Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1248 takich demotywatorów

poczekalnia
Mariusz Stępiński komentując skandaliczną oprawę kibiców swojego klubu zyskał szacunek rodaków, ale też rozgniewał wielu ludzi na Cyprze – Mariusz Stępiński: Nikt normalny nie wywiesza takiego transparentu. Takie zachowania należy stanowczo potępić i trzeba o tym mówić. o nie do końca jest obraz kibiców Omonii. Kilkaset niewyedukowanych osób nie decyduje o obliczu wszystkich. Bardziej wykształceni kibice Omonii, ci znający historię, myślą zupełnie inaczej. Niektórzy nawet nie wiedzieli, co oznacza to hasło, pytali, dlaczego wokół tego zrobił się taki szum. Słabo wyszło, tym bardziej, że w zespole jest dwóch polskich piłkarzy. Transparent o takiej treści nie powinien zostać wywieszony.  Wypowiedzi polskiego napastnika nie spodobały się zarówno władzom Omonii, jak i kibicom.Przedstawiciel ds. komunikacji Andreas Dimitriou stwierdził: Co do wypowiedzi Stępińskiego, uznajemy jego prawo do wyrażania swoich opinii, zwłaszcza w sprawie, która dotyczy również jego ojczyzny. Niemniej jednak zauważamy z żalem, że nie uzyskał od klubu niezbędnej zgody na udzielenie wywiadu. Dodatkowo uważamy, że wiele z jego wypowiedzi w całości wywiadu, a nie tylko w odniesieniu do kontrowersyjnego tematu, było niefortunnych. Nie chcemy publicznie wchodzić w szczegóły, gdzie się zgadzamy, a gdzie nie, ponieważ jest to sprawa, którą będziemy rozpatrywać wewnętrznie. Oświadczenie kibiców Omonii: "Powiemy to tak dosadnie, jak to tylko możliwe. Panie Stępiński, lekcje historii nie w świecie Omonii. Gra i rywalizuje pan w drużynie, która reprezentuje pewne ideały i pewne wartości. Niezależnie od pochodzenia i przekonań, należy się panu szacunek. Podobnie jak wszystkim zagranicznym piłkarzom, którzy noszą koniczynę na piersiach. Zastanawiamy się, od kogo dostał pan pozwolenie na składanie takich oświadczeń. Wzywamy władze Omonii do zajęcia się tą kwestią" – 5 THE RED ARMIEFAWELLUMENIECH NIE STĘPIŃSKI NIEUCZY HISTORII KIBICÓWOMONII. GRAIRYWALIZUJEW DRUŻYNIE, KTÓRA STOIZA PEWNYMI IDEAŁAMIIWARTOŚCIAMIPortal kibiców Omonii, omonoia24.comTRYBUN
Źródło: www.facebook.com
Ten hipnotyzujący mural przy Wróblewskiego 19/23 przenosi nas w czasy fabrykanckiej Łodzi i pałacowych wnętrz końca XIX wieku – Pomysłodawcą dzieła jest fotograf Paweł Augustyniak inesshotelWALLART.PL 2023
poczekalnia
Najlepsza reklama świąteczna – Ostatnio w telewizji pojawiła się świąteczna reklama T-Mobile. Reklamę tą szybko pokochało wielu widzów, zarówno w Polsce jak i po za nią. I nic  w tym dziwnego, w dzisiejszych czasach  99% reklam to promujące leki beznadziejne zapychacze między programami na które i tak nie zwraca się już uwagi i po prostu się je zapomina. Tutaj jest inaczej, reklama zapada w pamięć, ma historię, morał i przekaz do widza niczym jakaś powieść czy bajka. Ogląda się ją z przyjemnościąSzczerze? Osobiście uważam, że to jedna z najlepszych reklam telewizyjnych jakie kiedykolwiek powstały. KIEDY BARIERYZNIKAJAPOJAWIA SIĘ BLISKOŚĆTConnectingyour world.
Kiedy sprawdzasz historięswoich transakcji i okazuje się,że jednak nikt cię nie okradł –
Cmentarzysko Czerwonych Budek Telefonicznych w Carlton Miniott, małej wiosce w North Yorkshire w Anglii, to wyjątkowe i nostalgiczne miejsce, które prezentuje historię publicznych budek telefonicznych w Wielkiej Brytanii – Zaprojektowane zostały przez Sir Gilesa Gilberta Scotta Te kultowe czerwone budki telefoniczne kiedyś były na ulicach Wielkiej Brytanii, Bermudów, Gibraltaru i Malty. Jednak wraz z rozwojem technologii i upowszechnieniem się telefonów komórkowych, stały się przestarzałe i ostatecznie zostały usunięte z ulic miast LEPHONE

