Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 329 takich demotywatorów

Nie mając przy sobie pieniędzy, telefonu, nie pamiętając nazwy ulicy, na której mieszkał, został zmuszony pozostać na dłużej w Mediolanie, co skutkowało nieuchronną bezdomnością. Wolność, którą zaznał, tak bardzo mu się spodobała, że do domu wrócił dopiero po... 11 latach –
 –  siogsotdrz 13 a .,,ożenn a Jeśli w niedalekiej przyszłości planujesz pobytu w szpitalu (lub nie planujesz, to zawsze warto wiedzieć), przygotowałam krótki poradnik dla pacjenta, jak się zachowywać przebywając w szpitalu: 1. Nazywaj pielęgniarki "siostrzyczko", "aniołku" lub "kochanie' - one to uwielbiają. 2. Dzwonek alarmowy włączaj dopiero po około 10 sekundach kiedy pielęgniarka wyjdzie z sali, tak aby zdążyła już dojść do dyżurki. 3. Poproś 8 osób z rodziny, aby przynieśli ci jakieś domowe przetwory, najlepiej tego samego dnia, o tej samej porze. 4. Oceniaj swój ból 10/10, przeglądając przy tym Pejsa na telefonie. 5. Poproś aby ktoś z twojej rodziny, kto ma wujka lekarza przyszedł i sprawdził plan leczenia. 6. Pamiętaj, że kroplówka zawsze szybciej leci kiedy zginasz rękę w łokciu. 7. Godziny pomiarów ciśnień lub cukrów oznaczają to samo co godziny wyjścia na papierosa. 8. Jeśli jesteś uczulony na paracetamol to jedynym skutecznym zamiennikiem jest APAP 9. Jedyną formą aktywności fizycznej pielęgniarki jest szarpanina na dyżurze, także wszystkie kopniaki i przepychanki mile widziane. 10. "Zdanie klucz" otwierające wszystkie drzwi i możliwości jest: "mnie leczy profesor Kusibab i on kazał tu przyjść i żeby pani to zrobiła"

Czasem po prostu nie mamy wyjścia i musimy zadzwonić na infolinię Co zrobić, żeby jak najszybciej połączyć się z konsultantem, a nie użerać się z botem (7 obrazków)

 –  gdzie ja jestem
 –  Kiedy byłem dzieckiem, obok nas mieszkał pijak z psem, który wabił się Burek. Pies przez całe swoje życie był uwiązany na łańcuchu. Ciekawe czego niby pilnował przed jego domem, jak tam bieda aż piszczała. Burek był bardzo wychudzony, bo rzadko go karmiono. A jak już dawano mu jeść, to były to jakieś odpadki, surowe ziemniaki... I on to biedny zjadał, bo nie miał innego wyjścia.Pewnego lata wybieraliśmy się z kolegami nad rzekę, żeby popływać, i postanowiliśmy zabrać ze sobą Burka. Z wielkim trudem rozpięliśmy mu obrożę, która prawie, że wrosła w szyję

Długie, ale warto przeczytać:

 –  Wieści z Rosji IIINie wiem ile w tym prawdy ale wrzucam - tłumaczony translatorem więc nieco zgrzytający przy czytaniu - wywiad z rosyjskim anonimowym analitykiem z FSB, który gdzieś tam w Rosji wyciekł."Będę szczery: przez te wszystkie dni prawie nie spałem, prawie cały czas w pracy, w głowie mi się kręci, jak we mgle. A że jestem przepracowany, czasem już łapię stany, jakby to nie było realne.Szczerze mówiąc, puszka Pandory jest otwarta - do lata rozpocznie się prawdziwy horror na skalę światową - nieunikniona jest globalna klęska głodu (Rosja i Ukraina były głównymi dostawcami zboża na świat, tegoroczne zbiory będą mniejsze, a problemy logistyczne doprowadzą katastrofę do szczytu).Nie potrafię powiedzieć, co kierowało decyzją o operacji, ale teraz wszystkie psy są metodycznie sprowadzane na nas (Służbę).  (...Ostatnio jesteśmy pod coraz większą presją, aby dostosowywać raporty do wymagań kierownictwa - już kiedyś poruszyłem ten temat. Wszyscy ci konsultanci polityczni, politycy i ich otoczenie, zespoły wpływu - to wszystko tworzyło chaos. Bardzo dużo.Najważniejsze jest to, że nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, ukrywano to przed wszystkimi.  (...)Dlatego mamy totalną pizdę - nawet nie chce mi się dobierać innego słowa. Z tego samego powodu nie ma ochrony przed sankcjami: Nabiullina  [szefoa Banku Rosji] może zostać uznana za winną zaniedbań (raczej strzelcy jej zespołu), ale jaka jest ich wina? Nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, więc nikt nie przygotował się na takie sankcje. To druga strona tajemnicy: skoro nikomu o niej nie powiedziano, kto mógł obliczyć to, o czym nikt nie powiedział?Kadyrow traci zmysły. Nieomal doszło do konfliktu z nami: Ukraińcy być może nawet podłożyli kłamstwo, że w pierwszych dniach operacji podesłaliśmy im trasę jednostek specjalnych Kadyrowa. Zostały one w najstraszliwszy sposób pobite w marszu, nie zaczęły jeszcze walczyć, a w niektórych miejscach zostały po prostu rozerwane na strzępy.  (...)Blitz nie powiódł się. Wykonanie tego zadania jest teraz po prostu niemożliwe: gdyby w ciągu pierwszych 1-3 dni schwytano Zelenskiego i urzędników państwowych, zajęto wszystkie najważniejsze budynki w Kijowie i odczytano im rozkaz poddania się - tak, opór zmalałby do minimum. Teoretycznie. Ale co dalej? Nawet w przypadku tej idealnej opcji istniał nierozwiązywalny problem: z kim negocjować? Jeśli zabijemy  Zelensky'ego, to z kim podpiszemy umowy? Jeśli z Zelenskim, to po tym, jak go zdemolujemy, te papiery będą bezwartościowe. OPZJ odmówił współpracy: Medwedczuk jest tchórzem, uciekł. Jest tam drugi przywódca - Bojko, ale on odmawia współpracy z nami - nawet jego ludzie go nie rozumieją. Chcieli przywrócić Tsareva, ale nawet nasi prorosyjscy zwolennicy zwrócili się przeciwko nam. Czy powinniśmy przywrócić Janukowycza? Jak możemy to zrobić?  Jego rząd zostanie zabity w ciągu 10 minut po naszym wyjściu. Okupacja? Skąd weźmiemy tylu ludzi? Komendantura, żandarmeria wojskowa, kontrwywiad, straż - nawet przy minimalnym oporze miejscowych potrzebujemy 500 tys. lub więcej ludzi. Nie licząc łańcucha dostaw. A jest taka zasada, że przekraczając ilość można tylko wszystko zepsuć. A to, powtarzam, byłoby w idealnym scenariuszu, który nie istnieje.(Prodovzhennya) Co teraz? Nie możemy ogłosić mobilizacji z dwóch powodów:1) Mobilizacja na dużą skalę podważyłaby sytuację w kraju: polityczną, ekonomiczną, społeczną.2) Nasza logistyka już dziś jest przeciążona. Sprowadzimy wielokrotnie większy kontyngent, a co dostaniemy? Ukraina to ogromny kraj pod względem terytorium. A teraz poziom nienawiści do nas jest nie do opisania. Nasze drogi po prostu nie są w stanie przyjąć takich karawan dostawczych - wszystko się zatrzyma. I nie będziemy w stanie nad tym zapanować, ponieważ panuje chaos.I te dwie przyczyny wypadają jednocześnie, choć wystarczy jedna, by wszystko się nie powiodło.Jeśli chodzi o straty: nie wiem, ile wynoszą. Nikt tego nie wie. Przez pierwsze dwa dni była jeszcze kontrola, teraz nikt nie wie, co się dzieje. Można stracić duże jednostki z łączności. Można je znaleźć lub rozproszyć, atakując je. Nawet dowódcy mogą nie wiedzieć, ilu z nich biega po okolicy, ilu zginęło, ilu dostało się do niewoli. Z pewnością liczba ofiar śmiertelnych jest liczona w tysiącach. Może 10 tysięcy, może 5, może tylko 2. Nawet centrala nie zna dokładnych danych. Ale powinna być bliższa 10. Nawet jeśli zabijemy Zelenskiego i weźmiemy go do niewoli, nic się nie zmieni. Nienawiść do nas jest na poziomie Czeczenii. A teraz nawet ci, którzy byli lojalni wobec nas, są przeciwni.  (...)Ponadto liczba ofiar wśród ludności cywilnej będzie rosła w postępie geometrycznym, a opór wobec nas będzie się tylko nasilał. Próbowaliśmy już wejść do miast z piechotą - z dwudziestu grup desantowych tylko jedna odniosła nieduży sukces. Wystarczy przypomnieć sobie szturm na Mosul - to reguła, tak było we wszystkich krajach, nic nowego.Warunkowy termin zakończenia wojny upływa w czerwcu. Warunkowo - bo w czerwcu nie mamy gospodarki, nic nam nie zostało. Ogólnie rzecz biorąc, już w przyszłym tygodniu nastąpi punkt zwrotny po jednej ze stron, po prostu dlatego, że sytuacja nie może być aż tak napięta jak teraz. Ogólnie rzecz biorąc, kraj nie ma wyjścia. Po prostu nie ma wariantu ewentualnego zwycięstwa, a jeśli przegramy - to już po nas, mamy przechlapane. W 100% powtarzamy to, co działo się w ubiegłym stuleciu, kiedy to postanowiliśmy dokopać słabej Japonii i odnieść szybkie zwycięstwo, a potem okazało się, że armia ma kłopoty (...) A wróg jest zmotywowany, zmotywowany w potworny sposób. Wiedzą, jak walczyć, mają wystarczającą liczbę dowódców średniego szczebla. Mają broń. Mają wsparcie. (...)Nie wiem, kto wymyślił "ukraiński blitz". Gdybyśmy my (analitycy) mieli rzeczywisty wkład, wskazalibyśmy przynajmniej, że pierwotny plan jest nieaktualny, że jest wiele rzeczy do sprawdzenia. Wiele rzeczy. Teraz jesteśmy po szyję w gównie. I nie wiadomo, co robić. "Denazyfikacja" i "demilitaryzacja" nie są kategoriami analitycznymi, ponieważ nie mają jasno określonych parametrów, na podstawie których można by określić stopień realizacji lub braku realizacji celu.Teraz musimy tylko czekać, aż jakiś pojebany doradca przekona najwyższe władze do rozpoczęcia konfliktu z Europą, żądając obniżenia sankcji. Albo obniżą sankcje, albo przystąpią do wojny. A jeśli odmówią? Nie wykluczam, że wtedy dojdzie do prawdziwego konfliktu międzynarodowego, jak to zrobił Hitler w 1939 roku. Czy istnieje możliwość przeprowadzenia lokalnego uderzenia jądrowego? Tak. Nie w celach militarnych (to nic nie da - to broń wyłomowa w obronie), ale po to, by zastraszyć innych. Czy wiesz, co zacznie się za tydzień? Cóż, nawet za dwa tygodnie. Będziemy tak zdeterminowani, że ominie nas głód lat 90. Po zamknięciu aukcji Nabiullina wydaje się podejmować normalne kroki - ale to tak, jakby palcem zatkać dziurę w tamie. Nadal będzie pękać, i to jeszcze mocniej. Niczego nie da się rozwiązać w ciągu trzech, pięciu czy dziesięciu dni.Kadyrow nie bez powodu  szaleje (...)  Stworzył sobie obraz siebie jako najpotężniejszego i niezwyciężonego. A jeśli raz upadnie, obali go jego własny naród. Wszystko to dzieje się w tym samym czasie, a my nie mamy nawet czasu, aby wszystko połączyć w całość. Znajdujemy się w takiej samej sytuacji jak Niemcy w latach 43-44. Od razu na starcie. Czasami jestem już zagubiony w tym przepracowaniu, czasami wydaje mi się, że wszystko było snem, że wszystko jest tak, jak było przedtem.(...) jesteśmy już w stanie całkowitej mobilizacji. Nie możemy jednak pozostać w takim trybie na długo, a czas, w którym się znajdujemy, jest niejasny i na razie będzie tylko gorzej. Mobilizacja zawsze sprawia, że kierownictwo traci orientację. Wyobraźcie sobie: możecie przebiec sto metrów sprintem, ale start w maratonie i sprint z największą możliwą siłą jest zły. Tak więc ja i pytanie Ukraińca pędziliśmy jak na sto metrów, ale weszliśmy w maraton biegowy.I to jest bardzo, bardzo krótkie podsumowanie tego, co się dzieje.Z cynicznej strony dodam tylko, że nie wierzę, aby W. Putin nacisnął czerwony guzik, aby zniszczyć cały świat.Przede wszystkim nie ma jednej osoby podejmującej decyzję, a przynajmniej ktoś z niej wyskoczy. (...)A co jest najbardziej obrzydliwe i smutne, osobiście nie wierzę w chęć poświęcenia człowieka, który nie dopuszcza w pobliże siebie swoich najbliższych przedstawicieli i ministrów, ani członków Rady Federacji. W obawie przed koronawirusem lub atakiem nie ma to znaczenia. Jeśli boisz się dopuścić do siebie najbardziej zaufanych, to jak odważysz się zniszczyć siebie i swoich bliskich włącznie?

