Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 48 takich demotywatorów

W świecie wszechobecnej znieczulicy, ta kobieta z Warszawy powinna być dla nas przykładem – Podczas przejazdu ulicą Miodową kobieta dostrzegła na ławce leżącą postać. Podejrzewając, że może to być osoba nieprzytomna, postanowiła wezwać pomoc. Na miejsce przybyli policjanci oraz ratownicy medyczni. Jak się okazało, „nieprzytomny człowiek” był w rzeczywistości rzeźbą „Bezdomnego Jezusa”, która znajduje się w pobliżu klasztoru Kapucynów. €3mgratownik 2 g55sec (Comic)Awkward >Хmgratownik 2 g55sec (Comic)Awkward >Osoba nie
W Żółwinie w woj. mazowieckim grupa 20 patusów zaatakowała ratowników medycznych, którzy pomagali poszkodowanemu na imprezie urodzinowej –  Wojewódzka Stacja PogotowiaRatunkowego "Meditrans" w Warszawie6 godz.. →BRUTALNY ATAK NA RATOWNIKÓW MEDYCZNYCH.ZAATAKOWAŁO ICH 20 PIJANYCH MĘŻCZYZN.POLICJA ZATRZYMAŁA 2 OSOBY☛Około godziny 1.42 w nocy Zespół RatownictwaMedycznego W01 166 Wojewódzka Stacja PogotowiaRatunkowego "Meditrans" w Warszawie zostałzadysponowany do pobitego na imprezie wmiejscowości Żółwin przy ul. Nadarzyńskiej 25pacjenta. Zespół natychmiast pojawił się na terenieOSP Żółwin, gdzie w remizie wynajętej przezstrażaków prywatnym osobom trwała przebieranaimpreza urodzinowa z okazji 40-letnich urodzinjednego z uczestników.Gdy w obecności żony poszkodowanegomężczyzny ratownicy medyczni rozpoczęli z nimmedyczne czynności ratunkowe, do ratownikówpodszedł jeden z postronnych mężczyzn. Zacząłszturchać członków ZRM. Gdy jeden z ratownikówstanowczo zareagował: zażądał od niego, by ten nieprzeszkadzał mu w ratowaniu zdrowia pobitegopacjenta, mężczyzna wrócił na salę i po chwiliwybiegł z grupą 20 rosłych mężczyzn.☛ W tym samym czasie ratownicy medycznizabezpieczyli już pacjenta i byli w tracie umieszczaniago w ambulansie - mężczyzna wymagał bowiempilnej diagnostyki - wykonanie tomografukomputerowego i hospitalizacji.Napastnicy zaczęli szarpać i popychaćratowników medycznych. Sytuacja była na tyleniebezpieczna, że jeden z ratowników przez radiozaczął wzywać pomocy. Gdy usłyszały to obecne naimprezie kobiety zaczęły odciągać agresywnychmężczyzn od ambulansu. Na pomoc natychmiastprzyjechał ZRM z Milanówka oraz radiowóz policyjny.Sytuacja nadal była jednak trudna, bo napastnicy całąswoją agresję przelali na policjantów, z którymi takżezaczęli się szarpać. Na miejsce przyjechały więcwezwane przez policjantów posiłki. Ostateczniepolicjanci zatrzymali 2 najbardziej krewkie osoby.Zaatakowani ratownicy medyczni pojechali zpacjentem do szpitala, a następnie na komisariatpolicji, gdzie zgłosili atak. Dyrekcja WojewódzkaStacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" wWarszawie składa jutro z rana doniesienie omożliwości popełnienia przestępstwa i jak zawszebędzie domagać się najwyższego, przewidzianego wKodeksie Karnym wymiaru kary, bo kto podnosi rękęna ratowników medycznych, podnosi rękę na całespołeczeństwo i państwo.☛Strażacy ochotnicy z OSP Żółwin nie uczestniczyliw wydarzeniu zorganizowanym przez prywatneosoby, które zakończyło się atakiem na ratownikówmedycznych, ani nie brali udziału w całym zdarzeniu.- Warszawskie Pogotowie Ratunkowe - od 125 latrazem
Jak to szło? – "Nie jestem ginekologiem, ale zerknąć mogę" Afera w pogotowiu ratunkowym weWrocławiu. "Wybierali sobiepacjentki, tylko młode, tylko fajne"RATOWNIKMEDYCZNYDwaj wrocławscy ratownicy medycznipodczas podejmowanych interwencji badaliginekologicznie pacjentki, choć nie powinnibyli tego robić. Gdy jedna z kobiet złożyłaskargę, kierownictwo pogotowiaratunkowego zawiadomiło prokuraturę.Wszczęto też wewnętrzną kontrolę. Z ustaleńOnetu wynika, że z jednym z ratownikówrozwiązano umowę.
