Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 128 takich demotywatorów

Wsiadł do pociągu razem z psem i usiadł. Nagle bez skrupułów zaczął go kopać i podduszać – Mężczyzna zachowywał się brutalnie i nie miał absolutnie żadnych skrupułów. Kopał nogą głowę psa (!), wgniatał w siedzenie i z całej siły rzucał.Niestety pies zmarł zaledwie trzy dni po brutalnym akcie przemocy.Na szczęście to karygodne zachowanie zostało ukarane- został skazany na osiem miesięcy więzienia. Usprawiedliwiał się tym, że cały dzień pił tego dnia i kompletnie nie pamięta całego zajścia.A czy w ogóle jest coś w stanie usprawiedliwić tak brutalne zachowanie?

Anioł stróż

Anioł stróż –  Dlaczego Anioł Stróż idzie zaczłowiekiem, zamiast goprowadzić?Bo łatwiej mu kopać drania wtyłek niż ciągnąć za sobą przezcałe życie.
Każdy facet przez to przeszedł –
 –
Pewnie szybko kopio –
Pobili profesora w tramwaju, bo mówił po niemiecku. To w tym kierunku idzie. Wiedza budzi agresję – Wkrótce w tramwajach nie będzie można mówić po angielsku, a publiczne chwalenie się geografią będzie groziło połamaniem. Będzie też można dostać za ostentacyjne liczenie do 10 a już za mnożenie będzie kopanie. A jak ktoś poda wzór na tarcie będzie natarcie.Tylko łacina będzie szanowana. Ta tramwajowa
Spanie z żoną – Tak właśnie u mnie wygląda
Nie kop pana, bo się spocisz! –

Nowa dieta

Nowa dieta –
Ciężka praca nie jest lepsza od pracy lekkiej. Lepsza jest ta, która jestbardziej wydajna – Dlatego koparki są lepsze od ludzi w kwestii kopania dołów
Siemka! Pięknie skoszony trawnik. Prawie jak pole golfowe,tylko dołków brak –
W sumie jakiekolwiek użycie IE przypomina kopanie własnego grobu... –
Masz 15 lat – W brzuchu powinnaś czuć motylki, a nie kopanie dziecka

Na każdego cwaniaka, znajdzie się jeszcze większy cwaniak

Na każdego cwaniaka, znajdzie sięjeszcze większy cwaniak –  Przeglądając nagrania, jakie wykonałem w czasie świąt swoim telefonem komórkowym, zobaczyłem rozmowę przy stole, w czasie której mój dziadek opowiadał o weselu swojego syna, a mojego wujka. W czasie tej rozmowy podniesiono temat wódki weselnej. Zaciekawiłem się. Dziadek mówił, że wódki było tak wiele, że musiał zakopać kilkanaście butelek pod drzewem. A dokładniej - pod orzechem. Jeszcze dokładniej - „pod drugim orzechem”.Zatrzymałem nagranie i zadzwoniłem do babci. Zapytałem ją o tę wódkę.- To była wódka z Peweksu - powiedziała babcia.- Butelki półlitrowe?- Trzy czwarte litra.- Słodki Jezu.- Siedemnaście sztuk. Albo siedem. Nie, siedemnaście raczej.- Musimy ją odzyskać. Tę wódkę.- Po co?- Jak to po co. Karnawał się zaczyna.Rozłączyłem się i pojechałem do Falenicy, gdzie w ogrodach rodzinnej rezydencji ukryta była wódka z Peweksu. Siedemnaście butelek. Albo siedem. Nieważne.Wesele odbywało się właśnie w tym ogrodzie, ale już ponad trzydzieści lat temu i jeden z orzechów usechł był, zmarniał i został wycięty. Drugi rósł dalej. Poszedłem do piwnicy po szpadel i zacząłem kopać. A mróz był straszliwy. Chyba minus piętnaście stopni. Ale nieważne. Wódka. Siedemnaście butelek z Peweksu. Trzy czwarte. Kopałem pod orzechem. Dziadek wyszedł do ogrodu i zapytał, co robię.- Wykopuję wódkę z wesela - odpowiedziałem.- Po co.- A po co ludziom wódka? Żeby odejść od Boga, tańczyć i śpiewać w ramionach diabła.- Ziemia zmarznięta - rzekł dziadek. - Nie dokopiesz się.- Dokopię.- Nie dokopiesz.- Dokopię.- Nie dokopiesz się.- Dokopię się.- Dobra, to kop.Dziadek odszedł, a ja kopałem dalej. Od godziny dziesiątej rano do południa. Potem przyszła babcia i dała mi herbaty i chleba ze smalcem ze skwarkami i ogórkiem kiszonym. Zjadłem, wypiłem i kopałem dalej. Za wódką. Siedemnaście butelek, każda trzy czwarte litra. Każda z Peweksu. Sprzed trzydziestu lat.Około szesnastej dokopałem się wreszcie do czegoś. Odłożyłem szpadel, otarłem pot z czoła. Wyciągnąłem z ziemi wielki wór parciany. Zawołałem dziadka, zawołałem babcię. Przyszli, stanęli nad dziurą w ziemi opodal orzecha.Otworzyłem wór i zacząłem wyjmować z niego butelki. Jedną, drugą, ósmą, dwunastą. Wszystkie siedemnaście. Ustawiłem je w rzędzie obok wykopu, znów pot z czoła otarłem. Spojrzałem na dziadka, potem na tę wódkę, potem na babcię, potem znów na wódkę.- Te butelki są puste - powiedziałem.- No, a jakie mają być - odrzekł dziadek.- Mówiłeś, że zakopałeś butelki z wódką.- Mówiłem, że zakopałem butelki po wódce. Bo nie było co z nimi zrobić.- A gdzie jest wódka?- Co?- Gdzie jest wódka, pytam.- He, he. Jak to gdzie. Wypita, idioto.
Powinniśmy chować ludzi twarzą do ziemi – Bo gdyby powrócili do życia jako zombie, to przynajmniej kopaliby w złą stronę
Kolejny sukces polskiej policji! – W tej naszej wspaniałej krainie nawet zezwolenie na kopanie w ziemi trzeba mieć
Nie prowokuj pojedynków,których nie możesz wygrać –
Usprawiedliwienie nieobecności z 1967 r. Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach –
Źródło: wykop
Może nie jest to zbyt piękny wiersz – Ale za to jaki głęboki
Dziecko – to jedyna osoba, która może Ciebie kopać i wypinać tyłek, a Ty i tak będziesz z tego powodu szczęśliwa.