Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 267 takich demotywatorów

Krakowskie nonsensy – Jedna z bocznych uliczek w ścisłym centrum Krakowa. Biała linia na zdjęciu ma 28 metrów długości i oznacza zakaz parkowania dla 12 samochodów. Pojawiła się nagle, bo jakiś nadgorliwy  urzędnik dosłownie zinterpretował przepis o odległości od skrzyżowania w kształcie litery T. Problem w tym, że w tym miejscu samochody parkowały zawsze  i nikomu to nie przeszkadzało. Nie zdarzył się z tego powodu żaden wypadek. Przybywa mieszkańców, rośnie ilość samochodów, rosną opłaty za strefę parkowania, a miejsc ubywa. Jest to przykład uporczywego i selektywnego stosowania oderwanych od życia przepisów, przewidzianych dla zupełnie innej kategorii drogi. W wielu podobnych miejscach w Krakowie samochody parkują w ten sposób nadal, co jest dowodem na to, że kompromis jest możliwy. Mieszkańcy apelują o przywrócenie dotychczasowej organizacji ruchu!
Źródło: Zdjęcie własne
Czy premier trafi za to do więzienia? – Pytam, chociaż znam odpowiedź Premier, organizując tzw. wybory kopertowe,złamał pięć przepisów w dwóch ustawach —twierdzi NIKUjawniamy wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli w sprawie wyborów kopertowych w 2020 r. Po razpierwszy podajemy też dokładny koszt tych wyborów — to 76 min 507 tys. 400 zt z kieszeni podatnika. Cociekawe ministrowie Jacek Sasin i Mariusz Kamiński prawdopodobnie rozumiejąc, że decyzje premieraMateusza Morawieckiego mogą być bezprawne, odmówili pokrycia tych kosztów ze swoich budżetów.
Drogówka w Danii zaczęła rekwirować samochody piratom drogowym. Jeśli kierowca złamie przepisy, jadąc zbyt szybko lub mając określone stężenie alkoholu w organizmie, jego auto jest zajmowane i trafia na aukcję – Nie ma znaczenia, czy pojazd jest pożyczony, należy do firmy, bądź członka rodziny. Przepisy mówią, że to ten, kto nim kierował w chwili zatrzymania, odkupi go bądź zwróci pieniądze."Zastanów się mocno, zanim dasz kluczyki znajomemu, który chce pożyczyć twój samochód. To może być kosztowne, jeśli zapragnie mocno naciskać na gaz lub w inny sposób szaleć na drodze" - poinformowała duńska policja.Na lawetę trafiło sportowe porsche, którego kierowca został zatrzymany na autostradzie, gdy jechał z prędkością ponad 210 km/h. To wystarczyło, aby spełnić warunki nowych przepisów. Okazało się, że mieszkaniec północnej części duńskiej wyspy Zelandia pożyczył sportowe auto koledze, który wybrał się po pizzę. Podróż przerwał patrol autostradowy
Policja zachwycona tłumem na Jasnej Górze, ale po fakcie zawiadamia prokuraturę – Policjantka witająca uczestników pielgrzymki na Jasnej Górze w Częstochowie stwierdziła, że jest jej "niezmiernie miło, że pomimo obecnej sytuacji, jaką mamy w kraju, spotykamy się w tak licznym gronie". Po rozpoczęciu sezonu motocyklowego policja zawiadomi jednak prokuraturę o złamaniu przepisów
0:12
