Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 369 takich demotywatorów

Hiszpańskie szkoły prowadzą zajęciana świeżym powietrzu – Dzięki cieplejszej pogodzie, w Hiszpanii przybywa szkół, które organizują zajęcia na świeżym powietrzu – w parkach czy na plaży.Poza nietypowym otoczeniem wszystko inne jest jak w tradycyjnej szkole: tablica, nauczyciel i zadania lekcyjne, które trzeba rozwiązywać pomimo wakacyjnego otoczenia
Często pomijam główny wątek i robię zadania poboczne –
Bezprecedensowy wyrok sądu w Bydgoszczy. Wolno protestować z kartonem po pizzy – Sąd Rejonowy w Bydgoszczy orzekł, że stanie na chodniku z kartonem od pizzy z napisem "Stop represjom politycznym!" jest zgodne z prawem, nie stwarza zagrożenia i "nie może być podstawą do żądania przez policję okazania dowodu tożsamości"
Kiedy naoglądałeś się zbyt dużofilmów i nie ogarniasz rzeczywistości –  Mamy Pana dzieckoPrzedstawcie swojeżądaniaProszę sobie nieżartować. Tu Anetaz PrzedszkolaPromyczek. Franekczeka na odbiór.Powinniśmy zamknąć 10min temuJBZDDEMOTYWATORY.PLKiedy naoglądałeś zbyt dużo filmówScience Fiction i nie ogarniaszrzeczywistości
 –  W 1999 roku miałem praktyki w szkole. w której kiedyś się uczyłem. Jako że byłem dobry z matmy, wysłali mnie do "odstającego" w nauce dziecka. Poinformowano mnie, że dziecko jest z trudnej rodziny, że ogólnie jest dziwne i ma problemy z rówieśnikami, dlatego nie chodzi do szkoły i pobiera nauki w domu. Otworzyła mi babcia tego dziecka i od razu zaprowadziła mnie do jego pokoju. Zapoznałem się z nim, dowiedziałem się, że ma na imię Kamil i ma 12Iat. Powiedziałem mu jakie tematy poruszymy podczas zajęć. Jednym z nich były wzory skróconego mnożenia. Kamil napomknął pod nosem, że już w tamtym roku to przerobił. Zapytałem wtedy czy jest gotów do nauki materiału na przyszły sprawdzian. Wytłumaczyłem mu teorię, pokazałem przykłady i przyszedł czas samodzielnego rozwiązywania zadań. Okazało się, że dzieciak przerobił już cały semestr i ma wszystko w małym palcu. Bardzo szybko rozwiązywał zadania i liczył błyskawicznie wszystko w pamięci. Według szkoły ten dzieciak był "dziwny". Wyszedłem stamtąd zastanawiając się czy to on jest dziwny, czy może to my jesteśmy idiotami i cały ten system...
Polecenie zadania jest proste i brzmi: "wpisz wyniki w okienka". Rozpoczynamy od działania 2+2, otrzymujemy wynik 4. Następnie znowu mamy dodać 2, ale w okienku, w którym powinien być wynik, widnieje już cyfra 2. Dzieje się tak także w kolejnych trzech działaniach. Jak zatem rozwiązać zadanie? –  Wpisz wyniki w okkienka Jadwiga Stasica - karty pracy dla uczniów klasy I z matematyki

„Zrobiłam dzisiaj mojemu 10-letniemu synowi test z matematyki. Spędził nad nim prawie godzinę. Do każdego zadania bardzo się przykładał i gdy skończył wziął głęboki oddech i podał mi go do oceny.

