Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 219 takich demotywatorów

Maciej Stuhr odpowiedział na zarzuty wszystkim hejterom –  Panie Maciusiu STUHR,Żołnierze Wyklęci już nie żyją.Zakatowani.W 2010 r. zginęli wszyscy pasażerowie tupolewa.Też Prezydent Kaczyński.Prezydent Andrzej Duda szczęśliwie, mimo "oponki" - ocalał.Śmieszne,co?A jak tam ze zdrowiem Tatusia Szanownego Pana Aktora?Proszę też coś zabawnego wymyślić......Te Pana koleżanki,aktorki też się na pewno pośmieją.Pani Anna Dymna też się śmiała.....Śmieszne było,co?Bo śmierć Polaków jest śmieszna,nie? No,Pani Anno...?Pani Krysieńko kochana! Panie Krzysztofie i wszyscy oburzeni! Macie sejm, macie senat, macie prezydenta, macie sądy, macie telewizję, swoje wiadomości, macie radio, rozjechaliście Trybunał Konstytucyjny, dajcie wy nam się przynajmniej pośmiać. A tak przy okazji- mój żart bynajmniej nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek. Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał.Pozdrowienia z Bratysławy!

Delikatna różnica...

Delikatna różnica... –  Przyjaźń między kobietami:- Jestem gruba.- Gadasz głupoty kochana, jesteśmega seksowna!Przyjaźń między mężczyznami- Jestem gruby.-1 do tego brzydki jak ch*j.

