Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 83 takie demotywatory

 –  On jedzie do sanatorium,a ja jestem zazdrosna!Mój mąż wkrótcepo raz pierwszypojedzie do sana-torium. Nigdy sobie niczegonie kupował, a teraz stwierdził,że potrzebuje nowej pidżamy,dresui szlafroka! Zrobiłammu awanturę, że planuje jakišromans. Nie rozmawiamyze sobą, a ja się zadręcza...Boxena P.InoerodlawiaMysle, że Pani obawy są mocnoprzesadzone. To normalne, że ja-
Pijany facet wraca do domu. Żona zaczyna awanturę i wymownie pokazuje palcem na zegarek. Na co facet: Wielkie halo! Zegarek! Jak mój ojciec wracał do domu, to matka na kalendarz pokazywała! –

Podczas, gdy jedni szukają sposobów na rozwalenie związku

Podczas, gdy jedni szukają sposobówna rozwalenie związku – Ja myślę jak stworzyć jakikolwiek 25 SPOSOBÓWNA ZNISZCZENIE ZWIĄZKUZ UKOCHANĄ OSOBĄ1. Oczekuj ideału.Przecież miłość to nieprzerwana eksplozja romantycznych uniesień: tak towygląda w książkach i na filmach! Dlatego już po pierwszym konflikcierozpaczaj, że to jednak nie to. Patrz z zazdrością na inne pary - one na pewnomają to coś, czego Wam brakuje!2. Rozglądaj się na boki.Zastanawiaj się, czy Twój związek to na pewno TEN JEDYNY. Przecieżzawsze warto mieć otwarte oczy! Flirtuj w pracy i na Facebooku. Po każdejkłótni myśl, czy z X nie byłoby Ci jednak lepiej. A jak byłoby z Y? Może wartosię przekonać?SOR3. Traktuj partnera jak wroga.Pamiętaj: ta osoba chce Cię stłamsić i ograniczyć! Gracie w jednej drużynie?Bzdura! Przecież Wasze interesy się wykluczają. Kiedy partner mówi o swoichpotrzebach - dokonuje zamachu naTwoją wolność!4. Uciekaj. Bliskość Ci zagrażaDlatego uciekaj przed nią jak i kiedy tylko się da. Wiadomo, że lepiej grać zkolegami w plejaka niż siedzieć w domu jak jakiś pantofel! Zawsze możesz teżwziąć na siebie więcej pracy - wtedy Twoja obecność poza domem będzieusprawiedliwiona. Jak można mieć do Ciebie pretensje? Przecież pracujesz, anie się bawisz!5. Udawaj kogoś innego niż jesteśWyobraź sobie, jaki powinieneś być, aby zaspokoić potrzeby partnerki. Jesteśwrażliwym neurotykiem, który boi się ludzi? Udawaj przebojowego lwasalonów! Próbuj nie być sobą tak długo, aż samotność (Twoja i partnerki)stanie się nie do zniesienia.6. Rób wszyst ko samPrzecież w związku musisz mieć własną przestrzeń! Pielęgnuj tę przestrzeń,aż po jakimś czasie nie będziesz już wiedział, co właściwie łączy Cię z osobą,z którą śpisz w tym samym tóżku.7. Nic nie proponujNie proponuj filmów do obejrzenia, restauracji na sobotnią kolację, miejsc naweekendowy wyjazd. Tkwij w strachu, że Twoje propozycje zostanąodrzucone. Bądź coraz bardziej sfrustrowany, że nie możesz niczaproponować.8. Nie ustalaj zasadKiedy zaczniecie razem mieszkać, nie rozmawiaj o dzieleniu się sprzątaniem,zmywaniem, praniem i zakupami. Licz, że to się jakoś samo ułoży, bo przecieżsię kochacie i to jest najważniejsze. Nie poruszaj tematu życiowych oczekiwańi priorytetów, po czym po roku razem bądź zdruzgotany, kiedy okaże się, żemarzysz o dzieciach a druga strona wręcz przeciwnie.9. Czuj się zdominowanyPo wprowadzeniu się do mieszkania partnerki, narzekaj, że to przestrzeń, wktórej czujesz się obco. Zachęcany do oswajania mieszkania i wprowadzaniaw nim swoich zmian - nic nie rób.10. Zapomnij o własnych potrzebach. Poświęć się całkowicie odgadywaniu ispełnianiu potrzeb partnera. Uwielbiasz górskie wycieczki? Nieważne! Upierajsię, żeby jeździć nad morze, bo partner/ka powiedział/a kiedyś, że lubi szumfal. Bądź coraz bardziej sfrustrowany/a z powodu tęsknoty za górami.11. Broń się!Każdą uwagę odbieraj jako atak na siebie. Przecież odmienna opinia na tematfilmu, który właśnie obejrzeliście, to tak