Flipperzy, czyli inwestorzy kupujący nieruchomości, próbują nabyć mieszkania na terenach zniszczonych przez ostatnią powódź, często oferując ceny poniżej rynkowej wartości.
Zjawisko to budzi kontrowersje etyczne, a lokalni mieszkańcy krytykują takie działania, nazywając inwestorów "hienami".
Aktywność flipperów jest widoczna na Opolszczyźnie, zwłaszcza w Nysie, Korfantowie i Głuchołazach.
Eksperci ostrzegają, że flipperzy mogą ukrywać uszkodzenia popowodziowe, takie jak zawilgocenia czy pleśń, co stanowi pułapkę dla nabywców.
Ewa Klos-Rychter, radca prawny, radzi właścicielom nieruchomości, aby nie sprzedawali ich w obecnym okresie, o ile nie jest to konieczne.
Komentarze
Pokaż komentarze