Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 468 takich demotywatorów

Leonardo DiCaprio uratowałtonącego mężczyznę – Do wypadku na statku rejsowym doszło niedaleko wyspy Saint Martin, która jest popularnym celem podróży wśród gwiazd i celebrytów.Gwiazdor Hollywood uratował mężczyznę, który wypadł za burtę statku wycieczkowego i przez ponad 11 godzin uwięziony był na środku Morza Karaibskiego.Kapitan statku, z którego wypadł nieszczęśnik, określił jego szansę przeżycia jako jedną na miliard. Na szczęście na scenę wkroczył hollywoodzki gwiazdor, który pomógł w poszukiwaniach i w efekcie uratowaniu mężczyzny
Źródło: www.onet.pl
Mało znane zdjęcie Jezusa walczącego z Szatanem podczas jego 40-dniowej podróży przez pustynię –

30 sposobów na lepsze życie w 2020 roku

30 sposobów na lepsze życie w 2020 roku – Pij dużo wody.Jedz śniadanie jak król, obiad jak książę, a kolację jak żebrak.Jedz więcej pożywienia, która rośnie na drzewach i roślinach, i jedz mniej żywności z nadmiarem cukrów.Żyj z 3 E – Energią, Entuzjazmem i Empatią.Codziennie znajdź czas na refleksję.Kup jakieś inspirujące gry i graj w nie, ciesząc się towarzystwem innych ludzi.Czytaj więcej książek niż w 2019 roku.Siedź w ciszy przez co najmniej 10 minut każdego dnia.Śpij przez co najmniej 7 godzin.Codziennie spaceruj 10-30 minut – a spacerując, uśmiechaj się.Nie porównuj swojego życia z życiem innych. Nie masz pojęcia, o co chodzi w ich podróży.Nie miej negatywnych myśli lub rzeczy, których nie możesz kontrolować. Zamiast tego zainwestuj swoją energię w pozytywny moment teraźniejszy.Nie przesadzaj; pielęgnuj swoje granice.Nie bierz siebie tak poważnie; nikt inny tego nie robi.Nie marnuj swojej cennej energii na plotki.Śnij więcej, gdy nie śpisz.Zazdrość jest stratą czasu. Masz już wszystko, czego potrzebujesz.Zapomnij o przeszłości. Nie przypominaj partnerowi o jego błędach z przeszłości. To zrujnuje twoje obecne szczęście.Życie jest zbyt krótkie, aby tracić czas na nienawidzenie kogokolwiek. Nie nienawidź innych.Zawrzyj pokój ze swoją przeszłością, żeby nie zepsuła ci teraźniejszości.Nikt oprócz ciebie nie odpowiada za twoje szczęście.Uświadom sobie, że życie jest szkołą i jesteś tutaj, żeby się uczyć. Problemy są po prostu częścią programu nauczania, który pojawia się i zanika jak lekcja algebry, ale lekcje, których się uczysz, będą trwać przez całe życie.Uśmiechnij się i śmiej więcej na co dzień.Nie musisz wygrywać każdego argumentu. Zgadzaj się nie zgadzać.Często dzwoń do rodziny.Każdego dnia dawaj coś dobrego innym.Wybacz wszystko wszystkim.Spędzaj czas z osobami w wieku powyżej 70 lat i poniżej 6 lat.Staraj się, żeby co najmniej trzy osoby uśmiechały się każdego dnia z twojego powodu.Co inni ludzie myślą o tobie, to nie twoja sprawa.
