Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 380 takich demotywatorów

Pozwól swojemu dziecku decydować za siebie

Pozwól swojemu dzieckudecydować za siebie – Jak będzie wzorowało się na matce, to trudno, ale daj mu szansę List do Matki InternetowejDroga Matko Internetowa,Przestań wrzucać kolejne zdjęcia swojego dziecka do internetu. Naprawdę najwyższa na to pora. Jest tak wiele przesłanek przeciw napieprzaniu fotami swojego maleństwa po sieci, że nawet nie wiem od czego zacząć. Ale postaram się jakoś to usystematyzować.PrywatnośćMoże Ciężko Ci uwierzyć, ale jest coś takiego. Takie słowo co zaczyna się na jak impreza w mieszakaniu, a kończy jak kości ryby. Pozwól Twojemu dziecku samodzielnie decydować co pojawi się na jego temat w internecie. W sieci nic nie ginie… true story.PedofilTo nie jest bestia zza morza… Tacy zwyrodnialcy istnieją i nie masz pojęcia w jakim (fap)folderze zapisują zdjęcia które publikujesz.NuuudaWszystkie dzieci wyglądają tak samo. Do tego są brzydkie (o tym pisałem m.in. tutaj). Więc pogódź się z tym, że Twój nie Brajanek jest wyjątkowy. I pierdolnięcie sesji z kilkunastoma zdjęciami tego nie zmieni. Dla Ciebie każde zdjęcie jest wyjątkowe. Dla Ciebie… Znajomi Ci tego nie napiszą, bo są grzeczni…AtencjaJesteś matką.  Jakkolwiek to ciężka praca, to jesteś TYLKO matką. Przynajmniej na taką się kreujesz naparzając zdjęciami dziecka „młynek atencji” po portalach społecznościowych. Wiem, że od kiedy masz dziecko, to Twój licznik atencji jest na szczycie sinusoidy popularności. Ale Twoi znajomi postrzegają cię przez perspektywę twojej aktywności w sieci. Na pewno masz jakąś wartość poza Twoim dzieckiem.Drugi RodzicUrodziłaś dziecko? Super! Ale ojciec dziecka też ma coś do powiedzenia na temat tego co publikujesz w sieci. (No chyba, że Twój łobuz gnije w sztumie. Ale wtedy możesz się skontaktować z babcią ze znajomym, z kimkolwiek… Jesteś sama? Zostań blogerką.;)Penis i KupaNa koniec prawda najprawdsza. Penis Twojego synka to ostatnia rzecz której zdjęcie powinno się znaleźć w internecie. OSTATNIA! Nie ma wyjątków. To nie jest „słodki kutasik” „ogonek” czy jak jeszcze to Twój chory umysł nazywa. To są genitalia Twojego dziecka.Jeżeli twierdzisz, że w tym nie ma nic złego, to pomyśl o ojcach wrzucających do internetu genitalia swoich córek z odpowiednimi komentarzami.„Kochane mamusie, mam nadzieje, że można tu się chwalić swoimi maleństwami i nie łamię regulaminu. Jestem wreszcie szczęśliwym i spełnionym tatą i żadna kobieta nie jest mi potrzebna do szczęścia. Położna powiedziała, że będzie miała facetów na pęczki z taką ciasną cipką. Co myślicie ?” ( sparodiował @dzerald z Mirko)Podobnie rzecz ma się z fekaliami. Jakbyś tego ładnie nie nazywała, to pisanie o kupie jest… słabe. Słodkie kupki dziecka przestają być słodkie w momencie, kiedy zaczynasz o nich pisać.Na koniecMam nadzieję, że dotarło. Jeżeli nadal nie widzisz nic złego w odzieraniu swojego dziecka z prywatności tzn. że razem z pępowiną powinni Ci uciąć kabel od internetu.
Poważnie chory Bohdan Smoleń ze swoim ukochanym psem – Uczmy się kochać od zwierząt, one robią to bezinteresownie...
Źródło: Program Interwencja Polsat
Jak ja tego nienawidzę... –
 –  Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie: - Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie.I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika... Mama zemdlała...
Polska to naprawdę chory kraj... –  Igor Łybacki z Poznania ma zespół Downa. Mimo to, jak pisze GłosWielkopolski, co roku musi stawać przed komisją wojskową. Armia wzywachłopaka rokrocznie od 5 lat. Według urzędników zaświadczenie od lekarzanie wystarczy i członkowie komisji co roku muszą przekonać się naocznie, żeIgor nadal jest chory.Igor Łybacki od 2011 roku co roku osobiście udowadnia komisji lekarskiej, żecierpi na zespół Downa i nie nadaje się do służby. Niedługo stanie przedkomisją po raz piąty.Matka Igora powiedziała dziennikarzowi z "Głosu Wielkopolskiego" że, kiedyrok temu chłopak nie stawił się przed komisją, w domu pojawiła się policja. -Ze mną nie chcieli w ogóle rozmawiać. Igor po ciemku oglądał telewizję.Zrugali go, że nie stawił się na komisji i muszą go doprowadzić-wspomina.Kiedy kobieta zapaliła światło, policjanci przeprosili i wyszli. Za to urzędnicyzagrozili chłopakowi procesem sądowym za nieuzasadnione niestawienie sięna komisji.- Dostarczone dokumenty nie stanowią dokumentacji medycznej, napodstawie której Powiatowa Komisja Lekarska może wydać orzeczenie-wyjaśnia Hanna Surma, rzeczniczka Urzędu Miasta Poznania.

