Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 142 takie demotywatory

Lepiej się upewnić –  <Co to jest?MMamita >Koci Miętka XDPosyp trochę na krzesło wkuchni to Holly będzieszczęśliwaOkA już miałam sobie robić skrętaDostarczona
 –  Kiedyś, gdy nachodził mnie kryzysegzystencjonalny wchodziłam na profilbyłej koleżanki z klasy, która w 3gimnazjum wpadła z jakąś ofermą nadyskotece, żeby upewnić się, że chociażraz w życiu zrobiłam coś dobrze.Ostatnio znowu weszłam na jej profili dowiedziałam się, że wyszła za mąż zaFrancuza i wyjechała do Paryża.
 –  Nie wiem jak inni, ale ja mam 100%zaufania do mojego męża i to nie jestkwestia ogromnej wzajemnej miłości,szacunku czy czegokolwiek innego. Poprostu mój mąż (nie wiem jak dobrzeto ująć) jest praktyczny, "trochę"leniwy i co najważniejsze oszczędny. Abiorąc pod uwagę, że zdradzaniewymaga wychodzenia gdzieś z domu,zawracania sobie głowy konspiracją, atakże inwestowania w coś, coprzynosi niewielkie lub żadne zyski, toprawdopodobieństwo zdrady w jegoprzypadku drastycznie spada do O.
 –  This is who we go tobattle with our little herosDr.AbdelkaderCTik@drheshamabdel
0:24
Do kolesia, który zatrzymał mniena parkingu zeszłego wieczora... – Jestem tym facetem, który niósł przerzuconą przez ramię wrzeszczącą trzylatkę. Nie porwałem jej. Powiedziałem, że nie kupię jej czteropaka myjek kąpielowych (wiem, jestem dupkiem).Kiedy niosłem tę wrzeszczącą i wierzgającą nogami wściekłość do samochodu (i oczywiście - musiałem zaparkować na drugim końcu wielkiego parkingu), ty miałeś odwagę podejść, stanąć nam na drodze i spytać moją córkę, czy wszystko w porządku (na co oczywiście odpowiedziała "NIE").Moje nerwy były nadszarpnięteOdblokowałem telefon, pokazałem ci zdjęcie mojej rodziny na tapecie i kontynuowałem wędrówkę do samochoduNie znałeś mnie ani mojego dziecka, a mimo to byłeś gotowy zaryzykować wplątanie się w niebezpieczną sytuację, by upewnić się, że moje dziecko jest bezpieczne.DZIĘKUJĘ.Szacun dla tego gościa. Dzięki takiemu zachowaniu możemy zapobiec porwaniom dzieci Jestem tym facetem, który niósł przerzuconą przez ramię wrzeszczącą trzylatkę. Nie porwałem jej. Powiedziałem, że nie kupię jej czteropaka myjek kąpielowych (wiem, jestem dupkiem).Kiedy niosłem tę wrzeszczącą i wierzgającą nogami wściekłość do samochodu (i oczywiście - musiałem zaparkować na drugim końcu wielkiego parkingu), ty miałeś odwagę podejść, stanąć nam na drodze i spytać moją córkę, czy wszystko w porządku (na co oczywiście odpowiedziała "NIE").Moje nerwy były nadszarpnięteOdblokowałem telefon, pokazałem ci zdjęcie mojej rodziny na tapecie i kontynuowałem wędrówkę do samochoduNie znałeś mnie ani mojego dziecka, a mimo to byłeś gotowy zaryzykować wplątanie się w niebezpieczną sytuację, by upewnić się, że moje dziecko jest bezpieczne.DZIĘKUJĘ.Szacun dla tego gościa. Dzięki takiemu zachowaniu możemy zapobiec porwaniom dzieci
W 2020 roku, dwóch mężczyzn, którzy zgwałcili i zabili 12-letnią dziewczynkę w Somalii, zostało publicznie straconych przez pluton egzekucyjny wybrany przez ojca dziewczynki… który zbadał ciała, aby upewnić się, że nie żyją –