Zwykły spacer z psem może zakończyć się otrzymaniem mandatu w wysokości nawet 500 złotych, a wszystko dzięki nowym przepisom, które będą obowiązywać od 10 kwietnia – Nowe kary związane są z wejściem w życie przepisów zabraniających znęcania się nad zwierzętami. Zwykły spacer z psem może zakończyć się otrzymaniem mandatu w wysokości od 250 do 500 zł. Wystarczy spuścić na chwilę zwierzę ze smyczy lub zapomnieć o założeniu kagańca.Za pozwolenie zwierzęciu na wybieganie się w miejscu publicznym mandat wyniesie 250 zł. Okazuje się również, że wyższa kara (nawet dwukrotnie) czeka na właścicieli lub opiekunów zwierząt, których rasy uznawane są za agresywne. Sankcja może sięgnąć nawet 500 zł. Mowa o sytuacjach, gdy podczas spaceru z pupilem wystąpi zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi
 –
Licząca 3770 lat babilońska gliniana tabliczka napisana w języku akkadyjskim, zawierająca najstarsze znane przepisy kulinarne. Tabliczka zawiera 25 przepisów na gulasze, 21 mięsnych i 4 warzywne. Obecnie stanowi część kolekcji Biblioteki Uniwersytetu Yale –

14 przepisów prawnych z całego świata, które są tak absurdalne, że trudno uwierzyć w ich prawdziwość! (15 obrazków)

 –  Kamil RóżalskiWaocgtzuotSopehroSSnastcoj rSto o11ed:3u2S  · TVN S.A./DISCOVERY Inc. – ŁAMANIE PRAWA I PATOLOGIEZ TVN byłem związany zawodowo od września 1997 roku, czyli od powstania stacji. Pracowałem przy największych produkcjach, przez lata przyczyniając  się do jej rozwoju oraz obecnej pozycji na rynku.Szantażem (tak jak wszyscy w dziale realizacji) zostałem zmuszony przez dyrektora do rozwiązania umowy za porozumieniem stron i od 1.01.2013 roku z pracownika stałem się  współpracownikiem. Od tego momentu ja, moje koleżanki i koledzy byliśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Stawaliśmy się ofiarami mobbingu, współczesnego niewolnictwa, wykluczenia zawodowego, szantażu, odwetu. Byliśmy zmuszani przez pracodawcę do pracy po 16-17 godzin dziennie, w wyniku czego traciliśmy zdrowie. Orwellowska rzeczywistość stała się faktem w TVN SA. Nepotyzm, łapówki, łamanie prawa pracy, szantaż, poniżanie, łamanie RODO i inne patologie stały się chlebem powszednim w TVN. Nieprawdopodobnym jest to, że telewizja ta ma czelność pouczać innych w aspekcie etyki, sama nie przestrzegając u siebie podstawowych standardów i przepisów prawa.Jeszcze niedawno w TVN SA zatrudnionych było niezgodnie z prawem pracy  około 1800 osób. To ludzie bez prawa do emerytury, urlopu, ubezpieczenia zdrowotnego. To też ogromne pieniądze w nieodprowadzonych składkach do ZUS.Grupa osób (której też jestem członkiem), zgodnie z procedurą informowała Discovery Inc. (właściciela TVN SA) o patologiach i łamaniu prawa. Co zrobili Amerykanie? Złamali procedury, które sami ustanowili. Naruszyli naszą anonimowość, narażając nas na działania odwetowe ze strony TVN (na które nawiasem mówiąc nie trzeba było długo czekać).O łamaniu prawa, wprowadzaniu w błąd inwestorów, unikaniu płacenia podatków w Polsce, hipokryzji, podwójnych standardach stosowanych przez Discovery Inc. oraz  TVN SA będziemy konsekwentnie informować prasę, tak by opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych, Polsce i niektórych krajach UE została rzetelnie poinformowana.O tytułach w których będzie można przeczytać o w/w patologiach, będę informował na bieżąco.