Źródło: www.facebook.com
Greta Thunberg pożaliła się na fejsie swoją niedolą podczas podróży niemiecką koleją – "Podróżowanie zatłoczonymi pociągami przez Niemcy. I wreszcie jestem w drodze do domu!" - dodała przy opublikowanym zdjęciu, na którym siedzi na podłodze w niemieckim pociągu. Niemiecka kolej Deutsche Bahn postanowiła odnieść się do wpisu nastoletniej aktywistki: "Droga Greto, dziękujemy za wsparcie pracowników kolei w walce ze zmianami klimatu! Cieszymy się, że byłaś z nami w sobotę. Byłoby miło, gdybyś także dodała informację o tym, jak przyjaźnie i kompetentnie byłaś obsługiwana przez nasz zespół przy twoim miejscu w pierwszej klasie"
Tak NASA pożegnała 8-letniąkocią gwiazdę internetu,która zmarła 1 grudnia – Kotka Lil Bub chorowała na zwierzęcą karłowatość przez co całe życie wyglądała jak młody kociak.  Na internecie pożegnało ją tysiące fanów."1 grudnia 2019 straciliśmy najczystszą, najmilszą i najbardziej magiczną siłę życia na naszej planecie. Odeszła spokojnie, w czasie snu" – napisał na Instagramie właściciel kotki.Swój komentarz pod informacją o śmierci Lil Bub umieściła też NASA: "Zobaczymy się w kosmosie, słodka Bub. Bezpiecznej podróży"
Źródło: www.msn.com
Tak oto rzeczywistość wyprzedziła satyrę –  Imieniny "pani Basi" na Nowogrodzkiej. Przyjechalim.in. Tomasz Sakiewicz i Beata KempaPolitycy i dyrektorzy zjechali się do siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Tym razemcelem ich podróży nie była narada. Chcieli złożyć życzenia Barbarze Skrzypek.PiS. Politycy przyjechali, by złożyć życzenia jednej z najbardziej zaufanych osób prezesa PiS (East News/Super Express, Fot: Marcin Wziontek)
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Tak szef NIK wyjaśniał, że jego hotel z pokojami na godziny to nie był żaden burdel – Sprawdziłem i potwierdzam. W Internecie jest pełno takich ogłoszeń:"Cycata Jola zaprasza do hotelu na odpoczynek w podróży"."Wpadłeś do Krakowa? Odpocznij w hotelu w towarzystwie wygolonych bliźniaczek". "Zmęczyłeś się? Natasza zapewni Ci wypoczynek w hotelu w cenie 500 zł za godzinę". "Tylko 400 zł za godzinę odpoczynku w hotelu. Gorąca 30-latka zaprasza". "Szykujesz się do spotkania biznesowego? Dyskretna Andżela Ci pomoże w pokoju hotelowym" - W Krakowie jest wiele hoteli, gdzie można wynająć pokój na godziny po to, by np.odpocząć w czasie podróży, albo przed nią lub przygotować się do zaplanowanegospotkania. Można to sprawdzić w internecie. Przez cały okres dzierżawy nie otrzymałemżadnych sygnałów o jakichkolwiek nieprawidłowościach w kamienicy, ani od sąsiadów,ani od policji, ani od straży miejskiej - zaznaczył Banaś w oświadczeniu.
Źródło: www.polsatnews.pl
Nie masz pomysłu gdzie spędzić Sylwestra? A może w podniebnej podróży? – LOT przedstawił specjalną ofertę sylwestrową - Sylwester na pokładzie samolotu lecącego nad Krakowem i Małopolską. Do tego świąteczny toast i poczęstunek w terminalu VIP. Rozpoczęcie świątecznego lotu  - 31 grudnia  o 23:15, a wyląduje w Nowym Roku – 1 stycznia o godz. 00:25. Cena? Od 199 zł
Źródło: cowkrakowie.pl
Prezes Wizzair odpowiedział, że to jednak zasługa lotów w klasie biznes i połączenia przesiadkowych, które są podstawą działania starych linii – - W ten sposób emisja jest co najmniej dwukrotnie większa niż w przypadku podróży pasażerów ekonomicznych. My latamy nowymi, większymi samolotami, osiągamy wysokie współczynniki ich wypełnienia, czego wynikiem jest najniższa w branży emisja dwutlenku węgla w przeliczeniu na pasażera. Latamy bezpośrednio do lotniska docelowego, nie potrzebujemy klasy biznes do finansowania pustych niemal przelotów Loty w klasie biznes na krótkich trasach powinny zostać zakazane, uważa Jozsef Varadi, CEO tanich linii lotniczych Wizz Air. Jego zdaniem, szkodzą one środowisku znacznie bardziej niż podróż w klasie ekonomicznej. To riposta szefa węgierskiego taniego przewoźnika na słowa prezesa Lufthansy, który kilka miesięcy temu zarzucił tanim liniom, że ich bilety są zbyt tanie, a przez to "nieodpowiedzialne" ekonomicznie i środowiskowo.Klasa biznes to jeden z fundamentów modelu biznesowego tradycyjnych linii lotniczychCEO Wizz Air uważa, że podróż w klasie biznes na krótkiej trasie powoduje co najmniej dwukrotnie wyższą emisję dwutlenku węgla niż lot w klasie ekonomicznejApeluje, by branża lotnicza zakazała lotów w klasie biznes na połączeniach trwających krócej niż 5 godzinW wywiadzie dla Bloomberga Jozsef Varadi był pytany, czy tanie linie lotnicze są winne generowaniu zbyt dużego popytu na latanie poprzez zbyt niskie ceny biletów. Carsten Spohr, CEO Lufthansy, zarzucił im to w czerwcu w Seulu podczas dorocznego zgromadzenia szefów linii lotniczych zrzeszonych w IATA.

