Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 387 takich demotywatorów

 –  poprosiłam o mleko z żółtym kapslem, ale ekspedientka nie chciała mi go sprzedać, tłumacząc że jest to mleko jutrzejsze, z jutrzejszą datą na kapslu. proszę mi wyjaśnić, dlaczego w dniu 3 maja mleko jest datowane na 4 maja i czy ekspedientka mogła odmówić mi sprzedaży tego mleka
Brakuje mi tych dawnych sklepów z lat 90'tych. Dzisiaj same sieciówki. Każdy miał swój ulubiony, gdzie zawsze mógł spotkać tę samą panią ekspedientkę, która zazwyczaj też była właścicielką całego lokalu – Dobrze cię znała, pamiętała twoje imię, potrafiła uczciwie ci coś polecić albo odradzić i powiedzieć wprost, że dzisiejsza dostawa mięsa nie była najlepsza, czy że serkowi kończy się data. Bo wtedy ludzie wiedzieli, że na dłuższą metę tworzenie więzi z klientem i zdobywanie zaufania jest bardziej opłacalne
Przykładem tego jest mł.insp. Wioletta Pawluk z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie, która rozlicza policjantów z wyników ich pracy - jeśli są mało efektywni i przynoszą za mało mandatów, nakazuje przeprowadzać rozmowy dyscyplinujące – Brak ustawowej przerwy między służbami oraz zakładanie z góry w grafiku 12 służb nocnych (max 10 dozwolonych) w miesiącu to standard w tej komendzie. Policjanci mają tego dość, ale boją się o tym mówić, aby nie stracić pracy. Nieoficjalnie wiemy, że prawie w każdej komendzie w Polsce przełożeni szeregowych policjantów kładą nacisk na statystykę - nie liczy się bezpieczeństwo a ilość wypisanych mandatów.Dawniej to drogówka zatrzymywała kierowców, obecnie robią to też masowo patrole z prewencji. Wszystko po to aby założona przez komendanta statystyka "zgadzała się". Jeśli policjant nie wywiązuje się z nałożonego na niego "planu" zostaje przeniesiony do gorszego wydziału lub innej jednostki Od: Wioletta Pawluk/LWPolltta Do: Data: Wtorek, 18 Kwi 2017 09:54 Temat: polecenie Biorąc pod uwagę wyniki osiągnięte przez policjantów w ostatnich dniach i zauważany spadek efektywności służb POLECAM w czasie odpraw do służby zadaniować policjantów do aktywnego pełnienia służby, ujawniania wykroczeń i ścigania ich sprawców, legitymowania osób, ujawniania przestępstw i zatrzymywania ich sprawców. Proszę zadaniować policjantów i rzetelnie rozliczać z wykonanych czynności, z wyników osiągniętych w służbie. W razie stwierdzenia niskiej efektywności i braku zaangażowania ze strony policjantów -przeprowadzać stosowne rozmowy. Proszę o rzetelne potraktowanie niniejszego zagadnienia, bieżący, sprawny nadzór nad policjantami. podinsp. Wioletta Pawluk '

Nie mogła zrozumieć, jak tata wytrzymuje z jej matką. Wszystko się zmieniło, gdy znalazła pudełko

Nie mogła zrozumieć, jak tata wytrzymuje z jej matką. Wszystko się zmieniło, gdy znalazła pudełko – Dziewczyna początkowo nie mogła w to wszystko uwierzyć, ale w końcu przekonała się na własne uszy, jak bardzo pomyliła się, co do swoich rodziców.Co on w niej widzi?Od zawsze nie mogłam nadziwić się temu, jak mój tata może wytrzymać z moją matką. Była wredną i złośliwą kobietą. Na wszystkich patrzyła z góry, a ojca, który zdawałoby się, że gdyby tylko mógł, nosiłby ją na rękach… Kurczę. Nim to dosłownie pomiatała.On – facet na wysokim stanowisku, z klasą i pokaźną pensją. Przystojny i zawsze uśmiechnięty. Kobiety uganiały się za nim (nawet moje koleżanki do niego wzdychały), ale on nie widział świata poza moją matką. Była zadbana, ale urodą nie grzeszyła.Nigdy nie rozumiałam dlaczego tak jest, że ona wychodzi