Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 61 takich demotywatorów

Tego dnia przynieś do pracy tort, zaproś współpracowników pochwal się, że twoja żona spodziewa się bliźniaków i właśnie podpisaliście umowę kredytową na nowy dom – Niech ich zeżrą wyrzuty sumienia! M
Ale temu, kto je ma –
Dobry zwyczaj, nie pożyczaj –  Cześć. Posłuchaj, kiedy oddasz mi wkońcu pieniądze? Przeciągasz od 3miesięcy, miały być na terapię dla synaa wydałaś je na wakacje, wypadałobyw końcu oddać za przyjemności.A weś spierdalaj jak masz robićjakieś chore wyrzuty mówiłam ci zenie mam skąd wziąć nie mam pracya alimentów mi niepodnieśli pozatym ty pracujesz więc maszTy też mogłabyś w końcu pójść dopracy. Z dobrego serca Ci pożyczyliśmy6 tys zł. Teraz sami potrzebujemy iwypadałoby abyś się wywiązała.Inaczej będziemy zmuszeni pójść dosądu.Taka jesteś koleżaneczka że do sądupójdziesz ci to jest dla was 6 tysięcyjak jeździcie autem za 50 tysięcyNie rozśmieszaj mnie do sąduhahahaTo są groźby karalne że niby do sąduI ja pierwsza pójdę z tym na policję
 –  Kłopot z imieniem dla dziecka08 cze 2023 02:52Mam problem z imieniem dla dziecka. Wspólnie z mężemustaliliśmy że będzie nazywała się Nadia jednak ja zawszemarzyłam o oryginalnym imieniu. Sama nazywam się Maria, alegdy byliśmy w Londynie kazałam mówić na siebie mery. Bardzopodobało mi się imię koleżanki z produkcji Chantal - kojarzy misię z Chanel. Po powrocie do Polski stwierdziłam że bez wiedzymęża nazwę ja spolszczony Szantel by nikt nie myliłwymowy.hdy mąż się o tym dowiedział wpadł w szał żekrzywdzę dziecko a teściowa zaczęła na małą mówićszambonellawkurzyłam się więc i mąż od 3 miesięcy śpina materacu bo robił mi wyrzuty że ośmieszamy dziecko i możemieć przez to problemy. Dla mnie to światowe imię. Bardziejjestem zła na niego bo dał mi beznadziejne nazwisko kapusta.Czy mogę zmienić w urzędzie nazwisko na Capi? Wtedy bypasowało do imienia lub na moje panieńskie Bieżuńska? Kłótniew domu są straszne jestem zgodna pójść na ugodę iewentualnie zmienić imię na donatella ale żadnych kas NataliAgnieszki czy innych wiejskich imion.
 –  Wróciłem z pracy, siadłem do kompa i nagle kot wskoczyłmi na kolana i zaczął mruczeć i się ocierać. Przeszkadzałomi to, więc go zepchnąłem. Posiedziałem chwilę przykompie, a później przeniosłem się na kanapę i odpaliłemserial. Dopadły mnie wyrzuty sumienia, że tak źlepotraktowałem mojego kitucha. Przyszedł się ze mnąpoprzytulać, a ja go od siebie odepchnąłem... Wołam go,a on nic. Idę na korytarz, a on siedzi taki smutny,wygląda jakby się miał zaraz rozpłakać i się odwraca domnie plecami. W tym momencie było mi tak wstyd, żenawet sobie nie wyobrażacie. Zacząłem go przepraszaći wyjaśniać, że źle zrobiłem i bardzo z tego powodu miprzykro, i że naprawdę mocno go kocham. Pogłaskałemgo trochę i zaprosiłem do wspólnego oglądania serialu.Dopiero po 10 minutach przyszedł położyć się obokmnie. Wybaczył mi.Tego wieczoru zrozumiałem, że kot nie jest po prostuzwierzęciem, które jak ci się chce można pogłaskać a jakci się nie chce to można odepchnąć od siebie. Kot jestpełnoprawnym członkiem rodziny, którego należyszanować i traktować jak równego sobie. Od tamtej poryprzestałem w stosunku do niego w taki sposób sięzachowywać.
Ale temu kto je ma –
 –  Wstałem o 2 w nocy iposzedłem spać do salonu bożona chrapała.Przyszła za mną i chrapała do 5.Jest 7 rano, siedzę na Policji bojej przyiebałem.Teraz mam wyrzuty sumienia żetylko raz...Nie żeńcie się.
Mam wyrzuty sumienia, że nazywam swoje życie "ciężkim" –
 –  HUTIM„Nasz świat płonie" -książę Harry wzywa ONZ do działań na rzecz klimatu.
