Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 219 takich demotywatorów

 – W wieku 17 lat wygrała Europejskie Igrzyska Matematyczne, pokonując osoby z kilkudziesięciu państw. Zginęła w Charkowie w wyniku ostrzału rosyjskiej armii. Tragiczne wieści o śmierci 21-letniej Julii przekazał Uniwersytet Narodowy im. Tarasa Szewczenko w Kijowie, na którym się uczyła. Studiowała matematykę komputerową na Wydziale Mechaniczno-Matematycznym. Wcześniej ukończyła Ukraińskie Liceum Fizyczno-Matematyczne. Jej ostatnia wiadomość brzmiała "Dziękuję, ale zostanę w Charkowie do zwycięstwa"

Długie, ale warto przeczytać:

 –  Wieści z Rosji IIINie wiem ile w tym prawdy ale wrzucam - tłumaczony translatorem więc nieco zgrzytający przy czytaniu - wywiad z rosyjskim anonimowym analitykiem z FSB, który gdzieś tam w Rosji wyciekł."Będę szczery: przez te wszystkie dni prawie nie spałem, prawie cały czas w pracy, w głowie mi się kręci, jak we mgle. A że jestem przepracowany, czasem już łapię stany, jakby to nie było realne.Szczerze mówiąc, puszka Pandory jest otwarta - do lata rozpocznie się prawdziwy horror na skalę światową - nieunikniona jest globalna klęska głodu (Rosja i Ukraina były głównymi dostawcami zboża na świat, tegoroczne zbiory będą mniejsze, a problemy logistyczne doprowadzą katastrofę do szczytu).Nie potrafię powiedzieć, co kierowało decyzją o operacji, ale teraz wszystkie psy są metodycznie sprowadzane na nas (Służbę).  (...Ostatnio jesteśmy pod coraz większą presją, aby dostosowywać raporty do wymagań kierownictwa - już kiedyś poruszyłem ten temat. Wszyscy ci konsultanci polityczni, politycy i ich otoczenie, zespoły wpływu - to wszystko tworzyło chaos. Bardzo dużo.Najważniejsze jest to, że nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, ukrywano to przed wszystkimi.  (...)Dlatego mamy totalną pizdę - nawet nie chce mi się dobierać innego słowa. Z tego samego powodu nie ma ochrony przed sankcjami: Nabiullina  [szefoa Banku Rosji] może zostać uznana za winną zaniedbań (raczej strzelcy jej zespołu), ale jaka jest ich wina? Nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, więc nikt nie przygotował się na takie sankcje. To druga strona tajemnicy: skoro nikomu o niej nie powiedziano, kto mógł obliczyć to, o czym nikt nie powiedział?Kadyrow traci zmysły. Nieomal doszło do konfliktu z nami: Ukraińcy być może nawet podłożyli kłamstwo, że w pierwszych dniach operacji podesłaliśmy im trasę jednostek specjalnych Kadyrowa. Zostały one w najstraszliwszy sposób pobite w marszu, nie zaczęły jeszcze walczyć, a w niektórych miejscach zostały po prostu rozerwane na strzępy.  (...)Blitz nie powiódł się. Wykonanie tego zadania jest teraz po prostu niemożliwe: gdyby w ciągu pierwszych 1-3 dni schwytano Zelenskiego i urzędników państwowych, zajęto wszystkie najważniejsze budynki w Kijowie i odczytano im rozkaz poddania się - tak, opór zmalałby do minimum. Teoretycznie. Ale co dalej? Nawet w przypadku tej idealnej opcji istniał nierozwiązywalny problem: z kim negocjować? Jeśli zabijemy  Zelensky'ego, to z kim podpiszemy umowy? Jeśli z Zelenskim, to po tym, jak go zdemolujemy, te papiery będą bezwartościowe. OPZJ odmówił współpracy: Medwedczuk jest tchórzem, uciekł. Jest tam drugi przywódca - Bojko, ale on odmawia współpracy z nami - nawet jego ludzie go nie rozumieją. Chcieli przywrócić Tsareva, ale nawet nasi prorosyjscy zwolennicy zwrócili się przeciwko nam. Czy powinniśmy przywrócić Janukowycza? Jak możemy to zrobić?  