Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 231 takich demotywatorów

Wielką przeszkodą w walce z depresją bywają ludzie, którzy powstrzymują nas od poszukiwania pomocy

Wielką przeszkodą w walce z depresją bywają ludzie, którzy powstrzymują nas od poszukiwania pomocy – Którzy mówią "Ci psychiatrzy to tylko kasę chcą wyciągać, a nie pomagać", albo "Nie potrzebne ci leki tylko sport, wtedy wytwarzają się endorfiny", albo "Chcesz się szprycować tabletkami? To nie pomaga tylko truje, poza tym ta depresja jest w twojej głowie i jak będziesz brać leki to nigdy z nią sobie nie poradzisz, musisz to przewalczyć sam/ sama"...Nie, nie musimy z tym walczyć sami. Nie musimy sami mierzyć się z czymś, czego nie rozumiemy, czego się boimy. Mamy prawo prosić o pomoc, mamy prawo jej szukać. Większą siłą wykazuje się ten, kto rozumie, że sam nie jest w stanie sobie poradzić i zaczyna szukać osób, które mogą mu pomóc niż ten, kto za wszelką cenę chce przejść przez wszystko samodzielnie, żeby tylko udowodnić, że nie potrzebuje pomocy.Ludzie, którzy próbują wmawiać osobom cierpiącym na depresję, że ich problemy zostaną wyleczone, jeżeli tylko zaczną biegać po lesie, że antydepresanty to gówno, że to wszystko jest tylko w ich głowie, że jeżeli ich stan się nie poprawia to znaczy, że po prostu nie chcą być zdrowi i że nie powinny iść do specjalisty, tylko same borykać się ze swoim problemem przy pomocy doraźnych, szukanych na ślepo środków szkodzą. SZKODZĄ, po prostu szkodzą. Jeżeli ktoś w Waszym otoczeniu zmaga się z depresją, nie starajcie się sami wymyślić rozwiązania jego problemu i zasypać go złotymi radami z serii "Czułbyś się lepiej, gdybyś się lepiej odżywiał". Bo nawet jeżeli macie rację (bardzo możliwe, że macie, dieta jest ważna przy takich problemach i wpływa na samopoczucie), to nadal udzielacie rad w oparciu o wiedzę dotyczącą Was samych. Waszą psychikę, Wasze problemy. Osobą, która takiemu choremu może udzielić rad w oparciu o złożoną wiedzę na temat psychologii jest specjalista. Wy nie jesteście od tego, żeby leczyć, jesteście od tego, żeby wspierać. A namawianie do rezygnacji z szukania profesjonalnej pomocy jest zaprzeczeniem wsparcia TO NIE JEST ANTYDEPRESANT TO NIE JEST ANTYDEPRESANT TO NIE JEST ANTYDEPRESANT TO NIE JEST ANTYDEPRESANT TO JEST ANTYDEPRESANT JEZELI BLISKA CI OSOBA ZMAGA SIĘ Z DEPRESJĄ, NIE PRÓBUJ JEJ ODWIEŚĆ OD POSZUKIWANIA PROFESJONALNEJ POMOCY. SPORT, SPOTKANIA Z PRZYJACIÓŁMI, HOBBY, OBCOWANIE Z NATURA CZY DROBNE PRZYJEMNOŚCI SA NIEZWYKLE WAŻNE W PROCESIE LECZENIA I MOGĄ BARDZO DUŻO ZMIENIĆ, ALE PAMIĘTAJ, ŻE DEPRESJA TO NIE "ZŁE SAMOPOCZUCIE", A POWAŻNA CHOROBA, KTÓRA NIELECZONA MOŻE MIEĆ TRAGICZNE SKUTKI. NIE PRÓBUJ WYLECZYĆ BLISKICH "ZŁOTYMI RADAMI" I POUCZANIEM, JAK POWINNI POSTĘPOWAĆ. PO PROSTU POWIEDZ IM, ŻEBY POSZLI DO LEKARZA. PSYCHIATRA CZY PSYCHOLOG TO SPECJALISTA PRZESZKOLONY DO POMOCY OSOBOM CIERPIĄCYM NA DEPRESJĘ I MA W TEJ SPRAWIE WIĘKSZE DOŚWIADCZENIE NIŻ TY.
W sieci coraz popularniejsze są różnego rodzaju zrzutki. Tym razem pewni imprezowicze zbierają 33 tys. złotych na remont zdewastowanego mieszkania po Sylwestrze – A tym, którzy potrzebują np. pomocy w leczeniu, głupio prosić Spłacenie szkód wyrządzonych w zabawę sylwestrową
 –  Ewelina Korwin , masz 74 lata i ty w nocy to tylko możesz co najwyżej lizać 6 min Lubię to .odpowiedz Więcej Janusz Korwin-Mikke Mam 77. Mogę prosić o zdjęcie?
