Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 40 takich demotywatorów

 –  Press youring deanUse theEngureon the coun
0:08

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji – W Wigilię mama wstawała pierwsza. Zrywała kartkę z kalendarza, a potem spędzała czas w kuchni, do której wstęp był dla nas przez większość dnia zabroniony. Po śniadaniu trzeba było przecież się „przegłodzić”, żeby wigilijna kolacja lepiej smakowała. Zawsze czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę, a za oknem wokół był puszysty śnieg – do kolan, czasem do pasa. Naprawdę nie pamiętam Świąt bez śniegu. Wierzyliśmy też, że zwierzęta o północy przemówią ludzkim głosem...Choinka była takim trochę chaosem wszystkiego. Jednak na pewno kolorowa. U mnie w domu była sztuczna. Pamiętam, że z przodu miała bombki, a z tyłu prawie wcale. Czubek był lekko wygięty, jakby przeszkadzał mu sufit. Bombki po prostu przepiękne: muchomorki i takie okrągłe, błyszczące, w których można było się przeglądać, no i też takie, które miały wgniecenia i szybko się tłukły. Mama zbierała je, kruszyła i chowała na ozdobienie nimi korony na zabawę choinkową. Królowały cukierki: szklaki, kukułki i raczki, a niekiedy czekoladopodobne, skrupulatnie liczone przez mamę. Mieliśmy na to swój mały patent: po zjedzeniu wkładaliśmy w papierek watę. Była ona wtedy doskonałą imitacją śniegu i wspaniale też zakrywała prześwity na choinkowych gałęziach.Mikołaj wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Jego stroju nie można było wypożyczyć, czy go kupić. Ja nie przypominam sobie, aby w naszych domach Mikołaj w ogóle miał czerwone ubranie, może tylko dodatek w tym kolorze. Przebierał się za niego tata lub wujek a dorośli byli bardzo kreatywni. Mikołaj zakładał często buty albo część ubrania któregoś z domowników, więc wraz z wiekiem domyślaliśmy się, że on wcale nie istnieje. Prezenty: najpiękniejsze, choć bardzo skromne - książka, jakieś mazaki czy kredki. Już wcześniej szukaliśmy ich w szafach i wersalkach. My nie dostawaliśmy podarunków na co dzień. Były więc wymarzone i wyczekiwane.Liczyliśmy nasze prezenty, ustawialiśmy w rządku, obok łóżka i patrzyliśmy na nie zaraz po przebudzeniu. Po Nowym Roku opowiadaliśmy sobie o nich w szkole.Tęsknię za magią tamtych lat. Za zapachem. Zapachem tych dwunastu potraw, robionych przez mamę i babcię. Zapachem pomarańczy. Nawet za tym zapachem pasty, którą mama czyściła podłogę w kuchni. Za zapachem gazety z programem, którą w wigilijny poranek z kiosku przynosił tato. Miała zielony napis, wkładkę, krzyżówkę i była bardzo gruba. Mam wrażenie, że nawet gazeta pachniała wtedy świętami..."Fragment z książki „Tamten smak oranżady. Z pamiętnika ‘78 rocznika” via Instagram Monika Marszał @monikama szalszeregowy oświetleniowyKOMPLET CHOINKOWYet@monikamarszal
W liceum podobała mi się jedna dziewczyna i trochę z nią flirtowałem – Pewnego razu, podczas wycieczki naszej paczki znajomych, zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej i ta dziewczyna kupiła mi paczkę gum do żucia. Chciałem jej później oddać pieniądze, ale ona odmówiła, więc wsunąłem jej banknot do kieszeni. Kiedy się zorientowała, wsunęła go do mojego plecaka i tak zaczęło się nieustanne oddawanie.Wpadaliśmy na coraz głupsze pomysły na przekazywanie go sobieKiedyś wysłałem go do niej pocztą. Ona owinęła go w papierek od gum do żucia i poczęstowała mnie jednym listkiem. W końcu pomyślałem, że zaproszę ją na randkę z pomocą banknotu. Napisałem na nim ''może wyskoczymy gdzieś razem?", włożyłem go w zeszyt i podałem go jej. Zgodziła się (wiadomo, gdyby było inaczej, to ta historia byłaby do niczego).Jakieś 4 lata później cały czas miałem ten banknot. W rocznicę naszego związku napisałem na jego dolnej krawędzi:''Wyjdziesz za mnie?"Jesteśmy małżeństwem od 15 lat mamy 3 wspaniałych dzieci. Cały czas mamy ten banknot W liceum podobała mi się jedna dziewczyna i trochę z nią flirtowałem. Pewnego razu, podczas wycieczki naszej paczki znajomych, zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej i ta dziewczyna kupiła mi paczkę gum do żucia. Chciałem jej później oddać pieniądze, ale ona odmówiła, więc wsunąłem jej banknot do kieszeni. Kiedy się zorientowała, wsunęła go do mojego plecaka i tak zaczęło się nieustanne oddawanie.
