Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 128 takich demotywatorów

Zestresowany, po dniu prób w teatrze, aktor Ludwik Benoit zaszedł do „Klubu Aktora”, by- jak mawiał Jan Himilsbach- „wprowadzić do organizmu bajkowy nastrój” – Podszedł do baru, przy którym spał mężczyzna. Jego uśmiechnięta twarz wyrażała szczęście kompletne. Aktor spojrzał na śpiącego, westchnął i zawołał:- Panie barman, dla mnie to samo!
Nie tego się spodziewałem, kiedy na pytanie "Gdzie jest toaleta?", barman powiedział, że na zewnątrz –
Źródło: boredpanda.com

Fakty i ciekawostki, o których być może jeszcze nie słyszałeś (25 obrazków)

Źródło: faktopedia.pl
Zagłosuj

Co powiedziałaby Ci Twoja ulubiona przekąska, gdyby mogła mówić tuż przed zjedzeniem?

Liczba głosów: 303
 –
Siedziałam wczoraj sama przy barzei barman w pewnym momencie powiedział: – Zobacz, co mi napisała moja siostra! Pokazał mi telefon, a na ekranie zobaczyłam tekst:Pod żadnym pozorem nie rozmawiaj z tym gościem, który siedzi po twojej prawej.Panowie, jeśli macie możliwość zrobić coś takiego,to róbcie to

30 najlepszych kawałów na poprawę humoru (31 obrazków)

Rozmawiałem dziś z amerykańską turystką która nie odwiedzała Irlandiiod 2019. Oto co powiedziała: – "Taksówkarz który mnie podwiózł z lotniska nie był Irlandczykiem. Recepcjonista w hotelu nie był Irlandczykiem. Poszliśmy na drinka i barman nie był Irlandczykiem. Następnego dnia przeszliśmy się po Dublinie. Czy ktoś w Irlandii jest Irlandczykiem?" "Taksówkarz który mnie podwiózł z lotniska nie był Irlandczykiem. Recepcjonista w hotelu nie był Irlandczykiem. Poszliśmy na drinka i barman nie był Irlandczykiem. Następnego dnia przeszliśmy się po Dublinie. Czy ktoś w Irlandii jest Irlandczykiem?"

30 najlepszych kawałów na poprawę humoru (31 obrazków)

Co się dzieje z naszym światem...

