Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 375 takich demotywatorów

Photon-robot, który rozwija się razem z dzieckiem. Stworzony przez Polaków ma szanse trafić do sprzedaży – Jak to wszystko działa?► Przygoda z Photonem zaczyna się zaraz po wyjęciu go z opakowania i zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Dziecko za jej pośrednictwem dowiaduje się, że robot rozbił się w czasie lądowania na Ziemi, przy okazji niszcząc statek którym przyleciał. Elektroniczny przyjaciel zwraca się do swojego właściciela z prośba o pomoc w odbudowaniu pojazdu. Pomogą w tym rozmaite, związane z programowaniem, zadania.► Język programowania, jakim posługuje się Photon, zainspirowały Google Blockly oraz Scratch. Zmiana trudnych do zrozumienia procedur na przystępne dzieciom kolorowe klocki ułatwia zapoznanie się z podstawami programistycznego rzemiosła i umożliwia nawet najmłodszym napisanie swojego pierwszego programu a także dużo łatwiejszą naukę bardziej skomplikowanych języków w przyszłości.► Robot regularnie dostarcza dzieciom kolejnych wyzwań i codziennych zadań. Ich treść zachęca do eksperymentów i samodzielnego odkrywania, które jest dla najmłodszych najatrakcyjniejszym
Typ siedzi - opłacamy go. Nie płaci alimentów - my płacimy. Patologia rozmnaża się w najlepsze - wypłacamy za to nagrody – Wspaniale się tu żyje Pokłóciły się o 500+. Kłótnia w domu 16-letniej matkiSzesnastoletnia Dżesika, najmłodsza matka w Polsce, walczy ze swoją matką Katarzyną (36 l.) o pieniądze z programu 500 plus. Chce sama dysponować pieniędzmi, które przysługują jej i dwójce jej dzieci. Na razie górą jest babcia, prawna opiekunka całej gromadki. Tymczasem rodzinna wojna absorbuje już policję, prokuraturę i sąd rodzinny.- No, mamy wojnę - drapie się po głowie Marek Klimkiewicz, wójt gminy Boniewo pod Włocławkiem (woj. kujawsko-pomorskie). O tym, że istnieje taka gmina, Polacy dowiedzieli się w marcu 2014 r., kiedy 13-letnia Dżesika urodziła córeczkę Maję. Wtedy Marek Klimkiewicz uważał, że dziewczynka i jej dziecko powinny trafić do ośrodka dla samotnej matki. Bał się, że jak Dżesika pozostanie w swoim środowisku, to zejdzie na złą drogę. Ale ani ona, ani jej matka Katarzyna nie chciały o tym słyszeć. Za to chętnie wyciągały rękę o pomoc. Pani Katarzyna z konkubentem, szóstką własnych dzieci i córeczką Dżesiki dostała od wójta przyzwoite lokum.Pół roku później Dżesika znów zaszła w ciążę i urodziła synka. Jej partner za współżycie z nieletnią dostał wyrok w zawieszeniu, ale i tak trafił za kratki za kradzieże i włamania. Tymczasem rodzina doczekała programu 500 plus.- W sprawie dzieci Dżesiki został złożony wniosek o wypłatę 1000 złotych. Jej matka złożyła też wnioski na pięcioro swoich dzieci, z wyjątkiem Dżesiki - mówi wójt Boniewa. - Pieniądze w kwocie 3500 już zostały wypłacone - dodaje.
Ile razy zdarzyło wam się trafić na niemiłą sklepową obsługę? Zachowanie tej kasjerki przywraca wiarę w ludzi: – "Chciałabym ogromnie podziękować kobiecie ze zdjęcia, która pomogła mi dziś w Morrisons w Basingstoke" - rozpoczęła swój post mama Holly."Mam dwoje niewidomych i autystycznych dzieci. Jak możecie sobie wyobrazić, zakupy nie są dla mnie łatwą rzeczą do zrobienia. Przy kasie obie dziewczynki miały "załamanie", a ta bardzo miła kobieta postanowiła mi pomóc zamiast oceniać. To nie zdarza się często! Odwróciła uwagę mojej córki, pozwalając jej zeskanować wszystkie nasze zakupy. Holly spełniła swoje marzenie, gdyż kocha bawić się w sklep!""Mięknie mi serce, gdy trafiam na ludzi, którzy są gotowi pójść o krok dalej, a małe gesty dobroci sprawia ogromną różnicę w moim świecie. Mam nadzieję, że to wróci do niej i ona wie, jak bardzo doceniamy jej gest".