Lista firm i organizacji, które dołączyły do sankcji wobec Rosji. Obecnie ich liczba wynosi 75, ale ciągle rośnie

 –  ROSJA PUSTYNNIEJE Z DNIA NA DZIEŃ.Popatrzcie kto z dnia na dzień wyszedł z Rosji. Wszyscy:Apple Pay - całkowicie zablokowaneApple - pełne wyjście z rynku. Ostatni iPhone - to ten, którego Rosjanin ma teraz na własnośćAdidas - odmówił współpracy z rosyjską drużyną piłkarskąAudi - wycofanie się z rynkuAMD - zakaz dostaw mikroprocesorów, a wkrótce zakaz dostaw kart graficznychAmazon - całkowita blokada całego handlu detalicznego.Adobe - prpaganda będzie teraz tworzona w programie Paint. Albo nawet ręcznie robiona.British Petrolium - 20% akcji wyszło z RosnaftuBBC - odebranie licencji na nadawanieBMW - zamyka fabryki, wycofuje się z produkcjiBolt - 5 mln euro na pomoc UkrainieChevrolet - wyjście z rynkuFestiwal w Cannes - delegacja Rosji została wyrzuconaCadillac - wyjście z rynkuCarlsberg - ograniczenie eksportuCex Io - giełda kryptowalut zakazuje działalności rosyjskim użytkownikomCinema 4D - aplikacja nie działaCoca Cola - wyjście z rynkuDanone - wyjście z rynku wraz ze spółką zależną prostokvashyno, którą piją rosyjskie dzieci, podczas gdy nasze śpią w piwnicachDisney - wszystkie filmy zostały anulowaneDell - wyjście z rynkuDropbox - za kilka dni przestanie działać w RosjiDHL - możecie zapytać, jak dostarczać paczki w rękach i na piechotę, tak jak robimy to teraz z żywnością i lekarstwamiEurowizja - dyskwalifikacjaEricsson - wyjście z rynkuExxon Mobil - wszyscy wykwalifikowani pracownicy są odwoływani z rosyjskich firm naftowychEtsy - zablokowano wszystkie salda rosyjskich kontFacebook - zablokowane konta rosyjskich mediówFedEx - całkowity zakaz dostawFormuła 1 - turniej w Soczi zostaje odwołanyFord - wszystkie sklepy są zamknięteFIFA - dyskwalifikacja reprezentacji narodowej w Mistrzostwach Świata oraz zakaz rozgrywania jakichkolwiek meczów międzynarodowych w RosjiGoogle Pay - częściowo zablokowaneGoogle - 15 mln dolarów na pomoc humanitarną na UkrainieGoogle Maps - informacje dla Rosjan są zablokowaneGet Contact - cała prawda jest wysyłana do rosyjskich użytkownikówGeneral Motors - eksport został wstrzymanyHP - koniec z laptopamiHarley Davidson - dostawy zostały wstrzymaneInstagram - propaganda jest zablokowanaIntel - zakaz dostaw mikrochipówJaguar - wycofanie się z rynkuJooble - usunięto usługę i wydano oświadczenie. No to po co szukać pracy? Niedługo będzie ją miał tylko omon.KUNA - brak szans na wydobycie dla rosyjskich użytkownikówLenovo - wyjście z rynkuLinkedIn - szykują się do całkowitego wyjścia z rynkuMOC - wszystkie konkursy zostały odwołaneMastercard - zaprzestano produkcji kart, niektóre banki są odcięte od rynkuMaersk - wstrzymanie dostaw do/z Rosji - bye bye dla ubrań z Ali express i ASOSMercedes - wyjazd z krajuMegogo - odwołanie wszystkich rosyjskich filmówMetro - 10 tysięcy pracowników straci pracęMitsubishi - pracownicy 141 centrów serwisowych - tu są drzwi
 –  Jakiś czas temu wraz z kolegami skończyliśmy zajęcia i szliśmy korytarzem w kierunku wyjścia. Gdzieś w połowie drogi była pani sprzątaczka, która zmywała podłogę.Zawsze jakoś głupio mi było przechodzić po świeżo umytej podłodze. No ale co, wyjścia nie było, więc szliśmy przy ścianie przepraszając panią i trochę żartując z tej sytuacji. Na co ona:-Tyle czasu się uczycie i nadal nie nauczyliście się latać?Studiujemy na Akademii Lotniczej
 –  10 lat temu pracowałem w sklepie ze sprzętem RTV i AGD. Pewnego dnia sklep zaczyna wypełniać się dymem, włączają się alarmy, personel zaczyna ewakuować ludzi.W dziale z kuchenkami kręci się jakaś para. Podchodzę i mówię: "Trwa ewakuacja, zapraszam za mną do wyjścia". Na co oni: "Wybieramy płytę indukcyjną". Powiedziałem, że w obecnej sytuacji trzeba będzie wybierać płytę nagrobną. Podziałało -wyszli, ale potem napisali skargę.