Wyniki głosowania

Dziś jest Dzień Pośrednika w Obrocie Nieruchomościami. Czego im życzysz?

Aby wzięli się do uczciwej pracy
57%
Żeby nie mylili "widok na zieleń" z krzakiem przy śmietniku
21%
Żeby ktoś w końcu kupił ich "niezabudowaną działkę", która jest jeziorem
6%
By każdy klient mówił: „Cena nie gra roli”
4%
Żeby sprzedali piwnicę jako „mikroapartament z charakterem”
4%
Dużych marży
3%
Klientów, którzy nie pytają o ogrzewanie i sąsiadów
1%
Liczba głosów: 1 555
Ratownicy medyczni z Rochesterw stanie Nowy Jork dzielą się radościąz dziećmi ze Szpitala Dziecięcego Galisano, które nie mogą wrócićdo domu na święta –
0:18
 – Brak słów OZHENie bylo innegomiejsca parkowania
Źródło: x.com
W małej miejscowości Maieru po treningu piłki nożnej zmarł 13-letni Cifor. Chłopak przed śmiercią wypił kilka napojów energetycznych. – Jak donosi portal needtoknow.co.uk, do tego zdarzenia doszło w środę 21 lutego. Po zakończeniu treningu na sali gimnastycznej Cifor i jego koledzy postanowili jeszcze pograć w piłkę nożną.Według ustaleń dziennikarzy Romania TV, chłopiec chwilę po zakończeniu zajęć zaczął uskarżać się na bóle nóg i brzucha, a następnie doznał drgawek. Poczuł również ucisk w okolicach serca. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Ratownicy medyczni z Sangeorzen stwierdzili u chłopca zatrzymanie krążenia i oddechu i natychmiast przystąpili do reanimacji, którą kontynuowali po przybyciu załogi z lekarzem. Niestety, pomimo wysiłków ekip medycznych, lekarz na miejscu wezwania musiał stwierdzić zgon.Jeden z kolegów zmarłego przekazał, że Cifor tuż przed treningiem wypił 3 puszki energetyka. Informacja ta odbiła się szerokim echem w Rumunii. Od początku roku w tym kraju obowiązuje ustawa zakazująca sprzedaży tego typu produktów osobom nieletnim. Jednak nie wszystkie sklepy odmawiają sprzedaży. Nie żyje 13-latek. Wyszło na jaw, co wypił przed śmierciąAutor: AHU • 12 godz.ERUFunEAST OASTCONSTRUCTIONt111O
Źródło: www.msn.com
To już nie jest śmieszne, gdy potrzebujący ludzie nie mogą doczekać się karetki, bo ta nie ma paliwa... –  MMWejeuddts Srepetia Ratw terechZNAJUAMAⓇZS 4237WWiewicSocia0-Pogotowia BaProblemy karetek z tankowaniem."Ratownicy jeździli i szukali paliwa"30 WRZEŚNIA 12:51Ratownicy medyczni w pięciu powiatach niemogli zatankować w piątek swoich karetekna stacjach Orlenu, z którym pogotowie mapodpisaną umowę - zaalarmował marszałekwojewództwa zachodniopomorskiego OlgierdGeblewicz. Przekazał również, żepoinformował już służby zawiadamianiakryzysowego wojewody. Koncern Orlenoskarżył marszałka o szerzenie"dezinformacji". Marszałek przyznał, że wsobotę sytuacja się poprawiła.