Chory na raka kości Luke Blancock dostał piękny prezent od mieszkańców swojego miasta (8 obrazków)

Które sanktuarium ma najwięcej potwierdzonych cudownych uzdrowień? – Komisja lekarska ZUS
Źródło: ZUS w Szczecinie (Fot. Cezary Aszkie3owicz / AG
Za każdym razem, gdy jestem chory –
Witamy w Polsce...Kraj, w którym kierowcy muszą oświetlać drogę w dzień.Kraj, w którym możesz oglądać pornosy od 18 lat, a uprawiać seks od 15.Kraj, w którym za wydrukowanie 6 banknotów 100 zł grozi 25 lat więzienia, a za morderstwo 15 – Kraj, w którym obywatele mogą zebrać milion podpisów, a ich rząd i tak ich olewa.Kraj, w którym stawką 23% objęte są kołyski, a stawka VAT na trumnę wynosi 8%.Kraj, w którym "sponsorujemy" budowę autostrad, a potem płacimy za jazdę po nich. Mamy jeden z najwyższych podatków drogowych na świecie zawarty w cenie paliwa, a mimo to autostrada A2 do Poznania jest najdrożej płatną drogą na świecie.Kraj, w którym bardziej opłaca się zniszczyć niesprzedaną żywność niż oddać na dom dziecka.Kraj, w którym głównym towarem eksportowym są obywatele.Kraj, w którym można odebrać dziecko normalnej, troskliwej rodzinie, ponieważ metraż mieszkania jest za mały, albo matka jest zbyt otyła.Kraj, w którym skazany za morderstwo więzień dostaje lepsze posiłki niż chory w szpitalu.Kraj, w którym w urzędzie do każdego okienka musisz zanieść odrębne dokumenty, ponieważ w dobie komputeryzacji urząd nie jest w stanie wprowadzić wszystkich danych przez jeden komputer
Jeden z ostatnich teledysków jakie nakręcił przed śmiercią Freddie Mercury. Ćwierć wieku temu – W wywiadzie Brian May powiedział, że był to przedostatni teledysk w którym wystąpił Freddie, oraz że wokalista już wówczas był bardzo chory. Aby zmiany jakie AIDS wywołało w wyglądzie muzyka nie były widoczne, nałożono mu bardzo grubą warstwę makijażu, oraz ubrano go w kilka koszulek z długimi rękawami

