Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Nieprawidłowa metoda dostępu.Nieprawidłowa metoda dostępu.

Szukaj



Znalazłem 647 takich demotywatorów

Niech wiedzą, co to ruch! –
 –  nie szukam nic na stałe od marca idę
Ten sposób działa na każdą babcię: –  Mów babciu, gdzie są rebelianciNie powiemNo to idę sobieA idźZ pustym żołądkiemDOBRZE, POWIEM POWIEM!Ten sposób działa na każdą babcię:
 –
0:08
I tak 40 godzin tygodniowo, miesiąc za miesiącem –

20 rzeczy, które odzyskałem rezygnując z Facebooka:

 –  1) Otrzymuję wiadomości od rzetelnychreporterów, którzy sprawdzają wszystkieinformacje zanim je opublikują.2) Czytam wiadomości raz dziennie i.. tyle.3) Wychodzę pierwszy z domu,idę na rower lub biegam.4) Jako ostatni dowiaduję się o zadrapanymkolanie dziecka siostry przyjaciela mojego brata.5) Nic mi się nie podoba.6) Nie lubię niczego.7) Niczego nie udostępniam.8) Używam słów do opisywania swoichwłasnych unikalnych uczuć, które są dlamnie ważne w danym momencie.9) Spędzam wakacje podziwiając rzeczy,a nie robiąc im masę zdjęć tylko po to,aby inni mogli je obejrzeć.10) W końcu nie muszę oglądać innychwakacyjnych zdjęć.11) Piszę więcej niż kiedykolwiek i otrzymujęwięcej zleceń niż kiedykolwiek.12) Mam w dupie Wordle.13) Patrzę na mojego kota gdy robi coś słodkiego.14) Głaszczę mojego kota gdy wyglądawyjątkowo uroczo.15) Dzwonię do znajomych, żeby dowiedziećsię co u nich słychać i jak sobie radzą.16) Kiedy to robię, często dzielą się zemną czymś, czego nigdy nie udostępnilibyw mediach społecznościowych.17) Osobiście się przechwalami ponoszę konsekwencje.18) Nie mam pojęcia co u moich "byłych".19) Nie myślę całymi dniami o bredniach ludzi,których nigdy nie poznałem.20) W nocy zamykam oczy i marzęo prawdziwych ludziach
Ja z Darrenem – ''Więc to jest zdjęcie moje (po lewej) i Darrena (bezdomnego z Liverpoolu). Codziennie w drodze do pracy widzę Darrena. Wita się ze mną, rozmawiamy, a ja idę przynieść mu filiżankę kawy. Jest wielkim fanem Evertonu, a ja jestem wielkim fanem Liverpoolu, ale zawsze dobrze nam się rozmawia o piłce.Darren miał kiedyś pracę i dziewczynę, ale stracił to wszystko po śmierci swojej dziewczyny i popadł w depresję. Teraz mieszka na ulicy w Liverpoolu. Postanowiłem więc, że zamiast wydawać pieniądze na głupie rzeczy w Boże Narodzenie (jak kartki i drogie jedzenie), kupię Darrenowi i sobie bilety na mecz EVERTONU. Kiedy mu o tym powiedziałam, wybuchnął płaczem i przytulił mnie najlepiej jak potrafił. Świetnie się bawiliśmy na meczu, a on był mi bardzo wdzięczny (tym razem nawet zaproponował, że kupi kawę).W każdym razie, powodem, dla którego piszę ten post dzisiaj jest to, że Darren nie jest już na ulicy. Ma mieszkanie komunalne i pracuje na pół etatu. W zeszłym tygodniu zaprosił mnie na kolację. Jestem z niego taki dumny.Zamieściłem tę historię, aby pokazać Wam, że odrobina dobroci może zajść tak daleko i pomóc komuś wrócić na właściwą drogę.Kiedyś piłem kawę z Darrenem na ulicach, potem robiłem to na Goodison Park, a teraz pijemy ją w jego mieszkaniu Więc to jest zdjęcie moje (po lewej) i Darrena (bezdomnego z Liverpoolu). Codziennie w drodze do pracy widzę Darrena. Wita się ze mną, rozmawiamy, a ja idę przynieść mu filiżankę kawy. Jest wielkim fanem Evertonu, a ja jestem wielkim fanem Liverpoolu, ale zawsze dobrze nam się rozmawia o piłce.Darren miał kiedyś pracę i