Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 302 takie demotywatory

Milionerzy:- Wybieram telefon do przyjaciela.- Kochanie jak sądzisz, mam wziąć 50:50, czy zapytać publiczność? –
Boję się zapytaćza co ta nagroda –
Kobieta widząc jak kasjer traktuje niepełnosprawnego klienta, musiała się tym podzielić z internautami – Destiny Carreno pochodząca z Chicago w stanie Illinois, wybrała się do lokalnego McDonalda. Właśnie tam była świadkiem czegoś niezwykłego.Kobieta stała sobie w kolejce i czekała na zamówienie, gdy nagle zobaczyła starszego mężczyznę, który prawdopodobnie miał jakąś formę niepełnosprawności. To, w jaki sposób potraktował go kasjer, urzekło ją do tego stopnia, że musiała napisać o tym na Facebooku.„To, co zobaczyłam dzisiaj, poruszyło mnie do łez! Współczucie NIE wyszło jeszcze z mody. Dzisiaj zrobiłam szybki przystanek w McDonaldzie po pracy. Kiedy czekałam sobie w kolejce, starszy niepełnosprawny mężczyzna zwrócił się do kasjera przede mną. Z tego, co widziałam, dżentelmen mógł mieć Tetraplegię – na to samo chorował mój wujek.Staruszek grzecznie próbował zapytać o coś kasjera i wykonał kilka prób, zanim ktokolwiek z nas zrozumiał, że mówił: „Pomóż mi, proszę”. Nikt z nas nie wiedział, jakiej pomocy potrzebuje, a kasjer zaproponował mu kilka rzeczy, zanim uznał, że dżentelmen potrzebuje pomocy w krojeniu i zjedzeniu posiłku. Szczerze mówiąc, pomyślałam, że sprzedawca mu nie pomoże, zwłaszcza w godzinach szczytu w centrum Chicago, ale ku mojemu zdziwieniu, zamknął swoją kasę i zniknął z pola widzenia…Jednak nie uciekł od udzielenia pomocy, ale poszedł umyć ręce i założyć rękawiczki. Po czym wyszedł z kuchni, usiadł i zaczął przygotowywać posiłek dla mężczyzny a także pomagać mu jeść. W tym momencie łzy zaczęły gromadzić się w moich oczach. Nie mogłam ukryć emocji w zatłoczonej restauracji. Ten pracownik wyszedł daleko poza swoje obowiązki, aby pomóc temu mężczyźnie. To była najmilsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam.”Wielu ludzi skomentowało historię Destiny na Facebooku. Wszyscy byli bardzo poruszeni.„Tak dobrze widzieć i przeczytać o tak młodym człowieku, który ma naprawdę dobre serce i życzliwość” – napisał jeden z internautów.„Ten pracownik jest bohaterem” – napisała inna osoba.„Rodzice tego młodego człowieka, wykonali naprawdę kawał dobrej roboty, wychowując go.”
Jeżeli olej słonecznikowy robi sięze słoneczników, to boję sięzapytać o oliwkę dziecięcą... –
Stała wraz z piątką dzieci w kolejce do kasy. Komentarze ludzi były bezlitosne – Stałam w kolejce, gdzie kilka osób przede mną znajdowała się inna kobieta, której towarzyszyła piątka dzieci. Kolor ich skóry wskazywał na to, że nie wszystkie miały jednego ojca. Nie trzeba było długo czekać, aby ludzie stojący z tyłu zaczęli komentować całą sytuację słowami:„Ciekawe ile mają ojców?” „Mogła przynajmniej je odpowiednio ubrać” Przemilczałam to, co mówili… Dwójka z jej dzieciaków miała blond włosy, kurtki i ciepłe buty, podczas gdy pozostała trójka z ciemnymi włosami i głębokimi, brązowymi oczami miała na sobie zaledwie krótkie szorty i klapki.Kiedy przyszła ich kolej na zapłacenie za zakupy, kobieta była zakłopotana do tego stopnia, że zapomniała PIN-u do wykonania transakcji.Wtedy postanowiłam podejść i zapytać, czy mogę pomóc.