Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 372 takie demotywatory

Proboszcz parafii w Chojnicach pokazał w serwisie X faktury za gaz i prąd."Łączna kwota 23 907,78 zł" – Być może ksiądz nie wie, bo i niby skąd ma wiedzieć, że my wszyscy płacimy za prąd i gaz! Uczciwi ludzie, aby zapłacić rachunki idą do pracy, a ksiądz co robi? Ksiądz prowadzi działalność gospodarczą, więc ma koszty, jak każda firma. A jak jest bardzo źle, to zawsze może sprzedać jakąś działkę "kupioną" za 1% od państwa i pokryć z tego rachunki awansem na kilkadziesiąt lat NOW9-604 ChagniceIP: 5551582561rplatnika: 10017814dnia:2025-03-05PODSUMOWANEtulemSprzedaz energi elektrycznejOd 783 h energi ekesiąc dostawy: 2025-02StawkaVATKwotaVATWartośćbrutte23%1379,027:374,79 2923%29,442157,44 29Łącznie do zapłaty:1408,467532,23 zl5 004,27 zł17.03.20250,00 zSTOŁOWACROŃCOWDoplaty: 7.023,73Słownie: siedem tysięcy dwadzieściaData wystawienia: 04/03/2025Łącznie do zapłaty3 551,22 zł17.03.2025 💡 WIĘCEJ
Źródło: biznes.o2.pl
 –  Fit & EasyJABŁKADO SCHRUPANIAUMYTE1+00
Czyżby nowy sposób Lidla na walkę z marnowaniem żywności? – Od lat Lidl w ramach walki z marnowaniem żywności na pieczywo sprzedawane po godzinie 21 oraz te z poprzedniego dnia robił rabat 50%. Tak samo było z produktami z krótkim terminem ważności. Jakie było moje zdziwienia jak dziś rano wchodzę i patrzę, że zamiast 50% jest 25%. Na zdjęciu akurat etykieta od chleba jednak na innych produktach z terminem ważności jeden dzień była podobna. Lepiej wyrzucić niż sprzedać za połowę ceny, gdzie jak podejrzewam nadal z zyskiem. -25%taniej!Chleb z siem.i ceb.Stara cena4.99 PLNStara cena jednostkowa/LAT PLNTK 10-1hoog0.55
Źródło: zdjęcie własne
Zagłosuj

Jak kroisz tosty?

Liczba głosów: 2 080
Może by tak naszego uciekiniera zlicytować? – Władze Macedonii Północnej planują wystawić na aukcję majątek byłego premiera Nikoły Gruewskiego. W 2018 roku polityk uciekł na Węgry, by uniknąć kary więzienia. Uzyskał azyl polityczny i przebywa tam do dziś Były premier uciekł na Węgry. Władze chcą sprzedać jegomajątekLicytacja ma przynieść osiem milionów euro. 💡 WIĘCEJ
Źródło: tvn24.pl
Za macanie płaci macant. W Japonii policja aresztowała kobietę, która w sklepie nagniotła bułeczkę, a potem nie chciała kupić zestawu pieczywa zawierającego nagniecioną sztukę – Kobieta tłumaczyła się tym, że delikatnie nacisnęła bułeczkę sprawdzając jej twardość. Policja po oględzinach opakowania zawierającego naciśniętą bułeczkę uznała, że towar jest na tyle uszkodzony, że nie będzie go można sprzedać. Właściciel dodał, że już wcześniej ta sama kobieta ugniatała pieczywo fot. Yaba-https://ja.wikipedia.org/wiki/W
Źródło: tekst: www.bbc.com zdjęcie: ja.wikipedia.org
Gdyby tylko tego uczyli na polskim... –  TAJEMNICZA•Krótka historia jedn... ObserwujPOLSKA 3 dni-Lata 30. XX wieku, Warszawa, Boleslaw Leśmianw kawiarni z córką Wandą. Poeta jest wyraźniezasmucony, może dlatego, że towarzystwo córekwyklucza schadzki z kochankami – jedno z takichprzypadkowych spotkań zakończyło się pobiciemparasolką. Leśmian może być stary, łysiejący ikarłowaty, ale pisze do kobiet takie wiersze i listy,że nie sposób mu się oprzeć. Od kilkunastu latnajważniejszą z