Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 139 takich demotywatorów

Im jesteś starszy, tym bardziejtwoje randki przypominająrozmowę kwalifikacyjną –  wwwwwww.yox
 –

Rozmowa kwalifikacyjna

Rozmowa kwalifikacyjna –  Nie ma pan żadnegodoswiadczenia ani ukończoneszkoły... Dlaczego chce panzostać wiceprezesem wnaszej firmie?Weź się,tato...zadymki.wordpress.com
 –  Razem z kolegami z redakcji wymyśliliśmysobie rozrywkę. Miało przyjść kilkukandydatów na rozmowę kwalifikacyjną,więc stwierdziliśmy, że świetnympomysłem będzie siedzenie całą redakcjąprzed wyłączonym telewizorem, oglądaniego i z zapałem komentowanie pustegoekranu. Reakcja kandydatów byłaróżnorodna: jedni byli zaniepokojeni, innipotraktowali to jako żart, a jeszcze innirozglądali się nerwowo po pomieszczeniu.Natomiast rekrutację przeszedł gość, który,gdy tylko wszedł, od razu usiadł z nami ipowiedział: ,,Przynajmniej tutaj nie zostanęzwolniony za branie miękkich narkotyków".I tak się właśnie zastanawiam czy to byłprzypadek czy niekoniecznie.
- Nie o to pytałem- Zamknij się i słuchaj dalej –  Р
Rząd chce, żeby osoby, które znęcały się nad innymi w szkole, musiały tłumaczyć się z tego na rozmowach kwalifikacyjnych. Dobry pomysł? –  | 바둑 이야기THEANARADIEL바둑관전가지 이후 열이 비트코BePricBePrics
- Jeśli jesteście gotowi na moje nieobecności, to pewnie - odpowiedziałem.I na tym zakończyliśmy rozmowę –  Na rozmowie kwalifikacyjnej zapytano mnie:-Jesteś gotowy robić nadgodziny i pracowaćw weekendy bez dodatkowegowynagrodzenia?- Jeśli jesteście gotowi na moje nieobecności,to pewnie.Na tym zakończyliśmy rozmowę.
Młody mężczyzna szedł pieszo w okropną pogodę. Nie miał pojęcia,że jest wnikliwe obserwowany – Jak bardzo człowiek potrafi być zdeterminowany, aby poprawić swój byt i rozpocząć nowe życie? Niektórzy zrobią wszystko, aby tak się stało.Nietypowa „rozmowa o pracę”Jego obecny pracodawca postanowił podzielić się historią Jhaquiel’a na Facebook’u. Uważam, że warto ją rozpowszechnić z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest determinacja młodego chłopaka do tego, aby odmienić swój los, a drugim fakt, że jeśli bardzo czegoś chcemy i mocno się o to staramy, jesteśmy w stanie to osiągnąć. Czasami nawet całkowicie przypadkowo, dzięki docenieniu nas przez innego człowieka…Jestem sobie na zewnątrz i odgarniam śnieg. Przez parking przechodzi właśnie młody chłopak. Nagle zatrzymuje się i pyta, czy daleko jeszcze do skrzyżowania ulic 10h oraz Shermana. Zgodnie z prawdą powiedziałem mu, że tak, bo około 11 kilometrów. Zasugerowałem, że najlepiej będzie, jeśli pojedzie autobusem. Zwłaszcza, że warunki pogodowe były naprawdę niesprzyjające wędrówkom.Podziękował mi i poszedł dalej. W sumie to mógł poprosić o pieniądze na bilet, przez chwilę byłem nawet pewien, że to zrobi, ale nic z tych rzeczy. Poszedł dalej pieszo.15 minut później jechałem tą drogą. Zobaczyłem go. Nie przebył nawet połowy tego, co miał do przejścia.Powiedziałem Colleen, żeby się zatrzymała. Zatrąbiła na niego, a ja poprosiłem, aby wsiadł. Gdy jechaliśmy, zapytałem go dlaczego idzie na pieszoPowiedział, że