naprawdę zakwestionowanie Ciebiejako osoby i uznanie, że jesteś bezwartościowy. Reaguj agresją i złośliwością!12. Dużo pijTu modele są dwa. Albo pijecie razem i w końcu uświadamiacie sobie, że łączyWas właściwie tylko wspólne picie. Albo pijesz sam, a wtedy poczucie winy,spowodowane tym, że pijesz, alkohol magicznie zmieni w złość, którąwyładujesz na partnerze. Na zdrowie!13. Rozładowuj napięcie awanturamiTo nieprawda, że dzięki kłótniom możecie czegoś się o sobie dowiedzieć inauczyć lepiej radzić z problemami. One są po to, żeby sobie ulżyć! Dlategokiedy w piątek Twój partner wróci za późno ze spotkania z kolegami -poczekaj, aż złość w Tobie urośnie, i we wtorek zrób mu awanturę oniepozmywane naczynia.14. Zapominaj o przyczynie kłótniWykorzystuj kłótnię, aby wypominać wszystkie żale i pretensje, jakie trzymałeśw sobie przez ostatni rok. Przecież w sprzeczce o to, do czyich rodzicówjechać na Wigilię, najważniejsze jest to, dlaczego 8 miesięcy wcześniej niemogleś kupić swojego ulubionego sera pleśniowego!15. Cierp i chowaj urazęTo nieważne, że jednym słowem lub gestem możesz sprawić, żeby zy Wami dobrze. Zamiastz taką inizamknijpowrsię w pokoju, schowaj pod kołdrę i pław się w swojej krzywdzie. Czekaj, aż toon/a Cię przeprosi.m16. Nie doceniaj starań drugiej stronyZauważaj (i podkreślaj) wyłącznie swoje.17. Bądź nielojal nyKiedy przy rodzinnym obiedzie Twój wujek-mizogin pokłóci się z Twojąpartnerką i obrazi ją -- weż jego stronę.18. Rozbudzaj i zawódź oczekiwaniaPrzed snem mów, że rano zrobisz zakupy - po czym tego nie rób. Wieczoremnapisz smsa z imprezy, że już, już za moment wracasz - aby zjawić się wdomu nad ranem. Wkrótce staniesz się kompletnie niewiarygodny i niegodnyzaufania.19. Utrzymuj intensywną więż ze swoim byłym. Dzwoń, esemesuj, lajkuj ikomentuj zdjęcia, wspominaj, spotykaj się. Głośno porównuj obecnegopartnera z byłym - na korzyść tego drugiego. Powiedz: ,,Wiesz, właśnieprzegrałeś z moim byłym".20. Nie dbaj o seksWiadomo, TO powinno dziać się samo. Kiedy się nie dzieje, nie rób nic, żeby sięzadziało. Bądź coraz bardziej zrozpaczony tym, że się nie dzieje.21. Nie toleruj różnicOczekuj, że partner/ka będzie dokładnie taki/a sam/a jak Ty. Kiedy okaże się, żema inny rytm i upodobania - okazuj zniecierpliwienie i niezadowolnie.22. Nie pracuj nad sobąKiedy partner/ka da kolejny sygnał, że coś między Wami nie gra i któreś zTwoich zachowań należałoby przemyśleć, odpowiedz, że Ty już po prostu taki/ajesteś i się nie zmienisz. To jasny komunikat, że nie będzie lepiej - będzieewentualnie gorzej.23. Przestań być ciekawyPrzecież już wszystko o sobie wiecie. Lepiej o nic nie pytać i nic nie drążyć, bood tego można się tylko zdenerwować.ORV.PL24. Zapomnij, po co i dlaczego jesteście razemUznaj związek za coś oczywistego-jedną z tych wielu drobnych, uciążliwychrzeczy, na które możesz narzekać każdego dnia. Zapomnij, że osoba, która Ciędenerwuje, bo nie daje Ci oglądać meczu, to Twoja wyśniona miłość, której imięjęczałeś w ciemność przez tak wiele samotnych nocy.25. Wpadnij w rutynePrzecież już zdobyłeś co miałeś zdobyć! Przestań się starać. Nie mówkomplementówi nie kupuj kwiatów - po czym bądź zdziwiony i oburzony, żeTwoja partnerka szuka towarzystwa innych osób, aby poczuć się wyjątkowa iatrakcyjna.Gotowe! Nici ze wspólnego picia herbaty z sokiem malinowym w ośnieżonejchatce przy serialach na HBO (wizja szczęścia by Jerzy Pilch). Znowu jesteśsam i ze zwieszoną głową możesz powrócić na smętny klubowy szlak, aby coweekend o 7 rano wtaczać się do pustego mieszkania i płakać w poduszkę.Dlatego, kiedy po paru miesiącach poznasz kolejną Miłość Życia - proszę,trzymaj się z daleka od tego poradniczka!
