Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 57 takich demotywatorów

Po jednej kontroli dostali razem 26 mandatów. Dwóch kierowców ma do zapłaty 18 tys. zł – Inspektorzy ITD dokonali nietypowego zatrzymania. Podczas rutynowej kontroli złapali dwóch kierowców jednej firmy, którzy na zmianę prowadzili samochód ciężarowy.Mundurowi zwrócili uwagę na ciężarówkę, ponieważ jej kierowca zatrzymał się tuż przed punktem poboru opłat. Z relacji inspektorów wynika, że wysiadł, po czym manipulował coś pod samochodem, a następnie ruszył jak gdyby nigdy nic. Zatrzymali więc go i okazało się, że w środku obok kierowcy jest też drugi mężczyzna.Na początku tłumaczył, że to turysta. Później jednak wyszło na jaw, że to tak naprawdę jego nowy kolega z pracy. Bardziej doświadczony kierowca miał go przeszkolić, więc wpadł na pomysł, by jechali samochodem na zmianę. Zamiast robić to jako załoga dwuosobowa, panowie jechali w "sztafecie". Kiedy jeden prowadził, drugi odpoczywał bez karty włożonej do tachografuAnaliza zapisów z urządzenia wykazała, że kierowca ingerował w jego pracę. Używał magnesu, by zafałszować swoją aktywność. Przed punktem poboru opłat zatrzymał się widząc kontrolerów ITD.Wtedy miał wyrzucić magnesKierownik go jeszcze obciąży za utracony magnes
We Włoszech Straż Miejska zajmuje się coraz cięższymi przestępstwami –  Wysoka grzywna za… bujanie się na huśtawcePo 170 euro grzywny wymierzyła straż miejska w Ligurii na północy Włoch dwóm 14-latkom za to, że bujały się na huśtawce. Miały złamać przepisy w ten sposób, że były za duże na tę zabawkę. Mundurowi twierdzą, że i tak byli łaskawi, bo kara mogła być nawet trzy razy wyższa.
Takie rzeczy tylko w Rosji. Pijany 37-latek wypadł z 9-tego piętra, otrzepał się i wrócił do domu – O niewiarygodnym szczęściu może mówić jeden z mieszkańców Moskwy. Wypadł z okna 9-tego piętra, kiedy samotnie pił alkohol w mieszkaniu. Szanse na przeżycie po upadku z takiej wysokości nie są duże. Tym bardziej zadziwiające było, że mężczyzna wstał i o własnych siłach wrócił do domu na 9. piętro.Kiedy dostał się do mieszkania, chwycił za telefon i wezwał policję. Mundurowi niezwłocznie przyjechali, jednak 37-latek był już w stanie tak wielkiego zamroczenia alkoholowego, że zapomniał po co ich wezwał
Szacunek dla policjanta, który przez blisko kilometr niósł na rękach starszą kobietę! – W czasie szalejącego orkanu „Grzegorz” małżeństwo 77-latków z Wałbrzycha wracało do domu. Na nieszczęście nawigacja wskazująca im drogę wywiodła ich w pole. I to dosłownie. Tam samochód ugrzązł w błocie. Zdezorientowanych i wystraszonych seniorów uratowali policjanci. Mundurowi natychmiast po ich telefonie z prośbą o pomoc, ruszyli na poszukiwania. Po blisko dwóch godzinach odnaleźli zagubioną parę. Chorą na serce pasażerkę nieśli na rękach kilkaset metrów do radiowozu. Następnie policjanci dali małżeństwu schronienie w miejscowym komisariacie, gdzie para mogła się ogrzać, coś zjeść i napić ciepłej herbaty
