Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 327 takich demotywatorów

Kiedy wszyscy goście przyjęli zaproszenie na kolację i szykuje ci się solidna wyżerka –
0:31
Przygotował więc romantyczną kolację, zapewnił klimat w postaci płatków róż i 100 świeczek i w rezultacie... spalił mieszkanie –
"Kumplostwo jest wtedy kiedy możesz zabrać swoją dziewczynę na mecz, a po meczu zobaczyć z nią Iron Mana – Kiedy rozumie, co to znaczy, że wychodzisz dzisiaj z kumplami, a jak zadzwonisz w środku nocy pijany, to poda Ci numer na najtańszą taksówkę, zamiast drzeć się w słuchawkę, że palancie, od dzisiaj szlaban na seks.Kumplostwo jest też wtedy, kiedy Twój facet nie przewraca oczami na kolejną historię o kretynce Baśce, pomoże Ci czasem wybrać tę nieszczęsną sukienkę i - gdy spalisz kolację - przypomni Ci, że nie tylko od gotowania macie w kuchni ten pie***ony blat" - Anna Przybylska
Niech tylko jeszcze odkryją, że Walentynki to również obca tradycja i będzie donosik za każdą romantyczną kolację 14 lutego –
Znajoma z pracy któregoś dnia siedziała bardzo smutna – Spytałem, czy coś się stało. Powiedziała, że dzisiaj była jej rocznica ślubu i że wiedziała, że jej mąż znowu o niej zapomniał.Na pewno w jej domu były jej nastoletnie dzieci (to były wakacje), znałem też jej numer domowy (czasy sprzed komórek)Zadzwoniłem więc do niej, odebrało jedno z jej dzieci. Powiedziałem, kim jestem i że musi zadzwonić do taty i przypomnieć mu, że dzisiaj jego rocznica ślubu, ale że nie może mówić mamie ani tacie, że to ja dzwoniłem.Następnego dnia znajoma przyszła uśmiechnięta, bo okazało się, że jednak pamiętał, przyniósł jej wielki bukiet kwiatów i zabrał na kolację do restauracji. Misja wykonana.Już nigdy więcej nikt o tym nie wspominał.Ale 6 lat później, kiedy odchodziła z pracy, podeszła do mnie, przytuliła mnie i powiedziała: Moje dziecko cię wydało. Dziękuję Spytałem, czy coś się stało. Powiedziała, że dzisiaj była jej rocznica ślubu i że wiedziała, że jej mąż znowu o niej zapomniał. Na pewno w jej domu były jej nastoletnie dzieci (to były wakacje), znałem też jej numer domowy (czasy sprzed komórek). Zadzwoniłem więc do niej, odebrało jedno z jej dzieci. Powiedziałem, kim jestem i że musi zadzwonić do taty i przypomnieć mu, że dzisiaj jego rocznica ślubu, ale że nie może mówić mamie ani tacie, że to ja dzwoniłem.Następnego dnia znajoma przyszła uśmiechnięta, bo okazało się, że jednak pamiętał, przyniósł jej wielki bukiet kwiatów i zabrał na kolację do restauracji. Misja wykonana. Już nigdy więcej nikt o tym nie wspominał.Ale 6 lat później, kiedy odchodziła z pracy, podeszła do mnie, przytuliła mnie i powiedziała: Moje dziecko cię wydało. Dziękuję
 –