To prawdziwe szczęście trafić do odpowiedniego specjalisty –
Dobra motywacja i każdy może się poczuć bohaterem –  Przeczytaj i zastosuj:Jeśli robisz siusiu lub kupkęPamiętaj o tym by trafić w dziurkęJeśli nie wyjdzie to nic nie szkodziNależy jednak coś z tym zrobićSzczotka klozetowa w rogu schowanaNie służy do pleców szorowaniaNależy czule chwycić ją w dłońI użyć jak żołnierz w walce brońPo ciężkim boju z takim sztuceremMasz prawo poczuć się bohateremJak nakazuje zdrowy rozsądekNa polu bitwy zostawiaj porządek!!!

"Waszą rolą - jako uczniów, którzy otrzymują edukację - jest być świadomym waszego przywileju

"Waszą rolą - jako uczniów, którzy otrzymują edukację - jest być świadomym waszego przywileju – I wykorzystać ten szczególny przywilej zwany "edukacją", aby osiągnąć wielkie rzeczy, cały czas broniąc praw tych, którzy siedzą za wami" Pewnego razu byłem świadkiem lekcji w liceum,podczas któej profesor zademonstrował prostećwiczenie, które miało nauczyć czym jest przywilej ispołeczna mobilność. Zaczął od wręczenia każdemuuczniowi kawałka papieru, którego mieli zgnieść, abypowstała z niego niewielka kulka.Następnie ustawił kosz na śmieci na środku sali.Powiedział: "Zadanie jest proste - wszyscy jesteścieczęścią społeczeństwa tego państwa. I każdy w tympaństwie ma szansę stać się bogatym i awansować dowyższej klasy społecznej."Aby przenieść się do wyższej klasy społecznej musiciejedynie trafić tym zmielonym kawałkiem papieru dokosza na śmieci, nie wstając z miejsca."Natychmiastowo uczniowie z tylnich ławek zaczęliprotestować: "To niesprawiedliwe!", gdyż wiedzieli, żeuczniowie siedzący w przednich rzędach mają dużowiększe szanse, aby trafić.Wszyscy oddali swoje rzuty i zgodnie zprzewidywaniami, większość uczniów z przednichławek trafiło (choć nie wszyscy), natomiast z tylnichławek - zaledwie paru.Profesor skonkludował: "Im bliżej mieliście do kosza,tym większe były wasze szanse. Tak właśnie wyglądaprzywilej. Zauważyliście, że jedynymi osobami, którewspominały o sprawiedliwości, były osobami zostatnich ławek?"Przez kontrast, ludzie z pierwszych ławek bylimniej świadomi przywileju, z którym się urodzili.Potrafili tylko widzieć 2 metry dzielące ich od celu."
Każdy internetowy podrywacz powinien chociaż raz trafić na dziewczynę, która wyprostuje mu poglądy –  Czy mam to szczęście itrafiłem na mój ulubionytyp czyli Dama nasalonach i Dziwka włóżku?A czy ja mam tego pecha itrafiłam na mójznienawidzony typ czyliKozak w necie, Pizda wświecie?
5 marca - Dzień Teściowej – Ciesz się ze swojej, zawsze mogłeś trafić gorzej!

Mężczyzna dostał od zmarłej żony wzruszający prezent dwa lata po jej śmierci Popłakał się, gdy usłyszał wyznanie zmarłej żony skierowane do jego nowej partnerki

Popłakał się, gdy usłyszał wyznaniezmarłej żony skierowane do jego nowej partnerki –  Amerykanka Brenda Schmitz przegrała walkę zrakiem, ale tuż przed śmiercią napisała list donajbliższych. Przekazała go przyjaciółce zpoleceniem, że list może wysłać dopiero, gdy jejmąż znów się zakocha. 2 lata po jej śmierci wniezwykły i bardzo wzruszający sposób list wkońcu trafił do rodziny.Przyjaciółka zgodnie z jej życzeniem, wysłałalist, gdy David znalazł nową miłość. Tak, jakChciała brenda, list nie trafił bezpośredniodo rodziny, ale do stacji radiowej Star, któraco roku zbiera przedświąteczne życzenia.Przed odczytaniem listu zaproszono dostudia niczego niespodziewającego się Davida.„Gdy otrzymacie ten list, nie będę żyć.Przegrałam walkę z rakiem jajników.List ten miał trafić do was, gdy mój ukochanymąż David znajdzie kogoś, z kim znów będziemógł dzielić życie"- napisała Brenda i wymieniła3 życzenia:1. Wspaniały dzień dla nowej miłościDavida. Należy jej się, za bycie macochą dlawszystkich tych chłopaków. Sprawcie,żeby się uśmiechnęła i żeby wiedziała, żenaprawdę doceniam jej wysiłki(państwo Schmitzowie mieli czterech synów).3. Impreza dla wszystkich pracownikówonkologii ze szpitala miłosierdzia, w którym leczyłasię Brenda. Wzruszony David opowiadał łamiącymgłosem o swojej żonie i o tym, jak w dniu jejpogrzebu padał deszcz, a na niebie pojawiłasię podwójna tęcza."Somewhere overtheRainbow" była ulubioną piosenką Brendy.Jak się później okazało, Brenda napisałaJeszcze jeden list, który jednak przeznaczonybył tylko dla nowej wybranki serca Davida.