Gdzie leży granica pomiędzy badaniem a molestowaniem? Jedna z kobiet opisała swoją wizytę u ginekologa w Chorzowie – Ten sam lekarz wykonywał dziewczynie badanie piersi, które nie powinno wyglądać tak, jak wyglądało... Witam.Chciałabym przestrzec przed lekarzem ginekologiem dr. TadeuszemDolińskim, przyjmującym w przychodni na Jubileuszowej w ChorzowieBatorym na NFZByłam dzisiaj na wizycie która była bardzo nieprzyjemna. Lekarz napoczątku poinformował mnie że powinnam mieć zbadane wszystkiehormony bo sama prolaktyna nie daje wystarczającego obrazu. (PCOS)Zostalam poinformowana że jeśli chcę mieć zrobione te badania to muszęlekarzowi zapłacić 200zł, ponieważ jemu NFZ nie zapłaci za skierowaniemnie na te badaniaPóźniej zostalam poproszona na badanie ginekologiczne. Bylamskrępowana poniewaž lekarz "dziwnie się do mnie ustawial" nie wiem jak tonazwać ale kilka razy mnie poprawiał żeby mieć pewność że dobrze leżę nakoźle. I łapał mnie przy tym za biodra będąc bardzo blisko. Podczas badaniausłyszałam że chyba ostrego seksu ostatnio nie uprawiałam bo jestembardzo ciasna. Następnie miałam robioną cytologię i wymaz w kierunkuinfekcji bakteryjnej. Uslyszałam przy tym że mam mieć na uwadze to żedoktor wykonuje te badanie mimo že mu NFZ za to nie zapłaci. Późniejlekarz zaprosil mnie na USG. Dowiedziałam się że mam policystyczne jajnikii torbiel. Następnie badanie piersi które równiez wyglądało inaczej niż sięspodziewałamNa koniec dostałam skierowanie na badanie prolaktyny i mam się zgłosić nakontrolę za 10 dni kiedy będą wynikiCałą wizytę lekarz mówił do mnie per "stara". Uslyszałam np "Stara, ty toniezłe mięsko jesteś, ale zrzuć 5kg. Kto to widział taka ładna dziewczyna ibrzuch wisi". O tym że jestem niezłe mięsko usłyszałam kilka razy, pluslekarz zamiast na mnie patrzył mi często na biust. Wyszłam bardzozażenowana i całą drogę do domu starałam się nie rozpłakać, mimo że mam29 lat i to nie była moja pierwsza wizyta u ginekologa, to tak potraktowanajeszcze nie byłam nigdyZ tego miejsca bardzo bym chciała prosić o pomoc w znalezieniu dobregoginekologa. Bardzo zależy mi żeby iśc do niego z NFZ ponieważ mam dużeproblemy z jajnikami i potrzebuję kilku dodatkowych badań a jestem osobabezrobotną i nie stač mnie by leczyč się prywatnie. Wydaje mi się że mojetysienie i trądzik są wynikiem właśnie problemów hormonalnych ale nie staćmnie by zrobić caly szereg badań prywatnie i jeszcze płacić za wizytęProszę o pomocNIEKONWENCJONALNA zwykop.pl
W wielu krajach anglosaskich do dzisiaj utrzymuje się bożonarodzeniowa tradycja, zgodnie z którą żony powinny w wigilię przeprosić swoich mężów i prosić ich o wybaczenie za wszystkie błędy, które popełniły w ciągu roku –
Źródło: Historia Jednej Fotografii https://www.facebook.com/162723897818951/phot…
No co za bezczelna baba...Jak mogła nie oddać całego majątku? –  8 godz. temu • Matka chrzestna mojego dziecka mnie rozczarowała. Matka chrzestna mojego Adasia jest moja przyjaciółką, wiem, że pewnie nie zrozumiecie mnie poprawnie   Ale przyjaciółka była ostatnio na dwóch wycieczkach za granicą. Jest majętną osoba, mieszka z chłopakiem i bardzo dobrze im się powodzi. 3 tygodnie temu były chrzciny Adasia, a ona podarowała mu 200z1 i zabawki  podczas gdy dwie wycieczki kosztowały ją 10 000 tys. Ja wiem, że nie chodzi tylko o pieniądze, ale to przecież dla dziecka, a ona dobrze wie ile mamy teraz długów rozczarowała mnie też ponieważ myślałam, że sama zaproponuje jakaś pożyczkę dla nas, mi jest głupio o to prosić,a rozmawiam z nią nie raz.... co robic powiedzieć jej wprost, że mam zal czy przemilczeć??? lubię to' 1;;:1 Dodaj komentarz
Dowiedział się o zaręczynach byłej żony. Napisał do niej post, który mieli zobaczyć wszyscy – "To moja żona. Mama trójki moich dzieci. Kobieta, która sprowadziła na ten świat trzy najważniejsze dla mnie osóbki.Pobraliśmy się bardzo młodo i przeszliśmy przez bardzo trudny rozwód. 3 lata później nasza relacja wygląda jednak zupełnie inaczej. Wychowujemy nasze dzieci razem i po równo, wspierając je we wszystkim, co robią. Jesteśmy drużyną.Mężczyzna, z którym jest, to świetny facet. Jest naprawdę dobry dla moich pociech i one go kochają. Jako ojciec nie mógłby prosić o nic więcej.Kochani! Życzę Wam wszystkiego najlepszego!Każdego, kto się rozwiódł, zachęcam do tego, aby spojrzał na to wszystko z drugiej strony. To, że nie jesteście już mężem i żoną, nie oznacza, że nie możecie być wspaniałym tatą i mamą!"
