Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 337 takich demotywatorów

Kocia kawiarnia z Rzeszowa to kolejne tego rodzaju miejsce, które postanowiło nie wpuszczać do środka dzieci poniżej 10 roku życia. Pracownicy tłumaczą, jak wyglądało zachowanie rodziców i ich pociech wobec czworonogów:

Kocia kawiarnia z Rzeszowa to kolejne tego rodzaju miejsce, które postanowiło nie wpuszczać do środka dzieci poniżej 10 roku życia. Pracownicy tłumaczą, jak wyglądało zachowanie rodziców i ich pociech wobec czworonogów: – "Kochani przychodzimy do Was z ważną informacją.Od dnia 3 listopada limit wieku w naszej kawiarni zostaje podniesiony. Zapraszamy z dziećmi od lat dziesięciu.Jest to dla nas trudna decyzja, ale musieliśmy ją podjąć przez wzgląd na komfort i dobro naszych rezydentów.Jak dobrze wiecie, koty mieszkające u nas to podopieczni Fundacji Felineus. Jesteśmy dla nich domem tymczasowym - bierzemy odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo, dobro, jak i prawidłowe funkcjonowanie.Skąd decyzja o zwiększeniu limitu wieku?Przez miesiąc naszej działalności mieliśmy wiele sytuacji i zgłoszeń, które były wręcz niewyobrażalne dla nas:- Dzieci rzucały w kota zabawkami - między innymi wtedy gdy one spały, lub nie chciały podchodzić do odwiedzających- Dzieci biegały po sali pomimo upomnień i proszenia rodziców, o pilnowanie swoich pociech- Rodzice mieli za złe naszej załodze, gdy dochodziło do zwracania uwagi ich dzieciom. Jednocześnie sami nie pilnowali swoich dzieci by nie łamały one regulaminu, oraz nie zwracali na nie należytej uwagi często będąc bardziej zaabsorbowanym tym co pokazuje ich wyświetlacz w telefonie.Zdajemy sobie sprawę, że taki zabieg jest krzywdzący dla dzieci które naprawdę dobrze się sprawowały w naszym lokalu oraz były wobec kotów delikatne i wyrozumiałe. Dziękujemy tym rodzicom, którzy byli z nimi w kawiarni i przykładnie dostosowywali się do regulaminu. Obecnie jednak nie możemy pozwolić sobie, aby za każdym razem martwić się czy kolejne wizyty z dziećmi będą spokojne, czy wręcz przeciwnie. Widzieliśmy, że nasze koty się stresują, że wiele z nich chowa się przed najmłodszymi.Większość z naszych rezydentów przyjechała z terenów objętych konfliktem na Ukrainie. Koty te mają za sobą ciężkie doświadczenia, długie podróże, są bardziej podatne na stres, gwałtowne gesty czy hałas. Chcemy, by mogły one u nas ponownie zaufać człowiekowi, otworzyć się, a trafiając do domów z dziećmi również i je obdarzały miłością. Jesteśmy świadomi, że dla wielu z Was nasza decyzja może być niezrozumiała, oraz że rani to wszystkie dzieci podchodzące z szacunkiem do naszych kotów. Jednak Kotłownia jest miejscem gdzie priorytet mają Koty - ich rozwój, komfort i samopoczucie. Zapraszamy wszystkich rodziców z pociechami w wieku 10 lat i więcej. Równocześnie przypominając, że od 12 roku życia za okazaniem legitymacji można do nas przychodzić bez pełnoletniego opiekuna. Nadmieniamy, że obsługa zastrzega sobie prawo do zweryfikowania wieku dziecka przez okazanie dokumentu np: legitymacji czy dowodu.Rezerwacje z dziećmi powyżej 10 roku życia nie są wymagane, jednak zachęcamy do zapisów by mieć pewność, że stolik będzie czekał. Bez rezerwacji obowiązuje pierwszeństwo kolejki, jednak obsługa może poprosić o zaczekanie dłużej, jeśli na sali będzie większa ilość dzieci.Dla wszystkich rodziców, którzy chcieli odwiedzić nas z młodszymi pociechami, czy wyrażali chęć ponownych wizyt planujemy inne rozwiązanie. W tej chwili jesteśmy w trakcie rozmów i rozpoczęliśmy ustalanie jak takie wizyty miały by wyglądać. Chcemy aby dzieci od 6 roku życia mogły zapoznawać się z kocimi zwyczajami, dzięki zajęciom z behawiorystą, czy spotkaniom z wolontariuszami Fundacja Felineus. Gdy uda nam się wszystko ustalić na pewno wrócimy do was z informacjami w tym temacie.Jeszcze raz dziękujemy każdemu kto respektuje nasz regulamin, klientom którzy do nas wracają i wspierającym fundację, czy to przez adopcje czy poprzez prezenty dla kotków."