 –  Byłem dziś świadkiem zabawnej sytuacji w supermarkecie. Dwóch studentów weszło z plecakami do sklepu i kupili piwo i przekąski. Zapłacili za zakupy, schowali je do plecaków i skierowali się do wyjścia. Podszedł do nich czujny ochroniarz i poprosił0 pokazanie zawartości plecaków i okazanie paragonów. Chłopaki, najwyraźniej pewni swojej uczciwości, postanowili się nie kłócić1 pokazali zakupy oraz paragon. I wtedy -barn! - okazało się, że naliczono im dwa razy więcej piw niż wzięli. Oczywiście, wrócili do babeczki, która się pomyliła i próbowali to rozwiązać, a ochroniarz szybciutko się zawinął. Tak czy inaczej wyszło niezręcznie. A ochroniarz przypadkowo przeszedł na jasną stronę mocy.
Za to nikt jakoś nie namawiaekstrawertyków do zamknięcia mordyi zastanowienia się nad sobą –
Burmistrz Wielunia zaskoczył  Stanowskiego po wywiadzie i chciał, żeby ten pogodził się z Najmanem – Wieluń będzie miejscem organizacji gali MMA-VIP 4. Stanowski nie chce dopuścić do organizacji gali Najmana, której twarzą został jeden z byłych szefów mafii pruszkowskiej "Słowik". Stanowski przeprowadził wywiad z burmistrzem Wielunia Pawłem Okrasą. Gdy dziennikarz już zbierał się do wyjścia, burmistrz zaprosił do gabinetu Najmana i nalegał, by panowie podali sobie ręce i pogodzili się
 –  1. Im później wracasz do domu, tym cieszy się z twego powrotu2. Pies nawet nie zwróci uwagi, jeżeli nazwiesz go imieniem innego psa3. Pies lubi gdy zostawiasz swoje skarpetki na podłodze.4. Rodzice psa nie przychodzą do Was w odwiedziny5. Na psa nigdy nie musisz czekać...zawsze jest gotowy do wyjścia6. Pies uważa, że jesteś całkiem zabawny gdy jesteś pijany7.Pies lubi polowania 1 łowienie ryb8. Pies nigdy nie obudzi Cię w nocy pytaniem, czy jak umrze to weźmiesz sobie innego psa9. Jeśli pies wyczuje od Ciebie zapach innego psa, nie wkurzy się, a tylko go to zaciekawi10. Gdy pies odejdzie, nie zabierze Ci połowy Twoich rzeczy i majątku.Aby przetestować tę teorię zamknij żonę i psa na godzinę w garażu. Potem otwórz i zobacz, kto się bardziej ucieszy na Twój widok......