Właśnie to jest prawdziwa siła argumentu

Właśnie to jest prawdziwa siła argumentu –  Wiem że Hammond i May uważają że moje Porsche 928 jest trochę nijakie. Ale nie jest nijakie dla mnie. W 1994 gdy mieszkałem w Londynie matka zadzowniła oznajmując, że ojciec jest ciężko chory w szpitalu w Sheffield i żebym przyjechał tak szybko jak to możliwe. Więc wyjąłem kurczaka z piekarnika i pomyślałem ,wezmę dla mamy bo pewnie nic nie je". Wybiegłem z domu i miałem tego tygodnia 928 do testowania. Gdy dotarłem do Sheffield kurczak był Jeszcze gorący a tata jeszcze żył. Zmarł pół godziny później. I prawda jest taka że gdybym nie miał samochodu mogące-go bezproblemowo jeździć przy 270km/h nie miałbym możliwości pożegnać się z tatą. Więc z tego co wiem 928 jest w porządku.
Amerykański styl bycia. Głośniej, głośniej, głośniej. Droga do sukcesu? – Tak forsujemy swoją osobowość Republika hałasu W Stanach Zjednoczonych kult ekstrawersji osiągnął takie rozmiary, że grupa naukowców związanych z Amerykańskim Towarzystwem Psychologicznym forsuje nawet uznanie introwersji za przesłankę do diagnozowania chorób psychicznych. — W praktyce introwersja już traktowana jest jak skaza — twierdzi Diana Senechal, znana amerykańska specjalistka od edukacji, autorka wydanej w styczniu głośnej książki „Republic of Noise: The Loss of the Solitude in Schools and Culture" (Republika hałasu: brak samotności w szkolnictwie i kulturze), w której wytyka szkołom, że wychowują pokolenie pustych krzykaczy. Nauczyciele owładnięci ideą pracy grupowej mimochodem promują najbardziej wygadanych i przebojowych uczniów, bo to oni są w stanie szybko pokierować zespołem. W pracy jest podobnie. Od lat 70. przestrzeń przypadająca w biurze na pracownika skurczyła się średnio o trzy metry kwadratowe, więc w halach open space introwertycy cierpią od nadmiaru bodźców. Szefami zostają częściej ekstrawertycy, bo to oni brylują na spotkaniach i najszybciej forsują swoje idee. Niesłusznie, bo —jak twierdzi Cain — to, że ktoś jest wygadany, nie oznacza, że ma pomysły, które sprawdzą się w firmie i zwiększą jej zyski. Ucieczka przed korporacją i stresem Coraz więcej Polaków ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Główne powody chorób tego typu to tempo życia i związany z nim stres. Efektem są depresje, zaburzenia lękowe, uzależnienia i coraz częściej, jak pokazują statystki - samobójstwa. A powrót do zdrowia psychicznego w Polsce jest bardzo ciężki. Mateusz Ostrowski i jego żona Aleksandra przez wiele lat pracowali w korporacjach. Nie wytrzymali jednak tempa i życia w ciągłym biegu i zdecydowali się zmienić swoje życie całkowicie. Ona otworzyła małą kawiarnię, a on pracuje na własną rękę. - Odchodziłam w momencie, kiedy miałam bardzo dobra pracę, zarabiałam bardzo dużo i w zasadzie się nie przemęczałam. Ale miałam już dość i powiedziałam "dość, bo zwariuję" - wspomina swoje "stare życie" Aleksandra Szarek-Ostrowska. Wielu ich kolegów z pracy chciało zrobić podobnie, ale niewielu się zdecydowało. Co piąty Amerykanin chory psychicznie Ponad 45 milionów Amerykanów, czyli 20 procent dorosłej populacji, cierpi na choroby psychiczne Informacje takie podała w swym raporcie rządowa Agencja Służb Zdrowia Psychicznego (SAMHSA).
Dlaczego Polska to chory kraj... –
Jestem chory za każdym razem, gdy włączam odbiorniki medialne –
Śmiertelnie chory fan sagi Gwiezdne Wojny, którego największym marzeniem było obejrzenie Przebudzenia Mocy nie żyje, ale... – Daniel Fleetwood wiedział, że nie dotrwa do grudniowej premiery. Liczył na specjalny pokaz. By pomóc mężczyźnie zorganizowano akcję na światową skalę, w której pomagali internauci oraz gwiazdy występujące w filmie. Reżyser J.J. Abrams zgodził się, by Daniel obejrzał film Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy i marzenie Daniela się spełniło! Niestety, mężczyzna kilka dni temu przegrał walkę z chorobą
Nie osądzaj ludzi zbyt pochopnie! Ste Walker wygląda normalnie mimo, że zmaga się z chorobą Leśniowskiego-Crohna. W odpowiedzi na hejt, z którym się spotyka napisał na swoim FP: – "To, że wyglądam normalnie nie znaczy, że nie jestem poważnie chory. Następnym razem, gdy będziesz chciał powiedzieć: „Cóż, wyglądasz na całkowicie zdrowego. Dlaczego korzystasz z toalety dla niepełnosprawnych czy parkujesz na miejscu dla niepełnosprawnych? Wcale nie jesteś niepełnosprawny, naciągasz system, nie potrzebujesz laski do chodzenia”. Zastanów się, że może po prostu chciałbym czuć się dobrze czy normalnie. Nie wiesz, przez co przechodzę i nie masz prawa oceniać mnie jedynie na podstawie tego, co widać na zewnątrz, bo nie wiesz, co się dzieje wewnątrz mnie. Zanim coś powiesz, pomyśl o tym, ile zmagań kosztuje mnie to, by po prostu wstać z łóżka, ubrać się i próbować wyglądać "normalnie"
Źródło: http://gazeta.pl

Zdrowy rozsądek...

Zdrowy rozsądek... –

Jeśliś chory...

Jeśliś chory... –
Oto prawdziwa miłość do piłki – Kiedy czytasz te słowa, jego już z nami nie ma Kibic Club Brugge przełożył eutanazję, aby ostatni raz obejrzeć mecz swojej drużynyKibice często podkreślają oddanie i miłość do ukochanej drużyny. Wzruszającym tego przykładem jest historia jednego z fanów Club Brugge. Nieuleczalnie chory Lorenzo Schoonbaert przełożył eutanazję, by po raz ostatni obejrzeć mecz swojego ulubionego zespołu. Belg w ciągu ostatnich 20 lat przeszedł aż 37 operacji. W końcu lekarze przyznali, że nie ma dla niego nadziei. W środę rodzina Lorenza ujawniła, że 41-latek poddał się eutanazji. Jego drużyna zwyciężyła Mouscron-Peruwelz 3:0.
Andrzej Hadacz - prowokator lub człowiek chory wykorzystywany przez polityków i media – Krzyż pod Pałecem jako obrońca, Parada Równości jako gej, Marsz Niepodległości jako narodowiec, protest Rolników jako rolnik, Kampania Prezydencka  jako mieszkaniec stolicy...