Papierek, który pokonał wszystkie nowinki technologiczne – "Właśnie wróciłem ze sklepu, śieciówki czynnej w niedzielę. Wchodzę, jakieś osiem osób w kolejce, wziąłem coś z półki, ustawiam się w kolejce.Sprzedawca tłumaczy coś ludziom przede mną, widzę że jedna osoba chce płacić zegarkiem, inny telefonem, następny kartą, bo tak jakoś się pytali sprzedawcy czy można, czy coś tam, czy jakoś tak, harmider jakiś, słucham i słyszę że terminal nie działa. Konsternacja, zaczęli odkładać, to co mieli w ręce na półki, no i okazało się, że jestem pierwszy.Rozbawiło mnie to, jak to moja dycha, przebiła te wszystkie nowinki technologiczne.Tylko gotówka, to ostatni bastion naszej wolności." 10DZIESIĘĆ ZŁOTYCHNARODOWYBANKPOLSKIWARSZAWA15 WRZEŚNIA 2016HalabgelSLOWNYBI0997993MIESZKOSOMAGOL10BI0997993
Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Ziemi. Z tej okazji zrób jakąś drobną rzecz dla Matki Ziemi, ot choćby podnieś pojedynczy papierek z ziemi, każdy gest się liczy –  szarosen
 –  Śpię sobie spokojnie, odpoczywam po ciężkim tygodniupracy aż tu nagle dzwoni znajoma z pracy i płacze mi dosłuchawki:- Łukasz (jej narzeczony, a mój kolega, bo pracujemyw sąsiednich działach) uderzył mnie!!!- Co się stało?- Dla żartu dodałam do jego wody do soczewekjadalnego barwnika, a on mnie za to uderzył!- Zdurniałaś czy co? - to jedyne co udało mi się z siebiewydusić zanim się rozłączyłem.Od razu zadzwoniłem do Łukasza, zapytać czy niepotrzebuje lekarza i jak się w ogóle czuje. Gość jestalergikiem, a karmin, który jest robiony z czerwcówkaktusowych może być alergenem.Przygnębiony Łukasz opowiedział, jak obudził się rano,poszedł założyć soczewki i myślał, że zaraz umrze, bojego oczy krwawiły. Dopiero, gdy dokładniej przyjrzał sięsobie w lustrze, zrozumiał, że chyba nic mu nie jest, booczy wydają się być całe i zdrowe. Poszedł do kuchni pogaziki i spotkał tam swoją pokładającą się ze śmiechukobietę, która przyznała się do swojego ,żarciku". Łukaszżartu nie docenił i w nerwach ją uderzył.Powiedział, że do tej pory oczy go swędzą i szczypią, bonie może do końca wypłukać barwnika. Wysłałem go doapteki po lek przeciwhistaminowy i oczyszczające krople.M.in. z takich powodów nie przepadam za 1 kwietnia.Ludzie, jeśli chcecie zażartować z kogoś, to przyklejciemu taśmą papierek do pleców albo przywiążcieklawiaturę do stołu, albo coś w tym stylu.Nie wykorzystujcie do swoich żartów zdrowia innychludzi! Nie podmieniajcie wegetarianom kotletów namięsne, alergikom nie podawajcie alergenów, ludziomchorym na wątrobę nie dolewajcie do soku wódki. Niewsadzajcie jubilatom głowy w tort, jeśli nadal są w nimświeczki. Zanim sobie zażartujecie, to sto razyzastanówcie się czy komuś nie zrobicie krzywdy.