Gdy policjanci zobaczyli tego chłopca, chcieli aresztować jego mamę – Mama cierpiącego na rzadką chorobę chłopca przedstawiła swoją historię o upokarzającym traktowaniu, jakie spotkało ją ze strony policjantów.Z mężem i synkiem wybrali się na rodzinną wycieczkę, gdzie chcieli obejrzeć wyścigi samochodowe.Upokarzająca historia zaczęła się, gdy rodzina była już na trybunieJeden z widzów zajrzał do wózka, w którym znajdował się chłopiec, a następnie zasypał mamę chłopca podejrzeniami, że zmiany na twarzy dziecka to rezultat zbyt długiego pozostawienia go na słońcu, a nawet zaoferował udzielenie mu pomocy medycznej.„Nie ma takiej potrzeby, dziękuję”, pani uspokajała wścibskiego widza.Jednak tłumaczenia nie odwiodły podejrzliwego fana od zgłoszenia stanu ochroniarzowi pracującemu na obiekcie. Wkrótce wrócił on z trzema policjantami.Nagle stanęło nade mną trzech funkcjonariuszy policji. Zaniepokojeni czerwoną twarzą chłopca, mundurowi poinformowali kobietę, że o sprawie wiedzą już zmierzający na trybunę ratownicy, mający udzielić malcowi pomocy.„Byłam całkowicie upokorzona, zalałam się łzami podczas prób wytłumaczenia funkcjonariuszom, że mój mały synek nie jest poparzony, a jego wygląd to rezultat choroby z jaką się urodził”.Policjanci odpuścili dopiero po tym, jak pokazała im papiery od lekarza potwierdzające, że stan chłopca związany jest z syndromem Nethertona.Rodzina myślała, że na tym skończy się ten przykry epizod z ich życia, jednak los zadecydował inaczej.Następnego dnia, w drodze powrotnej matka przyuważyła, że patrzący na nią spode łba przechodzeń zadzwonił skrycie na policję, prawdopodobnie również zaniepokojony wyglądem chłopca.Historia zatoczyła koło. Groziło jej trafienie do aresztu!Na szczęście i tym razem udało się jej wytłumaczyć funkcjonariuszom, że synek nie jest wcale ofiarą poparzenia.„Jestem już zmęczona stawianiem mnie w pozycji oprawcy i tym, że muszę się bronić. Inni nie powinni nas oceniać tak pochopnie”
 –  O tym, jak uprzykrzyć komuś życie do kwadratu. Studiuję, mieszkam sama w malusieńkiej kawalerce na poddaszu w dość starym bloku. Sąsiadów raczej nie widuję, poza jednym wyjątkowym przypadkiem. Panią Jadzią, emerytką. Pani Jadzia mieszka dokładnie pod moim mieszkankiem. I ma wyjątkowo piekielny charakter. Skąd to wiem? O tym cała ta historia.Pominę już praktycznie codzienne (i to nie po ciszy nocnej, tylko o jakiejkolwiek godzinie) pukanie, a raczej łupanie w moje drzwi bo:a) Za głośno chodzę.b) Za głośno gadam.c) Na pewno chleję/biorę narkotyki.Jednak ostatnio sąsiadeczka przeszła samą siebie.Niedzielny wieczór, godzina 23. Pukanie do drzwi. Wstaję od komputera, podchodzę do judasza i zerkam. Policja. I gdzieś z tyłu Pani Jadzia. Zaskoczona otwieram drzwi. Dowiaduję się, że jest u mnie głośna impreza, a obowiązuje już cisza nocna. Odpowiadam zdziwiona, że przecież nic takiego się nie dzieje. Policjanci, generalnie chyba trochę poirytowani, chcą się rozejrzeć i upewnić. No ok. Wpuszczam ich. I w tym momencie podbiega do drzwi Jadzia, chcąc również wparować mi do domu. Zastępuję jej drogę. Policjanci, którzy dopiero co przekroczyli próg odwracają się do Jadzi i mnie zdziwieni. Mówię do babska, że ona nie ma prawa do mieszkania mi wchodzić, na co ta, po nabraniu oddechu, drze się, że ona POLICJANTOM POKAŻE, GDZIE JA CHOWAM TEN NIELEGALNY ALKOHOL I NARKOTYKI! Panowie mundurowi spojrzeli się to na mnie, to na nią i zapytali o co chodzi. Jadzia wciąż w drzwiach zaczęła wywód, że to oczywiste, iż robię alkohol i narkotyki w mieszkaniu, bo przecież STUDIUJĘ CHEMIĘ, a tam "same takie dilery!".Panowie kazali Paniusi natychmiast przestać pakować mi się do mieszkania, grożąc mandatem. Dokonali szybkich oględzin na jedyny pokój i łazienkę znajdujące się w moim lokum, i stwierdzili, że imprezy faktycznie nie ma. Podziękowali, wyszli......I wlepili Jadzi mandat, tylko, że za niesłuszne