- Halo, komisariat? Chciałbym zgłosić awanturę domową. Sąsiad spod numeru 8 bije żonę, proszę przyjechać na Sienkiewicza 20... – - Panie, daj Pan nam spokój - nie mamy wolnego radiowozu!!!Za kilka minut na tym samym komisariacie znowu dzwoni telefon:- Chciałbym zgłosić spożywanie alkoholu pod blokiem, grupa młodych ludzi pije piwo, proszę przyjechać na Sienkiewicza 20!Patrol podjechał po 3 minutach. Pod bramą wita ich gość w średnim wieku- Jak to dobrze że Panowie już są! Ten sąsiad spod 8 nadal bije żonę!- Panie, co nas sąsiad obchodzi! Tu podobno mieli piwo spożywać?!?- A Panowie podobno mieli nie mieć wolnego radiowozu?!?
I bardzo dobrze. Mogłaś jeszcze męża wschronisku zostawić razem z teściową –  Dopóki nie urodziła się moja córka wiodłam cudowne życie u boku męża i naszego psa - niewielkiego kundelka Majstra. W ciąży mąż bardzo mnie wspierał, nie mógł się też doczekać dziecka. Po powrocie ze szpitala zauważyłam, że w domu nie ma Majstra. Kiedy zapytałam męża, co się stało, odpowiedział, że pies zerwał mu się ze smyczy i potrącił go samochód. Niestety nie udało się go odratować, a mąż nie chciał mnie martwić. Przez kilka dni robiłam wszystko jak maszyna. płakałam po nocach i nie umiałam cieszyć się z córki. Któregoś poranka odwiedziła nas teściowa, oboje z mężem myśleli, że jeszcze śpię. Wtedy właśnie usłyszałam, jak teściowa mówi, że dobrze, że pies trafił do schroniska, bo przy dziecku to tylko kłopot. Zrobiłam im awanturę pojechała do schroniska i zabrałam Majsterka. po czym spakowałam mężowi walizkę. Powiedziałam, że może wrócić jak zmądrzeje. Każde dziecko zasługuje na psa, a pies to nie zabawka, którą odstawia się w kąt.
To może zacznij ich wychowywaćczy coś... –  Mam dwójkę dzieciaków. chłopców. To ogromne szczęście. ale czasami mam ochotę się powiesić. Mają po 3 i 4 lata, odwalają nieraz takie akcje. że robi mi się słabo. Jak zaczną się kłócić. to vâzyta sąsiada murowana średnio raz w tygodniu przychodzi prosić -0 ciszę•. Ostatnio chłopaki znów vszczęli awanturę. Darli się i rzucali w siebie klockami (t). zaczęli się nav,et szarpać. Stałam bezradna i patrzyłam na te monstery. A wiecie. o co poszło? O to, czy samochód w czarne i białe paski jest czamo-biały czy biało-czamy. Trzymajcie mnie,
Głupia żona zrobiłaby awanturę. Mądra następnym razem zacznie listę od piwa –
 –  Awanturę urządziła wczoraj przy ulicy Rappaporla Julia Kubiczak, swemu mężo- wi, ponieważ nie chce pracować i żąda, żeby go żona utrzymywała. Ona ciężko pracuje jako praczka, on „bąki zbija i NY- gwizdując po ulicy dowodzi, że jest so- cyalista". Uderzyła go więc w gębę so cyalną, ale tak głośno, że słychać było na drugim chodniku, przycze[îl wybiła mu zęby, całego podrapała i poraniła ciężko vvr głowę. Mąż w czasie tej opera- cyi był pokorny jak baranek, bo w głowie mu się kręciło od nadmiaru wypitego pi- wa i mrzonek socyalistycznych.