„Wyżywić czy adoptować? Mam 9 dzieci, z czego zaledwie dwójka jest moja. Proszę mi pomóc” – odpowiedziała.Po chwili uśmiechnęła się i dodała: „Kochana Pani, te dzieci trafiły do nas 3 dni temu i będą z nami przez jakiś czas. Przyniosły nam jedzenie, ale potrzebowały odzieży. Niestety, nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej zapomogi”. „Piękne dzieci. To wspaniałe, że wzajemnie się wspierają” – odpowiedziałam.Po odejściu od kasy dała każdemu dziecku nowy płaszcz, załadowała wózek, a kiedy chciała opuścić sklep, przytuliłam ją. Gdy tylko się odwróciłam, zobaczyłam uśmiech na twarzy stojącej za mną pary.„Te dzieci straciły prawo do życia z rodzicami kilka dni temu, a ubrania, które miały na sobie, to prawdopodobnie jedyne ubrania jakie posiadały. Ta kobieta przyjęła ich do własnego domu. Wiedziała, że potrzebują pomocy. Niestety, tak dobrych osób jak ona jest na tym świecie coraz mniej” – wyznał mężczyzna.Na koniec odwróciłam się jednocześnie odpowiadając wszystkim komentującym:„Nawet gdyby te dzieci były jej wszystkimi dziećmi i nawet gdyby miała kilkanaście kochanków, żadne dziecko w tym kraju nie powinno być w ten sposób komentowane, a tym bardziej głodne i zmarznięte. Bardzo mi przykro z waszego powodu” I odeszłam…Ta historia jest doskonałą lekcją życia, z której warto wyciągnąć odpowiednie wnioski
 –  NIE MIAŁAM TELEFONU WIEC KUPIEAMFRYTKI W KFC ŽEBY ZOBACZYĆ NARACHUNKU KTÓRA JEST GODZINA I KTO MIPOWIE ŽE NIE DAM SOBIE RADY W ŻYCIU
 –  Czy istnieje możliwość przetestowania innej ładowarki? co z tym robimy? bateria jest niewymienna a przynajmniej nie bez rozkrecania obudowy WE 18:18 Pobierz zainstaluj i przetestuj baterie za pomocy aplikacji Dell SupportAssist - http://ciell.to/2vfr7Pv Juz to zrobilem. Nie wykrylo bledow. Aktualizacje tez przez ten program robilem WT. 2092 Problem rozwiazany. Wystarczyło pogrzebac w biosie Dla przyszlych potrzebujacych prosze przekazac instrukcje: versja bets revision 1.1.3 -> bios setup-> power management -> advanced battery charge configuration -> odznaczamy -enable advanced battery charge mode. PomogloBardzo sie cieszymy. Czy mozerny jeszcze w czyms pornoc? Ja sie nie ciesze. Nie pomogliscie mi w zaden sposob i to chyba ja moglbyrn zapytac czy warn w czyms jeszcze pomoc?
Kobieta zrobiła zdjęcie przypadkowo spotkanej rodzinie. Nie spodziewała sięile zmieni ta drobna przysługa – Pewnego razu kobieta zabrała swojego wnuka do lodziarni. Na zewnątrz zauważyła rodzinę siedzącą na ławce i delektującą się lodami.„Coś mnie tknęło, by zapytać ich czy mogę zrobić im zdjęcie.” Zdjęcie zostało zrobione telefonem, który kobieta wręczyła dziewczynie, by ta mogła je sobie przesłać. Wydaje się, że niby nic szczególnego. Wróciła do domu wraz z wnukiem i zapomniała o całej sytuacji. Jednak tutaj historia wcale się nie kończy. Kila dni później otrzymała wiadomość z nieznanego numeru. Po jej przeczytaniu kobieta zalała się łzami. „Szanowna pani, zrobiła pani to zdjęcie 8 czerwca przed lodziarnią. Moja żona zmarła wczoraj, a to jest ostatnia fotografia, którą mamy razem jako rodzina. Jestem niezmiernie wdzięczy za to, teraz to zdjęcie znaczy dla mnie wszystko. Dziękuję pani z całego serca.”Odrobina życzliwości sprawia, że świat staje się przyjaźniejszym miejscem. Warto więc rozejrzeć się dookoła, by dostrzec drugą osobę Done Photo