Kilka niesamowitych kobiet, których historie rzadko są opowiadane (10 obrazków)

Mohamed Aziz, najczęściej fotografowany księgarz na świecie (Rabat, Maroko) – Sprzedawanie książek w kraju, w którym nadal nie potrafi czytać ponad 20% społeczeństwa, jest aktem miłości do swojego miasta i literatury. Będąc sierotą od 6 roku życia, Aziz miał trudne życie; nie był w stanie nawet ukończyć liceum, bo podręczniki były dla niego za drogie. W 1963 roku w wieku 15 lat rozpoczął karierę jako księgarz, mając jedynie dywan rozłożony pod drzewem, na którym znajdowało się 9 książek.Teraz jego księgarnia sprzedaje tysiące książek, a on spędza dni otoczony książkami i chłonie wyłaniające się z nich historie. Spędza od 6 do 8 godzin dziennie na czytaniu i przerywa głownie na jedzenie, modlitwę, palenie i pomaganie klientom. Resztę czasu spędza przechadzając się po dzielnicach w poszukiwaniu książek, które później wystawia na sprzedaż w swoim sklepie. Mówi, że to "zemsta" na dzieciństwie i biedzie: „Przeczytałem ponad 4000 książek po arabsku, francusku, angielsku czy hiszpańsku, to znaczy, że przeżyłem ponad 4000 żyć. Każdy powinien mieć taką szansę! Aby cieszyć się dniem, wystarczą mi tylko dwie poduszki i książki”.Po ponad 43 latach pracy w tym samym miejscu jest najdłużej pracującym księgarzem w Rabacie.Zapytany, dlaczego zostawia swoje książki bez opieki na zewnątrz, gdzie mogłyby zostać ukradzione, odpowiedział, że "kto nie umie czytać, nie kradnie książek, a kto umie, nie jest złodziejem". TRANSMATH

Nie każda historia pisana przez życie musi być dramatem (14 obrazków)

Historie, które udowadniają, że przeznaczenie nie jest tylko wymysłem, a częścią większego planu (10 obrazków)

