Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 397 takich demotywatorów

Kiedy zrobiłaś sobie na święta zajebiście długie sztuczne rzęsy i zajrzałaś do piekarnika, żeby sprawdzić czy babka się już upiekła –

Każdy powinien mieć prawo odejść godnie, a przede wszystkim móc samemu o tym zdecydować. Zgadzacie się?

Każdy powinien mieć prawo odejść godnie, a przede wszystkim móc samemu o tym zdecydować. Zgadzacie się? –  Dominik Lewand...@D_Lewandowski_Cierpienie nie uszlachetnia.ObserwujCzy jesteśmy gotowi na poważną debatęo eutanazji?Poniżej list pacjentki, który wartoprzeczytać.NIE USZLACHETNIA...,,Szanowny Panie Doktorze MaciejuJędrzejko,Piszę do Pana ten list z miejsca, doktórego nie dociera już nadzieja.Nie piszę po to, by prosić o jeszcze jednąpróbę.Piszę, bo moje życie zbliża się do końca- i bardzo bym chciała, żeby jegozakończenie miało jeszcze sens.Nie tylko biologiczny. Ludzki.Zna mnie Pan dobrze. Zrobił Pan dlamnie więcej niż ktokolwiek na świeciepoza moją rodziną, mężem i dziećmi. Alejeśli zdecyduje się Pan opublikować mójlist - proszę, niech Pan zmieni moje imięna Eutanazja, bo to imię brzmi piękniejak Anastazja.Mam zatem na imię Eutanazja. Mam 44lata.Jestem mamą dwóch córek - Kasi (lat6) i Basi (lat 8) - Pan, zdaje się, też machłopców w podobnym wieku - więczrozumie Pan więcej niż inni.Kiedyś byłam prawniczką. Potem naglestałam się pacjentką.Zgłosiłam się za późno - poprzednilekarz powiedział, że jestem „za młodana raka" i nie wysłał mnie na USG,rezonans, ani mammografię.A ja zaufałam jego palcom, a nieswoim...Dziś jestem resztką człowieka, któregopamiętam z lustra.Rak piersi IV stopnia z przerzutami dokości, wątroby, a ostatnio - do kanałukręgowego nie zostawił mi wiele.Nie chodzę. Nie poruszam się sama.Jestem pod opieką hospicjumdomowego. Cudowni ludzie.Nie zostało mi już nic - może pozaświadomością. I bólem. Na który niepomaga już morfina. Ani fentanyl. Animedyczna marihuana.Wiem, że to może być tzw. przejaśnienieświadomości – taka ostatnia jasność,która czasem pojawia się na kilka dniprzed śmiercią. I właśnie dlatego piszę -bo to może moje ostatnie słowa, którychjuż nie wypowiem.Piszę, żeby się pożegnać.Nie przyjadę już do Pana na wizytę- choć uwielbiałam te spotkania.Wchodziłam do Pana załamana, awychodziłam pełna siły. To Pan sprawił,że przeżyłam dłużej niż przewidywałymediany i statystyki.Pamiętam, jak mówił Pan o seksie ibeta-endorfinach. Wtedy myślałam:,,Co za nietakt... ja umieram, a on mi oorgazmach opowiada..."Ale chcę, żeby Pan wiedział: dziękitym rozmowom, nasz seks z mężem- w ostatnim roku mojego życia - byłnajlepszy w całym naszym małżeństwie.Mimo amputacji piersi, otworzyłam sięna niego. A On - patrzył na mnie tak, żeuwierzyłam, że jestem piękna.Zrozumiałam wreszcie, że „prawdziwamiłość to patrzenie sercem, a niereceptorami wzroku" - tak, jak Panmówił.Gdy byłam zdrowa, miałam naprawdęładny biust. Ale nie wierzyłam, żejestem piękna. Dopiero po amputacji- uwierzyłam. Dopiero w chorobie -zrozumiałam.Panie Doktorze - Pan ma jakąś tajemnąmoc. Zmienia Pan świat słowem. Ludzieczytają Pana długie posty, wbrewwszelkim algorytmom.Dlatego piszę do Pana - nie do ministra,nie do lekarza, nie do księdza. Do Pana- bo Pan rozumie cierpienie, ale go niemitologizuje.Był Pan współtwórcą filmu „O tymsię nie mówi" w reżyserii MarkaOsiecimskiego - filmu, który powinienbyć lekturą obowiązkową w każdejszkole medycznej. To nie był film. To byłkrzyk kobiet, którym odebrano prawowyboru.W jednej ze scen, doktor (a dziśjuż chyba profesor) Maciej Sochaopowiada o ostatnich dniach ks. prof.Józefa Tischnera. Kiedy Tischner niemógł już mówić, przekazał swoimbliskim na kartce jedno zdanie: „,...nieuszlachetnia..."To prawda.Ja, prawniczka, żona, matka,pacjentka potwierdzam: cierpienie nieuszlachetnia.To zdanie powinno być wyryte nadwejściem do każdego hospicjum,każdego sejmu, każdego kościoła ikażdej sali sądowej, gdzie decyduje się ożyciu innych ludzi.Bo ja już wiem. Wiem, co znaczyoddawać mocz przez cewnik. Byćkarmioną przez PEG. Mieć wyłonionąstomię. Wyć z bólu po cichu, w nocy,mimo pompy z morfiną.Wiem, co znaczy bać się nie śmierci- tylko tego, jak długo jeszcze potrwaumieranie.To nie duchowa podróż. To rozkład. Tobezradne czekanie w bólu na śmierć.Panie Doktorze - błagam Pana, nie jakopacjentka, ale jako człowiek – niech Panopublikuje ten list. Niech Pan wykrzyczyto, czego ja już nie zdążę powiedzieć:CZŁOWIEK MA PRAWO ODEJŚĆGODNIE, GDY MEDYCYNA IPSYCHOLOGIA SĄ BEZRADNE.Nie proszę o śmierć. Proszę o możliwośćwyboru.Bo teraz - to Wy, Narodzie - jesteściepanami mojego cierpienia. To Wypodejmujecie decyzję, czy mamzdychać, czy odejść.Ja w Polsce mogę popełnić samo***stwo- ale nie mam już siły. Nie wstanę, niesięgnę po tabletki, nie rzucę się z okna.W Polsce muszę zdychać.Ale wiem, że jeśli będzie trzeba - mójmąż... przyłoży mi poduszkę do ust, gdyjuż nie będę dawać rady. Tylko że onbędzie z tym żył. Z poczuciem, że mniezabił.-A ja chcę, żeby ktoś - jak w Holandii, jakw Belgii, jak w Kanadzie – usiadł przymnie, wziął za rękę i powiedział:,,Nie możemy już nic więcej zrobić.Szanuję Pani decyzję. Zaraz Panizaśnie."I teraz pytanie do Was - do tych, którzyto czytają:Gdybyś był na moim miejscu – choryterminalnie, połamany, w bólu, któryrozrywa duszę - czy chciałbyś miećprawo, by zakończyć to wszystko zanimstaniesz się tylko ciałem do przewijaniapampersa?A jeśli byłbyś na miejscu mojego lekarza- co byś powiedział?,,Nie, nie pozwolę Ci odejść, bo mojawiara mi na to nie pozwala"?Czy może:„Kim ja jestem, by Ci tego zabronić,kiedy zrobiłaś już wszystko, a medycynaskapitulowała wobec Twojegocierpienia?"I przypomnij sobie - swojemu psupozwoliłeś odejść bez bólu, bo niechciałeś, żeby się męczył.Z poważaniem,Eutanazja KowalskaKatowice dn 05.04.2025"10:06. 12 kwi 25 149K Wyświetlenia
 – Ewa Szumańska, Jan Kaczmarek Będąc młodą lekarką wszedł do mej przychodni pacjętz grzywką na bakier a la Adolf o wyglądzie Ziobry.Dzię dobry pani doktor. Doskwiera mię smutek, ponuractwoi zmiękczenie organowe. A najgorsze te czerwone plamy nafacjacie, zapewne to wina Unii albo TuskaSarka FarkaZdiagnozowałam pacjęta metodą na oko i oznajmiłam jemujednostkę chorobową zwaną miękiszonemNo, no, niech pani sobie nie folguje. Byłem prekuratorem ina przyszłość mogę panią nękolić długie lata. Że niewspomnę innej lekarki, którą szczuć kazałemTu w nerwach chyciłam pacjęta i zadałam kopa w miękkie.Rzuciłam na gumno w poczekalni i drzwi trzasłam hucznieOtwarłam ęcyklopedię w celu przypomnienia jego nazwiska,ale na "Z" znalazłam tylko zaraza, Zorro i zero.