Nie znam nikogo, kto nie zjadł choćby raz w życiu kawałka papierka od krówki –
Jeżeli wyrzucasz papierek na ulice, to na ulicy pojawiają się dwa nowe śmiecie –
Kilka lat temu myśliwy zastrzelił matkę pięciu warchlaczków. Same zginęłyby w lesie, więc przygarnęła je rodzina z Sępólna Krajewskiego. – Zwierzaki żyły w zagrodzie. Do lasu nie mogłyby wrócić, bo polubiły człowieka. Z pewnością podeszłyby do każdego myśliwego. 3 zwierzaki znalazły dom w ośrodku niedaleko Sępólna. Kolejne 2 miały trafić do ZOO w Bydgoszczy. Wszystko szło zgodnie z planem - lekarz weterynarii z Bydgoszczy podpisał wszystkie kwity. Pozostał tylko jeden papierek: zgoda lekarza weterynarii z Sępólna na przewóz zwierząt. I tu zaczęły się problemy. Lekarz stwierdził, że w Polsce panuje epidemia ASF i trzeba dziki zastrzelić. Nie przebadać i ewentualnie zastrzelić. Po prostu zabić. Tak profilaktycznie. Wyznaczono nawet termin i lekarz przybył do rodziny wraz z myśliwym, który z miłą chęcią zabije Tadzika i Danusię. Rodzina zyskała trochę czasu. Obecny na miejscu fotoreporter "przepłoszył" lekarza i myśliwego. Informacja trafiła już do Głównego Lekarza Weterynarii, który może zmienić decyzję powiatowego lekarza o odstrzale. Trzymamy kciuki za Tadzika i Danusię!
Lód w rożku, bez rożka –
 –
Mądre podsumowanie odnośnie tych, którzy myślą, że byle papierek sprawia, że są lepsi od innych –  Schabowy po lubelsku11 g• O•.."Prezydent Andrzej Duda zwyciężyłwśród wyborców z wykształceniemod podstawowego do średniegowłącznie. Kandydat KO RafałTrzaskowski miał przewagę tylkowśród osób z licencjatem i wyższymwykształceniem - wynika z sondażuIpsos dla TVP, TVN i Polsat".Zaraz się zacznie, o ile już się niezaczął, rechot tych, którym udało siępokończyć kierunki nabieda-uczelniach, co czytająnagłówki na Onecie, a z książek toRemigiusz Mróz. W związku z tymsą przekonani o swojej wyższości,nie to co te prostaczki słuchającedisco polo i jeżdżące traktorami.(Choć potem biegnę na ryneczek pomarchewkę, żebym mógłprzyrządzić swoją kosmiczną wegepotrawkę). Przypominam więc:"Wraz ze wzrastającym stopniem„wykształcenia" mas, maleje liczbacałkowicie„niewykształconych" (analfabetów iabsolwentów szkół podstawowych,którzy na nich zakończyli edukację),wzrasta zaś grono ćwierć- ipółinteligentów. Ci zaś z reguły sąprzekonani, że doskonale rozumiejąkwestie polityczne, gospodarcze,społeczne i kulturalnewspółczesności, co zresztąnieustannie wmawia im demokracja.Od czasu do czasu dopadają ichwątpliwości, ale mimo wszystkopragną pozostać „dojrzałymi"obywatelami".Erik von Kuehnelt-Leddihn/Kasper Linge