Jego rząd zostanie zabity w ciągu 10 minut po naszym wyjściu. Okupacja? Skąd weźmiemy tylu ludzi? Komendantura, żandarmeria wojskowa, kontrwywiad, straż - nawet przy minimalnym oporze miejscowych potrzebujemy 500 tys. lub więcej ludzi. Nie licząc łańcucha dostaw. A jest taka zasada, że przekraczając ilość można tylko wszystko zepsuć. A to, powtarzam, byłoby w idealnym scenariuszu, który nie istnieje.(Prodovzhennya) Co teraz? Nie możemy ogłosić mobilizacji z dwóch powodów:1) Mobilizacja na dużą skalę podważyłaby sytuację w kraju: polityczną, ekonomiczną, społeczną.2) Nasza logistyka już dziś jest przeciążona. Sprowadzimy wielokrotnie większy kontyngent, a co dostaniemy? Ukraina to ogromny kraj pod względem terytorium. A teraz poziom nienawiści do nas jest nie do opisania. Nasze drogi po prostu nie są w stanie przyjąć takich karawan dostawczych - wszystko się zatrzyma. I nie będziemy w stanie nad tym zapanować, ponieważ panuje chaos.I te dwie przyczyny wypadają jednocześnie, choć wystarczy jedna, by wszystko się nie powiodło.Jeśli chodzi o straty: nie wiem, ile wynoszą. Nikt tego nie wie. Przez pierwsze dwa dni była jeszcze kontrola, teraz nikt nie wie, co się dzieje. Można stracić duże jednostki z łączności. Można je znaleźć lub rozproszyć, atakując je. Nawet dowódcy mogą nie wiedzieć, ilu z nich biega po okolicy, ilu zginęło, ilu dostało się do niewoli. Z pewnością liczba ofiar śmiertelnych jest liczona w tysiącach. Może 10 tysięcy, może 5, może tylko 2. Nawet centrala nie zna dokładnych danych. Ale powinna być bliższa 10. Nawet jeśli zabijemy Zelenskiego i weźmiemy go do niewoli, nic się nie zmieni. Nienawiść do nas jest na poziomie Czeczenii. A teraz nawet ci, którzy byli lojalni wobec nas, są przeciwni.  (...)Ponadto liczba ofiar wśród ludności cywilnej będzie rosła w postępie geometrycznym, a opór wobec nas będzie się tylko nasilał. Próbowaliśmy już wejść do miast z piechotą - z dwudziestu grup desantowych tylko jedna odniosła nieduży sukces. Wystarczy przypomnieć sobie szturm na Mosul - to reguła, tak było we wszystkich krajach, nic nowego.Warunkowy termin zakończenia wojny upływa w czerwcu. Warunkowo - bo w czerwcu nie mamy gospodarki, nic nam nie zostało. Ogólnie rzecz biorąc, już w przyszłym tygodniu nastąpi punkt zwrotny po jednej ze stron, po prostu dlatego, że sytuacja nie może być aż tak napięta jak teraz. Ogólnie rzecz biorąc, kraj nie ma wyjścia. Po prostu nie ma wariantu ewentualnego zwycięstwa, a jeśli przegramy - to już po nas, mamy przechlapane. W 100% powtarzamy to, co działo się w ubiegłym stuleciu, kiedy to postanowiliśmy dokopać słabej Japonii i odnieść szybkie zwycięstwo, a potem okazało się, że armia ma kłopoty (...) A wróg jest zmotywowany, zmotywowany w potworny sposób. Wiedzą, jak walczyć, mają wystarczającą liczbę dowódców średniego szczebla. Mają broń. Mają wsparcie. (...)Nie wiem, kto wymyślił "ukraiński blitz". Gdybyśmy my (analitycy) mieli rzeczywisty wkład, wskazalibyśmy przynajmniej, że pierwotny plan jest nieaktualny, że jest wiele rzeczy do sprawdzenia. Wiele rzeczy. Teraz jesteśmy po szyję w gównie. I nie wiadomo, co robić. "Denazyfikacja" i "demilitaryzacja" nie są kategoriami analitycznymi, ponieważ nie mają jasno określonych parametrów, na podstawie których można by określić stopień