Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 250 takich demotywatorów

14-letni Hubert, dla którego w 2020 roku trwały zbiórki na operacje w USA doszedł do zdrowia dzięki pomocy dobrych ludzi – Warto pomagać! Kochani. Muszę Wam coś pokazać. Pamiętacie Huberta Mierzwę- bardzo ciężko chorego chłopca, z guzem rdzenia kręgowego, którego w Polsce skierowano do hospicjum? Zbieraliśmy na operacje w USA, udało się, przeszedł długą drogę.Minęły dwa lata. Hubert jest przykładem, że warto…
 – Liz Truss została premierem podczas rządów królowej Elżbiety, ogłosiła rezygnację  po 45 dniach, za rządów króla Karola
Do sprzedaży trafiła najdłuższaksiążka na świecie – Najdłuższa książka na świecie to nie powieść czy reportaż. Artysta Ilan Manouach połączył 21 450 stron popularnego komiksu „One Piece”, który ukazuje w japońskim magazynie „Shōnen Jump” co tydzień od 1997 roku. Jego pierwotnym celem było stworzenie specyficznej rzeźby.  Jednak niespodziewanie powstała też najdłuższa książka w historii. Jest tak długa, że jej przeczytanie jest fizycznie niemożliwe.Waży ponad 17 kg. Książka została wyceniona na 1900 euro, czyli ponad 9 tys. zł Najdłuższa książka na świecie to nie powieść czy reportaż. Artysta Ilan Manouach połączył 21 450 stron popularnego komiksu „One Piece”, który ukazuje w japońskim magazynie „Shōnen Jump” co tydzień od 1997 roku. Jego pierwotnym celem było stworzenie specyficznej rzeźby.  Jednak niespodziewanie powstała też najdłuższa książka w historii. Jest tak długa, że jej przeczytanie jest fizycznie niemożliwe.

Słuchajcie, muszę się z wami podzielić moją historią, żebyście mieli się na baczności

Słuchajcie, muszę się z wami podzielić moją historią, żebyście mieli się na baczności – Zaczęło się niewinnie, postanowiłem wybrać się ze znajomym na kulturalne piwko w plenerze. Wchodzimy do sklepu znanej sieci budzącej skojarzenia z płazami i przechodzimy do procedury wyboru trunku. Standardowo zdecydowaliśmy się na Tyskie, a dodatkową motywację stanowiła ich promocja, w której spod kapsla można zgarnąć darmową kasę. Wzięliśmy nasze piwka i udaliśmy się nad Wisłę celem konsumpcji. Wkrótce potem usłyszeliśmy znajome "pssk". Zaglądam pod kapsel: Wygrany. 20 zł. Tuż po spożyciu zdecydowaliśmy uczcić ten fakt kolejnym piwkiem, bo to tak jakby darmowe, czyli nie tuczy, a i jeszcze trochę kasy zostanie. Ponownie zaglądam pod kapsel: 50 zł. Jest coraz ciekawiej. Postanowiliśmy przenieść się do mnie na chatę, aczkolwiek uposażyliśmy się w całą kratę Tyskiego. Zaprosiłem znajomych. Noc była długa i szalona, ale największym szaleństwem było to, że spod każdego kapsla docierała do mnie informacja, że raz po raz będę witał się z królami występującymi na polskich banknotach. Możecie mi nie wierzyć, ale ta klątwa jest prawdziwa. Po miesiącu od tego dnia znalazłem się na liście 100 najbogatszych Polaków. Z zaniepokojeniem czekałem na wizytę smutnych panów z urzędu skarbowego, bo co ja im powiem? Że dorobiłem się na kapslach od Tyskiego?Minął kolejny miesiąc, a kasy ciągle przybywało. Zainwestowałem w tym czasie kapitał w różne spółki, kupiłem parę kawalerek w centrum Warszawy. Żyć nie umierać. Pewnego dnia gdy przechadzałem się po alejkach mojej luksusowej posiadłości, usłyszałem czyjeś kroki tuż za mną. Nie zdążyłem zareagować, wnet ktoś założył mi worek na głowę i wpakował do samochodu. Przed oczami miałem najgorszy scenariusz: Urząd skarbowy. Jak widać od lat nie zmieniają swoich metod działania. Po paru godzinach jazdy wysiedliśmy, a porywacz zaczął prowadzić mnie w jakieś miejsce. Nogi miałem jak z waty, ledwo szedłem, jednak porywacz prowadził mnie z szacunkiem, co wywołało we mnie pewne poczucie dysonansu. Po paru minutach zatrzymał się, zdjął mi worek z głowy i zorientowałem się, że jestem w jakiejś ogromnej sali pełnej pozłacanych ornamentów niczym w jakiejś sali królewskiej. I nie była to najdziwniejsza rzecz w tamtej chwili. Na środku, przy stole, ujrzałem znajome mi z telewizji twarze. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.Przy stole jak gdyby nigdy nic siedzieli najbogatsi ludzie na ziemi: Elon Musk, Jeff Bezos, Bill Gates i Daniel Obajtek.Serwus! - rzucił w moją stronę Elon Musk - Przepraszamy za niekomfortową podróż, ale to było podyktowane względami bezpieczeństwa. Wszyscy przez to przechodziliśmy - powiedział, po czym mrugnął porozumiewawczo do pozostałych.-Zaraz zaraz, nie rozumiem. Co ja tu robię? -zapytałem rozkojarzony.-Mój drogi, zgodnie z naszymi wyliczeniami, znalazłeś się właśnie na liście top10 najbogatszych ludzi na świecie. W związku z tym postanowiliśmy zaprosić Cię do naszego nieskromnego grona.-Wow-odparłem - to dla mnie niesamowity zaszczyt. Czyli to stąd wszyscy razem rządzicie światem? -Dokładnie tak - uśmiechnął się w moją stronę Daniel Obajtek - a teraz jesteś jednym z nas. -To niesamowite. Zawsze mnie zastanawiało, w jaki sposób osiągnęliście taki sukces! -Naprawdę jeszcze to do Ciebie nie dotarło? - zapytał Bill Gates, który chwilę po tym sięgnął pod stół, wyjął z lodówki zimne Tyskie i je otworzył.Pod kapslem była stówa.Zostałem upomniany, żeby pilnować tajemnicy. Pierwszy milion trzeba ukraść, wygrać, odziedziczyć albo napić się piwa. Zwykłym ludziom trzeba wmawiać, że uczciwością i pracą ludzie się bogacą. Piszę to anonimowo o 3 w nocy tylko dlatego, że wiem, że nikt w to nie uwierzy.
Alphonso Davies, gwiazda reprezentacji Kanady i Bayernu ogłosił, że ​​przekaże wszystkie swoje dochody z Mistrzostw Świata na cele charytatywne – Davies urodził się w obozie dla uchodźców w Ghanie i został przyjęty do Kanady, gdy miał pięć lat.Ma długą historię wspierania uchodźców na całym świecie

Dlaczego Greenpeace walczy z energetyką jądrową? (choć powinien jej zaciekle bronić):

 – Źródło: Jakub Wiech (Instagram: wiechography) Tajemnica Greenpeace Greenpeace to jedna z najbardziej wpływowychorganizacji pozarządowych na świecie. Działa ona w 55krajach, zrzeszając ok. 3 mln aktywistów.Na koncie Greenpeace'u znaleźć można szeregspektakularnych demonstracji - np. wejście na chłodniekominowe Elektrowni Bełchatów, będące efektemstarannie zaplanowanej akcji, podczas której aktywiści GP,udając pracowników elektrowni, wjechali na jej terensamochodem udającym pojazdy służbowe jeżdżące poterenie tej jednostki.nonDługa lista działań GP nie zawierajednak protestów w obronie jednej zkluczowych technologii ratujących nasprzed globalnym ociepleniem. Chodzio energetykę jądrową.Bez atomu nie damy radyEnergetyka jądrowa to jeden z najlepszychsposobów walki ze zmianą klimatu - widzą tonaukowcy oraz energetycy."System energetyczny oparty jedynie o OZE wymagaogromnego i kosztownego zaplecza infrastrukturalnego.Wprowadzenie do miksu stabilnej energii atomu pozwalate kosztowne finansowo i środowiskowo wymaganiaograniczyć" - mówi w wywiadzie dla OKO.press profesorSzymon Malinowski, wybitny polski klimatolog."