Dobro powraca. Interesujmy się ludźmi - tym bardziej podczas takich upałów –  Wracam sobie z pracy, ostatnia prosta Towarową, widzę dziewczynę opartą o płot budowy. Wyglądała jakby rozmawiała przez telefon. Coś mnie tknęło, spojrzałam za siebie. Ręce jej luźno zwisały, wzrok lekko nieprzytomny. Podchodzę, pytam czy dobrze się czuje. Kręci głową i zaczyna mnie przepraszać. Powoli i wyraźnie, bo widzę że kontakt z bazą lekko zakłócony, pytam czy jej duszno, czy potrzebuje wody. Kręci głową, znowu mnie przeprasza. Szukam wzrokiem bransoletki - nic nie ma. Uprzedzam ją, że dzwonię na 112. Baza odpowiada, że nie, że do siostry. Siostra nie odbiera. Już wybieram 112 kiedy dziewczyna z trudem wybiera numer siostry na swoim telefonie i od razu zaczyna, że wcale nie spadł jej cukier. Ach, nie wpadłam by zapytać o choroby. Kiedy tylko się rozłącza pytam o cukrzycę. Tak, ma, ale ona jadła, to nie cukier. Kiedy już wiem, że to cukrzyca, wszystko się zgadza. Oddzwania do mnie jej siostra, mówi żeby nie wierzyć w to, że to nie cukier. Czyli tu się zgadzamy. Poleca kolę. Sklepu blisko nie ma, pytam czy ma coś słodkiego. Połowa małej koli zostaje wypita natychmiast. Pani odzyskuje lekko kolory, zgrabność mowy, koordynację kopytkową niekoniecznie, więc pod rękę maszerujemy na przystanek. Leje, siostra jedzie, siedzimy, nawet gawędzimy bo kola zadziałała cuda. Pani mnie przeprasza jakieś osiemset razy, ja mówię że nic się nie stało, dziekuje mi. Odruchowo mówię, że nie ma za co. Ona na to "jest, bo ja dzięki pani żyję". Zatkało mnie, w kto mnie zna, wie że to niełatwe. Przyjeżdża siostra, tonem nie znoszącym sprzeciwu zagania siostrę do samochodu i również mi dziękuje. Mówi, że karma wraca. Ja w karmę nie wierzę, ale od dziewczyny dostałam lizaka. Przyjęłam, bo widziałam że czuje potrzebę odwdzięczenia się. Zresztą to taki lizak mojego dzieciństwa. Kij z dietą.Drodzy, nie mijajcie ludzi. W tym upale nawet najzdrowszy koń może zasłabnąć. Ja się dziś nauczyłam, że życie może uratować wrócenie się o 2 kroki i pół butelki Coca Coli. A karma może i nie istnieje, ale lizak wygląda na pyszny. ;)PS. Jeśli możecie, podajcie dalej. Chcę sprawdzić czy Michalina spełniła swoją obietnicę o noszeniu bransoletki.
Pracownicy tej firmy dostają ok. 20 tys. zł na wakacje. W lecie pracują tylko4 dni w tygodniu – Gdyby zapytać większości prezesów, dlaczego nie oferują swoim pracownikom czegoś więcej niż tylko pensje, odpowiedzieliby zapewne, że to przez koszty i ograniczone zasoby.Szef amerykańskiej firmy Basecamp, zajmującej się opracowywaniem systemów informacyjnych, odpowiada inaczej: my oferujemy już wszystko.„Bardzo chciałbym dawać ludziom coraz więcej, żeby byli szczęśliwi i czuli się bardziej komfortowo, ale już kończą mi się pomysły” – przyznaje w rozmowie.Pracownicy dostają sowite wynagrodzenie, mają firmowe ubezpieczenie zdrowotne. Otrzymują też co roku ok. 20 tys. zł tzw. diety na wakacje, ok. 400 zł miesięcznie na masaże w domu, kolejne 400 zł na zakupy świeżych produktów i 16 tygodni płatnego urlopu rodzicielskiego. W miesiącach letnich tydzień w tej firmie pracy zostaje skrócony do 4 dni (32 godzin w tygodniu).Szef zapewnia, że priorytetem jest dla firmy standard życia pracowników.To prawie tak samo jak "u nas"...