Źródło: tvn24.pl
Jak na standardy Kościoła to i tak dziwne, że nie zgłosił policji, że ratownicy medyczni zakłócają mszę –  77-latek umierał w kościele. Ksiądz nawet nieprzerwał nabożeństwaDzisiaj, 09:14f FACEBOOKTuż przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych w kościele w Ostrowie Wielkopolskim zasłabł 77-latek.Służby przybyły na miejsce i w kościele reanimowały mężczyznę, co nie przeszkodziło księdzu rozpocząć iprzeprowadzić nabożeństwa. Mężczyzna zmarł, po czym proboszcz parafii próbował się tłumaczyć. "To niebyło widoczne. Zabezpieczyli miejsce parawanem" - mówił "Gazecie Wyborczej".TWITTERE-MAILKOPIUJ LINKGround Picture / Shutterstock
Źródło: wiadomosci.onet.pl

Bohaterka, bo tak trzeba ją nazwać, która jako jedyna pospieszyła z pomocą tonącemu mężczyźnie zostanie odznaczona medalem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Podziw i szacunek dla Pani!

Podziw i szacunek dla Pani! –  Jurek Owsiak1 godz.Dzielna Pani NinaDzień po majówce we Wrocławiu do fosy wpadamężczyzna. Spośród wielu gapiów, którzysytuację tonącego mężczyzny nagrywalitelefonami, tylko jedna osoba zareagowała iwskoczyła do wody, aby mężczyznę ratować. PaniNina prosi stojącą w pobliżu kobietę ozaopiekowanie się jej dziećmi i wskakuje dowody. Nadal gapie filmują, śmieją się i komentują„pewnie pijany". Żaden mężczyzna nie ruszył zpomocą, choć wszystkie stoliki w pobliskiejkawiarni były zajęte. Pani Nina reaguje i ratujetonącego, którego już przy brzegu wyciągają zaręce gapie. Wezwano pogotowie, straż pożarną ipolicję. Pani Nina jest przy poszkodowanym dosamego końca. To strażacy pomogli Pani Niniewejść na brzeg. Jednak żaden z ratownikówpogotowia ratunkowego nie udzielił jej pomocy.Obok jej dzieci, zdenerwowane całą niebywałąsytuacją. Także one nie dostały żadnegowsparcia. Aby dopełnić całego obrazu,wyobraźcie sobie jeszcze taką historię - chłodnywiatr, a Pani Nina cała mokra wróciła do domu.Jak się później okazało ze szkłem w nodze, naktóre natknęła się przy brzegu. Jak sama dodała,jest rozczarowana postawą społeczeństwa „moja11-letnia córka widziała człowieka, który zarazmiał umrzeć. A ludzie wyciągali telefony zkamerkami. To było straszne".Jej heroiczny akt opisała Gazeta Wyborcza, dziękitemu także my się o tym dowiedzieliśmy. Za toGazeta Wrocławska określiła jej zachowanie jako„osoby pod wpływem środków odurzających".Taki tekst, choć totalnie nieprawdziwy, jeszczedługo, długo w tej gazecie funkcjonował.Z naszej strony chciałbym głośno, bardzo głośnopowiedzieć - wszyscy gapie, którzy nie braliudziału w ratowaniu tonącego, a ich jedynąreakcją było kręcenie filmiku i bierna obserwacja,złamali prawo. Mówiąc najogólniej – prawoSamarytanina nakłada na każdego z nasobowiązek udzielenia pomocy potrzebującemu.To całkowicie zabrania bierności!