Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Na dworcu kolejowym zdarzył się zabawny incydent. W przejściach są dość ciężkie drzwi, a jeśli działa wentylacja, te drzwi się zasysają i ciężko je otworzyć. Tak więc, otworzyłem takie jedne drzwi z wysiłkiem, a mam około 2 m wzrostu. Postanowiłem przytrzymać je dla delikatnej dziewczyny, która szła za mną. Ale ta spojrzała na mnie spod byka, odepchnęła moją rękę i powiedziała, że nie potrzebuje niańki. Drzwi były szklane, więc patrzyłem z zainteresowaniem na jej zmagania. Za nią stało dwóch facetów, którzy widzieli całą sytuację, więc nie spieszyli jej z pomocą. Wyraźnie brakowało jej masy i siły, by otworzyć te drzwi, ale nie poddawała się. W końcu oparła się nogą o ścianę i szarpnęła drzwi, które ustąpiły, ale jej triumf nie trwał długo, bo pierdnęła z wysiłku, a że akcja rozgrywała się w podziemnym przejściu o doskonałej akustyce, to pierd był dość głośny... W jej oczach było takie upokorzenie, że nie było mi do śmiechu, ale tamci faceci mieli ubaw po pachy. Skończyło się na tym, że uciekła, nie otwierając ostatecznie drzwi.No i ja się teraz pytam, po co ta zuchwałość? Dlaczego, gdy inny mężczyzna przytrzymuje mi drzwi, nie traktuję tego jako upokorzenie, tylko doceniam jego uprzejmość wobec innych? To chyba prawda, co mówią: jeśli ktoś chce zostać obrażony, zawsze znajdzie ku temu powód

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…