zwycięzca konkursu
Tata zawsze wie, kiedy taktycznie wpaść zapytać czy chcecie kanapki –
Źródło: Konkurs wygrany przez użytkownika sassenach

To dopiero nazywa się prawdziwa miłość:

To dopiero nazywa się prawdziwa miłość: – Siedzę w kuchni i jem obiad, okno otwarte na oścież bo ciepło, nagle pod blokiem jakiś typ zaczyna zaczyna piłować ryjaPAULINA!PAULINAAA!PAULINAAAAAAAA!Przywołało mi to wspomnienia z dzieciństwa, jak jeszcze nie było komórek i tak się wywoływało kolegów na granie w gałę, ale przecież teraz komórki są, więc dziwna sprawa. Myślę, że może typowi bateria padła, albo szybka pękła a wymiana droga, ale zaraz się okazało, że to jednak jakaś grubsza opcja, bo nawoływacz zaraz dodałKTO CIĘ DYMA JAK MNIE NI MA?!I od początku: PAULINA! KTO CIĘ DYMA JAK MNIE NI MA?!I tak raz za razem. Pomyślałem, że to typowy osiedlowy zawód miłosny, typ się najebał, bo w końcu długi weekend, pokrzyczy z 5 minut, żeby upuścić nieco goryczy ze złamanego serca i sobie pójdzie na kebaba albo automaty.Ale nie. PAULINA, KTO CIĘ DYMA JAK MNIE NI MA?! - krzyczał już kurwa z 20 minut, aż zaczęło intrygować kim jest rozpustna Paulina i kto w istocie rzeczy ją dyma. Postanowiłem pójść na dół popatrzeć co się dzieje, ale jako, że w Polsce za patrzenie się na różne rzeczy można dostać wpierdol, to postanowiłem przy okazji wyrzucić śmieci, chociaż kosz był prawie pusty - będzie wyglądało, że od tak sobie idę do śmietnika i po drodze niby przypadkiem zobaczę co i jak, ale niby mnie to zbytnio nie interesuje. Wyrzucanie śmieci to obok grillowania czynność na tyle u nas usankcjonowana społecznie, że w jej trakcie się wpierdolu nie dostaje, a przynajmniej ja się nigdy nie spotkałem z taką sytuacją.No to wziąłem worek i idę na dół, wychodząc z klatki odpaliłem szluga i okrążam blok. Jak zobaczyłem typa, któremu rogów przyprawiła Paulina, to już wiedziałem, że będzie grubsza inba.Wiecie jak wygląda Ninja z Die Antwoord? Jak ktoś nie wiem to zamieszczam zdjęcie. W każdym razie jakby Ninja z Die Antwoord nie mieszkał w RPA czy tam Kalifornii, tylko w Polsce na skrzyżowaniu Konopnickiej i Wyzwolenia i nie był raperem, tylko w czasie awantury domowej by zabił konkubinę siekierą i poszedł za to na 20 lat do więzienia, to by potem wyglądał jak ten typ xDPatolog na 1000%, na mordzie wydziarane jakieś kropki i sztylety, na szyi blizna jakby ktoś mu próbował poderżnąć gardło, na łydce wytatuowane HWDP itd. Na oko miał z 50 lat, z czego większość ewidentnie spędził w różnego rodzaju instytucjach izolujących go od społeczeństwa. Jego kolekcja patologiczny tatuaży, blizn i innych znamion - jak określił to Peja - życia kureskiego, była wyeksponowana bardzo dobrze, bo był tylko w klapkach i krótkich spodenkach, z których kieszeni wystawało nadpite pół litra. Aha, co ciekawe, miał ze sobą też łopatę xD za pomocą której jak sądziłem zamierzał zakopać ciało niewiernej Pauliny i jej kochanka, gdy już ustali kto nim jest xD Wkrótce okazało się jednak, że łopata nie miała służyć do zakopywania kogokolwiek, a wręcz odwrotnie.Gdy patolog zobaczył mnie idącego ze śmieciami i szlugiem to zawołał, że ej młody daj szluga bo się wkurwiłem. Oczywiście dałem, bo obawiałem się, że w przeciwnym razie moje szczątki spoczną w zbiorowej mogile z Pauliną i jej gachem xD Patolog odpalił szluga, zaciągnął się, wypuścił dym, zadumał na sekundę, po czym rozwiązał zagadkę, która w tym momencie frapowała już pewnie wszystkich mieszkańców bloku.JA WIEM KTO CIĘ DYMA! DYMA CIĘ TEN ZBOCZENIEC, PEDOFIL I KULFON!Chciałem delikatnie zapytać, po co drze ryja od pół godziny, skoro wie kto dyma Paulinę, ale w tym momencie na jeden z balkonów na pierwszym piętrze