Kobiety, jak wy to robicie? –  "Kobiety. Boże jakie my jesteśmyzajebiste. Kobieta z niczego jest wstanie zrobić obiad i awanturę. Faceci tosą tacy szczęściarze, że nas mają. Idziefacet szukać czapki, mówisz mu gdziejest, wraca mówi, że nie ma. Idziesz znim i kurwa jest. Magia.
 –  Yolanthe ®yolanthe_7 Pijany facet wraca do domu. Żona zaczyna awanturę i wymownie pokazuje palcem na zegarek. Na co facet: - Wielkie halo! Zegarek, ku*wa! Jak mój ojciec wracał do domu, to matka na kalendarz pokazywała!
Gdański Sąd Rejonowy uznał dziś za winnego pobicia żony boksera Dariusza Michalewskiego i otrzymał karę grzywny w wysokości 3 tys. złotych – Wszystko w związku ze sprawą z grudnia 2016 roku, kiedy tuż przed świętami Bożego Narodzenia na policję zadzwoniła żona boksera informując, że mąż zaczął kolejną awanturę. W mieszkaniu znaleziono śladowe ilości kokainy, a badania potwierdziły, że bokser był pod wpływem narkotyków i alkoholu. Kobieta podczas przesłuchania zeznała, że Michalczewski znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie już od 2008 roku, jednak później wycofała się z tego i ostatecznie nie złożyła oficjalnych zeznań.Sprawa narkotyków została umorzona w związku z ich zbyt małą ilością. Dziennikarze nie mogli usłyszeć ustnego uzasadnienia wyroku, ponieważ proces był niejawny. Sam pięściarz po przegranej rozprawie stwierdził, że "wyrok jest absurdalny"
Janusz, nie odpier...aj,tylko daj mi tę wypłatę –
Kobieta niezrównoważoną jest... –  Z kobietą nie ma równowagi. Czemu na tekstKochanie, pięKnie dzis wyglądasz..", kobietazacznie sie zastanawiać, czemu wczoraj byłabrzydsza, a na powiedzwydajesz się brzydsza", zrobi Ci awanturę, zamiastwspominac, jak pieKna Dyła wczoraj....)enie "Kochanie, jakaś dziś
Źródło: Własne
Wygrali na loterii. Teraz spotkająsię w sądzie – Uroczyste wręczenie czeku zwycięzcom  przerodziło się w rodzinną awanturę, która prawdopodobnie znajdzie swój finał w sądzie."Do zobaczenia w sądzie". Zaraz po wygraniu 1,2 mln dolarów w loterii "Chase the Ace", kobieta  zapowiedziała złożenie pozwu przeciwko swojemu siostrzeńcowiMiał on otrzymać połowę wygranej, ale zdaniem jego ciotki nie ma prawa do tych pieniędzyNigdy nie obiecywała siostrzeńcowi, że dostanie połowę wygranej. Kobieta powiedziała dziennikarzom, że umówiła się z nim na podział ewentualnej wygranej w innej loterii, ale to nie znaczy, że chciała się z nim dzielić jackpotem. Zapowiedziała, że następnego dnia wynajmie adwokata i będzie walczyć w sądzie o swoje pieniądzeNa zwycięskim losie znajdowały się dwa nazwiska. Kobieta powiedziała, że przy zakupie losu wpisała też nazwisko swojego siostrzeńca "na szczęście, ponieważ był dla niej jak syn", jednak nigdy nie proponowała mu podziału wygranej.Według prawników ma ona niewielkie szanse na wygraną"Był jak syn dopóki się trzeba podzielić, poza tym nie od dziś wiadomo, że z rodziną wychodzi się najlepiej na zdjęciach..."
