Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 384 takie demotywatory

Dlaczego nie chcę mieć dzieci? Spójrzmy prawdzie w oczy - jest ciężko – Moja pensja ledwo wystarcza na własne potrzeby, a co dopiero na utrzymanie dziecka. Mieszkanie kosztuje fortunę, żłobki są drogie, a ceny wszystkiego tylko rosną.W pracy boję się, że macierzyństwo zniszczy mi karierę. Widziałam, jak szefowie traktują młode matki - jakby były mniej wartościowe. A w domu? Bądźmy szczerzy, większość obowiązków i tak spadnie na mnie, nie na partnera.Jestem wykończona samą myślą o tym wszystkim. Widzę swoje koleżanki z dziećmi - są wiecznie zmęczone, nie mają czasu dla siebie, biegają między pracą a domem.Do tego dochodzi niepewność o przyszłość. Ten świat nie wygląda zbyt obiecująco, po co sprowadzać na niego dziecko?Nie jestem egoistką. Po prostu patrzę realnie na życie. Gdybym miała pewność, że będzie mnie stać, że partner naprawdę pomoże i że państwo nas wesprze, może bym się zdecydowała. Na razie wolę poczekać, choć wiem, że mój czas na decyzję się kurczy
poczekalnia
Kto pomaga? – Patrzę na to co się dzieje ostatnio po akcji Grzegorza Brauna w szpitalu w Oleśnicy, widzę jak ludzie wyrażają swoją nienawiść w stosunku do lekarki która przeprowadziła aborcję w 9 miesiącu ciąży. I zadaję sobie pytanie, ile z tych osób pomaga/wspiera finansowo rodziców dzieci urodzonych z poważną wadą genetyczną…? Bo ludzie w tej historii kompletnie zapomnieli o fakcie, że matka tego dziecka zdecydowała się na ten krok z powodu poważnej choroby genetycznej swojego nienarodzonego dziecka. Opieka nad takimi dziećmi to nie tylko duże obciążenie psychiczne, ale także strasznie duży wydatek finansowy a to właśnie na rodziców takich dzieci spadają wszystkie te trudności. Wielu pewnie będzie zadowolonych kiedy uda im się nie dopuścić do aborcji w przypadku poważnej wady genetycznej dziecka, ale później tak naprawdę pójdą do swoich domów a to kto inny zostanie z poważnym problemem. ☑siepomaga.plFacebook⚫ siepomaga.pl⠀ |||Załóż...=● NIE KWALIFIKUJĘ SIĘ DO REFUNDACJIWalczymy o życie córki ! Niebędzie już drugiej szansy naratunek...2009 412 zł (20,86%)Do końca: 1 dzień☑Brakuje 7 623 338 zł"WesprzyjWsparło 37 186 osóbH
Źródło: facebook
Kiedy patrzę na mój stan konta –
0:19
Moi rodzice są już 20 lat po ślubie,a tata nadal nosi w portfelu zdjęcie mamy. Powiedziałam, że to urocze. Wiecie co mi odpowiedział? – "Zawsze kiedy mam jakiś problem, z którym nie mogę sobie poradzić twoja matka mnie inspiruje. Przy każdej życiowej trudności patrzę na to zdjęcie i powtarzam sobie, że skoro przetrwałem 20 lat z tą psychopatką, to przetrwam wszystko"
Mojemu kotu wydaje się,że potrafi się dobrze schować – Jest prawie ślepy i często nie wie, że jego skrytka jest dużo mniejsza od niego samego. Zawsze patrzę prosto na niego i pytam: „gdzież on się schował?". Po minucie wyskakuje zadowolony z ukrycia i biegnie do mnie. A ja wtedy go głaszczę i chwalę. Za każdym razem mruczy i widać, że jest szczęśliwy
