Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 181 takich demotywatorów

Oddał książkę do biblioteki po 69 latach – Pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Giżycku podzielili się na Facebooku niesamowitą historią. 83-letni pan Stefan w ubiegłym tygodniu przyniósł do placówki książkę, którą wypożyczył w... 1953 roku.Jak wyliczyli pracownicy biblioteki, pozycja była z panem Stefanem aż przez 25 tys. dni. Bibliotekarze zapewniają, że książka jest w bardzo dobrym stanie, cały czas obłożona w ten sam szary papier od momentu, w którym została wypożyczona Pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Giżycku podzielili się na Facebooku niesamowitą historią. 83-letni pan Stefan w ubiegłym tygodniu przyniósł do placówki książkę, którą wypożyczył w... 1953 roku.Jak wyliczyli pracownicy biblioteki, pozycja była z panem Stefanem aż przez 25 tys. dni. Bibliotekarze zapewniają, że książka jest w bardzo dobrym stanie, cały czas obłożona w ten sam szary papier od momentu, w którym została wypożyczona
W spocie inowrocławskiej policji Word jest młodzieżowym komunikatorem – Policjantki st. asp. Justyna Piątkowska i asp. szt. Izabella Drobniecka wspólnie z filmowcem Panem Henrykiem Domagała postanowili zrealizować spot, mający pokazywać, do jakich sytuacji może dochodzić, gdy nikt nie kontroluje tego, co dziecko robi w czasie wolnym w Internecie. Funkcjonariuszki zachęcają rodziców i opiekunów do wzmożonej czujności.Oglądający spot w mig zwrócą uwagę na intrygujący dobór oprogramowania. Dziecko koresponduje ze starszym panem za pośrednictwem... Worda. Przypomina to trochę sytuację, w której Kelly Rowland w teledysku Dilemma wysyłała do Nelly'ego SMS za pomocą Excela. A może to tylko niewinny żarcik policjantek?
 –  restauracja bardzo fajna jedzenie smaczne

Ta bajka to... prawdziwa historia:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Ta bajka to... prawdziwa historia: – Do siedzącego przy śniadaniu w szpitalnej stołówce Centrum Onkologii zamyślonego księdza podszedł mocno wychudzony chłopak w kraciastej piżamie ze swoim skromnym posiłkiem na tacy:- Można się do księdza dosiąść?- Jasne - przytaknął jakby nadal nieobecny facet w koloratce.- Ksiądz tutaj to do kogoś, czy ze sobą? - kontynuował pytania chłopak.- Ze sobą, ale to początek drogi - odpowiedział ksiądz wciągając się w rozmowę - Z lekarzem już wiemy, że jest, ale nie wiemy z jakiej grupy i w jakim stopniu rozwoju.- Ksiądz się nie martwi - uśmiechnął się chłopak - Niech ksiądz żyje najzwyczajniej normalnie jak dotąd.- A czy teraz ja mogę ci zadać pytanie? - zwrócił się z badawczym wzrokiem ksiądz, który był pewien, że siedzący przed nim łysy młodzieniec przypominający bardziej cień człowieka o niemal trupim wyglądzie skóry musi być onkologicznym pacjentem dość długo.- Niech ksiądz pyta. Powiem jak na spowiedzi - roześmiał się chłopak.Ksiądz dość niepewnie jakby wiedział, że o pewne rzeczy nie wypada wypytywać mimo wszystko zapytał przyciszonym głosem:- Jesteś młody, bardzo młody i tak bardzo chory. Nie masz o to żalu? Żalu do Boga? Żalu do świata? Żalu do losu?- Proszę Księdza, mam obecnie 21 lat i choruję na raka od 16 roku życia - zaczął odpowiadać młodzieniec, jakby przygotowany na to pytanie - I nic lepszego nie mogło mi się przytrafić.Jak miałem 14 lat mój tata wyprowadził się do młodszej kobietki niż mama. Moje gimnazjum – szkoda gadać – myślałem, że tak mało zgranej społeczności szkolnej nie ma na świecie. A ja?Wypieszczony jedynak. Spadochroniarz z podstawówki. Taki typowy gnojek bez ambicji, bez chęci do nauki i bez chęci do pobożnego życia. Właściwie bez chęci do normalnego życia. Proszę mi wierzyć księże, że mimo bierzmowania wcale mi też nie było z Panem Bogiem po drodze.I przyszła zmiana.Kiedy zachorowałem rodzice umówili się, że będą mnie odwiedzać w klinice naprzemiennie, aby nawet się nie spotkać na szpitalnym korytarzu, ale ekonomia wzięła górę i tata zaproponował, że skoro codziennie do mnie przyjeżdża, to może zabierać matkę po drodze. Po jednym z powrotów ode mnie tata wysadzając mamę pod blokiem zapytał czy może wrócić. Wrócił I tak już zostało. Po roku urodził mi się braciszek, a lekarz zgodził się na przepustkę, abym został