Psycholog przeprowadził rozmowę,z mężem pewnej kobiety, któraz pewnością dała mu do myślenia. Zobaczcie, jak przebiegła: – – Czym zajmuje się pan na co dzień?– Jestem analitykiem w banku.– A pana żona, gdzie pracuje?– Ona nie pracuje. Po prostu siedzi w domu – odpowiedział młody człowiek.Psycholog chwilę się zastanowił i zapytał:– Kto codziennie przygotowuje śniadanie dla pana i pana dzieci?– No właśnie moja żona, bo jak powiedziałem, nigdzie nie pracuje.– A o której ona wstaje?– Wcześniej niż ja, ponieważ wszystko szykuje. Robi nam posiłek i pomaga ubrać się dzieciom. Później karmi piersią najmłodsze dziecko i je przebiera.– Kto zawozi dzieciaki do szkoły?– Żona, ale to normalne, bo ona nie idzie do pracy.– A co robi potem?– Albo jedzie na zakupy, albo prosto do domu. Karmi jeszcze raz malucha i przewija go. Później sprząta dom i robi pranie. Ale wie pan, ona nie pracuje, więc ma na to czas.– A pan co robi po powrocie do domu?– Odpoczywam, bo jestem zmęczony po całym dniu.– A żona? Jak zwykle spędza wieczór?– Przygotowuje kolację i zmywa naczynia. Potem pomaga dzieciom odrobić lekcje i kładzie je do łóżek. W nocy to ona wstaje, aby nakarmić najmłodszą pociechę. Ja chodzę do pracy, więc muszę być wypoczęty.Psycholog, wysłuchawszy tego, co powiedział mężczyzna, uświadomił mu, że tak właśnie wygląda codzienna rutyna wielu kobiet. Nie dostają za nią żadnego wynagrodzenia ani chociażby podziękowania czy ciepłego słowa.Choć odgrywają kluczową rolę w życiu rodziny, często są niedoceniane i nierozumiane przez mężów. Podczas gdy oni robią karierę w pracy, kobiety „siedzą” w domach i nie rozwijają się zawodowo.Zacznij doceniać to, co robi twoja żona, matka, siostra czy babcia. Pamiętaj, że poświęcenie, jakie wkładają w prowadzenie domu i wychowanie dzieci jest bezcenne! – Czym zajmuje się pan na co dzień?– Jestem analitykiem w banku.– A pana żona, gdzie pracuje?– Ona nie pracuje. Po prostu siedzi w domu – odpowiedział młody człowiek.Psycholog chwilę się zastanowił i zapytał:– Kto codziennie przygotowuje śniadanie dla pana i pana dzieci?– No właśnie moja żona, bo jak powiedziałem, nigdzie nie pracuje.– A o której ona wstaje?– Wcześniej niż ja, ponieważ wszystko szykuje. Robi nam posiłek i pomaga ubrać się dzieciom. Później karmi piersią najmłodsze dziecko i je przebiera.– Kto zawozi dzieciaki do szkoły?– Żona, ale to normalne, bo ona nie idzie do pracy.– A co robi potem?– Albo jedzie na zakupy, albo prosto do domu. Karmi jeszcze raz malucha i przewija go. Później sprząta dom i robi pranie. Ale wie pan, ona nie pracuje, więc ma na to czas.– A pan co robi po powrocie do domu?– Odpoczywam, bo jestem zmęczony po całym dniu.– A żona? Jak zwykle spędza wieczór?– Przygotowuje kolację i zmywa naczynia. Potem pomaga dzieciom odrobić lekcje i kładzie je do łóżek. W nocy to ona wstaje, aby nakarmić najmłodszą pociechę. Ja chodzę do pracy, więc muszę być wypoczęty.Psycholog, wysłuchawszy tego, co powiedział mężczyzna, uświadomił mu, że tak właśnie wygląda codzienna rutyna wielu kobiet. Nie dostają za nią żadnego wynagrodzenia ani chociażby podziękowania czy ciepłego słowa.Choć odgrywają kluczową rolę w życiu rodziny, często są niedoceniane i nierozumiane przez mężów. Podczas gdy oni robią karierę w pracy, kobiety „siedzą” w domach i nie rozwijają się zawodowo.Zacznij doceniać to, co robi twoja żona, matka, siostra czy babcia. Pamiętaj, że poświęcenie, jakie wkładają w prowadzenie domu i wychowanie dzieci jest bezcenne!