 –  SZYBKIE STRZAŁY (6)1. Władza ma pomysł jak ulżyć kobietom w trudnej sytuacji. Gdy na skutek nowych przepisów, kobieta będzie zmuszona do urodzenia dziecka bez głowy, ministerstwo zdrowia przydzieli jej pokój do wypłakania się. W Jerozolimie jest ściana płaczu, a w Polsce PiS będzie jednak wyższy poziom - pokoje płaczu. O tym jak głośno ryczeć na stadionie kobiety dowiedzą się od kibiców. 2. Niejaki ksiądz Drzewiecki zachęcał publicznie rodziców, których dzieci biorą udział w protestach Strajku Kobiet, do bicia smarkaczy kablem od żelazka. Jest jednak postęp. Kościół bardzo rozwija się w swoim miłosierdziu. Od prymitywnego łamania kołem, do elekyrycznego kabla najnowszej generacji. 3. Minister Czarnek chce walczyć w szkole z otyłością dziewcząt. Ministrowi przeszkadzają kobiety z dużym brzuchem. Czyżby w szkołach pod opieką ministra, w których o seksie uczy się ze świętych pism Jana Pawła II, aż tak dużo dziewczynek zachodziło w ciążę? 4. Tygodnik Polityka opublikował dane z których wynika, że Polki w Polsce PiS nie chcą rodzić dzieci. Nie pomógł program 500 +, a dzietność Polaków jest najmniejsza od wielu lat. Do tego nakłada się rekordowa śmiertelność w czasach covida. Może to i prawda, że Polaków ubyło, ale ostatnie wybory dowodzą, że debili z pewnością mamy pod dostatkiem. :)
Kamil Bortniczuk (Porozumienie) przyznał w TVN24, że nie żałuje swojego podpisu pod wnioskiem o skierowanie przepisów aborcyjnych do TK, bo ,,uratowane życia są warte więcej niż trauma rodziców" – Dodał, że kara za aborcję jest w Polsce zbyt niska i warto się zastanowić nad... dożywociem dla kobiety, która jej dokonała
Kolejny raz sąd uchylił decyzję sanepidu! Miasto Ciechanów podejmie  kroki celem m.in. pociągnięcia do odpowiedzialności państwowych urzędników – Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził nieważność decyzji sanepidu o nałożeniu na miasto Ciechanów kary administracyjnej 30 tys. zł w związku z wydarzeniem "Koncertowanie pod blokami",  2 maja 2020 r.- podał ciechanowski Urząd Miasta. Zapowiedział kroki prawne wobec urzędników, którzy nałożyli karę.Urząd Miasta Ciechanowa ocenił, że "decyzja sądu potwierdza zarzuty miasta o bezprawności działań sanepidu, o wadliwości prawnej przepisów wydanych przez rząd, o naruszeniu przez sanepid przepisów postępowania administracyjnego oraz o politycznych motywach prowadzonych działań"."Miasto podejmie dalsze kroki celem m.in. pociągnięcia do odpowiedzialności państwowych urzędników, którzy wydawali bezpodstawne decyzje w przedmiotowej sprawie" - zapowiedziała w komunikacie ciechanowski samorząd

Ile przestępstw popełniono w Ojcu Mateuszu, czyli statystyka kryminalna Sandomierza:

Ile przestępstw popełniono w Ojcu Mateuszu, czyli statystyka kryminalna Sandomierza: – Statystyki zebrał fanpej `Obliczenia i analizy w rapie`. Łączna liczba przestępstw: 502Zginęło osób: 150 Morderstwa – 140 Kradzież – 58Napaście – 55Porwania – 28Włamania – 22Usiłowanie zabójstwa – 18Zastraszenia – 14Szantaże – 13Zatrucia środkami chemicznymi (nieśmiertelne) – 12Napad (na banki/sklepy) – 10Potrącenie przez samochód – 8Podpalenia – 7Postrzelenia – 7Fałszerstwa – 6Handel narkotykami – 6Oszustwa (inne) – 6Zniszczenie mienia – 5Grożenie bronią – 4Oszustwa finansowe – 4Przekupstwo (łapówki) – 4Posiadanie narkotyków – 4Nękanie – 4Nielegalny handel - 4Próba wrobienia w przestępstwo (inne niż zabójstwo) – 3Nielegalne prowadzenie działalności – 3Udostępnienie kompromitujących treści w sieci (ukryte kamery) - 3Sabotaż – 3Rasizm – 3Nielegalny hazard – 2Gwałty – 2Zatrucie środkami chemicznymi (śmiertelne) – 2Nieumyślne spowodowanie śmierci - 2Zamachy – 2 (samochód-pułapka oraz petarda)Wyłudzenia – 2Próba wrobienia w zabójstwo – 2Upozorowanie śmierci lub wypadku -  2Przemoc domowa – 2Ucieczka z aresztu – 2Organizacja nielegalnych walk bokserskich  - 2Niewypłacanie pensji pracownikom - 1Nieumyślne spowodowanie śmierci – 1 Nieprzestrzeganie przepisów BHP (śmierć człowieka) – 1Prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków - 1Kłusownictwo – 1Prowadzenie pojazdu  pod wpływem alkoholu – 1 Nielegalna adopcja dzieci – 1Nielegalne zatrudnianie pracownika - 1Pomówienia – 1 Defraudacja - 1Podżeganie do przestępstwa - 1Handel dziećmi – 1Nielegalne zatrudnianie cudzoziemców - 1Nielegalne posiadanie broni – 1Próba przeszkodzenia w śledztwie – 1Prowadzenie pojazdu bez uprawnień – 1Nielegalna plantacja marihuany - 1Ściąganie haraczu – 1Organizacja nielegalnych wyścigów – 1Ucieczka nieletniego z domu – 1Nielegalny handel kolczykami dla krów - 1Porzucenie niemowlęcia – 1Podszywanie się – 1Wzięcie zakładnika - 1Nielegalny pobyt w kraju - 1Nielegalne posiadanie broni – 1
INSTRUKTOR NAUKI JAZDY:Zamiar opuszczenia ronda zjazdem po lewej stronie pojazdu – SĄD NAJWYŻSZY:Oszołom pojedzie pod prąd! Przecież jak jedziesz w kółko po rondzie to nie zmieniasz kierunku jazdy, tylko kierunek ruchu, a 40 lat temu mnie uczyli, że rondo to prosta droga zakrzywiona i tylko prawy włączasz; a kierunkowskazy i tak nic nie dają, bo prawego z lewej nie dojrzysz.Reasumując powyższe należy uznać, iż w świetle obowiązujących przepisów z 1997 roku, lewym nie można sygnalizować zamiaru, wystarczy przy opuszczaniu skrzyżowania prawym pyknąć. A ja dzięki temu w korkach mogę spokojnie wyroki ogarnąć i demoty przejrzeć.I nie ma takiego słowa jak "migacz"

Wymowny list Adama Michnika do gen. Czesława Kiszczaka, wysłany z aresztu śledczego w 1983 r.

 –  Kinga Kamińska14 grudnia 2016 · Warszawa, województwo mazowieckie ·Wobec opluskwiania inaczej myślących przez pisowskie miernoty przyszło mi na myśl, że dobrze będzie przypomnieć:Trzydzieści trzy lata temu Adam Michnik wysłał z aresztu śledczego ten list do do ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka. Opublikowany w podziemnym Tygodniku Mazowsze stał się dla mnie drogowskazem.Warszawa 11 grudnia 1983 r.Adam Michnik, s. OzjaszaWarszawa, ul. Rakowiecka 37; areszt śledczyOb. minister spraw wewnętrznychgen. Czesław KiszczakMotto: Odebrałem pismo Waćpana, Mości Panie Rzewuski, nad którym długo myślałem, co ono ma znaczyć, i czyli mam na nie odpowiedzieć. Człowiek poczciwy nie skrywa swych myśli, wzgarda dla podłych jest jego prawidłem; tak i ja dziś z Waćpanem postąpię... Jako obywatel nie mogę usłuchać rady Waćpana, która pod pozorem wolności, upstrzonej licznymi błędami, wsparta jest obcą przemocą. Ci, którzy śmieli dla ich dumy i własnej miłości zaprzedać krew współziomków swoich, są ohydą narodu i zdrajcami ojczyzny. Takie są moje sentymenta...