Serce się raduje, kiedy widzi się młodych ludzi, którzy pamiętają o takich bohaterach –  24 stycznia 2016 roku płk Bolesław Kowalski,uczestnik wojny obronnej w 1939 r. orazżołnierz AK, obchodzi 99 urodziny. Z tej okazjiStowarzyszenie Głos Bohatera stworzyło akcję,w ramach której każdy mógł wysłać swojezdjęcie z życzeniami. Te zdjęcia potem miałytrafić do albumu i w dniu urodzin byćprzekazane pułkownikowi. Odzew był ogromny,otrzymano ponad 500 zdjęć!
I pewnie do żadnego z nich islamscy uchodźcy nie chcieliby trafić, bo nie ma socjalu –
Źródło: Twitter.com
Aron Hudson urodził się mężczyzną jednak zmienił płeć, jest teraz kobietą i ma trafić do więzienia dla mężczyzn – Urodził się jako mężczyzna, jednak w ciągu 6 lat przeszedł wiele operacji, które pozwoliły mu stać się kobietą. W związku z popełnionym przestępstwem, sędziowie uznali, że trafi do więzienia dla mężczyzn, bo wciąż nim jestwg wszystkich dokumentów.Koledzy z celi będą zadowoleni...
I weź tu traf do mieszkaniapo imprezie –
Drony to jednak super sprawa – Wściekła kobieta próbuje trafić w drona miotłą za podglądanie

Gdy ten mężczyzna dowiedział się o swojej chorobie, wybudował to dla swoich córek, aby zawsze go pamiętały (31 obrazków)

Garść ironicznych uwag, które warto znać –  1. Człowiek, który się uśmiecha, gdy wszystko się wali, prawdopodobnie już znalazł kogoś, kogo może obwinić. 2. Czas jest świetnym nauczycielem. Ale niestety zabija wszystkich swoich uczniów. 3. Nie traktuj życia zbyt poważnie. I tak nie wyjdziesz z niego żywy. 4. Nie ma czegoś takiego jak głupie pytanie. Są tylko głupi ludzie. 5. Latanie to nauka tego, jak rzucić się na ziemię i nie trafić. 6. Jeśli nie potrafisz pokonać komputera w grze w szachy, to spróbuj w kicboxingu. 7. Każdy ma prawo do swojej opinii. A ty masz prawo mieć ją w dupie.
