Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 678 takich demotywatorów

Okazuje się, że ten fenomen, kiedy twoja koleżanka poszła na terapię, i teraz ciągle używa słów "narcystyczny", "toksyczny" i "trauma", zachowując się przy tym jak totalna pi*da, tłumacząc się tym, że "wyznaczyła granice", ma swój własny termin - therapy speak – Człowiek idzie na terapię, gdzie opowiada wszystko ze swojego punktu widzenia, psycholog zazwyczaj się ze wszystkim zgadza, co utwierdza człowieka w swoich racjach, bo nieetyczne jest polemizowanie i podważanie jego doświadczeń, a przy tym mówi dużo mądrych słów. Klient ma poczucie, że miał rację, i że wszyscy z jego otoczenia to jebane toxici, jego partner to tyran, a jego rodzice to ch je. I wychodzi taki z gabinetu w świat z poczuciem własnej wyższości, by uczyć innych życia.
 –
0:15
 –
Właśnie dlatego PiS tak krytykuje poprzednie rządy za prywatyzację – Bo ubyło miejsc, gdzie można zatrudnić fikcyjnie swoje żony, dzieci i znajomych bez żadnych kwalifikacji Walka frakcji PiS w PKO BP? "PB": Bank miałzatrudnić 150 nowych dyrektorów-z kadr przyszła lista około 150 nazwisk, bez CV, do zatrudnienia w PKO BP na stanowiskachdyrektorskich - opowiada anonimowy pracownik PKO BP w rozmowie z "Pulsem Biznesu".Gazeta we wtorek pisze o kulisach walki frakcji PiS o władzę w PKO. Bank twierdzi, że tonieprawda i będzie domagał się sprostowania.BankRD
Kontrowersyjny lekarz, który codziennie zjada ponad kilogram czerwonego mięsa, ostrzega, że sałatka jest „niebezpieczna” i opowiada, że od pięciu lat nie jadł ani jednego warzywa. Swoim dzieciom też nie pozwala – Dr Anthony Chaffee argumentuje: „Ludzie są drapieżnikami na szczycie łańcucha pokarmowego. Jaki inny drapieżnik jada sałatkę”.„W mięsie są rzeczy, które są nam niezbędne, a których nie można uzyskać z roślin" - dodaje MITSTOⒸelle.marie_s/InstagramARETRYINGYOUAREPLANTSTRYINGKILL YOU
Gorzów to kolejne miasto, w którym rusza program Złota Rączka dla Seniora, w ramach którego starsze osoby będą skorzystać z drobnych napraw domowych – – Z bezpłatnej pomocy mogą skorzystać mieszkańcy Gorzowa powyżej 65 roku życia, którzy są nieaktywni zawodowo, ze szczególnym uwzględnieniem osób samotnych i niepełnosprawnych. A także osoby niepełnosprawne powyżej 60 roku życia, leżące lub poruszające się na wózku inwalidzkim. Planujemy objąć wsparciem Złotej Rączki minimum 380 seniorów i wykonać 420 usług – opowiada Katarzyna Miczał z Lubuskiego Stowarzyszenia Rozwoju Regionalnego „Rozwój”. ZŁOTA RACZKA60+dla SenioraZłota Rączka przybędzie naTwoje wezwanie !!!Zadzwoń w godzinach:Wykonujemy usługidla SeniorównieaktywnychzawodowomieszkańcówGorzowa Wlkp10-12 i 17-18 pod numery661 730 003 lub 95 722 44 77AMERAProjekt dofinansowany z budżetGorzowa Wielkopiego.