wezwanie. Happy end? No jeszcze nie. Poniedziałek. Wychodzę na zajęcia. W połowie drogi do windy zza rogu wyskakuje Jadzia. Z kwitkiem w łapie. Czego chce? Ano, żebym jako WSPÓŁWINNA pokryła połowę kosztu mandatu. Szczęka mi opadła, serio. Stwierdziłam krótko, że to jej mandat, nie mój, i w towarzystwie wiązanki pań lekkich obyczajów ulotniłam się do windy.Na razie dzień w dzień kilka razy dobija mi się do drzwi. Nie otwieram. Jutro wracam do domu na święta. I liczę, że w tę gwiazdkę stanie się cud, który te babsko zmieni. Albo to chyba ja zacznę wzywać policję.
Pewnie cielak miał niezapięte pasy –  e wtorek policjanci z Urszulina przeprowadzili bardzo nietypową kontrolę drogową. Aż trudno uwierzyć, że zatrzymany kierowca wpadł na taki pomysł.Była godzina 20:30, gdy policjanci z Komisariatu Policji w Urszulinie zatrzymali w miejscowości Stare Załucze audi. Mundurowi zdecydowali się przeprowadzić kontrolę, bo jak informuje lubelska policja, wcześniej ich uwagę zwróciły bardzo zaparowane tylne szyby auta.Intuicja ich nie zawiodła, bowiem w środku samochodu zastali zaskakujący widok. Na tylnym siedzeniu siedział... cielak. Kierowca tłumaczył, że nie miał, jak go przewieźć, więc postanowił wykorzystać do tego auto.Mężczyzna w dalszą podróż do domu ze zwierzęciem musiał udać się już pieszo, bo policjanci zabronili mu dalszej jazdy, a za nieodpowiedni przewóz zwierzęcia ukarali mandatem karnym.
Zdesperowana, samotna matka 6-ciorga dzieci myślała, że trafi za kratki, po tym jak nieudolnie próbowała ukraść pieluchy i ubrania dla swoich najmłodszych pociech. Została schwytana. Wezwany na miejsce policjant zaskoczył wszystkich tym, co zrobił. Kobiet – Gdy skończyły się pieluchy, kobieta przez chwilę rozważała używanie wielorazowych. Jednak nie miała gdzie ich prać. Zdecydowała się więc na desperacki krok. – „Poszłam do Walmartu, wzięłam ciuchy, buty, pieluchy, chusteczki dla dzieci i po prostu wyszłam. Ale złapali mnie” – opowiada pani Robinson.Na miejsce zdarzenia przyjechał wezwany przez sklep policjant, Mark Engravalle. Zauważył, że niektóre z dzieci towarzyszących kobiecie są bose i mają brudne stopy. Potem spojrzał na to, co ukradła. Zapytał samotną matkę, jak wygląda jej sytuacja.Mark dowiedział się, że Sarah i jej dzieci żyją w głodzie i biedzie odkąd umarł ich mąż i ojciec. Od tamtej pory kobieta nie jest w stanie samodzielnie wychować dzieci. Rodzina ledwo wiązała koniec z końcem. Mieszkała w samochodzie campingowym. Dodatkowo ktoś okradł go z wszystkiego, co mogło mieć jakąkolwiek wartość.Kobieta po prostu się rozpłakała. – „Nie wiedziałam, co mam powiedzieć czy zrobić. To było okropne. Myślałam, że pójdę do więzienia” – opowiadała pani Robinson.Policjant zrobił jednak coś, czego się nie spodziewała. Nie tylko nie aresztował jej za kradzież, ale poszedł z dziećmi do sklepu i kupił wszystko, co było potrzebne. Łącznie z butami, które mogły same wybrać. – „Sam ma dwójkę dzieci. Pewnie dlatego bieda tej rodziny tak bardzo go poruszyła” – mówił John Demoss, rzecznik policji.Na tym jednak się nie skończyło. Następnego dnia zadzwonił i powiedział, że nadal chce im pomagać. Również w znalezieniu mieszkania. Od tego czasu komenda, na której pracuje policjant o wielkim sercu, jest zasypywana telefonami. Ludzie przychodzą nawet osobiście, by zapytać, jak mogą pomóc. Mundurowi planują zrobić zbiórkę na rzecz rodziny i wpłacić pieniądze na specjalnie założone konto w banku.