Pamiętajcie o swoich bliskich. Stowarzyszenie Aktywny Senior opisało chwytającą za serce historię Pana Mirka: – Pan Mirek, wczoraj czekał jako pierwszy w kolejce po Zawieszony Obiad. Tak wcześnie jeszcze nigdy go nie było. Na zewnątrz było zimno, więc nasze zaskoczenie tak wczesnej pory było tym większe. - Dzień dobry! Panie Mirku, co się stało, że jest Pan tak wcześnie? Dopiero będziemy otwierać. Długo Pan już tu stoi? - pytamy. - Dzień dobry. Czy długo? Jakieś 1,5 godziny. Chciałem być pierwszy. W ogóle miało mnie dziś nie być, ale syn mnie wystawił i nie mam żadnej perspektywy na najbliższe dni - odpowiedział ze smutkiem. - Co to znaczy wystawił? Co się stało? - dopytujemy.- A no naobiecywał mi, że w końcu po 2 latach przyjedzie, że zrobi mi zakupy, że pomoże z  lekarzem, bo chodzę coraz gorzej, że zrobi mi zapas jedzenia, że wykupi leki... - kontynuuje pan Mirek.- I? Przyjechał? - Rano zadzwonił, gdy już na niego czekałem. Poinformował, że nie przyjedzie, bo miał ciężki tydzień w pracy i musi wypocząć. Powiedział, że pomoże mi przy okazji. Ale jakiej okazji? Mieszka 600 km dalej, dwa lata go nie widziałem, bo nie przyjeżdża, dzwoni raz na pół roku. Teraz tak czekałem... Ostatni grosz wydałem na maślane ciasteczka do herbaty, żeby w ogóle czymś go poczęstować. Nie mam dziś nic, ani pieniędzy, ani syna, ani pomocy. Co miałem zrobić? Tylko Wy mnie przyjmiecie i pomożecie. Chciałem być pierwszy, żeby kolejny raz się nie zawieść - dokończył. Otworzyliśmy lokal i wierzcie nam, że gdy pan Mirek jadł swój Zawieszony Obiad, my na zapleczu uroniliśmy morze łez po usłyszeniu tej historii Wiemy, że przyjdzie kolejny raz... Wiemy, że obok niego będą inni seniorzy, którzy też skrywają swoje historie. Smakowale?
Źródło: www.facebook.com
Historia jednego amerykańskiego krążownika szos – 41 lat temu, w 1983 roku, mężczyzna o imieniu Albert dowiedział się, że jego młoda żona jest w ciąży. Tym razem miało być pierwsze dziecko – syn. Świadomy nadchodzących potrzeb finansowych, postanowił sprzedać swój ukochany Camaro Marina Blue z 1967 roku. Tym synem jestem ja, a tę historię poznałem jako nastolatek.Tata zawsze żartował, że musiał sprzedać swoje Camaro, żeby mieć pieniądze na pieluchy. W jego oczach zawsze pojawiał się błysk, gdy opowiadał o tym samochodzie. Choć nigdy tego nie przyznał, wiedziałem, że kochał go bardziej niż jakikolwiek inny samochód, jaki kiedykolwiek posiadał. Tata pamiętał bardzo szczegółowo każdy aspekt tego auta – 1967 rok, silnik 350 V8, niebieski kolor Marina, białe paski, automatyczna skrzynia biegów, koła Cragar z rynku wtórnego, białe opony i podwójny wydech. Wystarczyło, że zamknąłem oczy, aby go zobaczyć.Od momentu, gdy usłyszałem o tym samochodzie, marzyłem, że pewnego dnia znajdę sposób, by mu go zwrócić. Dziś wieczorem w końcu to zrobiłem. Oddałem tacie jego Camaro – w pełni odrestaurowany. Nie miał o tym pojęcia. Mama też nie miała pojęcia. Nikt nie wiedział. Byłem właścicielem samochodu przez lata i pracowałem nad nim potajemnie, aż do tej chwili. Jakimś cudem udało mi się zachować prawdziwy sekret. Ujawnienie było absolutnie idealne.Dzięki poszukiwaniom i szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zlokalizowałem samochód w 2022 roku. Był uszkodzony, miał problemy z okablowaniem i silnikiem. Jednak wszystko zostało naprawione, a tata znów ma swojego ukochanego Camaro Marina Blue z 1967 roku. 41 lat temu, w 1983 roku, mężczyzna o imieniu Albert dowiedział się, że jego młoda żona jest w ciąży...tym pierwszym dzieckiem miał być syn. Wiedząc o nadchodzących potrzebach finansowych, podjął decyzję o sprzedaży swojego ukochanego Camaro Marina Blue z 1967 roku. Tym synem jestem ja, a historię tę poznałem jako nastolatek. Tata zawsze żartował, że musiał sprzedać swoje Camaro za pieniądze na pieluchy. W jego oku zawsze pojawiał się błysk, gdy mówił o tym samochodzie i choć nigdy by się do tego nie przyznał, w głębi duszy wiedziałem, że kochał ten samochód bardziej niż jakikolwiek inny, który kiedykolwiek posiadał. Tata wspominał bardzo konkretne szczegóły tego samochodu tak bardzo, że miałem je wryte w mózg. 1967. 350 V8. Niebieski Marina. Białe paski. Automat. Koła Crager z rynku wtórnego. Białe opony. Podwójny wydech. Mogłem zamknąć oczy i go zobaczyć. Odkąd usłyszałem o tym samochodzie, marzyłem, że pewnego dnia znajdę sposób, by mu go oddać. Dziś wieczorem w końcu to zrobiłem. Oddałem tacie jego samochód. W pełni odrestaurowany. Nie miał o tym pojęcia. Mama nie miała pojęcia. Nikt nie miał pojęcia. Byłem właścicielem samochodu od lat i pracowałem nad nim potajemnie przez cały ten czas, aż do tej chwili. Jakimś cudem udało mi się zachować prawdziwy sekret. Ujawnienie było absolutnie idealne. Dzięki poszukiwaniom i czystemu szczęściu zlokalizowałem samochód w 2022 roku. Był uszkodzony, pełen problemów z okablowaniem, miał problemy z silnikiem. Ale wszystko zostało naprawione i tata znów ma swojego ukochanego Camaro Marina Blue z 1967 roku

