Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 394 takie demotywatory

Ja chciałam tylko przeprosić wszystkich 30-latków, których nazywałam starymi, kiedy miałam 18 lat... –
A dziecko pewnie ma dopiero 340 miesięcy –  el. 789PLATINOMCZĘSTOCHOWA | OGŁOSZENIAAnonimowy członek grupy Ostatnie .Dzień dobry, stała się tragedia. Byłam w rossmanie naestakadzie i chciałam zakupić bezpieczną golarkę dladziecka. Zapytałam się Pani ekspedienki czy ta golarkaz gilette jest bezpieczna i czy dziecko się nie potnie.Oczywiście wszystko potwierdziła i powiedziała, że jestbardzo bezpieczna. Oczywiście to kłamstwo, ponieważteraz cała golarka jest we krwi i na twarzy również.Mam paragon z tego zakupu i jeszcze dzisiaj pójdęzłozyć reklamacje. Czy w kwestii doznanego lekkiegouszczerbku na twarzy można się starać oodszkodowanie?
...wiarę w to, że zawsze gdzieś są dobrzy ludzie –  Przez długi czas jeździłam tym samym autobusem z dworckolejowego do miasta do pracy, zawsze z tym samymkierowcą. Można powiedzieć, że przez ten czasprzyzwyczailiśmy się do siebie.Tego dnia w autobusie byli nietypowi pasażerowiedwóch młodych turystów jadących do miasta. Jedenz nich miał irokeza, co w latach 2017-2018 było dośćrzadkie, więc przez chwilę przyglądałam mu sięz ciekawością. Potem jednak włączyłam muzykę nasłuchawkach i zapomniałam o turystach.Przygotowując się do wyjścia, usiadłam z przodu,za kierowcą, i położyłam telefon obok siebie. Wyszłamzadowolona z autobusu, ale dopiero gdy muzyka ucichła,zdałam sobie sprawę, że zapomniałam zabrać telefon.Ogarnął mnie stres - w głowie pojawiły się czarnescenariusze: zmiana numeru, usuwanie starego numeruz banku, utrata wszystkich zdjęć...Złapałam taksówkę i pojechałam na dworzec autobusowy,dokąd zmierzał mój autobus. Szybko odnalazłam kierowcęi opowiedziałam mu o całej sytuacji. Powiedział, że niewidział telefonu, ale wpuścił mnie do autobusu, żebymmogła się rozejrzeć - może gdzieś spadł pod siedzenia.Niestety, nigdzie go nie było.Zmartwiona poszłam w kierunku przystanku, żebydojechać do pracy. Tam czekali ci sami dwaj turyści.Zapytałam, czy nie widzieli mojego telefonu.Odpowiedzieli, że tak - wzięli go i oddali kierowcy.Byłam w szoku. Powiedziałam, że przed chwiląrozmawiałam z kierowcą, a on zaprzeczył, jakoby znalazłjakikolwiek telefon. Wtedy chłopak z irokezem powiedziałspokojnie:- Chodź, pójdziemy do niego razem.Podeszliśmy do kierowcy, a chłopak grzecznie, alestanowczo poprosił go o oddanie telefonu. Kierowca zacząsię plątać, tłumacząc, że skąd niby miał wiedzieć, do kogonależy telefon. Już chciałam się oburzyć, ale chłopakruchem ręki mnie uciszył. Stanęłam za nim i poczułam siędziwnie - to pierwszy raz, kiedy ktoś rozwiązywał mójproblem za mnie.W końcu kierowca oddał telefon. Zdążył go wcześniejwyłączyć, żeby nikt nie mógł się na niego dodzwonić.Wracając na przystanek, trochę porozmawialiśmy. Okazałsię naprawdę inteligentnym i kulturalnym człowiekiem.Opowiedział mi trochę o swoich podróżach. Chciałam mupodziękować, wręczając 50 zł (tyle miałam przy sobie wgotówce), ale odmówił. Byłam w szoku - nie tylko przezcałą sytuację, ale też przez jego zachowanie, które wydałomi się tak nietypowe.Dziękuję ci, chłopaku z irokezem!Pomogłeś mi odzyskać telefon i zostawiłeś po sobiewspomnienia na całe życie.