 – To, co na pierwszy rzut oka może wydawać się banalnym przypadkiem z życia codziennego, ostatecznie okazuje się migawką uczuć, myśli i przeżyć, które z definicji są częścią naszego ludzkiego doświadczenia.Obraz rozpoczyna się na lokalnym targu, kiedy to ulice skąpane w blasku jesiennego słońca przywołują ducha zadumy i refleksji. Mężczyzna, przemieszczający się w kierunku nieokreślonej destynacji, staje się reprezentacją nas wszystkich. Jego kroki są kroplami życia, upływającymi przez sekundy, których nie można już odzyskać.Nagle bohater przystaje w miejscu, albowiem cały ciężar egzystencji narósł do tego stopnia, że musi znaleźć swoje ujście. Jego głośne wykrzyknięcie, "Kurwa!", staje się głosem ludzkiej frustracji, gniewu, a nawet rozpaczy. To słowo, które może być odbierane na różne sposoby, staje się kluczem do zrozumienia kondensowanej treści tego obrazu.Oto mężczyzna, przedstawiciel nas wszystkich, który przerywa chwilę zadumy i kontemplacji, by wyrazić swoje emocje w sposób, który wstrząsa otaczającymi go przechodniami. Jego krzyk jest wyrazem niemożliwego do ukrycia bólu, złości lub deziluzji, z jakimi wielu z nas zmaga się w codziennym życiu. W tym jednym słowie zawarta jest cała gama ludzkich uczuć, które czasem wydają się nieuchwytne i nieokreślone, ale zawsze obecne.Reakcje przechodniów, ich zdziwienie i przerażenie, podkreślają kontrast między tym, co jest prywatnym przeżyciem jednostki, a reakcją społeczeństwa na jej wyrażenie. To zderzenie emocji i społeczeństwa tworzy napięcie, które można odnaleźć w głębszym sensie całości utworu.Jest to historia przeciętnego człowieka, znanego lub nieznanego, który w jednym krzyku wypowiada to, czego wielu z nas nie odważyłoby się wyrazić. I choć jego krzyk pozostaje bez odpowiedzi, to jest on wyrazem ludzkiego istnienia, które jest pełne sprzeczności, namiętności i tęsknot. To sześć sekund, które przypominają nam o naszej wspólnej ludzkiej podróży, której znaczenie często umyka w natłoku codziennych zajęć. TRENER
0:06

Rozmowa kwalifikacyjna

Rozmowa kwalifikacyjna –  Nie ma pan żadnegodoswiadczenia ani ukończoneszkoły... Dlaczego chce panzostać wiceprezesem wnaszej firmie?Weź się,tato...zadymki.wordpress.com

„Jeśli chcesz w pełni wykorzystać swoje doświadczenia z podróży, musisz żyć jak miejscowi! Jeśli nie znasz języka i kultury danego kraju, nie wybieraj się tam. I nigdy nie jedz niczego, co możesz kupić w swojej ojczyźnie”. Brzmi znajomo? Niepopularne opinie o podróżach, które mogą zszokować podróżniczych snobów (17 obrazków)

Jak na kogoś, kto nic nie potrafi –  17 godz.Szukam pracy lekkiej przyjemnej najlepiejblisko domu bo nie mam prawa jazdy a iroweru, chce na to zarobić. Mam 5 dzieci więcnajlepiej od 8 do 13 bo tak są w szkole,wypłaty najlepiej co tydzień. Mam 38 lat niemam doświadczenia ponieważ zawszezajmowałam się dziećmi. Nie mam też facetadlatego nie ma mi kto odbierać dzieci i grzybybyła by praca dwuzmianowa nie interesujemnie więc proszę nie proponować. Co dowynagrodzeniaysle że ok 4 tyś wystarczy.Pozdrawiam087Komentarze: 46 1 udostępnienie
Francja jest wiodącym na świecie producentem i eksporterem łodzi żaglowych. We Francji można żeglować bez licencji lub dowodu doświadczenia! –  Tמילוג