Dzisiaj Dzień Dziadka - nie zapomnij złożyć mu życzeń i podziękować za wszystko

Dzisiaj Dzień Dziadka - nie zapomnij złożyć mu życzeń i podziękować za wszystko –  Kochany Dziadku dziękujęJesteśMoim DziadkiemA ja Twoim wnukiem/Twoją wnuczkąTwoja duszaZawsze grzeje moją duszęDziękujęZa Twoją MiłośćDla mnieDziękuję ZaMoje ŻycieDziękujęOno przyszło do mnie poprzez mych RodzicówI jestem poruszony/poruszonaZwyczajnym faktemŻe mam je też od CiebieNie było by mnie bez CiebieDziękujęKochany DziadkuPrzeżyłeś wieleIleż Cię musiało kosztować?Swoją cenę zapłaciłeśZa Życie...TwojeI tych, którzy przyszli po Tobie:...Życie Twoich dzieciTyle truduBy wychować, by ochronić rodzinę...Dałeś radęDziadziuZ moim ŻyciemZrobię coś dobregoŻebyś się mógł cieszyćNie pójdzie na marneDziadku, tu jest też Twój prawnuk/Twoja prawnuczkaW naszym Życiu i SzczęściuMożesz mieć swój udział Twoja kochana WnuczkaTwoja kochana Prawnuczka i Prawnuki pra pra
Ta kochana małpka ma swojego szczeniaczka, którego broni przed atakiem innych psów i pilnuje, żeby maluch zjadł pierwszy zanim ona zacznie jeść –
"Ona pragnie tego, co niewielu potrafi dać. Pragnie rzeczy prostych. Mało kto potrafi jeszcze robić to co proste. Chce jeść kanapki z topionym serem, moczone w keczupie i podane na papierowym talerzyku, a nie obiad w luksusowej restauracji. Chce siedzieć  – Otrzymywać skreśloną własnoręcznie kartkę z napisem zależy mi na Tobie, zamiast jubilerskiego cacka kupionego przed trzema laty. Chce, abyś ją czesał, nie posyłał na cały dzień do salonu piękności.Ona pragnie rzeczy jeszcze prostszych. Takich o których można by sądzić, że o nich zapomnieliśmy. Chce abyś spytał ją o zdanie, nim pocałujesz ją po raz pierwszy i drugi. Chce abyś trzymał ją za rękę, kiedy będziecie oglądać stare filmy na kanapie. Chce, abyś przy rozmowie patrzył na nią.Nie ma nic przeciwko temu, abyś wychodził z kumplami tak często, jak Ci się podoba. Chce abyś cieszył się życiem. Możesz pracować poza domem i wyjeżdżać służbowo. Chce, abyś był szczęśliwy w pracy i odnosił sukcesy. Nie musisz być super kochankiem. Chce poznać Twoje ciało i nauczyć się swojego. Od czasu do czasu możesz być zachłanny, egoistyczny i wymagający. Chce dojść z Tobą do porozumienia. Chce w pełni wykorzystać dany Wam czas. "Czego Ona chce?" - ktoś zapytał.Chce tylko być kochana, po prostu. Tak samo jak kocha wszystko w swoim życiu. Nie kieruje się żadną skomplikowaną formuła. Wszystko pochodzi z serca. Chce, abyś ją kochał sercem. Jak dotąd jednak nikt jej tak nie kochał, bo ludzie poświęcają czas na rozmyślenia i analizy, na robienie głupstw i wynajdowaniu powodów, by nie kochać sercem."
Źródło: MrG
Wzruszający list wyrażający wielką miłość i wielki smutek – Najbardziej bolesna jest bezradność gdy chorobazabiera nam powoli wszystko to, co najcenniejsze Kochana Julio, Piszę do Ciebie teraz, gdy jeszcze śpisz, bo rano, gdy się obudzisz już nie będę przy Twoim boku. Nie mogę sobie wyobrazić tego, że za niedługi czas nie będę tego wszystkiego pamiętać. W mojej chorobie podróżuję między Twoim światem, a tym moim, który coraz bardziej mnie pochłania i przez niego gasnę. Boję się, że któregoś dnia zapomnę Ciebie i to, ile dla mnie robisz i jaka jesteś wspaniała. Rzeczywistość umyka mi i to mnie najbardziej przeraża. Jutro mogę nie być świadom tego, co dla mnie robisz. Nie będę kojarzył, że naklejasz karteczki na drzwi, abym odróżniał łazienkę od kuchni. Nie będę wiedział, że do butów nosi się skarpetki. Nie będę mógł także docenić tego, że dopowiadasz za mnie wyrazy, gdy brakuje mi słów i przypominasz mi imiona wnucząt, bo po prostu zapomniałem… Nie będę nawet pamiętał Twojej fali dobroci, gdy mnie dopada złość i jestem tym wszystkim przytłoczony. Buntuję się organizmowi, ale niestety powoli przegrywam… Chcę Ci podziękować za to i za masę innych rzeczy, ponieważ jutro mogę nie pamiętać nawet swojego imienia i nie będę nawet wiedział, że powinienem Ci podziękować. Chcę Ci też powiedzieć, że ogromnie Cię kocham. Piszę to dziś, ponieważ jutro mogę nie być w stanie Ci tego powiedzieć. Twój na zawsze T.A.M.R.
Źródło: popularnie.pl