Światowa moc energii jądrowej musi siępodwoić do połowy stulecia, aby osiągnąćcele zerowej emisji netto i zapewnićbezpieczeństwo energetyczne" - podajeMiędzynarodowa Agencja Energii (IEA).Czyste i stabilne źródłoZnaczenie atomu dla walki z globalnym ociepleniemwidać wyraźnie w raportach Międzyrządowego Paneluds. Zmiany klimatu (IPCC), który szacuje emisje z atomuna 12 gramów CO2 na kWh. Lepsze wyniki ma tylkoenergetyka wiatrowa na morzu (11g CO2/kWh). Dlaporównania: emisje z gazu to 490g CO2/kWh, z węgla -820g CO2/kWh.Co więcej, energetyka jądrowa pracuje bezwzględu na pogodę czy porę dnia i nocy, mabardzo wysoki współczynnik wykorzystaniamocy zainstalowanej (powyżej 90%) orazwymaga niewielkich ilości paliwa i miejsca dowytworzenia gigantycznych wolumenówenergii.A tymczasem Greenpeace walczy z tą technologią.Antyatomowi aktywiściGreenpeace ma długą historię walki z atomem.Dla przykładu: w 2010 roku aktywiści Greenpeacewyświetlali na niemieckich elektrowniach jądrowychnapisy "Atom szkodzi Niemcom". Organizacja popierałapomysł wyłączenia elektrowni jądrowych w RFN.W 2011 roku aktywiści Greenpeace wspięli się nachłodnię hiszpańskiej elektrowni jądrowej Cofrentesz bannerem mówiącym o "atomowym zagrożeniu".☆W 2021 roku Greenpeaceprotestował przeciwko włączeniuenergetyki jądrowej dotaksonomii, czyli agendyinwestycyjnej Unii Europejskiej.Sianie strachu8Jak Greenpeace argumentuje swoją postawę?Okazuje się, że za pomocą strachu i fejk niusów.Greenpeace lubi straszyć ludzi Czarnobylem,Fukushimą i zagrożeniem płynącym z atomu. Teargumenty to nic innego, jak sianie paniki. Jakwyliczył prof. James Conca, energetyka jądrowa jestnajbezpieczniejszym źródłem generacji energiielektrycznej - nawet wliczając w to ofiary zpowyższych dwóch katastrof.Innym argumentem Greenpeace jest rzekomy związekmiędzy elektrowniami jądrowymi a bronią jądrową. Tylko, żetakie połączenie istniało jedynie na początku Zimnej Wojny,w latach 50. Obecnie nie ma związku między cywilnąenergetyką jądrową a bronią jądrową. Istnieje szereg państw(np. Czechy, Finlandia, Słowacja), które mają elektrowniejądrowe, ale nie mają broni jądrowej.Fałszywe argumentyKolejnym zarzutem Greenpeace wobec atomu sąodpady jądrowe.Przede wszystkim warto zauważyć, że zdecydowanawiększość zużytego paliwa jądrowego nadaje się dorecyklingu i ponownego użycia - np. jako paliwo MOX.Pozostałą do składowania frakcję paliwamożna przechowywać w specjalniewybranych ośrodkach - dzieje się tak wwielu krajach na świecie. Niektóreelektrownie jądrowe przechowują wypalonepaliwo na własnym terenie.Substancje te składuje się w specjalnych kontenerach, pod okiemdozoru jądrowego i organizacji międzynarodowych. Obecnie powstająpierwsze placówki permanentnego składowania takich materiałów. Coważne, elektrownie jądrowe produkują mało odpadów radioaktywnych.Całość zużytego paliwa jądrowego z dotychczasowej pracyamerykańskich elektrowni jądrowych zmieściłaby się na stadionieniłkarskimWstydliwa prawdaDlaczego zatem Greenpeace nie dopuszcza dosiebie argumentów proatomowych? Z prostejprzyczyny.Organizacja ta od ok. 40 lat występuje przeciwkoenergetyce jądrowej, która ratuje klimat. Gdyby terazzmieniła zdanie ws. atomu, to musiałaby przyznać, żeprzez cały ten czas... szkodziła klimatowi zamiast goratować.Mogłoby to mieć negatywnekonsekwencje dla reputacji Greenpeace,zwłaszcza wśród osób wspierających gofinansowo lub poprzez aktywizm. Żadnaorganizacja pozarządowa nie chciałabytak otwarcie przyznać się do poważnegobłędu.Trwanie w kłamstwieZ tego powodu Greenpeace woli trwać w swoichantyatomowych i antynaukowych poglądach. Wkwestii energetyki jądrowej organizacja ta jest wtym samym miejscu, w którym są denialiściklimatyczni ws. klimatu.Greenpeace selektywnie podchodzi do nauki, wybierając zniej to, co mu pasuje i odrzucając te elementy, które nie sązgodne z narracją organizacji. Walka GP z atomem szkodzinam wszystkim. Brak protestów Greenpeace w obroniezamykanych elektrowni jądrowych to hańba i zamach nabezpieczeństwo klimatyczne oraz energetyczne.syThe Full