realizacji lub braku realizacji celu.Teraz musimy tylko czekać, aż jakiś pojebany doradca przekona najwyższe władze do rozpoczęcia konfliktu z Europą, żądając obniżenia sankcji. Albo obniżą sankcje, albo przystąpią do wojny. A jeśli odmówią? Nie wykluczam, że wtedy dojdzie do prawdziwego konfliktu międzynarodowego, jak to zrobił Hitler w 1939 roku. Czy istnieje możliwość przeprowadzenia lokalnego uderzenia jądrowego? Tak. Nie w celach militarnych (to nic nie da - to broń wyłomowa w obronie), ale po to, by zastraszyć innych. Czy wiesz, co zacznie się za tydzień? Cóż, nawet za dwa tygodnie. Będziemy tak zdeterminowani, że ominie nas głód lat 90. Po zamknięciu aukcji Nabiullina wydaje się podejmować normalne kroki - ale to tak, jakby palcem zatkać dziurę w tamie. Nadal będzie pękać, i to jeszcze mocniej. Niczego nie da się rozwiązać w ciągu trzech, pięciu czy dziesięciu dni.Kadyrow nie bez powodu  szaleje (...)  Stworzył sobie obraz siebie jako najpotężniejszego i niezwyciężonego. A jeśli raz upadnie, obali go jego własny naród. Wszystko to dzieje się w tym samym czasie, a my nie mamy nawet czasu, aby wszystko połączyć w całość. Znajdujemy się w takiej samej sytuacji jak Niemcy w latach 43-44. Od razu na starcie. Czasami jestem już zagubiony w tym przepracowaniu, czasami wydaje mi się, że wszystko było snem, że wszystko jest tak, jak było przedtem.(...) jesteśmy już w stanie całkowitej mobilizacji. Nie możemy jednak pozostać w takim trybie na długo, a czas, w którym się znajdujemy, jest niejasny i na razie będzie tylko gorzej. Mobilizacja zawsze sprawia, że kierownictwo traci orientację. Wyobraźcie sobie: możecie przebiec sto metrów sprintem, ale start w maratonie i sprint z największą możliwą siłą jest zły. Tak więc ja i pytanie Ukraińca pędziliśmy jak na sto metrów, ale weszliśmy w maraton biegowy.I to jest bardzo, bardzo krótkie podsumowanie tego, co się dzieje.Z cynicznej strony dodam tylko, że nie wierzę, aby W. Putin nacisnął czerwony guzik, aby zniszczyć cały świat.Przede wszystkim nie ma jednej osoby podejmującej decyzję, a przynajmniej ktoś z niej wyskoczy. (...)A co jest najbardziej obrzydliwe i smutne, osobiście nie wierzę w chęć poświęcenia człowieka, który nie dopuszcza w pobliże siebie swoich najbliższych przedstawicieli i ministrów, ani członków Rady Federacji. W obawie przed koronawirusem lub atakiem nie ma to znaczenia. Jeśli boisz się dopuścić do siebie najbardziej zaufanych, to jak odważysz się zniszczyć siebie i swoich bliskich włącznie?
Zamieniła łyżwy na karabin. 18-letnia łyżwiarka z Ukrainy, Anastasija Archypowa pokazała się z karabinem w rękach i koktajlami Mołotowa u swoich stóp, deklarując chęć obrony kraju aż do końca – Jestem razem z prezydentem! Jesteśmy gotowi do obrony. Razem do zwycięstwa. Razem do wolnego kraju. Chwała Ukrainie - napisała Archypowa pod zdjęciem

Każdemu czasem coś się nie udaje, jednak życie pokazuje nam, że każda porażka może być początkiem zwycięstwa 15 inspirujących historii internautów (16 obrazków)

I niech się strzelają –  Wojna byłaby fajna i ekscytująca, gdyby walczylitylko ci, którzy ją wywołują. Na przykład: rządzącyjakiegoś kraju kłócą się ze sobą - i okej, niech siękłócą. Politycy jednego i drugiego kraju zbierająsię i ruszają na siebie nazwajem, żeby siępozabijać. Ci, którzy przeżyli, cieszą się zodniesionego zwycięstwa. A zwykli ludzie powinniżyć jak dawniej.