Ratownik tłumaczy dlaczego to mocno głupi pomysł trzymać nogi na desce rozdzielczej - nawiązując do wciąż świeżej wpadki Doroty Gardias – Jak śpiewała Sanah - "Jazda. Pełny bak. Szyby w dół i zniknął po nas ślad."No i jest pięknie. Wreszcie upragnione wakacje. Jadą. Artłostrada. Słoneczko przygrzewa. 35 st. w cieniu. Ich hotel All Inclusive już czeka. Basen się grzeje. Drinki się chłodzą.Facet za kierownicą testuje osiągi nowej furki wziętej w leasing 3 m-ce temu. Trasa prawie pusta. Silnik mruczy aż miło. Jeszcze tylko kilka godzin i będą u celu.Kobitka siedzi wygodnie obok. Pełen relaks. Wszystkie sprawy korpo zostawiła daleko za sobą. Piękna pogoda i piękna droga. Baseny, spa i masaże czekoladą wzywają.Już kilka godzin jazdy za nimi. Ciężko usiedzieć w miejscu. Kobitka jak to ma w zwyczaju w takich trasach wyrzuca nogi na deskę rozdzielczą. Och, jaka wygoda! Jaki komfort! Tego jej było trzeba. To nowoczesne obicie kokpitu z eko skóry robi robotę. Delikatne niczym welur. Chwilo trwaj! A nie, jeszcze fotka na IG z odpowiednimi #.Facet tylko co chwila zerka zachwycony tym pięknym widokiem. Co jakiś czas puszcza oczko. Wszyscy piękni, młodzi, zdrowi, bogaci i szczęśliwi.A tu nagle JEBUDU, BUM, KRACH i HAKYSZSZ! Pan z prawego pasa, który wyjeżdża swoim autem kilka razy do roku (w tym zawsze na Wszystkich Świętych i zawsze na wakacje do Stegny), stwierdził, że akurat ten moment będzie idealny na wyprzedzenie tira, za którym jechał od 15 min. Zapomniał tylko upewnić się czy nie jest właśnie wyprzedzany lewym pasem. Był.Na szczęście siła uderzenia po hamowaniu nie była aż tak duża. Była natomiast wystarczająca, żeby odpalić poduszki powietrzne (tak, te umieszczone w desce rozdzielczej pasażera również).-----Ta historia miałaby szansę skończyć się happy endem, gdyby nie nogi naszej bohaterki, z których zrobił się kołowrotek i połamały się w czterech miejscach. Czy będzie jeszcze kiedyś chodziła normalnie? Jest taka szansa, ale na pewno nie obejdzie się bez bólu, łez, wielu miesięcy rehabilitacji, blizn i wyrzeczeń.Także drogie panie, sugeruję - nogi z deski. Piękne je macie i niech tak zostanie.

"Toniemy po cichu..." Tym razem na poważnie. Warto chwilę poświęcić na ten tekst, może to uratować komuś życie

"Toniemy po cichu..." Tym razem na poważnie. Warto chwilę poświęcić na ten tekst, może to uratować komuś życie – Tonący nie wygląda jakby się topił.Kapitan wskoczył do wody w ubraniu, prosto z kabiny i zaczął płynąć sprintem w kierunku ofiary. Jako były ratownik skupił swój wzrok na ofierze, kiedy płynął prosto na ludzi, którzy pływali między plażą, a zakotwiczoną łódką. "On chyba myśli, że się topisz", powiedział mąż do żony. Wcześniej pryskali na siebie wodą, ona krzyczała, ale teraz już znieruchomieli stojąc po szyję w wodzie na piaskowej mieliźnie. „Przecież wszystko jest w porządku, co on wyprawia?", zapytała żona, nieco zirytowana. Mąż krzyknął „Wszystko w porządku!" machając do kapitana, żeby zawrócił, ale ten dalej twardo płynął w ich kierunku. „Z drogi!" krzyknął, gdy przepływał między nimi. Dokładnie trzy metry za ich plecami, topiła się ich dziewięcioletnia córeczka. Już bezpieczna w ramionach kapitana wybuchła płaczem, "Tatusiu!"W jaki sposób kapitan rozpoznał z trzydziestu metrów coś, czego nie zauważył ojciec z trzech? Tonięcie nie wiąże się z głośnym pluskiem i wołaniem o pomoc jak uważa większość ludzi. Kapitan przeszedł szkolenie jak rozpoznać tonącego, prowadzone przez ekspertów z wieloletnim doświadczeniem. Ojciec wiedział jak wygląda tonący z telewizji. Jeśli spędzasz czas na wodzie lub w jej pobliżu musisz mieć pewność, że ty i twoja załoga wiedzą