"Nie przestawaj kłamać, to będzie długa zima" –
Tymczasem w Gdańsku... –  Pomorskie 998
Strażacy zmieniają życie dziewczynypo tym, jak płaci ona ich rachunek – Ratownicy medyczni wykonują jedną z najtrudniejszych prac. To, co robią dla swoich społeczności, jest bezcenne i powinniśmy być bardzo wdzięczni za ich poświęcenie i ciężką pracę.Po ponad 12 godzinach walki z intensywnym pożarem magazynu strażacy potrzebowali odpocząć i coś zjeść, więc zatrzymali się w restauracji. Rozmawiali tam o swoim dniu, a obsługująca ich kelnerka podsłuchała ich rozmowę.Kiedy mieli opuścić lokal, dziewczyna zamiast rachunku wręczyła im odręcznie napisany liścik: "Dzisiaj ja stawiam wam śniadanie. Dziękuję wam za wszystko, co robicie, za służenie nam i za to, że wbiegacie tam, skąd wszyscy uciekają. Bez względu na rolę, jaką odgrywacie, jesteście odważni, dzielni i silni. Dziękuję, że jesteście odważni każdego dnia".Ten miły gest rozgrzał serca strażaków. Jeden był tak wzruszony, że nawet zaczął płakać. Czyn kelnerki pokazał, że ktoś docenił ich pracę, a to znaczyło dla nich bardzo wiele.Byli bardzo wdzięczni, ale wdzięczność nie była jedyną rzeczą, którą ofiarowali. Wręcz przeciwnie, postanowili udostępnić notatkę na Facebooku i wezwać swoich przyjaciół, aby odwiedzili kelnerkę, jeśli tylko będą mieli okazję i dali jej duży napiwek, jeśli akurat będzie ich obsługiwała.Poza tym dowiedzieli się, że dziewczyna założyła stronę, aby pomóc swojemu poruszającemu się na wózku inwalidzkim ojcu. Jak się okazało, został on sparaliżowany w wyniku tętniaka mózgu, a ona robiła wszystko, co w jej mocy, aby zebrać pieniądze na samochód dostawczy przystosowany do poruszania się na wózku inwalidzkim."On potrzebuje dostępu do świata zewnętrznego. Musi zobaczyć świat poza swoim szpitalnym łóżkiem" - napisała w opisie zbiórki pieniędzy. Jej początkowym celem było zebranie 75 tys. zł, ale po rozpowszechnieniu informacji przez strażaków udało jej się zebrać ponad 370 tys. zł."Nawet nie wiem, co na to powiedzieć" - powiedziała, gdy łzy radości spływały jej po twarzy. "To niesamowite - co za sposób, aby się dzisiaj obudzić. Nie miałam pojęcia, że dzisiejszy dzień tak się potoczy".Na swojej stronie zamieściła aktualizację, która brzmiała: "Nasza rodzina była świadkiem wylewu miłości i wsparcia z całego świata i chcę podziękować każdemu z was, piękne istoty ludzkie za umożliwienie spełnienia tego marzenia!".Mówiąc o niesamowitym doświadczeniu i swoim akcie dobroci, który przeszedł długą drogę powiedziała:"Wszystko, co zrobiłam, to zapłaciłam za ich śniadanie i nie sądziłam, że cokolwiek z tego wyniknie, poza tym, że wyjdą z uśmiechem." Ratownicy medyczni wykonują jedną z najtrudniejszych prac. To, co robią dla swoich społeczności, jest bezcenne i powinniśmy być bardzo wdzięczni za ich poświęcenie i ciężką pracę.Po ponad 12 godzinach walki z intensywnym pożarem magazynu strażacy potrzebowali odpocząć i coś zjeść, więc zatrzymali się w restauracji. Rozmawiali tam o swoim dniu, a obsługująca ich kelnerka podsłuchała ich rozmowę.Kiedy mieli opuścić lokal, dziewczyna zamiast rachunku wręczyła im odręcznie napisany liścik: "Dzisiaj ja stawiam wam śniadanie. Dziękuję wam za wszystko, co robicie, za służenie nam i za to, że wbiegacie tam, skąd wszyscy uciekają. Bez względu na rolę, jaką odgrywacie, jesteście odważni, dzielni i silni. Dziękuję, że jesteście odważni każdego dnia".Ten miły gest rozgrzał serca strażaków. Jeden był tak wzruszony, że nawet zaczął płakać. Czyn kelnerki pokazał, że ktoś docenił