Bo prawda jest taka że kobietajest najpiękniejsza wtedy kiedyjest kochana i żaden kosmetyknie jest w stanie tego zastąpić –
Właśnie dlatego nigdy nie mów dziecku, by było grzeczne –  Bądź grzeczne!Powiedziała mama do synka w piaskownicy. A traf chciał, że synek urodził się komunikacyjnym geniuszem i mimo że seplenił, to zrobił mamie taki wykład, że zapamięta go do końca życia. Mama, suchaj no, moge miec sesc lat, ale musis wiedzec o kilku wasnych kwestiach. Po pierse, twoje polecenie nie spelnia regul presysyjnej komunikacji – casownik „bądz”, w pseciwienstwie do na psyklad do „otwós” albo „zamknij”, jest niewykonalny – nie mosna go fizycnie srobic. Po drugie, sówko „gzecny” nie jest jednoznacne – nie mam pojeca wiec, cy gzecny to znacy „suchający się mamy”, cy „usmiechnięty”, cy moze „sicho mowiący”. To polecenie, moja mamo kochana, jest więc nie do srealizowania, co frustruje cebie i jesce mnie, bo nikt nie wie, w cym zec.
Zapomnij o nim, kochana – Zawsze masz mnie
Na koloniach każde dziecko musiało napisać do rodziców jedenlist w tygodniu – "Kochana mamo, zostałem zmuszony to napisać,aby dostać jedzenie"
Tak wzruszającym listem żegna się z synem znany dziennikarz –  Jarosław Kulczycki cieszący się sympatią widzów TVP prezenter i dziennikarz przeżywa rodzinny dramat. Jego ukochany syn Filip zmarł tragicznie w niedzielę 13 września. 19-letni chłopak zasłabł, mimo podjętej reanimacji nie udało się uratować jego życia. Przyczyna śmierci jest na razie nieznana. -Filip! Gdzie jesteś?! Nigdy nas tak nie martwiłeś. Zawsze telefon albo chociaż esemes! A teraz nic. Cisza...Nawet gdy byłeś miesiąc temu w Turcji i Albanii, gdy podróżowałeś autostopem przez dalekie kraje, co dwa, trzy dni dawałeś znak życia. A teraz cisza...Mówią, że Cię nie ma. Albo że jesteś, ale gdzie indziej. Gdzie? Dlaczego nie tu z nami?! Mówią, że życie człowieka jest kruche. Ale młodzi ludzie nie znikają tak nagle. Może zdarza się to nieraz, ale zawsze komuś innemu, gdzieś daleko, na horyzoncie kręgu znajomych nam ludzi. Albo czytamy o tym w gazecie.A Ty wróciłeś z górskich wędrówek. Był Giewont i Świnica. Kiepska pogoda, więc Orla Perć musi zaczekać. Jak my, czeka.Martwiliśmy się, żeby nic się w tych górach nie stało. Ale przecież to nie pierwszy raz, a Ty taki dojrzały i rozsądny. I wróciłeś zdrów i cały. Zmęczony, ale szczęśliwy.A tu tyle spraw. Nowe studia. Informatyka po angielsku. I jeszcze zaocznie filozofia. Nie za dużo, Synku? Oj Mamo, oj Tato... Spróbuję, zobaczę, mam czas.A miałeś tego czasu 19 lat i 11 miesięcy. Bez sześciu dni.Iskierko nasza malutka kochana! On taki wrażliwy. Jak mgiełka - mówili. Dyzio marzyciel - to pani Bożenka w szkole. Ale Ty rosłeś pięknie! Dawaliśmy Ci cały nasz świat, a Ty brałeś chętnie. Szeroko otwarte oczy chłonęły wszystko łapczywie, a Twoja główka mała - coraz większa, mądrzejsza.Książki, wspólne czytanie, podróże dalekie. Na Saharze piasek jak cukier puder. Słońce Maroka i wieloryby w Kanadzie. Kajakowe spływy i górskie wędrówki. Rozmowy, dużo rozmów. Spacery w Kabackim lesie.Coraz więcej przyjaciół. Prawdziwych, sprawdzonych. I miłość pierwsza. Wielka, prawdziwa, najszczersza.Tacy dumni byliśmy. Przerosłeś nas. Wzrostem o głowę, umysłem o pięć głów. Nie ma większej nagrody dla rodzica.A potem w niedzielne południe straszny telefon: Syn zemdlał, reanimujemy go. Godzinę o Ciebie walczyli. Nie wróciłeś. Przestało bić Twoje serce. Nasze kochane serduszko...A tego dnia miała być kolacja z mamą. A następnego obiadek u ukochanej babci. A u nas odkładane zdjęciowisko z letnich podróży. I chrzest siostry.Ostatnie rozmowy, ostatnie pożegnanie, uścisk, spojrzenie ostatnie czule chronimy w pamięci.Ale przecież był cichy szept, kiedy mama tuliła Cię zrozpaczona, zapłakana. Powiedzieli, że to tylko powietrze. Czy to było "nie martw się mamo kochana"?I tych kilka kropel z nieba, kiedy ze złamanym sercem płakałem na cichej plaży. To było "żegnaj tato"?Gdzie jesteś Synku? Gdzie teraz wędrujesz? Czy wiesz już wszystko?Tulimy Cię ostatni raz do snu. Przykrywamy kołderką gorącej miłości, dumy, żeś taki wspaniały, wymarzony Syn.Śpij słodko. I czekaj na nas.My przecież też kiedyś zaśniemy- napisał Jarosław Kulczycki.