sobie na siłownię, na spotkania z koleżanką, którą traktowała lepiej od członków rodziny, a kiedy tata chce gdzieś ją zabrać, zawsze znajduje pretekst, aby zostać w domu. Od zawsze tak było…Odkąd pamiętam, matka traktowała tatę, bardziej jak bankomat, z którego czerpała fundusze na zakupy, na kosmetyczkę czy fryzjera. Był dla niej niczym. Często robiła mu wymówki, często się kłóciła. Dosłownie, jakby tylko szukała do tego pretekstu. Miałam wrażenie, że go nienawidzi. Tak jak moich dziadków, a jego rodziców. Z kolei do mnie zawsze miała dziwny dystans. Też nie rozumiałam dlaczego.Tajemnicze pudełkoPewnego dnia, tuż przed moją 18-stką, poszłam do jej garderoby po szal, który od dawna mi się podobał i chciałam w końcu go założyć. Niestety, nie mogłam go znaleźć. Zobaczyłam, że część szalików i apaszek znajduje się w pudełku na najwyższej półce. Wzięłam drabinkę i zdjęłam je. Znalazłam go. Zadowolona postanowiłam odłożyć pudełko na miejsce i ulotnić się z garderoby nim matka wróci z pracy. Kiedy to robiłam, zauważyłam, że na samym końcu półki znajduje się jeszcze jedno, mniejsze pudełko. Było zamknięte, a ja nigdy wcześniej go nie widziałam. To chyba oczywiste, że zżerała mnie ciekawość, co znajduje się w środku.Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam, że na dnie leży zdjęcie USG, które wskazuje na ciążę. 7 tydzień. Myślałam, że mama zachowała na pamiątkę „moje pierwsze zdjęcie”, ale szybko zobaczyłam, że data jest dużo wcześniejsza. Była w ciąży na długo przed moimi narodzeniem, a ja o tym nic nie wiedziałam. Postanowiłam, że zapytam o to rodziców. Jestem w końcu dorosłą osobą i mam prawo wiedzieć o takich rzeczach.Prawda wyszła na jawPowiedziałam wprost o swoim odkryciu. Zapytałam też, dlaczego nigdy nie powiedzieli mi o tym, ze mama poroniła. Wtedy stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Moja mama po raz pierwszy od wielu lat wybuchnęła histerycznym płaczem. Kiedy ojciec próbował ją uspokoić, odepchnęła go i krzyknęła: „Teraz Ty jej to powiedz. Tłumacz się. Nienawidzę Ciebie i Twojej zasr*** rodziny”.Po tych słowach wybiegła z domu. Nie bardzo rozumiałam, co się dzieje… Byłam w szoku. Wtedy ojciec usiadł na kanapie i poprosił mnie, abym zrobiła to samo. „Widzisz Kochanie, byliśmy wtedy bardzo młodzi… Ja miałem iść na studia. Dziadkom bardzo na tym zależało. Wtedy okazało się, że Twoja mama jest w ciąży. Moi rodzice robili wszystko, aby dokonała aborcji, twierdząc, że dziecko zaprzepaści naszą karierę. W końcu i ja zacząłem tak myśleć. Zmusiłem mamę, aby to zrobiła. Zagroziłem, że od niej odejdę. Ona wtedy nie widziała poza mną świata. Nie chciała, bardzo nie chciała, ale w końcu się zgodziła.”To było straszne…Ojciec – mój przewodnik po życiu, mój wzór wszystkich cnót, zachował się jak ostatni palant. Moja mama z miłości do niego zgodziła się na coś tak strasznego. Nie wierzyłam. Po prostu nie wierzyłam, ale w końcu dotarło do mnie, że to prawda.„Przez te wszystkie lata wzbierała w mamie złość do mnie, ale kochała mnie i mimo wszystko zdecydowała się zgodzić na ślub, bo wciąż byliśmy po tym wszystkim razem. Czułem, że z każdym dniem zaczynała coraz bardziej mnie nienawidzić… Po prostu to czułem. Nie radziła sobie z tym. Miałem jednak nadzieje, że później, kiedy już pojawi się dziecko w tym właściwym momencie, ona zacznie inaczej na to wszystko patrzeć.Tak się nie stałoKiedy się urodziłaś było jeszcze gorzej. Nawet Ciebie nie potrafiła już tak pokochać. ” Kiedy mama wróciła po raz pierwszy, odkąd pamiętam, mocno ją przytuliłam i powiedziałam, że to nie jest jej wina, że nie może się obwiniać, że bardzo ją kocham, że jest mi przykro, że nie sądziłam, że mogła przejść przez coś takiego, że teraz zrobię wszystko, aby jej pomóc.Ojciec bardzo żałuje tego, co się stało. Ciągle ma nadzieję, że odzyska miłość mojej mamy. Mimo wszystko twierdzi, że jest ona miłością jego życia.Bardzo łatwo jest oceniać ludzi, nie wiedząc o nich tak naprawdę nic…