ich pracę, a to znaczyło dla nich bardzo wiele.Byli bardzo wdzięczni, ale wdzięczność nie była jedyną rzeczą, którą ofiarowali. Wręcz przeciwnie, postanowili udostępnić notatkę na Facebooku i wezwać swoich przyjaciół, aby odwiedzili kelnerkę, jeśli tylko będą mieli okazję i dali jej duży napiwek, jeśli akurat będzie ich obsługiwała.Poza tym dowiedzieli się, że dziewczyna założyła stronę, aby pomóc swojemu poruszającemu się na wózku inwalidzkim ojcu. Jak się okazało, został on sparaliżowany w wyniku tętniaka mózgu, a ona robiła wszystko, co w jej mocy, aby zebrać pieniądze na samochód dostawczy przystosowany do poruszania się na wózku inwalidzkim."On potrzebuje dostępu do świata zewnętrznego. Musi zobaczyć świat poza swoim szpitalnym łóżkiem" - napisała w opisie zbiórki pieniędzy. Jej początkowym celem było zebranie 75 tys. zł, ale po rozpowszechnieniu informacji przez strażaków udało jej się zebrać ponad 370 tys. zł."Nawet nie wiem, co na to powiedzieć" - powiedziała, gdy łzy radości spływały jej po twarzy. "To niesamowite - co za sposób, aby się dzisiaj obudzić. Nie miałam pojęcia, że dzisiejszy dzień tak się potoczy".Na swojej stronie zamieściła aktualizację, która brzmiała: "Nasza rodzina była świadkiem wylewu miłości i wsparcia z całego świata i chcę podziękować każdemu z was, piękne istoty ludzkie za umożliwienie spełnienia tego marzenia!".Mówiąc o niesamowitym doświadczeniu i swoim akcie dobroci, który przeszedł długą drogę powiedziała:"Wszystko, co zrobiłam, to zapłaciłam za ich śniadanie i nie sądziłam, że cokolwiek z tego wyniknie, poza tym, że wyjdą z uśmiechem."
 –  Kiedy miałem sześć lat, mój ojciecopowiadał mi co wieczór bardzodługą bajkę na dobranoc, którazapadła mi w pamięci i zastanawiałamsię jak on ją wymyślił.
 –
Czeka ją długa rehabilitacja i niejedna operacja. Nina zgodziła się opublikować zdjęcie, aby świat się o tym dowiedział –

Wychowywał ją sam. Był pewien, że jest wspaniałą i grzeczną dziewczyną, prawda nim wstrząsnęła

Wychowywał ją sam. Był pewien, że jest wspaniałą i grzeczną dziewczyną, prawda nim wstrząsnęła – Ta historia jest długa, bardzo długa, ale naprawdę warto ją przeczytać.To straszne, jak bardzo możemy się czasami mylić w stosunku do naszych pociech..."Moja córka Zuzia jest jedną z najsłodszych osób, jakie znam. Ma dobre oceny, wspaniałych przyjaciół i mimo to wciąż znajduje czas dla mnie. W szkole średniej do tej pory nie musiałem dawać jej szlabanu na cokolwiek i ani razu nie dała mi powodu, abym miał jej nie wierzyć.Jestem samotnym ojcem trzech dziewczynek. To bardzo trudne, ale myślałem, że jakoś sobie radzę. Zuzia jest najstarsza.Dziś otrzymałem telefon od zrozpaczonej mamy, która poinformowała mnie, że moja jest zamieszana w nękanie jej córki w szkole.Moja grzeczna dziewczynka i jej wspaniali przyjaciele robili tej dziewczynce zdjęcia w „zabawnych" pozach. Jedno ze zdjęć kobieta opisała następująco: dziewczynka schylała się, ale spodnie odrobinę jej się z zsunęły i było widać „przedziałek" z tyłu. Muszę dodać, że ta nastolatka ma nadwagę. Wykonanie tego zdjęcia miało ją po prostu ośmieszyć.Ta kobieta poinformowała mnie, że jej córka chciała popełnić samobójstwo i w szpitalu próbują uratować jej życie. Zuzia jest teraz na plaży, powinna być w domu za kilka godzin. Jestem tak zdenerwowany, przerażony i zdezorientowany... Nie mam pojęcia, co robić. Zawsze uczyłem ją, aby była miła i szanowała innych. Czuję się tak, jakbym wcale jej nie znał. Z tego, co zdążyłem się już dowiedzieć, to właśnie ona była liderem w tym wszystkim...Jak mam sobie z tym poradzić? Jakie konsekwencje z tego