Zagłosuj

Na jakim etapie w Twoim domu są przygotowania do Świąt Wielkanocnych?

Liczba głosów: 1 945
Czy jest tu jakiś tłumacz? – Chciała zapłacić za karton, bo ugryzł batoniki? BYDGOSZCZANIEAnna (Przed chwilą⚫Byłam w Biedronce na Dworcowej, małego chłopca,Max 10 lat ugrtzł batoniki, potraktowali to japrzestępcę, bo zjadł Kinder Bruno,, zamiast szarpaćza kurtkę chłopca, mogli się spytać, czy mu nic niejest. Ochroniarz tego przybytku,woli bezbronnych,nich stawić czoła, kolesiem,które wynosi towar.Mały chłopczyk płakał,straszył go ojcem.Niezapytali się, czy nie jest diabetykiem. Jak Panpowiedział on musi mieć procedurę,jakie,człowieku??? Byłam tego świadkiem,chciałamzapłacić za karton, bo ugrtzł batoniki. Rzad wywalana tyle milionów a dziecko szarpią,t bo batonikiugrtzł. Mam nadzieję że dziecko,że niepotrzebowali pomocy. Oprocz mnie nikt niezareagował..Jak zemdlal Pan starszy,udzieliłammu pomocy,żyje, kierowniczka butelka wody. Wiecieco więcej empatii,dziecko szarpać, szok.
Mocne wrażenia – Kobiety o nich marzą W sobotnie, ciepłe popołudnie, gdy wieszałam pranie na balkonie, moimoczom ukazał się mąż z kluczykami w ręku, kierujący się z domu w stronęsamochodu. Z racji tego iż należę do osób raczej ciekawskich (zdaję sobiez tego sprawę) zapytałam męża, gdzie się wybiera, na co on odpowiedział"tajemnica, ale jeśli chcesz wiedzieć, to chodź ze mną". Nie mogło mnie toominąć. Mój mąż jedzie gdzieś, nie chce powiedzieć gdzie, a ja mam samazostać w domu? Nie!Rzuciłam więc szybko pranie, poprosiłam, żeby chwile zaczekał i zaczęłamrytuał związany z wyjściem z domu: szybkie przebieranie, szukanieodpowiedniej bluzeczki pasującej do spodni, których też jeszcze nieznalazłam, a chciałam akurat założyć, czesanie, makijaż (wcześniej go niemiałam, jak zwykle w sobotę) itd. Podczas wszystkich tych czynności ze 3razy upewniałam się, czy mąż na pewno na mnie czeka.W końcu po jakiś 10-15 minutach zziajana, ugrzana, z niedopiętymi butamiwpadłam do samochodu. Małżonek siedział spokojnie za kierownicą,dziwiłam się, że się nie zdenerwował, że tak długo musiał na mnie czekać.Szczęśliwa, zapytałam dokąd jedziemy?Mąż milczał, tylko się uśmiechnął, odpalił samochód i wjechał do garażu poczym stwierdził zadowolony: "Jesteśmy na miejscu!". Fascynującawycieczka do garażu na którą szykowałam się z 15 minut, trwała jakieś 4sekundy.