wyszedł rzeczony pedofil i zboczeniec, który widocznie poczuł się wywołany do tablicy i krzyknął, że Patolog sam jest Kulfon, a on Paulinę będzie dymał ile będzie chciał, bo to jego żona. Patolog na to krzyczy, że tak, to zejdź tu kurwo na dół to zobaczymy, a Pedofil krzyczy, żeby to on wszedł na górę to wtedy zobaczymy. Ten wpierdolowy pat trwałby pewnie tyle co bitwa nad Sommą, gdyby na balkon nie wyszła Paulina we własnej osobie, żeby zapytać Pedofila co tu się odpierdala - Patolog jak ją zobaczył to powiedział EEEE, TO NIE TA PAULINA TYLKO INNA, SORY XD Paulina z mojego bloku okazała się więc być zupełnie porządną kobietą, a Pedofil najpewniej wcale nie być zboczeńcem, ani tym bardziej pedofilem.Patolog patrzy na mnie, potem na mój worek ze śmieciami i mówi, że worek prawie pusty. To ja potwierdzam, że owszem, jakiś bardzo pełny to nie jest. Patolog na to, że TO SIĘ ELEGANCKO SKŁADA, CHOĆ MŁODY NA CHWILKĘ ZE MNĄ TU KAWAŁEK BO MUSZĘ KURWA PSA WYKOPAĆ A NIE MAM GO KURWA W CO WZIĄĆ POTEMNawet gdyby brzmiało to mniej abstrakcyjnie, to i tak nie miałbym pewnie ochoty nigdzie z półnagim Patologiem chodzić, więc mówię, że niestety jestem zajęty, ale on powiedział NO DAWAJ KURWA JAK CIĘ CZŁOWIEK PROSI, więc już nie miałem zbytnio wyjścia xD Idąc odkopywać psa poznałem zarówno historię tej misji, jak i sprawę z Pauliną.Z Pauliną było tak, że była konkubiną Patologa przed jego ostatnim pobytem w więzieniu, który trwał aż 7 lat i był konsekwencją pobicia towarzysza libacji ze skutkiem śmiertelnym. Jak Patolog przekraczał bramę zakładu karnego to Paulina obiecywała, że będzie na niego czekać, ale widocznie przez te 7 lat zmieniła zdanie, bo jak wyszedł kilka miesięcy temu z więzienia to nigdzie jej nie było. Dzisiaj spotkał pod sklepem jakiegoś koleżkę, który powiedział mu, że Paulina podobno mieszka na osiedlu obok, czyli u mnie, jednak nie precyzując adresu. Planem Patologa było więc pójście pod każdy blok na moim osiedlu (a akurat w drodze po psa przechodził koło mojego) i nawoływanie Pauliny, aż ta sama się zdekonspiruje, ale jak widać nie wziął pod uwagę, że kobiet o tym imieniu może być więcej xDZ psem sprawa była jeszcze bardziej kuriozalna, a przedstawiała się następująco - Patolog miał sąsiadkę, która nazywała się TA STARA Z PARTERU. Sąsiadka miała psa, a właściwie sukę, która nazywała się Picia. Picia była jedynym towarzyszem życia sąsiadki, która owdowiała dekadę temu, a dzieci to wiadomo, już na swoim, życiem zajęte. Picia kilka tygodni wcześniej zdechła, a sąsiadka nie czując się na siłach fizycznych ani psychicznych do własnoręcznego zakopania jej, najęła do tego patologa, który za ten pogrzeb przyjął korzyść rzeczową w postaci pół litra alkoholu. Sąsiadka jednak tak bardzo tęskniła za Picią, swoją jedyną towarzyszka, a pies zaczął nawet objawiać się w jej snach i rozmawiać z nią po Polsku. W tej sytuacji sąsiadka zdecydowała się na krok radykalny i poprosiła Patologa, żeby Picię wykopał i przyniósł z powrotem xD Patolog się zgodził, ale że tym razem zlecenie było znacznie bardziej nietypowe, to za wykonanie go zażądał aż litra wódy, w tym pół litra płatnego z góry, bo inaczej nie powie gdzie jest pies pogrzebany, jak to się mówi xD To właśnie była wystająca z jego kieszeni flaszka.Gdy słuchałem tych opowieści zdążyliśmy już dojść na miejsce pochówku Pici, czyli nieużytki pomiędzy Aleją Wilanowską a torem łyżwiarskim Stegny w Warszawie. Teraz już tam budują gdzieniegdzie jakieś nowe osiedla, ale ogólnie większość to nadal dzikie pola. Patolog zaczyna kopać, z 10 minut machał łopatą ale nic nie ma, to mówi, weź młody tu pokop z boku bardziej, bo ja się zmęczyłem. Jako, że byłem w odludnym