Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 45 takich demotywatorów

W Nowy Rok do Centrum Ratownictwa Dzikich Zwierząt Zielonych Bałkanów trafiło 606 zięb górskich, z których aż 591 było martwych – Specjaliści weterynarii pracujący w Centrum Ratunkowym po przebadaniu zięb górskich stwierdzili, że przyczyną ich śmierci był stres, który wywołał silne krwotoki w jamie brzusznej i czaszkach. Wskazano, że do śmierci przyczyniły się wybuchy fajerwerków, które masowo wystrzeliwane były w noc sylwestrową. Podkreślono, że stanowi to poważne zagrożenie dla dzikich zwierząt, a dźwięki pirotechniczne mogą prowadzić do paniki, obrażeń, a nawet śmierci ЗЕЛЕНИБАЛКАНИgreenbalkans.org- 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.donald.pl

Pracownicy różnych branż mówią, jak ułatwić życie im i sobie (20 obrazków)

Źródło: donald.pl
Po mieście grasuje pyton. Ma ok metra długości, jest czarny i podobno reaguje na imię Leszek –  Miasto Stalowa Wola10 godz..>! Uwaga!Wczoraj, tj. 19 sierpnia 2024 roku, około godz. 22:00przy ul. Okulickiego 18 wydostał się na wolność wąż -pyton królewski. Policja wraz ze Strażą Pożarnąprowadzą jego poszukiwania. O zdarzeniu zostałpoinformowany powiatowy lekarz weterynarii. Wąż niejest groźny dla ludzi, ale prosimy o zachowanieczujności. Poszukiwany pyton jest koloru czarnego.Mierzy około 1 metr długości.W przypadku zauważenia węża prosimy onatychmiastowy kontakt z numerem 112.
Zagłosuj

Jaki jest Twój ulubiony gatunek muzyczny?

Liczba głosów: 1 624
Kiedy pies wychodzi na dłuższy spacer albo w upalne dni, lepiej jest mieć ze sobą butelkę wody i miskę swojego psa, żeby napił się ze swojej miski – Dlaczego psy nie powinny pić z publicznie dostępnych misek z wodą?Miski dla psów postawione w miejscach publicznych wydawały się świetnym rozwiązaniem dla zaspokojenia pragnienia zwierząt w upalne dni. Jednak, jak się okazuje, korzystanie przez zwierzęta ze wspólnych misek z wodą może być groźne dla ich zdrowia.Według amerykańskiej profesor weterynarii Lori Teller picie przez psa z miski dostępnej dla każdego czworonoga, może nieść ze sobą szereg poważnych konsekwencji. Publiczne miski narażają zwierzęta na kontakt z groźnymi dla nich bakteriami i wirusami. Niektóre z nich mogą doprowadzić do rozwoju chorób zakaźnych, które mają poważne konsekwencje dla zdrowia zwierząt.Jeden pies może być na coś chory, a pijąc z jednej miski zaraża się drugi pies
Źródło: rp.pl
Zaniepokojeni mieszkańcy zawiadomili policję – Dzielnicowi za pośrednictwem dyżurnego powiadomili lekarza weterynarii, który z uwagi na zagrożenie chorobą ASF przekazał zwierzę na obserwację - przekazała podkom. Małgorzata Pychner z KPP w Garwolinie. Policjantka dodała, że mieszkaniec Garwolina, który trzymał małego dzika w mieszkaniu, musi liczyć się z odpowiedzialnością karną za wykroczenie w związku ze złamaniem przepisów ustawy Prawo łowieckie 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.rmf24.pl

Ważny apel:

 –  Nadleśnictwo Lidzbark, LasyPaństwowe20 maj 2022Dzisiaj bardzo ważny post! O takiej porzeroku, jaką mamy obecnie, w lesie można spotkaćmałe, świeżo urodzone zwierzętaApelujemy do wszystkich i przypominamy - niezabierajcie ich do domu, nie przywoźcie donadleśnictwa, siedzib parków krajobrazowych,lekarzy weterynarii. Dlaczego? Już o tympisaliśmy, ale pewną wiedzę chyba trzeba sobieco jakiś czas odświeżyć ✪ ✪Samice saren i jeleni oraz innych zwierząt pourodzeniu zostawiają dzieci bez opieki, gdyż takienowo narodzone maluchy są zbyt słabe, bypodążać za matką. Samica powraca do ukrytegomalca w porze karmienia. Jedyną obroną malcajest pozostanie - bez względu na sytuację - wbezruchu. W połączeniu z brakiem zapachu(natura uczyniła maluszka niemal bezwonnym),ryzyko znalezienia go przez drapieżnika jestbaaaaaardzo niewielkie.Niestety, malca może znaleźć nieświadomysytuacji człowiek. Nie widząc w pobliżu matki,nabiera od razu przekonania, że maluch jestsierotą, a bezruch jest oznaką osłabienia. Wtedypostanawia go ratować A. Maluchy sązabierane do domów, a tam dopiero zaczyna sięich prawdziwy dramat. Większość z nich naskutek niewłaściwego pokarmu (bo przecieżpotrzebuje mleka swojej matki, a nie krowiego czymodyfikowanego z supermarketu) umiera zpowodu biegunki. Dramat takiego ratowanegomalucha może też mieć inny scenariusz, niektórzybowiem chcą zawieźć młode z powrotem do lasu,lecz niestety raz dotknięte przez człowieka, nawetmuśnięte, nabywa ludzkiego zapachu.Powracająca matka nie zbliży się do dziecka,ponieważ będzie czuła zapach człowieka. Młodeumiera więc z głodu w lesie. W tak nieszczęśliwysposób kończą się często nieprzemyślanedecyzje człowieka.Zdjęcie wykonane przez naszego podleśniczego zLeśnictwa Kostkowo - Pana TomaszaWeręgowskiego - przedstawia zauważone,zupełnie przez przypadek, urodzone sarniedziecko. Leśnik sfotografował je z odległości inatychmiast się z tego miejsca oddalił przedewszystkim nie dotykając malucha. W ten sposóbmała sarenka pozostała bezpieczna i spokojnieczekała sobie na swoją mamę! Pamiętajmy zatem, że leżące nieruchomoleśne dziecko to sytuacja całkowicie naturalna.Nie dotykajmy maluchów, nie zabierajmy ich, nieprzenośmy.! Pamiętajmy również o tym, aby w lesie psy byłprowadzone na smyczy. Często, nawet wkanapowcach, w lesie odzywa się pierwotnyinstynkt i mogą zagryźć bezbronnego, nowonarodzonego malucha.fot. T. Weręgowski
Nerka była potrzebna psu, który miał dom i opiekunów – Sprawa trafiła do sądu dzięki interwencji Fundacji "Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!" - Sąd rejonowy w Warszawie uniewinnił lekarza weterynarii, twierdząc, że... weterynarz działał w stanie wyższej konieczności, gdyż pies, który otrzymał nerkę od Saturna był z rodowodem, a Saturn to zwykły burek... Na szczęście fundacja VIVA nie poddała się tak łatwo i złożyła apelację, którą wygrała. Sprawa musi zostać ponownie przez sąd zbadana. Pierwsza rozprawa w marcu 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.prawo.pl
 –  Mirosław 'Tycjan' Gucwa@tycjannFollowBezdomne psy jako "magazyny częścizamiennych"?! Sam pomysł brzmi straszenie, aco powiedzieć o ludziach i lekarzu weterynarii,którzy tego się naprawdę dopuścili?@Fundacja_Viva opisała historię Saturna, któryzostał specjalnie adoptowany ze schroniskatylko po to, by wyciąć mu nerkę. Jego nerkęprzeszczepiono psu rasowemu, mającemu dom,a samego Saturna po dwóch miesiącach...ponownie oddano do adopcji."W schronisku wybrano go, bo był podobnejwielkości jak biorca i miał doskonały stanzdrowia, a nie dlatego, że był miły czy żepasował charakterem do nowej rodziny. Ciludzie najpierw go wykorzystali jako dawcęnerki, a potem się go pozbyli. Bo tak naprawdęprawdopodobnie nigdy nie chcieli dać mudomu. Saturn do końca życia musiał być naspecjalnej diecie i pod opieką lekarza".