 –  Mój dziadek żył 105lat. Naśniadanie obiad i kolacjęjadł łyżkę kawioru, popijałto luksusowa whisky, apotem popalał kubańskiecygaro i walił szczurakolumbijskiego koksu.Żeby być w dobrej formiefizycznej trzy razy wtygodniu zamawiał dodomu prostytutki.A na co zmarł?14:31Musieliśmy go zabić zewzględu na koszty
Gdy Karyna idzie wieczorem na kolację –
 –
Teraz za 70 mln zł nawet ośmiorniczek się nie kupi –  HIPERİNFLACJA60 mln zł10 tys zł. ok.12 tyi z. ok 15 tyj zt.za kolacje145 mln zt. 10mn zt.AFERARYWINA PĘCZAKAFIRANKI ZECAREK OSMIOR- GRANTY JAKIESNOWAKA NICZKIBRACI Sz. DRUKIFartotle

Rozmowa chłopaka z dziewczyną przed pierwszą randką. Jeśli jesteś tego typu dziewczyną, to poważnie zastanów się nad sobą

 –  A co myślisz na temat spotkania wrealu?Rozmawiało się dobrzeMnie równieżWarto sporobowacKiedy?Kiedy pasuje?Jutro?Ok A masz już pomysł gdzie mniezaprosisz?Moge coś podpowiedzieć jeśli niemaszA czekaj, to ma być randka?SpotkanieJaka to różnica?Przez chwile myślałem ze liczysz naromantyczna kolacje w jakiejśhighendowej knajpie ;)No liczę na kolację w dobrejrestauracji Lubię dobrze zjescdlatego jeśli nie masz pomysłu gdziemnie zabrać to mogę podpowiedziećdobre miejsceOk, jakie miejsce masz na myśli?Słyszałam że dobre jedzenie mają wArt Restautacja zaraz przy Wawelugdzieś to jestMożna spróbować nowe smakiDo tego elegancko podaneSame plusyBrzmi interesującoMam do zadania Ci delikatne pytanie,tylko dlatego ze jeszcze mało sięznamy, a wolałbym żeby takie rzeczybyły oczywiste dla obu stronRozumiem ze każdy płaci za siebie?Tak?A to nie mężczyzna powinienzapłacić zaobietę?Sugerujesz żebyś sobie samazapłaciła?Sama proponujesz spotkanie,wybierasz jedna z droższychrestauracji w Krakowie i oczekujeszze będę sponsorem tego wydarzenia,po dwóch dniach znajomosci? ;)Uważam to za oczywisteA masz z tym problem?Z pieniędzmi? AbsolutnieZ roszczeniowymi księżniczkamiktóre uważają ze im się należy -OwszemObawiam się ze czar prysł niestety ;(Co prawda jeszcze mi się w życiu niezdażyło żeby nie zapłacić za kobietęPisałam ci ze pracuje jakosprzedawca To mnie raczej nie staćna takie rzeczyAle jeszcze nie trafiłem na kogoś ktotak bardzo wprost mi napisał ze„spoko, możemy pogadać, ale tylkona kolacji za kilka stow, poniżej tegopoziomu nie schodzę"To czemu nie zaproponowałaśmiejsca które jest w Twoim zasięgu?Uwazalam że Ty mnie tam zaprosiszTo świetne miejsce, owszemŻeby zaprosić swoją kobietęPisałeś że jesteś analitykiemNa przykład na roczniceZarobki zakladam sporeA nie randomowa laske z tindera,błagam cię ;)Nie wiedziałam że będzie to problemRandomowa?Jak każda relacja z tinderaNa początku jest przypadkowa, nieprawda?TakAle kontynuujmy rozmowę, bardzociekaw jestem Twojego punktuwidzenia, bo jeszcze na taki nietrafiłemNie wiem o co Ci chodziDo tej pory tylko o nim czytałemCo złego wg Ciebie byłoby wkupieniu dwóch piw w monopolowymi wyjściu nad Wisłę?Złego nie złego Tam można lepiejzjeśćSpróbować czegoś nowegiAleż nikt ci nie zabrania próbowanianowych smakówAle z tego co mówisz to nie stać Cięna takie miejscaMnie nieJak się z kim spotykałem to pytaligdzie bym chciała iść co lubięDlatego tobie napisałamWiesz, nie chce spisywać tej relacjina straty, ale coś sobie musimyustalićJeżeli się wzajemniezainteresowaliśmyUważam ze fajnie byłoby tokontynuowaćAle nie licz na to ze będę twoimsponsoremI to ja będę decydował w którymmomencie warto będzie spotkać sięw tego