-Pani Nina dokonała wielkiego wyczynu, bardzoodważnego, który w takich codziennych,typowanych sytuacjach – spacer, deptak, dużoobcych ludzi, blokuje nas przed czynamizdecydowanymi. A takim czynem byłowskoczenie do wody, tym bardziej że Pani Ninabyła z dwójką swoich dzieci. Kiedy wyszła z wody,także pogotowie wrocławskie nie udzieliło jejpomocy, a dyrektor pogotowia odpowiadając napytania dziennikarzy, stwierdził: „obecny namiejscu zespół ratownictwa medycznegoprzeprowadził rozmowę dotycząca osóbposzkodowanych z kierującym akcję ratowniczą.Zgodnie z przekazem pomocy miała wymagaćtylko jedna osoba, czyli poszkodowanymężczyzna". Ratownicy nie dostrzeglispontanicznego ratownika! Mogli chociażby PaniąNinę okryć kocem NRC - tego uczymy na naszychszkoleniach Pokojowego Patrolu i tego nas takżeuczyli ratownicy medyczni. Zapewnienie komfortucieplnego, a także psychicznego. Wręczniewyobrażalne, że coś takiego nie miało miejsca.Pani Nino, jest Pani niezwykle dzielną osobą ipozostaje życzyć tylko, aby to dosyć bolesnedoświadczenie w żaden sposób nie ograniczyłoPani ogromnych pokładów empatii w stosunku doosób potrzebujących. A teraz zrobimy wszystko,aby Panią odnaleźć i wysłać nasze gratulacje inasz medal Wielkiej Orkiestry ŚwiątecznejPomocy. Pani córki niech będą z Pani bardzo,bardzo dumne!fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Wyborcza.plhttps://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,29743980,byla-na-spacerze-z-dziecmi-rzucila-sie-na-ratunek-tonacemu.html
Źródło: www.facebook.com

Praca w służbie zdrowie to nie bułka z masłem Lekarze i ratownicy medyczni opowiadają najdziwniejszych przypadkach z jakimi spotkali się w pracy (14 obrazków)

Strażacy zmieniają życie dziewczynypo tym, jak płaci ona ich rachunek – Ratownicy medyczni wykonują jedną z najtrudniejszych prac. To, co robią dla swoich społeczności, jest bezcenne i powinniśmy być bardzo wdzięczni za ich poświęcenie i ciężką pracę.Po ponad 12 godzinach walki z intensywnym pożarem magazynu strażacy potrzebowali odpocząć i coś zjeść, więc zatrzymali się w restauracji. Rozmawiali tam o swoim dniu, a obsługująca ich kelnerka podsłuchała ich rozmowę.Kiedy mieli opuścić lokal, dziewczyna zamiast rachunku wręczyła im odręcznie napisany liścik: "Dzisiaj ja stawiam wam śniadanie. Dziękuję wam za wszystko, co robicie, za służenie nam i za to, że wbiegacie tam, skąd wszyscy uciekają. Bez względu na rolę, jaką odgrywacie, jesteście odważni, dzielni i silni. Dziękuję, że jesteście odważni każdego dnia".Ten miły gest rozgrzał serca strażaków. Jeden był tak wzruszony, że nawet zaczął płakać. Czyn kelnerki pokazał, że ktoś docenił ich pracę, a to znaczyło dla nich bardzo wiele.Byli bardzo wdzięczni, ale wdzięczność nie była jedyną rzeczą, którą ofiarowali. Wręcz przeciwnie, postanowili udostępnić notatkę na Facebooku i wezwać swoich przyjaciół, aby odwiedzili kelnerkę, jeśli tylko będą mieli okazję i dali jej duży napiwek, jeśli akurat będzie ich obsługiwała.Poza tym dowiedzieli się, że dziewczyna założyła stronę, aby pomóc swojemu poruszającemu się na wózku inwalidzkim ojcu. Jak się okazało, został on sparaliżowany w wyniku tętniaka mózgu, a ona robiła wszystko, co w jej mocy, aby zebrać pieniądze na samochód dostawczy przystosowany do poruszania się na wózku inwalidzkim."On potrzebuje dostępu do świata zewnętrznego. Musi zobaczyć świat poza swoim szpitalnym łóżkiem" - napisała w opisie zbiórki pieniędzy. Jej początkowym celem było zebranie 75 tys. zł, ale po rozpowszechnieniu informacji przez strażaków udało jej się zebrać