(Z listu księcia Józefa Poniatowskiego do hetmana Seweryna Rzewuskiego, targowiczanina)I. Na początku listopada, pełen obrzydzenia dla postępków funkcjonariuszy Pańskiego resortu, wysłałem do Pana skargę. W swym liście zwróciłem uwagę na niski charakter takich poczynań: zabranie z celi książek, które posiadałem za zgodą prokuratora, pozbawienie mnie dodatkowego spaceru zaleconego przez lekarza czy pogróżki inspirowane jakimiś audycjami w zachodnich radiostacjach. Dla nikogo z więźniów Pawilonu III Śledczego nie jest sekretem, że akcjami represyjnymi kierują tu funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Ich nazwiska też nie są żadną tajemnicą, tak jak i nazwisko ich tutejszego szefa, płk. Tamborskiego z MSW. Odwołałem się w swoim piśmie do obowiązującego ludzi cywilizowanych nakazu honoru, który zabrania znęcać się nad uwięzionym i bezbronnym przeciwnikiem politycznym.Poprosiłem następnie odwiedzającą mnie osobę, by sprawdziła u Pana, czy mój list doszedł. Ku memu zdziwieniu zakomunikował jej Pan o swej niemożności ukrócenia poczynań podległych sobie funkcjonariuszy. W przedmiocie zwrócenia mi do celi książek okazał się Pan niekompetentny. Starczyło natomiast Panu kompetencji, by złożyć mi dość osobliwą propozycję. Brzmiała ona: albo najbliższe święta spędzę na Lazurowym Wybrzeżu, albo też czeka mnie proces i wiele lat więzienia. Zapewnił Pan zarazem, że po procesie, gdy "władza przełknie tę żabę", o wyjeździe nie będzie mogło być już mowy. W ten sposób dowiedziałem się, że ministrowi spraw wewnętrznych w PRL trudniej pohamować nadgorliwych w dokuczliwości funkcjonariuszy SB, niż odgadnąć wyrok sądu wojskowego i szeroką dłonią ofiarować wczasy na Lazurowym Wybrzeżu.Ma Pan duszę jak step ukraiński, Panie Generale! Tytułem rewanżu ofiaruję Panu przeto, śladem pana Zagłoby podążając, tron w Niderlandach! "Monarcha Niderlandów, król Kiszczak I" - czy nie znajduje Pan urody w tym sformułowaniu?II. Kiedy z początkiem listopada przeczytałem w "Trybunie Ludu" wypowiedź Jerzego Urbana o tym, że mogę uzyskać wolność kosztem opuszczenia Polski, potraktowałem to jako kolejny żart tego skądinąd utalentowanego felietonisty, któremu wyrządzono tak ogromną krzywdę nominacją na stanowisko rzecznika rządu PRL. Rządowi gen. Wojciecha Jaruzelskiego minister Urban wielkich szkód może i nie przysporzył, bowiem temu rządowi trudno jeszcze bardziej popsuć opinię w kraju i za granicą. Jednak wyrządził ich niemało samemu sobie, kiedy to dowcipy ze "Szpilek" zaczął przedstawiać jako opinie zasługujące na poważne traktowanie.Nie dalej jak miesiąc wcześniej, początkiem października, Jerzy Urban zapewnił opinię publiczną, że więźniowie polityczni "odbywają karę w wydzielonych pomieszczeniach i nie przebywają razem z kryminalistami". Proszę sobie wyobrazić, że potraktowałem - o święta naiwności! - tę wypowiedź poważnie i zażądałem umieszczenia mnie we wspólnej celi z więźniem politycznym, bowiem przebywałem z więźniami kryminalnymi. Wszelako naczelnik aresztu mjr Andrzej Nowacki, a potem szef sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego płk Władysław Monarcha uświadomili mnie, że Urban plecie jak Piekarski na mękach i nie zna obowiązujących przepisów.Od tego czasu