Niezwykły list nauczycielkido ucznia –  Worszowo, 04092018 rBordzo się cieszę, że mogę w tym roku szkolnym zobrać Cię w podróż po literockich ijezykowych krainach. Ufam, że wróciteś do szkoły pełny stońco i sity. Przydo sięCzeka nas sporo pracy, ale także rodości i wspólnej nauki. Nojwożniejsze dlo mnie jestobyś miot chęć i motywacje do naszych zadoń, o także odwoge, jeśti czegoś niebędziesz rozumiot, aby mnie lub kogoś z klosy prosić o pomoc.Proszę Cię o staranne prowadzenie zeszytu, będzie on wizytówką Twojej procy nolekcjach i w domu. W domu czytoj lektury, przygotowuj projekty, wykonuj prace domowepowtarzoj moteriot do sprowdzionów i kartkówek. Staroj się być systemotyczny, tylkowtedy uda Ci się zapoznać z moteriołem, jaki mamy zoworty w podstawie programowejSprawdziony i testy będę zapowiodoć z minimum tygodniowym wyprzedzeniem,notomiast kartkówki z trzech ostatnich lekcji mogq się trafić niezapowiedziane. Dlategotok wożno jest systemotyczność i uwożność na noszych zojęciach. Oceny zesprawdzianów będziesz mógł poprawić w ciqgu dwóch tygodni, musisz tylko przyjść domnie i się umówić. Jeśli nie ma Cię no sprowdzionie, zopraszom w terminie dwóchtygodni do nopisania 9o. W ciągu semestru będq trzy duże proce pisemne w domu. Dokożdej procy pisemnej oraz do sprowdzianów będę przygotowywota dla CiebieNoCoBeZUStopnie będziesz zdobywać zgodnie z WSO z prac pisemnych -klasowych i domowych,aktywności no lekcji, sprowdzianów, kartkówek, dyktand, recytocji, projektówspecjolnych. W semestrze możesz mieć trzy nieprzygotJeślijakiegoś dnia ρ°czujesz, że nie masz sity na skupienie i pracę, podejdz do mnieprzed lekcjq i powiedz mi to. Kożdy człowiek ma prowo mieć słabszy dzień. Jeśli nie mosię siły na pracę, nojważniejsze jest żeby nie przeszkodzoć tym, którzy chcą pracować.Dla mnie w klosie i pozo niq nojbardziej liczyć się będzie szocunek. wdo Was i Was do siebie nowzajem.asz do mnie, mójZachęcom Cię do udziołu w konkursoch, akademiach. Dziel się z nami swoimi posjomi,zainteresowaniami, przeczytonymi ksiqżkomi i obejrzonymi filmami. Budujmywspólnotę, przed nami ponad 150 wspólnie spędzonych godzin.Jesteś gotowy? Zoczynomy? Powodzenia!Twoja nouczycielka języka polskiego.

Doczekaliśmy niemal do końca sezonu ślubów, więc już chyba można. Jak się ożenić?