Wygląda jak fragment jakiejś powieści, której akcja toczy się w jakiejś zacofanej wsi w XIX wieku? Owszem, wygląda, ale cała sytuacja wydarzyła się w Polsce, w XXI wieku. To straszne, nawet trudno mi to skomentować bez przekleństw – Właśnie dlatego Polska jest tak zacofanym i tak biednym krajem. Właśnie dlatego PIS ma 40% (warto zaznaczyć, że akcja dzieje się na Podkarpaciu, tam PIS wszędzie oprócz Rzeszowa ma +70-90%. U nas największym problemem i główna przyczyną tego, że podczas gdy prawie cała Europa (oprócz Polski i Węgier) jest w XXI wieku nie są katolicy jako tacy, mimo że stanowią z 99% całego narodu. Problemem są zacofani dewoci, którzy bardziej niż w Boga wierzą w KK i księży. A jak władza wróci w normalne ręce, to wszystkich tych pedofilów się rozliczy, bo obecnie konsekwencje w postaci agresji i napiętnowania społecznego spotykają tych, którzy stoją po stronie ofiar. Dyrektorka małej szkoły naPodkarpaciu po sygnale oduczniów zgłosiła kurii, że ksiądzniewłaściwie dotyka dzieci. Pomajówce wieś przyszła pod szkołę ztaczkami, żeby ją wywieźć, zabralijej telefon, skakali po aucie, niepozwalali odjechać. - Mówili, żeprzecież się nic nie stało, bo księżazawsze macali - opowiada.Dyrektorka odeszła, ksiądzawansował.
"Rodzice mojego męża przeprowadzili się razem z kotem do nowego mieszkania. Na początku futrzasty gówniak bał się każdego szelestu i plątał się cały czas pod nogami, dlatego zostałam mianowana kocim psychologiem i musiałam chodzić z tym grubasem na rękach, pokazując mu nowy dobytek, dopóki się nie uspokoił – Teraz za każdym razem, gdy idziemy do teściów w odwiedziny, kot wita mnie u progu, "rozmawia" ze mną i nie odstępuje mnie na krok, nawet jak idę do łazienki. Najwyraźniej opowiada mi o tym, jak się tutaj zadomowił"
Protezę zaprojektował Rzeszowski Zakład Ortopedyczny – - Jest to kolejne nasze zwierzę, bo do tej pory wykonaliśmy protezę dla kucyka, strusia, a psów to już nawet nie liczę - opowiada Mariusz Grela, prezes zakładu
 –
Pinokio kłamie nawet,gdy opowiada o swoim ojcu – W jednym z ostatnich artykułów Mateusz Morawiecki opowiadając swoje trudności w zdaniu matury powiedział: "W związku z ukrywaniem się mojego ojca, który od blisko pięciu lat stał wtedy na czele Solidarności Walczącej, bywałem wtedy zatrzymywany przez SB.".Jednak trudno, aby było to prawdą, gdyż Morawiecki maturę zdawał w 1978 roku, a SW założono w 1982 roku...
Wyobraźcie sobie sytuację, że właśnie planujecie się oświadczyć dziewczynie na romantycznej kolacji, a tu stolik obok Brajan zaczyna się wydzierać a Dżesika płakać –  Kobieta.gazeta.plProponowana dla Ciebie 2 dni. O:- Pełna sala gości, matka wyciąga pierś izaczyna karmić niemowlaka. Klienci wzywająnas do stolika i mówią, że nie mają ochoty nataki spektakl przy swoim steku. Nie mamywyjścia - musimy interweniować - opowiadaEwa.Ewa była też świadkiem, jak matka zaczęłaswoje dziecko przewijać na stoleXrestauracyjnym. - Szybko wyszło na jaw, żeniemowlak zrobił nie tylko siusiu. W ciągu kilkusekund odór pieluchy wypełnił całą salę -dodaje. Z jej doświadczenia wynika, że każdezwrócenie uwagi kończy się awanturą,skargami do właściciela, grożeniem policją iostatecznie - negatywnymi opiniami naFacebooku.- Raz zdarzyło mi się zasugerować pani, którejdziecko wylało całego drinka klientowisiedzącemu przy stoliku obok, że możepowinna odkupić napój. Zaczęła na mniekrzyczeć, że przecież "to tylko dziecko". Złożyłaskargę - opowiada.*Przypominamy najchętniej czytane teksty znaszego archiwum.
