Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 167 takich demotywatorów

Nie sądzę, żeby takiego efektu oczekiwała narzeczona –
 –  Wygrałem dużą sumę pieniędzy na loterii. Kupiłemmieszkanie w tej samej części miasta, w której kiedyśmieszkałem. Chodzę do tych samych kawiarni,restauracji i sklepów, jem i ubieram się jak dawniej,nadal chodzę do pracy i oszukuję znajomych, żemieszkanie jest wynajęte. Mojej rodzinie, również niepowiedziałem, że wygrałem, bo przez ostatnie kilka latw ogóle się mną nie interesowali, ale gdyby siędowiedzieli, że jestem bogaty, to sądzę, że naglechcieliby zacieśnić więzi.Postanowiłem, że pomimo wzbogacenia się będę żyłjak dawniej i utrzymywał kontakt z tymi samymiludźmi co wcześniej, bo nie chciałbym się zatracić orazstracić pieniądze wydając je na głupoty.Prawda jest taka, że ludzie, którzy nagle sięwzbogacają, zaczynają głupieć. Łatwe pieniądze lekkąręką się wydaje. a ja chciałbym tego za wszelką cenęuniknąć.
Jestem tak stary, że wciąż pamiętam, kiedy Steve Jobs - zapytany, czy planuje zainstalować w przyszłości kolorowy ekran do oglądania klipów wideo na i-Podzie, odpowiedział: – - Nie sądzę, aby był to dobry pomysł, ponieważ muzyki można słuchać w ruchu, ale klipu nie da się oglądać. A potem, kto chce oglądać wideo na ekranie wielkości dłoni?!
Od wielu lat mówi się w mediach o oszustwach metodą "na wnuczka" i ciągle są seniorzy, którzy się na to nabierają. – Podobno niektórzy seniorzy dają się oszukać nawet na kwoty rzędu kilkuset tysięcy złotych, albo miliona i więcej!Skoro tak łatwo dają się nabierać na telefon od "wnusia", to jakim cudem doszli do tak gigantycznych pieniędzy? Nie chcę być złośliwy, ale nie sądzę aby inteligencją i sprytem.
 –
Przypadek? Nie sądzę... –  jak myślisz, czy to przypadek że w języku polskim słowo winni w 80% składa się ze słowa inni
Źródło: świetny komiks autorstwa Marka Raczkowskiego
 –
0:10
Nie wiedziałem, że mój 10-letni Fiat Punto to limuzyna –  Joachim Brudziński o cenie paliwa: Wkurzeni kierowcy to kierowcy limuzyn PO ~chin tieutineab w crxertlewern •Oost.e Wydatno,' f - Stawianie zarzutu PiS czy Danielowi Obcinkowi. że ceny paliw nie poszły do góry, jest z pogranicza kabaretu politycznego -uznał  wiceprezes PiS Joachim Brudziński w czwartkowym "Gościu Wydarzeń". Za pytany. czy kierowcy "wkurzeni" na szefa Orlenu za to. że pod koniec 2022 roku paliwu nie potaniały. odpowiedział: - Sądzę. że wkurzeni kierowcy to kierowcy limuzyn PO lub innych partii opozycjnych.
Źródło: polsatnews.pl
Sądzę, że niedługo przyjdzie się przechrzcić. Nie wiem, może wrócić do korzeni i wybrać jakiegoś Światowida? Nie da się założyć klapek na oczy i nie widzieć tej głupoty – Bohdan Smoleń (1947-2016)
Źródło: facebook.com
Przypadek? Nie sądzę - po prostu sankcje nałożone na Rosję zaczęły działać... –  Tze „Instytut" #Ordoluris niema pieniędzy na działalnośći zawiesza większość swoich„projektów". Kwaśniewskigorączkowo apeluje o wsparcie,„w przeciwnym razie Instytutmoże w ogóle przestać istnieć."
Sądzę, że nie jesteśmy dostatecznie wdzięczni za to, że na całym świecie zgodzono się do jednej jednostki czasu –

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał: – Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem."Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.""Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty."Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim."Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki."Nic", odpowiedziałem."Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała."Są inni pasażerowie," odparłem.I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno."Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich..
Troglodyta z TVP nie zauważył, że napisał z małej litery "polaków". Przypadek? Nie sądzę. Tak to jest, jak w referencjach ma się wypisane - swój –
 –  - Nie sądzę, aby premier MateuszMorawiecki miał inne zdanie. Jestemprzekonany, że ma takie samo zdanie jakja, choć o tym jeszcze nie rozmawialiśmy -dodał Kaczyński.