Doczekaliśmy niemal do końca sezonu ślubów, więc już chyba można. Jak się ożenić? – 1. Spotkaj miłość swojego życia. Albo miłość czyjegoś życia, co okaże się za kilka lat i po ciągnącej się miesiącami rozprawie. Albo kogoś, z kim tak dobrze bawiliście się we dwoje, aż teraz jest was troje i uważacie, że to całkiem dobra podstawa do związku na całe życie.2. Co dalej? Stare przysłowie mówi, że nie ma lepszego dowodu miłości, niż wywalenie ciężarówki pieniędzy w błoto. Najpierw pierścionek zaręczynowy i zmiana statusu na Facebooku. Pierścionek powiedzmy, nie jakoś na bogato, ale żeby wstydu nie było - 1000 zł. Zmiana statusu na fejsiku za friko. Jeszcze.3. Udało się. Zaczynacie planować ten szczególny dzień, który i tak będzie szczególny tylko dla was. Serio, reszta generalnie ma to w pompie, a ta cała wyjątkowość jest zauważalna tylko dla was. Tak jak nikt inny nie uważa za wyjątkowe twojego samochodu, listy na Spotify, czy pieska. Oni to myślą o swoich autach i pieskach.4. Nagle orientujesz się, że to tak jakbyś miał/a drugą pracę. Kiepsko ogarniasz więc wciągasz w to przyjaciół i rodzinę. Stres, sprawdzanie cenników, organizacja. Możesz też komuś za organizację zapłacić, ale jeżeli cię na to stać, to pewnie nie czytasz tego tekstu.5. Planujecie to w końcu sami, bo jednak kilka tysięcy za to, żeby ktoś ogarnął coś co przecież ogarnąć możesz sam/a to przegięcie. Orientujesz się, że wesela to piramida finansowa, w której jesteś od dziecka. Należy zapraszać ludzi, którzy zapraszali ciebie. Swoich znajomych, znajomych rodziców, krewnych, których nawet nie znasz, ale wypada. Jesteś po uszy w mafijnej strukturze zależności i nie chcesz zawieść wujka Corleone.6. Na weselu powinna być muzyka. Wystarczyłoby zrobić playlistę i zapętlić, ale jeżeli nie będzie orkiestry, albo chociaż DJ’a, pokażesz, jaka bieda toczy twoje życie. DJ i tak będzie miał ograniczony repertuar i korzystać będzie z twojej playlisty, a goście będę prosić na zmianę, żeby pogłosić, ściszyć, albo puścić “Despacito” albo jeszcze raz "Ona czuje we mnie piniondz". Z zespołem to samo. Czyli od paru stówek do kilku tysięcy w plecy.7. Ktoś musi robić zdjęcia, chociaż wszyscy mają aparaty i kamery w telefonach. Pokaż jak cię nie stać i poproś kolegę z lepszym Xiaomi. Albo wybierz godność zamiast pieniędzy i wydaj 3 - 4 tysiące na zdjęcia z imprezy. Bo przecież i tak musisz zapłacić za specjalną sesję przed imprezą, tak jakbyście oboje i tak nie prowadzili relacji ze swojego życia na insta.8. Jeżeli chcesz wziąć ślub zgodnie z religią narzuconą przemocą twoim przodkom, koszt rośnie, bo niby co łaska, ale minimum tysiak, bo ksiądz, też człowiek, bo organista, bo przystrojenie kościoła.Najlepsze przystrojenie to kwiaty, czyli zwłoki roślin, które staną się śmieciami dobę po imprezie. Koszt różny, dajmy na to, że przynajmniej kolejny tysiąc.9. Jedzenie, picie, ubrania, miejsce. Wszystko dodatkowo płatne, “bo ślub, to jedyny taki dzień w życiu” więc podobno warto kupić garnitur, czy sukienkę, których nigdy więcej już nie założycie. Ale przecież każdy kolejny dzień jest jedyny w życiu. Dni się nie powtarzają. Tak działa czas. Poczytajcie o tym, są książki.10. No ale dojechaliśmy. Gratulacje, udało ci się wydać 30 000 zł na imprezę, na której dominującym uczuciem był stres. Możesz teraz wrócić ze swojego niepłatnego urlopu i dalej zarabiać 3000 zł miesięcznie na umowie zlecenie i liczyć, że przez ten urlop nikt cię nie wywali, bo target niedowieziony.Rada bonusowa: jeżeli idziesz na czyjeś wesele: siadaj z daleka od dzieci. Kiepsko tańczą, fatalnie się z nimi pije i nie znają żadnych dobrych historii
