jeszcze oficjalnie nie zostałam pierwsząkobietą, która udokumentowała swoją podróż dowszystkich krajów świata, już wyobrażam sobie touczucie i spełnienia ale i przerażenia"."Mam tylko nadzieję, że swoją historią zdołamzainspirować ludzi na całym świecie, aby dążylido spełnienia swoich marzeń".
Nie bądź obojętny zimą!Weź udział w akcji"Długie skarpety dla melepety" – Podaruj skarpety komuś, kogo na nie nie stać i mimo mrozu musi chodzić z gołymi kostkami
Uwaga! Nie oddzwaniaj,bo za ciekawość się drogo płaci! –  Oszuści w poszukiwaniu zysku przekraczają granice, a ich metody przybierająnowe formy. Urząd Komunikacji Elektroniczne przestrzegł abonentów przedoddzwanianiem na „dziwnie długie" i nieznane numery telefonów - może sięokazać, że chodzi o bardzo drogie połączenie z Afryką...Tzw. głuche telefony pojawiają się najczęściej w godzinachwieczornych lub nocnych i trwają bardzo krótko. Oszuści liczą nato. że użytkownik danego numeru oddzwoni z samego rana.generując wysoką opłatę. Jeżeli nie spodziewasz się telefonu zzagranicy, a wyświetlony na twoim telefonie numer jestzadziwiająco długi lub nie kojarzysz międzynarodowego numerukierunkowego: zachowaj ostrożność! Oddzwaniaj z głową!" -uczula UKE w komunikacie.Jak wyjaśnił Urząd, najczęściej są to numery z RepublikiKonga lub Wybrzeża Kości Słoniowej, których numerykierunkowe (+243 i +225) mogą sugerować połączenia krajowenp. z Warszawy (22) lub Płocka (24). UKE przestrzega też przedodpowiadaniem na połączenia z numerów bardziej przypominających polskie, np.
Zbyt długie rozmyślanie nad czymś może nam wszystko zepsuć –
Źródło: Federico Moccia.