typu miejscu na moj kosztChociaż zapewniam ze nie prędkoRobisz aferę z jakiś 300 zlJeśli nie interesuje Cię piwko wplenerze, wyjście na jakiegoś drinka,spacer po mieście i zachaczenie ogoodlody albo zapiekankę naKazimierzuTo nie mamy o czym rozmawiaćJak długo pracujesz na to żeby mieć300zl?Czyli jak wyjdziemy na piwo to teżbędę płacić za siebie?Byłoby miło gdybys to szczerzezaproponowała ze świadomością zemoże tak byćWtedy mógłbym ci na to nie pozwolićCo najprawdopodobniej bym zrobiłAtrakcyjne dziewczyny kosztujaA my się poznaliśmy na roksie czy natinderze?TinderzeTo czemu szukasz sponsora?Nie szukam sponsoraOczywistym jest że to mężczyznapłaci Za takie rzeczyJakbym szukała sponsora to bympoprosiła o jeansyDo tej pory udawało mi się omijaćkobiety z takim podejściem ;)WidacCzym się różnią jeansy za 300 odkolacji za 300?Jeansy są do mojego uzytykuKolacja to wspólnie spędzony czasFacet powinien mieć gestI nie robić tego problemuW porządkuZatem miłego poszukiwania faceta zgestemOk dzięki
Jacyś chętni? –  PILNE!!! Szukamy chętnych na darmowy lot luksusowym helikopterem. (max. 8 osób). Cała impreza zaczyna się w sobotę rano. Start z Katowic i przelot do Londynu, gdzie jemy śniadanie i mamy godzinę na zakupy Potem przelot do Dublina, skąd lecimy do Paryża i jemy późny lunch na szczycie wieży Eiffla::: Z Paryża szybki skok do Berlina na kolację i z Berlina wracamy nocą do Katowic. Jeśli jesteś zainteresowany napisz nam na priv. W pierwszej kolejności przyjmujemy zgłoszenia od osób posiadających helikopter, bo bez tego jakby nici z imprezy ----

Niesmaczna sytuacja w sklepie:

 –  Niesmaczna sytuacja w sklepie:7 min ·Okropna niesprawiedliwość mnie dzisiajspotkała. Byłem w supermarkecie kupić sobiecoś na kolację. 10 minut do zamknięcia, więctylko jedna kasa czynna. Już tylko jeden facetprzede mną, więc zaraz pik-pik-pik-pik i dodomu jeść. Nagle wpada wyraźnierozgorączkowany typ i podchodzi prosto dokasy od przodu sklepu (czyli tam, gdzie sięnormalnie od kasy odchodzi) i wyskakuje dokasjera>PAMIĘTA MNIE PAN?>NIE>PAN SIĘ PRZYJRZY>NIE>DOBRZE SIĘ PAN PRZYJRZY! JA TUDZISIAJ BYŁEM, TAK PO 13:00, FLACZKIKUPOWAŁEM>TU SIĘ MILIONY POLAKÓW CODZIENNIEPRZEZ TĘ KASĘ PRZEWIJAJĄ. JAK JAMAM WSZYSTKICH PAMIĘTAĆ?>NIE UDAWAJ PAN TERAZ GŁUPIEGOTYLKO PATRZI wyciąga z reklamówki słoik z flakami, tak dopołowy zjedzony.>NO I PO CO MI TO?>NO POWĄCHA PAN! ZEPSUTE!Otwiera ten słoik, zajebało trupem na półsklepu, ale nie wiem, czy to kwestia upływuterminu przydatności do spożycia, czy teflaczki tak pachną fabrycznie.>JAK TAKIE ZEPSUTE, TO PO COŚ PANPOŁOWĘ ZEŻARŁ?>NIC NIE ZJADŁEM, MI JESZCZE ŻYCIEMIŁE! W GARNKU MAM, BO PRZELAŁEMŻEBY PODGRZAĆ I WTEDY POCZUŁEM>A SKĄD JA MAM WIEDZIEĆ, ŻE PAN NIEZJADŁEŚ, A TERAZ REKLAMUJESZ?>SPOKOJNIE SPOKOJNIE, ŻONA JUŻ TUZA MNĄ IDZIE, TYLKO POWOLI, BOGORĄCE, ŻEBY SIĘ NIE OBLAĆMyślę sobie, nie no kurwa, aż czegoś takiegoto chyba nie będzie xDPo chwili się okazało, że jednak będzie, bo dosklepu włazi kobieta trzymająca przezściereczkę kuchenną garnek z flakami –rzeczywiście gorącymi, bo aż para leciała.Podchodzi do tej naszej kasy, kładzie garnek,wyciąga z niego taką drewnianą łyżkę i jąpodsuwa kasjerowi pod nos.