Zagłosuj

Jak reagujesz, gdy ktoś zajmuje twoje ulubione miejsce na kanapie?

Liczba głosów: 1 132
Jednak to dobrze – ...że żyrafy mają długie szyje, a nie nogi
W wieku 98 lat zmarł Tadeusz Kowalski ps. „Barograf”, żołnierz Armii Krajowej i Powstania Warszawskiego, więzień trzech obozów koncentracyjnych – Pan Tadeusz, mimo wielu traumatycznych przeżyć, zawsze powtarzał nam, że trzeba cieszyć się każdym dniem i miał w sobie pogodę ducha, którą obdarowywał wszystkich wokół!     „Pod koniec września, kiedy pakowali nas do wagonów, w Warszawie wszyscy wtedy już wiedzieli, co to jest Oświęcim… Apele w Birkenau były bardzo długie, bo jak gdzieś był chory, gdzieś skonał czy trudno go było znaleźć, no to apel trwał czasami całą noc, a przynajmniej cztery, pięć godzin, zanim wszystko policzyli. Cały czas trzeba było stać nieruchomo, bo tak od razu jak ktoś się ruszył, to podskakiwali ci blokowi, kapowie i walili kijami. Gdybym był w Birkenau dłużej, to bym nie przeżył…” ***
Źródło: x.com
Schronisko Ostrów ruszyło ze świetną akcją o nazwie "Psinder", w ramach której na swoich social mediach zamieszcza miłosne "anonse", takie jak widać powyżej –  Schronisko Ostrów44 min →•Walentynkowy PSINDERCześć, jestem Siwek!☑Szukam miłości na resztę życia! Jestem dojrzałym,11 letnim genteldogiem w typie beagle'a, elegancki,charyzmatyczny i zawsze w centrum uwagi. Niezrozum mnie źle, nie jestem egoistą.. po prostuwiem, że najlepiej wygląda się na pierwszym planie!Uwielbiam spać, jeśli miałbym wybierać międzymaratonem a drzemką, zawsze wybiorę to drugie.Ale kiedy się budzę, to jestem pełen energii igotowy na zabawę. W stadzie zawsze jestem tym,który pierwszy zgłasza się do zabawy, pierwszym,który dostaje głaski i oczywiście pierwszym przymisce.Trzeba znać swoją wartość, prawda?Szukam człowieka, który doceni moją charyzmę,pogłaszcze mnie zawsze, gdy tego potrzebuje (a nieoszukujmy się, potrzebuje zawsze) i pozwoli misię wysypiać do woli. W zamian oferujebezgraniczną miłość, towarzystwo i dawkęcodziennego uśmiechu !Jeśli masz wolne miejsce na kanapie i w sercuzadzwoń do mnie !Tel: 792-610-670
Źródło: www.facebook.com
 –  SEELE01SOUNDONLYMateusz Lipowi...@gantolandonObserwujInną ciekawostką były losy tzw. "Mównicy."Był to pomysł jednego z moderatorów nasubforum, w którym można wrzucać długieteksty bez możliwości ich komentowania.Coś jak blog, tylko że na forum.Żeby nie było ich za dużo, można byłowrzucić tylko 1-2 takie posty dziennie, więcpowstało chyba pierwsze na świeciesubforum z kolejką i zapisami do niej. No aleszybko się okazało, że więcej facetów niżkobiet chce wrzucać swoje teksty, couznano za niedopuszczalne. Wpierwwprowadzono postowanie parami (w ciągujednego dnia, jeden post od kobiety i jedenod mężczyzny) – ale kobiet chcących-napisać post wielkości kartki A4 od tego nieprzybyło, więc często było tak, że tylko jakiśfacet w danym dniu coś opublikował.Ostatecznie skończyło się na jakimśdziwnym suwaku, gdzie jak facet cośzapostował, to następna musiała byćkobieta. Jak taka się nie znalazła, to trudno- subforum stało odłogiem przez kilka dni,albo i dłużej. Jak się znalazła, to zwykle byłato jedna z kilku wiecznie tych samych osób.W ten sposób Razemkom udało sięwprowadzić niedobór czegoś, czego whistorii jeszcze chyba nigdy nie było za mało- przestrzeni na forum. Wprawdzie teneksperyment był ograniczony do jednegosubforum, ale nadgorliwcom udało sięwyludnić wiele interesujących dyskusji, wktórych - na nieszczęście – brali udziałgłównie faceci. Ot, przychodził jakiś palant iopierdalał uczestników, że jak to, tylkopanowie się wypowiadają, co z wami,ogarniajcie się - i dyskusja zamierała. Jakośkobiet chętnych do dyskusji o energetyce,czy mniejszych powiatach od tego nieprzybywało.7:44 PM - 1 lut 2025 85,5 tys. wyświetleń.