dziewczynę, ale stracił to wszystko po śmierci swojej dziewczyny i popadł w depresję. Teraz mieszka na ulicy w Liverpoolu. Postanowiłem więc, że zamiast wydawać pieniądze na głupie rzeczy w Boże Narodzenie (jak kartki i drogie jedzenie), kupię Darrenowi i sobie bilety na mecz EVERTONU. Kiedy mu o tym powiedziałam, wybuchnął płaczem i przytulił mnie najlepiej jak potrafił. Świetnie się bawiliśmy na meczu, a on był mi bardzo wdzięczny (tym razem nawet zaproponował, że kupi kawę).W każdym razie, powodem, dla którego piszę ten post dzisiaj jest to, że Darren nie jest już na ulicy. Ma mieszkanie komunalne i pracuje na pół etatu. W zeszłym tygodniu zaprosił mnie na kolację. Jestem z niego taka dumna.Zamieściłam tę historię, aby pokazać Wam, że odrobina dobroci może zajść tak daleko i pomóc komuś wrócić na właściwą drogę. Kiedyś piłem kawę z Darrenem na ulicach, potem robiłem to na Goodison Park, a teraz pijemy ją w jego mieszkaniu
Kiedy idę na spacer i w oddali zauważam kogoś znajomego –
 –  W imieniu zwierząt i przyrody - głosem adwokatki18 godz. •©Mam bardzo wymagający tydzień z rozprawami codziennie, problemem muru w Puszczy klaczy którą próbuję wydostać z rąk beznadziejnego "opiekuna" i całą listą spraw do zrobienia. Wtem dziś w Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie, kiedy idę po 5 bitych godzinach spędzonych na sali sądowej po odbiór kurtki, marząc tylko o chwili spokoju, pan w szatni pyta mnie z uśmiechem:- Pani Mecenas, ma Pani dzisiaj dobry dzień?- A w miarę w porządku, ale jestem bardzo zmęczona po rozprawie... -odpowiadam trochę bezkontaktowo już.- A to będzie miała Pani trochę lepszy - uśmiecha się znowu.Patrzę i nie wiem o co chodzi. A pan podaje mi mój płaszcz i mówi:- Naprawione! Przyszyłem Pani wieszak. Będzie pani wygodniej, bo szkoda tak wieszać za kaptur - Tak, odkąd 2 lata temu wieszak się zerwał, nie udało mi się go przyszyć (zawsze są ważniejsze sprawy, poza tym nie ogarniam zbytnio takich rzeczy).No i już nie jestem bezkontaktowa. Cieszę się taką zwykłą, ludzką radością. Ten pan jest wspaniały! A 2 dni wcześniej właśnie widziałam,jak siedzi na stołeczku i coś szyje. Kiedy my na sali toczymy boje, on naprawia nasze kurtki $f po prostu, żeby komuś było miło. ceruje rzeczywistość tam, gdzie nie mamy na to czasu, to jakiś sztos zupełny. Najbardziej ludzkie oblicze sądu (w sensie gmachu, instytucji) jakie dotychczas spotkałam.W sądach jest zwykle trudno i drenujące Często mam dość. Dziękuję za to świeże dobro Drogi Panie
Źródło: www.facebook.com
Za każdym razem, gdy idę do Starbucksa i pytają o moje imię, zawsze mówię im 'TonyStark. (Jestem fajna, wiem) – W każdym razie dzisiaj, kiedy mnie wywołali, zauważyłam tego faceta, który bezczelnie gapił się na mnie, kiedy zamawiał swoją kawę.Nie myślałam o tym i poszłam po cukier, kiedy zauważyłam, że facet szedł do mnie, wciąż patrząc mi prosto w oczy.W tym momencie zaczęłam się denerwować i już miałam go spytać czy się znamy, kiedy pochylił się tuż przy moim uchu i wyszeptał: "wieśniak".Stałam tam, z otwartymi ustami chcąc go spytać o co mu właściwie chodzi, kiedy barista zawołał 'Latte dla Lokiego', a ten podszedł, podniósł kubek, mrugnął do mnie i wyszedł drzwiami.Przysięgam na Boga, że nigdy nie śmiałam się bardziej w miejscu publicznym niż dzisiaj Tony StarkW każdym razie dzisiaj, kiedy mnie wywołali, zauważyłem tego