Czyżby nowy sposób Lidla na walkę z marnowaniem żywności? – Od lat Lidl w ramach walki z marnowaniem żywności na pieczywo sprzedawane po godzinie 21 oraz te z poprzedniego dnia robił rabat 50%. Tak samo było z produktami z krótkim terminem ważności. Jakie było moje zdziwienia jak dziś rano wchodzę i patrzę, że zamiast 50% jest 25%. Na zdjęciu akurat etykieta od chleba jednak na innych produktach z terminem ważności jeden dzień była podobna. Lepiej wyrzucić niż sprzedać za połowę ceny, gdzie jak podejrzewam nadal z zyskiem. -25%taniej!Chleb z siem.i ceb.Stara cena4.99 PLNStara cena jednostkowa/LAT PLNTK 10-1hoog0.55
Źródło: zdjęcie własne
Czuję, że muszę wziąć się za siebie – Ale jak patrzę na tempo rozpadania się świata,to nie wiem, czy warto
"Kocham Wrocław. Stoję przy wpłatomacie. Wpłacam pieniądze na konto i czuję jak bije jakieś takie ciepłe powietrze od tyłu. Obracam się a tam pies. Ale to jaki! OLBRZYM! Nigdy takiego wielkiego nie widziałem – Stoję nieruchomo i tylko mówię w myślach: "ja pie*dolę, on nawet nie ma kagańca. Oddawaj bankomacie moją kartę i spie*dalam w podskokach." I tak stoję, a babcia staje przy drugim bankomacie i wkładając kartę mówi: "no REKSIO pilnuj Panci jak wypłaca pieniążki." I siadł sobie między nami. Jak bankomat oddał mi kartę, to uciekłem w podskokach do samochodu. Na dowód zdjęcie. Bałem się przy nim robić zdjęcie, bo jeszcze by mi zjadł telefon razem z ręką. Teraz tak patrzę na to zdjęcie, to pies siedząc mógłby spokojnie wpisać PIN na klawiaturze" Storysa IN 12024 hstreta 24h
Znasz to? – Ja patrzę na nią, ona patrzy na mnie i żadne z nas nie zagaduje
Czy znajdzie w końcu pralkę, która nie ma nic wspólnego z jego rodziną? –  Wybierałem w sklepie pralkę.Konsultant:- Spodobał się panu ten model?Ja:- Tak.On:– Dobry wybór, mam taką samą w domu.Po chwili podszedł do innych klientów.Konsultant:- Spodobał się państwu ten model?Klienci:- Tak.Konsultant:- Dobry wybór.Spojrzał na mnie. Patrzę na niego wyczekująco.Konsultant:- Moja mama ma taką samą.
 –  Spotykaliśmy się z moim nowym chłopakiem około czterechmiesięcy i stosunkowo niedawno wymieniliśmy się kluczami domieszkań. Naszym głównym miejscem spotkań automatycznie stałosię moje mieszkanie - jest większe i blisko metra. W tygodniu, odponiedziałku do piątku, głównie przebywał u mnie. Jedzenie teżzazwyczaj gotowałam ja, choć zakupy i dostawy dzieliliśmy popołowie. Wszystko wydawało się w porządku, poza jedną rzeczą,która doprowadzała mnie do szału: miał zwyczaj zostawiać brudnenaczynia w lodówce.Nie mogłam zrozumieć, jak można wyjąć garnek czy patelnię,podgrzać jedzenie w mikrofali, a potem wstawić puste naczyniez powrotem do lodówki. Dlaczego, czekając na podgrzanie obiadu,nie można wyrzucić resztek do kosza i wstawić naczyń do zmywarki?Tłumaczyłam mu, że szlag mnie przez to trafia. Dodałam też, żewidząc w lodówce garnek, zakładam, że w środku jest chociaż jednaporcja jedzenia, którą będę mogła zjeść. Rozmawialiśmy o tymwielokrotnie.W środku tygodnia zachorowałam. Wzięłam wolne w pracy ipostanowiłam walczyć z chorobą swoim sprawdzonym sposobem:paracetamol, bardzo gorąca herbata i gruby koc. Leżałam tak