>NO SAM PAN SPRÓBUJ I POWIEDZ:ZEPSUTE CZY NIE?Teraz już tym flaczkami zaczęło klepać wcałym sklepie tak, aż facet co przede mnąstał, a miał pulpety tej samej firmy, to je wziął idyskretnie odłożył na tę półeczkę, gdzie sągumy do żucia, kondony i baterie alkaliczne wrozmiarach małe paluszki i duże paluszki.Kasjer mówi, że on nie jest jakimśdegustatorem jak Gessler, tylko trzebanormalnie datę ważności sprawdzićumieszczoną na opakowaniu. Chciał temutypowi zabrać słoik żeby zobaczyć, ale onchyba nie zczaił, bo go zapomniał puścić i wefekcie jeden ciągnął w jedną, a drugi w drugąi słoik się wyślizgnął i potłukł.Właściciel flaczków się rozjuszył i krzyczy, żeto jest zacieranie dowodów zbrodni, kryminałpo prostu, i teraz on się będzie sądził iprywatnie z nim o zniszczenie połowy słoikaflaków i cywilnie ze sklepem o oszustwo naprzeterminowanym produkcie. No jednymsłowem, żeby mu dwa razy płacili.Wtedy się niespodziewanie włącza ten klientco stał przede mną i odłożył pulpety, i mówido kasjera, żeby się nie dał zaszczuć, że onjest z rodziny prawniczej, bo ma wujkakomornika i się zna na prawie, i ogólnie już odstarożytnego Rzymu jest taki przepis, że niemożna karać dwa razy za to samo. A Polskajest demokratycznym państwem prawa i chuj.Gość od flaczków już był wkurwiony iwidocznie coś źle zrozumiał, bo mówi do tegokuzyna komornika, że jak ty się bydlaku tomojej żony odzywasz? A ten mówi, że dobrzesłyszał, że chuj. No to flaczkarz już do niegoleci z łapami, już ma być awantura, a tu naglekasjer wstaje, ściąga czapkę, mówi, że on topierdoli, że on już dłużej w tej robocie niemoże, że on odchodzi. Jebnął czapkę we flakina podłodze aż plasnęło, popłakał się iwychodzi ze sklepu.Żona – ta, co garnek przyniosła – mówi dotego swojego mężaWIDZISZ MARIAN CO ZNOWUNAROBIŁEŚ? LEĆ SIĘ Z PANEMPRZEPROŚ!I widać było, że się wszystkim zamieszanymzrobiło głupio, nerwy opadły momentalnie, aMarian poszedł za sprzedawcą i mu mówi, żew gruncie rzeczy to się nic nie stało, to tylkojakieś tam głupie flaki za 10 złotych i jakoś sięna pewno dogadają. Sprzedawca otarły łzy ipyta TAK?To Marian mu mówi, że tak, że jasne. To sięjeszcze włączył ten gość z rodziny prawniczeji powiedział, że on służy pomocą jakomediator i w tradycji prawnej istnieje cośtakiego jak sądy pokoju, a żona Marianamówi, że to jest bardzo piękne i wzruszająceokreślenie i jeżeli mają w sklepie jakiś czajnikto może ona by herbaty zaparzyła i by sobiewszyscy na spokojnie porozmawiali, amogliby i flaków zjeść, bo w gruncie rzeczy tonie są takie złe. No i poszli wszyscy z tymgarnkiem na zaplecze do pokoju socjalnego,pełniącego chwilowo funkcję pokojusądowego, a właściwie sądu pokoju.Ja czekam jak głupi przy tej kasie, że możesię jakoś szybko pogodzą, albo jakiśsprzedawca przyjdzie na zamianę, bo inaczejto mi do jedzenia pozostają tylko czipsy zesklepu monopolowego 24h. Niestety zamiastkasjera przyszedł gdzieś z tyłu sklepuochroniarz. Popatrzył na mnie, na terozjebane po całej podłodze flaczki ipowiedział, że po pierwsze to od 5 minut jużjest zamknięte, a po drugie, to kto niby moimzdaniem będzie po mnie ten burdel sprzątał...DEMOTYWATORY.PL
Zjadłem dzisiaj kolację w pustej chińskiej restauracji i otrzymałemto z rachunkiem: – W imieniu całego personelu chcielibyśmy podziękować za zakup!W związku z obecnym wybuchem Covid-19 na świecie i lokalnie, biznes w tej chwili jest trudny do prowadzenia. To wiele znaczy, że jesteś jednym z niewielu, którzy zdecydowali trzymać się z nami i nie pozwolić, by irracjonalny strach był barierą między nami.Nie ma większego uznania, jakie możemy okazać.Jeszcze raz dziękuję i proszę przyjść do nas na kolację!