Kto jest za? –  Robert Paśnicki @RPasnicki Skoro medal olimpijski dla polskiego skoczka narciarskiego jest zasługą transmisji w TVP, to dotąd każda porażka polskiego sportowca w Pekinie będzie winą TVP i osobiście prezesa Kurskiego. A pan Babiarz za to przeprosi. Nie po to rocznie płacimy dwa miliardy, by oglądać porażki!
Można ją było zobaczyć w momencie, gdy Francis leżał na deskach –
Mariah Bell w wieku 25 lat zdobyła złoty medal w łyżwiarstwie figurowym w USA. Jest najstarszą mistrzynią kraju od czasu Beatrix Loughran w 1927 roku. Zwycięstwo zapewnia Bell miejsce w amerykańskiej drużynie olimpijskiej, co czyni ją najstarszą olimpijką w jej kategorii od czasu Loughrana i Theresy Weld Blanchard w 1928 roku – W sporcie zdominowanym przez nastolatków Mariah Bell jest mistrzynią USA w wieku 25 lat.„Po prostu uwielbiam jeździć na łyżwach” – powiedziała Bell ze łzami w oczach, gdy opowiedziała o historycznym znaczeniu jej zwycięstwa. „Otrzymałam tak wiele wsparcia! Moja rodzina zachęciła mnie do dalszej pogoni za marzeniami i bardzo się z tego cieszę”. Bell w przedostatnich rozgrywkach zdobyła srebrny i brązowy medal i była pretendentką do awansu do drużyny olimpijskiej w 2018 roku, ale zająła rozczarowujące piąte miejsce w krajowych zawodach. To zazwyczaj oznacza koniec marzeń olimpijskich dla większości łyżwiarek, ale Bell wytrwała i zmieniła swój sztab trenerski. Jedną z tych zmian było dodanie olimpijczyka z 2018 roku Adama Rippon, który był tam ze swoją łyżwiarką, kiedy zdobywała złoto
 –  Andrzej Golimont28 min ■ QMój stomatolog ma dziś promocje. Jak ulał na ból zębów poprzejechaniu przez PlacSaski/Soborowy/Saski/Piłsudskiego/Adolf HitlerPlatz/Saski/Zwycięstwa/Piłsudskiego.Czego na tym barierze - z naruszeniem prawa powieszonym nazabytkowej elewacji projektu Bogdana Pniewskiego - nie ma. I Maryjaz Dzieciątkiem i rycerstwo jakby od Sobieskiego (choć husarskieskrzydła tym razem gdzieś się zapodziały) i coś na kształtChmielnickiego. No i dwie uduchowione twarze jakby prosto zżołnierskiego festiwalu w Kołobrzegu wyjęte. A nawet prasłowiańskagrusza co skrywa w swych konarach plebejskiego uciekiniera...Ukoronowanie całości stanowi Merkawa wzbogacona ogonemkomety.Stałem tak sobie na tym placu, bo nie mogłem wyjść... z podziwu £
Losowanie baraży bardzo korzystne dla polskich piłkarzy – Będą mogli mówić, że co prawda odpadliśmy, ale nie tylko my, bo przecież zabraknie też Włochów lub Portugalczyków.W pierwszym meczu podopieczni Paulo Sousy zmierzą się na wyjeździe z Rosją. W przypadku zwycięstwa, kilka dni później czeka nas starcie na Stadionie Narodowym ze Szwecją lub Czechami
Źródło: sport.pl
 –
 –  Za oknem grudzień, masz 10 lat. Wcześnie rano mama cię budzi i mówi, że pora zbierać się do szkoły. Oczy ledwo się otwierają i oślepia je światło lampki. Pod kołdrą jest ciepło i każda minuta w łóżku jest na wagę złota. Pytasz się mamy, czy możesz dzisiaj wyjątkowo nie iść do szkoły. Odpowiedź mamy cię zaskakuje, bo okazuje się, że się zgadza. I nagle wraca do ciebie uczucie szczęścia i beztroski. Mama wyłącza światło, a ty zawijasz się w kołdrę, kładziesz się na bok i zasypiasz. Aza oknem jest jeszcze ciemno, mróz i śnieg trzeszczy pod nogami tych, którym się „nie udało", ale im też się kiedyś „uda", ale nie dzisiaj. Dziś jest twój dzień. I nie jest ważna przyczyna, dlaczego nie poszedłeś do szkoły. Śpisz sobie słodkim głębokim snem. Przed tobą całe życie, nauka, pierwsza miłość, praca, problemy, załamania nerwowe, wypalenie, zwycięstwa i porażki. Ale to dopiero przyszłość, na razie jest ranek, mróz, ciepła kołdra i to zajebiste uczucie.