chce dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy, za którą miał otrzymywać minimalne wynagrodzenie. Szedł z wielką nadzieją w taką pogodę, bo nikt inny się nie odezwał. Nie pojechał autobusem, bo po prostu nie było go stać.Podwieźliśmy go na miejsce. Wziąłem od niego numer telefonu i powiedziałem mu, żeby poszedł na tę rozmowę, ale obiecałem, że sprawdzę, czy ja nie mógłbym go zatrudnić, bo dzięki temu miałby znacznie bliżej do pracy – jakieś 4 kilometry zamiast 15. Spytałem go też, czy jadł dziś coś. Kiedy powiedział, że nie, dałem mu na lunch i odjechałem.Wydaje mi się, że moje zachowanie bardzo go zdziwiło. Hm… On jeszcze o tym nie wie, ale zaczyna w poniedziałek.Dawno nikt nie zrobił na mnie takiego wrażenia.Nie wszyscy są leniwi, nie wszyscy są mało doświadczeni, czy za młodzi, czasami po prostu potrzebują, aby ktoś dał im szansę. Zwracajmy uwagę na innych i nigdy nie skreślajmy ich na starcie… Jak bardzo człowiek potrafi być zdeterminowany, aby poprawić swój byt i rozpocząć nowe życie? Niektórzy zrobią wszystko, aby tak się stało.Nietypowa „rozmowa o pracę”Jego obecny pracodawca postanowił podzielić się historią Jhaquiel’a na Facebook’u. Uważam, że warto ją rozpowszechnić z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest determinacja młodego chłopaka do tego, aby odmienić swój los, a drugim fakt, że jeśli bardzo czegoś chcemy i mocno się o to staramy, jesteśmy w stanie to osiągnąć. Czasami nawet całkowicie przypadkowo, dzięki docenieniu nas przez innego człowieka…Jestem sobie na zewnątrz i odgarniam śnieg. Przez parking przechodzi właśnie młody chłopak. Nagle zatrzymuje się i pyta, czy daleko jeszcze do skrzyżowania ulic 10h oraz Shermana. Zgodnie z prawdą powiedziałem mu, że tak, bo około 11 kilometrów. Zasugerowałem, że najlepiej będzie, jeśli pojedzie autobusem. Zwłaszcza, że warunki pogodowe były naprawdę niesprzyjające wędrówkom.Podziękował mi i poszedł dalej. W sumie to mógł poprosić o pieniądze na bilet, przez chwilę byłem nawet pewien, że to zrobi, ale nic z tych rzeczy. Poszedł dalej pieszo.15 minut później jechałem tą drogą. Zobaczyłem go. Nie przebył nawet połowy tego, co miał do przejścia.Powiedziałem Colleen, żeby się zatrzymała. Zatrąbiła na niego, a ja poprosiłem, aby wsiadł. Gdy jechaliśmy, zapytałem go dlaczego idzie na pieszoPowiedział, że chce dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy, za którą miał otrzymywać minimalne wynagrodzenie. Szedł z wielką nadzieją w taką pogodę, bo nikt inny się nie odezwał. Nie pojechał autobusem, bo po prostu nie było go stać.Podwieźliśmy go na miejsce. Wziąłem od niego numer telefonu i powiedziałem mu, żeby poszedł na tę rozmowę, ale obiecałem, że sprawdzę, czy ja nie mógłbym go zatrudnić, bo dzięki temu miałby znacznie bliżej do pracy – jakieś 4 kilometry zamiast 15. Spytałem go też, czy jadł dziś coś. Kiedy powiedział, że nie, dałem mu na lunch i odjechałem.Wydaje mi się, że moje zachowanie bardzo go zdziwiło. Hm… On jeszcze o tym nie wie, ale zaczyna w poniedziałek.Dawno nikt nie zrobił na mnie takiego wrażenia.Nie wszyscy są leniwi, nie wszyscy są mało doświadczeni, czy za młodzi, czasami po prostu potrzebują, aby ktoś dał im szansę. Zwracajmy uwagę na innych i nigdy nie skreślajmy ich na starcie…