nielegalnych muz artysty jestDora Lebenthal, z którą przeżył niezapomnianechwile w malinowym chruśniaku koło DomuSunderlandów w Iłży. Wykształcona na Sorbonieginekolożka jest w stanie zrobić dla niegodosłownie wszystko, w tym sprzedać mieszkanie(aby pokryć długi poety) i zmienić religię (abyumożliwić mu ślub ze sobą, do czego oczywiścienigdy nie dojdzie). Upokorzona kobietadoprowadzi do skandalu na pogrzebie poety,wpijając się w usta martwego kochanka tuż przedzamknięciem trumny, a potem bezceremonialnieodpychając Zofię Leśmianową i jego córki przywsiadaniu do karawanu. Rozpoczynające nowąserię „Kiedyś przeczytam", piękne wydanie zbioru„Łąka" (z cyklem „W malinowym chruśniaku" i"posłowiem Anety Korycińskiej - „Baby odpolskiego”) możecie zamówić tutaj:https://tiny.pl/Okj-y93b. Zdjęcie: NAC
O panie, nic nie poradzimy, trzeba sprzedać, zanim na złom pójdzie –  1009

Przez takie historie strach potem pomagać (uwaga, dłuższy tekst)

 –  Ta sytuacja miała miejsce na początku lat 2000. Miałemwtedy trzynaście lat i chodziłem do podstawówki.Spacerując z psem po parku, zauważyłem damskątorebkę leżącą w śniegu. Otworzyłem i zobaczyłemdokumenty, jakieś zaświadczenia, legitymację emeryta,notes, portfel i klucze.Po powrocie do domu z tą torebką zadzwoniłem nanumer, który znalazłem w notesie tej pani.Wytłumaczyłem wszystko i za jakieś pół godzinyzadzwoniła właścicielka zguby. Opisałem torebkęi zaproponowałem, że oddam ją jutro rano w drodze doszkoły. Umówiliśmy się przed wejściem do parku.Rano szedłem do szkoły i zauważyłem starszą panią,która już czekała, ale nie była sama-towarzyszyło jejdwóch mężczyzn. Nie wzbudziło to moich podejrzeń,więc podszedłem do nich.To pani zgubiła torebkę?― Tak, to moja.Proszę, oto ona.Starsza pani zaczęła przeszukiwać torebkę, otworzyłaportfel i spojrzała na mnie podejrzliwie:- A gdzie są pieniądze?Zamurowało mnie.Oddałem wszystko, co znalazłem. Tam nic więcej niebyło.Dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie. Jeden zmężczyzn, który przyszedł z kobietą, uderzył mnie wtwarz. Upadłem, bardziej z zaskoczenia niż od siły ciosu.Próbowałem coś wyjaśnić, ale mnie nie słuchali. Zaczęlimnie mocniej bić. Jako „rekompensatę" za rzekomoukradzione pieniądze zabrali mi kurtkę, telefon, zegareki kieszonkowe, które miałem na bułkę i napój. Klucze domieszkania wyrzucili gdzieś w śnieg. Na odchodne jedenz nich kopnął mnie w udo. Upadłem, nie mogłem wstać,a oni po prostu odeszli. Na dworze było minus dziesięćstopni, a ja zostałem bez kurtki.Łzy i smarki ciekły mi po twarzy. Było mi strasznieprzykro. W głowie miałem kołowrotek myśli. Co robić?Jak powiedzieć o tym rodzicom? Na pewno na mnienakrzyczą. Nie mogłem wrócić do domu, bo kluczezgubiły się gdzieś w śniegu. Poszedłem do szkoły. Przywejściu zatrzymał mnie woźny i zapytał, dlaczego jestemtaki pomięty i bez kurtki. Zawiadomił wychowawczynię,która zabrała mnie do dyrektora. Dyrektor zrozumiałwszystko bez słów i wezwał pielęgniarkę. Po godzinieprzyszła do gabinetu moja mama z panią policjantką.Rozpłakałem się i wszystko opowiedziałem.Policjantka spisała moje zeznania. Potem zawieźli mniedo szpitala, żeby udokumentować obrażenia, po czymwróciliśmy do domu, a rodzice