chrzestnym. Wiem, że nie zdążę założyć własnej rodziny, ale mam już dzieciaka jak swojego i do tego brata! I mogę się cieszyć z jego rozwoju, śledzić jak rośnie i jakie robi postępy. I jestem przekonany, że jak mnie już nie będzie, to będzie komu jeździć na mojej deskorolce, a rodzice na starość nie zostaną sami.A w gimnazjum z powodu mojej choroby najpierw zintegrowała się moja klasa, a wkrótce cała szkoła... Bal charytatywny jeden, drugi... Rozgrywki sportowe... Aukcje przedmiotów i autografów jakiś sławnych ludzi, którzy pewnie mnie nie znają... Mi już żadna kasa nic nie pomoże, a oni tak się rozkręcili, że chcą dalej wspólnie działać.Proszę księdza - zawsze chciałem mieć tatuaż na łydce, ale matka twierdziła, że to gadżet kryminalistów. I niech Ksiądz spojrzy jaka plecionka. Gdybym nie zachorował mógłbym sobie ją z głowy wybić młotkiem.I chyba najważniejsze: uważam, że jest ogromnym przywilejem wiedzieć, że miesiące, tygodnie i dni się kończą. I w pewnym momencie okazało się, że jestem taki uprzywilejowany, że już nic nie da się zrobić.Po pierwsze - swoje dni przestałem marnować na głupoty, na kłótnie, na uprzykrzanie życia innym. W miarę możliwości naprawiłem wyrządzone szkody i napisałem kilka listów do ludzi, których skrzywdziłem – w tym do mojej wychowawczyni.Po drugie - rozdysponowałem też swoje rzeczy i nagrałem komórką kilka godzin monologu z myślą o moim braciszku. Jestem też przygotowany na spotkanie z Bogiem odnawiając życie sakramentalne i zaprzyjaźniając się z Matką Bożą przez codzienny różaniec póki sił mi starczy.Proszę księdza – aż trudno w to uwierzyć, ale ten mój nowotwór przyniósł w życiu tyle dobra. Nie trzeba bać się śmierci. Trzeba bać się zmarnować swoje życie...* Michał zmarł w niespełna 4 miesiące po tej rozmowie - w Święto Matki Bożej Różańcowej - 7 października.

Pułkownik Adam Mazguła w żołnierskich słowach do Jarosława Kaczyńskiego:

 –  Adam Mazguła2 paź •OJarosławie Kaczyński, pan oszalałJestem pod wrażeniem umiejętności nazywaniarzeczy tak, jak to tylko może zrobićkomunistyczny doktor nauk prawnych.Podczas swoich publicznych wystąpień pan nieprzemawia, nie mówi do ludzi, nie przekazujemyśli, tylko im ubliża, szczuje i dzieli. Swojąagresję ukrywa pan pod trudnymi i potocznienieużywanymi słowami.Kiedyś zastanawiałem się, co znaczy ożywioneprzez pana poddańcze słowo „kondominium".Często używał pan określeń o bardzo negatywnejkonotacji, wręcz określające zdrajców, jak„kompradorskie elity". Mówił także o„skomprymowanym państwie", a w swoichprzeciwnikach widzi „elementy animalne",oszczerstwo i zniesławienie określa pan słowem„dyfamacja", czyli tak, jak nazywał to Adolf Hitler.Panie Jarosławie,dlaczego nie wyszukuje pan w słowniku pięknychokreśleń na miłość, szczęście narodu, rozwójspołeczny, partnerstwo i solidarność narodową?Zastanawia mnie, dlaczego w ogóle nie stosujepan takich słów?Niezbyt dawno użył pan określenia „ojkofobia" -straszne słowo nienawiści wobec swojegomiejsca zamieszkania. Tak ukazał Pan sędzióworzekających w sprawie roszczeń, wmawiając im,że dotknęła ich ojkofobia, czyli mimowolnaniechęć lub nienawiść do własnego narodu.Panie J. Kaczyński,jeśli dobrze rozumiem, rolą sędziów w naszymdemokratycznym społeczeństwie jest stosowanieobowiązującego prawa w naszym kraju, bezoglądania się na to, czy podsądny jest Polakiem,Żydem, Niemcem, czy jest katolikiem, czyniewierzącym. To pan, jako polityk, stanowi prawood wielu lat i to pan odpowiada za to, jakie toprawo jest. Nie chodzi przecież o to, kto orzeka,ale o to, by było zgodnie z obowiązującym wPolsce prawem.Pańskie określenie, że to sędziowie źle orzekają,bo, według pana, przeciwko Polakom – tonastępny jaskrawy przykład niezrozumienia istotyprawa.Pan chce przez to powiedzieć, że ma ono chronićPańskie interesy, interesy partii „łże-elit", a nie,określone w konstytucji prawa i obowiązki dlacałego społeczeństwa?Czy zatem celem pańskiej partii jest takie właśnie„reformowanie prawa", by broniło jedynie waszychinteresów?Jeśli tak, to czy pan nie wychował sięprzypadkiem na bolszewickim prawie dyktaturyproletariatu?Czy zdejmowanie odpowiedzialności z siebie,jako polityka odpowiedzialnego, za jakośćstanowionego prawa i obarczania tąodpowiedzialnością