Zatrzymane w kadrze czyli niezwykle rzadkie zdjęcia, które uzupełnią historię (17 obrazków)

Eksperci się wypowiedzieli –  Cokolwiek Budda zrobił toza tą pomoc powodzianompowinien być nietykalnyUdupuli go botworzył historięBył niewygodnydla rząduJATW JA
10 lat temu oszukaliśmy historię – 11 października 2014 roku Polska pokonała reprezentację Niemiec 2-0 po bramkach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili. Kto oglądał ten mecz?
Senator PiS Jan Żaryn, który odpowiadał za zakup instrumentu, najpierw groził autorom tekstu, później twierdził, że trzeba było działać szybko, bo po fortepian stała kolejka chętnych, i być może stąd pomyłka – Tymczasem fortepian czekał na kupca 5 lat i chętnych nie było, miał usunięte numery seryjne, co już śmierdziało, a list, który miał dowodzić autentyczności fortepianu wyprodukowanego w 1927 pochodzi z lat 1909-1913, więc dotyczy innego instrumentu Ujawniamy. "Fortepian Paderewskiego" jeszczebardziej do Paderewskiego nie należał"Próbowałem sprzedać ten fortepian przez 5 lat, ale bez powodzenia. Nikt nie wierzyłw tę historię, nikt nie był nim zainteresowany" - mówi Wirtualnej Polsce AlexanderRamel. To u niego przez ostatnie lata stał "fortepian Paderewskiego", kupiony isprowadzony do Polski przez Jana Żaryna za 300 tys. zł.9610901159BischoolerTermin złożenia podpisu oznacza: to nie fortepian Paderewskiego

Bajki Disneya zostały oparte na naprawdę strasznych historiach Już nigdy nie spojrzysz na nie tak samo! (8 obrazków)