miejscu sam na sam z typem, który już kiedyś kogoś zabił, to wolałem nie wspominać, że miałem tu być tylko w charakterze posiadacza prawie pustego worka na śmieci, tylko kopałem xD również bez skutku.Potem Patolog powiedział, żebym dał łopatę, bo to chyba jednak bardziej w drugą stronę i faktycznie po kilku wbiciach łopaty zaczęło jebać jak ja pierdolę, co wskazywało, że ekshumacja zmierza we właściwym kierunku.A propos ekshumacji, to dosłownie 5 minut na piechotę od miejsca, w którym kopaliśmy my, kiedyś kopał IPN, bo tam UB potajemnie zakopywało swoje ofiary w latach 40-tych i 50-tych, więc cały czas miałem nadzieję, że i my jednej z tych ofiar nie odkopiemy, bo Patolog zdecydowanie wyglądał na człowieka zdolnego do zapakowania w mój worek na śmieci szczątków jakiegoś AK-owca i wciśnięcia ich swojej sąsiadce jako Pici w zamian za kolejne pół litra, a ja mimo wszystko nie czuł bym się komfortowo biorąc udział w takim procederze xDPo chwili kopania było już jednak pewne, że odkopaliśmy jamnika, tylko w umiarkowanym stadium rozkładu. Jebało tak, że kurwa oczy mi zaszły łzami i prawie wyrzygałem ten obiad, co dopiero zjadłem xD Patolog jebnął jeszcze solidnego grzdyla wódy po czym załadował Picię na łopatę a potem do mojego worka, który szczelnie zawiązał. Z tym pakunkiem wyruszyliśmy do sąsiadki po zapłatę. Po drodze zastanawiałem się, które wydarzenia z mojego życia doprowadziły do sytuacji, w której idę przez miasto z recydywistą-mordercą, zgniłymi zwłokami psa w worku na śmieci i łopatą, żeby dostać od jakiejś starej baby pół litra i to nawet nie dla mnie xDKolejną rzeczą, która mnie trapiła było, że mam uczulenie na pyłki, najgorsze właśnie w czerwcu, więc większość moich śmieci stanowił zużyte chusteczki, bo mi cieknie z nosa - jak sąsiadka wyjmie Picię z worka to sobie pomyśli, że jestem jakimś nałogowym onanistą xD ale potem pomyślałem, że to ona trzyma w domu rozkładające się zwierzęta, więc jeżeli ktoś się tu powinien wstydzić to na pewno nie ja xDDDDoszliśmy do bloku patologa, sąsiadka wychodzi na klatkę, łapie kurwa ten worek i zaczyna go przytulać PICIA! MOJA PICIA KOCHANA! Myślę sobie, srogie grzyby kurwa. Wtedy z mieszkania na przeciwko wychodzi jakaś baba i mówiCZYLI JEDNAK SIĘ PANI ZDECYDOWAŁA WYKOPAĆ PANI MALINOSKA? JA TAM SIĘ PANI NIE DZIWIĘ, JAK MOJA TEKLA ZDECHŁA TO TEŻ BARDZIEJ TĘSKNIŁAM NIŻ ZA MOIM STARYM JAK UMARŁ. BO PIES, PROSZĘ PANI, TO KOCHA BEZWARUNKOWO
"Nie wstydź się" prawdopodobnie najgłupsza rzecz jaką można powiedzieć osobie nieśmiałej – To tak jakby zapytać osobę z depresją dlaczego się nie uśmiecha
Policjanci zatrzymali staruszkę, która gubiła na ulicy mnóstwo pieniędzy. Byli w szoku, gdy dowiedzieli się skąd je ma! – Kobieta ciągnęła po chodniku dwa worki. W jednym z nich była dziura, przez którą banknoty wydostawały się na zewnątrz. Podeszli do niej, by oddać jej pieniądze i zapytać, skąd posiada ich tak wiele. Kobieta z uśmiechem odparła, że jest właścicielką niewielkiego domku z ogródkiem, który położony jest tuż obok baru. Nierzadko zdarza się, że pijani mężczyźni trafiają pod jej dziurawy płot i sikają do jej ogródka. Gdy staruszka zdała sobie z tego sprawę,  była oburzona! Do czasu, gdy wpadła na pewien szatański pomysł…Postanowiła, że ukryje się przy dziurze w płocie i gdy zobaczy jakiegokolwiek sikającego mężczyznę, złapie go za przyrodzenie i powie "Płać stówę, albo obetnę ci ptaszka!". Od tej pory zaczęła zarabiać krocie.Funkcjonariusze byli pod wrażeniem jej kreatywności. Z ciekawości zapytali, czy w drugim worku również znajdują się pieniądze. Staruszka roześmiała się i rezolutnie odpowiedziała:- Niestety nie. Nie wszyscy chcieli płacić!