faceta, który bezczelnie gapił się na mnie, kiedy zamawiał swoją kawę.Nie myślałem o tym i poszedłem po cukier, kiedy zauważyłem, że facet szedł do mnie, wciąż patrząc mi prosto w oczy. W tym momencie zacząłem się denerwować i już miałem go spytać czy się znamy, kiedy pochylił się tuż przy moim uchu i wyszeptał: "wieśniak".Stałem tam, z otwartymi ustami chcąc go spytać o co mu właściwie chodzi, kiedy barista zawołał 'Latte dla Lokiego', a ten podszedł, podniósł kubek, mrugnął do mnie i wyszedł przez drzwi.Przysięgam na Boga, że nigdy nie śmiałem się bardziej w miejscu publicznym niż dzisiaj.
 –
 –
0:17
Źródło: ON THE MOVE
 –
Nie ma mowy, nigdzie nie idę. Przypilnuję, żeby mu się nic nie stało –
0:19
 –
Patrzę na paragon, a ten jeszcze sobie doliczył dwa hot-dogi i zabrał moje punkty Vitay. Na szczęście udało mi się mu zrobić zdjęcie. Jeśli ktoś go widział, niech uważa. To przez niego tyle płacicie na stacji –
Idę odpocząć w ciszy i spokoju –
0:03
Próbowałam nawet wkraść się tam z latarką, kiedy mój syn spał. Cóż, dziś rano idę trochę dokładniej zbadać sprawę. Okazuje się, że mój mąż po prostu zapomniał założyć ochraniacz na materac, kiedy zmieniał prześcieradło. Miałam ochotę go zabić" –
Parę dni później żona znów zagaja: - Słuchaj, nie uwierzysz. Idę sobie dziś, a na płocie wisi futro z norek. Zmierzyłam - mój rozmiar. Mąż, wzdychając ciężko: - Tak, tobie się szczęści. A mi, z jakiegoś powodu, nie. Wyobraź sobie, znalazłem wczoraj slipki pod poduszką - no i nie mój rozmiar! –
Wychowano mnie tak, aby okazywać sprzątaczce taki sam szacunek, co prezesowi wielkiej firmy. – Kiedyś pewien chłopak opowiadał mi o swojej mamie, że pracuje jako motornicza w tramwaju. Po jakimś czasie okazało się, że pracuje na zajezdni i sprząta tramwaje. Gdy zadałem pytanie dlaczego tak powiedział, to zaczął tłumaczyć, że mama kiedyś jeździła tramwajami, ale miała wypadek i tak to przeżyła, że nie była w stanie prowadzić tramwaju i przeniosła się na jakiś czas do sprzątania.Prawda okazała się zupełnie inna.... chłopak wstydził się, że jego mama jest "tylko sprzątaczką" Inna sytuacja: idę kiedyś w galerii handlowej, obok przechodzi dwóch chłopaków w wieku około 15-16 lat. Jeden z nich wypluł gumę do żucia. Drugi na to: - co ty robisz?!- Sprzątaczka posprząta, od tego jest - powiedział z uśmiechem.- A gdyby twoja mama była sprzątaczką i musiała tą twoją gumę skrobać z podłogi?!Niektórzy uważają, że praca sprzątaczki to jakaś gorsza robota, wstydliwa …Czasami jest to gorsza robota....Dlaczego?Dzięki wielu ludziom, którzy nie szanują pracy sprzątaczki, rzucając śmieci gdzie popadnie. Nawet na klatce schodowej potrafią rzucić papierosa, ogryzek czy papier po snikersie.Potem przed innymi narzekają, jaki to brud zostawiają sąsiedzi.Nie masz szacunku do sprzątaczki, to nie masz też do matki, koleżanki, nauczycielki....Szacunek do innych, albo się go ma albo nie.....nie ma tak że okazujemy go wybiórczo.Z drugiej strony nie sposób wyobrazić sobie życia bez pracy sprzątaczek....w pracy, w szkole, w centrum handlowym, w bloku, na ulicy.To niezwykle potrzebna praca wielu kobiet i mężczyzn.Doceniajmy ludzi wykonujących tę pracę. Mówisz dzień dobry sprzątaczce w bloku? A może poczęstować kiedyś kawą i ciastem?Żadna praca nie hańbi, o ile się ją dobrze wykonuje i gdy inni doceniają tę pracę i szanują ludzi wykonujących ją.
 
Color format