 –  Słomiany WdowiecPomimo tego, że co krok różne fundacje, osoby publiczne i wszelkiej maści autorytety nagłaśniają problem dyskryminacji i dominacji jednej płci nad drugą, końca walki o równe prawa i obowiązki nie widać. Niektórym przeszkadza powtarzanie tego samego wątku w kółko, innym nie. Mimo wszystko sądzę, że każde wspominanie o tym jakże trudnym temacie powoli przybliża nas do wizji społeczeństwa pełnego szacunku, empatii i równości. Cieszy mnie to, że nagłaśnianie tego problemu przynosi rezultaty i coraz częściej widzę sceny nieugiętej walki o wolność i godność. Nie dalej jak wczoraj w okolicznym markecie, w dziale z pieczywem widziałem faceta wybierającego bułki. Typowy widok, który zapewne dobrze znacie. Kartka w ręku i wzrok błądzącym pomiędzy sporządzoną na niego dyspozycją od żony a sklepową półką. Niby nic, ale w nagłym zrywie męskiej dumy niespodziewanie poślinił palec i zaczął wycierać nim fragment kartki. Krytycznie ocenił efekt i z przelotnym uśmiechem sięgnął po pszenne. Widząc to, już słyszałem jego wieczorne tłumaczenie: "Ależ kochanie. Rozmazało się. Naprawdę tam było napisane "żytnie"? Przepraszam. Następnym razem na pewno się nie pomylę". Być może żona mu uwierzy. Być może nie. Ale ja widziałem ten uśmiech. Przez tą jedną chwilę był zwycięzcą. Królem życia. Heroizm godny podziwu.Takie dramaty i małe zwycięstwa zdarzają się codziennie. Chciałbym Was prosić, abyście nie byli obojętni na los uciśnionych mężczyzn i wspierali ich walkę. Oni też powinni mieć prawo podejmowania samodzielnych decyzji. Oni też powinni być dopuszczani do głosu. Niektórym może to się wydawać zabawne, że na pozór silni faceci są zakrzyczani w domu i zdominowani przez partnerki, ale czy byliście na dziale warzywnym? Spojrzeliście kiedyś w oczy mężczyzny, który stoczył walkę o wrzucenie do koszyka paczki jarmużu i przegrał? To złamany człowiek. Pozostaje mu mieć nadzieję, że dostanie go razem z kanapkami do pracy. Ewentualnie zaproponować zrobienie chipsów z jarmużu i sabotować cały proces przestawiając piekarnik na 250° i opcję grillowania. Inaczej znowu czeka go ta nieludzka tortura. Musimy pamiętać, że takie znęcanie się nad mężczyzną to też jest przemoc w rodzinie.Jeśli widzicie mężczyznę kupującego odtłuszczone mleko, koktajl warzywny albo paczkę sojowych kotletów nie bójcie się podejść i zaproponować mu pomoc. Czasami wystarczy tylko drobna zachęta, by znalazł w sobie siłę i przeciwstawił się takiemu traktowaniu. W niektórych wypadkach konieczna jest jednak terapia. I tutaj też widzę coraz większy postęp. Specjalistyczne punkty dostępne dla utrapionych mężczyzn czynne 24h można już spotkać niemal na każdym rogu. Nie ma dnia, by w rejonowych poradniach nie odbywało jakieś spotkanie grupy wsparcia.Raczej staram się nie poruszać tak poważnych tematów, ale o pewnych rzeczach trzeba wspominać, abyśmy nie stali się na nie obojętni. Tą refleksją życzę wszystkim piątku jasnego i pełnego nadziei.
Gdy znów pójdziesz do lekarza prosić o L4 na przeziębienie... – ...pamiętaj, że Carrie Fisher nie żyje już prawie dwa lata, a mimo to zagra w następnych Gwiezdnych Wojnach

Kontrowersyjna rzeźba wywołała szum wśród matek. Uważają, że to gorzka prawda o ich życiu

Kontrowersyjna rzeźba wywołała szum wśród matek. Uważają, że to gorzka prawda o ich życiu – Kim jest „Matka Polka”? Czy można powiedzieć, że to obraz wszystkich kobiet, które dbają o ognisko domowe i próbują rozdwoić się, aby zadbać o każdego z osobna? My matki, mamy obowiązki, które czasem nie do końca rozumiane są przez mężczyzn.Wielokrotnie na pewno słyszałyście pod swoim adresem, albo z opowieści taki tekst ze strony partnera:„Ale jak to się nie wyrobiłaś? Przecież Ty cały dzień siedzisz w domu!”Podsumować ten ciężki temat chciał pewien artysta, który stworzył pomnik matki i żony. To smutny obraz tego, jak wygląda w większości domów życie mam i żon. Na głowie multum rzeczy do zrobienia, które i tak na koniec dnia są bagatelizowane przez domowników…Wiecie co kochane?"Niestety patrzę na tę rzeźbę i widzę siebie sprzed kilku lat. Byłam sfrustrowana i miałam dość tego, jak wygląda moje życie. Tylko dzieci i mąż, dzieci i mąż i tak w kółko. Ja niestety nie miałam już sił pod koniec dnia na to, aby zadbać o siebie. Mężowi taka żona się najwidoczniej nie podobała i znalazł sobie nową, młodszą i bez dzieci. Ja zostałam sama z rachunkami i zerowym doświadczeniem w pracy. Dziś jestem inna. Szczęśliwsza i pewna siebie. Pracuję na