„Zrobiłam dzisiaj mojemu 10-letniemu synowi test z matematyki. Spędził nad nim prawie godzinę. Do każdego zadania bardzo się przykładał i gdy skończył wziął głęboki oddech i podał mi go do oceny. – Szybko sprawdziłam jego test i obliczyłam wynik.Uzyskał 89 punktów, czyli wychodziła z tego mocna czwórka.Na co jego oczy natychmiast wypełniły się łzami. Zrobił wszystko, co w jego mocy, bardzo się starał, by dobrze go wypełnić, a mimo to nadal zabrakło mu punktów do piątki.Spojrzałam na mojego chłopca i na jego test, który po chwili rozdarłam na kawałki.Mój syn jest niesamowity w kuchni. Potrafi bez wysiłku ugotować posiłek dla całej rodziny.Mój chłopak jest niesamowity w składaniu różnych rzeczy. Używa narzędzi jak zręczny rzemieślnik.Mój chłopiec jest członkiem-założycielem grupy dyskusyjnej matka i syn (to akurat właśnie wymyśliłam), bo jest wstanie mnie przekonać do zrobienia rzeczy, których nigdy nie planowałam zrobić.Mój syn jest przezabawny. Zawsze pierwszy zaczyna żartować, gdy zasiadamy do stołu.Mój chłopiec jest wrażliwą osobą. Jest miły i delikatny, kiedy wymaga tego sytuacja.Mój chłopiec jest pracowity. Zawsze pracuje nad czymś tak długo, dopóki nie poczuje, że jest to zrobione, tak dobrze, jak to tylko możliwe.Mojego syna NIE określa ocena, jaką uzyskał z testu matematycznego.Po tym, jak podarłam test spojrzałam mojemu dziecku w oczy i powiedziałam, że przez cały czas go obserwowałam. Widziałam, że dał z siebie wszystko, jak rozważał każdy problem. Wszystko dokładnie sprawdzał dopóki nie rozwiązał zadania. Patrzyłam, jak poprawia zadania, których nie był pewien. Jak wkłada cały swój wysiłek w ten test.Powiedziałam mu, że nigdy nie byłam z niego bardziej dumna.Dzieci to o wiele więcej niż wyniki ich testów. Nie definiuje ich np. tylko poziomem umiejętności czytania.Edukacja i szkoła są ważne, ale nie najważniejsze.Bardziej interesuje mnie to, jak mój syn traktuje innych, to czy jest uczciwy i jego pragnienie czynienia dobra, niż jakikolwiek wynik testu.Bardziej interesuje mnie jego zdolność uczenia się, to jak wykorzystywać swoje talenty, aby w przyszłości mógł utrzymać swoją rodzinę.Bardziej interesuje mnie jego charakter, który cały czas się kształtuje, niż to co wyszło z tego testu.Nasze dzieci powinny mieć możliwość pokazania nam, w czym są najlepsze, kiedy są jeszcze w szkole podstawowej.Byłam zszokowana presją, jaką czuł, czy dobrze sobie poradził z tym testem. Nigdy nie sądziłam, że może być rozczarowany swoim wynikiem i płakać z tego powodu. Podziwiam go za ambicję i to, że zależy mu na osiąganiu dobrych wyników.Nigdy nie byłam bardziej dumna, tak jak teraz z tych 89 punktów uzyskanych z testu matematycznego”
 –  fajne te zadania z religii XDXD edit: na lekcji później mówila ze "jakbyscie w zad. 1 wzieli abrocje to zabilibyscie bethovena" i ogółem to byly sytuacje jakichś ludzi znanych XD 1. Wyobraź sobie rodzinę patologiczną. Gdzie matka jest chora na gruźlicę, ojciec syfilis. Pierwsze dziecko urodziło się niepełnosprawne niewidome, drugie zmarło przy porodzie, trzecie urodziło się głuche a czwarte jest chore na gruźlicę. Matka jest znów w ciąży. Czy powinna poddać się aborcji? Tak Nie 2. Młoda kobieta w ciąży trafiła do szpitala z zapaleniem wyrostka. Lekarze doradzają poddanie się aborcji gdyż dziecko może urodzić się niepełnosprawne. Co jej doradzacie? Czy powinna poddać się aborcji? Tak Nie