na co zwrócić uwagę, gdy ktoś znajduje się w wodzie. Dziewczynka nie wydała z siebie najcichszego dźwięku kiedy tonęła. Jako były ratownik nie byłem zdziwiony, gdy usłyszałem tę historię. Ludzie toną w ciszy. Machanie rękami, pryskanie wodą i krzyk podczas takich dramatycznych chwil można zobaczyć tylko w telewizji. W realnym życiu to naprawdę rzadkość.Instinctive Drowning Response - jak określił to dr Francesco A. Pia, jest tym, co ludzie robią, by uniknąć utopienia się. To nie wygląda tak, jak sobie większość ludzi wyobraża. Nie ma rozbryzgiwania wody, machania rękami, krzyczenia i wołania o pomoc. Żeby lepiej sobie wyobrazić jak mało dramatycznie wygląda topienie się pomyśl nad tym: utonięcie jest na drugim miejscu jeśli chodzi o przyczynę wypadków śmiertelnych u dzieci poniżej 15 roku życia. Z 750 dzieci, które utopią się w przyszłym roku 375 utonie nie dalej niż 20 metrów od rodziców lub innych dorosłych. W dziesięciu procentach przypadków rodzic widzi tonące dziecko, ale nie zdaje sobie z tego sprawy! Dr Pia opracował listę wskazówek jak rozpoznać tonącego:Poza rzadkimi przypadkami ludzie, którzy toną, fizycznie nie są w stanie wołać o pomoc. Nasz układ oddechowy został stworzony do oddychania. Mowa pełni drugorzędną funkcję. Żeby coś powiedzieć proces oddychania musi przebiegać sprawnie i nie być niczym zakłócony.Usta tonących na przemian znajdują nad i pod poziomem lustra wody. Nie znajdują się ponad powierzchnią wystarczająco długo, by zrobić wydech, wdech i jeszcze krzyknąć po pomoc.Tonący oddychają bardzo szybko chcąc nabrać powietrza zanim znów znajdą się pod wodą. Nie są w stanie krzyczeć.Tonący nie potrafią machać rękami po pomoc. Odruchowo rozkładają ramiona i wykonują ruchy pozwalające utrzymać się na powierzchni, by móc oddychać.Tonący nie potrafią kontrolować ruchów rąk. Nie są w stanie się uspokoić i machać rękami po pomoc, płynąć w kierunku ratującego lub złapać się koła ratunkowego.Od początku do końca ich ciało znajduje sie w pionowej pozycji, nie potrafią machać nogami. Ludzie, którzy toną walczą na powierzchni wody przez 20 do 60 sekund zanim pójdą pod wodę.To oczywiście nie oznacza, że osoba krzycząca o pomoc nie potrzebuje pomocy - oni doświadczają tzw rozpaczy wodnej. Nie trwa to długo, ale w przeciwieństwie do prawdziwego topienia się, ofiary potrafią ułatwić zadanie ratownikom, bo są w stanie chwytać przedmioty takie jak lina itd.Zwróć uwagę na poniższe oznaki:* Głowa w wodzie, usta na poziomie lustra wody* Głowa przechylona do tyłu i otwarte usta* Szklane oczy i puste spojrzenie* Zamknięte oczy* Włosy opadające na czoło lub oczy* Nogi nie pracują, pozycja pionowa* Gwałtowne łapanie powietrza* Nieudane próby płynięcia w określonym kierunku (osoba próbuje płynąć, ale stoi w miejscu)* Próby płynięcia na plecachWięc jeśli członek załogi wypadnie za burtę i wszystko wygląda ok - nie bądź tego taki pewien. Czasami najczęstszą oznaką, że ktoś się topi jest to, że na to nie wygląda. Mogą wyglądać jakby „kroczyli" w wodzie i patrzeli w kierunku pokładu. Jak się upewnić? Zapytaj "Wszystko w porządku?". Jeśli taka osoba nie potrafi odpowiedzieć - prawdopodobnie się topi. Jeśli patrzy na Ciebie pustym spojrzeniem - całkiem prawdopodobne, że zostało ci 30 sekund, by ją uratować. Do rodziców: dzieci, które bawią się w wodzie robią hałas. Jeśli ucichną podpłyń do nich i dowiedz się co jest grane.
