Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 210 takich demotywatorów

Kilka przykładów fajnie zrekonstruowanych budynków, które pełnią teraz zupełnie inną funkcję niż kiedyś (22 obrazki)

Ukryte funkcje codziennych rzeczy (17 obrazków)

Kiedy masz powierzoną zajebiście ważną funkcję na ślubie przyjaciela –
0:22
Oni naprawdę nie mają wstydu? –  Kolejny przedstawiciel władz Rosjioskarża Polskę o wywołanie II wojnyświatowejWiaczesław Wołodin poszedł w ślady Władimira Putina,wygłaszając własną wersję historii Europy z lat 30. i 40.XX wieku. Przewodniczący Dumy zażądał także odPolaków przeprosin.Autor Maria Wieczorek - 26 Grudnia 2019Wiaczesław Wołodin, pełniący obecnie funkcjęprzewodniczącego Dumy Państwowej FederacjiRosyjskiej, poszedł śladami prezydenta Władimira Putinai zdecydował się zaatakować Polskę na tle politykihistorycznej. Polityk stwierdził bezpośrednio, że "Polskapowinna przeprosić za współpracę z Hitlerem" oraz żedzięki głowie państwa "wielu z nas dowiedziało się osprawach sprzed 80 lat, gdy Polska była faktycznie wzmowie z faszystowskimi Niemcami".DEMOTYWATORY.PL
Np.: "chirurżka", "meteorolożka" czy "psycholożka" albo "wulkanolożka" raczej dobrze nie brzmią? –
 –  Pracuję w macu i mamy takie karteczkiktóre dajemy klientom jeśli zjebiemyzamówienie, i uprawniają ich dojednego bigmaca. Ostatnio dostaliśmypudełko specjalnych monet, pełniącychtę samą funkcję. Jeśli masz jedną,możesz ją wymienić na bigmaca. To zokazji 50lecia big maca. No więc,bynajmniej nie jestem ekspertemekonomii, ale skoro nasze pieniądzenie mają żadnej wartości bo nie mająpokrycia w złocie, a monety zmcdonalda mają pokrycie wbigmacach. czy to znaczy że sąstabilniejszą walutą niż normalna?
Od 1 stycznia 2020 zmiany w reklamach suplementów diety – W przyjętym projekcie samoregulacji założono m.in., że reklama telewizyjna suplementów diety:- nie może wprowadzać odbiorców w błąd poprzez wskazywanie na właściwości lecznicze lub jakiekolwiek zastosowanie lecznicze;- nie może odnosić się do nazw chorób, które w rzeczywistości nie istnieją;- nie może sugerować możliwości zastąpienia konsultacji z przedstawicielem zawodu medycznego lub leczenia;- nie może sugerować także możliwości zastosowania suplementu diety zamiast produktu leczniczego lub wyrobu medycznego;- nie może być łączona w jednym spocie reklamowym z reklamą produktu leczniczego lub wyrobu medycznego;- nie może przedstawiać wizerunku osób rzeczywistych i fikcyjnych, które są lub mogą być odebrane jako przedstawiciele zawodów medycznych, ani nie mogą pojawiać się w niej przedmioty oraz miejsca budzące skojarzenia z wykonywaniem zawodów medycznych, działalnością leczniczą lub rehabilitacyjną;- nie może być nadawana w programie w bloku reklamowym bezpośrednio przed i po audycji dla dzieci;- nie może być reklamą skierowaną do dzieci;- nie może odnosić się do wyników badań bez wyraźnego wskazania źródła ich pochodzenia;- musi zostać oznaczona informacją graficzną z tekstem: "Suplement diety. Zawiera składniki, które wspomagają funkcje organizmu poprzez uzupełnienie normalnej diety. Nie ma właściwości leczniczych"
Już niebawem się zacznie... – ...bombardowanie reklamami świątecznym w telewizji, wystrojami dekoracji w sklepach i produktami na półkach oraz żebraniem przez różne funkcje na różne rzekome cele
Ich linia lotnicza wprowadziła nową funkcję przy rezerwacji miejsc w samolocie, która pozwala na wcześniejsze sprawdzenie, gdzie będą siedzieć dzieci i wybranie miejsc jak najdalej od nich –
Orangutan z prawami człowieka – Jak donosi portal o2.pl orangutan o imieniu Sandra, który spędził ponad 20 lat w argentyńskim zoo, zostaje przeniesiony do amerykańskiego sanktuarium dla zwierząt. To efekt wyroku sądu, który przyznał małpie takie sama prawa jak ludziom.Obrońcy praw zwierząt złożyli do sądu wniosek o uwolnienie z niewoli małpy. Argumentowali to faktem, że orangutany mają wystarczająco rozwinięte funkcje poznawcze, by nie traktować ich jak zwierzę lub rzecz. Argentyński sąd uznał, że Sandra powinna mieć prawa „osoby nie będącej człowiekiem” i została bezprawnie pozbawiona wolności