Zdesperowana, samotna matka 6-ciorga dzieci myślała, że trafi za kratki, po tym jak nieudolnie próbowała ukraść pieluchy i ubrania dla swoich najmłodszych pociech. Została schwytana. Wezwany na miejsce policjant zaskoczył wszystkich tym, co zrobił. Kobiet – Gdy skończyły się pieluchy, kobieta przez chwilę rozważała używanie wielorazowych. Jednak nie miała gdzie ich prać. Zdecydowała się więc na desperacki krok. – „Poszłam do Walmartu, wzięłam ciuchy, buty, pieluchy, chusteczki dla dzieci i po prostu wyszłam. Ale złapali mnie” – opowiada pani Robinson.Na miejsce zdarzenia przyjechał wezwany przez sklep policjant, Mark Engravalle. Zauważył, że niektóre z dzieci towarzyszących kobiecie są bose i mają brudne stopy. Potem spojrzał na to, co ukradła. Zapytał samotną matkę, jak wygląda jej sytuacja.Mark dowiedział się, że Sarah i jej dzieci żyją w głodzie i biedzie odkąd umarł ich mąż i ojciec. Od tamtej pory kobieta nie jest w stanie samodzielnie wychować dzieci. Rodzina ledwo wiązała koniec z końcem. Mieszkała w samochodzie campingowym. Dodatkowo ktoś okradł go z wszystkiego, co mogło mieć jakąkolwiek wartość.Kobieta po prostu się rozpłakała. – „Nie wiedziałam, co mam powiedzieć czy zrobić. To było okropne. Myślałam, że pójdę do więzienia” – opowiadała pani Robinson.Policjant zrobił jednak coś, czego się nie spodziewała. Nie tylko nie aresztował jej za kradzież, ale poszedł z dziećmi do sklepu i kupił wszystko, co było potrzebne. Łącznie z butami, które mogły same wybrać. – „Sam ma dwójkę dzieci. Pewnie dlatego bieda tej rodziny tak bardzo go poruszyła” – mówił John Demoss, rzecznik policji.Na tym jednak się nie skończyło. Następnego dnia zadzwonił i powiedział, że nadal chce im pomagać. Również w znalezieniu mieszkania. Od tego czasu komenda, na której pracuje policjant o wielkim sercu, jest zasypywana telefonami. Ludzie przychodzą nawet osobiście, by zapytać, jak mogą pomóc. Mundurowi planują zrobić zbiórkę na rzecz rodziny i wpłacić pieniądze na specjalnie założone konto w banku.

Przyłapał swoją dziewczynę w łóżku z innym. Zamiast awantury, zrobił im zdjęcie i wrzucił do sieci…

Przyłapał swoją dziewczynę w łóżku z innym. Zamiast awantury, zrobił im zdjęcie i wrzucił do sieci… – Gdy ludzie przyłapują swoich partnerów na zdradzie, ich pierwszą reakcją jest zazwyczaj krzyk i dzika awantura. Jednak, są też ludzie, którzy zachowują zimną krew…Chłopak tej feralnej nocy wszedł do swojej sypialni i zauważył, że jego dziewczyna nie jest tam sama. Okazało się, że obok niej śpi obcy mężczyzna. Wszystko wskazywało na to, że oboje wciąż byli pod wpływem… Mężczyzna zamiast wyciągnąć delikwenta z łóżka za „fraki”, a ledwo żywą dziewczynę wystawić za drzwi tak, jak spała, wpadł na nieco bardziej perfidny pomysł.Uznał, że jest to idealna okazja do zrobienia sobie zdjęcia!To, co zrobił chwilę później, było chyba jedną z najgorszych zemst w dzisiejszych czasach. Wszystkie zdjęcia wrzucił do sieci na swój profil społecznościowy. W jednym momencie o zdradzie dziewczyny wiedzieli dosłownie wszyscy…Zdradzony mężczyzna przyznał, że na początku miał ochotę zrobić aferę, ale stwierdził, że to już i tak nie ma sensu…Zrobił więc zdjęcia i wyszedł z podniesioną głową, próbując wcześniej obudzić dziewczynę. Nie dało się, z powodu procentów była nieprzytomna. A on chciał po prostu zapytać czy ma spać w drugiej sypialni i co na śniadanie zje jej kolega…Był początkowo załamany, po tym jak zaczęły docierać do niego wiadomości dodające mu otuchy oraz wsparcia, a także i te pełne podziwu dla zachowania jego zimnej krwi oraz klasy, stwierdził, że nie jest tak źle, że się podniesie, że da radę…Jeden z jego ostatnich statusów na Facebook’u brzmi:"Nie możesz spotykać się z kurczakami i mieć nadzieję, że wzbiją się, jak orły…"I święta prawda- jeżeli ta druga osoba ma mentalność kurczaka, niech spotyka się z innym kurczakiem…Ty znajdź orła – one nie zdradzają!