 –
 –
 –
Skojarzenia nie pomagają –  A Propos, ja miałem kiedyś też ciekawa akcjęNo opowiadajPojechałem do firmy na rozmowę rekrutacyjną, wchodzę dobiurowca i mówię w sekretariacie, że byłem umówiony narozmowę na godzinę dziewiątą. Sekretarka sprawdziła, nofaktycznie. "Proszę niech Pan wejdzie, dyrektor za chwilębędzie..." Ш8у/Siadam w fotelu i za chwilę wpada koleś taki typowy goguś.przylizany, różowa koszula, mokasynki bez skarpet i obcisłespodnie., zobaczył mnie i od progu zdyj&jtla z wyciągniętąręką i z tekstem do mnie: "Ciepły jestem!"I tu następuje konsternacja.... Nie wiem co mam powiedzieć, czymoże od razu sjww^Bteć?! Po chwili chyba zrozumiał copaswfastacł i dodał "Wojciech"Okazuje się, że kolo miał tak na nazwisko!!! No іщеІшШШ misysytem na całą rozmowę, nie mogłem się skupić tak mi sięśmiać chciało. Oczywiście nie przeszedłem do dalszego etapurekrutacji
Źródło: Historia własna
 –  li wasze plany ulegną zmianie i zdecydujecie się nie iść na rozmowę kwalifikacyjną, wyślijcie przynajmniej smsa o treści: "Znalazłem pracę, nie przyjdę". Oczywiście nie macie obowiązku tego robić, ale świadczy to o zwykłej przyzwoitości i szacunku do drugiego człowieka.Drodzy pracodawcy!Jeśli już wybraliście nowego pracownika, wyślijcie pozostałym kandydatom chociażby smsa; "Szanowny Panie/ Szanowna Pani, zakończyliśmy proces rekrutacji. Tym razem wyłoniliśmy innego kandydata. Dziękujemy za poświęcony czas". Świadczy to o zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
- A czemu odszedł od was poprzedni koleś na tym stanowisku? –
 –  Ja mocno popieram zachęcanie takich osób do używania swoich zaimków i chciałabym, żeby ludzie też to robili. Bardzo się cieszę, kiedy dostaję CV osoby niebinarnej bądź transplciowej, która otwarcie o tym pisze. Widząc taką odwagę, serce mi się cieszy, a twarz uśmiecha, bo wiem od razu, że CV leci do kosza, bez marnowania czasu nawet na czytanie, a co dopiero rozmowę kwalifikacyjną. Moja firma ma formularz zgłoszeniowy z cała listą "płci" na stronie internetowej i wszystko prócz "mężczyzna" bądź "kobieta" dzięki filtrowi leci do kosza. Bardzo wydaje rozwiązanie.Branie sobie na głowę takiego skupionego tylko na sobie, swoich zaimkach i gonadach, skrajnego narcyza to same kłopoty. Po tygodniu zaczniesz znajdować filmiki na tiktoku o swojej firmie, że tu sracze damskie i męskie, ze koledzy w pracy nie używają zmyślonych zaimków, że czuje się zagrożony, że dyskryminacja bo kubków z tęczą nie ma, że nie ma specjalnej przerwy na czyszczenie męskiej cipki, albo wolnego na swój męski okres, że to, tamto, siamto i w ogóle syf. Naprawdę lepiej sobie tego oszczędzić.