Poruszający wpis Mateusza Morawieckiego dotyczący ks. Jerzego Popiełuszki i jego rodziny:

 –  Mateusz Morawiecki19 października o 21:59 · Kochani, po zdjęciach z naszej dzisiejszej wizyty przy grobie ks. Jerzego Popiełuszki, pora na bardzo osobisty wpis i kilka zdjęć z naszych rodzinnych archiwów, których jeszcze nigdy publicznie nie pokazywaliśmy.Minęło 35 lat od zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki, ale do dziś jego postać pozostaje żywa w mojej pamięci. Choć nigdy go osobiście nie poznałem, to zawsze był dla mnie jednym z wielkich patronów „Solidarności”. Echo jego kazań docierało również do Wrocławia, gdzie jeszcze jako młody chłopak uczestniczyłem niemal w każdej mszy za ojczyznę, które od czasu stanu wojennego były organizowane 13. dnia każdego miesiąca. Nie tylko dla mnie, ale również dla moich kolegów i przyjaciół z dolnośląskiej Solidarności i Solidarności Walczącej słowa i postawa księdza Jerzego były wzorem patriotyzmu i dodawały otuchy w trudnych latach 80. Pisaliśmy o nim w podziemnej prasie, drukowaliśmy jego kazania na taśmach magnetofonowych Grundiga słuchaliśmy jego słów.Pamiętam, że sam należąc do grupy młodzieży o gorących głowach, nie we wszystkim zgadzałem się z pełną pokory postawą księdza Popiełuszki. Kiedy on powtarzał za św. Pawłem, by zło dobrem zwyciężać, nie tylko ja, ale wielu moich kolegów z Solidarności Walczącej chcieliśmy zło po prostu zwyciężyć.Zło walką zwyciężaj, takie było nasze hasło.Lekcje moralności i patriotyzmu ks. Jerzego odcisnęły niezatarty ślad w mojej duszy, a jestem przekonany, że ufundowały myślenie o Polsce całego pokolenia ludzi, którzy dojrzewali w tamtych czasach. Mieliśmy wielkie szczęście do nauczycieli, bo przecież nie tylko ks. Popiełuszko, ale także i ks. Stanisław Orzechowski, ojciec Ludwik Wiśniewski, ks. Stefan Niedzielak, ks. Stanisław Małkowski, ks. Sylwester Zych, ks. Stanisław Suchowolec i wielu innych - wszyscy oni byli dla nas promykami światła pośród mroków PRL-u.Śmierć księdza Jerzego była dla mnie ogromnym wstrząsem. Po pogrzebie, który przerodził się w wielką manifestację patriotyzmu, pozostał ogromny żal po stracie, ale i pragnienie by w jakiś sposób okazać wdzięczność i oddać hołd bohaterskiemu kapłanowi. Razem z narzeczoną, moją przyszłą żoną, zdecydowaliśmy się, że nie ma lepszej formy uczczenia pamięci ks. Jerzego niż wsparcie jego rodziny. W drugiej połowie lat 80. kilkukrotnie wybieraliśmy się do Okopów, małej wioski na Podlasiu, niedaleko Suchowoli, w której urodził się ks. Popiełuszko, by pomagać w żniwach jego rodzicom, pani Mariannie i panu Władysławowi.Mimo że minęło ponad 30 lat, każda z tych podróży do dziś tkwi w mojej pamięci…Z Wrocławia dojechać mogliśmy tylko do Suchowoli odległej od Okopów o 4 km. Resztę drogi trzeba było pokonać pieszo, autobusy raczej nie kursowały, o ile dobrze pamiętam. Region