Dziś jest studentką czwartego roku medycyny i pracuje z tym samym lekarzem, który wiele lat temu uratował jej życie –  & DVI
Uratowała pięć osóbpierwszego dnia pracy – Noemi Marangoni, 19-letnia ratowniczka z Włoch, uratowała pięć osób przed utonięciem podczas pierwszego dnia pracy na plaży.Podsumowując swoje doświadczenia, Marangoni skromnie stwierdziła: „Ja tylko wykonałam moją pracę. Cieszę się,że wszystko dobrze się skończyło”. Aix-en-ProvenceMarsyliaTulonRepubblica@repubblicaCannesR"Salva 5 vite il primo giorno di lavoro", l'esordio da record della bagnina19enne Noemi MarangoniTranslate TweetGoogle MapsLivinNoemi Marangoni, 19-letnia ratowniczka z Włoch, uratowała pięć osób przed utonięciem podczas pierwszego dnia pracy na plaży.Podsumowując swoje doświadczenia, Marangoni skromnie stwierdziła: „Ja tylko wykonałam moją pracę. Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło”.adidasroma.repubblica.it*Salva 5 vite il primo giorno di lavoro", l'esordio da record della bagnina 19enn...Giovedi ha preso servizio come assistente bagnante sulla spiaggia libera dellaBufalara a SabaudiaGrossetoPMaDWłochyLOEViterboTemiRzymAnkona6San Benedettdel tantoLAquilePescaraChiSABAUDIANeapolSalemoSorrentsFoggiaPoteCosenzsTropeaMatersLATTermeMakarskaBariCatancarsTaranteCrotone
Warto przeczytać – Ledwo dzień się zaczął, a... już szósta wieczoremLedwo wstałem w poniedziałek, a już piątek... i już po miesiącu... i rok już się kończy... a już 40, 50 lub 60 lat naszego życia minęło... i zdajemy sobie sprawę, że straciliśmy rodziców, przyjaciół i zdajemy sobie sprawę, że jest już za późno na powrót.Starajmy się mimo wszystko cieszyć czasem, który nam pozostał.Szukajmy aktywności, które nam się podobająDołóżmy trochę koloru do szarości...Uśmiechajmy się dzięki małym rzeczom w życiu, które sprawiają nam radość.Zostawiamy wszystko na później, na "potem"To czego nie rozumiemy to to, że:Priorytety się zmieniająUrok i uroda przemijaA po wszystkim mija zdrowie.Potem dzieci dorastająPo wszystkim rodzice się starzejąPo wszystkim obietnice są zapomnianePotem dzień staje się nocąPo wszystkim życie się niemal kończyI wtedy często jest już za późno...Nie zostawiajmy nic na później, bo przez to czekanie możemy stracićNajlepsze chwileNajlepsze doświadczeniaNajlepszych przyjaciółNajlepszą rodzinę...Ten dzień jest dzisiaj...Ta chwila jest teraz...Nie jesteśmy już w wieku, w którym możemy sobie pozwolić na odłożenie tego, na potem.Zobaczmy więc, czy zdążysz przeczytać tę wiadomośćA może zostawisz to na... "później" STAR-Ledwo dzień się zaczął, a... już szósta wieczoremLedwo wstałem w poniedziałek, a już piątek... i już po miesiącu... i rok już się kończy... a już 40, 50 lub 60 lat naszego życia minęło... i zdajemy sobie sprawę, że straciliśmy rodziców, przyjaciół i zdajemy sobie sprawę, że jest już za późno na powrót.Starajmy się mimo wszystko cieszyć czasem, który nam pozostał.Szukajmy aktywności, które nam się podobająDołóżmy trochę koloru do szarości...Uśmiechajmy się dzięki małym rzeczom w życiu, które sprawiają nam radość.Zostawiamy wszystko na później, na "potem"To czego nie rozumiemy to to, że:Priorytety się zmieniająUrok i