wyciągnąć? Jak ma przeprosić tę biedą dziewczynę? Powinienem zabrać ją do szpitala, aby mogła zobaczyć do czego doprowadziło jej zachowanie? Moja córka wyśmiewała w szkole swoją koleżankę. Robiła to do takiego stopnia, że tamta dziewczyna próbowała się zabić.Jak mam poradzić sobie z tym jako ojciec?Przejrzałem komputer Zuzi. Znajduje się na nim folder „tłuszczak". Tak, to są zdjęcia tej dziewczyny. To chyba wystarczający dowód na to, że to ona stworzyła na Facebook'u fikcyjne konto i wyśmiewała tę biedną nastolatkę.To była pierwsza część historii tego przerażonego, samotnego ojca.Mężczyzna był tak zdesperowany i tak bardzo nie miał pojęcia, co robić, że swoje obawy postanowił wylać w poście na popularnym portalu internetowym reddit.comJesteście ciekawi, jak skończyła się ta historia?AKTUALIZACJAZuzia miała tego wieczora pojawić się w domu o 20:30. Około godziny 20:15 otrzymałem od niej telefon, w którym poprosiła mnie, aby móc zostać u koleżanki na noc. Nie zgodziłem się i rozkazałem jej natychmiast wracać. Ona poinformowała mnie tylko, że niestety już u niej jest i tam zostanie.Postanowiłem ją stamtąd zabrać. Pojechałem tam, gdzie miała być, ale nikogo na miejscu nie zastałem. Zacząłem obdzwaniać wszystkich rodziców, których znam i w końcu udało mi się dowiedzieć, gdzie są dzieciaki. Poszedłem tam. Zobaczyłem moją córeczkę stojącą obok ogniska z piwem w ręce.Zwykle nie wkurzam się, ale tym razem było już za dużo. Podszedłem do niej i powiedziałem, że nie zamierzam robić scen, ale ma wsiąść ze mną natychmiast do samochodu...Wtedy ona... dosłownie zmieniła się w inną osobę. „Mam prawie 18 lat! Nie możesz mi tego robić! Robisz mi wstyd!"Nie wytrzymałem. Warknąłem na nią. Do końca nie jestem przekonany, co dokładnie, ale coś w stylu: „Powinnaś się wstydzić! Z Twojego i Twoich znajomych powodu dziewczyna jest w szpitalu i walczy o życie! A teraz jeszcze mnie okłamałaś i pijesz alkohol! Twoja mama wstydziłaby się Ciebie, a ja nawet nie wiem, kim właściwie jesteś!"Wywołaliśmy odrobinę zmieszania więc w końcu wsiadła do samochodu i teraz jest w domu. Zabrałem jej całą elektronikę (laptop, telefon, telewizor). Powiedziałem jej, że musi zalogować się na anonimowe konto na Facebook'u i opublikować post, w którym przeprosi wszystkich za swoje zachowanie i przyzna się, że to właśnie ona. Gdy to zrobiła, szybko zorientowałem się, że ta biedna dziewczyna nie była jedyną wyśmiewaną osobą. Konto nazywało się „Przygłupy i przegrańcy z naszej szkoły". Było tam z 50 zdjęć.Napisała przeprosiny.Zabroniłem jej dosłownie wszystkiego. Wszystkie jej plany do końca lata zostały anulowane. Jedyne, co może robić to korzystać z telefonu stacjonarnego, gdy będzie taka konieczność, ale tylko w mojej obecności. Zdjąłem z zawiasów drzwi do jej pokoju - teraz nie ma dla niej czegoś takiego jak prywatność. Do tego Zuzia ma także uczęszczać na terapię raz w tygodniu i obowiązkowo wykonywać prace społeczne. Zabrałem jej wszystkie firmowe rzeczy - od perfum, poprzez biżuterię i ubrania, do kosmetyków. Ma teraz jedynie tani szampon do włosów i gąbkę do ciała.Powiedziałem jej, żeby poszła spać i zastanowiła się nad tym, co zrobiła.Jeśli jutro dalej będzie chciała ze mną walczyć, to kar będzie więcej. Jeśli cokolwiek zrozumie i przystanie na te warunki, to możemy rozmawiać inaczej.Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły, jak pomóc jej zmądrzeć, dajcie proszę znać!DobranocKochajmy nasze dzieci nad życie, ale z zasadąograniczonego zaufania.Dla ich dobra Ta historia jest długa, bardzo długa, ale naprawdę warto ją przeczytać.To straszne, jak bardzo możemy się czasami mylić w stosunku do naszych pociech..."Moja córka Zuzia jest jedną z najsłodszych osób, jakie znam. Ma dobre oceny, wspaniałych przyjaciół i mimo to wciąż znajduje czas dla mnie. W szkole średniej do tej pory nie musiałem dawać jej szlabanu na cokolwiek i ani razu nie dała mi powodu, abym miał jej nie wierzyć.Jestem samotnym ojcem trzech dziewczynek. To bardzo trudne, ale myślałem, że jakoś sobie radzę. Zuzia jest najstarsza.Dziś otrzymałem telefon od zrozpaczonej mamy, która poinformowała mnie, że moja jest zamieszana w nękanie jej córki w szkole.Moja grzeczna dziewczynka i jej wspaniali przyjaciele robili tej dziewczynce zdjęcia w „zabawnych" pozach. Jedno ze zdjęć kobieta opisała następująco: dziewczynka schylała się, ale spodnie odrobinę jej się z zsunęły i było widać „przedziałek" z tyłu. Muszę dodać, że ta nastolatka ma nadwagę. Wykonanie tego zdjęcia miało ją po prostu ośmieszyć.Ta kobieta poinformowała mnie, że jej córka chciała popełnić samobójstwo i w szpitalu próbują uratować jej życie. Zuzia jest teraz na plaży, powinna być w domu za kilka godzin. Jestem tak zdenerwowany, przerażony i zdezorientowany... Nie mam pojęcia, co robić. Zawsze uczyłem ją, aby była miła i szanowała innych. Czuję się tak, jakbym wcale jej nie znał. Z tego, co zdążyłem się już dowiedzieć, to właśnie ona była liderem w tym wszystkim...Przejrzałem komputer Zuzi. Znajduje się na nim folder „tłuszczak". Tak, to są zdjęcia tej dziewczyny. To chyba wystarczający dowód na to, że to ona stworzyła na Facebook'u fikcyjne konto i wyśmiewała tę biedną nastolatkę.To była pierwsza część historii tego przerażonego, samotnego ojca.Mężczyzna był tak zdesperowany i tak bardzo nie miał pojęcia, co robić, że swoje obawy postanowił wylać w poście na popularnym portalu internetowym reddit.comJesteście ciekawi, jak skończyła się ta historia?AKTUALIZACJAZuzia miała tego wieczora pojawić się w domu o 20:30. Około godziny 20:15 otrzymałem od niej telefon, w którym poprosiła mnie, aby móc zostać u koleżanki na noc. Nie zgodziłem się i rozkazałem jej natychmiast wracać. Ona poinformowała mnie tylko, że niestety już u niej jest i tam zostanie.Postanowiłem ją stamtąd zabrać. Pojechałem tam, gdzie miała być, ale nikogo na miejscu nie zastałem. Zacząłem obdzwaniać wszystkich rodziców, których znam i w końcu udało mi się dowiedzieć, gdzie są dzieciaki. Poszedłem tam. Zobaczyłem moją córeczkę stojącą obok ogniska z piwem w ręce.Zwykle nie wkurzam się, ale tym razem było już za dużo. Podszedłem do niej i powiedziałem, że nie zamierzam robić scen, ale ma wsiąść ze mną natychmiast do samochodu...Wtedy ona... dosłownie zmieniła się w inną osobę. „Mam prawie 18 lat! Nie możesz mi tego robić! Robisz mi wstyd!"Nie wytrzymałem. Warknąłem na nią. Do końca nie jestem przekonany, co dokładnie, ale coś w stylu: „Powinnaś się wstydzić! Z Twojego i Twoich znajomych powodu dziewczyna jest w szpitalu i walczy o życie! A teraz jeszcze mnie okłamałaś i pijesz alkohol! Twoja mama wstydziłaby się Ciebie, a ja nawet nie wiem, kim właściwie jesteś!"Wywołaliśmy odrobinę zmieszania więc w końcu wsiadła do samochodu i teraz jest w domu. Zabrałem jej całą elektronikę (laptop, telefon, telewizor). Powiedziałem jej, że musi zalogować się na anonimowe konto na Facebook'u i opublikować post, w którym przeprosi wszystkich za swoje zachowanie i przyzna się, że to właśnie ona. Gdy to zrobiła, szybko zorientowałem się, że ta biedna dziewczyna nie była jedyną wyśmiewaną osobą. Konto nazywało się „Przygłupy i przegrańcy z naszej szkoły". Było tam z 50 zdjęć.Napisała przeprosiny.Zabroniłem jej dosłownie wszystkiego. Wszystkie