ponad 370 tys. zł."Nawet nie wiem, co na to powiedzieć" - powiedziała, gdy łzy radości spływały jej po twarzy. "To niesamowite - co za sposób, aby się dzisiaj obudzić. Nie miałam pojęcia, że dzisiejszy dzień tak się potoczy".Na swojej stronie zamieściła aktualizację, która brzmiała: "Nasza rodzina była świadkiem wylewu miłości i wsparcia z całego świata i chcę podziękować każdemu z was, piękne istoty ludzkie za umożliwienie spełnienia tego marzenia!".Mówiąc o niesamowitym doświadczeniu i swoim akcie dobroci, który przeszedł długą drogę powiedziała:"Wszystko, co zrobiłam, to zapłaciłam za ich śniadanie i nie sądziłam, że cokolwiek z tego wyniknie, poza tym, że wyjdą z uśmiechem." Ratownicy medyczni wykonują jedną z najtrudniejszych prac. To, co robią dla swoich społeczności, jest bezcenne i powinniśmy być bardzo wdzięczni za ich poświęcenie i ciężką pracę.Po ponad 12 godzinach walki z intensywnym pożarem magazynu strażacy potrzebowali odpocząć i coś zjeść, więc zatrzymali się w restauracji. Rozmawiali tam o swoim dniu, a obsługująca ich kelnerka podsłuchała ich rozmowę.Kiedy mieli opuścić lokal, dziewczyna zamiast rachunku wręczyła im odręcznie napisany liścik: "Dzisiaj ja stawiam wam śniadanie. Dziękuję wam za wszystko, co robicie, za służenie nam i za to, że wbiegacie tam, skąd wszyscy uciekają. Bez względu na rolę, jaką odgrywacie, jesteście odważni, dzielni i silni. Dziękuję, że jesteście odważni każdego dnia".Ten miły gest rozgrzał serca strażaków. Jeden był tak wzruszony, że nawet zaczął płakać. Czyn kelnerki pokazał, że ktoś docenił ich pracę, a to znaczyło dla nich bardzo wiele.Byli bardzo wdzięczni, ale wdzięczność nie była jedyną rzeczą, którą ofiarowali. Wręcz przeciwnie, postanowili udostępnić notatkę na Facebooku i wezwać swoich przyjaciół, aby odwiedzili kelnerkę, jeśli tylko będą mieli okazję i dali jej duży napiwek, jeśli akurat będzie ich obsługiwała.Poza tym dowiedzieli się, że dziewczyna założyła stronę, aby pomóc swojemu poruszającemu się na wózku inwalidzkim ojcu. Jak się okazało, został on sparaliżowany w wyniku tętniaka mózgu, a ona robiła wszystko, co w jej mocy, aby zebrać pieniądze na samochód dostawczy przystosowany do poruszania się na wózku inwalidzkim."On potrzebuje dostępu do świata zewnętrznego. Musi zobaczyć świat poza swoim szpitalnym łóżkiem" - napisała w opisie zbiórki pieniędzy. Jej początkowym celem było zebranie 75 tys. zł, ale po rozpowszechnieniu informacji przez strażaków udało jej się zebrać ponad 370 tys. zł."Nawet nie wiem, co na to powiedzieć" - powiedziała, gdy łzy radości spływały jej po twarzy. "To niesamowite - co za sposób, aby się dzisiaj obudzić. Nie miałam pojęcia, że dzisiejszy dzień tak się potoczy".Na swojej stronie zamieściła aktualizację, która brzmiała: "Nasza rodzina była świadkiem wylewu miłości i wsparcia z całego świata i chcę podziękować każdemu z was, piękne istoty ludzkie za umożliwienie spełnienia tego marzenia!".Mówiąc o niesamowitym doświadczeniu i swoim akcie dobroci, który przeszedł długą drogę powiedziała:"Wszystko, co zrobiłam, to zapłaciłam za ich śniadanie i nie sądziłam, że cokolwiek z tego wyniknie, poza tym, że wyjdą z uśmiechem."