uroda przemijaA po wszystkim mija zdrowie.Potem dzieci dorastająPo wszystkim rodzice się starzejąPo wszystkim obietnice są zapomnianePotem dzień staje się nocąPo wszystkim życie się niemal kończyI wtedy często jest już za późno...Nie zostawiajmy nic na później, bo przez to czekanie możemy stracićNajlepsze chwileNajlepsze doświadczeniaNajlepszych przyjaciółNajlepszą rodzinę...Ten dzień jest dzisiaj...Ta chwila jest teraz...Nie jesteśmy już w wieku, w którym możemy sobie pozwolić na odłożenie tego, na potem.Zobaczmy więc, czy zdążysz przeczytać tę wiadomośćA może zostawisz to na... "później"
Jak jeden z najmłodszych japońskich miliarderów dorobił się na starzeniu się społeczeństwa – Shunsaku Sagami ma 32 lata, a jego firma M&A Research Institute Holdings powstała zaledwie w 2018 roku. Używa ona AI do skojarzenia ze sobą potencjalnych kupców z właścicielami prosperujących firm, którym grozi zamknięcie w przeciągu następnych kilku lat przez starzenie się ich właścicieli i niemożliwość znalezienia ich młodszych następców. Firma Saganiego doprowadza do zakupu zaledwie w przeciągu pół roku. W 2022 roku M&A przeprowdziła aż 4,304 transakcje, ratując dobrze zarządzane biznesy przed upadkiem z powodu starzejącego się szefostwa.Pomysł na biznes wziął się z osobistego doświadczenia: Sagami na własne oczy widział, jak biznes jego dziadka musiał zakończyć działalność, bo nie udało się znaleźć następnego szefa. Ponad 99% firm w Japonii to małe i średnie przedsiębiorstwa, a szefostwo aż 2/3 z nich nie ma wyznaczonych następców!
"Płacimy podwójnie za to samo". Osoby z otyłością mają dość i apelują do władz – Podróżniczka Jae'lynn Chaney, instagramowa influencerka, apeluje do władz linii lotniczych o wprowadzenie kompleksowej polityki dotyczącej dobrostanu pasażerów o większych rozmiarach. Zdaniem Chaney polityka linii lotniczych, która wymaga od podróżnych plus size wykupienia dodatkowego miejsca, jest "dyskryminująca".  "Ludzie o mniejszych ciałach płacą jedną opłatę, aby dostać się do miejsca docelowego. A my musimy płacić taryfę podwójnie, mimo że otrzymujemy to samo doświadczenie. Jeśli już, to nasze doświadczenia są nieco trudniejsze" mówi cytowana przez CNN influencerka.Chcielibyście siedzieć obok takiej osoby przez kilka godzin w samolocie? UNITEDstly.peaceful.memesThey have a cave troll
 –  Wulkanolog w Podróży ObserwujCEO Ocean Gate Stockton Rush któryznajdował się na pokładzie Titanapodczas feralnego nurkowanianarzekał że branża zdominowanajest przez "50-letnich, białychmężczyzn, z reguły weteranówmarynarki wojennej pracującychwcześniej na łodziach podwodnych".W związku z tym postanowiłpostawić na młodzież bo ta "bardziejinspiruje" i pozatrudniał personel bezdoświadczenia. Oprócz tego narzekałna wymogi bezpieczeństwa, bo po coto komu skoro "każdy potrafipilotować łódź podwodną padem za29.99 USD". Stockton zwolnił teżpracownika który był sceptyczny codo bezpieczeństwa łodzi i nalegał nasurowsze testy. Końcem końcówTitan nie uzyskał żadnego atestubezpieczeństwa. Stockton zarzekałsię też że Titan "jest niezniszczalny"a on "wkłada pieniądze do swoichust". Także teraz mamy szczątki"niezniszczalnej łodzi" leżące obokniezatapialnego statku.