nie należał do urodzajnych. Piaszczyste ziemie nie dawały szans na bogate plony. Rodzina Popiełuszków żyła więc bardzo skromnie, a w domu Państwa Popiełuszków i wielu ich sąsiadów, za podłogę w niektórych izbach nadal służyło klepisko. Pamiętam, że spaliśmy z Iwoną w jednym z pokojów na karimatach. Wokół, na krzesłach, rozłożone były sutanny, stuły, pamiątki po zamordowanym ks. Jerzym. Nigdy nie zapomnę przejmującego wrażenia, że ta skromna chata z kraja to prawdziwa ostoja polskości.Okopy, które pamiętam, ten wiejski świat, który dziś dzięki cywilizacyjnemu postępowi zanika, były ojczyzną wartości, które trzeba ocalić. Wspominam więc ogromny trud pracy na wsi, który pani Marianna i pan Władysław podejmowali każdego dnia z uśmiechem i wdzięcznością wobec najskromniejszych nawet darów natury. Przypominam sobie dzień, w którym wyrywając razem chwasty natrafiliśmy na osty. Zarówno ja i moja narzeczona niemało się namęczyliśmy wyrywając te kłujące rośliny, tak by nie poranić sobie rąk. W tym samy czasie pan Władysław wyrywał je spokojnie, zupełnie nie zważając na kolce. Po ściernisku chodzili na boso, nie zważając na ostre końce ścierni. Wieczorem przyglądałem się jego dłoniom, spracowanym i twardym, i jego stopom. Nie było na nich ani jednej rysy, ani jeden kolec nie przebił skóry. Do dziś myślę, że kto nigdy nie widział takich dłoni, nigdy też nie zrozumie czym jest trud ciężkiej pracy fizycznej.Zżyliśmy się z rodziną Popiełuszków na tyle, że pani Marianna odwiedzała nas również we Wrocławiu i zaprzyjaźniła się z moją mamą, Jadwigą. Po odzyskaniu niepodległości odwiedzaliśmy Okopy nie tylko z żoną, ale również z naszymi dziećmi, Olą i Jeremiaszem. Pan Władysław zmarł w 2002 roku a pani Marianna 11 lat później, ale do dziś zachowujemy kontakt osobami z rodziny ks. Jerzego.Kiedy pierwszy raz usłyszałem o ks. Popiełuszce nie podejrzewałem nawet jak bardzo życie tego polskiego bohatera wpłynie na życie moje i mojej Ojczyzny.Do dziś dziękuję za dobro, które dawał ludziom. Dziękuję za Jego solidarność. Za Jego troskę o każdego człowieka. Za Jego miłość do Polski. Polski wolnej i sprawiedliwej.PS.W rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki media obiegły materiały, w których widzimy ludzi skandujących nazwisko Jerzego Urbana i samego Urbana, nieodmiennie w dobrym humorze. Urban, kanalia stanu wojennego, człowiek, który rozpoczął kampanię nienawiści przeciwko księdzu Jerzemu, i który ordynarnie kłamał, broniąc jego morderców; człowiek, który jak nikt utożsamia diabelski nihilizm znowu znajduje poklask. Poklask dla Urbana w latach 90-tych jest miarą miałkości III RP i miarą akceptacji dla podłości w wolnej już Polsce. Wy, którzy – mam nadzieję – nieświadomie mu klaskacie, pomyślcie o zbrodniach komunistów, o naszych straconych szansach, o tragedii milionów ludzi. Wtedy może wasze ręce zastygną w bezruchu.