W Europie już dawno pojawiły się przydrożne słupki z plastiku, a nie z betonu, gdy gdzieniegdzie na świecie były jeszcze betonowe. Austria poszła o jeszcze jeden krok dalej i jej współczesne słupki mają dodatkową funkcję:

 –  Z daleka, zwykły, biały słupek, żeby pomóc kierowcy lepiej ogarniać drogę w nocy, ale z bliska widać, że jest na nim jakaś "czapeczka". Czapeczka daje się wyciągnąć... Jeśli pociągniemy zawartość do końca to słupek zmienia się w tryb zimowy, widoczny z daleka, gdy jest pełno śniegu.
Wydajemy kolosalne pieniądze na pojazdy i upewniamy się, że mają one funkcje i wygody, których oczekujemy, tylko po to, aby jechać agresywnie i pędzić do domu, aby jak najszybciej z niego wysiąść –
Michel Platini został aresztowany za korupcję przy przyznawaniu Katarowi prawa organizacji mistrzostw świata w 2022 roku – Platini pełnił funkcję prezesa UEFA przez osiem lat do 2015 r. Wówczas został na niego nałożony przez przedstawicieli komitetu etycznego FIFA ośmioletni zakaz pełnienia funkcji w międzynarodowych strukturach piłkarskich.Człowiek uważany za jednego z największych piłkarzy w historii futbolu został uznany winnym przyjęcia dwóch milionów franków (1,82 mln euro) w 2011 roku, które otrzymał od Blattera. Obaj utrzymywali, że było to wynagrodzenie za pracę, wykonywaną przez Francuza na rzecz światowej federacji 10 lat wcześniej, a umowa była ustna.Komisja Etyki FIFA uznała te tłumaczenia za mało przekonujące i orzekła, że dopuścili się przekroczenia norm etycznych i zdyskwalifikowała ich na osiem lat. Później karę zmniejszono do sześciu lat