Ważna lekcja dotycząca związków

Ważna lekcja dotycząca związków – Miłość to nie tylko piękne, romantyczne gesty, to przede wszystkim troska o drugą osobę Mój mąż jest inżynierem z zawodu. Zawsze uwielbiałam jego naukowy, analityczny umysł i to, że mogłam znaleźć bezpieczeństwo w jego dużych ramionach. Niestety, po trzech latach związku i dwóch lata małżeństwa, muszę przyznać, że jestem już tym zmęczona. Powód dla którego go kochałam zmienił się w powód mojej niechęci do niego. Jestem kobietą wrażliwą i uczuciową, zwłaszcza jeśli chodzi o miłości i związki. Potrzebuję czułości, dowodów zaangażowania oraz romantycznych momentów. Zwłaszcza tych ostatnich bardzo łaknę. Prawie jak dziewczynka, która chce cukierka. Natomiast mój mąż jest całkowitą opozycją mnie. Nie okazuje swoich uczuć i przez większość czasu jest zimny jak skała. Pewnego dnia nie wytrzymałam i powiedziałam mu to, co już dawno postanowiłam: chcę rozwodu. „Dlaczego?" - zapytał. „Przecież staram się, żeby było nam dobrze, nie rozumiem". Odpowiedziałam mu, co sądzę o nim i naszym małżeństwie. On przez chwilę myślał, siedział cicho. Utwierdzało mnie to jeszcze bardziej w mojej decyzji. Siedzi przede mną mężczyzna, który nawet w takim momencie nie jest w stanie powiedzieć, co naprawdę czuje. Jednak kilka minut później mój mąż odezwał się: „Co mogę zrobić, żebyś zmieniła zdanie?„. Zamyśliłam się. Skoro musi pytać, to to już jest koniec. Jednak spróbowałam dać mu szansę i odpowiedziałam: „Jeśli odpowiesz twierdząco na to pytanie, zmienię zdanie: Zerwiesz dla mnie kwiat z urwiska nawet wiedząc, że kiedy tam wejdziesz zginiesz?". Mój mąż, zamiast ratować nasze małżeństwo i wykazać się choć jednym romantycznej gestem, powiedział: „Odpowiem ci na to pytanie jutro". Chyba naprawdę nie było już dla nas żadnej szansy. Kiedy obudziłam się następnego poranka, jego już nie było. Na łóżku znalazłam kartkę. Mój mąż napisał dla mnie list, który zaczął od następującego zdania: „Nie zerwałbym dla Ciebie tego kwiatka, ale proszę, daj mi wyjaśnić dlaczego". Nie chciało mi się dalej czytać, miałam tego wszystkiego dosyć, ale postanowiłam z szacunku do niego, zobaczyć, co do mnie napisał. „Zawsze coś gmatwasz przy programach komputerowych, a potem płaczesz przed ekranem ze złości. Potrzebuję moich palców, żeby pomóc ci wszystko naprawić. Zawsze zapominasz kluczy i dzwonisz, żebym otworzył Ci drzwi, więc potrzebuję swoich nóg, by móc to robić dalej. Uwielbiasz podróżować, ale zawsze gubisz się w jakimś większym mieście, więc potrzebuję moich oczu by móc cię odnaleźć. Zawsze boli cię brzuch, kiedy zbliża się miesiączka, więc potrzebuję moich dłoni, żeby zrobić ci masaż. Uwielbiasz stać w przeciągu, a ja boję się, że się przeziębisz. Potrzebuję więc moich ust, by cię pocieszać, kiedy będziesz chora. Często siedzisz przed komputerem, a to nie jest dobre dla twojego wzroku, więc ja potrzebuję swojego, by na starość pomóc ci założyć kolczyki i przeczesać siwe włosy. Potrzebuję też ręki, by móc cię pod nią prowadzić, kiedy będziemy chodzić po plaży i kiedy będę opowiadał ci, jakie widzę kolory. Dlatego, moja kochana, nawet jeśli ktoś kochałby cię bardziej niż ja, nie mogę teraz zerwać dla ciebie kwiatka i umrzeć." Nawet nie zauważyłam, kiedy łzy zaczęły cieknąć mi po policzku, ale czytałam dalej: „A teraz, jeśli jesteś usatysfakcjonowana moją odpowiedzią, proszę otwórz frontowe drzwi. Czekam tam na Ciebie z Twoim ulubionym mlekiem i świeżymi bułkami". Kiedy otworzyłam drzwi, zrozumiałam jak głupia byłam. Oto stoi przede mną miłość mojego życia. Romantyczne gesty nie wystarczą, by stworzyć cudowny związek. Potrzeba cierpliwości, bezpieczeństwa, zaufania. To takie rzeczy sprawiają, że miłość staje się pełna i prawdziwa.