 –
0:27
Podobnie jak w przypadku psów (o których była poprzednia kampania), koty o spłaszczonych pyskach cierpią na szereg schorzeń, m.in. problemy z oddychaniem, sercem czy nerkami –  A FLAT-FACEIS A DISGRACEDON'T BUY A FLAT-FACED CAT!A FLAT-FACECOMES AT A PRICEBREATHESTRUGGLE TODON'T BUY A FLAT-FACED DOG!
Dwyer oddał swoją krew i uratował życie drugiemu szczeniakowi –
17-latek z Podlasia skatował psa. Dźgał go widłami, dusił i topił w kałuży. Wszystko nagrywała 15-latka – Do zdarzenia doszło na terenie gminy Szczuczyn w powiecie grajewskim. Pies przeżył, w ciężkim stanie trafił pod opiekę lekarza weterynarii. Zatrzymany 17-latek trafił do polucyjnego arestu. 15-latką z racji wieku zajmie się sąd rodzinny
Źródło: www.polsatnews.pl
 –
0:09
 –
Źródło: www.tiktok.com
 –  AKCJA ,,KARTKA DLA WETA,,#AKCJAKARTKADLAWETAChciałam was zaprosić do naszej akcji organizowanej na dzień lekarza weterynarii, który przypada w tym roku 30 kwietnia (jest to zawsze ostatnia sobota kwietnia) polegającej na wysłaniu kartki z życzeniami dla swojego lekarza weterynarii
Źródło: www.facebook.com
 – Do nietypowego zdarzenia doszło na dachu Centrum Handlowego Ogrody w Elblągu. Policja, straż miejska oraz straż pożarna otrzymali zgłoszenie o łosiu, który biega po górnym parkingu. Po zabezpieczeniu terenu wezwano lekarza weterynarii, który uśpił zwierzę na czas przetransportowania w bezpieczne miejsce
0:26
Źródło: www.info.elblag.pl
Zwierzęta domowe, jak się okazuje, też mają ostatnie życzenia przed śmiercią, ale znane tylko przez lekarzy weterynarii, którzy usypiają starei chore zwierzęta – Użytkownik Twittera Jesse Dietrich zapytał weterynarza, co było najtrudniejszą częścią jego pracy. Specjalista bez wahania odpowiedział, że najtrudniej było mu zobaczyć, jak stare lub chore zwierzęta szukają swoich właścicieli wzrokiem przed pójściem spać.Faktem jest, że 90% właścicieli nie chce przebywać w pokoju z umierającym zwierzęciem. Ludzie odchodzą, żeby nie widzieli, jak ich pupil odchodzi. Ale nie zdają sobie sprawy, że właśnie w tych ostatnich chwilach życia ich pupil naprawdę potrzebuje.Lekarze weterynarii proszą właścicieli o bliskość zwierząt do samego końca. "To nieuniknione, że umierają przed Tobą. Nie zapominaj, że byłeś centrum ich życia. Może byli tylko częścią ciebie. Ale to także twoja rodzina. Bez względu na to, jak jest ciężko, nie zostawiaj ich. Nie pozwól im umrzeć w pokoju z nieznajomym w miejscu, którego nie lubią. Weterynarze bardzo boleśnie to oglądają. O tym, jak zwierzaki nie mogą znaleźć swojego właściciela w ostatnich minutach życia. Nie rozumieją, dlaczego ich zostawił. Przecież potrzebowali jego pocieszenia.Lekarze weterynarii robią wszystko, co możliwe, aby zwierzęta nie były tak przestraszone. Ale są dla nich zupełnie obcy. Nie bądź tchórzem, który uważa, że to dla ciebie zbyt bolesne. Pomyśl o zwierzaku. Znieś ten ból dla dobra swoich pupili.Bądź z nimi do końca" Użytkownik Twittera Jesse Dietrich zapytał weterynarza, co było najtrudniejszą częścią jego pracy. Specjalista bez wahania odpowiedział, że najtrudniej było mu zobaczyć, jak stare lub chore zwierzęta szukają swoich właścicieli wzrokiem przed pójściem spać.Faktem jest, że 90% właścicieli nie chce przebywać w pokoju z umierającym zwierzęciem. Ludzie odchodzą, żeby nie widzieli, jak ich pupil odchodzi. Ale nie zdają sobie sprawy, że właśnie w tych ostatnich chwilach życia ich pupil naprawdę potrzebuje.Lekarze weterynarii proszą właścicieli o bliskość zwierząt do samego końca. "To nieuniknione, że umierają przed Tobą. Nie zapominaj, że byłeś centrum ich życia. Może byli tylko częścią ciebie. Ale to także twoja rodzina. Bez względu na to, jak jest ciężko, nie zostawiaj ich. Nie pozwól im umrzeć w pokoju z nieznajomym w miejscu, którego nie lubią. Weterynarze bardzo boleśnie to oglądają. O tym, jak zwierzaki nie mogą znaleźć swojego właściciela w ostatnich minutach życia. Nie rozumieją, dlaczego ich zostawił. Przecież potrzebowali jego pocieszenia.Lekarze weterynarii robią wszystko, co możliwe, aby zwierzęta nie były tak przestraszone. Ale są dla nich zupełnie obcy. Nie bądź tchórzem, który uważa, że to dla ciebie zbyt bolesne. Pomyśl o zwierzaku. Znieś ten ból dla dobra swoich pupili. Bądź z nimi do końca"