Fejk. Nie prosi o Thermomixa –  Dzień Dobry. Jestem nowa na grupie. Chciałamzapytać czy ktoś chciałby i mógł pomoc jednejrodzinie i wysłać np do paczkomatu jest imciężko i nie mieliby jak opłacić.Rodzina potrzebuje:Jakiś tablet dla dzieciTelefon komórkowyJakieś środki czystości może być też żywnośćJakieś gry,puzzlePościele,fierankiMikser,może ktoś ma express albo coś z tychrzeczyDzieci bardzo pragna taki namiot do zabawyJakieś lalkiMoże ciuchyMoże ktoś chciałby pomoc. Ja z chęcią też cośzorganizuje
Nie wygrasz z bezduszną pracownicą mimo że trzy razy użyjesz karty "matka" i trzy razy karty "dziecko –  SZOK....Żenująca jakość obsługi... Dziś chcączamówić makaron, będąc na spacerze z 2miesięcznym niemowlakiem- Pani odmówiła miprzyjęcia zamówienia telefonicznie- bo Państwo nieprzyjmują zamówień telefonicznych- tylko na miejscuw lokalu. Ponownie poprosiłam Panią o zrobieniewyjątku bo mam małe dziecko, jest zimaspacerowaliśmy na dworze, a ja nie chciałam obudzićcórki, wchodząc dwukrotnie do środka- Paniodmówiła mi raz jeszcze. Drodzy Państwo proszępamiętać, że funkcjonują Państwo dzięki ludziomwłaśnie, a do szanownej Pani która mnie dziśobsługiwała odmówiła Pani głodnej matce możliwościzjedzenia ciepłego posiłku matce, karmiącej piersią ponieprzespanej nocy z niemowlakiem. Skoro jesteściew stanie co tydzień zamawiać świeże vongoli to byściepodołali wyjątkowo przyjąć zamówienie telefoniczniena makaron za 13 zł dla proszącej o pomoc głodnejmatki. Katastrofa. Bądźmy ludźmi. Z poważniem
Co z tymi ludźmi... –  Chciałam oddać za darmo rowerek dla dzieci, z którego mój syn jużdawno wyrósł. Był porządnej firmy i w dobrym stanie, więc wydawało misię, że super okazja. Po wystawieniu zaczęłam dostawać pełnowiadomości typu: „A czy jest w oryginalnym opakowaniu?", „A mogłabypani podjechać z tym rowerkiem do mnie?" itp., itd. Wk*rwiłam się,anulowałam to ogłoszenie i wystawiłam na innym serwisie za 100 zł. Podwóch godzinach już znalazł się chętny i przyjechał zadowolony, żeudało mu się kupić tak tanio taki dobry rower dla syna.O co chodzi?
Mieliśmy tylko jedną miskę na psie jedzenie dla naszych dwóch labradorów – Mój pies Roki nauczył mojego drugiego psa, Sabę, jedzenia tylko połowy tego, co jest w misce. Od młodości wiedziała, że ma zostawiać połowę dla Rokiego (który zawsze musiał się upewnić, że zjadła pierwsza).Niedawno Roki odszedłTo pierwszy raz, kiedy Saba została sama. Od kiedy nie ma z nami Rokiego, daję Sabie mniej jedzenia. Zanim poszłam spać, chciałam sprawdzić, czy zjadła.I tak też zrobiłam.Ona wciąż zostawia połowę jedzenia, żeby Rokiteż mógł zjeść Mój pies Roki nauczył mojego drugiego psa, Sabę, jedzenia tylko połowy tego, co jest w misce. Od młodości wiedziała, że ma zostawiać połowę dla Rokiego (który zawsze musiał się upewnić, że zjadła pierwsza). Niedawno Roki odszedł. To pierwszy raz, kiedy Saba została sama. Od kiedy nie ma z nami Rokiego, daję Sabie mniej jedzenia. Zanim poszłam spać, chciałam sprawdzić, czy zjadła. I tak też zrobiłam. Ona wciąż zostawia połowę jedzenia, żeby Roki też mógł zjeść