Źródło: www.facebook.com

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu

Przypadkowe spotkanie, które stało się jednym z najważniejszych w moim życiu – To było kilka miesięcy temu. Wybrałem się na spontaniczne spotkanie z przyjacielem w mieście oddalonym od mojego o jakieś 300 km. Po spotkaniu, na drugi dzień, wracałem do domu. Czekała mnie 3-godzinna samotna trasa.Ogólnie dość często podróżowałem po kraju, ale nigdy nie zabierałem ze sobą autostopowiczów. Zasadniczo dlatego, że wszystkie podróże odbyły się z żoną, a mamy trzydrzwiowy samochód, do którego trudno jest wsiąść do tyłu lub z niego wysiąść. Poza tym mam bardzo "ostrożny" stosunek do osób podróżujących autostopem, nieważne z jakiego powodu. Zwyczajnie im nie ufam.Kilka razy mijałem ludzi z banerami, proszących o podwózkę w różne miejsca, ale nie zatrzymywałem się i przejeżdżałem obok. Tamtego dnia było inaczej.Po przejechaniu około 1/3 trasy zauważyłem faceta z plecakiem, wędrującego wzdłuż drogi. Odwrócił się i widząc mnie, podniósł rękę. Nie mam logicznego wytłumaczenia dlaczego, ale postanowiłem się zatrzymać. Opuściłem szybę i spytałem gdzie idzie. - Im bliżej (tu padła nazwa mojego miasta) tym lepiej - odpowiedział nieznajomy.Pokiwałem głową, a ten z radością wskoczył na tylne siedzenie.- Zapnij tylko pasy bezpieczeństwa - przypomniałem i ruszyłem dalej.Na oko dawałem mu ponad 30 lat. Miał niezbyt schludną fryzurę i brodę, jego ubrania były postrzępione i stare. Ogólnie wyglądało na to, że długo nie spał. W rękach kurczowo ściskał stary plecak. Jednocześnie nie czułem nieprzyjemnego zapachu (alkoholu, dymu, potu, ani nic innego tego typu). Nie miałem humoru rozmawiać, ale facet najwyraźniej potrzebował się wygadać. Zaczął opowiadać całą historię swojej podróży od zachodniej części kraju, na wschód. Pieszo. Westchnąłem ciężko, przewidując kolejne historie o tym, jak młody zdrowy facet wylądował w innej części kraju bez pieniędzy, nie z własnej woli i nie ze swojej winy. I faktycznie, opowiedział może z 10 historii, które wydarzyły się u niego w ciągu ostatnich 5 lat, ale w sumie żadna z nich nie wzbudziła mojego zaufania. Każdą opowiadał z wielkim entuzjazmem i uśmiechem na twarzy.Słuchałem tego wszystkiego piąte przez dziesiąte, ale nagle moją uwagę przykuło jedno zdanie, w którym wspomniał o mieście, z którego pochodzi. Od razu zapytałem z prawdziwym zainteresowaniem:- Ooo, Ty naprawdę pochodzisz z tamtych stron? Ja też! Po chwili okazało się, że mieszkał w tym samym małym miasteczku co ja kiedyś i gdzie mam do tej pory rodzinę. Mało tego nawet ulica, na której mieszkał była niedaleko tej, na której ja mieszkałem.Po tej wymianie informacji zaczął mi opowiadać z nostalgią w głowie o swoim dzieciństwie i o tym w jakiej szkole się uczył. Przez chwilę milczałem, bo nie dość, że łączyło nas wspólne miejsce zamieszkania, to uczyli nas ci sami nauczyciele w podstawówce. Tyle, że prawie wszystkich moich kolegów z klasy pamiętałem, a ten w aucie wydawał mi się dużo starszy od nich. Odwróciłem się na chwilę, aby na niego spojrzeć. Przecież musiałem go kiedyś już widzieć. Może byłem w niższej klasie, a on w wyższej... ale po chwili mój mózg jakby nagle przeanalizował wszystkie informacje, powyciągał archiwalne dane i sobie przypomniałem:- Andrzej? - zapytałemPopatrzył na mnie zaskoczony.