wcale na mnie nienakrzyczeli.Tych mężczyzn znaleziono jeszcze tego samegowieczora. Telefon zdążyli sprzedać, kurtkę wyrzucili(podobno była podarta - choć to oni ją rozerwali, gdymnie bili), zegarek również wylądował w śmietniku, boprzestał działać.Tydzień później ta sama starsza pani czekała na mnieprzed szkołą. Miała w rękach paczkę cukierkówi kolorową sprężynkę (taką, co się kiedyś puszczało poschodach). Płakała. Powiedziała, że przyszła mnieprzeprosić. Torebkę ukradziono jej na targu, a onamyślała, że to ja. Jej syn i jego kolega, którzy chodzili doszkoły policyjnej, zostali aresztowani i groziło imwięzienie. Powiedziała, że zostanie teraz całkiem sama,bo jej syn jest jedynakiem. Zapytała, czy mógłbymporozmawiać z rodzicami, żeby wycofali oskarżenie,oferując w zamian te cukierki i sprężynkę.Zrobiło mi się jej żal, ale nic jej nie odpowiedziałemi uciekłem do szkoły. Nawet nie planowałem prosić o torodziców. Więcej ich już nie widziałem, jedynie naokazaniu. Rodzice później powiedzieli mi, że obaj dostaliwyrok. Minęło już sporo lat, a do teraz tak mam, że jakktoś mnie prosi o pomoc to najpierw węszę czy niezostanę oszukany.
Duch kreatywności w Polsce nie zginął –  kSzczegóły760 złDestylatorSprzedam destylator wody do żelazka.Urządzenie jest profesjonalnie wykonane, całez kwasówki. Zbiornik 501. Rezultat końcowy96% czystej wody. Niestety muszę sprzedaćponieważ żona miała dość mojego częstegoprasowania. Więcej informacji udzielętelefonicznie. Mogę wysłać.

Jak dzisiaj działa polska gospodarka:

 –  Mateusz Borowiecki1 d.W wiosce smerfów mieszkało ich wiadomo - setka.-...Każdy smerf miał inne umiejętności, które codzienniemógł sprzedać za jedną monetę, za którą mógłnastępnie kupić u innego smerfa to co mu akurat byłopotrzebne. Np. Łasuch każdego dnia produkował jednociastko i sprzedawał je za jedną monetę. Wszystkimoczywiście zarządzał Papa Smerf - on też będącszefem wioski jako jedyny miał prawo wydawać nowemonety dla wioskowej społeczności, jeśli zaszłaby takapotrzeba.Na początku zupełnie wystarczało 100 monet – pojednej dla każdego Smerfa. Pewnego dnia SmerfMalarz zaczął malować dwa obrazy dziennie zamiastjednego pomyślał, że mógłbym zarabiać dwie-monety. W jego ślady poszły jeszcze dwa inne Smerfy.Papa Smerf wyprodukował więc dodatkowe 3 monety ikupił za nie usługi u pracowitych smerfów. Dzięki tejoperacji w obrocie były już 103 monety a trzechsmerfów pracowało więcej i zarabiało 2 razy więcej odpozostałych - po dwie monety dziennie.Inne smerfy też zapragnęły dobrobytu i zaczęły mocniejpracować aby zarabiać więcej monet. Papa Smerfstopniowo produkował nowe monety. Nie minął więcejniż rok i w obrocie było już 150 monet i odpowiedniotyle samo produktów i usług wytwarzanych przezspołeczność. Wzbudziło to jednak niepokoje iniezadowolenie. Przykładowo taki Smerf Poetawystępował 3 razy dziennie i zarabiał 3 monety, niewspominając o Pracusiu, który prawie nie sypiał alezarabiał aż 5 monet. Nadal jednak aż 60 smerfówzarabiało tylko 1 monetę. Bardzo drażniło toszczególnie Smerfa Ciamajdę, który niewiele potrafiłzrobić dobrze i nadal sprzedawał swoje usługi za 1monetę. Wraz z Smerfem Marudą i Lalusiempostanowili bardziej sprawiedliwie podzielić