Historia z morałem, która uczy nas, że nie każdy zasługuje na naszą litość: – Dziewczyna szła górską ścieżką do domu swojej babci, gdy nagle usłyszała szelest u stóp. Spojrzała w dół i zobaczyła wijącego się węża. Zanim zdążyła zareagować, gad do niej przemówił:Chyba tu umrę. W tych górach nie ma żadnego jedzenia. Proszę, przenieś mnie na drugą stronę. Tu jest zimno i kompletnie nie ma się czym pożywić.Nie — odpowiedziała szybko młoda kobieta. Wiem, kim jesteś. Kiedy cię podniosę, z pewnością mnie ugryziesz. Od twojego jadu mogę umrzeć.Powoli ruszyła do przodu, jednak wąż nie odpuszczał.Proszę, jestem żywą istotą, a ty skazujesz mniej na śmierć. Nie możesz tak po prostu pozwolić mi umrzeć! Jeśli mi pomożesz, będę twoim najlepszym przyjacielem.Dziewczyna usiadła na skale, aby pomyśleć i chwilę odpocząć. Spojrzała na piękne łuski gada i dostrzegła, że to najpiękniejszy wąż, jakiego do tej pory widziała. Ruszyło ją sumienie i zapytała:Obiecujesz, że mnie nie ugryziesz?Obiecuję — odpowiedział jej.Wierzę ci. Uratuję cię, przenosząc na drugą stronę. W końcu wszystkie istoty zasługują na dobre traktowanie.Po tych słowach wyciągnęła do niego rękę i schowała go pod płaszcz. Niosła gada pod sercem, powoli idąc do domku babci. Czuła jego ciepło i była szczęśliwa, że zniesie go niżej, gdzie znajdzie pożywienie.Gdy byli prawie na miejscu, poczuła przeżywający ból. Wąż ukąsił ją w samo serce!Jak mogłeś to zrobić? Ufałam ci, a ty mnie ugryzłeś.Wiedziałaś, kim jestem, podnosząc mnie z ziemi — syknął niewdzięcznie i uciekł między skały.Morał jest bardzo prosty. Wąż to wąż i nie można mu ufać. Niektórzy ludzie to również gady, które na każdym kroku próbują wykorzystać twoje dobre serce. Proszą, płaczą, błagają, próbując wziąć cię na litość. Wszystkimi sposobami wywierają na ciebie wpływ. Gdy ulegniesz lub się ulitujesz, wykorzystają to. Własne korzyści osiągną przy twojej pomocy. Co będziesz z tego miał? Zupełnie nic. Nie oczekuj od węża wdzięczności lub zapłaty. Kiedy tylko zrealizuje swój cel, zapomni o twojej dobroci. Gdy wpadniesz w tarapaty, nie pomoże ci.W pomaganiu innym pięknie jest kierować się sercem, ale nie zapomnij zapytać o zdanie także rozum!
Każdy rodzic powinien to wiedzieć: – 1. Dzieci uczą się wszystkiego, co dzieje się w ich otoczeniu.2. Jeśli często krytykujesz dziecko, ono nauczy się oceniania innych.3. Jeśli regularnie chwalisz dziecko, ono nauczy się doceniania.4. Jeśli dziecku okazuje się wrogość, ono nauczy się walczyć.5. Jeśli jest się uczciwym wobec dziecka, ono też będzie uczciwe.6. Jeśli dziecko jest często wyśmiewane, stanie się osobą nieśmiałą.7. Jeśli dziecko rozwija się w poczuciu bezpieczeństwa, nauczy się ufać innym.8. Jeśli dziecko jest często oczerniane, rozwinie się w nim niezdrowe poczucie winy.9. Jeśli pomysły dziecka są regularnie akceptowane, ono nauczy się czuć dobrze samo ze sobą.10. Jeśli jest się przychylnym dziecku, ono nauczy się cierpliwości.11. Jeśli dziecko żyje w przyjaznym środowisku i czuje się potrzebne, nauczy się znajdować miłość.12. Nie mów źle o swoim dziecku, ani wtedy, gdy jest blisko, ani wtedy gdy nie ma go w pobliżu.13. Koncentruj się na rozwoju tego, co dobre w twoim dziecku, tak, aby na to co gorsze nie starczyło już miejsca.14. Słuchaj zawsze tego co ma do powiedzenia twoje dziecko, a gdy zbliży się do ciebie, by o coś zapytać lub coś skomentować, zawsze odpowiadaj.15. Szanuj swoje dziecko nawet wtedy, gdy popełnia błędy. Naprawi je zaraz albo nieco później.16. Bądź gotów pomóc dziecku, gdy czegoś poszukuje. Ale bądź również skłonny usunąć się w cień, gdy samo znalazło to czego szukało.17. Gdy zwracasz się do swojego dziecka, rób to zawsze w najlepszy z możliwych sposobów. Daj jemu to co w tobie najlepsze.18. Jeśli dziecko jest wspierane w tym co robi, nabierze pewności siebie
Lista zadań dla dwulatka:1. Poprosić o kromkę2. Oddać kromkę i powiedzieć, że się jej nie chce3. Zapytać dlaczego zabrano nam kromkę4. Rozpłakać się z powodu nie posiadania kromki –

Takie czasy

Takie czasy –  Czego chcemy? Miejsca w autobusie !Co powinniśmy zrobić?Zapytać!Co robimy ?Stoimy, boproszenie uwłaczanaszej czci!Co nie uwłacza naszej czci?