Dlaczego kobiety są zrzędliwe:

 – W wieku 9 lub 10 lat pod naszymi bluzkami zaczynają rosnąć pączki. Przekonujemy się, że wszystko, co ma z nimi kontakt, sprawia nam ból, doprowadzając nas do łez. W związku z tym w naszym życiu pojawiają się śmiesznie, niewygodne staniki treningowe, za które ciągną nas chłopcy w szkole i strzelają z ramiączek powodując zaczerwienienia na plecach.Następnie jak młode nastolatki dostajemy miesiączki. Do bolących pączków dochodzą wzdęcia, skurcze i wahania nastrojów. Musimy wkładać pomiędzy nogi małe materace lub okrągłe, bawełniane drążki w miejsca, o których istnieniu nawet nie myślałyśmy.Naszym kolejnym etapem wkraczania w dorosłość jest uprawianie seksu po raz pierwszy, co było mniej więcej tak przyjemne, jakby ktoś wyciorem przepychał twoją macicę przez nozdrza (JEŚLI w ogóle zrobił to dobrze i wiedział na czym to polega), przez co zastanawiamy się, co w tym takiego fajnego i po co to to wszystko.Potem nadchodzi macierzyństwo, podczas którego często uczymy się żyć o sucharkach i wodzie przez kilka miesięcy, żeby nie spędzać całego dnia pochylone nad porcelanowym tronem. Oczywiście jako niesamowite stworzenia (jakimi jesteśmy) nauczyłyśmy się żyć z rosnącymi małymi aniołami wewnątrz nas, stale kopiącymi nasze wnętrzności czy to nocą czy w dzień, co sprawiło, że zastanawiamy się, czy przygotowujemy się do posiadania Dziecka Rosemary.Nasze niegdyś płaskie brzuchy wyglądają jakbyśmy połknęły całego arbuza i sikamy w majtki za każdym razem, gdy kichniemy. Kiedy nadchodzi wielka chwila rozwiązania, tama w naszych miejscach intymnych pęka akurat wtedy, gdy jesteśmy w samym środku centrum handlowego i musimy iść kiwając się niczym kaczka na naszych nogach jak z waty, jęcząc z bólu, na parking, aby pojechać do szpitala.Potem dyszymy, sapiemy i błagamy o śmierć, podczas gdy ginekolog-położnik mówi: "Proszę przestać krzyczeć, pani Krzykaczko. Proszę się uspokoić i przeć. 'Jeszcze tylko jedno dobre pchnięcie' (bardziej jednak z 10), powodując silny, zasłużony impuls, aby uderzyć %$#*@*#!* mężusia i lekarza prosto w nos za to, że musimy wycisnąć kilku kilogramową kulę do kręgli przez dziurkę od klucza.Potem nadszedł czas na wychowanie tych aniołków, kiedy odkrywamy, że gdy cała ta kurtyna "słodkości" opada, te piękne, małe, kochane aniołki zmieniają się w chodzące, bełkoczące, mokre, lepkie, smarkate, wysysające życie małe maszyny do robienia kupy.Potem przychodzą ich "nastoletnie lata". Czy muszę mówić więcej?Kiedy dzieci są już prawie dorosłe, my kobiety osiągamy nasz nienasycony seksualny szczyt we wczesnych latach 40-tych - podczas gdy mężulek miał go gdzieś w okolicach swoich 18-tych urodzin.I tak dochodzimy do wielkiego finału: 'Menopauzy', babci wszystkich kobiet. Albo bierzemy hormony i ryzykujemy, że dostaniemy raka w tych teraz doświadczonych już 'pączkach' lub wspomnianych wcześniej miejscach intymnych, albo pocimy się jak świnia w lipcu, pierzemy prawie codziennie pościel i mamy ochotę odgryźć głowę wszystkiemu, co się rusza.Teraz pytasz, DLACZEGO kobiety wydają się być bardziej złośliwe niż mężczyźni, skoro mężczyźni mają tak łatwo, wliczając w to wisienkę na torcie życia: możliwość sikania w lesie bez moczenia skarpetek...Tak więc chociaż kocham to, że jestem kobietą, to sądzę, że "kobiecość" sprawiłaby, że nawet wielki Gandhi byłby nieco zrzędliwy. Uważasz, że kobiety są "słabszą płcią"? Tak, jasne…
 –  Przypadek nie sądzę, wie co pokazuje trzy szóstki, jedno oko, pięść. Copromuje kagańce, szprycei na dodatek gra z flagą ukry.Taka Iga, wszyscy oni powiązani z jednym "słusznym" mocodawcą.
To prawie 6,10 m na skok i jest to po prostu niewiarygodny rekord świata, który wciąż jest aktualny –
0:28
Jak myślicie, co by powiedziała, gdybym wyznał, że kręcą mnie tyłki? Zapytałaby czy lubię osrane, brudne dupy? Nie sądzę – Niestety w takim społeczeństwie przyszło nam żyć...
Nauczycielka oczywiście nie przyjęła podarunku, ale była wzruszona tym niezwykłym gestem dobroci –
 –  CZY PUTIN GROZI ŚWIATU?PRZYPADEK? NIE SĄDZĘ