dopołudnia, czekając, aż poczuję się lepiej. Uprzedziłam go o swoichwspaniałych" planach leżeć cały dzień z bólem głowy i gorączką.W połowie dnia doczołgałam się do lodówki, żeby coś zjeść.Otwieram ją i widzę garnek. Z burczącym brzuchem sięgam po niego,a tam... pusto! W środku zostało tylko trochę sosu i resztki pureerozmazane po ściankach. A przecież jeszcze wieczorem były tamcztery kotlety i puree, czyli dwie porcje! Stoję, patrzę na pustygarnek, a po policzkach płyną mi łzy. Odłożyłam garnek z powrotemdo lodówki i poszłam głodna spać.On wrócił z pracy. Obudziłam się, ale udawałam, że śpię. Słyszę, jaksię skrada. W końcu mnie "obudził" i pyta, co na kolację. Spod kocamówię, że w lodówce powinno być puree z kotletami, niechpodgrzeje i zje. Ale dobrze wiem, że najpewniej jedną porcję zjadł naśniadanie, a drugą zabrał do pracy na obiad. Słyszę jegoniezadowolone burczenie, ale nie reaguję. Spałam dalej aż dopóźnego wieczora, czasami tylko uchylając oczy, bo chodził pomieszkaniu i czymś szurał.W końcu wyszedł. Myślę sobie: „Pewnie jest na siłowni". Poszłamumyć twarz i zauważam, że nie ma jego szczoteczki do zębów.Wchodzę do przedpokoju - nie ma jego butów na zmianę ani kurtki.,,Robi się coraz ciekawiej" - pomyślałam i piszę do niego: „Gdziejesteś i co się stało?".Po dwóch godzinach ciszy odpisuje: „Wiesz, chyba nie jestemgotowy na związek z dziewczyną, która cały dzień siedzi w domu i nieprzygotowała obiadu, gdy ja byłem w pracy". Zanim toprzetworzyłam, przyszedł już kolejny SMS:,,Muszę to wszystkoprzemyśleć, ty też powinnaś. Swój klucz zabrałem, a twój zostawiłemna szafce".Stałam w osłupieniu. Zamówiłam pizzę, zjadłam ją, oglądając serial,popłakałam sobie i poszłam spać.Tydzień później napisał, pytając, czy wyciągnęłam jakieś wnioski.Owszem, wyciągnęłam: nie potrzebuję 34-letniego faceta, któryw życiu codziennym i emocjonalnym zachowuje się jak pięcioletniedziecko, które szuka drugiej mamusi. Kazałam mu spie*dalaći wszędzie zablokowałam.
W wieku 93 lat zmarł Marian Stefański ps. "Mewa", harcerz Szarych Szeregów, łącznik z Powstania Warszawskiego – "Tak gęsto padały pociski i odłamki, że, o dziwo, w pewnym momencie poczułem draśnięcie, od tyłu, na łydce. Patrzę, tak jakby paznokciem zadrapał, pokazało się trochę krwi. Patrzę, obok leży kawałek żelaza, wezmę sobie na pamiątkę. O ten kawałek żelaza bardziej się sparzyłem, niż ta ranka znaczyła dla mnie. Chociaż byłem z niej dumny, że to jest pierwszy ślad, że byłem w Powstaniu"
Źródło: x.com
 –
0:26
Dżentelmen – Zawsze znajdzie sposób, by podnieść kobietę na duchu MartaMam 42 lata, patrze w lutro i wiem zezaden facet tego nie chce.3 dni Lubię to! Odpowiedz3 09PawelMartaduża częśćcześć mężczyzn ma bardzo niskiewymagania co do płci przeciwnej,niektórzy zadowalają się naprawdębyle kim więc na pewno nie jest takjak pani pisze.
Dlaczego kotki tak szybko zasypiają? – Czy one nie przejmują się myślami typu: "jezu, jakie to było żenujące jak 3 lata temu zaplątałem się w zasłonie i spadłem" albo "Gołębię się mnie nie boją. Czy ja czasem niewystarczająco intensywnie na nie patrzę?"