 –  HATEFUL LOVER @prof_pius Jeśli twój facet płaci za obiad, zapłać za kolację. Jeśli kupił bilety do kina, kup żarcie. Jeśli kupi ci buty, kup mu garnitur. Jeśli ma chujowy dzień, pomóż mu. Nie oczekuj że cię będzie traktował jak królową, jeśli sama nie traktujesz go jak króla.
 –
Moje wydatki na Walentynki:- ciuch na kolację 100 zł+- makeup + pielęgnacja (uzupełnienie kolekcji) 100 zł- depilacja 150-500 zł- manicure 100 zł- pedicure 120 zł- ciuch "łóżkowy" 100 zł+ –
Jacek obudził się z ogromnym kacem po firmowej imprezie. Zazwyczaj nie pije alkoholu, ale te drinki nie smakowały tak jakby miały w sobie procenty – Mężczyzna nawet nie pamiętał, jak wrócił do domu. Czuł się tak źle i zastanawiał się, czy przypadkiem czegoś nie zrobił. Kiedy otworzył oczy pierwszą rzeczą, jaką zobaczył były dwie aspiryny obok szklanki wody.Później zauważył leżącą obok niego czerwoną różę. Jacek usiadł i zobaczył, że przed nim znajdują się jego wyprane i wyprasowane ubrania. Rozejrzał się dookoła i doszedł do wniosku, że pokój jest nieskazitelnie czysty. Wziął aspiryny, wzdrygnął się, gdy zobaczył podbite oko odbijające się w lustrze łazienki. Zauważył przyczepioną karteczkę w rogu lustra z narysowanymi małymi serduszkami i odciśniętymi, czerwonymi ustami od szminki: "Kochanie, śniadanie jest na kuchence, wyszłam wcześniej, żeby zrobić zakupy. Dzisiaj przyrządzę Twoją ulubioną kolację. Kocham Cię, Ania." Zataczając się mężczyzna dotarł do kuchni, gdzie faktycznie czekało na niego śniadanie, gorąca kawa i poranna gazeta. Przy stole siedział syn Jacka i jadł śniadanie. Mężczyzna zapytał, „Synu… Co się stało zeszłej nocy?". "No cóż, wróciłeś do domu po 3 nad ranem, byłeś bardzo pijany i nie wiedziałeś, co się dzieje. Wpadłeś na stolik, przewróciłeś go i cały się połamał. Później zwymiotowałeś na korytarzu i podbiłeś sobie oko, kiedy wpadłeś na drzwi." Mężczyzna lekko zmieszany zapytał syna, "więc dlaczego wszystko jest w tak idealnym porządku. Róża na łóżku, śniadanie które czekało na mnie w kuchni?" Syn odpowiedział, "Ahh to. Mama zaciągnęła Cię siłą do sypialni, a kiedy próbowała ściągnąć Ci spodnie krzyknąłeś Zostaw mnie w spokoju, jestem żonaty!"