Ostatni weteran swojej grupy bojowej z II wojny światowej maszerujący samotnie w Paradzie Dnia Zwycięstwa –
Dzięki jej wysiłkowi, syn Tyron dostał szansę spełniania marzeń, a w 2016 roku został mistrzem UFC wagi półśredniej – O Pani Woodley głośno zrobiło się w 2018 roku, gdy Tyron pokonał "pyskatego" Darrena Tilla. Anglik uwielbiał prowokować swoich rywali, ale wymiękł, gdy... po walce przytuliła go mama przeciwnika. Tak po prostu, uznała, że warto pocieszyć człowieka, który właśnie przeżywa porażkę.Jakby tego było mało, w kolejnym starciu Tyron stracił pas mistrzowski, ponosząc klęskę z Kamaru Usmanem. Pani Deborah nie żywiła urazy do człowieka, który pokonał jej syna. Po walce pogratulowała mu zwycięstwa i przyznała, że to on jest teraz mistrzem, więc powinien być z siebie dumny

Niesamowity pech Roberta Kubicy. Awaria samochodu na ostatnim okrążeniu odebrała mu wygraną w legendarnym wyścigu 24h Le Mans!

Niesamowity pech Roberta Kubicy. Awaria samochodu na ostatnim okrążeniu odebrała mu wygraną w legendarnym wyścigu 24h Le Mans! – Polak w samochodzie numer 41 zespołu WRT Team wraz ze Szwajcarem Louisem Deletrazem i Chińczykiem Yifei Ye niemal do samego końca prowadzili w legendarnym wyścigu 24h Le Mans w klasie LMP2, ale na kilka minut przed końcem rywalizacji ich auto nagle stanęło. Zespół WRT zidentyfikował już przyczynę awarii - zawiódł czujnik przepustnicy, co sprawiło, że Louis Deletraz, Robert Kubica i Yifey Ye nie sięgnęli po zwycięstwo po 24 godzinach znakomitej jazdy całej trójki.Awaria miała miejsce na ostatnim okrążeniu, gdy za kierownicą auta siedział wówczas Yifey Ye, który prowadził z dużą przewagą nad rywalami."Spełniałem marzenie dopóki ono nie prysło. To był długi wyścig, a wspólnie z Louisem i Robertem zadbaliśmy o samochód i doprowadziliśmy go do szczytu kilka godzin przed końcem, kiedy wsiadłem za kółko. To boli. To nie jest łatwe. Szczególnie kiedy jesteś tym, który ma to dowieźć do mety. To było nagłe. Samochód mnie wcześniej nie ostrzegał. Byłem dobry dla auta jak tylko mogłem, unikałem krawężników i skupiałem się na dowiezieniu go do mety, ale czasem nie jest ci to pisane. Przykro mi ze względu na wszystkich w zespole, wszyscy wykonali wspaniałą pracę" - powiedział chiński kierowca.Szwajcarski kierowca Louis Deletraz był załamany po wyścigu:"Brak mi słów. Płaczę. To jest tak okrutne. Dlaczego my, dlaczego na ostatnim okrążeniu po 23h 58 min. Mieliśmy duże prowadzenie, mieliśmy zwycięstwo, a samochód się zatrzymał. Nie mogę w to uwierzyć. Wygranie Le Mans było moim marzeniem od dziecka. Chciałbym podziękować mojej załodze i partnerom, którzy wykonali bezbłędną robotę. Dziękuję Robert i Yifey - to była przyjemność. To bolid, ale wrócimy silniejsi”.Robert Kubica również był zdruzgotany po utracie zwycięstwa tak blisko mety, ale po chwili samotności wyszedł do mediów i powiedział:"Jest to bolesne. Cieszymy się szczęściem siostrzanego samochodu, ale myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Kiedy mieliśmy to wszystko w kieszeni, to bardzo boli. Na kilkanaście minut przed końcem wyścigu przyszły do nas osoby zajmujące się organizacją poinformować nas gdzie mamy iść na