Ku przestrodze kobiet, które wierzą w zmianę partnera:

 –  Michelle Szürstör@MSzurstorObserwujMam na imię Anna. Mam 27 lat, a jutrowychodzę za mąż. Jestem niesamowicieszczęśliwa! Wstyd się przyznać, ale niewidzę poza Nim świata. Nieustanniepowtarza mi, że jestem piękna. Jest miłościąmojego życia......Mam na imię Anna. Mam 30 lat i jestem wciąży. Ciąża to ciężki stan. Rano budzę się, awieczorem zasypiam niebywałe głodna.Kacper robi wszystko, aby zadowolić apetyttego małego człowieka mieszkającego wmoim brzuszku. Powtarza, że jestem piękna,ale nie wierzę mu - przytyłam dziesięć kg.....Mam na imię Anna. Mam 31 lat i od kilkumiesięcy mam Kubusia w ramionach.Mogłabym całować jego stopki całymidniami. Każdego dnia patrzę na niego zezdumieniem, ale Kacper ma inne podejście.Podnosi głos i wścieka się, gdy mały płacze.Wczoraj z nerwów uderzył mnie w twarz, bowylałam butelkę z mlekiem. Wybaczyłammu, jest zmęczony. Ojcostwo daje mu się weznaki.....Mam na imię Anna. Mam 32 lata, a dziśpatrząc na siebie w lustrze zauważyłamsiniaka na prawym ramieniu. Mam też dośćduże rozcięcie na wardze. Teraz się trzęsę,zamknięta w łazience. Wszystkoprzepadło....Mam na imię Anna. Mam 33 lata, a dziświeczorem wylądowałam na izbie przyjęć.Trzy złamane żebra. Kacper mnie kopnął wnerwach. Ale to nie jego wina. Jestzmęczony, bo dużo pracuje. Na policjistwierdziłam, że mąż próbował mniepodnieść, gdy upadłam w kuchni iprzewrócił się na mnie.Ból zabiera mi dech w piersiach....Nazywam się Anna. Mam 35 lat, a dziś ranoKacper wbił mi nóż w gardło. Czułam, jakostrze wchodzi w ciało. Przez kilka sekundwstrzymałam oddech i myślałam „Czy tonaprawdę się stało?” Umarłam po kilkugodzinach w kałuży krwi. W ostatnichchwilach słyszałam przeraźliwy płaczKuby....Mam na imię Anna i teraz jestem chmurą ideszczem. Jestem ziemią i morzem. Jestemoddechem matek wszystkich sierot na tym.świecie i przestrogą wszystkich ofiarprzemocy domowej.Nie podziel mojego losu.Ratuj się, ratuj się dopóki możesz.Przestań mieć nadzieje. On się nie zmieni...!Zostaw go i uciekaj tam, gdzie jesteśkochana i szanowana.Nie wybaczaj kolejnego uderzenia !Naucz swoje córki, że kwiaty niewystarczają by wybaczyć...Na groby też nosimy kwiaty...- Bożena Jastrzębska11:45 PM - 7 sie 2024 37,2 tys. Wyświetlenia
 –
0:05
Marchwię się o swoją przyszłość –  かM
 –  Grzesiok3 godz. i 33 min temuNIE UWIERZYCIE58 +Zjechałem na burgera do Mcdonalds i patrzę, a przystoliku siedzi Olena Zelenska.Happy meal, dwa ciasteczka, duży napój, trzy razyduże frytki bez zestawu.Zjadła, zostawiła śmieci na stole, krzyknęła SLAVAUKRAINIE i odjechała swoim beżowym BugattiTeraz już wiem na co idą pieniądze państw NATO i UE.Skandal
 –  Pracowałem kiedyś jako taksówkarz i czasamizdarzali się tacy klienci, którzy wiedzieli lepiej odemnie i od gpsa jak jechać. No i była raz takasytuacja, że wsiadło małżeństwo, grzecznie sięprzywitali i ogólnie byli bardzo mili. Do czasu.GPS wskazał taką drogę omijającą korki, którebyły spowodowane remontem na drodze.Jedziemy sobie spokojnie i nagle pani siedzącaz tyłu zaczyna robić awanturę, że chcę ichnaciągnąć i żebym natychmiast zawrócił i jechałtak jak ona wskaże. Klient nasz pan, nawet nieskomentowałem tych oszczerstw i po prostuzawróciłem. Wjebaliśmy się w korek. I ta sięznowu uruchamia: „ty oszuście, nawet nas niepoinformowałeś, że będą korki”. Nie kurwa gpstak z dupy pokazał drogę na około. Zwróciła siędo męża z krzykiem: „tylko mu nie płać” i wysiedli.Chłop przez całą drogę się nie odzywał. Późniejpatrzę w aplikację, a on zmienił płatność gotówkąna płatność kartą i nie dość, że zapłacił tojeszcze dał napiwek w rozmiarze dwóch takichkursów z dopiskiem „za szkodę moralną".
 
Color format