- No tak...Na mojej twarzy pojawił się mimowolny szeroki uśmiech:- Jestem Paweł, siedzieliśmy razem w 1 klasie!Powiedziałem to, zanim w pełni zdałem sobie sprawę z tego, co się dokładnie wydarzyło: przecież właśnie spotkałem mojego pierwszego szkolnego przyjaciela, z którym siedziałem przez cały rok w jednej ławce. Przyjaciela, z którym moi rodzice zabronili mi się bawić, ponieważ pochodził z patologicznej rodziny i palił fajki już w pierwszej klasie (!). W 2 klasie siedziałem już z innym kolegą, bo Andrzeja przeniesiono do innej szkoły.I spotkałem go właśnie dziś, diabeł wie gdzie, diabeł wie jak! Nie powinienem nawet tu być, bo to był nieplanowany wyjazd, który wypadł mi prawie w ostatniej chwili.Pogadaliśmy jeszcze z dwie godziny i zawiozłem go na dworzec kolejowy. Dałem mu pieniądze, aby mógł coś zjeść i dostać się jakoś do swojego domu. Muszę wspomnieć, że przez całą drogę (nawet po tym gdy dowiedział się kim jestem), ani razu nie poprosił mnie o kasę.Opowiedział mi o wszystkich swoich przygodach i byłem szczerze zdumiony tym, że osoba, która w rzeczywistości nie ma nic, zachowuje tak pozytywne nastawienie i po prostu dąży do jakiegoś postawionego sobie celu. Nie narzekał, nie prosił o pomoc. Podczas swoich opowieści, wspominał o historii gdy raz poszedł do przydrożnej knajpy i poprosił o coś do jedzenia, a on w zamian porąbie drzewo, posprząta podwórko lub podejmie się innego zajęcia. Odmówili mu, ale on stwierdził, że doskonale rozumiał dlaczego: "nie znali mnie... myśleli, że jestem jakimś chorym włóczęgą i że będzie ze mnie więcej szkody niż pożytku". Gdy to mówił, nie miał w głosie złości czy nienawiści.Żałuję tylko, że wtedy nie wpadłem na pomysł, aby kupić mu jakiś najtańszy zwykły telefon, aby mieć z nim jakikolwiek kontakt. W każdym razie mam cichą nadzieję, że stałem się dla niego swego rodzaju małym wsparciem po tym, co przeszedł. Jego wszystkie historie miały jeden morał, aby nigdy, ale to przenigdy się nie poddawać. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo wtedy tego potrzebowałem i zawsze będę mu za to wdzięczny
Lisa Li - dziewczyna jest znana w Chinach jako "Wang Hong",  lub "internetowa gwiazda" na popularnym mikroblogu Sina Weibo – Jej konto ma ponad milion obserwujących, podobnie jak wielu młodych azjatyckich influencerów, to błyszczący katalog przygód w podróży, imprez i przeżyć kulinarnych.Ostatnio jednak zasłynęła z innych powodów. Bardzo popularny stał się materiał filmowy pokazujący mieszkanie blogerki, które było zarzucone śmieciami, spleśniałym jedzeniem i odchodami psów.Nawet profesjonaliści odmówili posprzątania tego miejsca."Podwójne życie" gwiazdy online...