"Uczyńmy Polskę znów wspaniałą dla Polaków". Białoruski artysta uliczny namalował Elona Muska na budynku w Warszawie – i został zatrzymany przez policję – Teraz białoruski artysta jest oskarżany o promowanie nazizmu i potrzebuje prawnika.Maksim, artysta z Białorusi tworzący pod pseudonimem „streetwind”, został zatrzymany przez policję wieczorem 25 stycznia, gdy malował swoje dzieło przedstawiające Elona Muska (naprzeciw wieżowca, w którym miliarder rzekomo planuje kupić mieszkanie).„Wczoraj uprawiałem swoją zwyczajną sztukę. Ale nagle moja praca została przerwana przez patrol policji. Przeprowadzili długie dochodzenie, a ja musiałem spędzić noc w areszcie. Policja oskarżyła mnie o uszkodzenie zabytkowego budynku i, uwierzcie lub nie, promowanie nazizmu i faszyzmu” – powiedział Maksim.Artysta odmówił podpisania protokołu policyjnego. Teraz czeka na proces i szuka prawnika. MIPURMOURSALOMAKEPolAND GREATZLITRRENSERFORPolesAGAIN!#27R.$NO AIM
Źródło: x.com
 –  Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom4 godz..>Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom poszukuje nietuzinkowychpracowników!Czy praca w mrocznej atmosferze wieczności to coś, co Ciępociąga? Czy potrafisz zachować powagę, nawet gdy ciarkiprzechodzą Ci po plecach? A może Twoje zainteresowaniaobejmują nie tylko życie, ale i to, co przychodzi potem? Jeślitak, mamy dla Ciebie ofertę nie do odrzucenia!Potrzebne osoby kopiące / niekopiące.Wymagania:Swobodne porozumiewanie się w języku łacińskim(wymagana umiejętność płynnego wypowiadania "Requiescatin pace" bez zająknięcia).Mile widziana znajomość aramejskiego (do interpretacjiewentualnych starożytnych instrukcji powrotu zza światów).Czarne poczucie humoru - idealne na długie wieczory przyzimnych klientach.Odporność na niespodziewane dźwięki w nocy (pamiętaj, tona pewno tylko wiatr!).Gotowość do pracy w elastycznych godzinach – naszadziałalność trwa wiecznie.Oferujemy:Atmosferę, która zabija nudę.Stały kontakt z "ludźmi" – choć większość z nich już raczej nicnie powie.Możliwość rozwoju duchowego i... metafizycznego.Wieczny spokój - przynajmniej w teorii.Owocowe czwartki.Dołącz do nas, bo życie jest za krótkie, by pracować wnudnych miejscach!P.S. Prosimy, aby kandydaci podczas rozmowy kwalifikacyjnejunikali używania frazy „duch pracy zespołowej” – wiemy, jakto się kończy.