Emma Tustin, która otruła dużą dawką soli swojego 6-letniego pasierba, zmarła w celi więziennej. Kobieta zmarła po otruciu... solą. – Wcześniej media przeżyły szok, gdy wyszło na jaw co się działo za drzwiami tej rodziny. Emma z jej mężem przez długi czas znęcały się nad chłopcem, głodując go, bijąc, poniżając, ostatecznie trując solą. Współwięźniarki dowiedziawszy się za co kobieta siedzi, postanowiły zafundować jej taką samą zemstę, dosypując do jej jedzenia duże dawki soli. Wcześniej kobieta dostała dożywocie, z możliwością wcześniejszego wyjścia na wolność po 29 latach
Wyszła z tatą na miasto, gdyż ten chciał wypłacić pieniądze z bankomatu. Nie mogła się powstrzymać i zaciekawiona zapytała: – - Tato, dlaczego nie chcesz mieć konta internetowego? Zrobienie przelewu zajmuje dosłownie chwilę. Nie musiałbyś wychodzić z domu i tracić czasu. Nawet zakupy mógłbyś zrobić przez internet.- To jak będę miał takie konto, to nie będę musiał wychodzić z domu, tak? – zapytał zaciekawiony tata.- Oczywiście! Mógłbyś zrobić i kupić WSZYSTKO! – odparła podekscytowana nastolatka.Jednak jego odpowiedź sprawiła, że dziewczyna w sekundę zaniemówiła.- Córuś, od momentu wyjścia z domu spotkałem trzech dobrych znajomych, z którymi dawno nie rozmawiałem. Na poczcie i w sklepie, pośmiałem się też z osobami, których nie znałem. Wiesz, że mieszkam sam i nie mam żadnego towarzystwa. Lubię się ogolić, wyprasować białą koszulę i wyjść na miasto. Dwa lata temu zachorowałem i wiesz, że w szpitalu odwiedził mnie Pan, u którego kupuję owoce? Kiedy żyła Twoja mama, to na tej ulicy skręciła kostkę – tutaj obok pasmanterii, gdzie pracowała jej koleżanka z dawnych lat. Ta Pani w momencie zorganizowała transport i odwiozła nas do mieszkania, bo pamiętała, gdzie mieszkała twoja mama.Teraz mi odpowiedz.Czy miałbym w swoim życiu tych ludzi, gdybym siedział w domu – w internecie, twierdząc, że na nic nie mam czasu? Dlaczego miałbym liczyć na ludzi, którzy są online? Ilu ze starych znajomych odezwało się do Ciebie w ostatnim miesiącu? Ilu ludzi z dawnej pracy, dzieciństwa czy nawet bliższych znajomych?Wychodzę ponieważ lubię poznawać ludzi – nie „sprzedawców”. Buduje relację, rozmawiam, uśmiecham się, żartuję, rozmawiam o życiu, jestem życzliwy – na prawdę, a nie w wirtualnym świecie, który się Tobą nie przejmuje. Czy dostaniesz to wszystko na tym Twoim Instagramie i Facebooku? Czy znajdziesz tam ludzi?Technologia to nie życie. Spędzaj czas z ludźmi, a nie urządzeniami, to będziesz szczęśliwsza. Życie jest tutaj, gdzie oddychasz powietrzem, czujesz wiosenny wiatr na policzku i cieszysz się słońcem. Gdzie ściskasz dłoń życzliwym i życzliwym Tobie ludziom. Dziś życie młodych ludzi umiera z powodu aplikacji i urządzeń… notabene stworzonych przez równie nieszczęśliwych i niepotrzebnie skomplikowanych, zagubionych ludzi, którzy siedzą w domu lub pracują przed komputerem w korporacji…
 –
Wczoraj zabrałem mojego syna na jego pierwszy mecz Arsenału – Cały dzień nie mógł się tego doczekać. Martwiłem się, czy damy radę, bo ma autyzm. Kiedy dotarliśmy na miejsce okazało się, że 50 tys. krzyczących ludzi to dla niego zbyt wiele. W połowie pierwszej połowy już wiedziałem, że nie da rady.Więc postanowiłem wrócić z nim do domuKiedy dotarliśmy do wyjścia, stewardka (blondynka żałuję, że się nie przedstawiła) spytała, dlaczego wychodzimy. Powiedziałem jej, jaka jest sytuacja. Poprosiła, żebym chwilę poczekał, bo musi się z kimś skontaktować.Następne, co pamiętam, to że ktoś nas prowadzi na poziom klubowy. Mają tam pokój sensoryczny, w którym mogliśmy obejrzeć resztę meczu. Facet który prowadził ten pokój był fantastyczny, tak jak wszyscy, którzy tam byli i nam pomogli. Dzięki nim ten wieczór będzie pięknym wspomnieniem. Dzięki
Nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia,ale rozwiązania do nich,zazwyczaj są nie zbyt popularne –