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
Rafał Brzozowski dostał zakaz śpiewania w "Kole fortuny" – Producenci uznali, że śpiewu jest za dużo. Wszyscy pracujący przy "Kole" wiedzą jednak, że chodzi także o wyciszanie Rafała. Okazuje się, że śpiew Brzozowskiego często wymagał wielokrotnych dubli. Rafałowi zdarzało się nie trafiać w dźwięki, fałszować, zapominać scen. Często trzeba było całe fragmenty odcinków kręcić od nowa, co wydłużało czas pracy.Niepisany zakaz, który obowiązuje naszego gwiazdora, nie objął Kasi Dereń, która dotąd dośpiewywała jedynie Rafała. Produkcja uznała, że Kasia ma mieć teraz większą funkcję i zamienią się z Brzozowskim rolami. Teraz to on ma grać we fragmentach śpiewanych drugie skrzypce. To ma mu pomóc skupić się na prowadzeniu programu. Jego występy solowe będą coraz rzadsze
Reklama w telewizji pełni ważną funkcję społeczną. Ludzie wyłączają dźwięki zaczynają ze sobą rozmawiać –
 –  GERALD 	biznesmen 	Austriacki biznesmen zeznał w prokuraturze, że na żądanie Jarosława 	Kaczyńskiego dostarczył kopertę z 50 tys. dla ks- Sawicza z Rady Instytutu 	im. L Kaczyńskiego, bo „zanim podpisze [uchwałel trzeba mu zapłacić" 	„Jarosław Kaczyński powiedział mi, że musi mieć jeszcze podpis księdza, 	który jest członkiem rady tej fundacji, ale powiedział, że zanim ten ksiądz 	podpisze, to trzeba mu zapłacić. Chodzi o pana Rafała Sawicza. 	Zapytałem Jarosława Kaczyńskiego. ile musimy mu zapłacić, a on 	odpowiedział, że prawdopodobnie 100 nys. zł. Powiedziałem, że nie mam 	takich pieniędzy i muszę je wyłożyć z własnej kieszeni, i mogę zebrać 50 	tys., a resztę zapłacimy mu, jak dostaniemy kredvî [z Banku Pekao SA na 	przygotowanie inwestycji], a ja otrzymam swoje honorarium 	Ktoś z Nowogrodzkiej do mnie zadzwonił, nie wiem kto, że powinienem 	podjqć łe 50 tys. z banku z mojego prywatnego konta i zawieźć je na 	Nowogrodzką. Zaniosłem kopertę z pieniędzmi na Nowogrodzką, nie 	pamiętam dokładnie, komu przekazałem kopertę z pieniędzmi, ale 	przypominam sobie, że Jarosław Kaczyński tę kopertę miał w ręku. Więc 	mieliśmy już podpisane uchwały, czyli była zgoda". 	Do zeznania dołączony jest "druk z konra Austriaka w Banku Pekao SA z 	adnotacją o pobraniu gotówki 7 lutego 2018 r. Birgrellner dodał, że 	świadkiem opisanych przez niego wydarzeń była jego żona, powiązana 	rodzinnie z Kaczyńskim. 	(I) Dlaczego zanim ks. Sawicz miał podpisać uchwałę, trzeba mu było 	zapłacić? Zgodnie ze statutem fundacji, członkowie Rady pełnią funkcje 	społecznie, Ia co miał wiec otrzymać 100 rys, Ił cły choćby „tylko" 50 tys.? 	(2) jako świadek Birgfellner musi mówić prawdę- Na mocy art. 233 	Kodeksu Karnegow razie „zeznania nieprawdy lub zatajenia prawdy" 	podlegałby karze pozbawienia wolności nawet do 8 lat. Jeśli Austriak 	powiedział nieprawdę, TO czy Jarosław Kaczyński zawiadomi prokuraturę, 	że Birgfellner złożył fałszywe zeznania?
Smutna wiadomość. W wieku 88 lat zmarł Jan Olszewski, premier Polski w latach 1991-1992 oraz poseł w trzech kadencjach Sejmu. Pełnił również funkcję doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W czasach PRL Olszewski był obrońcą w procesach opozycjonistów –
Sfrustrowany ojciec stworzył aplikację, która wymusza na dziecku odpowiedź na wiadomość – Aplikację "ReplyASAP", która ma pomóc rodzicom w komunikowaniu się z ich dziećmi, stworzył Brytyjczyk Nick Herbert. Jak sam przyznaje, zmusił go do tego jego syn - Ben.Trzynastolatek często ignorował wiadomości otrzymywane od rodziców, co dla dorosłych bywa nie tylko irytujące, ale przede wszystkim stresujące.Działanie aplikacji jest bardzo proste. W przypadku, gdy dziecko zwleka z odpowiedzią na wiadomość rodzica, aplikacja blokuje wszystkie pozostałe funkcje na telefonie. Jak zapewnia twórca, to w większości przypadków sprawia, że dziecko odpowiada natychmiastowo. Jeśli jednak dzieje się inaczej, telefon uruchamia głośny alarm, który nie milknie, dopóki dziecko nie odpisze.Aplikacja jest dostępna w Google Play. Obecnie działa tylko na urządzeniach z systemem Android. Trwają prace nad wersją na urządzenia Apple
W wieku 68 lat zmarł Janusz Kozioł,znany polski lektor, którego głos towarzyszył nam podczas oglądania hitów na VHS – Jego głos można było usłyszeć w polskich wersjach hitów filmowych takich jak: "Rambo",  "Czas Apokalipsy", "Pulp Fiction" czy "Naga Broń". Lektor od kilku lat zmagał się ze stwardnieniem zanikowym bocznym opuszkowym. Choroba zaatakowała jego narząd mowy i funkcje oddechowe, uniemożliwiając mu robić to, co naprawdę kochał. Prowadzono dla niego zbiórkę pieniędzy na leki i specjalistyczną opiekę, ale niestety przegrał walkę z SLA.Pana Janusza i jego głos zapamiętamy na zawsze!