19 subtelnych sygnałów, że być może potrzebujesz urlopu: – 1. Masz nadzieję, że winda do biura zatrzyma się między piętrami i spędzisz w niej samotnie resztę tygodnia2. Twoja playlista "Do pracy" to zapętlony "Hurt" w wersji Johnny'ego Casha, by poprawić sobie nastrój3. Kiedy śpisz, śni ci się, że jesteś w pracy. Kiedy się budzisz, czujesz się gorzej, bo musisz iść do pracy4. Ale zazwyczaj to nie możesz zasnąć, bo myślisz o pracy5. TikTok podsuwa ci tyko filmy ze smutnymi pieskami.6. Pijesz tylko napoje, które mają na puszce płomienie, pioruny, wilka i ostrzeżenia o podwyższonej zawartości kofeiny i tauryny7. Potrzebujesz 18 alarmów więcej niż zwykle, by zmusić się do wstania z łóżka8. Upadłaś tak nisko, że rozważasz budowanie marki osobistej na LinkedIn9. Jesteś odporny na piosenki z reklam, bo irytujące komunikaty przyjmujesz przez 8 godzin dziennie, a nie przez marne 30 sekund10. Płaczesz już nie tylko przy porannym prysznicu, ale też w komunikacji miejskiej jadąc do firmy11. Masz wyrzuty sumienia, że pracujesz tylko 8 godzin dziennie. A nie 14 jak twój rówieśnik, który tydzień temu miał swój drugi zawał serca12. Po raz ostatni uśmiechnęłaś się w pracy, gdy ktoś przyprowadził pieska13. Niestety potem cię oszczekał i było ci znowu bardzo smutno14. Czytasz horoskopy i wierzysz im tylko, gdy wróżą choroby, klęski finansowe i życiowe tragedie15. Patrzysz na życie swojego kota i mu zazdrościsz, więc zaczynasz czytać okultystyczne książki o możliwości zamiany dusz ze zwierzęciem16. Nie znajdujesz przekonujących informacji w poradnikach okultystycznych, więc zastanawiasz się, czy całe twoje życie nie jest jedynie snem smutnego psa z TikToka17. Maile do współpracowników zaczynasz od "ja pier*olę, ku*wa", ale na razie kasujesz i zmieniasz na "Hej!
Mam 31 lat, moja żona 29. Pracujemy oboje, mamy 3-letniego syna. Żyjemy normalnie, rzadko się kłócimy. – Jeśli jednak już do tego dochodzi to często powodem kłótni jest to, że wyrzuca mi moje granie na komputerze. Ogólnie robię to dość rzadko i nie trwa to dłużej niż 1,5 godziny.W jej rozumieniu w gry wideo grają tylko nastolatki, a dla 30-letniego mężczyzny to jest wstyd.Ja myślę, że gry wideo są o wiele bardziej pożyteczne niż oglądanie programów telewizyjnych (które ona uwielbia), ponieważ podczas gry nie tylko gapisz się w monitor, ale wykonujesz pewne czynności – mózg przekazuje sygnały do ​​kończyn, reagując na zmieniające się warunki.Ta hipokryzja mnie wykańcza. Rozumiem, że ludzie z pokolenia naszych rodziców mówią, że gry wideo są złe, ale kiedy młoda dziewczyna, która sama siedziała prawie non stop z telefonem przed narodzinami dziecka, ma do mnie takie zarzuty to jest to nie jest to trochę dziwne?Rozmowy i moje argumenty, że różni ludzie na różne sposoby odprężają się i łagodzą stres, do niczego nie prowadzą.Ogólnie zrozumiałbym zarzuty, gdybym codziennie spędzał kilka godzin tylko na grach. Ale nie, nie przesadzam z tym i generalnie po godzinie gry w wirtualną piłkę/koszykówkę trochę mnie to nudzi, więc nawet nie mógłbym siedzieć przed komputerem i grając w coś wiele godzin.Czy coś ze mną jest nie tak?
I wtedy sobie przypominam, że telefony działają w obie strony i nikt z nich nie dzwoni do mnie –
Rodzicu... – Wiem, że czekasz na to, by Twoje dziecko zadzwoniło, przyjechało. Byście porozmawiali, jak dawniej - mimo, że ma już trzydzieści lat, własną rodzinę i swoje życie.Pamiętaj jednak, że od niego do Ciebie odległość jest dokładnie taka sama, jak od Ciebie do niego. Też masz telefon, możesz zadzwonić, wpaść w odwiedziny, pogadać.Zamiast robić dziecku wyrzuty - pomyśl, że Twoje dziecko jest tym samym maleństwem, co dwadzieścia lat temu, upiecz ciasto, uśmiechnij się, wsiądź w samochód lub autobus i spędźcie razem trochę czasu.