Ojciec dwójki małych dzieci napisał list do wszystkich matek, które zostają w domach. Opisał w nim jak wygląda typowy dzień, kiedy on zostaje ze swoimi pociechami

Ojciec dwójki małych dzieci napisał list do wszystkich matek, które zostają w domach. Opisał w nim jak wygląda typowy dzień, kiedy on zostaje ze swoimi pociechami – "Jestem winny przeprosiny dla wszystkich kobiet, a szczególnie dla tych, które jako matki zdecydowały się pozostać w domu. Wielu mężczyzn myśli, że oni utrzymują finansowo rodzinę, a matki zostają w domu z dziećmi i cały dzień... w pewnym sensie... albo nie robią tak samo dużo jak oni, albo po prostu siedzą i nic nie robią cały dzień. Jestem tutaj też trochę winny. W przeszłości sam często pytałem moją żonę, dlaczego pewne rzeczy w domu nie zrobiła na czas. Nie raz myślałem sobie, że to musi być miłe tak siedzieć w domu i oglądać telewizję cały dzień.Jak bardzo się myliłem? Nie można bardziej.Przewińmy do przodu o kilka lat. Teraz to moja żona wychodzi codziennie do biura, a ja zostaje w domu z dziećmi. Na początek myślałem, że wprowadzę jakiś sprytny system by szybko zrobić co mam do zrobienia. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem było zmienienie ułożenia produktów w lodówce i szafkach. Wszystko w lodówce było ustawione w linii, etykietami do przodu, według typu jedzenia itd. Byłem z siebie dumny. Wiecie jak wygląda moja lodówka teraz? Zobaczcie poniżej.Pomyślałem że to będzie proste. Po niezłym początku, myślałem że dam radę utrzymać dom w czystości, robić pranie, a na koniec powitać żonę z kolacją na stole, gdy ona skończy pracę. Cóż, było tak przez tydzień, a teraz, patrząc wstecz, sam nie wiem jak mi się udało to osiągnąć, aż tak długo.Widzicie, problem w tym, że nie wziąłem pod uwagę przeszkód, oraz codziennych wyzwań, które pojawiają się po drodze, gdy w domu są dzieci, którymi trzeba się zająć. Chciałem to w szczegółach opisać, byście mogli zobaczyć jak wygląda mój dzień i co miałem na myśli:6:00: Wstałem, przyniosłem żonie kawę, wysłałem syna pod prysznic, spakowałem go, sprawdziłem czy ma odrobione lekcje i czy umył zęby.6:45: Zabrałem syna na przystanek autobusowy7:01: Przekroczyłem próg domu słysząc jak trzylatka użala się i płacze, bo chce dostać naleśniki i sok. Lubi jeść śniadanie w łóżku oglądając telewizję.7:02: Dostała naleśniki i sok, natomiast ja czasami dostają od niej uśmiech za to, ale nie zawsze7:15: MYŚLĘ o tym żeby wziąć prysznic. Ale nie mogę7:30: Żona wyszła do pracy7:30-9:00: W tym bloku czasu robię różne rzeczy. Czasami wracam do łóżka z dziewczynami na chwilę. Jeśli nie wrócę do nich to one wstają już o 7:30 rano, a bądźmy szczerzy nie jestem w stanie poradzić sobie z dwoma dziewczynami i ich dramatami, gdy są niewyspane i marudne już w południe, ponieważ wstały za wcześnie. Dodatkowo codziennie pracuję do północy więc ten dodatkowy sen jest bardzo przydatny. Chociaż nie zawsze jestem w stanie odpocząć, gdy co 15 minut jestem kopany, dziewczyny po mnie skaczą, albo proszą o smoczek.9:00 Dostaję zamówienie (myślą, że jestem kelnerem z ich ulubionej restauracji "U tatusia") od trzylatki, że chce "kawałki kurczaka i sok". Zaraz po tym jak odpowiadam, że to za wcześnie na kurczaka i sok, ona natychmiast rzuca się na 5 minut na podłogę, dopóki... uwaga uwaga.. nie dostanie kurczaka i soku. Niestety nie dostaję napiwku.9:05 Próbuję zasiąść z laptopem na kanapie w wątpliwej próbie popracowania9:06 Młodsza córeczka je kawałki kurczaka i sok siedząc mi na głowie9:15 Strzepnąłem kawałki panierki z włosów i kanapy. Czasami je batoniki z muesli i posprzątanie tego to już inna historia9:17 Zmiana pieluchy9:20 Znowu siedzę na kanapie9:21 Poproszono mnie bym włączył Sponge Bob Kanciastoporty (odcinek z drzazgą, uwielbiam jak teraz proszą o konkretne odcinki)10:30 Młodsza śpi, podczas gdy starsza ogląda telewizję, bawi się