Babcia tej dziewczyny znała doskonały sposób, by pocieszyć swoją wnuczkę

Babcia tej dziewczyny znała doskonały sposób, by pocieszyć swoją wnuczkę – Pomyśl o tej historii gdy twoje problemy zaczną cię przerastać Młoda kobieta wpadła w odwiedziny do babci. Widać, że jest zestresowana i niezadowolona ze swojego życia – nic nie idzie tak jak powinno. Zawsze, gdy wydaje jej się, że jeden problem znika, zaraz pojawia się następny i tak w kółko. Wnuczka wszystko powiedziała seniorcei zdradziła, że nie ma już siły. Bez słowa staruszka poszła do kuchni. Napełniła trzy garnki wodą i postawiła je na kuchence. Gdy woda zaczęła wrzeć włożyła do jednego naczynia marchew, w drugim umieściła jajka, a do trzeciego wrzuciła ziarenka kawy. Po 20 minutach babcia wyłączyła kuchenkę. Marchew i jajka wyciągnęła na talerze, a kawę nalała do kubka. Zwróciła się do wnuczki: „Co widzisz?”. „Marchew, jajka i kawę” – usłyszała. „Dotknij marchewkę, rozbij jajko i weź łyk kawy” – seniorka poinstruowała. Wnuczka zrobiła wszystko, co jej kazano. Zdziwiła się jednak, dlaczego ma to robić. Babcia powiedziała: „Wszystkie te 3 rzeczy zostały poddane tej samej przeciwności – wrzącej wodzie. Marchew przed włożeniem do garnka była twarda i silna, ale po tym, jak włożyłam ją do wrzącej wody stała się miękka i słaba. Jajko na początku było kruche. Cienka skorupka chroniła płynne wnętrze, ale po ugotowaniu we wrzącej wodzie, jego wnętrze stwardniało. Ziarna kawy są unikalne. Po włożeniu do wrzącej wody spowodowały, że to woda się zmieniła.” „I co Ty na to moja kochana? Czym jesteś? Marchewką? Jajkiem czy kawą?” – pyta babcia. Babcia zaczęła głośno myśleć: „Czy jesteś jak marchew, która wydaje się być mocna, ale w bólu i przeciwnościach słabnie, staje się miękka i traci siły?” „A może jesteś jak jajko, które ma miękkie wnętrze, a po wpływem gorąca twardnieje? Czy masz takie serce, które po czyjejś śmierci, nieudanym związku i innych trudnościach staje się twarde i sztywne? Czy na zewnątrz jesteś inna niż w środku? „A może jesteś jak ziarenko kawy? Gdy woda staje się coraz bardziej gorąca, uwalnia się jego smak? Gdy dzieje się coraz gorzej, masz lepiej?” Przetwarzasz problemy i idziesz dalej?”
Źródło: popularnie.pl
Pozdrowienia z Woodstocku – Kochana mamo, bawimy się jak damy, jak nie damy to się nie bawimy.
Źródło: b0z0

Docenić...

Docenić... –  Powrót do pracy po długim weekendzie Ludzie bez dzieci Rodzice z małym dzieckiem Znowu tutaj... praaacaa!!! Kochana

Mąż wskoczył do łodzi ratunkowej i zostawił swoją żonę na pewną śmierć! Zakończenie tej historii może cię nieźle zaskoczyć!