Szybko mi przechodzi

Szybko mi przechodzi –  Czasem mam wyrzuty sumienia,że nie dzwonię do znajomychz pytaniem co u nich słychaćI wtedy sobie przypominam,że telefony działają w obiestrony i nikt z nich niedzowni do mnie

Znana ze swojej wiary aktorka Małgorzata Kożuchowska zabrała zaskakujący głos w temacie protestów:

 –  Znana ze swojej wiary aktorkaMałgorzata Kożuchowska zabrałazaskakujący głos w temacieprotestów:malgorzatakozuchowska_ • ObserwujLiczba polubień: 121 909malgorzatakozuchowska_ Jestem bezwzględnie zażyciem! Życie jest wartością nadrzędną. Wierzę, żedawcą życia jest Bóg, który jest miłością.TK orzekł o niezgodności z polską konstytucją prawado aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu. Iwywołał rewolucję. Nie chciałabym być w skórzeczłonków TK i decydować o tak trudnych i wrażliwychsprawach jak prawo do przerywania ciąży. Dlategotrzymam się z dala od polityki. Nie jest ona i nigdy niebyła przedmiotem moich zainteresowań. Nie mogęjednak nie zabrać głosu w tej sprawie, bo jestem matkąi jestem Polką. Rozumiem, że kompetencje i sumieniaczłonków TK nie pozwalały zdecydować inaczej.Wywołali sprzeciw i gniew kobiet, które nie godzą się nato, aby ktoś stanowiący prawo decydował onajintymniejszej sferze ich życia: urodzić choreśmiertelnie dziecko czy dokonać aborcji. Kiedy bylam wciąży tak długo oczekiwanej, każdego dnia drżałam ozdrowie swojego dziecka. Aż do pierwszego badaniamającego stwierdzić ewentualne wady. Trudno je byloprzeprowadzić, bo dziecko na skutek mojego stresubylo bardzo ruchliwe. Przed badaniem rozmawialiśmy zmężem,że nawet gdyby coś było nie tak to dzieckourodzę. Taka była nasza wspólna decyzja. I pamiętamjak dziś tę wielką ulgę, że dziecko jest zdrowe! Miałamszczęście? Tak! Miałam wielkie szczęście! Po co o tymopowiadam? Bo przecież każda mama i tata chcą miećzdrowe dziecko, dla każdego aborcja to ostateczność(wierzę,że tak jest) pozostawia wyrzuty sumienia nacałe życie. Ale Bóg dał czlowiekowi wolną wolę. Iczłowiek z tej wolnej woli ma prawo korzystać,ponosząc wszelkie często bardzo bolesnekonsekwencje swoich wyborów. Prawo, które odbieraczlowiekowi tę wolność (nawet to ustanowione zdobrych intencji) nie rozwiąże problemu. Zawszeczłowiek wyboru musi dokonać sam.Dziś przeczytałam wypowiedź s.M. Chmielewskiej,która wychowuje adoptowanego niepełnosprawnegosyna : „.Walkę o życie trzeba zacząć od wsparcia tych,którzy ciężar takiego trudnego życia mają nieść. Wtedywybór życia będzie łatwiejszy" Pomyślałam o tychwszystkich mamach, które przyjęły swoje ciężko choredzieci, opiekują się nimi i kochają je nad życie, bo jakmówią: „Niewiele da się zrobić, ale da się kochać".DEMOTYWATORY.PL
Nie wiem o co jej chodzi, wszyscy ojcowie tak robią –
0:08
Kiedy czekasz, aż wróci twoja dziewczyna, żeby zrobić jej wyrzuty, że wczoraj znów zapomniała o Dniu Chłopaka, a ty na Dzień Kobiet dałeś jej tulipana i pozmywałeś –

Pamiętajmy o tym, co jest w życiu naprawdę ważne:

 –  Marchew z Ciemnogrodu· "Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na "full volume". Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią.Pani spojrzała na mnie:- A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jakby te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić.- Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej..."Aut. Edie Maciejewska
Możesz być królem świata – Dzisiaj wyjeżdżałem od klienta z posesji i jakiś debil zastawił wyjazd. Poczekałem cierpliwie 5 minut po czym zatrąbiłem. Okazało się, że właściciel stoi obok i rozmawia sobie z kolegą.Spojrzał na mnie krzywo i dalej gada. Po kolejnej minucie czy dwóch znowu zatrąbiłem. Ciężkim krokiem, niezadowolony wsiadł do auta i odjechał metr zostawiając mi niewielką szczelinę. Jeżdżę w miarę dobrze, więc wyjechałem.Powiem wam szczerze, że tylko prawo mnie powstrzymało, żeby powybijać mu wszystkie zęby. Nie zasady, czy moralność czy ewentualne wyrzuty sumienia. Zignorowałem cwaniaka, bo nie mam 15 lat, ale nienawidzę takich typów. Możesz być królem świata, ale jeśli tak robisz bezczelnie śmiejąc się komuś w twarz, to życzę ci, abyś trafił na psychola, który powybija ci wszystkie szyby, lampy i zęby.Nie rozumiem czemu ludzie są tak aroganccy i zarozumiali. Ja nawet na sekundę nie staję w miejscu, gdzie mógłbym przeszkadzać, a taki jeden z drugim, król szos robi co chce, bo on jest pan i władca.
Przez to mam okropne wyrzuty sumienia, bo mam psa, który siedzi obok mnie na łóżku i patrzy na mnie tak, jakby wiedział –