podium. Nie spodobało mi się to. Już raz byłem w sytuacji, w której straciłem zwycięstwo na ostatnim okrążeniu. W 99,9999% przypadków nic się nie dzieje, ale powiedziałem im: spokojnie, wszystko się może zdarzyć. I się zdarzyło.Strata zwycięstwa w ten sposób nie jest miła, ale jest jak jest. Gratulacje dla naszego siostrzanego samochodu i zespołu. W wyścigu mieliśmy pod górkę, mieliśmy kilka problemów, ale byliśmy w stanie wyjść na prowadzenie, a potem przyszedł ostateczny zawód. Myślę, że przeżyliśmy w tym wyścigu wszystko, co Le Mans może zaoferować…"Na pytanie, czy pocieszał młodszych od siebie i mniej doświadczonych kierowców z zespołu, Robert odpowiedział:"Powiedziałem im, że mają więcej czasu na wygranie tego wyścigu niż ja… Nie potrzeba więcej słów. To coś, co zawsze będzie bolało. Takie jest życie. Wierzę, że trudne sytuacje uczynią cię silniejszym. To brzmi jak tanie hasła, ale myślę, że kiedy przetrawisz to i pomyślisz o tym, to jesteśmy po weekendzie, po którym możemy być z siebie dumni. Takie są wyścigi - albo je kochasz albo nienawidzisz"
 –  1,k Radosław Sikorski MEP @sikorskiradek Dlaczego nie słychać wybuchu Waszego entuzjazmu dla zwycięstwa pobożnych tradycjonalistów w Afganistanie, @Ordoluris & @RadioMaryja? Talibowie postawią prawo boże ponad świeckim, wprowadzą tradycyjne wartości i spowodują, że cnoty niewieście będą pielęgnowane w domu i w kuchni. 20:23 • 15 sie 21 • Twitter for Android
Źródło: facebook.com
Przed śmiercią żony Matthias Steiner obiecał jej, że zdobędzie złoty medal olimpijski. To doprowadziło godo emocjonalnego zwycięstwa w Pekinie –
0:15
Anglio, czy takie zwycięstwadają satysfakcję? – Większość swoich meczy, włącznie z finałem grasz na Wembley, sędzia wymyśla dla ciebie karnego w półfinale, a kibice oślepiają bramkarza Duńczyków laserem.Ja w finale będę kibicował Włochom
8 maja 1971 r. Spodek w Katowicach po raz pierwszy przyjął swoich gości – To symbol Katowic, arena najważniejszych wydarzeń sportowych, kulturalnych, ale i politycznych. To tutaj przez 6 godzin przemawiał Fidel Castro. Polscy sportowcy święcili największe zwycięstwa. Spodek był świadkiem sensacyjnego zwycięstwo Polski z ZSRR w hokeju na lodzie w 1976 roku, ale i wielkiego triumfu siatkarzy na mistrzostwach świata w 2014 roku. Tłumy fanów bawiły się na koncertach Metalliki, Stinga czy Eltona Johna
Inspirująca przypowieśćo życiowych trudach – Młody mężczyzna zapytał swojego dziadka, dlaczego życie bywa takie trudne. Oto, jaka była odpowiedź starego człowieka.W życiu występuje smutek, tak samo, jak istnieje w nim radość. Przegrywanie jest równie obecne, jak wygrywanie, upadanie – jak stanie, głód – jak obfitość, zło – jak dobro. Nie mówię tego, żeby cię zmartwić, ale by ukazać ci rzeczywistość. Życie jest podróżą, którą czasami przemierzamy w świetle, a czasami w mroku.Nie prosiłeś o narodziny, a jednak tutaj jesteś. Masz w sobie zarówno słabości, jak i siłę. Masz je w sobie, ponieważ uosabiają one dualizm życia. Wszystko występuje w dwóch formach.Masz w sobie zarówno wolę zwycięstwa, jak i chęć porażki.W twoim sercu jest zarówno możliwość odczuwania współczucia, jak i małość bycia aroganckim.Jest w tobie odwaga stanięcia twarzą w twarz z życiem, jak i strach skłaniający do odwrócenia się i ucieczki od niego.