innych, którzy za to nieodpowiadają – to taka specjalność „rasy panów?Skąd pan wyciągnął określenie „ojkofobia"?Czy panu obrzydł dom rodzinny?Dlaczego tak bardzo bliskie jest panu określenie„komuniści i złodzieje?Dlaczego w pańskiej głowie pojawiają się myśli okanaliach, o zabójcach brata, albo ubekach i otym, kto stoi tam, gdzie wtedy stało ZOMO?Czy wszystkie te określenia zakorzenione są wPańskim życiorysie?Dlaczego one są tak silne i tak wciąż obecne wPańskiej psychice?Panie Jarosławie Kaczyński,pielęgnuje pan w sobie nienawiść, tworzy wokółsiebie atmosferę umiłowania kłamstwa iodwracania znaczenia słów. Nawet z biskupówkatolickich zrobił pan bezkarne partyjne łże-elitywyznania smoleńskiego.Pan jest ogarnięty chorobą nienawiści dowłasnego domu, rodziny, społeczeństwa i narodu.To pan chorobliwie ubliża i dzieli nas, Polaków, nagrupy i sorty.To pana ogarnęła ojkofobia.Nie wiem, na co pan liczy, ale przepowiadam panurychłe przejście z pozycji oskarżyciela dowolnychgrup społecznych i narodu do pozycjipodsądnego. Zacytuję panu co najmniej dwaparagrafy Kodeksu karnego, które łączą się ztreścią tego listu.Art. 133. Znieważenie Narodu lub RzeczpospolitejPolskiejDz.U.2018.0.1600 tj. - Ustawa z dnia 6 czerwca1997 r. - Kodeks karnyKto publicznie znieważa Naród lubRzeczpospolitą Polską,podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.***Art. 216. Znieważanie osobyDz.U.2018.0.1600 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca1997 r. - Kodeks karny§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecnościalbo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznielub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tejdotarła,podlega grzywnie albo karze ograniczeniawolności.§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocąśrodków masowego komunikowania,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolnościalbo pozbawienia wolności do roku.***Panie J. Kaczyński,człowiek, który aspiruje do przewodzenianarodowi, nie może bać się Konstytucji RP czybiałej róży. Musi znać takie wyrazy jak miłość,radość, tolerancja, zaufanie, wspólny cel,wzajemny szacunek i życzliwość.Nie może, wstydzić się słowa przepraszam czysię pomyliłem. Mąż stanu musi byćodpowiedzialny i nie może się wstydzić, że kochaludzi. Nie ma jednak prawa szczuć i nienawidzić.Ostatnio przekroczył pan kolejny poziomkompromitacji, jako człowieka. Wysłał pan dziecido lasu na śmierć, bo to podnosi panu słupkipoparcia propagandowych faszystowskichzawodowych patriotów.Spowodował pan katastrofę humanitarną iprzekonuje pan, że to dla dobra Polski. Panprzecież nic nie robi dla dobra Polski, tylkowszystko dla dobra władzy, panowania nadludźmi, okradania ich, poniżania, mszczenia się zanieudane życie.Pan oszalał.Pan jest niebezpiecznym i nieobliczalnymignorantem z pękiem granatów w ręku i tylkonieumiejętność wyrwania zawleczki nie powodujejeszcze terrorystycznej detonacji. Jednak kiedyśsię uda.Aby zrozumieć ten fenomen nieprzystosowanegoparanoika przy władzy, przyglądam się pańskiemuzdjęciu i porównuję z ojcem. Czyje geny panodziedziczył?Powstańca, który przeszedł na stronę UB, czyinnego sowieckiego ludobójcy Polaków?Mam nadzieję organizatorze złodziejstwa ioszustwa, że stan, w który nas, jako naródzaprowadziłeś w atmosferze jadu, izolacji inienawiści szybko się skończy. Tęsknię zawidokiem ławy oskarżonych z panem w roligłównej, jako lidera oraz PiS-mafii najemnychpotakiwaczy w rujnowaniu Polski i skłócaniuPolaków.Adam MazgułaFot. Archiwum IPN.Rajmund Kaczyński, Jarosław Kaczyński, WilhelmŚwiątkowski
Ansu Fati, piłkarz Barcelony o swojej karierze i relacjach z mamą: – "Moja mama wciąż na mnie krzyczy. Powiedziała mi, że będzie kontrolować moje życie dopóki nie skończę 21 lat. Często powtarza, że gra w profesjonalną piłkę nożną nie oznacza, że jestem teraz panem domu. O 20:00 muszę być w mieszkaniu, chyba, że jestem na obozie lub gram mecz wieczorem. Jeśli jestem na zgrupowaniu z drużyną narodową, muszę zadzwonić do niej na wideo i pokazać się jej w łóżku o 20:00 tuż przed zaśnięciem. Robi to, bo mnie kocha i nie chce, żeby duże pieniądze uderzyły mi do głowy"