czytam oświadczenia rzecznika rządu gen. Jaruzelskiego wyłącznie w konwencji satyrycznych humoresek i nieraz się dobrze nimi bawię (polecam Pańskiej uwadze - jako szczególnie śmieszne - wypowiedzi rzecznika na temat Lecha Wałęsy). W tej też konwencji odczytałem jego wypowiedź o możliwości kupienia sobie wolności przez wyjazd za granicę. Pańska oferta spędzenia świąt na Lazurowym Wybrzeżu kazała mi jednak ponownie przemyśleć, co oznaczają te dziwaczne wypowiedzi.III. Piszę ten list wyłącznie we własnym imieniu, ale mam podstawy, by sądzić, że podobnie rozumują tysiące ludzi w Polsce.Doszedłem do przekonania, że składając mi propozycję opuszczenia Polski:1) przyznaje Pan, że nie uczyniłem nic takiego, co by upoważniało praworządny urząd prokuratorski do formułowania zarzutów o "przygotowaniu do obalenia ustroju siłą" lub "osłabiania mocy obronnej państwa", zaś praworządny sąd do orzekania wyroku skazującego. Podzielam ten pogląd;2) przyznaje Pan, że wyrok jest już ustalony na długo przed rozpoczęciem procesu. Podzielam ten pogląd;3) przyznaje Pan, że akt oskarżenia sformułowany przez dyspozycyjnego prokuratora i wyrok skazujący, orzeczony przez dyspozycyjnych sędziów, będą na tyle nonsensowne, że nikogo w błąd nie wprowadzą, skazanym przyniosą chwałę, a skazującym i ich dysponentom - hańbę. Podzielam ten pogląd;4) przyznaje Pan, że celem toczącego się postępowania karnego nie jest zadośćuczynienie prawu, lecz pozbycie się przez elitę władzy kłopotliwych oponentów. Podzielam ten pogląd.Na tym wszakże kończy się zgodność naszych opinii. Uważam bowiem, że:1) aby tak jawnie przyznać się do deptania prawa, trzeba być durniem;2) aby będąc więziennym nadzorcą, proponować człowiekowi więzionemu od dwóch lat Lazurowe Wybrzeże w zamian za moralne samobójstwo, trzeba być świnią;3) aby wierzyć, że ja mógłbym taką propozycję przyjąć, trzeba wyobrażać sobie każdego człowieka na podobieństwo policyjnego szpicla.IV. Wiem dobrze, Panie Generale, do czego wam nasz wyjazd jest potrzebny. Do tego, by nas ze zdwojoną siłą opluskwiać w swoich gazetach jako ludzi, którzy ujawnili wreszcie swe prawdziwe oblicze; którzy przedtem wykonywali cudze dyrektywy, a teraz połasili się na kapitalistyczne luksusy. Do tego, by zademonstrować światu, że wy jesteście szlachetnymi liberałami, a my szmatami bez charakteru. Do tego, by móc Polakom powiedzieć: "Patrzcie, nawet oni skapitulowali, nawet oni stracili wiarę w demokratyczną i wolną Polskę". Do tego - przede wszystkim - by poprawić swój wizerunek we własnych oczach; by móc z ulgą odetchnąć: "Oni wcale nie są lepsi ode mnie".Bo was niepokoi sam fakt istnienia ludzi, którym myśl o Polsce nie kojarzy się z ministerialnym stołkiem, a z więzienną celą; ludzi, którzy przedkładają święta w areszcie śledczym nad ferie na Lazurowym Wybrzeżu. Wy nie wierzycie w istnienie takich ludzi. Dlatego w swym ostatnim sejmowym przemówieniu osiągnął Pan w obelżywości oskarżeń poziom polskiego klasyka tego gatunku - Stanisława Radkiewicza. Dlatego mówicie nawet między sobą, że my albo jesteśmy wielkimi spryciarzami (bo otrzymujemy instrukcje i pieniądze od wywiadu amerykańskiego), albo też wielkimi głupcami - "fanatykami" (bo wolimy siedzieć w więzieniu, niż spacerować po paryskich