 –
0:05
Chuck mówi o spotkaniu z tygrysem –  D
0:20
 –
 –  Latem sprzedałem koledze swój stary samochód.Zapłacił mi część pieniędzy przed wypłatą,a pozostałe 2 tys. miał oddać po wypłacie.Pewnego popołudnia wpadł do mnie do domu,wręczył mi 1500 zł i powiedział, że sorry, ale niemoże oddać reszty, bo jedzie z rodziną na wakacjei teraz są mu potrzebne. Nie przejąłem się tymzbytnio, bo myślałem, że chodzi mu o to, żedopiero po wakacjach mi je zwróci.Przyszła późna jesień i chłop do mnie dzwonii mówi, że w weekend wpadnie po zimowe opony(miałem mu je przechować w swoim garażu dosezonu). Na co ja udałem głupa, że przecież jużwszystko wziął ode mnie i niech lepiej opowiadajak na wakacjach było. On wkurwiony, próbuje migrozić, że jak mu nie oddam jego własności to gopopamiętam.Ale i tak mu ich nie oddałem i sprzedałem na olx.
Kiedy mówię Polska... – Mam przed oczami pszeniczny kłos, który dzięki talentowi ministra rolnictwa jest tańszy, niż zagraniczny. Mam na myśli kilo cebuli, które jest trzy razy droższe niż rok temu i ten majonez na święta, który mogę podziwiać na półkach w cenie wódki. I znajome boćki, co przycupnęły na przyjaznej mazurskiej chacie patrząc, jak policjanci pilnują kapliczki z JP2.Kiedy mówię Polska...Widzę bursztynowy świerzop, tańczący wśród fal burzanu. I ten cudowny strumień kredytów rządowych na mieszkania, dzięki którym młodzi z radością mogą zacząć dorosłe życie w państwie dobrobytu. Widzę te rezerwy złota Glapińskiego, o których opowiada na swych stand-upach, a dzięki którym stać nas na chleb „baltonowski” i kapustę kiszoną. Kiedy mówię Polska...
To już pewne, idzie wiosna! W Pasiece koło Żychlina w woj. łódzkim pojawił się pierwszy bocian Rysiek – — Bocian przyleciał dokładnie sześć dni wcześniej, niż było to w ubiegłym roku. W naszym ośrodku mamy 17 bocianów, którymi się zajmujemy, wszystkie na jego widok zareagowały z entuzjazmem — klekotu nie było końca — opowiada Artur Paul ze stowarzyszenia "Pomagam Bocianom"
Poznajcie Pana Roberta z Żywca, który już od czterech lat, odkąd zdiagnozowano u niego raka, przemierza Polskę rowerem. I zamierza robić to już do końca życia – - Zmierzam tam, gdzie kończy się świat, tam gdzie kończy się wszystko. Na koniec mojego życia. Jest moim marzeniem, bym mógł jechać, był w stanie jechać, miał zdrowie jechać do nieuniknionego końca każdego z nas, czyli do śmierci - mówi.- Nie wybieram trasy. Po prostu jadę przed siebie. Trasę wybierają ludzie. Przyjaciele, znajomi z sieci. Wskazują mi cel, czasami zapraszają mnie na dzień, dwa – wtedy tam jadę. Teraz jestem w Elblągu, w drodze na Mierzeję, dokładanie do Mikoszewa, gdzie mam właśnie takie spotkanie. Zaprosiła mnie jednak z osób obserwująca mój kanał na YouTube. W ciągu tych czterech lat przejechała ziemię w obwodzie na równiku. 40 tysięcy kilometrów. W ubiegłym roku miałem licznik. Wskazał 11 tysięcy, ale się zepsuł. Działał jakiś rok, więc myślę, że będzie już w sumie te 40 tysięcy - opowiada.Podróżnik relacjonuje swoją wyprawę w mediach społecznościowych na kanałach "Podróż na koniec życia". Tam też można wesprzeć finansowo jego wyprawę