monety.Ogłosili, że jeśli Smerf Ciamajda zostanie wybrany nanowego szefa wioski, to natychmiast da po dodatkowejmonecie każdemu smerfowi, który dziś zarabia tylkojedną. Smerfy - reformatorzy zwołali zebranie całejspołeczności i ogłosili swój program. Spodobał się onoczywiście 60 smerfom zarabiających po jednejmonecie byli oni chętni na głosowania na nowegoszefa. Szefem wioski został Ciamajda a Papę Smerfaodsunięto od rządzenia jako niezdolnego dozapewnienia dobrobytu mieszkańcom.Nowy szef Ciamajda rozdał więc dodatkowe 60 monet- mieliśmy ich zatem w wiosce już 210. Niestety nadalprodukowano łącznie towary i usługi warte jeszczewczoraj tylko 150 monet. Nowo wzbogacona grupasmerfów posiadająca już do dyspozycji 2 monetyustawiła się w kolejkach na zakupy. Pracuś szybkozorientował się, że nie da rady świadczyć więcej niż 5usług dziennie a w kolejce stało 10 Smerfów.Co więc zrobił? Ogłosił, że od dziś każda jego usługkosztuje 2 monety zamiast jednej. Smerfy z kolejkitrochę ponarzekały na drożyznę, ale koniec końcówpierwszych pięciu szczęśliwców z kolejki zapłaciło tyleile oczekiwał Pracuś. Ten zakończył dzień z 10monetami, nie miał zatem problemu aby zacząć płacićna ciastka Łasucha też 2 monety, bo te oczywiście teżzdrożały.Zwykłe smerfy zaczęły się orientować, że wszystkokosztuje coraz więcej, przyszły więc ze skargą doCiamajdy. Ten jednak uspokajał ich - to wszystko winaGargamelflacji a nie jego decyzji o rozdaniu 60 monet.W końcu Papa smerf też rozdał 50 monet przezpoprzedni rok i nic się nie działo. Ogłosił też, że Smerfypowinny się cieszyć bo zarabiają teraz 2 monety a niejak za czasów Papy tylko jedną. Kazał nadawać o tymmateriał promocyjny codziennie przez wioskowyradiowęzeł. Dodał też, że chętnie rozda kolejne 100monet i teraz to już na pewno Smerfy będzie nawszystko stać.Smerfy odeszły szczęśliwe do domu, już myśląc jak tobędzie wspaniale zarabiać 3 monety. Pracuś natomiastjuż drukował nowy cennik za swoje usługi.
Przypominamy rodzicom tych dzieciaków, że mogą sprzedać mieszkania, które dla nich kupili – To przecież i tak ostatnie pokolenie, więc nie będąim potrzebne, a rodzice za te pieniądze mogąnp. zwiedzić świat PokolelieKatnisOstatnekolentreza.pl
Monica Bellucci zestarzała się – Bez pytania nikogo o pozwolenie, wywołując burzę oburzenia wśród krytyków i tych, którzy za wszelką cenę, chcą sprzedać wszystko, by się wzbogacić, poprawiając urodę kobiet.Odważyła się przejść po czerwonym dywanie jako piękna kobieta, ubrana w godność, piękną twarz i ciało ze wszystkimi zmarszczkami, nadwagą i wszystkimco dała jej natura, bez wahania i całkowitą bezinteresowną opinią wyznawców wiecznej młodości Bez pytania nikogo o pozwolenie, wywołując burzę oburzenia wśród krytyków i tych, którzy za wszelką cenę, chcą sprzedać wszystko, by się wzbogacić, poprawiając urodę kobiet.Odważyła się przejść po czerwonym dywanie jako piękna kobieta, ubrana w godność, piękną twarz i ciało ze wszystkimi zmarszczkami, nadwagą i wszystkim co dała jej natura, bez wahania i całkowitą bezinteresowną opinią wyznawców wiecznej młodości