Czas na historię – W liceum bardzo podobała mi się jedna dziewczynai często z nią flirtowałem.Któregoś dnia na wycieczce ze szkolną orkiestrą zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej i ona kupiła mi paczkę gum. Próbowałem jej oddać 10 zł, ale odmówiła. Więc wsunąłem jej do kieszeni. Potem ona wsunęła mi te 10 zł z powrotem do plecaka. I tak się zaczęła nasza zabawa.Oddawaliśmy sobie te 10 zł na różne głupie sposoby.Wysyłałem je nawet listem do jej domu. Ona owijała banknot w papierek po gumie i pytała, czy chcę. W końcu pomyślałem, że zaproszę 'go nim' na randkę i napisałem "Umówisz się ze mną?", wsunąłem go do notesu i dałem jej go. Oczywiście, zgodziła się (gdyby nie, to byłaby okropna historia).4 lata później wciąż miałem te 10 zł.W dniu naszej rocznicy napisałem na nim "Wyjdziesz za mnie?".Jesteśmy małżeństwem od 15 lat, mamy 3 cudownych dzieci. I wciąż mamy te 10 zł Któregoś dnia na wycieczce ze szkolną orkiestrą zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej i ona kupiła mi paczkę gum. Próbowałem jej oddać dolara, ale odmówiła. Więc wsunąłem jej tego dolara do kieszeni. Potem ona wsunęła mi go z powrotem do plecaka. I tak się zaczęła nasza zabawa.Oddawaliśmy sobie tego dolara na różne głupie sposobyWysyłałem go listem do jej domu. Ona owijała go w papierek po gumie i pytała, czy chcę. W końcu pomyślałem, że zaproszę 'go nim' na randkę i napisałem "Umówisz się ze mną?", wsunąłem go do notesu i dałem jej go. Oczywiście, zgodziła się (gdyby nie, to byłaby okropna historia).4 lata później wciąż miałem tego dolara.W dniu naszej rocznicy napisałem na nim "Wyjdziesz za mnie?".Jesteśmy małżeństwem od 15 lat, mamy 3 cudownych dzieci. I wciąż mamy tego dolara
 –  Wolnelewo3 dniMam mały apel. Czy jesteś libkiem,pisowcem, czy lewakiem, jak woda opadnie iludzie się jako tako ogarną z pierwszychzniszczeń, odwiedzajcie ich. Teraz przydasię tam każdy grosz i poczucie, że temiejscowości, które tak pucowali, tak dbali itak próbowali pochwalić się nimi innym, niezostaną jedynie w pamięci jako miejscetragedii, gdzie nic już nie zostało, tylko ruiny.Jedzcie do Głuchołaz, do Barda, doMiędzygórza, do Kłodzka... Co ja będę tuwymieniał, możecie jechać wzdłóż gór przezmiesiąc i każda śląska wioska i miasteczkopokaże wam cudowne widoki, fajnych ludzi,wspaniałą przyrodę, bogatą historię i kulturę.To nie będzie "pomoc powodzianom", tobędzie transakcja. Wy wspomożecie lokalnągospodarkę, a zyskacie wspomnienia imiejsca do których będziecie wracać jużzawsze.Zamiast zatłoczone, wiecznie te samekurorty wybierzcie te miejsca na przyszłewakacje.A jak starczy wam czasu to możecie zajrzećteż do naszych czeskich sąsiadów zza gór.To nie jest w zasadzie plan na jednewakacje, to jest plan zwiedzania na całeżycie. Sam go realizuję od lat.Xavier Woliński
Źródło: www.facebook.com
Wypatrzyłem tę historię gdzieś w trakcie słuchania wywiadu z tym Panem nagrywanego z zalanego miasta Nysy Opowiada, że jego rodziców i wujka z dachu ich domu w trakcie powodzi, uratował... prywatny helikopter! – Przylecieli nim ludzie z Gdańska, którzy uznali, że chcą pomóc w ratowaniu powodzianOpowiadali, że prosili jedynie władze miasta Nysy, aby dołożyli im się do tony paliwa potrzebnego do helikoptera, ale miasto odpowiedziało, że nie ma na to pieniędzy. Pomimo to ekipa postanowiła, że przyleci i sami płacili za paliwo latając i ratując ludzi swoją własną maszyną! Sami się pewnie nie pochwalą, więc napisze to tutaj ja: Kimkolwiek jesteście, WIEEEELKI SZACUN dla Was!!! 81SCHAUCOCENCEZEROAUTO SERWIS
Źródło: ON THE MOVE
Im dłużej żyjemy marzeniamitym gorzej dostrzec prawdę –  98-letni staruszek przychodzi do lekarzana badania kontrolne. Lekarz pyta goo samopoczucie, na co staruszek odpowiada:- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam18-letnią narzeczoną. Jest w ciążyi wkrótce będziemy mieć syna.Doktor myśli chwilę i mówi:- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezoniemyśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu,że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol.Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromnyniedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelowałw niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?- Nie odpowiada staruszek.- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.- Niemożliwe! Ktoś inny musiał strzelićz boku! - wykrzyknął staruszek- I do tego punktu właśnie zmierzałem...