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej przyszły pracodawca poprosił kandydata o nietypową czynność. Gdy ją wykonał, wiedział, że musi go zatrudnić! – Młody mężczyzna udał się na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko menedżera w dużej i dobrze prosperującej firmie. Bez problemu przeszedł wszystkie etapy, aż doszedł do ostatniego. Była nim rozmowa z dyrektorem.Przyszły pracodawca wziął jego CV do ręki i przeczytał, że kandydat miał świetne oceny na studiach. Już w liceum zbierał najwyższe noty. Dyrektor zapytał go:Czy miał pan jakieś stypendia naukowe?Nie — odpowiedział mu młody człowiek.Więc to ojciec płacił za pana edukację?Nie, mój tata zmarł, gdy miałem rok. To matka za wszystko płaciła.A gdzie pracowała? — pytał dalej pracodawca.W pralni — odpowiedział mu szybko.Wtedy dyrektor poprosił go, aby pokazał mu swoje ręce. Obejrzał je i zobaczył, że były miękkie i delikatnePomagał pan kiedyś matce w pracy?Nie. Ona chciała, żebym skupił się na nauce. Poza tym jej to o wiele lepiej wychodziło.Usłyszawszy to, pracodawca chwilę się zastanowił, po czym odrzekł:Niech pan idzie do domu i umyje matce dłonie. Jutro dokończmy naszą rozmowę.Młody człowiek miał przeczucie, że dostanie wreszcie wymarzoną pracę i gdy tylko wszedł do domu, natychmiast umył mamie ręce. Gdy to robił, po jego policzkach zaczęły spływać łzy.Dostrzegł, że jej dłonie są bardzo zniszczone. Pokrywają je siniaki i głębokie zmarszczki. Wcześniej nigdy się im nie przyglądał, a to właśnie one ciężko pracowały, by chłopak mógł się uczyć. Zniszczenia były ceną, jaką kobieta musiała zapłacić za dyplomy syna.Następnego dnia mężczyzna wrócił, aby dokończyć rozmowę z pracodawcą. Jego oczy błyszczały od łez.Czego nauczył się pan wczoraj w domu?Wiem już co to wdzięczność, bo gdyby nie moja mama nigdy nie osiągnąłbym tego, co mam. Zrozumiałem również, jak ważna jest rodzina.To dobrze, bo tego właśnie szukałem u menedżera. Chce przyjąć osobę, która potrafi docenić wysiłki innych. Dam panu szansę i zatrudnię w mojej firmie Młody mężczyzna udał się na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko menedżera w dużej i dobrze prosperującej firmie. Bez problemu przeszedł wszystkie etapy, aż doszedł do ostatniego. Była nim rozmowa z dyrektorem.Przyszły pracodawca wziął jego CV do ręki i przeczytał, że kandydat miał świetne oceny na studiach. Już w liceum zbierał najwyższe noty. Dyrektor zapytał go:Czy miał pan jakieś stypendia naukowe?Nie — odpowiedział mu młody człowiek.Więc to ojciec płacił za pana edukację?Nie, mój tata zmarł, gdy miałem rok. To matka za wszystko płaciła.A gdzie pracowała? — pytał dalej pracodawca.W pralni — odpowiedział mu szybko.Wtedy dyrektor poprosił go, aby pokazał mu swoje ręce. Obejrzał je i zobaczył, że były miękkie i delikatnePomagał pan kiedyś matce w pracy?Nie. Ona chciała, żebym skupił się na nauce. Poza tym jej to o wiele lepiej wychodziło.Usłyszawszy to, pracodawca chwilę się zastanowił, po czym odrzekł:Niech pan idzie do domu i umyje matce dłonie. Jutro dokończmy naszą rozmowę.Młody człowiek miał przeczucie, że dostanie wreszcie wymarzoną pracę i gdy tylko wszedł do domu, natychmiast umył mamie ręce. Gdy to robił, po jego policzkach zaczęły spływać łzy.Dostrzegł, że jej dłonie są bardzo zniszczone. Pokrywają je siniaki i głębokie zmarszczki. Wcześniej nigdy się