Idealne dla młodej pary chcącej spełnić marzenia o kręceniu filmów z kategorii "snuff" i "gore" –  < WróćUdostępnijZapisz249 000 zł 16 479 zł/m²ul. Marszałkowska, Śródmieście Południowe, Śródmieście, Warszawa, mazowieckieMieszkanie na sprzedaż15.11m²1 pokójGeneza:W 2014 roku Wspólnota Mieszkaniowa, aby niezaciągać kredytu dla wspólnoty, a zyskaćdodatkowe środki na remont części wspólnych(nowa winda, klatki i organizacja estetycznegopodwórka), postanowiła sprzedać powierzchnię naostatniej kondygnacji, które wcześniej byłystrychem.Dla kogo jest ta oferta?⚫ dla osób, których nie stać na zakuptradycyjnej kawalerki w Warszawie• dla inwestorów, którzy nie obawiają się pracbudowlano-remontowychdla rentierów, chcą poszerzyć swój portfel okawalerkę w wyjątkowej i nieuchwytnejlokalizacji w Warszawie, korzystając zmożliwości zarabiania z wynajmu lokalu, bezpłacenia czynszu do wspólnoty przeznajbliższy rok5/5Rata od 1243 zł >
Rząd informuje: "aby ustabilizować sytuację na rynku, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż dużych ilości masła" – Przetarg dotyczy sprzedaży mrożonego masła w blokach 25 kg. W sumie Agencja chce sprzedać ok. 1000 ton tego produktu eGROK/ 💡 WIĘCEJ
Źródło: biznes.interia.pl
Uwaga, uwaga, do wszystkich członków partii! To NIE JEST partyjny zlot! Powtarzajcie wszędzie, że to NIE JEST partyjny zlot! – Wpadka PiS przed ogłoszeniem kandydata na prezydenta na "Kongresie Obywatelskim".  Poseł PiS, Jan Mosiński, opublikował na platformie X niezredagowany partyjny przekaz dnia, prezentując szerszej publiczności, w jaki sposób PiS zamierza „sprzedać” wydarzenie w Krakowie. Partia Jarosława Kaczyńskiego chce, aby w świadomości społecznej zakorzeniła się myśl, że kandydat jest bezpartyjny, a jego prezentacja nie odbywa się „na partyjnym wydarzeniu”, a „Kongresie Obywatelskim!”."W mediach prosimy o podkreślenie, iż spotkanie w Krakowie ma charakter obywatelski, społeczny i każdy za pośrednictwem biur poselskich mógł się na nie zapisać – zapisy ze względów logistycznych i organizacyjnych. To NIE JEST partyjne wydarzenie, ale Kongres Obywatelski!” – głosi partyjny komunikat ujawniony przez Mosińskiego.Poseł PiS wpis z przekazem dnia już usunął, ale w sieci zachowały się jego zrzuty ekranu Jan Mosiński →@MosinskiJanObserwujPRADzisiaj wszystkie drogi prowadzą do Krakowa naKongres Obywatelski. To nie będzie partyjnespotkanie tylko obywatelskie, społecznewydarzenie podczas którego poznamy kandydataw wyborach prezydenckich.Nasz Kandydat to kandydat niezależny, budującyzgodę narodową versus skrajnie lewicowy partyjnydziałacz PO, nie szanujący osób o odmiennychpoglądach.Do zobaczenia na Kongresie Obywatelskim wKrakowie.- W mediach prosimy o podkreślanie, iż spotkaniew Krakowie ma charakter obywatelski, społeczny ikażdy za pośrednictwem biur poselskich mógł sięna nie zapisać - zapisy ze względów logistycznych iorganizacyjnych- To NIE JEST partyjne wydarzenie, ale KongresObywatelski! 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.tvp.info
Cena jednego tumblera to jedyne 3 miliony dolarów. Ktoś chętny? –  💡 WIĘCEJ
Źródło: uk.motor1.com