 –  W Warsie koło mnie przy stoliku dwóch zawianych profesorów fizyki. Sącząc whisky toczą debatę o emisji i masie. Jest coraz gorzej. Zaraz się pobiją. Będę was apdejtował

Kilka słów prawdy o kobietach:

Kilka słów prawdy o kobietach: – „Kobiety. Boże jakie my jesteśmy zajebiste. Kobieta z niczego jest w stanie zrobić obiad i awanturę. Faceci to są tacy szczęściarze, że nas mają. Idzie facet szukać czapki, mówisz mu gdzie jest, wraca mówi, że nie ma. Idziesz z nim i kurwa jest. MAGIA. Oni nigdy nie wejdą na taki level zajebistości. Albo pamięć kobiety, no to jest przekozak. Jak się kobieta wkurwi i skupi to sobie przypomni, że 5 lat temu, 25 sierpnia, o godzinie 17:45 powiedziałeś jej, że torebka nie pasuje do jej butów. Jak kurwa na litość boską można powiedzieć kobiecie, że torebka nie pasuje do butów. Się znalazł proszę Państwa Ralph Lauren za dychę i peta. Spakuj proszę swoje rzeczy i won do mamusi. I lepiej jej nie wspominaj dlaczego u niej jesteś, bo będziesz musiał spać w namiocie.Faceci to takie złote rączki ponoć, w komputery oblatane, w samochody oblatane, a weź mu kurwa powiedz, żeby pranie wstawił.. Prędzej Ci pralkę na skuter przerobi niż ciuchy wypierze. A jak nawet mu się uda włączyć pralkę to wjebie wszystkie ciuchy razem i po ukochanej białej bluzce.Ale spokojnie to idzie w dwie strony. MĘŻCZYZNO, poproś kobietę o dolanie oleju w aucie, to Cię zapyta, który ma być rzepakowy czy słonecznikowy. Po za tym, że jesteśmy zajebiste, jesteśmy tez mega wkurwiające. Boze ja podziwiam swojego męża, że jeszcze mnie nie zakopał w ogródku. Czasem mam taki dzień, że choćby mi powodów nie dawał, nosiłby mnie na rękach, to dotąd będę chodzić i szukać i niuchać i zaglądać i obserwować aż znajdę coś żeby się przyjebać, choć troszkę, chociaż o to, że oddycha za głośno. Potocznie nazywamy to „hormonami”, ale to nie hormony. Nie mydlmy sobie oczu, w każdej z nas siedzi taki mały wredny skurwysynek, który co jakiś czas lekko łaskocze nas w środku mówiąc „no dojeb mu czymś, zobacz ma dobry humor, a pamiętasz, jak powiedział o Twojej mamusi, że jest głupia i gruba (tak jakby idiota swojej nigdy nie widział), jak myśli tak o Twojej mamusi to co musi myśleć o Tobie, no dawaj wyrzuć to z siebie”. I wtedy MUSISZ, bo inaczej się udusisz. Wywlekasz wszystkie brudy z waszego całego wspólnego życia, bez większego powodu, tylko dlatego, że coś Ci tam w środku tak mówi, czy to nie jest piękne? I Panowie, proszę Was, kobieta ma zawsze racje, nawet jak jej nie ma. Nie znam kobiety, która w sprzeczce z facetem powie „przepraszam, pomyliłam się masz racje”. Choćby miała kurwa hełm na lewą stronę wywinąć to jej takie zdanie przez gardło nie przejdzie. Jak jej zabraknie argumentów to zacznie płakać i w końcu i tak wyjdzie, że Wasza wina i trzeba dygać po kwiaty. Pamiętajcie, nikt nie ma tak opanowanego prowadzenia awantury jak kobieta. Kobiety i słaba płeć. No nie powiem, lodówki na 12 piętro bym nie wniosła, może próbowała bym ją wciągnąć, trochę by się poobijała, ale chuj z tym. Jak się baba uprze to choćby skały srały swego dopnie. Teoria słabej płci umiera w momencie przeziębienia. Kobieta sie lekko podmaluje, weźmie coś i idzie do pracy czy zajmuje się domem etc. No, ale gdy na przeziębienie zapada facet to ciężko określić czy najpierw wzywać karetkę czy już księdza. Dla nich to walka o przetrwanie. Ja wiem, że teraz każdy samiec