Mąż wskoczył do łodzi ratunkowej i zostawił swoją żonę na pewną śmierć! Zakończenie tej historii może cię nieźle zaskoczyć! –  Na lekcji nauczycielka postanowiła opowiedzieć pewną historię swoim nastoletnim uczniom. Nikt z nich nie spodziewał się, że morał tej opowieści będzie taki ważny.Nauczycielka zaczęła mówić:Pewne małżeństwo odbywało rejs statkiem. Niestety, zdarzyła się poważna awaria i statek nagle zaczął tonąć. Para w popłochu wybiegła na pokład i zaczęła biec do łodzi ratunkowej. Okazało się, że zostało już tylko jedno wolne miejsce.Mężczyzna, niewiele myśląc, odepchnął swoją żonę i sam wskoczył do łodzi. Wszyscy pasażerowie statku byli zdziwieni, ale nikt nie śmiał się odezwać myśląc o ratowaniu własnego życia.Nauczycielka przerwała na chwilę opowieść i zapytała uczniów: „Jak myślicie, co żona powiedziała swojemu mężowi?”.Z sali dobiegły takie głosy: „Jak mogłeś?”, „Dlaczego to zrobiłeś?”, „Byłam ślepa, że cię kochałam”. Tylko jeden chłopiec – smutny i milczący – nic nie odpowiedział. Nauczycielka podeszła do niego i zapytała:„A ty jak myślisz, co powiedziała kobieta do swojego męża?”Chłopiec odpowiedział: „Powiedziała, że ma wracać do domu i dobrze opiekować się dziećmi”.Nauczycielka zdziwiła się i zapytała chłopca: „Słyszałeś już wcześniej tę historię?”.Chłopiec wyszeptał: „Nie słyszałem, ale tak właśnie powiedziała moja mama do mojego taty, kiedy umierała na nieuleczalną chorobę”.Nauczycielka spojrzała na chłopca z wielkim współczuciem, a do całej klasy powiedziała:„Ta odpowiedź jest prawdziwa”, a potem kontynuowała historię.Statek zatonął, mężczyzna wrócił do domu do swojej córki jedynaczki. Wiele lat później, kiedy umarł, jego córka sprzątała jego pokój. Natrafiła wtedy na pamiętnik, w którym przeczytała, że jej mama cierpiała na poważną chorobę i zostało jej tylko kilka tygodni życia. Dlatego ze swoim mężem wybrała się w ostatnią podróż. Kiedy statek zaczął tonąć, mężczyzna uznał, że nie ma wyjścia.„Kochana żono, tak bardzo chciałbym zatonąć tam z tobą, ale musiałem wracać do naszej córki, miała tylko mnie. Miałem tylko jedno wyjście – musiałem zostawić cię na zawsze na dnie oceanu”Klasa zamilkła, nikt nie był w stanie się odezwać.Ta historia pokazała uczniom, że nic nie jest po prostu czarno-białe. Że są takie sytuacje, których na początku nie jesteśmy w stanie zrozumieć. One wyjaśniają się dopiero z biegiem czasu, kiedy dorośniemy, kiedy zaczynamy patrzyć na życie inaczej.Nie można oceniać kogoś znając tylko jedną stronę medalu. Nie można oceniać czyichś czynów zakładając, że chce dla nas źle.Zawsze jest ta część historii, której nie znamy
Źródło: natopie.pl