Pracownicy szpitali ujawniają najbardziej przerażające ostatnie słowa, jakie wypowiadali pacjenci przed śmiercią – Na forum Reddit powstał specjalny wpis, na łamach którego pracownicy medyczni mieli dzielić się swoimi przerażającymi historiami, kiedy pacjenci przemawiali do nich po raz ostatni w swoim życiu. Niektóre z tych słów były dziwne, a jeszcze inne były naprawdę przerażające. „W szpitalu opiekowałam się 40-letnim mężczyzną z rakiem mózgu. Nie reanimowaliśmy go, więc u niego świadomość przeplatała się z jej brakiem. Cały czas tracił przytomność, a obok łóżka znajdowała się jego żona i córka. Kobieta miała kilka miesięcy na oswojenie się ze śmiercią męża, była więc opanowana i spokojna. Córka cały czas płakała. W takich przypadkach musimy co jakiś czas sprawdzać, czy pacjenci wciąż kontaktują. Miałam więc mówić do niego bardzo głośno i bardzo wolno i oczekiwać na jakąkolwiek odpowiedź. Pomyślałam, że pacjent wolałby słyszeć głos bliskiej osoby, a nie kogoś całkowicie obcego. Poprosiłam więc jego żonę, aby mnie wyręczyła. Zgodziła się bez żadnych oporów. Mężczyzna wciąż mdlał, kobieta mówiła głośno, aż w pewnym momencie 40-latek chwycił rękę kobiety, przyłożył ją do ust i pocałował nie mówiąc przy tym nic. Chwilę później zmarł. Ten jeden obraz szczególnie utkwił mi w pamięci i zawsze wspominam go ze łzami w oczach.”Inny wpis pochodził od ratownika medycznego:„Jestem ratownikiem medycznym. Raz zostaliśmy wezwani do pacjenta z problemami z sercem. Byliśmy w karetce i obydwoje obserwowaliśmy jego EKG na monitorze. W pewnym momencie doszło jednak do migotania komór. Nie mogłem zrobić nic, choć ciśnienie krwi pozwoliło jeszcze na chwilę świadomości pacjentowi. Ten chwycił moją rękę i powiedział: ale nie wiedzę żadnego światła - po stracił przytomność i umarł.”Ostatni wpis pochodzi od technika pracującego w szpitalu: „To zdarza się dość często, choć ludzie często tego nie pojmują. Gdzieś na początku swojej pracy mieliśmy pacjenta, który odmawiał resuscytacji. Twierdził jednak, że nie chce odchodzić sam. Wraz z kolegami pełniliśmy więc wartę przy jego łóżku i na zmianę trzymaliśmy go za rękę. Minęło dobre kilka godzin, aż w końcu zjawiła się jego rodzina - żona oraz dwie adoptowane córki. Dopiero wtedy mężczyzna zdecydowała się odejść. Czekał cały ten czas, aż zjawią się jego najbliżsi. Innym razem mieliśmy pacjenta po 60-tce. On również odmawiał resuscytacji, więc wszyscy czekaliśmy na jego koniec - w tym jego żona, która siedziała obok. W pewnym momencie kobieta uśmiechnęła się i powiedziała: jeśli czujesz, że to ma stać się dzisiaj, to nic się nie dzieje, wszystko rozumiem. Mną się nie przejmuj, kocham cię i zawsze będę cię kochać. Facet podniósł tylko kciuk w górę, sam również się uśmiechnął a 10 minut później lekarz orzekł zgon.”