alfa oburzy się, że „chyba ty”, każdy tak mówi. A potem co 10 minut sprawdza czy stan podgorączkowy zmienia sie już w gorączkę i czy można pisać już testament. Ale nie powiem Panowie, dodaje Wam to uroku, takie biedne nieporadne żuczki, a my te silne dbające, żebyście nie poumierali z tego kurwa bólu gardła. A zenitem kobiecości są fora dla kobiet. Uwierzcie, że jak się tyle bab w jedno miejsce zbierze to ino się kurwa iskry sypią. Weź kurwa udowodnij swoją racje jak jedyne co możesz zrobić to wcisnąć CAPS LOCK i użyć setki wykrzykników. I nic więcej ani krzyknąć ani tupnąć ani się popłakać. To jest prawdziwy dramat, walczyć w internecie o swoje racje." - Ela Stachyra
Awantura na pokładzie samolotu. Pasażer uderzył pięścią głuchoniemą kobietę w ciąży – Pasażera rozzłościł pies opiekun dwóch głuchoniemych osób na pokładzie. Mężczyzna zaatakował fizycznie parę i ich zwierzę.Małżeństwo wszczęło awanturę z podróżnymi, którzy mieli miejsca w sąsiedztwie i towarzyszył im pies. Nie był to jednak kanapowy pupil, ale zwierzę wytrenowane dla osób głuchoniemych. Niezadowoleni narzekali, że czworonóg zajmuje zbyt dużo miejsca na pokładzie. Kobieta skarżyła się też, że jest uczulona na psią sierść.Zaatakowani próbowali się tłumaczyć, ale mogli to robić tylko w języku migowym.Próby wyjaśnień "miganiem" tylko jeszcze bardziej ich rozzłościły, a mąż kobiety uderzył pięścią psa.Kobieta jest w 20 tygodniu ciąży.Ile trzeba mieć w sobie złości żeby bić psa, o kobiecie w ciąży nie wspomnę.Oby mu to nie uszło płazem...
Prawdziwe oblicze SOR - gdzie pacjent jest bogiem a personel wrogiem –  "Chciałabym podzielić się pewnymi niezwykle irytującymi wydarzeniami sprzed kilku dni.Na SOR w Świdnicy przewieziono młodą pacjentkę z niegroźnym , niskoenergetycznym urazem, powstałym w wyniku popchnięcia i upadku. Po przekroczeniu bram SOR, pacjentka oraz jej rodzina (łącznie 6 osób, z czego 5 pod wpływem alkoholu) zdezorganizowali w zupełności pracę oddziału ratunkowego, wprowadzając tym samym zagrożenie dla pozostałych pacjentów.Już pierwsze zdanie wypowiedziane przez męża pacjentki, zwiastowało nadchodzącą awanturę: "wiem która ku...a to zrobiła, ona będzie jezdziła na wózku [inwalidzkim] jak ty teraz, tylko do końca życia". Przez ponad 2 godziny, pacjentka i 5 osób towarzyszących chorej nieustannie zakłócało pracę oddziału ratunkowego.Bez przerwy podążali za personelem z telefonami komórkowymi, nagrywając go, prowokując przez użycie obraźliwych i agresywnych określeń, np " wypier... ku..o", "co za popie...ni ludzie tu pracują", "co za je...y SOR" i wiele innych głównie personalnych inwektyw.W pewnym momencie mąż pacjentki wtargnął do gabinetu, uniemożliwiając zbieranie wywiadu i przeprowadzenie badania. Nakazał małżonce podawać nieprawdziwe i absurdalne informacje dotyczące zdarzenia. W celu wywołania zamieszania w towarzystwie innych oczekujących bezpodstawnie oskarżył lekarza SOR o bycie pod wpływem alkoholu. Żeby potwierdzić nieprawdziwość oskarżeń wezwano Policję.Poproszono również patrol Policji o pomoc w opanowaniu agresywnych i wulgarnych towarzyszy pacjentki, co spotkało się jednak z ich odmową. SOR pozostał zdany na siebie. Po przewiezieniu na salę obserwacyjną mąż pacjentki bez skrępowania wchodził do dyżurki pielęgniarskiej, skąd jak stwierdził zabierze krzesło pownieważ " z całą pewnością jest bardzo wygodne".Po chwili zmienił