Pingwiny mają długie nogi i kolana, których nie widać –
Uwaga, talent! 18-letni Aleksander Matracki został właśnie podwójnym mistrzem świata we fryzjerstwie! – Z zawodów w Paryżu wrócił z dwoma złotymi medalami. Jeden w kategorii "włosy długie kręcone w kolorze", drugi w wariacji "modne cięcia i stylizacja". Zawody w stolicy Francji są nazywane "olimpiadą" dla fryzjerów. – Pierwszy raz wziąłem nożyczki do ręki w ósmej klasie, kiedy razem z najlepszym przyjacielem ogoliłem się na łyso – śmieje się Aleksander. – Kiedy zmieniłem swój wizerunek, postanowiłem zostać fryzjerem. Chcę poprzez fryzurę wpływać na wizerunek ludzi. COLORMASTER 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.fakt.pl
I weź tu bądź mądry... –  SCIELAM WŁOSY,ŁADNIE?NO.CO? LEPIEJ BYŁOW DŁUGICH?CHCE JEDNAKDŁUGIE!(NO OK.CZYLI NIE PODOBACI SIĘ?ARG! JAK TYMNIE ZAWSZEKRYTYKUJESZ!
Wróżę im bardzo długie i niekoniecznie szczęśliwe batalie sądowe podczas nieuchronnego rozwodu –  Czekaj23:07Wyjaśnij mi23:08Przestałaś brać tabletki bez mówieniamu o tymI zaszłaś w ciążę specjalniePewnie 23:08Kiedy masz faceta, który cię zdradza23:09Z jakąś gówniarą na dodatek 23:09Musisz mu pokazać, kto rządzi i kto jestprawdziwą kobietą23:0923:08A teraz on tutaj organizuje ślub23:09Z podkulonym ogonem 23:09Zrozumiał, kto jest kobietą jego życia23:09Jestem w szoku23:09Lucyna 23:10✓Ale zdajesz sobie sprawę, co mówiszA przede wszystkim co robisz?!23:1023:10Robiłaś dziecko, oszukując gododatek23:1Żeby go zatrzymać przy sobie 23:11
Tak, dobrze widzicie, hot dog z homarem za 99 zł –  MATJAS HOLENDERSKIDUTCH HERRINGmus z antonówki / majonez chrzanowy/szczypiorekbeetroot/apple mousse Horseradish mayonnaise /chivesBRIOCHEKREWETKISHRIMPSawokado/mango/chilli/majonez yuzu/szczypiorekavocado/mango/chili/yuzu mayonnaise/chivesMAŁŻE ŚW. JAKUBASCALLOPSwakame/majonez kimchi/szczypiorekwakame/kimchi mayonnaise/chives29 zł35 złOSMIORNIGAOCTOPUSgrillowana papryka / oliwki/kapary/pomidor suszony/majonez bazyliowy/szczypiorekgrilled peppers/olives/capers/dried tomato /basil mayonnaise/chivesHOMARLOBSTERszalotka/seler naciowy/czosnek / majonez kimchi/szczypiorekshallot/celery stalk/garlic/kimchi mayonnaise/chives49 zł99 zł45 złNAPOJE/DRINKSGRZANE WINO/MULLED WINE (200ML) 20 ZŁGRZANE WINO/MULLED WINE (200ML) 20 ZŁGRZANY APEROL/ HOT APEROL (200ML) 24 ZŁPROSECCO (100ML) 18 ZŁCHAMPAGNE GH MUNN (100ML) 49 ZŁZIMOWA HERBATA / WINTER TEA (200ML) 18 ZŁRESTAURACJATHE LOBSTER HOUSEUL. DŁUGIE POBRZEŻE 2480-888 GDAŃSK+48 733 000 514WWW.LOBSTERHOUSE.PL

Też tak wspominacie swoje święta z czasów dzieciństwa?