Dobre dusze ze Zduńskiej Woli i okolic - jest dobry uczynek do zrobienia! Ten Pan zbiera na nowy wózek, sprzedając przepyszne pączki. Robi się coraz zimniej, zróbmy wszystko, żeby Pan zdążył uzbierać całą sumę do jesieni – "Pana możemy spotkać w ZDUŃSKIEJ WOLI, w piątki na dużym rynku przy ulicy Mickiewicza, soboty przy ryneczku na Osmolińskiej.Ja osobiście spotkałam się z Panem w środę pod Kauflandem"

Tak było. Facet nie zmyśla

 –  Słuchajcie co sie odjebalo xD10 rano jedna ze stacji benzynowych w Kielcach.Zatankowałem samochód wbijam na stację, nicnadzwyczajnego.Ochroniarz popija poranną kawę, elegancka pani w szpilkach płaci przy kasie za zatankowane wcześniej paliwo. Podchodzę do kasy płacę, odwracam się i nagle wchodzi on. Człowiek, którego styl bycia od razu można poznać, styl życia Andrzeja. Zaś wygląd ów Pana można opisać jednym prostym stwierdzeniem, typowy Janusz. Siwy wąs, kamizelka i inne atrybuty kojarzące się z tą właśnie grupą społeczną. Janusz, tak będę go dalej nazywał, wchodzi na stację rozgląda się i mówi: "mam problem". Tak szybko jak Janusz skończył mówić, tak szybko pojawił się jeden z pracowników stacji. "Jakiż to problem tego pięknego poranka?" pyta pracownik.- Zatankowałem za dużo paliwa i nie mam jak za nie zapłacić.- Nie ma problemu, wystawimy fakturę, którą będzie mógł Pan opłacić przez 24h.I tu pojawił się prawdziwy problem Janusza, który ze stoickim spokojem rzekł "Aleja nie chce płacić za ten nadmiar paliwa" Jak się za chwile okazało Janusz zatankował coś koło 114 zł a miał tylko 100 ale nie to było jego zmartwieniem. Pracownik powiedział, że nie ma możliwości na niezapłacenie za paliwo pobrane z dystrybutora. Wtedy mina Janusza zrzedła, na twarzy zaczęły pojawiać się wypieki a z ust z prędkością karabinu maszynowego wyrzucane były kolejne słowa. "JAK TO SIĘ NIE DA! PROSZĘ TO WYPOMPOWAĆ I SOBIE ZABRAĆ MNIE TO NIE INTERESUJE!" krzyczy szanowny Pan. "Ale nawet jeśli wypompujemy benzynę nadal będzie musiał Pan za nią zapłacić". Wtedy Janusz nie wytrzymał. Popatrzył na ludzi znajdujących się na stacji i krzyknął "SKURWYSYNY!Jak to mam zapłacić. Nie zapłacę i chuj mi zrobicie, zabieraj tą stówę i sam dopłać resztę. To jest firmowy samochód, firmowe pieniądze i nikt mi ich nigdy nie odda!". Janusz jak by stanął w płomieniach, furia porównywalna do tej jaką zaprezentował Jeży Janowicz po nie tak dawno przegranym meczu, trenowanie po szopach itd. Już wtedy wiedziałem, że ten dzień będzie dobrym dniem. "W takim razie dzwonimy po policję" mówi jedna z kasjerek. Zostałem poproszony o poczekanie na przyjazd radiowozu żeby zeznać w jak skandaliczny sposób zachowywał się ten uciemiężony człowiek pracy ale i tak od początku wiedziałem, że nie mogę tego opuścić. Po 10 może 15 minutach przyjeżdża policja, spisuje zeznania i podchodzi do Janusza.- Proszę zapłacić z benzynę, którą Pan pobrał. -Nie- W takim razie sprawę kierujemy do sądu. Proszę jakiś dokument tożsamości.-Nie- Proszę Pana, ma Pan obowiązek wylegitymowania się.Janusz wkurwiony rzucił w policjanta portfelem i wyszedł na zewnątrz.Od razu po opuszczeniu stacji z wewnętrznej kieszeni swojej kamizelki wyjął papierosy i odpalił jednego tuż przed rozsuwanymi szklanymi drzwiami.Wtedy jeden z policjantów podszedł do pracownika ochrony i zaczął coś do niego mówić pół głosem. Z całej rozmowy zrozumiałem tylko jedno, jedyne słowo klucz! "GAŚNICA!" Pracownik chwycił gaśnicę stojącą na jednej z półek po czym poszedł negocjować z wąsatym Panem.- Proszę zgasić papierosa -Nie- Powtarzam po raz ostatni proszę zgasić papierosa, to jest stacja benzynowa tu nie można palić-NieI to był błąd. Tego dnia Janusz przegrał z systemem. Został pokonany w tej nierównej walce.Jak tylko ostatnia litera partykuły wylała się z jego ust pracownik stacji bez wahania ODPALIŁ GAŚNICE! I JEB W JANUSZA. JANUSZ NIE WIE CO MA ROBIĆ, KRZYCZY COŚ WKURWIONY. Wyzywa wszystkich na około. Nagle proszek się skończył, kurz bitwy opadł. I stoi sam na środku placu wkurwiony Janusz. Ale jak on był wkurwiony, tego po prostu nie da się opisać. Był tak czerwony że czerwień przebijała się przez grubą warstwę proszku gaśniczego. W tym momencie Janusz rzucił się do samochodu, jednak szybszy był policjant, który jebnął Panem o maskę i zakuł go w kajdanki. I pomyśleć, że to wszystko o jebane 14 zł!