Wiadomo że pod górkę najlepiej w klapkach Nike –  Klapki Nike. R. 35/36Za darmo07 KWIDzien dobry. Mam pytanie. Czy bylabymozliwosc aby Pani wyslala mi ta rzeczna swoj koszt? Prosze mnie zle niezrozumiec. To nie jest zadnenaciaganie przysiegam tylko prosbado tych co chca i moga pomoc. Jachciałam to dla corki. Mieszkamy wmalej wiosce ja sama wychowywalamcórkę. Zawsze jest nam pod gorke.Jeśli Panibodmowi zrozumiem aleProsze sie zastanowic05:20
Mówią, że na Tinderze nie ma porządnych kobiet, a tu trafił się prawdziwy anioł –  Katie @gingerpiekatie 5 godz.Byłam wczoraj u typa z Tindera -oglądaliśmy razem film. W pewnymmomencie koleś zasnął, a ja nie chciałamgo budzić, bo dużo pracuje i byłprzeziębiony, więc z nudówposprzątałam mu w mieszkaniu.100 17.902160
Pamiętaj żeby rozmowę z kierownikiem zacząć od "nie zes*aj się" –  Mama 30+ (babskie sprawy/Anonimowy członek grupy 11 min.Cześć wszystkim, dzisiaj miałam taka sytuację wpracy, przyszłam i zastałam straszny bałagan,strasznie się zdenerwowałam, ze znowu bedewszystko sama sprzątać a mojawspółpracownica wyjdzie bo ma wszystko wdupie. Wkurzyłam się i zaczęłam na nią krzyczeć,nagle poczułam straszny smród, a dodam żepracuje w restauracji, okazało się, ze chyba zabardzo na nią naskoczyłam a ona z tych emocjino po prostu się zesrala. Co mam teraz zrobić?Nie chciałam żeby się zesrala, chciałam żebytylko sprzątała po sobie a teraz do posprzątaniamam jeszcze jej gowno. Dodatkowo czeka mnierozmowa z kierownikiem za mobbing, nie mogęstracić przecież tej pracy jestem samotną matkąz 3 dzieci która próbuje związać koniec z końcembo żaden z ojców nie płaci alimentów. Doradźcieco robić. Nie mogę stracić pracy przez tegowniana sytuację
Nie chciałam mieć psa w mojej obecnej sytuacji, ale i tak to zrobiłam, bo to była miłość od pierwszego wejrzenia – To była najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam, ponieważ bardzo pomaga mi w moim zdrowiu psychicznym (obecnie w trakcie szkolenia na psa asystującego).Poznaj Maxa
 –  Aktualny Spotted Słupsk2 dni.,,Chciałam podziękować komuś, kto widząc zamoją wycieraczką mxndat, poratował mnieważnym biletem.Wielkie dzięki! 150 w kieszeni.Miło, że są jeszcze ludzie zdolni do takich gestów.WEZWANIE DO ZAPŁATYAPCOA Polska Sp. 20.0.(dawniej: APCOA ParkingPolska Sp. z 0.0.)Rondo ONZ 1 00 124 WarszawaKRS 0000129400(dalej: APCOA)Nr wezwania:3549411Rejestracja:GS805Data i godz.:16.11.20Marka poj.:LokalizacjKaufland25BrakWyślij prezentPolska Markety Sp. z o.o. Sp. J.al. Armii Krajowej 47KAUFLAND50-541 WrocławNIP: 899-23-67-273BiletPostój do:parkingowy16.11.24Zapłacono:Parkometr Nr 7070Dnia:Nuser biletu 59622upy16.11.24 o godz: 14:000.00zł16:01RZEDNIA SZYBĄ POJAZDUUMIEŚĆ BILET150,00 PLNKliencie, opłać teraz

Wzruszająca historia:

 –  Mamy Przeciwko Bruta....Obserwuj10 godz.Witajcie kochaniTrafiła do nas taka oto historia, dość tematycznaDzień dobry. Z tej strony Teresa, jestem mamąSzymona. W tej historii nie chodzi nawet o grykomputerowe - moj syn gra tylko w bezpiecznegry takie jak euro truck sumulator oraz prince ofpersia na swoim Sony Ericssonie K810i.Uprzedzając pytanie, syn ma taki telefon dlatego,że chce go chronić przed wszystkiminiebezpiecznymi stronami takimi jak pornoorzellub jak to mówią - pomarańczowe YouTube (synsam mi o nich powiedział) stąd znam nazwy. Wkażdym razie do czego zmierzam. Syn niestetyjest bardzo otyły, jest to genetyczne po mężu -Marianie. Marian jeździ w autobusem w MZK ibardzo lubi fast food - mówi że moje jedzenie jestniedobre pomimo że jest robione z sercem imiłością. Jest to przykre ale już się z tympogodziłam. Żeby Wam uzmysłowić - Marian jesttak gruby że nie potrafi nawet wyregulowaćkierownicy w swoim ulubionym Solarisie Urbino18Ciągle po pracy przynosi synowi kebaby pizzę itd,mówi że każdy ptaszek musi mieć swój daszek -przyznam że brzmi to całkiem zabawnie aleniestety nasze życie seksualne przez to nieistnieje. Ale wracając do syna - co roku bardzo sięboję ze względu na to że kocha on KanapkęDrwala, jak zresztą 90% ludzi. Oczywiście je tylkopodwójną. Niedawno mój mąż przyniósł właśnieją do domu dla syna na kolację. Syn jechał akuratManem TGX w Euro Trucku z naczepa chłodnią nadalekie Niemcy. Powiedział że nie ma czasu najedzenie bo jest spóźniony na awizację i że zje wczasie jazdy. Syn był już poddenerwowanyponieważ jakiś pajac w restauracji pomyliłzamówienia i zamiast kanapki z żurawiną dostał zdżalapino. Nagle jakiś **** zajechał mu drogę, synwjechał w most i bardzo się przestraszył,zakrztusił się i zaczął dusić. Bardzo chciałam alenie mogłam mu pomóc, dosłownie patrzałam jakmój syn umiera. Długo nie myśląc zaczęłam ponim skakać aby udrożnić drogi oddechowe. Udałomi się ale połamałam synowi żebra. Cóż, jak tolekarz stwierdził - lepiej mieć połamane żebra wszpitalu niż całe 2 metru pod ziemią. Zgodzę się znim. Uważajcie na swoje dzieci, dajcie im dozrozumienia jasno, ze jest czas na przyjemnościoraz na jedzenie. Bardzo kocham Szymona,czekam aż wyjdzie i będzie znowu z namiPozdrawiam Was po przerwie, Marzena
Jestem w 18 tygodniu ciąży... – I jestem po prostu zmęczona. Rozmawiałam dziś z moim chłopakiem, który twierdzi, że mężczyźni lepiej znoszą ciążę u swoich kobiet, a kobiety, które sobiez nią nie radzą są słabe.Jest to oczywiście jego opinia.Odbyło się kilka rozmów na ten temat i z tego co widzę, wierzy, że mężczyźni są lepszą płcią, ponieważ „tak chciał Bóg”.Teraz boję się o moje dziecko i o moją przyszłość. Nigdy wcześniej nie chciałam się tak mocno wycofywać - nie wiem, co dalej... I jestem po prostu zmęczona. Rozmawiałam dziś z moim chłopakiem, który twierdzi, że mężczyźni lepiej znoszą ciążę u swoich kobiet, a kobiety, które sobie z nią nie radzą są słabe.Jest to oczywiście jego opiniaOdbyło się kilka rozmów na ten temat i z tego co się widzę, wierzy, że mężczyźni są lepszą płcią, ponieważ „tak chciał Bóg”.I jestem po prostu zmęczona. Rozmawiałam dziś z moim chłopakiem, który twierdzi, że mężczyźni lepiej znoszą ciążę u swoich kobiet, a kobiety, które sobiez nią nie radzą są słabe.Jest to oczywiście jego opiniaOdbyło się kilka rozmów na ten temat i z tego co widzę, wierzy, że mężczyźni są lepszą płcią, ponieważ „tak chciał Bóg”.Teraz boję się o moje dziecko i o moją przyszłość. Nigdy wcześniej nie chciałam się tak mocno wycofywać - nie wiem, co dalej