bulwarach). Przecież nikt z was nie wahałby się ani przez chwilę, mając taki wybór!Wy nie umiecie o nas myśleć inaczej, bowiem myśląc inaczej, musielibyście - choćby w jednym błysku chwili - odgadnąć prawdę o sobie samych. Tę prawdę, że jesteście mściwymi i pozbawionymi honoru świntuchami. Tę prawdę, że jeśli nawet kiedyś było w waszych sercach troszkę przyzwoitości, to dawno pogrzebaliście te uczucia w brutalnej i brudnej grze o władzę, jaką toczycie między sobą. Dlatego, sami złajdaczeni, chcecie nas ściągnąć do swego poziomu.Otóż nie! Tej przyjemności wam nie dostarczę. Nie znam przyszłości i wcale nie wiem, czy dane mi będzie dożyć zwycięstwa prawdy nad kłamstwem, a "Solidarności" nad obecną antyrobotniczą dyktaturą. Rzecz w tym wszakże, Panie Generale, że dla mnie wartość naszej walki tkwi nie w szansach jej zwycięstwa, ale w wartości sprawy, w imię której tę walkę podjęliśmy. Niech ten mój gest odmowy będzie maleńką cegiełką budującą honor i godność w tym co dzień unieszczęśliwianym przez was kraju. Niech będzie policzkiem dla was, handlarzy cudzą wolnością!V. Dla mnie, Panie Generale, więzienie nie jest żadną szczególnie dotkliwą karą. Tamtej grudniowej nocy to nie ja zostałem proskrybowany - to wolność. To nie ja dziś jestem więziony - to Polska.Dla mnie, Panie Generale, karą byłoby, gdybym musiał na Pańskie polecenie szpiclować, machać pałką, strzelać do robotników, przesłuchiwać uwięzionych i wydawać haniebne wyroki skazujące. Szczęśliwy jestem, że znalazłem się po właściwej stronie - wśród ofiar, a nie wśród oprawców. Ale gdyby Pan to rozumiał, nie składałby mi Pan propozycji tyleż niemądrych, co niegodziwych.W życiu każdego człowieka uczciwego, Panie Generale, przychodzi taki trudny moment, kiedy za proste stwierdzenie faktu: "to jest czarne, a to jest białe" trzeba drogo płacić. Może to być cena życia płacona na stokach Cytadeli, za drutami Sachsenhausen, za kratami Mokotowa. W takiej chwili, Panie Generale, dla uczciwego człowieka problemem naczelnym nie jest, by wiedzieć, jaką cenę przyjdzie mu zapłacić, lecz wiedzieć, czy białe jest białym, a czarne - czarnym.Aby to wiedzieć, trzeba chronić sumienie. Trawestując jednego z wielkich pisarzy naszego kontynentu, powiem tak: trzeba przede wszystkim, aby dowiedział się Pan, Panie Generale, co to jest sumienie ludzkie. Są dwie rzeczy na tym świecie - niechaj usłyszy Pan tę nowinę - z których jedna nazywa się Zło, druga Dobro. A oto objawienie dla Pana: kłamać i lżyć nie jest dobrze, dopuszczać się zdrady jest źle, więzić i mordować jest jeszcze gorzej. To nic, że to jest użyteczne. Tego nie wolno...Tak, Panie Generale, tego nie wolno. Kto się przeciwstawia? Kto zezwala? Kto zabrania? Panie Generale, można być potężnym ministrem spraw wewnętrznych, można mieć za sobą potężne mocarstwo rozciągające swą władzę od Łaby po Władywostok, a pod sobą całą policję kraju, miliony szpiclów i miliony złotych na pistolety, armaty wodne i urządzenia podsłuchowe, płaszczących się służalców, pełzających donosicieli i żurnalistów; a tu ktoś niewidzialny, w ciemności, przechodzień, nieznajomy wyrasta przed Panem i mówi: "Nie zrobisz tego!".Oto sumienie.VI. Zapewne list ten wyda się Panu kolejnym dowodem mojej głupoty. Jest Pan przyzwyczajony