Kto jeszcze kilka lat temu by pomyślał, że Tomasz Terlikowski będzie głosem rozsądku walczącym z religijnymi fanatykami –  Tomasz P. Terlikowskitt1Src0pdc ogfnodsoz.droeds  ·- Ksiądz Adam Boniecki to nie jest Kościół katolicki ani chrześcijański. To jest jakiś Kościół neoprotestancki, bo to nic wspólnego z 10 przykazaniami Bożymi nie ma, ale to jest moje zdanie jako Przemysława Czarnka, a nie ministra edukacji i nauki - oznajmił dr hab. Przemysław Czarnek, jako osoba, a nie jako minister edukacji i nauki w Radiu Wrocław, a ja zachodzę w głowę, jak to skomentować. I pomijam tu już nawet kwestie, czy minister (a rozdzielić tego się nie da) powinien wyrażać takie opinie, bo problemem jest także to, że tą wypowiedzią Czarnek pokazał, że nie ma pojęcia o własnym wyznaniu, które tak bardzo chce propagować. Tak się bowiem składa, że aby kogoś wykluczyć z Kościoła katolickiego trzeba przedstawić jasny dowód, że odrzuca on którykolwiek z dogmatów, że kwestionuje on jedną z prawd wiary. Ks. Adam Boniecki nigdzie tego nie robił. A już kompletnie kuriozalne jest uznanie, że nie jest on chrześcijaninem, że nie jest Kościołem chrześcijańskim, bowiem - według każdej możliwej definicji - chrześcijaninem jest każdy, kto wyznaje, że Jezus Chrystus jest Wcielonym Słowem, jest Panem i Zbawicielem. Kościoły neoprotestanckie też są zatem chrześcijańskie, czego - jak się zdaje - minister Czarnek jako osoba - nie wie. Czy dr. hab. Czarnek ma jakikolwiek dowód na to, że ks. Adam Boniecki taką prawdę odrzuca? A może po prostu nie ma pojęcia, czym jest chrześcijaństwo, czym jest protestantyzm i neoprotestamtyzm, co oznacza przynależność do Kościoła i plecie, co mu ślina na język przyniesie, szkodząc przy okazji Kościołowi, prawicy i polskiej edukacji?
W niedzielę w Łapach odbędzie się piknik "Przybij łapę sąsiadowi". W ramach tej imprezy miało odbyć się Święto Kolorów, jednak zostało ono odwołane na wniosek wspólnot parafii oraz na prośbę proboszcza – "Święto Holi to popularne święto obchodzone w Indiach na cześć bożków Kama i Krishna są to bogowie płodności i egoistycznej przyjemności i seksu. Nie chcemy takiego festiwalu w naszym mieście dlatego, że naszym jedynym Bogiem, Panem i Zbawicielem, któremu chcemy oddawać hołd i uwielbienie jest Jezus Chrystus" - zaapelowała do burmistrza wspólnota parafialna oraz ksiądz proboszcz
 –  "Kościół winien byćoddzielona od państwa, niewolno mu zajmować siękształceniem młodzieży.Naród powinien być panemwłasnego losu i jego prawapowinny być nadrzędnewobec praw kościoła. Żadnareligia nie może im przeczyćodwołując się do prawaboskiego, przeciwnie, każdareligia powinna być^posłuszna prawomustanowionym przez naród."lemoriał' TadeuszaKościuszki, 1815 r.
 –  Janusz Korwin-Mikke @JkmMi... • 13 czeZapraszam na dzisiejszą debatę o godz. 20.00na temat globalnego ocieplenia.youtu.be/JKdKK_aLol8r«^a Jakub Wiech pisze - mikroblog13 czerwca o 20:19 *Mili Państwo, jeśli zastanawiacie się, jak minęładebata z panem prezesem Korwin-Mikkem, to tujest takie - niestety - całkiem trafne podsumowanie:Zuzka@zuzajearbuzaJakub Wiech: jak Pan oceniapodejście polskiej prawicy doglobalnego ocieplenia?Janusz Korwin-Mikke: "nie mampojęcia, prawica nie ma nic wspólnegoz teoriami naukowymi"Nie no, pierwszy raz trzeba przyznaćpanu Januszowi Korwin-Mikkemurację.
