Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 356 takich demotywatorów

Wszędzie znajdą się tacy, którzy wykorzystają trudną sytuację, ale nie oceniajmy wszystkich jedną miarą! –  Od internauty Dmytro..."Drodzy Polacy. Czuję za potrzebą napisać ten post. Po pierwsze chciałbym podziękować za to, co robicie dla nas, ukraińców, ostatnim czasem. Takiego potężnego wsparcia i współczucia w czacie wojny nikt z nas nie oczekiwał. To co robicie świadczy o jakim wielkim sercu jesteście. Jesteście naprawdę dobrym sąsiadem, który nie myśląc o własnej korzyści odda swój kawałek chleba, zaproponuje ciepłą pościel i nie zastawie samego w biedzie. Dziękuję wam od całej wspólnoty ukraińskiej.Po drugie. No niestety...nie wszyscy moi rodacy są takie wdzięczny.... Niektórzy po prostu skorzystali z możliwości na pół legalnie przekroczyć granicę. Oni chcą osobne pokoi, nie chcą używanej odzieży i tanich produktów. Uwierzcie mi że większość Ukraińców ich też za to znieważają. Próbujemy obudzić ich świadomość, że oni są tu gości, i nikt nie ma obowiązku zawracać im dupę. Proszę was, nie zniechęcajcie się! Naprawdę dużo rodzin stracili swój dom, bliskich, rzucili wszystko, żeby uciec od wojny. Oni potrzebują waszej pomocy w te ciężkie czasy. Bo więcej już nie mają na kogo liczyć. Trzymajmy się razem. I wtedy życie pokona śmierć"
Skład wyruszył z Kijowa wczoraj o 18 wieczorem jeszcze przed rozpoczęciem ataku przez Rosjan. Ci ludzie dowiedzieli się o wybuchu wojny w połowie trasy... – Szacuje się, że nawet milion Ukraińców spróbuje uciec z bombardowanej Ukrainy do Polski. Stoimy przed obliczem dużego kryzysu humanitarnego i zabezpieczenia żywności, opieki i dachu nad głową dla miliona osób. Przed nami ciężkie dni...
 –  Na dworcu kolejowym zdarzył się zabawny incydent. W przejściach są dość ciężkie drzwi, a jeśli działa wentylacja, te drzwi się zasysają i ciężko je otworzyć. Tak więc, otworzyłem takie jedne drzwi z wysiłkiem, a mam około 2 m wzrostu. Postanowiłem przytrzymać je dla delikatnej dziewczyny, która szła za mną. Ale ta spojrzała na mnie spod byka, odepchnęła moją rękę i powiedziała, że nie potrzebuje niańki. Drzwi były szklane, więc patrzyłem z zainteresowaniem na jej zmagania. Za nią stało dwóch facetów, którzy widzieli całą sytuację, więc nie spieszyli jej z pomocą. Wyraźnie brakowało jej masy i siły, by otworzyć te drzwi, ale nie poddawała się. W końcu oparła się nogą o ścianę i szarpnęła drzwi, które ustąpiły, ale jej triumf nie trwał długo, bo pierdnęła z wysiłku, a że akcja rozgrywała się w podziemnym przejściu o doskonałej akustyce, to pierd był dość głośny... W jej oczach było takie upokorzenie, że nie było mi do śmiechu, ale tamci faceci mieli ubaw po pachy. Skończyło się na tym, że uciekła, nie otwierając ostatecznie drzwi.No i ja się teraz pytam, po co ta zuchwałość? Dlaczego, gdy inny mężczyzna przytrzymuje mi drzwi, nie traktuję tego jako upokorzenie, tylko doceniam jego uprzejmość wobec innych? To chyba prawda, co mówią: jeśli ktoś chce zostać obrażony, zawsze znajdzie ku temu powód
 –  Kiedy byłam dzieckiem żyliśmy bardzo biednie.Końcówka lat osiemdziesiątych to były ciężkieczasy, ale mama zawsze stawała na rzęsach,żebym tylko była szczęśliwa.
 –  Ciężkie czasy tworzą silnych ludziSilni ludzie tworzą dobre czasyDobre czasy tworzą słabych ludziSłabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Ciężkie pytanie –
 –  Dzień dobry Kurier będe za 3Ominut Za 15 minut wychodzę' do sklepu W takim razie będe o 11 O 15 kończe prace O 16:1 5 składam na Pana skarge O 1 6:1 6 jem obiadek
85-letni Chorwat - Frane Selak przeżył katastrofę pociągu, w którym zginęło 17 Losób, potem katastrofę lotniczą, w której umarło 19 pasażerów. Następnie autobus, w którym jechał wpadł do rzeki - cztery osoby poniosły śmierć, ale Frane uciekł. – Dodatkowo Selak przeżył dwa ciężkie wypadki samochodowe, został potrącony przez autobus i prawie potrącony przez ciężarówkę. W 2003 roku, kupił pierwszy raz od 40 lat kupon na loterii i wygrał równowartość miliona dolarów!
 –
Czy makaron też może liczyć na tak wiele mocnych jak poczciwy ziemniak? –