jednak zdanie, stwierdzając że położy się obok małżonki i zamówią sobie catering. Sama pacjentka w obecności innych, w tym przypadku poważnie chorych pacjentów, oznajmiła, że "nie będzie leżała w sali z jakimiś umarlakami". Groziła również salowej, przewożącej pacjentkę do RTG, że „kiedy spotkają się w innych okolicznościach, salowa będzie płakała, a ona sama biła brawo”.W międzyczasie reszta towarzyszy nieustannie krążyła po SOR, gasiła światło w poczekalniach i korytarzach, zabawiając się w reporterów. Zastraszyli również panią technik RTG, próbując wyważyć drzwi do gabinetu.Przez 2 godziny zachowywali się jak szarańcza przemieszczając się z miejsca na miejsce, z jednego gabinetu do drugiego, pozostawiając za sobą zupełny chaos.W przerwach między opisanymi momentami, jak wcześniej wspomniano, kamerowali wszystko co działo się w SOR, obrażali personel, lekarzy, ratowników, pielęgniarki, salowe, technik RTG oraz grozili wszystkimi możliwymi instytucjami.Po 2 godzinach pobytu w SOR, wykonaniu pełnej, choć bardzo utrudnianej diagnostyki, pacjentka została wypisana z oddziału ratunkowego, co szczęśliwie zakończyło dokuczliwą działalność tej „wesołej gromadki”.Dlaczego przytaczam tą sytuację? A no dlatego, że media, głównie prywatne, pozwoliły sobie w ostatnim czasie przedstawić wiele reportaży na temat "nieludzkich" "okrutnych" warunków na SOR, gdzie biednych pacjentów czeka jedynie znieczulica, cierpienie i śmierć w męczarniach. Zupełnie zapominając o komentarzu drugiej strony, czyli pracowników SOR. Nasza grupa zawodowa (pracownicy SOR i pracownicy ZRM, bez podziału na zawody), traktowani są jak zło konieczne. Jedyne co słyszymy, to, że musimy IM, pacjentom, służyć bo ONI nas utrzymują.W zamian za nasze obowiązkowe sługusowstwo, mogą nas poniewierać, wyzywać, niekiedy bić, broń boże nie potraktować jako pracownika wykonującego swoją bądź co bądź pracę. Idąc tym tropem jak wielu z nas idąc do sklepu spożywczego, czy kina wyzywa personel, zastrasza, grozi, ubliża, niekiedy bije, po czym przyjeżdża stacja telewizyjna i nakręca dramatyczny reportaż, o tym, że zadyma jest słuszna bo w ważywniaku nie ma marchewki, a w kinie nie leci już Kac Wawa, którą tak bardzo lubię i chciałbym zobaczyć, płacę za bilet więc wymagam.„Klienci” SOR i ZRM skarżą się do dyrekcji, mediów, Rzeczników Praw Pacjenta, NFZ na zupełnie wszystkie składniki pobytu w SOR/IP. Personel zmuszony jest pisać wyjaśnienia, SOR odwiedzają kontrole z NFZ, a media napędzają spiralę nienawiści, dając niepisane przyzwolenie do traktowania personelu SOR jak…No właśnie? Kogo?Każdy zawód, każdy człowiek wymaga szacunku. Nie wymagają go TYLKO pracownicy ZRM/SOR, którzy godzą się być workami treningowymi, wzamian za wysokie pensje i niebywały prestiż pracy w zawodzie."Przesłała Natalia dzięki !
Pamiętacie tę uroczą blond Koreankę - panczenistkę z Pjongczang 2018 i plotkami o kłótni w ich kadrze? – Kim Bo Reum zrobiła awanturę swojej koleżance z zespołu, bo ta zostawała w tyle za koleżankami i marnowała ich potencjał na medal. Koreańczycy chcieli zamieść sprawę pod dywan i na czas igrzysk nie mówić medialnie o tej wizerunkowej wtopie, jednak po przeprosinach zarówno jej jak i trenera, ataki na zawodniczkę nie ustały. Tydzień temu wylądowała w psychiatryku. Kompletnie ją zniszczyli.Na zdjęciu tuż po zdobyciu srebra na igrzyskach. To było jej podziękowanie za doping...