poczcie, a wieczorami dorabiam sobie, tworząc biżuterię. Znalazłam dla siebie czas i pokłady odwagi, aby prosić o pomoc. Nie udaję dziś, że mogę wiele, jeśli nie daję rady. Proście o pomoc, bo tylko wtedy ktoś będzie wiedzieć, że nie dajecie rady""Zrobiło mi się przykro, gdy na to spojrzałam, bo to jestem ja. Zabiegana, ciągle w tym samych dresach, a mąż myśli, że i tak nic nie robię każdego dnia. Myślałam, że tak wygląda rodzina – on pracuje, a ja zajmuję się domem, ale nie podoba mi się to. Mąż domaga się uznania za wypłatę, ale nikt nie docenia mojej pracy, bo jak to powiedział kiedyś z synem – przecież i tak siedzę w domu, to mogę umyć okna.""Drogie Mamuśki – nie bójmy się powiedzieć tego, że takie życie to jest poświęcenie na całej linii. Zrezygnowałam dla dzieci i męża z kariery florystki, a wszystko po to, aby i tak usłyszeć, że zupa niedobra, a ciasto zbyt słodkie. Nie jest tak oczywiście codziennie, ale czasem mam wrażenie, że niewiele osób potrafi docenić MATKĘ""Najbardziej mnie denerwują głosy typu: „No przecież Cię nikt do tego nie zmuszał”. Owszem, ale nikt też nie powiedział, że za wykonywanie tylu obowiązków nie otrzyma się nawet zwykłego „dziękuję”Doceniajmy bliskich za to, że są i że się dla nas poświęcają. Nie traktujmy ich tak, jakby to był ich obowiązek. Poświęcają się dla nas, często kosztem swojej kariery, aby w domu zawsze było czysto, miło i rodzinnie
Nie wolno na siebie patrzeć dłużej niż 5 sekund - Netflix wprowadza zasady przeciw molestowaniu – Netflix przygotował dla swoich pracowników specjalne szkolenie z nowych zasad pracy na planie wszystkich swoich produkcji. Mają one za zadanie przeciwdziałać molestowaniu seksualnemu. Oto one:- nie wolno na siebie patrzeć dłużej niż 5 sekund,- nie wolno prosić kolegów/koleżanki z pracy o numer telefonu,- każde niewłaściwe zachowanie ma być zgłaszane,- długotrwałe przytulanie jest zakazane,- nie wolno flirtować.Zasady Netflixa od razu stały się tematem żartow internautów. A wy co o nich sądzicie?
0:02
 –  Spotted: Białystok 4 i i Cle CUD te mu 1,1 Na dobranoc: Wczoraj w pewnym znanym i cenionym markecie budowlanym stoję w kolejce za jakimś maxisebixem (wiara, pół kilo żelu na głowie, różowa koszulka. biały zegarek z tarczą większą od głowy sebixa itp.) Kasjerka nabija jego rzeczy I na końcu (jak to często bywa w marketach budowlanych) pyta o kod pocztowy Następuje dialog: Kasjrka: Pana kod pocztowy można prosić Seblxover9000: Słuchani? Kasjarka: Czy może pan podać swój kod pocztowy Sebixover9000: Ale ja te rzeczy chcę kupić a nie wysyłać HEHE Kobieta zobaczywszy że Sebix nie ogarnia tematu sama cos tam wbiła. kończą się zakupy wydaje mu paragon itd. i nagle sebix z tekstem "Pani chyba się zestresowała, na baletach niunie często mnie pytają o numer telefonu, a pani pyta o kod pocztowy. Ale tak już działam na niunie HEHE. A co do numeru telefonu to nie mogę dać bo mam już swoją niunie HEHE.' W tym momencie zrzędła ona, ja i panele które chciałem kupić.
Policjant jadący za samochodem zauważył, że kierowcy nie świecą światła stopu. Zamiast prosić o komplet dokumentów i wlepić mandat, postanowił sam zająć się usterką. Po kilkunastu minutach wszystko działało jak trzeba – Oby więcej takich policjantów!
Urodził się bez ręki i nóg, a zrobił w życiu więcej niż niejeden sprawny – Gdy miał 9 lat w dwa miesiące nauczył się pływać, potem pobił rekord świata w pływaniu na dystansie 2000 m. Jako dorosły został pierwszym kierowcą wyścigowym o takim stopniu sprawności w Polsce. Tomasz Manikowski to polski odpowiednik Nicka Vujicica, znanego mówcy motywacyjnego bez kończyn.– Urodziłem się niepełnosprawny, nie było internetu i nie było kogo prosić o radę. Być może brak wiedzy był jednym z powodów, dla których zaproponowano moim rodzicom, iż problem mojej osoby może zniknąć. Wierzcie lub nie, ale cieszę się, że z tej rady nie skorzystali – dodaje

Nauczycielka straciła cierpliwość i opisała jak wygląda jej praca. Wszystko udokumentowała zdjęciami:

 – "Dziś wcześniej wyszłam z pracy po incydencie z rodzicem, który spowodował, że emocjonalnie nie mogłam dalej pracować. Już podjęłam decyzję o zaprzestaniu uczenia po zakończeniu roku, a dziś nie wiem, czy wytrzymam nawet tak długo. Rodzice stali się dużo bardziej lekceważący, a ich dzieci są jeszcze gorsze. Kierownictwo zawsze wybiera opcję uszczęśliwiania rodziców, co oznacza, że nie mam jak wykonywać pracy, którą mi powierzono… uczenia dzieci.Załączam zdjęcia, jakie zrobiłam w mojej klasie przez ostatnie 2 dni. Tak moja klasa zwykle wygląda po tym, jak moi uczniowie spędzą w niej cały dzień. Pamiętajcie, że wiele z uszkodzonych lub zniszczonych przedmiotów jest moją prywatną własnością zakupioną przeze mnie, ponieważ nie dysponuję budżetem na salę. Mam już dość braku szacunku dla prywatnej i szkolnej własności i nakreśliłam granicę zachowań, których już nie zniosę. Niestety, dziś jeden z rodziców uznał, że źle zrobiłam pociągając do odpowiedzialności syna za jego zachowanie i w bardzo niegrzeczny sposób wyraził swoje zdanie, przy synu.W tym tygodniu pojawiły się oceny okresowe i blisko połowa moich uczniów oblała z powodu wielu (8-10) nieodrobionych zadań. Większość z tych uczniów oraz ich rodzice nie przejmowali się tym przez ostatnie trzy miesiące, ale odkąd pojawiły się raporty z ocenami, zalewają mnie maile i ciągle ktoś próbuje się do mnie dodzwonić.Teraz pewnie spędzę cały tydzień odbierając maile i telefony od wkurzonych rodziców, chcących wiedzieć dlaczego ich dzieci nie zdały. Mój kierownik będzie żądał wyjaśnień, dlaczego tak wielu uczniom pozwoliłam nie zdać, nie zapewniając im pomocy, nawet mimo tego, że robiłam wszystko co mogłam, poza zrobieniem prac za nich. A zachowanie w mojej klasie pogorszy się jeszcze bardziej. Spodziewam się tego, ponieważ dotychczas tak było pod koniec każdego semestru.Nigdy nie słyszałam o zawodzie, w którym ludzie wkładają w pracę tyle serca, poświęcając czas i środki przeznaczone na własny dom i rodzinę, a zarabiają tak obraźliwie mało. Nauczyciele są jednymi z najmilszych i otwartych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałam, a otrzymują tylko brak oznak szacunku ze wszystkich stron. Większość rodziców nie jest w stanie wytrzymać ze swoimi dziećmi dłużej niż dwie godziny dziennie, a my spędzamy po 8 godzin ze 140 obcymi dziećmi. Czy to zbyt wiele prosić o trochę zwykłej uprzejmości i cywilizowanej rozmowy?Własna klasa była moim marzeniem odkąd pamiętam, a teraz pęka mi serce, kiedy jedynie w dwa lata zostałam odarta ze złudzeń. I dokładnie to samo słyszę od innych nauczycieli i oni również masowo odchodzą z zawodu. Jeśli nic się nie zmieni, za kilka lat kraj czeka kryzys na rynku nauczycieli.Ludzie MUSZĄ przestać rozpieszczać i ugłaskiwać swoje dzieci. Ten problem rozejdzie się po społeczeństwie jak niekontrolowany pożar. To nie w porządku wobec społeczeństwa, a co ważniejsze, nie w porządku wobec dzieci, uczyć je, że takie zachowanie jest w porządku. To nie posłuży im w osiągnięciu pomyślnego i szczęśliwego życia.Wielu powie, że nie powinnam pisać takich rzeczy publicznie… że powinnam promować edukację i myśleć pozytywnie. Ale już mnie to nie obchodzi. Jakakolwiek pasja dla tej pracy, jaką kiedykolwiek miałam, została mi odebrana. Może teraz będę mogła być głosem rozsądku. TO MUSI SIĘ SKOŃCZYĆ"

Zmęczona mama napisała list do męża. Chciała, żeby wiedział, co myśli o jego zachowaniu:

Zmęczona mama napisała list do męża. Chciała, żeby wiedział, co myśli o jego zachowaniu: – Drogi mężu,Potrzebuję. Więcej. Snu.Ostatnia noc była dla Ciebie ciężka. Poprosiłam cię, abyś obserwował dziecko, abym mogła wcześniej się położyć. Dziecko płakało. Zawodziło bardzo mocno. Słyszałam je z góry i miałam serdecznie dość. Zastanawiałam się, czy zejść na dół i Ci pomóc, ale wybrałam sen.Przyszedłeś do pokoju 20 minut później z dzieckiem wciąż rozpaczliwie płaczącym. Włożyłeś je do gondoli i położyłeś bliżej mojej strony łóżka. Poważnie? Już miałam zacząć krzyczeć i dać Ci popalić. Zajmowałam się dziećmi cały dzień. CAŁY DZIEŃ. Ty miałeś tylko zająć się nimi przez kilka godzin