Źródło: wiedzoholik.pl
 –  Łukasz Litewka2t26Smlg gonc7s6iocedgz.dfi  · „Panie Łukaszu, już nie dajemy rady. Ostatnio podczas transportu pacjenta nosze złożyły się i tylko cudem nie doszło do jeszcze większych obrażeń, prosimy o pomoc chociaż zdajemy sobie sprawę, że proszących jest tysiące”. Poznajcie mysłowickich ratowników, którzy praktycznie każdego dnia dają z siebie wszystko by ratować życie ludzi. Sytuacja covidova jest jaka jest, zgłoszeń jest więcej niż karetek, ratownicy często są pod presją, są obrażani, a mimo wszystko muszą zachować zimną krew. Ta dwójka młodych ludzi zgłosiła się do mnie z prośbą o próbę znalezienia nowych noszy. Model na którym siedzi pani nie nadaje się już do użytku. Niestety nowe, podstawowe nosze kosztują bagatela 14 tysięcy złotych. Wiem, że jesteśmy wielcy, ale to ogrom pieniędzy. Czy jakaś zaprzyjaźniona firma lub ktoś z Państwa ma dostęp do takich rarytasów? Pomóżmy im bo oni każdego dnia pomagają nam!
Źródło: www.facebook.com
Futurystyczna technologia, zaprojektowana przez Gravity Industries, jest rozważana jako środek transportu dla ratowników medycznych, którzy działają w trudno dostępnych miejscach. Testy wykazały, że odległość, którą można pokonać pieszo w ciągu 25 minut, osiągnąć ją można w zaledwie 90 sekund za pomocą jetpacka! –
Nowy wiceminister zdrowiaz wielką pensją – Bromber będzie zarabiać miesięcznie nieco ponad 16 tysięcy złotych brutto. To kilkukrotnie więcej niż choćby ratownicy medyczni, którzy muszą codziennie walczyć o życie ludzkie
Źródło: www.o2.pl
Rząd i politycy podwyższyli sobie pensje o 60%, a ratownicy medyczni otrzymają 4,4% –
Smutne, ale prawdziwe –  ratownicy medyczni: *protestują ludzie: to zmień zawód jak Ci nie pasuje ratownicy: *masowo składają wypowiedzenia w konsekwnecji czego karetki stoją puste ludzie:
Źródło: własne
 –
Protesty ratowników medycznych – Od kilku tygodni ratownicy medyczni w różnych częściach Polski protestują przeciwko niskim wynagrodzeniom oraz złym warunkom pracy.Część z nich idzie na zwolnienia lekarskie, część w ramach protestu składa wypowiedzenia. Już w sierpniu pracownicy ochrony zdrowia ostrzegali, że od 1 września może dojść do sytuacji, w której karetki nie wyjadą do pacjentów.Na 11 września pracownicy ochrony zdrowia zapowiadają strajk w Warszawie
Źródło: tvn24.pl
Były mistrz Polski w zapasach ukradł paliwo, uciekając spowodował kolizję, a na koniec chciał wrzucić policjanta pod jadące samochody – Jak donosi portal poscigi.pl, we wtorek 24 sierpnia Erwin I. zatankował paliwo na jednej z zielonogórskich stacji i uciekł bez płacenia. Kawałek dalej uszkodził swoim autem szlaban i odjechał. Niedługo później alfa romeo 147 prowadzona przez byłego zapaśnika zderzyła się z osobowym renault scenic. Na miejsce wezwani zostali funkcjonariusze oraz karetka pogotowia ratunkowego. Były zapaśnik został zabrany do karetki, gdzie ratownicy chcieli go przebadać. Gdy tylko opuścił pojazd, wpadł w szał, odmówił podania swoich danych i rzucił się na próbującego wylegitymować go policjanta. Agresywny 25-latek próbował wepchnąć funkcjonariusza pod jadące samochody. Na pomoc mundurowemu przybyli ratownicy medyczni. Dzięki ich interwencji udało się obezwładnić byłego sportowca i skuć go kajdankami. Mężczyzna trafił do radiowozu.To nie pierwszy podobny incydent z udziałem 25-letniego byłego mistrza w zapasach. Wcześniej, w 2017 r. Erwin I. podczas interwencji pobił kilku policjantów. Jednemu złamał nos, a drugiego uderzył tak mocno, że ten wypadł z mieszkania wraz z futryną i drzwiami. Wówczas do zatrzymania mężczyzny potrzeba było niemal dziesięciu policjantów
Źródło: zdrogi.pl

 
Color format