 –  Kiedyś spotkaliśmy się ze znajomymi na grillu. Moja genialna znajoma zabrała 3-letnie dziecko i siedziała z nim do 2 w nocy. Dziewczynka zjadła Kin derki i papierki wyrzuciła na trawę. Upomniałemją.-Nie wolno wyrzucać śmieci na trawę-A gdzie mam wyrzucać?(pomyślałem, że przedstawię analogiczną sytuację - jeśli w domu wyrzuca do kosza, to na dworze też powinna do kosza)-No a w domu gdzie wyrzucasz śmieci?-Przez oknoYyyyy...-Jak to przez okno? Kto normalny wyrzuca śmieci przez okno?-MamaNo i musiałem tłumaczyć, że mama też nie ma racji i że trzeba wyrzucać do kosza na śmieci. Ale obawiam się, że nic to nie dało. Mam jednak nadzieję, że jak dorośnie, to będzie potrafiła myśleć samodzielnie i nie będzie taką świnią jak jej matka
W liceum bardzo podobała mi się jedna dziewczyna i często z nią flirtowałem – Któregoś dnia na wycieczce ze szkolną orkiestrą zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej i ona kupiła mi paczkę gum. Próbowałem jej oddać dolara, ale odmówiła. Więc wsunąłem jej tego dolara do kieszeni. Potem ona wsunęła mi go z powrotem do plecaka. I tak się zaczęła nasza zabawa.Oddawaliśmy sobie tego dolara na różne głupie sposobyWysyłałem go listem do jej domu. Ona owijała go w papierek po gumie i pytała, czy chcę. W końcu pomyślałem, że zaproszę 'go nim' na randkę i napisałem "Umówisz się ze mną?", wsunąłem go do notesu i dałem jej go. Oczywiście, zgodziła się (gdyby nie, to byłaby okropna historia).4 lata później wciąż miałem tego dolara.W dniu naszej rocznicy napisałem na nim "Wyjdziesz za mnie?".Jesteśmy małżeństwem od 15 lat, mamy 3 cudownych dzieci. I wciąż mamy tego dolara
Nie znam nikogo, kto nie zjadł choćby raz w życiu kawałka papierka od krówki –
Pewnie za 5 lat to będziepytanie na maturze –  wiadomosci.gazeta.plrGAZETA.PL WIADOMOŚCIJeśli zaliczysz ten quiz na13/15, to możesz nazwać siebieprawdziwym erudytą1/15 Które cukierki w mieszancewedlowskiej mają granatowypapierek?O PierrotyO IrysyO BajeczneO Kawusie1II
Źródło: gazeta.pl
Prowadzący program, Przemysław Talkowski posłużył się protokołem policyjnym, który po bliższym przyjrzeniu nasuwa wiele pytań – Najlepiej sprawę na Facebooku skomentowała Polska Policja: "Wobec licznych pytań uprzejmie informujemy, że prezentowany w programie PwP „protokUł policyjny” nie jest znany policjantom, nigdy nie był w takiej formie (z błędami ortograficznymi) wprowadzany do codziennej służby.Jest to dokument przygotowany najpewniej przez prowadzącego program Przemysława Talkowskiego, który zapewne już wie, że w słowie protokół niewątpliwie powinno być „ó”. Chyba wie.Ps. Ten „papierek” może prezentuje rzetelność i dokładność dziennikarską w tym „programie śleTczym”?"

Przykłady świadczące o tym, że twoja przyszłość zależy od ciebie, a nie od papierka (15 obrazków)

Nie znam nikogo, kto nie zjadł choćby raz w życiu kawałka papierka od krówki –
A gdyby tak każdy z nas codziennie, bezinteresownie, bez czekania na oklaski czy pochwały podniósł jeden papierek, butelkę czy puszkę i wrzucił do pobliskiego śmietnika? – Moi drodzy. Nie nauczymy śmiecących kultury. Jeśli chcemy,by nasz kraj i planeta były czyste musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Pamiętaj - jeden papierek jednego dnia