 –  "Pieniądze nie są ważne" Bogaci ludzie "Wygląd nie jest ważny" "Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy" Marek Grechuta
 –  Posłowie Konfederacji zorganizowali wponiedziałek w Sejmie konferencję, na którejodnieśli się do zdarzenia na Białorusi.Janusz Korwin- Mikke stwierdził, że... sam bywsadził do aresztu białoruskiegodziennikarza.- Mnie dziwią dzisiejsze czasy, gdzie ludziezajmują się panem Protasiewiczem, któregosam bym na tydzień wsadził do aresztu za to,co tam wygaduje i wypisuje - powiedziałKorwin.
 – ""Pies podczas próby skoku przez ogrodzenie wbił się w ostre elementy płotu". Na miejscu zastaliśmy właściciela oraz sąsiadów którzy za pomocą drabinki podtrzymywali psa. Po krótkim rozpoznaniu polepszono podparcie Tobiego ( bo tak się wabił nasz poszkodowany). Następnie podjęliśmy decyzję o konieczności wycięcia elementu płotu gdyż zdjęcie psa mogło by doprowadzić do jego wykrwawienia się. Usztywniliśmy wbite elementy tak aby nie powodowały wtórnych obrażeń. Po odcięciu Tobi został zabezpieczony na noszach podbierakowych i przygotowany do transportu. Umieściliśmy go na tylnej kanapie naszej Toyoty SLRr i wraz z właścicielem ( w celu wsparcia psychicznego przerażonego psiaka) udaliśmy się do Powiatowego Lekarza Weterynarii. W lecznicy okazało się że rana nie zagraża jego życiu i udało się ją zaopatrzyć i zszyć na miejscu. Po zabiegu Tobi wraz z ze swoim panem mógł już wrócić do domu. Dziękujemy sąsiadom za szybką i prawidłową reakcję oraz Panu weterynarzowi za natychmiastową i fachową pomoc."
 –  ku przestrodze parę lat wstecz przez rok zdradzałam faceta z kolega z pracy był to tylko romans taki układ tydzień temu mój facet się dowiedział prawda wyszło na jaw i mnie zostawił przez co straciłam tylko ten czas bycia z nim i ukrywania mogłam mu wszystko powiedzieć odrazu może by mi wybaczył lub odszedł wtedy wiedziałam ze karma wróci i się dowie wiec dziewczyny lepiej obrazu załatwiać takie sprawy albo przebaczy albo zostawi ale nie zmarnuje waszego i swojego czasu . Szczerze nie żałuję bo to co przeżyłam z panem R. Było niesamowite
 –  Cesarz Otton III1 godzin*; tomu ■ QWOW. Wracam właśnie z Gniezna, bo mnie Polacy zaprosili na zjazd. Kurde, takiegoBOGACTWA to ja w życiu nie widziałem v Wypasione fury, wszędzie kapusta, normalnieśpią na sianie. Mega się wkurzyłem, bo człowiek haruje, ma to cesarstwo, a i tak przyPolaku jest gołodupcem >"Urlich von Jungingen byłem raz na wycieczce w Malborku to we mnie polskiedzieci pieniędzmi rzucały:((((Lubię to! Odpowiedz 57 minJuliusz Cezar Stworzyłem imperium, byłem panem świata. Ale przegrałem.Dlaczego? Bo nie jestem PolakiemLubię to! • Odpowiedz 51 min^ Aleksander Macedoński #MatkoCzemuNieUrodziłaśMnieWPolsce^™ Lubię to! Odpowiedz 49 minNapoleon Bonaparte rei w ch#jLubię to! ■ Odpowiedz 49 minDante Allghieri Nie mamy do nich startu - "Daj. aćjapobruszę, a ty poczywaj"-10/10, ZŁOTO! Ja w tym czasie nabazgrolHem jakąś "Boską komedię", śmiech na saliLubię to! Odpowiedz ■ 47 minr 1 Jan Sebastian Bach zawsze chciałem napisać mazura, ale to za trudne "Lubię to! ■ Odpowiedz • 46 minCJ Luciano Pavarotti ej. kto to jest ten Martyniuk?Lubię to! ■ Odpowiedz 45 minijjfir Kleopatra chciałam być Cleo, jestem tylko Kleopatrą j*jLubię to!  Odpowiedz  43 minAfrodyta ja już ojcu powiedziałam, ze albo wyjdę za Polaka, albo będę singielkąLubię to! Odpowiedz ■ 37 minVV Helena #TrojaJestPodBydgoszczą™ Lubię to! Odpowiedz • 35 minKrzysztof Kolumb Dobra, w końcu to powiem. Wiecie dlaczego mi się udało? BoJESTEM POLAKIEM!Lubię to! Odpowiedz ■ 33 minCrol33ant Też chciałem być. Udawałem Laguna żeby zostać w Polsce.. 'IIILubię to! ■ Odpowiedz 31 minKoloseum ileż ja bym dał żeby wyglądać jak warszawski Narodowy <3333Lubię to! Odpowiedz ■ 28 minr.Ą Platon kiedy pisałem "Państwo", myślałem o Polsce <33' * Lubię to! ■ Odpowiedz 27 minPapież Franciszek prawdziwym papieżem może byćtytko Polak JL#JaTylkoUdajęLubię to! Odpowiedz 27 minBayern Monachium Ze względu na niski poziom Bundesligi prosimyo przeniesienie naszego klubu do Ekstraklasa PolskaLubię to! Odpowiedz • 23 min