Kobieta z Boliwii buduje setki domów dla ubogich, używając plastikowych butelek – Ingrid Vaca Diez, prawniczka z Boliwii, nigdy nie planowała zostać architektem. Pewnego dnia jej mąż skomentował stos pustych, plastikowych butelek, zgromadzonych na dziedzińcu. W tym momencie w jej głowie zrodziła się idea, która nie dawała jej spokoju.Jest tu tyle butelek, że można by z nich zbudować dom – powiedział wtedy z sarkazmem partner kobiety.Te słowa uderzyły w nią do tego stopnia, że zaczęła się zastanawiać, czy dałoby się rzeczywiście zbudować z odpadów przystępne cenowo domy, dla potrzebujących rodzin.Wtedy Diaz nie zdawała sobie jeszcze sprawy ze skali problemu, dopóki nie odwiedziła miejscowej szkoły i  nie poprosiła dzieci, aby napisały list z życzeniami na Boże Narodzenie.Jedna z dziewczynek napisała, że nie marzy o niczym więcej, niż o większym domu dla swojej rodziny, ponieważ obecnie muszą mieszkać w małym domku, wykonanym z gumy i kartonów, który ciągle przecieka Diez zrozumiała, że jej pomysł może wymiernie przyczynić się do poprawy warunków życiowych rodzin, znajdujących się w trudnej sytuacji. Było to inspiracją do rozpoczęcia projektu.Wszechobecne plastikowe butelki są łatwo dostępne i nieporównywalnie tańsze niż cegły. Diez napełniała butelki piaskiem, aby uczynić z nich sztywny budulec, który wykorzystała do budowy domów.  Na dom o powierzchni 170 metrów kwadratowych potrzeba około 36 000 pustych plastikowych butelek.Mimo braku doświadczenia w budownictwie, Diez zdołała pomóc w budowie 300 domów, wykorzystując do tego miliony pustych plastikowych butelek.Historia Diez jest dowodem na to, jak tanie i kreatywne rozwiązania mogą rozwiązać wiele ludzkich problemów. Kobiecie nie przeszkodził brak doświadczenia czy funduszy, aby pomóc potrzebującym rodzinom w budowie ich wymarzonych domów. R
 –  vita nolegpasz BarPayFGARMIN PAYdedblikG Payfitbit paySGB Bank Sy w Gryficach70 lat doświadczeniaw nowochesnej odsłonieBANKBIERZCIE PIJCIETO JEST CIAŁO MOJE
Leniwi tracą wszystko – Na co dzień pracuję w banku w risk&comliance i takie rzeczy od razu rzucają mi się w oczy, ale może nie każdy jest tak wyczulony, więc UWAŻAJ!W Internecie (na OLX) natknęłam się na podejrzane ogłoszenia. Testowanie aplikacji bez żadnych wymagań poza polskim obywatelstwem i pełnoletnością. Oszuści zapewniają, że zapłacą za testowania aplikacji na twoim telefonie. W rzeczywistości ściągana aplikacja kradnie dane dostępowe do bankowości i przechwytuje smsy potwierdzające transakcje i tak wyprowadzają pieniądze z twojego konta.Co powinno budzić podejrzenia?:- kiedy w ogłoszeniu proponują kokosy za minimum pracy- kiedy nie można wygooglować firmy, która chce cię zatrudnić- kiedy nazwa firmy nie posiada unikalnych słów np. APP TEST COMPANY - kiedy adres firmy nie istnieje (np. ulica nie ma tyle numerów)- kiedy adres siedziby firmy jest poza granicami Polski (nie da się ścigać oszustów poza granicami kraju)- kiedy osoby rekrutujące (wpisane w ogłoszeniu) mają puste FB 16:38Rekrutacja onlineĐDOPASOWANEInnyTesterka / tester aplikacji mobilnych - bezdoświadczenia / zdalnie4 100 zł - 12 000 zł/mies. bruttoRacibórzDodatkowa / sezonowaPraca zdalna dozwolonaDoświadczenie nie jest wymaganeDOPASOWANEElastyczny czas pracy Rekrutacja onlineInny27 maja 2023TESTOWANIE stron i aplikacji | pracazdalna | 2000 - 5000 PLN2 000 zł - 5 000 zł/mies. bruttoGdańsk, JasieńDodatkowa / sezonowaDoświadczenie nie jest wymaganePraca w weekendyOdświeżono dnia 06 czerwca 2023→31 maja 2023Elastyczny czas pracy Rekrutacja online+ 2 innePraca w weekendyTESTERSTRONAPLIKACJI+ 1 inneox66♡3>DO