Bezczelna. Powinna być wdzięczna pracodawcy, że w ogóle jej odpisał! –  Anonimowy członek grupy59 min. →Uważajcie na drażliwe pytania szukając pracyCukiernik (5 000-6000 zł/mies. bruttoA może tak sprawdzę najpierw Pani kwalifikacje?Może mi Pani nie będzie odpowiadać?14:33R= P...EID: 929406650Dzień dobry, w jakich godzinach jest praca?Nie chciałam tracić swojego i Państwa czasu, dlatego zapytałam. Doświadczenie wcukiernictwie mam spore, piekę od kilku lat ciasta, wykonuje torty i slodkie stoły zpasji. W ogloszeniu nie bylo informacji o godzinach pracy a jest to dla mnie ważneżeby móc wiedzieć czy bede mogla w takich godzinach pracować. Natomiast juzpodziekujePrzykro mi ale to nie Pani wybiera pracodawcęTylko my wybieramy pracownikaA czy godziny są dla Pani nie wygodne to polecam nie szukać pracy a leżećPozdrawiam14:4714:1714:45
 –  Jadwiga Grzyb2 dni•Ludzie nie potrafią ułatwiać sobie życia. Japotrafię.Mam siedmioro synów i każdy z nich ma naimię Sebastian. Kiedy byli mali, ludzie pytalimnie czy to nie jest trochę mylące, żekażdy z nich nosi takie samo imię.Absolutnie nie, bo kiedy np bawili się napodwórku to nie musiałam wołać Krzyś,Zdziś, Rafał...tylko przychodzili wszyscy.Jeśli chciałam, żeby poszli do łóżek lubumyli zęby to też nie musiałam im mówićindywidualnie. A jak chciałam porozmawiaćz konkretnym Sebastianem to wołałam gopo nazwisku...
 –  Powinnaś się wstydzić...!!!dlaczego przespałaś sięz moim mężem...???Chciałam tylko sprawdzić,który jest lepszy...mój, czy twój mąż...!!!DIdiotko...!!!Nie mogłaś po prostumnie zapytać...!???
 –  Kiedy leciałyśmy z córką do Armenii, córkapodeszła do sprawy na poważnie. Skoro nawetona, sześcioletnia dziewczynka, ma paszport, tojej lalka Julcia też go potrzebuje. Wzięła kartkę,narysowała na nim „zdjęcie” i wpisała wymyśloneimię i nazwisko lalki.Nadeszła nasza kolej do sprawdzenia paszportów,za szybą siedziała kobieta z ponurą miną - jak toklasyczna straż graniczna. Kobieta wzięła naszepaszporty, zadała kilka rutynowych pytań,postawiła stempel i kazała iść dalej.Nagle córka mówi do mnie: „A co z paszportemJulci?". Trzymała go w rękach, gotowa dopokazania. Chciałam już odpowiedzieć, że za namistoi długa kolejka i musimy szybko iść dalej, żebyjej nie blokować, a Julcię przepuszczą bez tego.Jednak wtedy pani ze straży granicznej spojrzałana nas zimnym wzrokiem i spytała o co chodzi, noto lekko zakłopotana wyjaśniłam, że mamy teżpaszport dla lalki córki - w odpowiedzi kobieta sięuśmiechnęła i kazała go pokazać. Naprawdę sięuśmiechnęła, nie zmyślam. Rozłożyła złożoną napół kartkę, porównała „zdjęcie" z tym jak wyglądalalka i postawiła stempel w różowym,,paszporcie".W ten sposób lalka Julcia dostała swój pierwszystempel w trakcie kontroli granicznej, gdziewszyscy są poważni i patrzą na podróżnychsurowym wzrokiem.
 
Color format