 –  Maciek Wooden@wooden13ObserwujWczoraj byłem z dobrym kumplem na piwie.Niemal pusty bar, gdzieś na warszawskimWilanowie.Poza nami były tam tylko dwie osoby - starsipaństwo, grubo po 70, dobrze ubrani. Piją piwko,trochę narzekają na życie, ale dużo ze sobąrozmawiają. Potem wstają, idą za rękę, odbywająkrótką wędrówkę do pobliskiego sklepumonopolowego i patrząc po siatce - kupują sobiealbo jeszcze jakieś piwko na wieczór, albo winko.Wszystko jedno.I tak trzymając tę siateczkę, sobie wędrują w stronędomu w lekkim półmroku, oświetleni tylkonielicznymi latarniami. Ciągle trzymając się za rękę iciągle ze sobą rozmawiając. Patrzyliśmy z kumplemjak urzeczeni - nawet rozmawialiśmy o tym, żewłaśnie tak chcielibyśmy się zestarzeć.Potem w wyniku zamieszania procentowego -trafiłem tej samej nocy do chyba najlepszegowarszawskiego klubu. Na pewno mojegoulubionego. Masa znajomych, procenty szumią wgłowie, bawimy się i śmiejemy we własnym sosie,tańczymy, żeby się solidnie wytuptać po ciężkimtygodniu.A wokół nas zupełnie inny taniec, znany każdemukto był singlem w wielkim mieście. Wszyscy dookołamniej lub bardziej piękni, doinwestowani,największe wyczyny lokalnych chirurgówplastycznych. Panowie z flaszkami na stolikach iwłosach o idealnej linii prosto z Turcji, Panieprezentujące dumnie podwójne zestawy z PCV wdekolcie, które wcale tanie nie były, więc wartoteraz się pochwalić. Wszyscy polują.Tak do 2 w nocy jeszcze się rozglądają, szukajągrymaszą, że ta nie tamta nie.Potem następuje czas parowania. Nocy już małozostało, trzeba sobie kogoś znaleźć, narastająceprocenty i być może nie tylko, sprawiają, że wadypotencjalnych partnerów powoli zanikają i dookołapojawiają się sklejone w jednym celu pary.Kiedy już te pary znikają, żeby szukać horrendalniedrogiej o tej porze taksówki do niego lub niej, aczęsto kryterium wyboru jest to czy u któregoś znich jest mąż, żona lub wciąż mieszka z rodzicami...Następuje 4 rano, godzina desperatów, najlepszekino świata.I widzę tych gości którzy wcześniej wybrzydzali nabyle pieprzyk, szukających jakiejkolwiekzainteresowanej partnerki. Może być każda, bylebybez penisa... choć i tu już czasem wszystko jedno.Te dziewczyny, wcześniej rozdające kosze na lewo iprawo jak Caitlin Clark, teraz łaszące się dodowolnego przechodzącego faceta, czy toklubowicz, barman, ochroniarz, a nawet, jakprocenty pozwolą, obrazek na ścianie lub sprzątaczw toalecie.Cel jest jeden, pora się ruchać.Gdziekolwiek, z kimkolwiek, byle nie wrócićsamemu do domu.Zawsze kocham na to patrzeć, od jakiegoś czasu jużznowu całkowicie nie zainteresowany tym tańcem.Uwielbiam ten teatr kasy, procentów, silikonu,wysokich obcasów, za drogich ubrań i gigantycznejdesperacji.Jednak teraz, patrząc na to wszystko, zperspektywy gościa, który wylądował tam tymrazem nieco przypadkiem i tańczącego radośnie zeznajomymi, miałem tylko jedną myśl."Czy ktokolwiek, kto był dziś w tym klubie doczekatakiej pełnej miłości starości jakązaobserwowaliśmy w wilanowskim barze zAndrzejem?"
Teraz - aptekarz –
Źródło: krzemowe zakamarki
Każdy ma swoją klauzulę sumienia –  BARMAN MOZEODMOWIE SPRZEDAŻYPIWAZ SOKIEMPOWOŁUJĄC SIĘNA KLAUZULĘ SUMIENIANikonTHE

Praca w gastro nie zawsze miła, przyjemna i kolorowa Pracownicy restauracji mówią, jacy klienci sprawili im najwięcej problemów i napędzili strachu nie tylko obsłudze, ale i klientom (12 obrazków)