im nie przyglądał, a to właśnie one ciężko pracowały, by chłopak mógł się uczyć. Zniszczenia były ceną, jaką kobieta musiała zapłacić za dyplomy syna.Następnego dnia mężczyzna wrócił, aby dokończyć rozmowę z pracodawcą. Jego oczy błyszczały od łez.Czego nauczył się pan wczoraj w domu?Wiem już co to wdzięczność, bo gdyby nie moja mama nigdy nie osiągnąłbym tego, co mam. Zrozumiałem również, jak ważna jest rodzina.To dobrze, bo tego właśnie szukałem u menedżera. Chce przyjąć osobę, która potrafi docenić wysiłki innych. Dam panu szansę i zatrudnię w mojej firmie
W rozmowie kwalifikacyjnej... – HR: "Jakiego wynagrodzenia oczekuje kandydat?"Kandydat: 8-10 tys.  miesięcznieHR: Jest pan najbardziej odpowiedni na to stanowisko, ale obawiam się, że nas na pana nie staćKandydat: Dobrze. 7 tys. będzie w sam razHR: W takim razie kiedy możesz zacząć pracę?Tymczasem budżet na to konkretne stanowisko wynosi 15 tys.HR ma poczucie, że wykonał świetną robotę w negocjacjach płacowych, a kierownictwo będzie zadowolone, że obniżyli koszty dla firmy.Nowy pracownik zaczyna pracę i zauważa różnicę w wynagrodzeniu. Zgadnij, co się dzieje?Niezadowolenie. Brak zaangażowania. NielojalnośćDwa miesiące później pracownik odchodzi z firmy w poszukiwaniu lepszej pracy. Proces rekrutacji zaczyna się od nowa. Prowadzi to do dalszych kosztów i różnic w wydajności zespołu i firmy.Aby przyciągnąć i zatrzymać największe talenty, należy płacić ludziom tyle, ile są warci HR: "Jakiego wynagrodzenia oczekuje kandydat?"Kandydat: 8-10 tys.  miesięcznieHR: Jest pan najbardziej odpowiedni na to stanowisko, ale obawiam się, że nas na pana nie staćKandydat: Dobrze. 7 tys. będzie w sam razHR: W takim razie kiedy możesz zacząć pracę?Tymczasem budżet na to konkretne stanowisko wynosi 15 tys.HR ma poczucie, że wykonał świetną robotę w negocjacjach płacowych, a kierownictwo będzie zadowolone, że obniżyli koszty dla firmy.Nowy pracownik zaczyna pracę i zauważa różnicę w wynagrodzeniu. Zgadnij, co się dzieje?Niezadowolenie. Brak zaangażowania. NielojalnośćDwa miesiące później pracownik odchodzi z firmy w poszukiwaniu lepszej pracy. Proces rekrutacji zaczyna się od nowa. Prowadzi to do dalszych kosztów i różnic w wydajności zespołu i firmyAby przyciągnąć i zatrzymać największe talenty, należy płacić ludziom tyle, ile są warci
 –  Kiedyś byłam kierowniczką i zajmowałam się rekrutacją pracowników. Nie miałam styczności z klientami, za to często rozmawiałam z pracownikami. Pewnego dnia na rozmowę kwalifikacyjną przyszła niesłysząca dziewczyna -czytała z ruchu warg, a odpowiedzi zapisywała w telefonie. Przyjęłam ją. Poinformowałam cały personel, że nowa dziewczyna nie słyszy i musi pisać wiadomości na telefonie. Moi pracownicy naprawdę mi zaimponowali, kiedy założyli grupkę na Messengerze, gdzie podczas lunchu pisali ze sobą tylko po to, żeby nowa dziewczyna nie czuła się wykluczona i mogła brać czynny udział w rozmowach.
- No cóż, ta praca będzie strasznie trudna jako, że nie będę wiedział co robię –
Ja: nie, ale potrafię stresować się w spokojnej sytuacji jeśli to pomoże –