Mamę ma się tylko jedną

Mamę ma się tylko jedną – Nie zapomnij podziękować jej za wszystko, czego cię nauczyła i za to, co dla ciebie zrobiła Zamknij oczy i zobacz w swoim wewnętrznym obrazie Twoją Mamę.Taką, jaka Ona jest, albo jaka była.Oddychaj. Po prostu patrz.Zwyczajna kobieta, jak miliony innych kobiet i nadzwyczajna zarazem, bo to Twoja Mama.Dokładnie taka dana Ci przez Los.Dokładnie taka przez ten Los chciana.Najwłaściwsza.Z tym wszystkim, co powiedziała, albo czego nie powiedziała.Z tym wszystkim, co zrobiła, albo czego nie zrobiła.Tak.Tak było, kochana Mamo.Tak. Tak jest, kochana Mamo.Wiele mnie bolało.Bardzo bolało. Do teraz, kiedy sobie przypomnę, jest mi ciężko i czuję żal.Jednak dziś, będąc dorosłym człowiekiem,zwyczajną kobietą / zwyczajnym mężczyzną,wiem, że jesteś moim darem od Życia.Tym najcenniejszym.Tym, przy którym musiałam / musiałem wzrastać.Dziękuję Ci za moje życie.Cóż jest ponad?Dziękuję Ci, że jesteś.Nadal ze mną tu na ziemi, albo już tam w niebie, jak mój Anioł Stróż.Nic nie może być na darmo Mamo.Nic nie będzie na darmo Mamo.Przecież cała istota naszej miłości, kochana Mamo, zawiera się w cichym i pełnym nabożności zdaniu:”Moja Mama, moja kochana Mama”...A potem wyobraź sobie,jak podchodzisz do niej, a ona bierze Cię w ramiona, jak kiedyś.Leżysz przy jej sercu wzruszony i radosny zarazem.Pozwolić sobie pójść ku niej, to jak dać sobie prawo do pełni życia...Oddychaj więc i czerp.I tak trwaj przy NiejPełna / pełen uzdrawiającego zapomnienia i uleczającej obecności.Pobłogosław mnie proszę Mamona moją nową drogę życia.Pobłogosław siłą Twojej matczynej Mocy, abym poszła / poszedł spokojna / spokojny dalej, przepełniona / przepełniony Twoją miłością,tak zwyczajną i nadzwyczajną zarazem.Ty i ja. Tu i teraz.Od teraz już Tak, Mamo. Tak Tobie i Tak mojemu Życiu...
- Co ci jest kochana? – - Nic. Właśnie się zastanawiałam czemu okłamałeś mnie 16 lipca 2009 roku
Kobieta jest najsłabsza kiedy kocha i najsilniejsza kiedy jest kochana –
Sposób w jaki człowiek stawia czoła przeciwnościom, najlepiejpokazuje jego siłę –  Do macochy mojej córki, Chciałabym, abyś nigdy nie pojawiła się w moim życiu. Mój plan był zupełnie inny. Moja rodzina miała składać się ze mnie, z mojego męża i naszych dzieci… bez Ciebie. Myślę, że Ty także nie chciałaś, abym pojawiła się w Twoim życiu i żebyś musiała wychowywać czyjeś dziecko, ale kiedy moja rodzina rozpadła się, wiedziałam, że pewnego dnia po prostu się pojawisz. Miałam nadzieję, że będziesz niemiła i okropna i że moja córka nigdy Cię nie zaakceptuje. Jednak jej tata był zadowolony z drugiego wyboru. Złe myśli krążyły w mojej głowie, bo nie chciałam dopuścić do siebie świadomości, że jakaś obca kobieta będzie wychowywać moją córkę. I wtedy pojawiłaś się Ty. Powinnaś być brzydka i odpychająca, niestety prawda była zupełnie inna. Byłaś śliczna. Powinnaś być starą wiedźmą, ale nią nie byłaś. Byłaś bardzo piękną, młodą kobietą. Widziałam na Twojej twarzy niepokój i strach, gdy musiałaś mnie poznać. Dzięki temu było mi znacznie łatwiej. Od samego początku zaakceptowałaś „naszą” córkę. Pokochałaś bezwarunkową ją i jej tatę. To był wielki dar dla nas wszystkich. Umiałaś stworzyć doskonałą relację między nią, a jej ojcem. To wielka sztuka, której potrafią dokonać tylko odważne i mądre kobiety. Moja córka potrzebuje cały czas mamy, a Ty to zadanie wykonujesz absolutnie cudownie. Tak się cieszę, że każdą decyzję, którą chcesz podjąć w sprawie moje córki, konsultujesz ze mną. Wiem, że ta sytuacja nie jest czymś normalnym. Niezbyt często zdarza się, że matka i macocha piszą do siebie i mają do siebie szacunek i sympatię. Ty jesteś dla mnie darem. Jesteś dla mojej córki także matką. Niezależnie czy jesteś sama z nią czy jestem to ja. Gdy jest podekscytowana chce się z Tobą tym podzielić – nie mam nic przeciwko. Moje serce cieszy się, że macie tak wspaniały kontakt. Jestem świadoma tego, co to znaczy, gdy macocha nie jest w stanie zaakceptować swojego nowego dziecka. Dlatego tak bardzo jestem szczęśliwa, że my jesteśmy w stanie wznieść się ponad to wszystko i wspólnie dbać o dobro „naszej” córki. Dziękuję, że jesteś tak dojrzała i masz do mnie tyle szacunku. Kochana, jesteś rzadkim i pięknym kamieniem. Niech Cię Bóg błogosławi. Kocham Cię