Jakie są Wasze wymarzone cele podróży i miejsca na świecie, do których chętnie powracacie? –
Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i stwierdza, że chce kupić zwierzątko. Właściciel informuje go,że ma gadającą stonogę – - Naprawdę, za ile?- Jak dla pana… 200 zł.Zachwycony facet kupuje stonogę i bierze ją do domu.Po dotarciu na miejsce kładzie pudełko po zapałkach ze stonogą w środku na stole, otwiera je i mówi:- Panie Stonogo, masz ochotę na kielonka, wyskoczylibyśmy do baru?Stonoga nic nie odpowiedział. Facet stwierdził, że pewnie jest zmęczony po podróży, więc może później sobie z nim pogada.Po godzinie znowu otwiera pudełko i rzecze:- Panie Stonogo, kielonka?Stonoga znowu nic nie opowiedział.Facet robi się podejrzliwy i stwierdza, że jak za godzinę stonoga się nie odezwie, to pójdzie do sklepu zoologicznego i złoży reklamację.Po godzinie znowu otwiera pudełko i rzecze:- Panie Stonogo, kielonka?- Słyszałem cię za pierwszym razem kretynie, pieprzone buty kończę zakładać
Facet podczas podróży służbowej zmarł na zawał podczas seksu z nieznajomą.Teraz firma, w której pracował,odpowie za jego śmierć tak jakby zdarzyła się w pracy – Sąd w Paryżu orzekł, że to był "wypadek przy pracy" i że rodzina ma prawo do odszkodowania. Firma broniła się twierdząc, że mężczyzna przebywający w hotelu, w tamtej konkretnej chwili nie wykonywał obowiązków zawodowych, ale to nic nie dało. Sędziowie powołali się na francuskie prawo, które mówi, że pracodawca jest odpowiedzialny za wszelkie wypadki pracownika podczas całego wyjazdu służbowego
Źródło: www.bbc.com
Całkiem niezła próba! –  Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Kielcach 29 min • Znacie kogoś takiego? P.S. Dodatkowa liczba punktów za podanie numeru linii oraz godzin podróży P.S. 2 Informujemy, że post ma charakter wyłącznie humorystyczny OZNACZ KOGOŚ KTO ZAWSZE JEŹDZI NA GAPĘ
Najbliższa rodzina Kuchcińskiego szykuje się do jego podróży służbowej – Wylot w piątek wieczorem, powrót w niedzielę
To najstarszy taki list – Najstarszy na świecie list napisany ręką chrześcijanina to korespondencja dwóch braci z Egiptu. List napisał na papirusie Arrianus do swojego brata Paulusa w roku 230 naszej ery. Zawiera informacje o życiu codziennym. Arrianus pisze do brata o podróży, urzędnikach i przekazuje pozdrowienia dla rodziny. "Prześlij mi sos rybny, ten, który uznasz za najlepszy" - prosi.A formuła końcowego pozdrowienia brzmi: "Modlę się, aby Ci się wiodło, w imię Pana"
Rano, 5 VIII 1888 w Mannheim, Bertha Benz z synami: Richardem i Eugenem w tajemnicy przed mężem Karlem zabrała skonstruowany przez niego automobil i wyruszyła w podróż do swej matki. Była to pierwsza w historii długodystansowa podróż samochodem. – Oprócz nawigacji i orientacji w terenie bez oznakowania, trudnością były wzniesienia, pod które automobil nie podjeżdżał samodzielnie i był wówczas pchany przez Richarda i Eugena. Silnik, w celu chłodzenia, był polewany przez Berthę wodą. Podczas podróży Bertha dokonywała niezbędnych napraw – przy pomocy szpilki udrożniła zatkany przewód paliwowy, podwiązką zaizolowała przewód zapłonowy. Napotkany kowal naprawił łańcuch a szewc wykonał skórzane okładziny hamulców. Pojazd wymagał również uzupełniania paliwa - ligroiny. Bertha zakupiła je w aptece w Wiesloch, która tym samym stała się pierwszą na świecie stacją benzynową. Wieczorem, po dotarciu do celu – Pforzheim, Bertha wysłała do męża telegram. Po kilku dniach wyruszyła w podróż powrotną, inną trasą (łączny dystans: 194 km), z przygotowaną dla Karla listą niezbędnych modyfikacji pojazdu. Podróż Berthy rozsławiła wynalazek Karla Benza.

Przerwa od życia

Przerwa od życia –  Reka do góry jeśli teżpotrzebujesz przerwy odżycia i podróży gdzieś z dalaod ludzi i zmartwień...
 
Color format