List przypadkiem znalazła studentka. Znajdował się on w starym podręczniku do embriologii zwierząt. W liście tym dziadek pisze do wnuczki: – "Kochany Skarbie. Dowiedziałem się, że nie przyjedziesz na święta, więc wysyłam Ci witaminy. Bierz 1 szt. dziennie, żeby opakowanie otworzyć, należy mocno nacisnąć nakrętkę i obrócić w lewo. Słodycze są uzupełnieniem pudełka, wybrałem te, które najbardziej lubisz.""Wszyscy się cieszymy, że złapałaś rytm i masz dobre oceny z zaliczeń i egzaminów, najważniejsze to w terminie zaliczyć wszystko i mieć spokojne wakacje do dyspozycji. W tym roku będziemy robić częstsze wypady samochodem – pisze dalej mężczyzna."Po tym jak informacje o liście podał Uniwersytet Wrocławski, zgłosiła się jego adresatka. To list mojego dziadka, nieżyjącego już Zdzisława Nowosielskiego z Elbląga, do mnie. W 97 r. byłam studentką II roku weterynarii na AR i widać, przygotowywałam się z embriologii. Niesamowita niespodzianka, wzruszająca. Pozdrawiam uczelnię. ps. Czy list mogę odzyskać?” – napisała absolwentka Uniwersytetu.
Źródło: www.facebook.com
 – ""Pies podczas próby skoku przez ogrodzenie wbił się w ostre elementy płotu". Na miejscu zastaliśmy właściciela oraz sąsiadów którzy za pomocą drabinki podtrzymywali psa. Po krótkim rozpoznaniu polepszono podparcie Tobiego ( bo tak się wabił nasz poszkodowany). Następnie podjęliśmy decyzję o konieczności wycięcia elementu płotu gdyż zdjęcie psa mogło by doprowadzić do jego wykrwawienia się. Usztywniliśmy wbite elementy tak aby nie powodowały wtórnych obrażeń. Po odcięciu Tobi został zabezpieczony na noszach podbierakowych i przygotowany do transportu. Umieściliśmy go na tylnej kanapie naszej Toyoty SLRr i wraz z właścicielem ( w celu wsparcia psychicznego przerażonego psiaka) udaliśmy się do Powiatowego Lekarza Weterynarii. W lecznicy okazało się że rana nie zagraża jego życiu i udało się ją zaopatrzyć i zszyć na miejscu. Po zabiegu Tobi wraz z ze swoim panem mógł już wrócić do domu. Dziękujemy sąsiadom za szybką i prawidłową reakcję oraz Panu weterynarzowi za natychmiastową i fachową pomoc."
Źródło: www.facebook.com
Kilka lat temu myśliwy zastrzelił matkę pięciu warchlaczków. Same zginęłyby w lesie, więc przygarnęła je rodzina z Sępólna Krajewskiego. – Zwierzaki żyły w zagrodzie. Do lasu nie mogłyby wrócić, bo polubiły człowieka. Z pewnością podeszłyby do każdego myśliwego. 3 zwierzaki znalazły dom w ośrodku niedaleko Sępólna. Kolejne 2 miały trafić do ZOO w Bydgoszczy. Wszystko szło zgodnie z planem - lekarz weterynarii z Bydgoszczy podpisał wszystkie kwity. Pozostał tylko jeden papierek: zgoda lekarza weterynarii z Sępólna na przewóz zwierząt. I tu zaczęły się problemy. Lekarz stwierdził, że w Polsce panuje epidemia ASF i trzeba dziki zastrzelić. Nie przebadać i ewentualnie zastrzelić. Po prostu zabić. Tak profilaktycznie. Wyznaczono nawet termin i lekarz przybył do rodziny wraz z myśliwym, który z miłą chęcią zabije Tadzika i Danusię. Rodzina zyskała trochę czasu. Obecny na miejscu fotoreporter "przepłoszył" lekarza i myśliwego. Informacja trafiła już do Głównego Lekarza Weterynarii, który może zmienić decyzję powiatowego lekarza o odstrzale. Trzymamy kciuki za Tadzika i Danusię!
Źródło: www.polsatnews.pl

 
Color format