Klient zmienił umowę i wygrał z bankiem! Wszystko dlatego, że naniósł pewne poprawki do umowy o pożyczkę gotówkową – Zwykle to banki dokonują tego typu manewrów, zmieniając klientom jednostronnie wzorce umowne albo wprowadzając nowe wersje regulaminów, do których znajdują się odniesienia w umowach kredytowych. Klient, który chce coś zmieniać w umowie, często jest traktowany przez bankowców jak zawalidroga i pouczany, żeby się nie wymądrzał, bo od pisania umów to są bankowi prawnicy, a nie klienci.Klient zachował się niestandardowo i... postanowił nanieść w otrzymanych dokumentach zmianę. A dopiero potem druki podpisać i odesłać do banku. Zmiana mieściła się w punkcie umowy o nazwie "oświadczenia". W paragrafie 6. klient naniósł dopisek:"Bank zobowiązuje się do całkowitego umorzenia kwoty kredytu i należnych odsetek do (...)". I tutaj stosowna data. Bank odesłał klientowi umowę w brzmieniu zaproponowanym przez niego wraz z podpisami trzech pracowników banku: szeregowego, starszego inspektora oraz koordynatora. W bankach mówią: "Nie przeczytałeś przed podpisaniem, to płać". A potem podsuwają coś, czego się nie da przeczytać bez asysty trzech prawników. Klient odwrócił sytuację. To bank musiał przeczytać umowę, którą sam spłodził. I w banku jej dokładnie nie przeczytali
Koniec świata to ciekawe święto, nie dość że ruchome to jeszcze wypada 3 do 6 razy rocznie –  23 września 2017 roku nastąpikoniec świata? ,,Coraz więcej znakówwskazuje na to, że koniec naszejplanety jest bliski"
No to może pooglądamy telewizję? –  kochanie jakie jest hasło?nasza data ślubu, głuptasku
Zmiany należy wprowadzać wtedy, – gdy do nich dojrzewamy, a nie akurat dlatego, że w jakimś umownym momencie zmienia się data w kalendarzu
- Co pan robił 7 maja 2001 roku o 18:37?- Siedziałem w fotelu z kalendarzem w ręku i patrzyłem na zegarek –
Pracowałem kiedyś na poczcie, gdzie - między innymi - stemplowałem przesyłki ciężkim, stalowym datownikiem. Raz, gdy podniosłem pieczęć z zamiarem przyciśnięcia do koperty, klientka nieopatrznie położyła rękę na liście...i podstemplowałem grzbiet jej dłon – Datownik był ciężki i twardy, uderzenie - silne, nagłe i niespodziewane: klientka wydała z siebie okrzyk bólu, a następnie zasłabła i straciła przytomność. Nie udało się jej ocucić, więc na miejsce przyjechali ratownicy medyczni.Chwilę jej się przyglądali. Jeden z nich chwycił ją za nadgarstek, aby zmierzyć puls i zobaczył pieczątkę z datą na jej dłoni. Niewiele myśląc, wybuchnął gromkim rechotem i chrząknął tubalnie, tak aby wszyscy gapie mogli go dosłyszeć: "Nic tu po nas, już po ptokach: termin ważności tej Pani upłynął przed kwadransem".Jego wesołość udzieliła się zebranym, żart znalazł powszechne uznanie, a wkrótce sama zainteresowana oprzytomniała i - poznawszy powód ogólnego rozweselenia - zawtórowała gromkim śmiechem rozentuzjazmowanej gawiedzi. Historia jest prawdziwa, nie było w niej smoków, a kierowca autobusu nie zaklaskał.Mam nadzieję, że moje wspomnienie przywróci Wam wiarę w personel medyczny, który nawet w obliczu trudnych sytuacji nie traci poczucia humoru