Źródło: Autor: Mario Vittone, Medkursy. pl
Spaliny są poddawane różnym etapom monitorowania i oczyszczania, aby upewnić się, że niebezpieczne substancje, takie jak rtęć i dioksyny, zostały usunięte i nie przedostały się do atmosfery, a popiół jest wyrzucany na wysypiska lub wykorzystywany jako surowiec w procesach przemysłowych –
Zadzwoniłem do niego przed chwilą, żeby wiedział, że robię makaron z brokułem i parmezanem oraz ciasto marchewkowe z kremem limonkowym. "Czekam na to każdego dnia!", odpowiedział –
Tylko siedemnastu na tysiąc Ukraińców to rzymscy katolicy, tymczasem okazuje się, że po przyjeździe do Polski większość ukraińskich rodziców posyła dzieci na rzymskokatolicką religię – Uczciwe państwo zadbałoby, aby uchodźcom nieznającym języka i polskich regulacji oświatowych dostarczyć informacje, na podstawie których mogliby podjąć świadomą decyzję. Ale nasze państwo nie jest uczciwe, jest religijne. W tej chwili działacze społeczni wyręczają szkołę i przygotowują informacje o tym, że katecheza jest nieobowiązkowa, a przedmiot „religia” to rzymski katolicyzm.Co robi Kościół? Czy w tej sytuacji kieruje się uczciwością i szacunkiem dla drugiego człowieka? Otóż nie, kieruje się tym, co zawsze, czyli własnym interesem. Ludzie Kościoła, zamiast upewnić się, czy Ukraińcy rzeczywiście chcą posyłać dzieci na lekcje obcej im religii, zacierają ręce, że przybysze są niezorientowani w polskich realiach Większość ukraińskich dzieci chodzi w polskich szkołach na religię rzymskokatolicką, choć tylko 1,7% Ukraińców to rzymscy katolicy. Rodzicom z Ukrainy podsuwa się w szkole do podpisania formularze, których nie rozumieją. Mogą nawet nie wiedzieć, co to za przedmiot „religia" i czego się na nim uczy.W ukraińskich szkołach nie ma takie-go przedmiotu, natomiast jego polska nazwa nie sugeruje, że chodzi o religię rzymskokatolicką. Ukraińcy mogą też nie mieć świadomości, że jest to przedmiot nieobowiązkowy Diecezje na Śląska i w Zagłębiu natychmiast „poczuły krew".luż uczą katechetów języka ukraińskiego. Źródło: katowice.wyborcza.pl
Baristka pokazała klasę – Zrobiła to w obawie, że odwiedzająca Starbucks dziewczyna znajduje się w tarapatach.Do uczącej się w kawiarni nastolatki podszedł nieznajomy mężczyzna. W obawie, że dziewczyna może stać się jego ofiarą, pracownica postanowiła upewnić się, czy nastolatka jest bezpieczna. Aby to zrobić, przekazała jej kubek z czekoladą, na którym zapisała wiadomość.''Wszystko w porządku? Chcesz, żebyśmy interweniowali? Jeżeli tak, to zdejmij pokrywkę z kubka''Na szczęście nastolatka nie potrzebowała pomocy. Matka dziewczyny była zachwycona zachowaniem baristki:''To utwierdza we mnie wiarę w ludzkość'' - napisała STARBUCKS COFFEJoin StarbucksSTARBUCKS rewardsAre you ok?Do you want us to intervene?If you do take the lid off the cupZrobiła to w obawie, że odwiedzająca Starbucks dziewczyna znajduje się w tarapatach.Do uczącej się w kawiarni nastolatki podszedł nieznajomy mężczyzna. W obawie, że dziewczyna może stać się jego ofiarą, pracownica postanowiła upewnić się, czy nastolatka jest bezpieczna. Aby to zrobić, przekazała jej kubek z czekoladą, na którym zapisała wiadomość.''Wszystko w porządku? Chcesz, żebyśmy interweniowali? Jeżeli tak, to zdejmij pokrywkę z kubka''Na szczęście nastolatka nie potrzebowała pomocy. Myła dziewczyny była zachwycona zachowaniem baristki:''To utwierdza we mnie wiarę w ludzkość'' - napisała