do uniżonych próśb, policyjnych raportów, szpiclowskich donosów. A tu człowiek, który jest w Pańskim ręku, któremu dokuczają Pańscy podwładni, oskarżają Pańscy prokuratorzy, a skazywać będą Pańscy sędziowie - mówi Panu o sumieniu.Bezczelny, nieprawdaż?Wszelako żadna Pańska reakcja nie jest w stanie mnie już zadziwić. Wiem, że za ten list zapłacę wysoką cenę, a Pańscy podwładni spróbują doprowadzić do mojej świadomości pełnię wiedzy o możliwościach więziennictwa w kraju budującym komunizm. Wiem wszakże i to, że obowiązuje mnie prawda.Dlatego o nic Pana nie proszę. Tylko o jedno: niech się Pan zastanowi. Nie nad moim losem - ja może jakoś wytrzymam kolejne pomysły Pańskich pułkowników i majorów. Niech Pan się zastanowi nad sobą. Niech Pan przy wigilijnym stole pomyśli przez chwilę o tym, że będzie Pan rozliczony ze swych uczynków. Będzie Pan musiał odpowiedzieć za łamanie prawa. Skrzywdzeni i poniżeni wystawią Panu rachunek. To będzie groźna chwila.Życzę Panu zachowania godności osobistej w takim momencie. I odwagi. Niech Pan nie tłumaczy się, jak Pańscy koledzy z poprzednich ekip, że Pan o niczym nie wiedział. Bo to nie wzbudza litości, tylko pogardę...Sobie zaś życzę, abym - tak jak zdołałem w Otwocku dopomóc w uratowaniu życia kilku Pańskim podwładnym - umiał być na miejscu w samą porę, gdy Pan będzie zagrożony i zdołał także Panu dopomóc. Abym umiał raz jeszcze być po stronie ofiar, a nie wśród oprawców. Choćby potem nadal miał mnie Pan zamykać w więzieniu i nadal zdumiewać się moją głupotą.
 –  W Sylwestrazniesieniegodziny milicyjnejWobec itale wzrastają-cego zdyscyplinowania spo-łecznego wyrażającego sięw coraz pełniejszym prze-strzeganiu przepisów po-rządkowych wynikającychze stanu wojennego oraz wcelu ułatwienia tradycyj-nych spotkań z okazji nad-chodzącego Nowego Roku— minister spraw wew-nętrznych zarządził znie-sienie godziny milicyjnejw nocy i 31 grudnia na 1stycznia 1982 roku na ob-szarze całego kraju.(PAP)
Panie trochę pojechały –  Biuro Rachunkowe Anioły Przedsiębiorczościlv Sponsorowane • OKomiksowy poniedziałek czas zacząć ?Mroczny system podatkowy, zagubiony przedsiębiorca gubiący się w gąszczuciągle zmieniających się przepisów i mistrz przetrwania w podatkowym NightCity.Biuro Rachunkowe Anioły Przedsiębiorczości £
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny osobiście będzie czuwał nad prawidłowym przebiegiem śledztwa –  Kilkaset osób na urodzinach Radia Maryja.Prokuratura wyjaśnia, czy złamano przepisyepidemiczneProkuratura rejonowa w Golubiu-Dobrzyniu zajmie się wyjaśnieniem, czy nie doszłodo złamania przepisów epidemicznych podczas sobotnich obchodów rocznicypowstania Radia Maryja - ustalił dziennikarz RMF FM Grzegorz Kwolek. Doniesieniew tej sprawie złożyła do prokuratury Toruń Centrum Zachód Joanna Scheuring-Wielgus.LURA
 –  P.Józef Szjer (MEP, FIDESZ) jest homosiem, a nie (tfu!) "gejem". Jako porządny konserwatysta zwalcza te wszystkie LGBTQZ (wiecie, ilu takich jest w szefostwie PiSu?) Jego prywatne życie jest bez znaczenia, a łamanie tych przepisów o CoV-19 to żadne poważne wykroczenie.
W ten weekend, policjanci w Paryżu zdjęli kaski w ramach solidarności z demonstrantami sprzeciwiającymi się przepychaniu nowych przepisów – Można? Można
0:24