Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 169 takich demotywatorów

Ktoś? Coś? – Jeszcze ciepłe!
"Ale bym sobie poszła na taką wigilię klasową w podstawówce. Piła sok pomarańczowy, jadła serniczek mamy Kasi i przekładane wafelki masą krówkową od babci Tomka który mi dokucza – Pogadałabym i pośmiałabym się z koleżankami przy stole, przebiegłabym się po pustym korytarzu do toalety skacząc radośnie, zaśpiewała wspólnie kolędę i przyjęła ciepłe życzenia od wychowawczyni razem z jej mokrym buziakiem w policzek.I ogółem chciałabym się pojarać losowaniem mikołajkowym i czaić się na osobę która mnie wylosowała, tylko po to by później w ciszy przy stole rozczarować się słabym prezentem do 20 zł, zresztą tak jak większość (o ile ktoś nie oszukiwał i nie dał więcej).Fajnie by było tak chociaż jeszcze raz tam wrócić, ale z obecną głowa aby móc czerpać z tego jeszcze większą radość"
Bezinteresownie pomógłbezdomnemu, który nie miał butów – Policjant podczas patrolu zauważył mężczyznę, który stopy miał obwiązane tylko foliowymi torebkami. Poruszony jego sytuacją postanowił pomóc.Po krótkiej rozmowie z bezdomnym okazało się, że ten nie ma nic na zimę. Brakuje mu nie tylko butów, ale także ciepłej odzieży oraz kurtki. Mundurowy przekazał swoje zapasowe służbowe buty, które są bardzo wytrzymałe i przede wszystkim ciepłe. Do tego podarunku dołączył także grube skarpety.Szacunek!
Każdej niedzieli zięć spotyka się na obiedzie z teściową – Ona przyjeżdża, przywozi jego ulubione bułeczki z rodzynkami i piją herbatę. Zięć - czarną, a teściowa - zieloną.Kiedy teściowa wyjeżdża, zięć stawia resztki swojej herbaty w ciepłe miejsce, aby zmieniła swój kolor na zielony - taki, jaki lubi teściowa.A teściowa cały tydzień łapie karaluchy, żeby nadziać bułeczki rodzynkami, które tak lubi zięć.Ot samo życie...
Mąż zawsze ma jakieś ciepłe słowo w zanadrzu –
 –  DŁUGIE JESIENNE WIECZORY, GORĄCA CZEKOLADA, CIEPŁE SWETRY, SPACERY W PARKU, MRÓZ TAŃCZĄCY NA SZYBACH, OGIEŃ TRZASKAJĄCY W KOMINKU... ...OPONY...MUSZĘ ZMIENIĆ OPONY...
Czasami przynosi piłkę i grają w gry. Latem, kiedy było gorąco, kupił pistolety na wodę dla dzieci, a zimą ciepłe płaszcze. Poszanowanie panie oficerze –
Życie... –  Czego słuchacie w takie ciepłe dni?  Matki jak pierdoli że mam pokój posprzątać
 –  Paweł' ; Zakaz pedałowania dupa jest od srania ki_____FaaJeł   was ciepłe błazny III... Zobacz więcejLubię to! Odpowiedz 21 godz. Edytowano ©• viŁukasz BRAWO TY!!!!!!!! CHŁOPAK I DZIEWCZYNANORMALNA RODZINA!!!!!Lubię to! Odpowiedz 23 godz. •O2Karol-------Dupa jest od srania!!ZAKAZ PEDAŁOWANIA!Lubię to! Odpowiedz 19 godz. 'Patryk. > Jechać z nimi V V Niestety to ludzie chorzy.Lubię to! Odpowiedz i9godz. ©•vi4Stanisław Empirycznie, paradoksalnie i parekselans -czapkt z głów Paweł. Jazda z nimi! Brawo V'Lubię to! Odpowiedz 23 godz.Mateusz I^^P        Brawo Paweł!!!!!!Lubię to! Odpowiedz 23 godz.Weronika SzanujęLubię to! Odpowiedz 23 godz.Jakub Konkretnie byku £ -aLubię to! Odpowiedz 20 godz     ® ?Paweł Brawo PawełLubię to! Odpowiedz 20 godz.Erwin Brawo mordo!!! Q \Lubię to! Odpowiedz 20 godz.Klaudio \ Dobrze lecisz tam
ZTM w Warszawie twierdzi, że winę za ukrop w autobusach ponoszą pasażerowie, którzy ogrzewają temperaturę wewnątrz i wpuszczają do autobusu ciepłe powietrze podczas postoju na przystanku – No tak, bo problemem w komunikacji miejskiej są... pasażerowie. Tak jak w szpitalach pacjenci.