W pierwszych miesiącach 2011 roku silna burza uszkodziła najwyższe ówcześnie drzewo Wielkiej Brytanii, znajdującą się na terenie walijskiego hrabstwa Powys daglezję zieloną o wysokości 67,3 m – Zagrażający odwiedzającym pień o wysokości 15,2 m zdecydowano się przerobić w... gigantyczną dłoń. Zadania podjął się 33-letni artysta Simon O'Rourke i za pomocą piły mechanicznej zrealizował projekt w ciągu tygodnia
Moja mama zmarła w zeszły weekend. Napisałam e-mail do dwóch wykładowców z prośbą o wydłużenie mi terminu o 24 godziny – Pierwszy  profesor dał mi tylko dodatkowe 12 godzin na wykonanie zadań.Drugi profesor powiedział, że mam zrobić zadania na ten tydzień, kiedy będę w stanie i spytał, czy zamiast tego nie chciałabym podzielić się najfajniejszymi wspomnieniami o niej.Bądźcie jak ten drugi profesor

Historia z 2017 roku uwypukla problem z jakim zmaga się polska edukacja:

 –  Budząca się szkoła Polub stronę 3 października 2017 • G Po pierwsze nie niszczyć motywacji, bo na zatartym silniku nikt daleko nie pojedzie. Zadanie z geografii klasa VII w Szczecinie • • • Uczniowie mieli opisać poszczególne "pasy rzeźb terenu Polski". Jak byście zrobili to zadanie? Pierwszym zadaniem nauczyciela jest podtrzymywanie chęci uczniów do nauki. Jak długo ktoś chce się uczyć, tak długo jest szansa na sukces. Gdy motywacja zostanie wygaszona, szansy na sukces już nie ma. Syn mojej przyjaciółki jest uczniem 7 klasy SP w Szczecinie. Na załączonym zdjęciu widać, jak zrobił zadanie. Napracował się i dostał za to O (zero). Jak myślicie, jak taka ocena mogła wpłynąć na jego motywację i nastawienie do geografii? Dodam jeszcze, że tylko 4 uczniów z klasy przepisało z książki do zeszytu definicje" poszczególnych pasów rzeźb terenu Polski", co zostało przez nauczycielkę uznane jako prawidłowe wykonanie zadania. Reszta klasy dostała zera. To dziś kolejna historia, którą usłyszałam i jako osobie zajmującej się metodyką brak mi na to wszystko słów! Studentowi mogłabym odmówić zaliczenia, kazać jeszcze raz przyjść na egzamin, poczytać o motywacji i skutkach jej wygaszania, napisać prace na ten temat. Ale co zrobić z nauczycielem, który postępuje w taki sposób? Co chce osiągnąć, pokazując uczniom, którzy się starają i pracują, że ich praca jest do niczego, że odrobiona w taki sposób praca to "brak zadania"? Rozumiecie, jakie intencje mogła mieć nauczycielka? Co chciała osiągnąć stawiając prawie całej klasie za zrobione zadanie zera, ponieważ prawidłowym rozwiązaniem było przepisanie tekstu z książki do zeszytów. (mż)
To zdjęcie zostało stworzone, aby pokazać jak mogą wyglądać skutki udaru, kiedy wszystko wokoło wygląda znajomo i coś przypomina, ale nie potrafisz tego nazwać – Poznaj 4 kroki, które należy podjąć, aby wystarczająco wcześnie rozpoznać udar mózgu.Lekarze twierdzą, że osoby towarzyszące mogą się zorientować czy chodzi tu o udar mózgu, jeżeli danej osobie postawią 4 proste zadania:1) poprosić osobę, aby się uśmiechnęła (nie będzie w stanie się uśmiechnąć)2) poprosić osobę, aby powiedziała proste zdanie (na przykład: „ładna dziś pogoda")3) poprosić osobę, aby uniosła ramiona (nie będzie potrafiła, uniesie tylko częściowo)4) poprosić osobę, aby pokazała język (kiedy język jest zakrzywiony i wije się z lewa do prawa i na odwrót, to jest to również znak udaru mózgu).Gdyby osoba miała problemy z wykonaniem choć jednej z tych czynności, to należy bezzwłocznie zawołać lekarza pogotowia ratunkowego i opisać ww. oznaki osobie przy telefonie.Przesyłając niniejszą instrukcję przynajmniej10 osobom można mieć pewność, że jakieśżycie (może i nasze) uda się przez to ocalić.