Bardzo emocjonalny list otwarty polskiej pielęgniarki z 27-letnim stażem do ministra zdrowia:

Bardzo emocjonalny list otwarty polskiej pielęgniarki z 27-letnim stażem do ministra zdrowia: – "Dobry wieczór. Mój dzisiejszy post jest właściwie listem otwartym.Do wszystkich.Do każdego Polaka.Jest również głosem niezgody, nawet nie krzykiem rozpaczy, ale jest słowem, za którym kryje się zwyczajny ludzki wstyd.Głośno - media nie tylko internetowe - mówią o nowej stawce procedury neonatologicznej - z 11000 obniżonej do 6000.Jestem pielęgniarką od 27 lat. Całe swoje zawodowe życie pracuję w anestezjologii intensywnej terapii i pogotowiu.Całe 27 lat oszczędzam, na wszystkim.Od zwykłych rękawiczek, poprzez środki opatrunkowe, środki jednorazowego użycia. Zanim użyję drogiego sprzętu, zastanowię się dwa razy, zanim cokolwiek wyrzucę, trzy.Wszystko, co robię w realizowaniu procedur anestezjologicznych, robię dla pacjenta i tak, żeby dla pacjenta było jak najlepiej.Pamiętam czasy na intensywnej terapii, kiedy ludzie pomimo starań i aktualnej wtedy wiedzy, z obrażeniami wielu narządów, nie przeżywali doby.Pamiętam jeszcze mycie rękawiczek w chloraminie, suszenie, składanie gazików z balotów gazy, sterylizację rurek intubacyjnych, masek krtaniowych i rur do respiratorów oraz aparatów do znieczulenia.Pamiętam również hemofiltrację na zwykłej pompie rolkowej i zacisku od kroplówki.Ale byłam świadkiem rozwoju medycyny, choćby transplantacji, nie jest mi obca radość z pierwszych kropli moczu przeszczepionej nerki.To przeżycie ogromne.Widziałam ból i traumę rodzin dawców i ich heroizm, kiedy w swojej rozpaczy mówili, że żyć będzie mógł ktoś inny.Kiedy oglądam się za siebie widzę postęp, ale mam również świadomość, że wielu z nieżyjących pacjentów dziś miałoby szansę.Medycyna rozwija się bardzo szybko, ale zawsze będą ludzie, dla których SZYBKO znaczyć będzie zbyt WOLNO.Od zawsze w mojej pracy słyszę słowo koszty, koniec miesiąca, skończyły nam się pieniądze.Widzę sztukę kombinowania szefostwa - tu przesunę środki z opatrunków na leki, tu pożyczę z zaprzyjaźnionego oddziału jedno, tu zamienię z innym drugie.Pielęgniarki, szczególnie te anestezjologiczne, wymieniają się z intensywna terapią. Jak u mnie kończy się data ważności sprzętu czy leków, to biorę telefon i sprawdzam, kto może go zużyć natychmiast, oszczędzam, nie wyrzucam.Dlatego tak bardzo zabolało mnie osobiście obniżenie, powiem wprost, pieniędzy na dobę dla najmniejszego rodzącego się Polaka. Bo rodzić mamy wszystkie, prawda? Dzieci uszkodzone pewnie niedługo również. Przy całej otoczce, mówieniu o ochronie życia poczętego, przy wykorzystywaniu ustawy antyaborcyjnej dla partyjnych celów, zabiera się, w majestacie prawa, szansę na zdrowie najsłabszym. Próbuje się wprowadzić selekcję naturalną, w katolickim (jak bardzo pokazał czarny piątek) kraju, w kraju, w którym z wiary zrobiono sobie zwykłe hasło wyborczeWiemy wszyscy, że intensywna terapia, ta dla dorosłych i dla dzieci, nigdy nie przynosiła i nie będzie przynosiła dochodu, ratowanie życia jest bezcenne i tak do tej pory, każdy rząd na to patrzył. Żaden minister, żaden rząd nie podniósł ręki na najsłabszych.Te 6000 tysięcy nie pokrywa doby, jedenaście też było zbyt mało. Proszę zobaczyć, jakie kwoty zbiera się na zabiegi poza granicami Polski.Ktoś może powiedzieć, że 6000 to bardzo dużo i skoro sobie radziliśmy, to damy sobie radę i teraz.Tak, pieniądze skończą się w trakcie operacji, chichot losu, będzie nas stać na trzymanie przy życiu ale nie leczenie.Za mało żeby żyć, za dużo, żeby umrzeć - tak mówi moja babcia patrząc na to wszystko z góry.W czasie, kiedy jeden lot wojskowym samolotem kosztuje 35 tys., kiedy rząd rozbija samochód za samochodem, kiedy Misiewicze dostają ogromne premie, oszczędza się na najsłabszych, bezbronnych.To jest nieludzkie, Panie Ministrze.