Kolejny poziom flipperskiego sku***syństwa został osiągnięty – Flipperzy podszywają się pod młode małżeństwa, studentów etc. oferując zakup mieszkania "dla siebie, za gotówkę". Teraz takie ogłoszenia pojawiają się na atrakcyjnych turystycznie terenach powodziowych. Hieny liczą na zakup mieszkania za bezcen, aby je tylko przypudrować i w przyszłości sprzedać z gigantycznym zyskiem.Należy jednak wiedzieć, że typowy flipper nie wchodzi w taką transakcję, jeśli jego zysk będzie niższy niż 100.000zł, oczywiście z pojedynczej transakcji, nie z całego roku działalności. Mieszkanie od flippera jest tylko przypudrowane, a rzeczywiste wady wychodzą dopiero po kilku miesiącach użytkowania. Ponadto flipperzy często zmieniają adres siedziby, NIP i dane kontaktowe, aby uniknąć roszczeń sądowych ze strony oszukanych klientów. onetPROMOCIAQ SzukajGoogleSZUKAJSYMPATIAGRYGRATKAPROMOCIARABATYWIADOMOŚCISPORTPREMIUM ▾BIZNESREGIONALNE ▾POGODAWIDEO I AUDIO ▼MOTORYZACONET > WIADOMOŚCI > KRAJ > FLIPPERZY ŻERUJĄ NA TRAGEDII POWODZIAN. "HIENY JUŻ KRĄŻĄ"Flipperzy żerują na tragedii powodzian. "Hienyjuż krążą"Powódź, która przetoczyła się we wrześniu przez miejscowości na południu kraju, stała się okazjądla spekulantów na rynku nieruchomości. Na tragedii tysięcy obywateli żerują flipperzy, którzyskupują mieszkania na zalanych terenach za bezcen, aby później na nich zarobić - opisuje "GazetaWyborcza". "Hieny już krążą" – wskazują oburzeni mieszkańcy Opolszczyzny. 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.onet.pl
12 listopada 1962 odbyła się premiera "O dwóch takich, co ukradli księżyc", polskiej baśni na podstawie powieści Kornela Makuszyńskiego – W rolach głównych, czyli chłopców Jacka i Placka, wystąpili Lech i Jarosław Kaczyńscy. Mieli wtedy 13 lat.Opis fabuły: We wsi Zapiecek na świat przychodzą bliźniacy – Jacek i Placek. Są żarłoczni, niesforni i leniwi. Wszystko wskazuje na to, że nic z nich nie będzie. Nie chcą pracować ani teraz, ani w przyszłości. Zamiast tego postanawiają ukraść złoty księżyc i go sprzedać. Przed wyruszeniem w drogę kradną matce ostatni bochenek chleba, który później zamienia się w kamień. Wkrótce wpadają w ręce złoczyńców. Pewne rzeczy brzmią znajomo. Żarłoczny na miliardy PLN, niesforny w zachowaniu w Sejmie i poza nim, pracował krótko przy uczelniach zanim zajął się polityką. Ukradłby ostatni bochenek chleba (inflacja, prośby o dotacje, podatki Morawieckiego, wielomilionowe wały). Rozliczenia PiSu postrzega jako "wpadnięcie w ręce złoczyńców"
Moskiewski smrodek Greenpeace –  Greenpeace Polska - organizacja na czele którejod lat stoją Alexander Egit, Heinz Reindl orazFlorian Faber protestuje przeciwko gazowi, któryma płynąć do Gdańska, przyczyniając się dozwiększania polskiej niezależności energetycznejod Rosji i Niemiec. Jakoś nie protestował kiedygaz z Rosji płynął do Niemiec. A nawet ten gazsprzedawał pod hasłem Greenpeace Energy. Jużteraz firma nazywa się inaczej, ale internet niezapomina.гринпис, wzięliście wynagrodzenie za tę akcję wtwardej walucie przynajmniej czy w rublach? Bojak w rublach to ciężko będzie sprzedać.@Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jakdługo jeszcze będziemy tolerować działalnośćtych agentów na terenie Rzeczpospolitej?wajaGAZGREENPEACEENTSCHLOSSEN. ENERGYENERGISCH.ECHT.JETZT WECHSELN.JETZT VERÄNDERN!100%OKOSTROMINKLUSIVEMein Strom Mein GasMeine Entscheidung