Źródło: Kto Pracował W Gastro Ten Się W Cyrku Nie Śmieje
 –
 –  Za czasów studenckich (początek lat2000) pracowałem jako ochroniarzw barze otwartym do 5:00. Była masaróżnych incydentów. Niemal każdejnocy pił u nas pewien facet i 2-3 razyw miesiącu demolował lokal.Za pierwszym razem nie wiedziałem,co robić. Gość miał ponad 2 metrywzrostu i ważył chyba ze 150kilogramów. Zdemolował lokal,a barman nic, tylko daje mi znaki,żebym się nie wtrącał. Przez bite półgodziny po całej knajpie latały szklankii butelki, a potem uspokoił się i miłymgłosem powiedział: "Mateusz, policz,ile jestem wam winien" i resztę nocyspędził spokojnie.
Nie wiem, czy to powszechnapraktyka, ale: – Siedziałem w knajpie przy barze, trwał koncert. Bar był zatłoczony i głośny. Do baru obok mnie podeszła dziewczyna i powiedziała barmanowi: "Przepraszam, ale widziałam, jak koleś [klient] wrzuca coś do drinka tej dziewczynie"Nie widziałem, na którego kolesia wskazała palcem. Barman odwrócił się i powiedział coś, co pewnie było hasłem - i bum! Momentalnie zapaliły się wszystkie światła, zespół przestał grać, menadżer stanął na scenie, po czym powiedział:"Uwaga: dostaliśmy informację, że ktoś na tej sali prawdopodobnie dosypał coś do drinka pewnej młodej kobiety. Zalecamy, by wszystkie kobiety natychmiast odłożyły swoje napoje i nie brały kolejnego łyka. Za darmo wymienimy wasze drinki. Jeśli to ty jesteś tą młodą kobietą, poinformujemy cię o tym przy barze. Jeśli ktoś zacznie się czuć źle lub słabo, niech natychmiast nas o tym poinformuje."Byłem w szoku. Światła były zapalone długo, chyba niecałą godzinę, zespół miał przerwę. Tłum bił brawo i nikt nie narzekał.Niestety, nie widziałem ani tej dziewczyny, ani tego gościa i nie wiem, co tak naprawdę zrobił.Ale to miejsce wymiata Siedziałem knajpie przy barze, trwał koncert. Bar był zatłoczony i głośny. Do baru obok mnie podeszła dziewczyna i powiedziała barmanowi: "Przepraszam, ale widziałam, jak koleś [klient] wrzuca coś do drinka tej dziewczynie"Nie widziałem, na którego kolesia wskazała palcem. Barman odwrócił się i powiedział coś, co pewnie było hasłem - i bum! Momentalnie zapaliły się wszystkie światła, zespół przestał grać, menadżer stanął na scenie, po czym powiedział:"Uwaga: dostaliśmy informację, że ktoś na tej sali prawdopodobnie dosypał coś do drinka pewnej młodej kobiety. Zalecamy, by wszystkie kobiety natychmiast odłożyły swoje napoje i nie brały kolejnego łyka. Za darmo wymienimy wasze drinki. Jeśli to ty jesteś tą młodą kobietą, poinformujemy cię o tym przy barze. Jeśli ktoś zacznie się czuć źle lub słabo, niech natychmiast nas o tym poinformuje."Byłem w szoku. Światła były zapalone długo, chyba niecałą godzinę, zespół miał przerwę. Tłum bił brawo i nikt nie narzekał.Niestety, nie widziałem ani tej dziewczyny, ani tego gościa i nie wiem, co tak naprawdę zrobił.Ale to miejsce wymiata
Facet siada przy barze i zamawiadrinka za drinkiem – "Czy wszystko w porządku, kolego?" pyta barman."Moja żona i ja pokłóciliśmy się i powiedziała,że nie odzywa się do mnie przez miesiąc!".Starając się spojrzeć na sprawę pozytywnie, barman mówi: "Wiesz, może to i dobrze... trochę spokoju i ciszy?"Tak. Tak. Ale dzisiaj jest ostatni dzień "Czy wszystko w porządku, kolego?" pyta barman."Moja żona i ja pokłóciliśmy się i powiedziała, że nie odzywa się do mnie przez miesiąc!".Starając się spojrzeć na sprawę pozytywnie, barman mówi: "Wiesz, może to i dobrze... trochę spokoju i ciszy?"Tak. "Tak. Ale dzisiaj jest ostatni dzień
Prawie zaduszono barmana na śmierć –
 –
0:11
- Ale ja mam przechlapanez tą moją żoną! Wyobraź sobie człowieku, że ograniczyła mi seksdo jednego razu w miesiącu – Na co barman odpowiada:- Chłopie, nie narzekaj, bo niektórym to w ogóle przestała dawać...
Źródło: pixabay.com
'Słyszałeś, co powiedziała ta pani. Dokończ swoje piwo i wypie**alaj z mojego baru' – Zawsze myślałam, że to bardzo irlandzkie pozwolić mu dokończyć piwo"

 
Color format