Stary człowiek, który nie miał nic wartościowego, zmarł w domu opieki. Podczas sprzątania jedna z pielęgniarek dostrzegła TO! – Stary zepsuty człowiek."Co widzisz pielęgniarko… Co widzisz?O czym myślisz, kiedy patrzysz na mnie?Zepsuty stary człowiek, niezbyt mądry, niepewnych zwyczajów, z zamglonymi oczyma?Który drybluje swoim jedzeniem i nie udziela odpowiedzi, kiedy mówisz głośno: „Żałuję, że nie chcesz spróbować!”Który wydaje się nie zauważać rzeczy, które robisz.I na zawsze traci skarpety lub buty.Kto, z oporem lub nie, pozwala robić co chcesz podczas kąpieli i karmienia, wypełniając tak swój długi dzień.Czy tak właśnie myślisz, czy tak to widzisz?Zatem otwórz oczy, pielęgniarko. Nie widzisz mnie!Powiem ci kim jestem jak już tutaj siedzę.Jestem małym 10-letnim dzieckiem z mamą i tatą,braćmi i siostrami, którzy się wzajemnie kochają.Młodym 16-letnim chłopakiem ze skrzydłami na nogach marzącym, że niedługo spotkam swoją miłość.20-letnim Panem Młodym, którego serce rośnie,pamiętając śluby, które składał.25-letnią w pełni samodzielną osobą.Jestem potrzebny aby stworzyć bezpieczny szczęśliwy dom.30-letnim mężczyzną. Moi malcy rosną tak szybko, połączeni więzami, które będą długo trwać.Przy 40-stce moi młodzi synowie dorośli i zniknęli,ale moja kobieta jest obok mnie i widzi jak się smucę.50 lat i coraz więcej dzieci bawi się wokół mnie,Ponownie mamy dzieci… Moja umiłowana i ja.Ciemne dni nadeszły - moja żona nie żyje.Patrzę w przyszłość i drżę ze strachu.Moje dzieci mają już własne pociechy.Myślę nad przeszłością i miłością, którą znałem.Teraz jestem już stary, a natura jest okrutna.To żart, bo na starość wyglądasz jak głupek.Ciało się kruszy. Wdzięk i wigor odchodzą.Teraz mam kamień, gdzie kiedyś było serce.Ale w środku mieszka nadal młody mężczyzna.A teraz znowu moje zgorzkniałe serce pęcznieje.Pamiętam radość, pamiętam ten ból.Kocham życie i żyję na nowo.Myślę po latach, jest ich zbyt mało, odchodzimy zbyt szybko i trzeba zaakceptować fakt,że nic nie może trwać wiecznie.Więc otwórzcie oczy, ludzie.Otwórzcie i zobaczcie…Nie jestem zrzędliwym starcem.Spójrz bliżej…Zobacz MNIE!!" Stary zepsuty człowiek"Co widzisz pielęgniarko… Co widzisz?O czym myślisz, kiedy patrzysz na mnie?Zepsuty stary człowiek, niezbyt mądry,niepewnych zwyczajów, z zamglonymi oczyma?Który drybluje swoim jedzeniem i nie udziela odpowiedzi,kiedy mówisz głośno: „Żałuję, że nie chcesz spróbować!”Który wydaje się nie zauważać rzeczy, które robisz.I na zawsze traci skarpety lub buty.Kto, z oporem lub nie, pozwala robićco chcesz podczas kąpieli i karmienia,wypełniając tak swój długi dzień.Czy tak właśnie myślisz, czy tak to widzisz?Zatem otwórz oczy, pielęgniarko. Nie widzisz mnie!Powiem ci kim jestem jak już tutaj siedzę.Jestem małym 10-letnim dzieckiem z mamą i tatą,braćmi i siostrami, którzy się wzajemnie kochają.Młodym 16-letnim chłopakiem ze skrzydłami na nogachmarzącym, że niedługo spotkam swoją miłość.20-letnim Panem Młodym, którego serce rośnie,pamiętając śluby, które składał.25-letnią w pełni samodzielną osobą.Jestem potrzebny aby stworzyć bezpieczny szczęśliwy dom.30-letnim mężczyzną. Moi malcy rosną tak szybko,połączeni więzami, które będą długo trwać.Przy 40-stce moi młodzi synowie dorośli i zniknęli,ale moja kobieta jest obok mnie i widzi jak się smucę.50 lat i coraz więcej dzieci bawi się wokół mnie,Ponownie mamy dzieci… Moja umiłowana i ja.Ciemne dni nadeszły – moja żona nie żyje.Patrzę w przyszłość i drżę ze strachu.Moje dzieci mają już własne pociechy.Myślę, nad przeszłością i miłością, którą znałem.Teraz jestem już stary, a natura jest okrutna.To żart, bo na starość wyglądasz jak głupek.Ciało się kruszy. Wdzięk i wigor odchodzą.Teraz mam kamień, gdzie kiedyś było serce.Ale w środku mieszka nadal młody mężczyzna.A teraz znowu moje zgorzkniałe serce pęcznieje.Pamiętam radość, pamiętam ten ból.Kocham życie i żyję na nowo.Myślę po latach, jest ich zbyt mało,odchodzimy zbyt szybko i trzeba zaakceptować fakt,że nic nie może trwać wiecznie.Więc otwórzcie oczy, ludzie.Otwórzcie i zobaczcie…Nie jestem zrzędliwym starcem.Spójrz bliżej…Zobacz MNIE!!"