Aktorka teatralna, Agnieszka Matan złożyła wniosek o apostazję. Tak uargumentowała swoją decyzję:

Aktorka teatralna, Agnieszka Matan złożyła wniosek o apostazję. Tak uargumentowała swoją decyzję: – "Złożyłam dzisiaj wniosek o apostazję. Od momentu podjęcia przeze mnie decyzji do wykonania tej administracyjnej czynności minęło półtora roku. Mogę to zwalać na lenistwo albo na to, że nie lubię papierów, kiedy nawet odebranie awizo to wyzwanie. Ale myślę, że musiałam do tego dojrzeć, bo jednak przez 20 lat byłam dość zaangażowana w życie religijne. Zrobiłam sobie sentymentalną podróż po starym osiedlu, poszłam do mojej dawnej parafii i sama procedura odbyła się w dużym szacunku, może trwała 10 minut. Proboszcz musi z Wami chwilę pogadać. Proboszcz, z którym gadałam, był ok. Życzył mi, żebym też pamiętała dobre chwile. I w dniu, kiedy oficjalnie zadeklarowałam, że nie chcę być częścią kościoła katolickiego, pozwolę sobie kilka tych dobrych chwil wspomnieć.Od dziecka kręciła mnie perspektywa, że TAM w niebie mieszka MÓJ OJCIEC, który mnie kocha. „Takiego, jakim jestem, raduje się każdym moim gestem”. Nie miałam za bardzo taty, a jak był, to był kompletnie najebany, więc fajny gość z nieba absolutnie realizował moje potrzeby. Przedstawicielami taty z nieba są księża i do nich też miałam zawsze szczęście. Lubiłam to wszystko – lubiłam msze dla dzieci, lubiłam drogi krzyżowe, kochałam takie eventy jak procesja na Boże Ciało. W podstawówce należałam w kościele na osiedlu Jadwisin do „Krucjaty parafialnej”, którą prowadziła siostra Angela. Siostra Angela była groźna, ale kochała dzieci. I bardzo nie nadawała się do przygotowywania mszy, wiec z siostrą Angelą zawsze były jakiś śmieszny przypały. Podobno sporo piła, ale ja tego nie zauważyłam. Spotykaliśmy się co niedzielę, siostra rozdzielała zadania – ja najbardziej lubiłam modlitwę wiernych i kiedy parafie odwiedzał jakiś specjalny gość, wtedy dawałam kosze z prezentami i mówiłam wiersze (to był mój WAŻNY moment z mikrofonem w kościele). Siostra Angela zakładała nam tez takie żółte chusty – to był znak rozpoznawczy naszej krucjaty. Zawsze zazdrościłam dziewczynkom śpiewającym psalm. Żałowałam za grzechy, spowiadałam się, uwielbiałam wszystkie religijne piosenki i te dla starych ludzi i te młodzieżowe. Moje ulubione kościelne szlagiery z dawnych lat, to „Idzie mój Pan”, „Jesteś królem”, Twoja miłość jak ciepły deszcz” (to jest grube, polecam posłuchać w wykonaniu Mietka Szcześniaka) i jeszcze była taka bardzo mało popularna piosenka, która zaczynała się tak: „Pewnej nocy łzy z oczu mych, otarł dłonią swą Jezus i powiedział mi nie martw