Historia jednego amerykańskiego krążownika szos – 41 lat temu, w 1983 roku, mężczyzna o imieniu Albert dowiedział się, że jego młoda żona jest w ciąży. Tym razem miało być pierwsze dziecko – syn. Świadomy nadchodzących potrzeb finansowych, postanowił sprzedać swój ukochany Camaro Marina Blue z 1967 roku. Tym synem jestem ja, a tę historię poznałem jako nastolatek.Tata zawsze żartował, że musiał sprzedać swoje Camaro, żeby mieć pieniądze na pieluchy. W jego oczach zawsze pojawiał się błysk, gdy opowiadał o tym samochodzie. Choć nigdy tego nie przyznał, wiedziałem, że kochał go bardziej niż jakikolwiek inny samochód, jaki kiedykolwiek posiadał. Tata pamiętał bardzo szczegółowo każdy aspekt tego auta – 1967 rok, silnik 350 V8, niebieski kolor Marina, białe paski, automatyczna skrzynia biegów, koła Cragar z rynku wtórnego, białe opony i podwójny wydech. Wystarczyło, że zamknąłem oczy, aby go zobaczyć.Od momentu, gdy usłyszałem o tym samochodzie, marzyłem, że pewnego dnia znajdę sposób, by mu go zwrócić. Dziś wieczorem w końcu to zrobiłem. Oddałem tacie jego Camaro – w pełni odrestaurowany. Nie miał o tym pojęcia. Mama też nie miała pojęcia. Nikt nie wiedział. Byłem właścicielem samochodu przez lata i pracowałem nad nim potajemnie, aż do tej chwili. Jakimś cudem udało mi się zachować prawdziwy sekret. Ujawnienie było absolutnie idealne.Dzięki poszukiwaniom i szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zlokalizowałem samochód w 2022 roku. Był uszkodzony, miał problemy z okablowaniem i silnikiem. Jednak wszystko zostało naprawione, a tata znów ma swojego ukochanego Camaro Marina Blue z 1967 roku. 41 lat temu, w 1983 roku, mężczyzna o imieniu Albert dowiedział się, że jego młoda żona jest w ciąży...tym pierwszym dzieckiem miał być syn. Wiedząc o nadchodzących potrzebach finansowych, podjął decyzję o sprzedaży swojego ukochanego Camaro Marina Blue z 1967 roku. Tym synem jestem ja, a historię tę poznałem jako nastolatek. Tata zawsze żartował, że musiał sprzedać swoje Camaro za pieniądze na pieluchy. W jego oku zawsze pojawiał się błysk, gdy mówił o tym samochodzie i choć nigdy by się do tego nie przyznał, w głębi duszy wiedziałem, że kochał ten samochód bardziej niż jakikolwiek inny, który kiedykolwiek posiadał. Tata wspominał bardzo konkretne szczegóły tego samochodu tak bardzo, że miałem je wryte w mózg. 1967. 350 V8. Niebieski Marina. Białe paski. Automat. Koła Crager z rynku wtórnego. Białe opony. Podwójny wydech. Mogłem zamknąć oczy i go zobaczyć. Odkąd usłyszałem o tym samochodzie, marzyłem, że pewnego dnia znajdę sposób, by mu go oddać. Dziś wieczorem w końcu to zrobiłem. Oddałem tacie jego samochód. W pełni odrestaurowany. Nie miał o tym pojęcia. Mama nie miała pojęcia. Nikt nie miał pojęcia. Byłem właścicielem samochodu od lat i pracowałem nad nim potajemnie przez cały ten czas, aż do tej chwili. Jakimś cudem udało mi się zachować prawdziwy sekret. Ujawnienie było absolutnie idealne. Dzięki poszukiwaniom i czystemu szczęściu zlokalizowałem samochód w 2022 roku. Był uszkodzony, pełen problemów z okablowaniem, miał problemy z silnikiem. Ale wszystko zostało naprawione i tata znów ma swojego ukochanego Camaro Marina Blue z 1967 roku

 
Color format