Najgorsze co się może przytrafić w przypadku choroby – to trafić na "lekarza", który nie wykonuje zawodu z powołania, a jedynie w celach zarobkowych i odniesienia "życiowego sukcesu"... – Przychodzę na dyżur, a tu jedna pacjentka właśnie umiera. A zatem, selfieeee – napisała pod zdjęciem, które umieściła w sieci przyszła pani doktorMaría José González wywołała skandal swoją bezduszną postawą. Jako studentka medycyny na Uniwersytecie w Valle (Tamaulipas) odbywała praktyki w szpitalu Reynosa w północno-wschodnim Meksyku. Już w pierwszym dniu, kiedy pojawiła się na dyżurze zrobiła coś niegodnego przyszłego lekarza. Zrobiła sobie zdjęcie z umierającą staruszką po to, żeby podzielić się nim ze znajomymi w sieci. Fotkę udostępniła na popularnym komunikatorze, a stamtąd przedostała się ona na portale społecznościowe.Być może zdjęcie nie wywołałoby takiego oburzenia, gdyby nie to, że na María szeroko się uśmiecha, podczas gdy w tle widać wychudzoną kobietę w agonii, która ma podłączony aparat z tlenem. Dodatkowo dziewczyna opatrzyła zdjęcie kontrowersyjnym komentarzem: - Przychodzę na dyżur, a tu jedna pacjentka właśnie umiera. A zatem, selfieeee. ze studiów i nie dopuścić do pracy z pacjentami, Maria postanowiła wyjaśnić sytuację. W komentarzu na Facebooku napisała:- To zdjęcie zostało źle zrozumiane. Jakiś czas temu miałam dyżur w szpitalu i pewna schorowana kobieta zaufała mi i opowiedziała historię swojego życia. Ponieważ był to pierwszy dzień moich praktyk, chciałam mieć jakąś pamiątkę po niej. Zrobiłam kilka zdjęć i zapytałam kobiety o pozwolenie na ich publikację. Ona nie miała nic przeciwko.Ciężko jednak uwierzyć w jej tłumaczenia kiedy patrzy się na zdjęcie i podpis jakim zostało ono opatrzone.
Gdyby broń palna była legalna, mogłaby trafić do tych, do których nie powinna... – Gdy jest nielegalna trafia tylko do nich
Gdzieś na Bahamach, Seszelachalbo innym Bora-Bora – Siedzi sobie i śmieje się jak czyta,że policja nie wie kogo właściwie szuka Skok na kasę w Swarzędzu. Konwojent mógł ukraść nawet 8 mln zł w gotówce Zuchwała kradzież w Swarzędzu. Konwojent, który od kilku miesięcy pracował pod skradzioną tożsamością, zabrał nawet 8 mln zł i zniknął. Pieniądze miały trafić do bankomatów O sprawie jako pierwszy poinformował "Głos Wielkopolski". - Wygląda to na bardzo dobrze przygotowany skok, a sprawca mógł mieć wspólników - mówi nam, zastrzegając anonimowość, jedna z osób znających ustalenia śledztwa. Sprawę bada prokuratura. Złodziej od kilku miesięcy pracował w firmie ochroniarskiej. W piątek razem z innymi ochroniarzami rozwoził gotówkę do bankomatów. Pierwszy postój mieli w Swarzędzu. To wtedy doszło do skoku. Dwóch pracowników wysiadło z samochodu i wkładało pieniądze do kasetki w bankomacie. Wtedy złodziej, który został w pojeździe, po prostu odjechał. Pozostali ochroniarze natychmiast zawiadomili swoją firmę i policję. Samochód miał GPS pozwalający go namierzyć. Ale złodziej też był przygotowany. Według naszych informacji włączył urządzenie zakłócające sygnał. Porzucony pod lasem samochód odnalazł dopiero... grzybiarz. Policja chciała zabezpieczyć ślady: odciski palców, ślady biologiczne. Ale złodziej oblał całe auto substancją chemiczną, dzięki której zatarł ślady. Pieniądze w samochodzie Mimo że skok był profesjonalnie przygotowany, w samochodzie firmy ochroniarskiej pozostała część pieniędzy. Dlatego śledczy podejrzewają, że złodziej bardzo się spieszył albo nie miał więcej miejsca w swoim samochodzie. Ile pieniędzy przewozili ochroniarze? Policja nie ma pewności, bo złodziej zabrał też dokumenty. Śledczy opierają się tylko na oświadczeniu pracowników firmy ochroniarskiej - według nich było to ok. 8 mln zł. Nasi informatorzy nie chcą mówić, ile pieniędzy udało się odzyskać. Kim jest poszukiwany mężczyzna? Na razie policja, według naszych informacji, nie bardzo wie, kogo szukać. Złodziej posługiwał się bowiem fałszywym nazwiskiem i dokumentami. Nikt w agencji ochroniarskiej go dokładnie