się, jam przy boku jest twym” – kochałam całym sercem totalnie. Siostra Angela czasem organizowała nam też w salce parafialnej dyskoteki – była przeterminowana oranżada i boombox. Było bardzo fajnie. Czułam się dobrze z innymi dziećmi. No i wszyscy byliśmy dziećmi pana boga.Potem zmieniłam parafię i jako nastolatka chodziłam już do porządnej oazy, tam się dużo modliliśmy, czekaliśmy na to, jak przyjdzie do nas Duch Święty i znów dużo śpiewaliśmy w czasie mszy. Tu już bywało różnie, przed mszą ukradkiem paliłam papierosy, a koleżanki z grupy mówiły mi, że nie powinnam malować rzęs do kościoła, ale bardzo chciałam z nimi być – no i być blisko boga. A potem jeszcze dwa razy poszłam na pielgrzymkę i tylko raz oszukałam i przejechałam jedna stację autobusem, ale padał deszcz. Poznałam na pielgrzymkach wiele bardzo fajnych osób. I co się naśpiewałam, to moje. Zdziwiłam się tylko, gdy po kilkunastu dniach marszu, już w Częstochowie, przywitał nas na Jasnej Górze kardynał Glemp kazaniem o pornografii. Myślałam, że tam na nas będzie czekał anielski orszak, trąby jerychońskie i super piosenki, a było dość niemiło. Lubiłam Jezusa, podobała mi się jego filozofia, bardzo chciałam być dobra. Nie zazdrościć, nie krzywdzić nikogo, wyspecjalizowałam się w nastawianiu drugiego policzka. Czułam, że robię dobre rzeczy. Często wychodziłam z kościoła bardzo szczęśliwa. I bardzo wszystkim, którzy się do tego przyczynili, za te momenty dziękuję.To były moje dobre wspomnienia.Dziś wypisuje się z kościoła, bo od lat jestem osobą niewierzącą. Bo oprócz tych dobrych chwil, ta instytucja miała także ogromny wpływ na moje życie ze względu na regularne pogłębianie poczucia winy, wmawianiu mi, że jestem grzeszna i że sama z siebie nie będę wiedziała, co jest dobre, a co złe. Całe religijne życie bałam się kary, bałam się, że ten kochający bóg obrazi się na mnie, jak coś źle zrobię. Już dawno temu powiedziałam sobie, że nie jestem złą osobą i że nie będę się bać. Wypisuje się, bo nie chce być członkinią organizacji, która zbudowana jest na przemocy, której przedstawiciele jawnie dyskryminują kobiety i mniejszości seksualne, a przede wszystkim - regularnie krzywdzą dzieci. W której nie ma miejsca na inność, na wolność i na radość. W której chciwość i władza zastąpiły miłość. To jest moje zdanie i moje poczucie. Nikogo nie namawiam. Mogę tylko powiedzieć, że sama procedura jest bardzo prosta i na stronie apostazja.info znajdziecie wszystkie informacje. Zdobycie odpisu aktu chrztu to też jest prosta sprawa. Trudnej jest się zebrać i przezwyciężyć lęk, jeżeli tyle lat go w nas pielęgnowano.Do widzenia siostro Angelo!"