Źródło: olx

Podsumowanie marszu:

Podsumowanie marszu: – "Według Onetu, w kulminacyjnym momencie było około 300 tysięcy ludzi.Według Anny Mierzyńskiej z okopress - 380 tysięcy.Według warszawskiego ratusza - nawet pół miliona.Nie wiem, która z tych liczb jest najbliższa rzeczywistości. Ale powiem tak:- jedni znajomi wsiadali na metrze Imielin (trzecia stacja od początku linii) i udało im się wsiąść dopiero w drugi pociąg i to ledwo. Pociągi jeździły co 3-4 minuty.- i tak mieli farta, bo drudzy znajomi wsiadali na Kabatach (pierwsza stacja) i też ledwo wsiedli. Jak powiedzieli: na przystanku koło wejścia do metra co chwila zatrzymywały się autobusy linii 700+, z których wysypywały się setki ludzi z obrzeży Warszawy.- rodzice znajomych też ledwo wsiedli w metro na Bemowie- jeszcze inni znajomi zadzwonili do mnie około 12.20, że idą od Placu Zbawiciela. Ja byłem pod Ogrodem Botanicznym. Udało im się do mnie dotrzeć po półtorej godzinie. To jest 700 metrów piechotą.- przed 14 nadal stałem w okolicy Placu na Rozdrożu i Agrykoli. Stałem, bo wszyscy stali. Zacząłem schodzić Agrykolą w dół - cała ulica była szczelnie wypełniona ludźmi, co widać na załączonym obrazku. I wtedy okazało się, że przód marszu jest pod Pałacem Prezydenckim. Trzy kilometry dalej. A tu wszystko stało, jakby się jeszcze nie zaczęło.- ludzi było tyle, że koło 13 internet i sieć telefoniczna po prostu wzięła i przestała działaćPiszę o tym wszystkim, bo to ma znaczenie. Na przykład przypomina nam, że ludzi chcących odsunąć tych putinowskich satrapów od władzy nie jest garstka, że to nie jest jakaś kawiarniana elita, tylko miliony wyborców. W końcu najlepsze dla Partii sondaże dają jej po 35% procent. Nawet razem z Konfą nie przebijają połowy i większość w Sejmie zdobywają właściwie tylko z powodu metody d'Hondta.Te liczby dają nadzieję nawet takim niespecjalnym optymistom jak ja. W końcu, rozumowałem sobie jak już wracaliśmy, ledwie dwa miesiące temu Partia spięła pośladki, zaangażowała Kluby Gazety Polskiej i inne cuda, po czym na Potężnym Marszu w Obronie Wielkiego Polaka pojawiło się 10, może 20 tysięcy ludzi. Tutaj było 300 do 500, ok?Pobieżny rzut oka na tłum przypominał też, że na opozycji nie popiera tylko Warszawka, Wrocławek czy Krakowek, ale przedstawiciele wszystkich ośrodków z całej Polski. Długa, długa, dłuuuuga parada kolejnych grup, niosących flagi z różnych miejsc, od Wałbrzycha po Kaszuby i od Gliwic po Podkarpacie - podnosiło morale.I być może o to tu przede wszystkim chodzi. Wielokrotnie pisałem, bo uważam, że tak właśnie jest (plus jest na to wiele dowodów), że reżim posuwa się tylko tak daleko, jak pozwala mu społeczeństwo. Im większe w narodzie poczucie beznadziei, przegranej, im więcej tego pierdolenia, że "wiadomo, że się nie uda", tym łatwiej będzie im te wybory ukraść. No bo skoro "i tak się nie uda", to co to za różnica, czy po putinowsku temu Tuskowi (lub komukolwiek innemu) zabronią startować, czy nie, prawda? Po co się starać, czegoś od nich wymagać, skoro "będzie jak było".No i wydaje mi się, że ten marsz, choć Partia od niego nie upadnie, zrobił coś