Też tak wspominacie swoje święta z czasów dzieciństwa? – „Tamte” święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji.W Wigilię mama wstawała pierwsza. Zrywała kartkę z kalendarza, a potem spędzała czas w kuchni, do której wstęp był dla nas przez większość dnia zabroniony. Po śniadaniu trzeba było przecież się „przegłodzić”, żeby wigilijna kolacja lepiej smakowała. Zawsze czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę, a za oknem wokół był puszysty śnieg – do kolan, czasem do pasa. Naprawdę nie pamiętam Świąt bez śniegu. Wierzyliśmy też, że zwierzęta o północy przemówią ludzkim głosem...Choinka była takim trochę chaosem wszystkiego. Jednak na pewno kolorowa. U mnie w domu była sztuczna. Pamiętam, że z przodu miała bombki, a z tyłu prawie wcale. Czubek był lekko wygięty, jakby przeszkadzał mu sufit. Bombki po prostu przepiękne: muchomorki i takie okrągłe, błyszczące, w których można było się przeglądać, no i też takie, które miały wgniecenia i szybko się tłukły. Mama zbierała je, kruszyła i chowała na ozdobienie nimi korony na zabawę choinkową. Królowały cukierki: szklaki, kukułki i raczki, a niekiedy czekoladopodobne, skrupulatnie liczone przez mamę. Mieliśmy na to swój mały patent: po zjedzeniu wkładaliśmy w papierek watę. Była ona wtedy doskonałą imitacją śniegu i wspaniale też zakrywała prześwity na choinkowych gałęziach.Tęsknię za magią tamtych lat. Za zapachem. Zapachem tych dwunastu potraw, robionych przez mamę i babcię. Zapachem pomarańczy. Nawet za tym zapachem pasty, którą mama czyściła podłogę w kuchni. Za zapachem gazety z programem, którą w wigilijny poranek z kiosku przynosił tato. Miała zielony napis, wkładkę, krzyżówkę i była bardzo gruba. Mam wrażenie, że nawet gazeta pachniała wtedy świętami...”  - Fragment pochodzi z książki „Tamten smak oranżady. Z pamiętnika ‘78 rocznika” oraz audiobooka „Dom pachnący pomarańczą”. remokamaszeregowy oświetleniowyKOMPLET CHOINKOWY@monikamaral

Nie oceniaj ludzi zbyt szybko. Nigdy nie wiesz dlaczego tacy są

Nie oceniaj ludzi zbyt szybko.Nigdy nie wiesz dlaczego tacy są – Widzisz tego chłopaka co robi pracę domową pod szkołą?Nie mógł zrobić tego wczoraj, próbował wybić samobójstwo z głowy najlepszego przyjacielaWidzisz tą wytapetowaną laskę?Boi się, że ktoś zobaczy jej blizny na twarzyWidzisz tego chłopaka co nosi długie rękawy codziennie od dwóch lat?Nie chce żebyś zobaczył jego ranyWidzisz ją, tą z używanymi ciuchami?Jej rodziców ledwo stać na jedzenieWidzisz tę dziewczynę co śmieje się z każdej małej rzeczy?Co noc zasypia płaczącDziwisz się dlaczego ona nikogo nie zaprasza do domu?Nie robi tego, bo nie chce żebyś zobaczył jej pijanego tatę śpiącego na podłodze,jak co wieczórZauważyłeś, że ona się nie śmieje z żartów o gwałcie?Zgwałcono jąWidzisz tego chłopaka do którego wszyscy idą po pomoc?Chciałby, żeby jemu też ktoś kiedyś pomógłWidzisz tą dziewczynę co nigdy nie ma w szkole nic do jedzenia?Ona nie cierpi swojego ciałaWidzisz ją, tą z kompletnie płaskim brzuchem?Wkłada sobie palce do gardła po każdym posiłkuWidzisz tego z wielkimi workami pod oczami?Cierpi na bezsenność, boi się zasnąćWidzisz tą co buja w obłokach cały dzień?Ma schizofrenięWidzisz swoja najlepszą przyjaciółkę?Jest nimfomanką, nie powiedziała ci, bo boi