Grzybobranie w pigułce

Grzybobranie w pigułce – Coś na rozweselenie dla tych, co nie znajdują grzybówCałe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi.Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę
 –  W mojej pracy najgorsze jest usypianie zwierząt i patrzenie na ich zdezorientowany wzrok, szukający swojego właściciela... 90% właścicieli nie chce być obecnych podczas podawania zastrzyku.Będąc właścicielem zwierzęcia, na pewno jesteście świadomi tego, że w większości przypadków wasze pupile odejdą przed wami, więc kiedy zabierzecie je na humanitarne uśpienie, pamiętajcie, że przez całe ich życie byliście dla nich centrum wszechświata. Dla Was zwierzak jest tylko częścią życia, ale dla nich Wasza rodzina jest całym życiem. Oczywiście podjęcie decyzji o zakończeniu cierpienia swojego pupila jest bardzo ciężkie. I ta strata dla większości z nas jest bardzo wstrząsająca. Ale błagam was, nie zostawiajcie ich samych sobie w tych ostatnich chwilach! Nie zostawiajcie ich na koniec życia samych w pomieszczeniu z osobą, której nie znają. Jedną z rzeczy, o których niewiele osób wie, jest to, że szukają was po tym jak zostawiacie ich samych w obcym pomieszczeniu. Patrzą na każdą twarz w nadziei, że zobaczą tę znajomą, którą kochają nad życie. Nie rozumieją, dlaczego zostawiacie je, gdy są chore, przestraszone, stare i potrzebują opieki. Nie bądźcie tchórzami, tylko dlatego, że jest to dla was za trudne. Wyobraźcie sobie, jak oni się czują.Zmęczony weterynarz ze złamanym sercem.
Ponad 20 lat szukała kobiety ze zdjęcia – Amanda Scarpinati dbała o stare zdjęcie przez dziesiątki lat. Na czarno białej fotografii widać pielęgniarkę przytulająca poparzone niemowlę. Zdjęcie to dawało jej siłę, kiedy rówieśnicy wyśmiewali się z jej blizn.Amanda maiła zaledwie 3 miesiące, kiedy doznała poważnego wypadku. Niemowlę spadło z kanapy na nawilżacz powietrza, który produkował gorącą parę. Na skutek wypadku doznała poparzeń trzeciego stopnia na całym ciele.W szpitalu zajmowała się nią pewna młoda pielęgniarka, która przytula niemowlę, uśmiecha się do niej i robi wszystko, by dziecko poczuło się lepiej.Dorastając miała nadzieję, że kiedyś uda jej się odszukać pielęgniarkęUdostępniła na Facebooku czarno-białe zdjęcia i napisała: “Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby udało mi się dowiedzieć, jak nazywa się ta kobieta i gdybym miała szansę z nią porozmawiać i się z nią spotkać. Proszę, udostępniajcie, w końcu nigdy nie wiadomo, na kogo może to trafić”.Internautom udało się odnaleźć pielęgniarkę z fotografiiPo 38 latach od zrobienia zdjęcia kobietom udało się spotkać- na konferencji w tym samym szpitalu, w którym poznały się po raz pierwszy.''Nigdy nie wiadomo, czy ten jeden akt dobroci może zmienić czyjeś życie. Patrzenie na to zdjęcie pomogło mi to przejść ciężkie chwile i naprawdę mnie zmieniło'' Amanda Scarpinati dbała o stare zdjęcie przez dziesiątki lat. Na czarno białej fotografii widać pielęgniarkę przytulająca poparzone niemowlę. Zdjęcie to dawało jej siłę, kiedy rówieśnicy wyśmiewali się z jej blizn. Po 38 latach kobietom udało się spotkać- wszystko dzięki mediom społecznościowym.Amanda maiła zaledwie 3 miesiące, kiedy doznała poważnego wypadku. Niemowlę spadło z kanapy na nawilżacz powietrza, który produkował gorącą parę. Na skutek wypadku doznała poparzeń trzeciego stopnia na całym ciele.W szpitalu zajmowała się nią pewna młoda pielęgniarka, która przytula niemowlę, uśmiecha się do niej i robi wszystko, by dziecko poczuło się lepiej.Dorastając miała nadzieję, że kiedyś uda jej się odszukać pielęgniarkęUdostępniła na Facebooku czarno-białe zdjęcia i napisała: “Byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby udało mi się dowiedzieć, jak nazywa się ta kobieta i gdybym miała szansę z nią porozmawiać i się z nią spotkać. Proszę, udostępniajcie, w końcu nigdy nie wiadomo, na kogo może to trafić”.Internautom udało się odnaleźć pielęgniarkę z fotografii.Po 38 latach od zrobienia zdjęcia kobietom udało się spotkać — na konferencji w tym samym szpitalu, w którym poznały się po raz pierwszy.Nigdy nie wiadomo, czy ten jeden akt dobroci może zmienić czyjeś życie. Patrzenie na to zdjęcie pomogło mi to przejść ciężkie chwile i naprawdę mnie zmieniło
Niebezpieczeństwa czają się wszędzie –
...wiem jak ciężkie jest życie tych,którzy mają problem ze wzrokiem –
Jack Russell terrier o imieniu George otrzymał międzynarodowe odznaczenie, po tym jak stanął w obronie piątki dzieci przed pitbullami, odnosząc przy tym ciężkie rany. Obrażenia były tak poważne, iż podjęto decyzję o uśpieniu psa –
Życie psa bywa ciężkie –
 –
Ostatnią godzinę spędziłam na wykonywaniu RKO u 7-letniego chłopca – ''Patrzyłam, jak matka, jego bracia i siostry się załamują, kiedy lekarz oznaczył czas zgonu. Bycie strażakiem jest ciężkie, ale bycie mamą i bycie świadkiem jak inna mama przechodzi przez coś takiego... To łamie ci serce. Przytulcie i pocałujcie swoje dzieci, bo ja jestem godzinę od domu, a przede mną jeszcze 15 godzin pracy zanim wrócę do moich dzieci."