nie zweryfikował. Tożsamość skradł jednemu z mieszkańców spod Poznania, do którego policja oczywiście natychmiast dotarła. Został przesłuchany jako świadek - nie miał pojęcia o kradzieży. Skok stulecia w Wielkopolsce - powtórka z 1993 roku? Piątkowa kradzież może przejść do historii jako wielkopolski skok stulecia. Wcześniej nazywano tak brawurową kradzież wypłaty dla pracowników Swarzędzkich Fabryk Mebli. W 1993 r złodzieje udający konwojentów przejęli ponad 5 mld zł, czyli dzisiejsze pól miliona złotych. Choć ta suma miała wtedy większą wartość - były to 1302 przeciętne miesięczne wynagrodzenia. Pomysłowość rabusiów była wielka. Przecięli linię telefoniczną między Poznaniem a Swarzędzem, odwołali prawdziwych ochroniarzy, a potem sami ich udawali. Towarzyszące im kasjerki związali i porzucili w lesie, a samochód dla zatarcia śladów - spalili. Na trop złodziei udało się trafić dzięki drobiazgowej analizie wraku samochodu, ustalono, kiedy go sprawdzono, gdzie parkował. Złodzieje wpadli 23 dni po napadzie. Tamto śledztwo prowadził Maciej Szuba, wtedy naczelnik wydziału kryminalnego, potem szef poznańskiej policji. - Jedyny trop, jakim dysponuje w tej sprawie policja, to wizerunek złodzieja. Ale skoro cały skok był tak dobrze przygotowany, to nie można wykluczyć, że złodziej zadbał też o zmianę wyglądu. Mógł przefarbować, zapuścić lub zgolić włosy, wąsy, brodę - mówi Maciej Szuba, dziś prywatny detektyw. Były policjant Maciej Szuba przypuszcza, że w przypadku poniedziałkowego rabunku złodziej jeszcze przed zatrudnieniem się w firmie ochroniarskiej musiał wiedzieć, jak takie firmy działają. - Albo więc obserwował bankomaty podczas uzupełniania gotówki, albo sam wcześniej pracował w takiej firmie. To może być dla policji trop -podpowiada Maciej Szuba. Jego zdaniem w takich sprawach policja musi też zwrócić uwagę na osoby, które nagle zaczęły wydawać dużo gotówki. - Takie pieniądze swędzą, jest pokusa, by je wydawać. Pamięta pan, jak wpadli sprawcy najsłynniejszego w PRL skoku na bank w Wołowie? Żona jednego z nich po prostu poszła na zakupy - mówi Szuba. Ale dodaje też, że dziś sytuacja jest inna: - Złodziej mógł wyjechać za granicę. Nie ma przestępstwa doskonałego, każdy popełnia jakiś błąd. Teraz zadaniem policji jest ten błąd znaleźć.
Kluczyki do auta - są,torebka- jest, auto - zamknięte,czas na zakupy!!! – Gdyby nie reakcja ochroniarza i przypadkowych przechodniów dzieciak mógłby umrzeć, albo trafić do szpitala. Matka zaś stwierdziła, że "zapomniała" i że nie było jej tylko 15 minut. Świadkowie mówią o pół godzinie. Pięć lat więzienia grozi kobiecie, która na rozgrzanym parkingu w Katowicach zostawiła w samochodzie 9-letniego syna. Wzywającego pomocy chłopca uwolnili policjant oraz pracownik ochrony.Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 17 na parkingu przed delikatesami Piotr i Paweł na katowickim Bażantowie. Młoda kobieta przyjechała tam volkswagenem golfem z dwójką dzieci. Z niewyjaśnionych powodów kobieta zostawiła w szczelnie zamkniętym wozie 9-letniego syna i poszła na zakupy. Temperatura przekraczała 30 stopni.- Po jakimś czasie pozostawiony w aucie chłopiec zaczął tłuc rękami w szybę i wzywać pomocy. Krzyczał, że nie może się wydostać - mówi komisarz Jacek Pytel, rzecznik prasowy komendy miejskiej w Katowicach.Ludzie próbowali pomóc, ochroniarz wybił szybęPrzy aucie zebrał się tłum ludzi, którzy szarpali za klamki drzwi. Zbiegowisko zauważył policyjny wywiadowca i podjechał sprawdzić, co się stało. Wtedy ochroniarz ze sklepu wybił trójkątną szybę w golfie, ale przez tak powstały otwór nie potrafił otworzyć drzwi. Stłukł więc szybę w drzwiach i wyciągnął 9-latka. - Jego matka twierdziła, że zapomniała zabrać syna. Zapewniała, że nie było jej tylko 15 minut. Z relacji świadków wynika, że nie było jej jednak pół godziny - mówi kom. Pytel.
Źródło: katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,18313425,matka-zostawila-dziecko-w-nagrzanym-samochodzie-chlopiec-wzywal.html