Do koszmarnej pomyłki doszło w jednym z przedszkoli w Lubartowie. 80-letni mężczyzna odebrał czterolatka, sądząc, że to jego wnuk. Zabrał go do domu, nakarmił i włączył bajkę. Gdy zorientował się, że się pomylił, do drzwi zapukała policja – Przedszkolanka, która wydała dziecko mężczyźnie, zorientowała się, że zaszła fatalna pomyłka. Okazało się, że syna pani Natalii odebrał około 80-letni dziadek jego kolegi z grupy. Pomylił go z własnym wnukiem.- Chłopcy mają podobnie brzmiące imiona, chodzą w takich samych kurtkach i mają czapki takiego samego koloru. Z tym, że jedna jest wełniana, a druga bawełniana. Przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko. Nie skojarzyła tylko w pierwszym momencie, że dziadek odbiera nie to dziecko. Codziennie odbieranych jest u nas 150 dzieci. To bardzo duża liczba. W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, a odbierający byli niejednokrotnie legitymowani – mówi Iwona Kożuchowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 w Lubartowie.Natomiast matka czterolatka podkreśla, że chłopcy się przyjaźnią. - Mieli obiecane, że któregoś dnia odbierze ich z przedszkola właśnie dziadek kolegi mojego syna i dzieci pobawią się w domu tegoż dziadka. Mój syn uznał, że właśnie jest ten dzień. Tylko dlatego poszedł z tym panem. Zresztą bardzo dobrze go znał – mówi
 –  Jacek Dehnel4 godz. • *^Żeby Wam nie umknęło: przez parę godzin on and offdyskutowałem z panem, dowodzącym słuszności etyki katolickiej,rzekomo znakomitej. Ze trzy razy pytałem go, jakim to mianowiciezłem jest masturbacja - i odpowiedział.I to jest tak piękne, że szkoda, żeby przepadło w czeluściachdyskursu.#saintmike #pożytkizwstrzemięźliwości #pożytkizetykikatolickiejCzy jest coś złego w tym ze ktoś się masturbuje.To złożony temat. Po pierwsze masturbacja jest ściśle powiązana z pornografia.A biznes pornograficzny bardzo związany z seksualną przemocą. Oczywiście,można się na przykład uzależnić od masturbacji.Skutki masturbacji są już w psychologii bardzo dobrze zbadane.Myke Tyson przez lata nie masturbował się i unikał seksu. Był bezapelacyjnymmistrzem w swojej dyscyplinie.Wiec wstrzemięźliwość od masturbacji ma wiele wymiernych korzyści. A już tosamo w sobie kreuje moralny obraz tego zjawiska.Lubię to! Odpowiedz 9 minf AutorJacek DehnelNie, proszę Pana, masturbacja nie jest "ściśle powiązana z pornografią", możnasię masturbować bez pornografii.I nie, nie pytam Pana o "uzależnienie od masturbacji", a skutki masturbacji, iowszem - są znane i seksuologia uważają za naturalny sposób ekspresjiseksualnej i rozładowywania popędu.Serio, nie wierzę, że w XXI wieku ktoś mówi: "Skoro ktośtam coś robił, toznaczy, że to dobre", ale jeszcze zabawniejsze jest, że jako dowód na pożytek zbraku masturbacji przywołuje Pan człowieka, który żył z bicia innych, ma zasobą serię ataków fizycznych na niewinnych ludzi, w tym znokautowaniesędziego, a poza wszystkim regularnie molestował seksualnie kobiety i zostałskazany na 10 lat za gwałt. Serio? To jest Pański argument?No dobra, to przyjmuję za znakomite podsumowanie dyskusji o pożytkach zkatolickiej moralności i idę sobie porechotać przed snem.