się że nie zrozumieszWidzisz tego chłopaka co zawsze obgryza paznokcie?Ma raka, nie wie ile czasu mu zostałoWidzisz tego chłopaka to wiedz, że on wie wszystko o 9-tym listopada?Od tego dnia nie ma rodzicówWidzisz ją, ta co zawsze ma przy sobie telefon?Czeka na telefon od policji, o informacji, że znaleźli jej siostrę po tym jak ją porwano 4 lata temu Widzisz tego chłopaka co robi pracę domową pod szkołą?Nie mógł zrobić tego wczoraj, próbował wybić samobójstwo z głowy najlepszego przyjacielaWidzisz tą wytapetowaną laskę?Boi się, że ktoś zobaczy jej blizny na twarzyWidzisz tego chłopaka co nosi długie rękawy codziennie od dwóch lat?Nie chce żebyś zobaczył jego ranyWidzisz ją, tą z używanymi ciuchami?Jej rodziców ledwo stać na jedzenieWidzisz tę dziewczynę co śmieje się z każdej małej rzeczy?Co noc zasypia płaczącDziwisz się dlaczego ona nikogo nie zaprasza do domu?Nie robi tego, bo nie chce żebyś zobaczył jej pijanego tatę śpiącego na podłodze,jak co wieczórZauważyłeś, że ona się nie śmieje z żartów o gwałcie?Zgwałcono jąWidzisz tego chłopaka do którego wszyscy idą po pomoc?Chciałby, żeby jemu też ktoś kiedyś pomógłWidzisz tą dziewczynę co nigdy nie ma w szkole nic do jedzenia?Ona nie cierpi swojego ciałaWidzisz ją, tą z kompletnie płaskim brzuchem?Wkłada sobie palce do gardła po każdym posiłkuWidzisz tego z wielkimi workami pod oczami?Cierpi na bezsenność, boi się zasnąćWidzisz tą co buja w obłokach cały dzień?Ma schizofrenięWidzisz swoja najlepszą przyjaciółkę?Jest nimfomanką, nie powiedziała ci, bo boi się że nie zrozumieszWidzisz tego chłopaka co zawsze obgryza paznokcie?Ma raka, nie wie ile czasu mu zostałoWidzisz tego chłopaka to wiedz, że on wie wszystko o 9-tym listopada?Od tego dnia nie ma rodzicówWidzisz ją, ta co zawsze ma przy sobie telefon?Czeka na telefon od policji, o informacji, że znaleźli jej siostrę po tym jak ją porwano 4 lata temu
Jak włosy są długie, trzeba podciąć, jak krótkie - zapuścić, jak proste - zakręcić, jak kręcone - wyprostować –
Damski punkt widzenia –  Skąd masz takie długierzęsy?W dzieciństwie, dużopłakałem...Aaa, szkoda że dużo niesikałeś...

Ten, kto uważa, że bicie dzieci to normalna metoda wychowawcza, ten ma coś z głową. Uprzedzam, że długie, ale warte przeczytania

 –  Byłem bity jako dziecko i jakoś wyrosłem na normalnegoczłowiekaBrzmi znajomo? A może sam tak mówisz? W takim razie ten postjest dla Ciebie.Mój ojciec bił mnie przez całe moje dzieciństwo. Nie byłagresywnym alkoholikiem ani patusem. Po prostu uważał, że taknależy robić.Dopiero w wieku piętnastu lat zebrałam się na odwagę, żebyzapytać, dlaczego?" - bo ciężko mi sobie wyobrazić, żeby dzieckomogło zrobić coś takiego, za co dorosły, o wiele silniejszy odniego, miałby je bić.Ojciec odpowiedział: „Ciebie to nawet zabić byłoby mało. Ja ciępo prostu uczę". Tego dnia przyniosłam trójkę z fizyki. Na semestr.Trzy czwórki, jedna trójka i reszta piątki. Ojciec powiedział:„Przynieś pas".Zwykle posłusznie przynosiłam ten przeklęty pas, ale tego dniapowiedziałam: „NIE. A ciebie biją w pracy za błędy albo za to, żeza mało się starasz?".Tego dnia ojciec zbił mnie ze szczególną zawziętością. „,żebyświedziała, że się ojcu nie pyskuje."Zawsze się go bałam. Tylko bałam. Nie kochałam. Ale oczywiściemusiałam udawać