zabawkami i co 20 sekund zadaje mi jakieś pytanie10:35 W końcu biorę prysznic10:45 Zmiana pieluchy (śmierdzący typ)11:00-12:00 Daję radę popracowaćUwaga: jest już południe a ja wciąż nie zrobiłem nic z prac domowych12:00-12:30 Dzieci jedzą obiad, niespodzianka: nie kurczak! Podczas gdy ja próbuję zrobić wszystko by kuchnia pozostała czysta podczas gotowania ich siedmiodaniowego posiłku12:30-14:00 W końcu sprzątam kuchnię i robię pranie. Jeśli mam szczęście to mogę jeszcze podnieść część z 19000 zabawek i klocków walających się po podłodze w salonie. Jeśli mam wyjątkowe szczęście to udaje mi się przejść przez salon bez stanięcia na jedną z tych wyjątkowo ostrych zabawek, które według producentów są bezpieczne dla dzieci. To jak iść przez pole minowe w domu pełnym wrogich terrorystów.14:00-14:30 Ubieram dziewczyny i idziemy na przystanek. Tak, ONE WCIĄŻ BYŁY W PIŻAMACH.14:30-15:00 Dziewczyny bawią się na przystanku czekając, aż przyjedzie ich brat15:00-16:00 Dziewczyny kładą się na drzemkę, a syn idzie do swojego pokoju. Kuchnia jest w tragicznym stanie znowu, od przygotowania przekąsem i przeszukiwania szafek. Czasami udaje mi się podczas tej godziny chwilę popracować. Ale nie zawsze.16:00-17:00 Rozdzielam dziewczynki i mojego syna, bo znów kłócą się o całkowicie bezsensowną rzecz np. o to która część domu jest czyja.Syn: Tato zabierz Julkę z mojego pokoju, dotyka moich ważnych rzeczy!Córka: NieprawdaSyn: Tak, dotykasz, dotykasz moich rzeczy, mojego komputera i jeszcze wydajesz z siebie dźwiękiJa: Julia, czy wydajesz z siebie dźwięki?Córka kręci głową.Ja: Czy chcesz go zdenerwować?Córka chichocząc: "tak"17:00-18:00 Pomagam synowi z pracą domową, sprzątam dom, przecieram podłogi i przygotowuje kolację.18:00 Moja żona wraca i jemy kolację. Większość dni jestem zbyt wykończony by wchodzić w szczegóły jak jej minął dzień. A czasem jestem tak sfrustrowany, że idę zjeść kolację sam na tarasie.Uwaga: Tak wygląda DOBRY dzień. Każdy dzień jest inny. Nie wspomniałem o dniach z chorobą, godzinnych kłótniach, różnorodnych bałaganach, zamkach, które muszę zbudować z klocków, szamponie który muszę ścierać z podłogi, płynie do zmywania który muszę czyścić z miski dla psa, składaniu ubrań, które dzieci rozkładają po całym domu, kałużach moczu które powstają gdy dziecko rozrywa pieluszkę i sika na podłogę, kąpielach które robię dzieciom w środku dnia ponieważ jedno z nich uznało że jest to zabawne wbiec w kałużę błota, ponownym zawieszaniu zerwanych zasłon, wkładaniu wyjętych szafek z powrotem po tym jak dzieci uznały, że można je wyjąć i jeździć w nich po domu i tak dalej.Ktokolwiek wraca z pracy do domu, czy to jest mąż czy żona, nie ma bladego pojęcia co ich druga połowa musiała zrobić przez cały dzień. Innym razem na przykład, moja żona przyjechała z pracy, a jak była przed domem na podjeździe i patrzyłem jak dziewczyny bawią się na zewnątrz. Był piękny dzień więc siedziałem na krześle i obserwowałem. Żona wysiadając z samochodu zapytała "co na kolację". Powiedziałem jej, że czekałem na nią, bo chciałem żeby dziewczyny pobawiły się na zewnątrz. Ona popatrzyła się na mnie i powiedziała, cytuję: "Co jest z tobą nie tak ostatnio?"Serio!?!? Właśnie spędziłem 12 godzin z 3 potworami przez cały dzień i potrzebuję kilku minut dla siebie, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, a gdy moja żona wróciła do domu, to co jest pierwszą rzeczą którą mi mówi?Podsumowując chcę szczerze przeprosić wszystkie kobiety, którym powiedziałem coś negatywnego na temat zostawania w domu, albo o tym żartowałem. To nie jest łatwe. Właściwie to jest to najcięższa praca jaką kiedykolwiek miałem. Oczywiście że są wspaniałe chwile, ale są też ogromne wyzwania i dużo stresu. Wszystko to jest utrzymane w kupę, przynajmniej dla większości kobiet, przez dobrą butelkę wina.Z poważaniemTata który został w domu,Daddy Fishkins