Kiedy panowie mundurowi dowiedzieli się, że ten chłopak maszeruje 4 godziny do pracy, by zarobić na studia, postanowili się zrzucić i kupić mu rower – Wielki szacunek dla nich
Można odnieść takie wrażenie,że harcerze, mózgu używają sprawniej niż policja – Ale to nie wszystko. W środę 9 grudnia komendant “Zatoki” Grzegorz Majcher zauważył nad Odrą w okolicach ul. Długiej dziwnych ludzi niosących zwój kabla. - Na oko tam było kilkadziesiąt kilogramów złomu - opowiada. - Weszli pod most kolejowy zapalili ognisko i zaczęli opalać izolację z drutu. Wyglądało to podejrzanie, możliwe, że to byli złodzieje, którzy szykowali się do sprzedaży złomu. Harcerz zadzwonił na 997. - Czekałem później kilkadziesiąt minut. Chciałem pokierować radiowóz. Nikt nie przyjechał. Wersja policji jest inna: Na miejsce wysłano patrol, ale mundurowi nie znaleźli żadnych ludzi opalających kable
Robot zwiadowca dla polskiej armii przyjedzie z Izraela... – Jest słabszy, a wygrał z polską konstrukcją...W przetargu na roboty zwiadowcze wybrano tego robota, choć jego prototyp jeszcze nie powstał - ma gorsze właściwości, opracowany jest w systemie calowym
Idą wybory, a wraz z nimipodwyżki...dla mundurowych – W 2016 roku MON przeznaczy 340 milionów a MSW 390 milionów na podwyżki dla żołnierzy i funkcjonariuszy orazpracowników cywilnych.Na obrońców władzy są pieniądze, a od dziewięciu lat niepełnosprawni nie mieli podwyższonego opiekuńczego - 153 zł, choć ustawa każe inaczej
A może chciał po prostu postawić przed domem – żeby sąsiedzi byli zazdrośni, że ma nowe amerykańskie auto? Miał być tylko lekko uszkodzony, ale w kontenerze z USA celnicy znaleźli volkswagena zmiażdżonego jak puszka. Jeśli właściciel sądził, że taki wrak da się jeszcze "wyklepać", to mundurowi szybko sprowadzili go na ziemię, oskarżając o import niebezpiecznych odpadów. A grozi za to nawet do 300 tys. zł kary!Mieszkaniec Podkarpacia w internecie znalazł okazję, jakich mnóstwo na portalach oferujących powypadkowe samochody z USA. Prawie nowego volkswagena kupił za ułamek wartości sprawnego auta. Przekalkulował, że taki interes mu się opłaci, włącznie z kosztami transportu przez ocean, cłem, akcyzą i remontem w kraju.

Nie wszyscy policjanci to bezwzględni i oschli mundurowi (21 obrazków)

30 zdjęć pokazujących, że "policjant też człowiek..." (31 obrazków)

W Polsce bez zmian – Prawo, prawem, ale mundurowi wiedzą lepiej i będą robić po swojemu, byle wydoić jak najwięcej kasy!
Złośliwość – Nigdy nie wiesz kiedy obudzi się w tobie