wieczorem i utulić do snu.Zaledwie kilka godzin cennego snu. Czy to zbyt wiele?!Wiem, że oboje obserwowaliśmy, jak nasi rodzice spełniają typowe role matki i ojca. Obie nasze matki były głównymi opiekunami, a nasi ojcowie byli względnie nieobecni. Byli wspaniałymi ojcami, ale nie oczekiwano, że spędzą dużo czasu, zmieniając pieluchy, że będą karmić, opiekować się dzieckiem. Nasze matki były superboahterkami, które zajmowały się całą rodziną. Gotowanie, sprzątanie i wychowywanie dzieci. Każda pomoc od taty była mile widziana, ale nieoczekiwana.Widzę, że każdego dnia coraz bardziej wchodzimy w tę dynamikę rodziny. Moim obowiązkiem jest wyżywienie rodziny, utrzymanie domu w czystości i dbanie o dzieci, nawet gdy wracam do pracy. Winię siebie też za to, że tak się dzieje. Sama się na to zgodziłam… I to nie jest tak, że mam z tym problem, bo chcę tego. Bez urazy, ale nie jestem pewna, czy chcę wiedzieć, jak wyglądałaby tygodniowe wyżywienie rodziny w Twoim wydaniu. To nie o to chodzi.Widzę też moich przyjaciół i inne mamy robiące to wszystko i robiące to dobrze. Wiem, że to widzisz. Jeśli mogą sobie z tym poradzić, a nasze matki zrobiły to tak dobrze dla nas, dlaczego ja nie mogę? Może nasi przyjaciele tylko udają tak przed nami, a potajemnie w domu mają tak samo? Może nasze mamy cierpiały w milczeniu przez lata i teraz, trzydzieści lat później, po prostu nie pamiętają, jak ciężko było naprawdę. A może, i to jest coś, co krytykuję każdego dnia, po prostu nie jestem tak wykwalifikowana jak wszyscy inni dookoła. I dlatego tak bardzo potrzebuję Twojej pomocy. Bo kogo innego mam o to prosić?I może nie mam tego macierzyńskiego instynktu, o którym tyle się mówi?! Powinno mi być łatwiej, bo jestem kobietą i wychowanie dzieci mam we krwi? Jednak jestem tylko człowiekiem. Chodzę do pracy tak samo jak Ty, śpię mniej niż Ty, bo zajmuję się dodatkowo dziećmi. Rano, potrzebuję cię, żebyś przygotował nasze małe dziecko, abym mogła zaopiekować się starszym i zrobić dla nas śniadanie i wypić filiżankę kawy. I nie, przygotowanie malucha nie oznacza usypianie go przed telewizorem. Oznacza to upewnienie się, że załatwił się, że zjadł, że się napił i że się dobrze czuje.Wieczorem potrzebuję też godziny, aby zająć się chwilę sobą – chyba chcesz mieć zadbaną żonę? Potrzebuję Cię i proszę, pomóż mi. W weekendy potrzebuję więcej przerw. Ty wychodzisz na piwo z kumplami, na kolacje z pracy i na przejażdżki autem. Ja też tego potrzebuję. Nawet jeśli będzie to tylko samotny spacer do sklepu lub wypad na basen. Czemu nie zaproponujesz mi sam tego, a ja potrafię powiedzieć Ci: „Kochanie, wyjdź na piwo”. Oczekuję tego samego od Ciebie. Zacznij sam odkładać rzeczy na miejsce, bez mojej sugestii. Potrzebuję Twojej pomocy.Na koniec muszę usłyszeć, że jesteś wdzięczny za wszystko, co robię. Chcę wiedzieć, że zauważyłeś, że pranie jest gotowe i przygotowano miłą kolację. Chcę wiedzieć, że doceniasz to, że karmię piersią przez wszystkie godziny i przygotowuję to mleko na godziny, gdy jestem w pracy. Mam nadzieję, że zauważysz, że nigdy nie prosiłam Cię, abyś został w domu i zrezygnował ze swoich pasji i realizowania się w pracy. Nie dam rady sama i tak, wymachuję do Ciebie białą flagą i przyznaję, że jestem tylko człowiekiem. Mówię ci, jak bardzo cię potrzebuję, i jeśli będę kontynuować to wszystko w takim tempie jak do tej pory, nie dam rady i odejdę. A to zraniłoby mnie, dzieci i Ciebie. Bo spójrzmy prawdzie w oczy: ty też mnie potrzebujesz.
Ks. prof. Edward Staniek modli się o szybką śmierć papieża Franciszka – "Modlę się o mądrość dla papieża, o jego serce otwarte na działanie Ducha Świętego, a jeśli tego nie uczyni - modlę się o szybkie jego odejście do Domu Ojca. O szczęśliwą śmierć dla niego mogę zawsze prosić Boga, bo szczęśliwa śmierć to wielka łaska".Według kapłana, Papież Franciszek odchodzi od Jezusa i błędnie interpretuje Jego miłosierdzie. Jak widać, ksiądz Staniek ze zrozumieniem przesłania Jezusa i miłością do bliźniego nie ma żadnych problemów...
Mogę prosić o inny zestaw pytań? –