Życie może dać ci siłę. Siła może wziąć się ze stawiania czoła sztormom codzienności, ze świadomości straty, poczucia złamanego serca i smutku oraz ze wpadnięcia w najgłębsze odmęty smutku.Musisz sprostać wszystkim burzom. Musisz stawić czoło zimnu, wiatrom i ciemności. Kiedy sztorm dmie wprost na ciebie, musisz stać wyprostowany. Jego celem nie jest bowiem powalenie cię na ziemię, ale nauczenie cię bycia silnym.Bycie silnym oznacza stawianie kolejnego kroku w drodze na szczyt, niezależnie od tego, jak jest się wyczerpanym. Oznacza ono pozwolenie łzom popłynąć na znak żałoby. Oznacza ciągłe poszukiwanie odpowiedzi i podążanie za nią poprzez mroki otaczającej cię rozpaczy.Bycie silnym oznacza uczepienie się nadziei na jeszcze jedno uderzenie serca i jeszcze jeden wschód słońca.Każdy niezależnie jak trudny do wykonania krok jest kolejnym w kierunku ujrzenia nowego wschodu słońca, a tym samym stanowi obietnicę nowego dnia.Najsłabszy krok w kierunku szczytu wzgórza, w kierunku wschodu słońca i nadziei jest silniejszy niż najpotężniejszy sztorm.Dziadek powiedział – idź dalej Młody mężczyzna zapytał swojego dziadka, dlaczego życie bywa takie trudne. Oto, jaka była odpowiedź starego człowieka.W życiu występuje smutek, tak samo, jak istnieje w nim radość. Przegrywanie jest równie obecne, jak wygrywanie, upadanie – jak stanie, głód – jak obfitość, zło – jak dobro. Nie mówię tego, żeby cię zmartwić, ale by ukazać ci rzeczywistość. Życie jest podróżą, którą czasami przemierzamy w świetle, a czasami w mroku.Nie prosiłeś o narodziny, a jednak tutaj jesteś. Masz w sobie zarówno słabości, jak i siłę. Masz je w sobie, ponieważ uosabiają one dualizm życia. Wszystko występuje w dwóch formach.Masz w sobie zarówno wolę zwycięstwa, jak i chęć porażki.W twoim sercu jest zarówno możliwość odczuwania współczucia, jak i małość bycia aroganckim.Jest w tobie odwaga stanięcia twarzą w twarz z życiem, jak i strach skłaniający do odwrócenia się i ucieczki od niego.Życie może dać ci siłę. Siła może wziąć się ze stawiania czoła sztormom codzienności, ze świadomości straty, poczucia złamanego serca i smutku oraz ze wpadnięcia w najgłębsze odmęty smutku.Musisz sprostać wszystkim burzom. Musisz stawić czoło zimnu, wiatrom i ciemności. Kiedy sztorm dmie wprost na ciebie, musisz stać wyprostowany. Jego celem nie jest bowiem powalenie cię na ziemię, ale nauczenie cię bycia silnym.Bycie silnym oznacza stawianie kolejnego kroku w drodze na szczyt, niezależnie od tego, jak jest się wyczerpanym. Oznacza ono pozwolenie łzom popłynąć na znak żałoby. Oznacza ciągłe poszukiwanie odpowiedzi i podążanie za nią poprzez mroki otaczającej cię rozpaczy.Bycie silnym oznacza uczepienie się nadziei na jeszcze jedno uderzenie serca i jeszcze jeden wschód słońca.Każdy niezależnie jak trudny do wykonania krok jest kolejnym w kierunku ujrzenia nowego wschodu słońca, a tym samym stanowi obietnicę nowego dnia.Najsłabszy krok w kierunku szczytu wzgórza, w kierunku wschodu słońca i nadziei jest silniejszy niż najpotężniejszy sztorm.Dziadek powiedział – idź dalej.