ważnego. Przywrócił nadzieję. Podniósł morale. Może zmobilizuje nieco zniechęconych. A morale jest teraz zajebiście potrzebne. Bo za cztery miesiące zdecydujemy, czy wracamy do klubu cywilizowanych państw demokratycznych, czy odpalamy protokół budapesztański i liczymy na to, że śmierć Naczelnika (na którą możemy czekać przecież i 20 lat) pociągnie za sobą upadek reżimu i wszystko załatwi się samo. Doświadczenia Węgier, Rosji, Turcji i Białorusi pokazują, że tak zabetonowany system jest obalić niezwykle trudno.Z pewnością nie podejmiemy tego wysiłku, nie wierząc, że w ogóle ma to sens." KABATYRABATY← KabatOAGENCIA wyborcza.plMcPRZEPRASZAMYZR STRUMENTMAKEDDE OLEMAMŁOCINY4 MLOCINYM41
 –  Jr. Coder Fixingthe CodeV/S
0:13
Wyobraźcie sobie sytuację, że właśnie planujecie się oświadczyć dziewczynie na romantycznej kolacji, a tu stolik obok Brajan zaczyna się wydzierać a Dżesika płakać –  Kobieta.gazeta.plProponowana dla Ciebie 2 dni. O:- Pełna sala gości, matka wyciąga pierś izaczyna karmić niemowlaka. Klienci wzywająnas do stolika i mówią, że nie mają ochoty nataki spektakl przy swoim steku. Nie mamywyjścia - musimy interweniować - opowiadaEwa.Ewa była też świadkiem, jak matka zaczęłaswoje dziecko przewijać na stoleXrestauracyjnym. - Szybko wyszło na jaw, żeniemowlak zrobił nie tylko siusiu. W ciągu kilkusekund odór pieluchy wypełnił całą salę -dodaje. Z jej doświadczenia wynika, że każdezwrócenie uwagi kończy się awanturą,skargami do właściciela, grożeniem policją iostatecznie - negatywnymi opiniami naFacebooku.- Raz zdarzyło mi się zasugerować pani, którejdziecko wylało całego drinka klientowisiedzącemu przy stoliku obok, że możepowinna odkupić napój. Zaczęła na mniekrzyczeć, że przecież "to tylko dziecko". Złożyłaskargę - opowiada.*Przypominamy najchętniej czytane teksty znaszego archiwum.
 –  Mamuśki - Szczecin i okolice20 godz. temu. ✪"Jestem bardzo ale to bardzo rozczarowana izniesmaczona zachowaniem sprzedawczyniw sklepie osiedlowym do którego chodzę zmoim dzieckiem. w tej sytuacji naprawdętrudno mi zrozumieć jak można być kompletniepozbawionym serca i empatii. Przychodzę do tegosklepu regularnie jednak za każdym razem gdyodwiedzamy go moje dziecko jest rozczarowaneponieważ nigdy nie otrzymuje od sprzedawczyniżadnego upominku. czy to takie trudne aby zrobićmały gest dla klienta który odwiedza jej sklepregularnie i wraz z nim swoje dziecko? czy tozbyt wiele aby zaoferować jakiś upominek którymógłby sprawić dziecku radość? niestety dla tejsprzedawczyni wydaje się że to zbyt wiele abyzrobić cokolwiek poza sprzedażą. uważam żeto już przesada i pora aby znaleźć sobie nowysklep w którym będziemy mile widziani traktowaniz szacunkiem i docenieni jako klienci. w końcujak mogę polecić sklep który nie wykazujezainteresowania swoimi klientami i nie potrafizaoferować im nawet drobnego upominku?moim zdaniem, jest to sytuacja kompletnie niedo zaakceptowania. oczekuję od sklepów, wktórych robię zakupy aby oferowały mi pozytywnedoświadczenia jako klientowi mam nadzieję zeta sprzedawczyni zda sobie sprawę z tego zetraktowanie klientów z szacunkiem i docenianieich lojalności jest kluczem do sukcesu jesli nieto niech sobie sprzedaje swoje towary gdzieindziej ponieważ na pewno nie będę już robić tamzakupów.ps. przepraszam za błędy jesli jakieś się wdarly!"
A doświadczenie?Wynika ze złej oceny sytuacji –