Podczas II wojny światowej Joe Medicine Crow wykonał wszystkie 4 zadania wymagane, aby zostać wodzem wojennym: dotknął wroga bez zabijania go, zabrał broń wroga, poprowadził udaną wyprawę wojenną i ukradł konia wroga. W 2009 r. został odznaczony Prezydenckim Medalem Wolności –
Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Film jest hitem – Misza Osipow został najmłodszym mistrzem szachowym w historii. Niedawno został gwiazdą rosyjskiej telewizji, w której to miał okazję spotkać się ze swoim idolem Anatolijem Karpowem. Reakcja młodego szachisty na spotkanie 12-krotnego mistrza świata była bezcennaWszystkie zadania szachowe wykonał bezbłędnie, chociaż wymagały już ogromnej wiedzy. To tylko potwierdziło, jaki potencjał drzemie w trzyletnim dziecku. Karpow Karpow zaproponował zdolnemu dziecku zakończenie pojedynku remisem. Misza odmówił i przegrał
 –
 –  Jeżeli coś dzisiaj zwyciężyło, to niekoniecznie kwota. Na pewno zwyciężyła przeogromna Polska, ta z najpiękniejszych czasów i solidarność nasza, którą zawsze, ale to zawsze mamy w sobie, kiedy chcemy poszukać w sobie przyjaźni miłości, braterstwa. Zobaczcie, jak to naprawdę prosto uzyskać. Wystarczy tylko tak naprawdę wyciągnąć rękę, pokazać przyjazny gest, powiedzieć dobre słowo i już wszyscy potrafimy się garnąć do robienia rzeczy niezwykłych. To nie foch rządzi, czego dowodem jest ta piękna, orkiestrowa niedziela. Odważnie idźmy w stronę dobrych chwil, tych, którzy budują, a nie burzą, tych, które łączą, a nie dzielą. To takie pokrzepiające, że znowu pokazaliśmy siebie pięknych, szlachetnych, budujących wartości, które powinny być w naszym życiu najważniejszymi. A tymi wartościami dla nas jest przyjaźń, miłość, muzyka, co wydawałoby się mega banalne, ale zobaczcie. Tyle burz przetrwaliśmy, tyle najróżniejszych sztormów, tyle wichur, które momentami nacierały na nas z wielu stron.Drodzy rodacy, wszystko, dokładnie wszystko, każdy grosik wróci do Was już za w sumie kilka chwil w postaci sprzętu i naszych działań, które są codziennością Fundacji. Jeszcze raz powtórzę, cały świat w pandemii jest taki sam, a my dzisiaj całemu światu pokazaliśmy, że w tym bardzo strasznym czasie pandemii nie dość, że zaprosiliśmy wszystkich na bezpieczny spacer, to jeszcze z przytupem zagraliśmy i przytuliliśmy każdą dobrą okoliczność mając nadzieję, że tylko w ten sposób solidarnie możemy razem pokonać koronawirusa. Jesteśmy z Was dumni i z tej dumy po prostu pękamy. Zaczynamy już za kilka godzin po prostu pracować, liczyć i cały czas realizować nasze fundacyjne zadania. I jedna rada na koniec, uciekajcie jak najdalej od przepowiadaczy złej pogody. Ale jak zapukają do naszych drzwi, to zacznijmy ich uczyć najpierw dźwięków, później kolorów, a na końcu przyjaźni do innych ludzi. Mnie się wydaje, że to się da zrobić. Jestemszczęśliwy!Kwota deklarowana 29. Finału WOŚP - 127 495 626 zł
Jego żądania obejmowały pizzę, piwo, papierosy, chińskie jedzenie, zioło, 666 pączków (dla gliniarzy) oraz rozmowy telefoniczne z Ice Cube, Timothy Leary i Lemmy z Motörhead. Żadne żądanie nie zostało spełnione, a sytuacja zakończyła się pokojowo –
Facet w metrze czytał zadania matematyczne w folderze. Mężczyzna obok przyglądał się i zagadał. Spytał pana w czerwonej kurtce czego się uczy, na co on odpowiedział że syn zawalił klasówkę z matmy i sam się uczy żeby mu pomóc. – Pan z lewej zaproponował pomoc, bo był nauczycielem matematyki. Do końca trasy poprawili wszystkie błędy a tata przyswoił materiał i teraz będzie mógł nauczyć swojego dzieciaka
Pieniądze miały być wydane na promocję walki z nowotworami. Resort nie podał jednak, czy ministerstwo weryfikowało sposób realizacji tego zadania przez nadawcę –  Daj ekstra 420tysięcy złotychna onkologięMinisterstwoZdrowiaDaj 420 tysięcyzłotych Rydzykowiżeby może cośpowiedziało onkologiiMinisterstwoZdrowia