Kiedy regularnie piszący nie odzywali się przez dłuższy czas, Ross dzwonił do nich, by upewnić się, że wszystko u nich w porządku –
Dzisiaj wróciłem do pracy, zapomniałem przepustki, więc zostawiłem zapięty rower przed stacją metra – Wyszedłem z pracy o 18:00, aby znaleźć tylko wycięty zamek z zapięcia roweru. Kompletnie zrezygnowany, ponieważ nigdy nie zobaczę mojego 'wozu', ponownie zapytałem stację, czy mają kamery. Pojawił się facet, który machał do mnie i poprosił, żebym wpisał kod do mojego wyciętego zamka. Odpowiedział "Mam twój rower" z uśmiechem, którego nigdy nie zapomnę!!!Nazywa się Abdul Muneeb i pracuje na stacji.Miał przerwę, kiedy zobaczył, jak złodziej przeciął zamek. Odebrał mu go, potem czekał 4 godziny po zakończeniu swojej zmiany, aby osobiście upewnić się, że jestem właścicielem roweru i w ten sposób go odzyskałem. Świat potrzebuje więcej takich ludzi. Jest wzorem człowieka i zaszczytem dla swojego pracodawcy Wyszedłem z pracy o 18:00, aby znaleźć tylko wycięty zamek z zapięcia roweru. Kompletnie zrezygnowany, ponieważ nigdy nie zobaczę mojego zaufanego 'wozu', ponownie zapytałem stację, czy mają kamery. Pojawił się facet, który machał do mnie i poprosił, żebym wpisał kod do mojego wyciętego zamka. Odpowiedział "Mam twój rower" z uśmiechem, którego nigdy nie zapomnę!!!Nazywa się Abdul Muneeb i pracuje na stacjiMiał przerwę kiedy zobaczył, jak złodziej przeciął zamek. Odebrał mu go, potem czekał 4 godziny po zakończeniu swojej zmiany, aby osobiście upewnić się, że jestem właścicielem roweru i w ten sposób go odzyskałem. Świat potrzebuje więcej takich ludzi. Jest wzorem człowieka i zaszczytem dla swojego pracodawcy
''Przyznam, że byłam zaskoczona tym posunięciem i musiałam się cofnąć, żeby upewnić się, że dobrze przeczytałam. Fajnie, że sąsiedzi są otwarci'' –
Miała patologiczny strach przed pogrzebaniem żywcem i zostawiła lekarzowi swoją fortunę, aby upewnić się, że tak się nie stanie. Lekarz kazał zabalsamować jej ciało i zgodnie z jej wolą, regularnie sprawdzać, czy żyje przez następne 90 lat –
Ponieważ kategoria R zazwyczaj zmniejsza liczbę osób, które mogą obejrzeć film w kinie, zmniejszona pensja Jackmana obniżyła budżet, aby umożliwić przyznanie kategorii R –
Witamy w Polsce, a konkretnie w Starym Sączu, gdzie walczy się z LGBT śpiewając Bogurodzicę – Radni Starego Sącza jakiś czas temu zdecydowali, że wprowadzenie na terenie gminy strefy wolnej od LGBT było głupie i wycofali się z uchwały. Na ostatnim posiedzeniu temat wrócił, bo przewodniczący chciał się upewnić, czy radni nie zmienili zdania. W odpowiedzi radna Lidia Szewczyk z PiS odśpiewała Bogurodzicę.
Mieliśmy tylko jedną miskę na psie jedzenie dla naszych dwóch labradorów – Mój pies Aron nauczył mojego drugiego psa, Lune, jedzenia tylko połowy tego, co jest w misce. Od młodości wiedziała, że ma zostawiać połowę dla Arona (który zawsze musiał się upewnić, że zjadła pierwsza). Niedawno Aron odszedł. To pierwszy raz, kiedy Luna została sama. Od kiedy nie ma z nami Arona, daję Lunie mniej jedzenia. Zanim poszłam spać, chciałam sprawdzić, czy zjadła. I tak też zrobiłam. Ona wciąż zostawia połowę jedzenia, żeby Aron też mógł zjeść
 –