wzorową córkę". A jak inaczej? W końcu jegoulubionym powiedzeniem było:,,Powinienem zacząć cię lać cosobotę. Żebyś się nie zepsuła".Dlaczego teraz o tym mówię? W wieku czterdziestu pięciu lat?Jestem dorosłą kobietą. Mam kochającego męża i dwoje dzieci.Dobrą pracę. Od dawna wspieram rodziców finansowo.Miesiąc temu ojciec miał udar. Matka od razu ruszyła dodziałania: „Przyjedź, pomóż, posprzątamy pokój. Musisz miećgdzie mieszkać. Nie będziesz przecież dojeżdżać codziennie przezpół miasta".Tak, uznali, że porzucę swoją rodzinę i przeprowadzę się do nich,żeby myć i karmić łyżką częściowo sparaliżowanego ojca. Boprzecież mama też,,nie jest już młoda i nie da rady go nosić".Powiedziałam, że zapłacę za jego pobyt w domu opieki. Towszystko, co mogę dla niego zrobić.Przez dwa tygodnie się kłóciłyśmy, a dokładniej ona dzwoniłai krzyczała, a ja słuchałam. Pytałam tylko, czy ma mi cośkonkretnego do powiedzenia. Nie? No to rozłączałam się.Słowa: „jak ty spojrzysz ojcu w oczy, niewdzięcznico?"i,,zobaczysz, twoje dzieci też cię kiedyś oddadzą do domustarców!" padały wyjątkowo często. Kiedy to piszę, brew zaczynami drgać. Wrócił mi nerwowy tik.,,Daliśmy ci dach nad głową, jedzenie, edukację!!!".Dorastałam w latach dziewięćdziesiątych. Wyżywił nas ogród,w którym pracowałam jak wół przez całe dzieciństwo, na równiz dorosłymi. Leczenie konsekwencji (chory kręgosłup i kobieceproblemy) do dziś kosztuje mnie krocie.Studiowałam za darmo na państwowej uczelni.Co dali mi rodzice? Egzystencjalny lęk przed mężczyznami.Kocham swojego męża, jest dobrym i łagodnym człowiekiem, alenie wie, że za każdym razem, gdy podnosi głos, ja podskakuję. Niepodnosi głosu na mnie - tak po prostu, gdy coś mu upadnie albosię uderzy. A ja wzdrygam się, czekając, że zaraz zacznie mnie bić.Rozglądam się po pokoju i w myślach przewijają się pytania typu:,,co zrobiłam źle?".To trwa ledwie kilka sekund. Zwykły odruch, ale zostanie ze mnąna zawsze. Nie pomagają ani terapia, ani leki.Dzisiaj pracownicy domu opieki poinformowali mnie, żeprzywieźli ojca ze szpitala. Przewiózł go prywatny transportmedyczny. Moja obecność nie była potrzebna. W aplikacji bankuustawiłam automatyczną płatność.Matka dzwoniła. Krzyczała coś w stylu: „mnie też oddasz?Będziesz jeszcze coś ode mnie chciała! Żebym pomogła ciz dziećmi choć raz!!! Ale ja odpowiem NIE!".Śmieję się nerwowo. Oni właściwie i tak nigdy mi nie pomagali.Chcieli wnuków? Tak. Bo jak to tak bez wnuków. Opiekowali sięnimi? Nie. Czasem zabierali je do siebie, kiedy były już w szkolei nie wymagały opieki.Co czuję? Wstyd. Za to, że dorosła, ustatkowana kobieta wciąż boisię ojca, choć ten nie może nawet sam podnieść łyżki. A ja nadalczuję irracjonalny lęk, że kiedyś zjawi się u mnie.I ból. Bo bardzo kocham tatę. Takiego, wiecie, abstrakcyjnegotatę. Z obrazka. Tego, który podrzuca dziecko w górę, prowadzi zarękę do szkoły, dmucha na zdarte kolana i mówi: „nie płacz, damyradę", gdy przychodzisz do niego ze swoimi problemami.Tatę, którego nigdy nie miałam.Jeśli teraz wychowujecie dziecko, kierując się zasadą „mnie bilii jakoś wyrosłem na normalnego człowieka," to nie, nie wyrosłeśna normalnego. Albo jesteś takim samym potworem jak mójojciec, albo tak samo złamanym człowiekiem jak ja.
 –  GUINNESS
 
Color format