Izraelska federacja podziękowała polskim kibicom za ciepłe przyjęcie jej reprezentacji i oklaskiwanie hymnu Izraela. Szacunek dla naszych kibiców, że potrafili wznieść się ponad politykę! –
0:23
 –  Wykąpać dziecko woda z solą. , 	szepczac wszystko co złe odejdzie od 	Zacznijcie od przelanja wosku, Dwa 	ciebie, koszulke co miało ubrane 	patyczki najlepiej z miotły ułamane 	wywyuc no lewa strona i zrob nja znak 	kładzie się w miseczce na wodę na krzyż i 	krzyża na czole malucha i do pranio , 	leje wosk nad dzieckiem . JesJi się 	czerwony symbol kokartka lub cos inneg 	czegoś przestraszyło powinno wylać się 	w wózku 	to co co przestraszyło dziecko Ostrożnie 	g Lubiqtl$ Odpowiedz 	z woskiem żeby nie poparzyć dziecka. 	Jeśli to nie pomoże może dziecko zostało 	's” spłonąć z czoła ( dziecku) trzy razy przez 	uroczone. W takim przypadku przeciera 	(swoje) lewe ramię mówiąc:. na konia 	się dziecku buzię majtkami ojca świeżo 	skoki, na psa urokiŔ „babcia zawsze tak 	zdjętymi ...muszą być cieple( wrazliwe 	mnie traktowała... 	mamusie niech się nie burzą...robiiąm to 	Przechodziło 	wiele rozu i każde dz]ecko przeżyło ). 	3 Odpowiedz 	Przeciera się trzy razy buzię. a potem trzy 	razy cale dziecko, Po odczynieniu 	Ăzać i po 3 razy spluwać w 3 	zawiązać czerwoną kokardkę na wózek. 	czy przy łóżeczku by ochraniała przez 	kierunkach-nagtepnie przetrzec czoło 	kolejnym urokiem. 	brudną pieluszką lub kaftanikiem .u mnie i 	mojego dziecka zawsze to
To jest Witek (ten po lewej). Witek to połączenie człowieka z cyborgiem-jest nieśmiertelny. Historia miała miejsce na jednym z wielu wesel gdzie mamy przyjemność poznać bardzo wielu ludzi-lecz Witek długo zostanie nam w pamięci. Więc może przybliżę jego postać w postaci harmonogramu – godz. 17.40 Witek zjawia sie na weselu niczym dźin z magicznej lampy 17.45 Witek otwiera pierwsza butelke wódki 18.00 ciepłe danie-Witek nakłada każdemu 18.20 Witek kończy rozlewać 3-cią butelkę wódki 18.30 Po co mi ta marynarka? 19.00 Jego towarzysze kieliszka zaczynają odmawiać picia-on się nie poddaje19.30 Pierwszy taniec-ale zaraz, gdzie się podział Witek?!? 19.35 Nasz cyborg wychodzi z kuchni- pił tam już ze wszystkimi 20.00 Huczna zabawa-król parkietu obraca wszystkie ciocie21.00 A teraz idziemy na jednego- mocno widoczne znaki działania alkoholu, ale nie poddaje sie21.45 Witek wypił już z każdym gościem obecnym na weselu 22.30 Witek tańczy na krześle 22.32 o przepraszam-zaczyna wchodzić na stół 23.00 jego kompani sąsiedzi przy stole mówią ze maja już dość23.10 Witek zaczyna pić na drugą nogę z każdym gościem po kolei 00.00 OCZEPINY!!! Witek gwiazdą wieczoru-zespół nie może wyjść z podziwu00.50 Witek pomaga roznosić tort---polejcie jak juz u Was jestem01.30 Witek przekroczył "DAWKĘ ŚMIERTELNĄ" trzykrotnie 02.00 Nieśmiertelnego przyprowadzają do naszego baru;-) Co Ci podać?- www.... wwyyy.... wóóód....-czystej mi polejcie! ale nie w kieliszek-w ta dużą szklankę. - nasz klient nasz Pan! Proszę bardzo Panie Witku, tu są jeszcze owoce na zakąskę. (ilość wódki widoczna na zdjęciu-poszło wszystko)02.30 miło było z Wami ale muszę iść jeszcze napić się z zespołem-tak przynajmniej sobie to przetłumaczyłem z języka marsjańskiego03.00 wszyscy kompani Witka śpią już od 2 godzin w samochodach 03.20 Witek ponownie wkracza na parkiet-prawa fizyki zostały obalone 04.30 zaczynamy się powoli zbierać z barem- Witek osusza stół wiejski 05.10 Koniec wesela-Witek pomaga obsłudze sprzątać... Na moje oko 13 promili... Nie wiem-nie umiem wytłumaczyć jak jest to możliwe, ale jednak- Witek przepił wódkę
Stacja autobusowa w Brazylii przygarnia bezpańskie psy i robi im ciepłe słanie, aby chronić je przed mrozem –

"Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje". Setki ludzi dzieli się tym wpisem dotyczącym adopcji. Warto przeczytać do końca

"Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje". Setki ludzi dzieli się tym wpisem dotyczącym adopcji. Warto przeczytać do końca – - Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.- Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?- Zgubiłem mamę. Jest może u was?- A możesz ją opisać?- Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.- No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?- Z domu dziecka nr 3.- Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.- Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taka siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!…Chłopca obudził jego własny krzyk. Takie sny miał praktycznie co noc. Wsadził rękę pod poduszkę i wyciągnął zdjęcie dziewczyny, które znalazł rok temu na podwórku domu dziecka. Od tamtej pory trzymał zdjęcie pod poduszką i wierzył, że to jego mama. Wpatrywał się teraz w ładną twarz dziewczyny, aż wreszcie zasnął.Rano dyrektorka domu dziecka, o wielce obiecującym imieniu Aniela, jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.- Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.- Znalazłem na podwórku. To jest moja mama, – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie posiada męża.- Cóż, – powiedziała dyrektorka. – Skoro to twoja mama, to wszystko zmienia.Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia.- Proszę, – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.- Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?- Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.- Po raz pierwszy mam taki przypadek, – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?- Tak, jestem.Mały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.- Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.- Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.- Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.- Zabieram syna od razu, – stanowczo oznajmiła dziewczyna.- Dobrze, – machnęła ręką dyrektorka. – Jutro i tak zaczyna się weekend, a w poniedziałek przyjdzie pani i dokończymy formalności.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi. Wychowawczyni pakowała jego rzeczy, wokół stał personel, niektórzy dorośli ukradkiem wycierali łzy. Kiedy chłopiec wraz z dziewczyną wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:- Mamo… a lubisz koty…?- Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Chłopiec uśmiechnął się i pewnym krokiem ruszył z mamą w stronę swojego domu.Pani dyrektor Aniela spoglądała przez okno na oddalające się sylwetki dziewczyny i chłopczyka. Potem usiadła i wykonała jeden telefon.Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.Podwórze domu dziecka wypełniało ciepłe słoneczne światło i bawiące się dzieciaki. Odłożyła słuchawkę i podeszła do okna. Lubiła patrzeć na te maluchy, prostując za plecami ogromne, białe jak śnieg skrzydła…Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was”.Autor nieznany
Grzybiarki z Podkarpacia przegoniły z lasu myśliwych – Grzybiarki z Podkarpacia mają powód do świętowania,  udało się im przegonić z lasu myśliwych, którzy planowali polowanie. Miłośnicy strzelania do zwierząt musieli odwołać łowy.Miłośniczki grzybobrania z Koła Grzybiarek „Rydz”chciały wykorzystać ostatnie ciepłe dni. Udały się do Puszczy Karpackiej w poszukiwaniu rydzów i boczniaków. Na swojej drodze napotkały jednak myśliwych.Wiadomość o o triumfie grzybiarek nad myśliwymi pojawiła się na profilu Obywatele Przeciwko Zagrożeniom Wynikających z Polowań. Chodzi o „starcie” między Kołem Grzybiarek „Rydz” a Kołem Łowieckim „Żbik”. „Ponieważ polowanie z grzybobraniem raczej nie idą w parze, to pierwsze odbyć się nie mogło” – czytamy na profilu, a na zdjęciach widać, jak panowie ze strzelbami zbierają się do domów
Patent na ciepłe, zimowe noce –
0:15
Spacery do parku lub gorąca herbatka, dobry film, kocyk i ciepłe skarpetki – Też to lubicie?
 –  DLUGIE JESIENNE WIECZORY,GORACA CZEKOLADA, CIEPLE SWETRY,SPACERY W PARKU, MRÓZ TAÑCZACY NA SZYBACH,OGIEN TRZASKAJACY W KOMINKU......OPONY...MUSZĘ ZMIENIC OPONY...
Zima idzie, szykujcie ciepłe trzabeczki –  KOSZULKI TRZABKI