 –  Halina Lapczyk Bycie matką jest najcudowniejszym cudem bożym niektóre małżeństwa starają się lata żeby mieć dzieciątko a niektóre poprostu nie chcą są pozbawione uczuć macierzyństwa wola opusty seks trują się tabletkami i są zawygodne bo dziecko to odpowiedzialnosc a zarazem cud boży to trzeba przeżyć ta kobieta co bierze tabletki antykoncepcyjne nie ma przyszłości życie narazie jest piękne przyjdą starsze lata zabraknie tego dziecka ale co tu mówić dużo dla młodych niektórych jest tylko seks ważny a to błąd po ślubie powinno być dziecko i wtedy nazywa się pełna rodzina innego wyjścia nie pojmujeu nie chce pójść przynajmniej jedno albo dwoje wychować i wtedy zrozumiesz inne mamy a nie bez zobowiązań szkoda więcej słów na ten temat niektórym dziecko jest przeszkodą a ja uważam za cud boży skoczyłam

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki – Już jako dziecko często eksplorował różne jaskinie z ojcem i bratem. Kiedy więc dotarli w kilka osób na miejsce i weszli do jaskini, postanowił wejść w szczeliny głową do przodu.Miał zamiar pełzać w bardzo ściśniętej jamie, otoczony setkami metrów niewzruszonej skały. Nawet jego ręce nie mogły poruszać się swobodnie.Chciał dostać się do Bob’s Push, małej szczeliny która doprowadzi go do większej przestrzeni w której będzie mógł zawrócić. Niestety pomylił się i skierował się do Ed’s Push, odnogi bez wyjścia.Widząc przed sobą większą, bardziej otwartą część jaskini, w której mógłby lepiej manewrować swoim ciałem, wślizgnął całe ciało trochę dalej.John był przekonany, że jest we właściwym tunelu i dotrze do przestrzeni w której będzie mógł się swobodnie poruszać. Jednak, im bardziej zagłębiał się, tym bardziej się blokował.Zdał sobie sprawę, że jego klatka piersiowa jest zbyt szeroka i wypuścił całe powietrze z płuc. Dzięki temu wsunął się jeszcze troszeczkę do przodu.Powrót do normalnego oddychania sprawił, że klatka piersiowa rozszerzyła się. John się zablokował.Na szczęście brat Johna go znalazł i postanowił mu pomóc – bezskutecznie.Po próbie wyciagnięcia John osunął się jeszcze głębiej.Zgodnie ze źródłami jego brat wrócił na szczyt jaskini, do powierzchni i wezwał ratowników. Ratownicy przybyli wkrótce potem i dotarli do niego 25 listopada 2009, ok godziny 12:00.W tym momencie John był już uwięziony przez 3 męczące i duszne godziny.Przez kolejne 24 godziny, przybyło kilkudziesięciu ratowników. Podano mu walkie-talkie dzięki czemu mógł rozmawiać. Dzięki temu wiemy jaka tragedia rozgrywała się w jego głowie.Mógł się komunikować z rodziną i innymi. Wspólnie się modlili.136 ratowników próbowało wydostać Johna. Jak podaje caveheaven próbowano za pomocą klinów zmontować system linowy by go wydobyć. System niestety nie wytrzymał, John się zapadł niżej.John był zbyt ciężki.Próbowano wiercić skałę, ale w ciągu półtorej godziny skuto zaledwie ok. 12 cm. Wydobycie go na sile było niemożliwe, przez pozycje, która go blokowała.John się dusił, jako, że wisiał do góry nogami. Była to walka z czasem.Nie mając nadziei na ratunek, John zaczął dopuszczać do siebie myśl, że umrze. Prosił by go uratować dla dzieci i rodziny.Jak podają źródła, Stres poddawał jego serce wielkiemu wysiłkowi, które musiało pracować w warunkach duchoty, ścisku, braku ruchu i z głową skierowaną w dół.John powoli, bezwzględnie się dusił. Nie mógł oddychać i nie mógł się ruszać. Masywne skały krępowały każdy najmniejszy jego ruch. Ratownicy byli bezsilni. Krótko przed północą 25 listopada 2009 John zmarł z powodu zatrzymania akcji serca.Na dół zszedł medyk, żeby stwierdzić zgon. Jego rodzinie nie było jednak dane go pochować.Po tej tragedii jak podaje NBC jaskinia Nutty Putty została zawalona za pomocą wybuchów i zalana betonem, by już nikt do niej nie wchodził. Skrępowane ciało Johna pozostawiono w środku.Jego ostatnie słowa miały brzmieć:"Nie wyjdę już stąd, prawda?"