Życie to nie tylko pieniądze, życie to wartość sama w sobie. Rozumiem, że należy liczyć koszty,ale nie rozumiem oszczędzania na uszkodzonym dziecku matki ,które zostało poczęte z gwałtu, a Pan zgodnie ze swoim sumieniem, odmówił wypisania recepty na pigułkę 'dzień po'.No tak, ale zawsze można liczyć na znienawidzony WOŚP - nie udało się orkiestry wyautować z przestrzeni publicznej, gra nadal, to niech weźmie na siebie jeszcze koszty współfinansowania procedur.Społeczeństwo, które zgadza się na oszczędzanie, okradanie z praw (z prawa do leczenia) najmłodszych i bezbronnych, jest społeczeństwem pierwotnym - jaskinia i maczuga, selekcja naturalna.Ja się nie zgadzam.Tylko ktoś pozbawiony uczuć, mógł wpaść na taki pomysł.I tu jest ten wstyd, o którym wspomniałam na początku mojego postu - po prostu mi wstyd Panie Ministrze.Bardzo proszę, a robię niezwykle rzadko, o udostępnienia mojego postu.Niech MÓJ WSTYD idzie w świat.Dobranoc".
W 2017 roku luty ma 30 dni –
Poznajecie tego Pana? To John McCain, który przegrał w 2008 roku wybory z Barackiem Obamą na prezydenta USA – W czasie wojny w Wietnamie był on pilotem, który uczestniczył w nalocie na Hanoi. Jego samolot został zestrzelony, zaś on został pojmany przez siły północnego Wietnamu. Miał złamane obie ręce i nogę. Wietnamczycy więzili i torturowali McCaina przez niespełna 6 lat. Nie podał on im żadnych informacji poza swoim imieniem, nazwiskiem, stopniem wojskowym i datą urodzenia. Mając możliwość wcześniejszego zwolnienia, odmawia wobec braku takiej propozycji dla współtowarzyszy z celi. . Próbował popełnić samobójstwo. Po uwolnieniu wrócił do USA, gdzie został jednym z bardziej cenionych polityków z ramienia partii republikańskiej. O swojej próbie samobójstwa w Wietnamskiej niewoli zwykł mawiać "Nauczyłem się tego, czego każdy z nas się tam nauczył: każdy człowiek ma swój punkt załamania. Ja osiągnąłem swój".
Ja przez najbliższe 2 miesiące –

Plany na sylwestra

Plany na sylwestra –  Jakieś plany na Sylwka?Na razie tylko date mam ustaloną
 –
Dobrego polityka poznasz po tym, że dotrzymuje słowa –  Donald Trumpprezydentem? Na pewnonie za mojego życia.Janet RenoProkurator generalnyStanów ZjednoczonychJanet RenoProkurator generalny Stanów ZjednoczonychJanet Reno – amerykańska polityk, w latach 1993–2001 prokurator generalna Stanów Zjednoczonych, mianowana przez Billa Clintona. Była pierwszą kobietą na tym stanowisku. WikipediaData i miejsce urodzenia: 21 lipca 1938, Miami, Floryda, Stany ZjednoczoneData i miejsce śmierci: 7 listopada 2016, Miami, Floryda, Stany ZjednoczonePartia: Partia DemokratycznaRodzice: Jane Wood, Henry RenoRodzeństwo: Robert Reno, Mark Reno, Maggy RenoWykształcenie: Harvard Law School (1960), Uniwersytet Harvarda, Coral Gables Senior High School, Cornell University
Dla niektórych data w kalendarzu sprawia, że temperatura odczuwalna wynosi 5 stopni, patrząc po ubiorze – A potem wielkie "przeziębienie", czyli przegrzanie organizmu. Tymczasem jest to nadal 22 stopnie i wystarczy co najwyżej sweter
Z czasem mąż coraz lepiej załatwia sobie święty spokój –
Źródło: ..albo podstępna żona...
Dlaczego nie podają czasu w formacie minuty-godziny-sekundy? –