jej plany do końca lata zostały anulowane. Jedyne, co może robić to korzystać z telefonu stacjonarnego, gdy będzie taka konieczność, ale tylko w mojej obecności. Zdjąłem z zawiasów drzwi do jej pokoju - teraz nie ma dla niej czegoś takiego jak prywatność. Do tego Zuzia ma także uczęszczać na terapię raz w tygodniu i obowiązkowo wykonywać prace społeczne. Zabrałem jej wszystkie firmowe rzeczy - od perfum, poprzez biżuterię i ubrania, do kosmetyków. Ma teraz jedynie tani szampon do włosów i gąbkę do ciała.Powiedziałem jej, żeby poszła spać i zastanowiła się nad tym, co zrobiła.Jeśli jutro dalej będzie chciała ze mną walczyć, to kar będzie więcej. Jeśli cokolwiek zrozumie i przystanie na te warunki, to możemy rozmawiać inaczej.Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły, jak pomóc jej zmądrzeć, dajcie proszę znać!DobranocKochajmy nasze dzieci nad życie, ale z zasadąograniczonego zaufania.Dla ich dobra

A może by rzucić to wszystko i wyjechać do Finlandii? Finlandia w memach. Jedyny minus jaki widzę to ta długa zima. Reszta tylko zachęca do przeprowadzki (19 obrazków)

Znoszą mroźne temperatury i nurkują swobodnie na głębokość 10 metrów, czasami wstrzymując oddech na dwie minuty. Po wynurzeniu wydają powolny i długi gwizd, aby uregulować swój oddech –
Po 6 godzinach udało mu się złożyć pierwsze zdanie –
"Nigdy nie zapomnę tej nocy, pierwszej nocy w obozie, która zamieniła moje życie w jedną długą noc, siedem razy przeklętą i siedem razy zapieczętowaną. – Nigdy nie zapomnę tego dymu. Nigdy nie zapomnę małych twarzy dzieci, których ciała widziałem zamienione w wieńce dymu pod cichym, błękitnym niebem.Nigdy nie zapomnę tych płomieni, które na zawsze pochłonęły moją wiarę.Nigdy nie zapomnę tej nocnej ciszy, która pozbawiła mnie na wieczność chęci do życia. Nigdy nie zapomnę tych chwil, które zamordowały mojego Boga i moją duszę, a moje marzenia obróciły w proch. Nigdy nie zapomnę tych rzeczy, nawet jeśli będę skazany na życie tak długie, jak sam Bóg. Nigdy"Elie Wiesel, który miał to szczęście i jako jeden z niewielu przeżył obóz koncentracyjny i napisał o tym książkę "NOC", po to, żebyśmy pamiętali.27 stycznia to Dzień Pamięci Ofiar Holocaustu
To, co najważniejsze - piękna i nie za długa świąteczna reklama Allegro – Pierwsze wrażenie nie musi być słuszne. Czasem potrzeba chwili, żeby dostrzec w sobie to, co najważniejsze
 –
0:44
Mieszkam w bloku, w którym mieszka również sporo małych dzieciaków – Podczas pierwszego lockdownu wychodziłem na krótkie spacery po okolicy i któregoś dnia jeden z dzieciaków rzucił piłkę w moją stronę, a ja bez namysłu kopnąłem ją z powrotem. Dzieciaki krzyknęły na to coś w stylu "ŁAŁ! JESZCZE RAZ! JESZCZE RAZ!", a ja się zawahałem, bo jestem 31 -letnim łysym facetem z długą brodą, który bawiłby się z bandą dzieciaków.Odpowiedziałem "Nie wiem, czy wasi rodzice chcieliby, żebyście grali z nieznajomym, ale dobrej zabawy!"Nie wiedziałem, że mama jednego z nich obserwowała ich z okna. Usłyszałem, jak mówi: "Niech pan kopie z nimi piłkę, jeśli pan chce, wiem, że mieszka pan tutaj!"No i przez jakieś 2 godziny grałem z nimi w piłkę. Było super.Teraz co piątek banda dzieciaków puka do moich drzwi równo o 18 (wiedzą, że wtedy kończę pracę) i pyta, czy pograłbym z nimi w jakąś grę. W zeszły piątek graliśmy w berka, było super, trochę oszukiwałem, bo wspiąłem się na drzewo, żeby mnie nie dosięgli.Znowu czuję się jak dzieciak i to serio najlepsze zakończenie tygodnia! Mama jednego z nich co jakiś czas przynosi mi świeżo robione tamales i nie chce słyszeć kiedy mówię, że jej zapłacę Podczas pierwszego lockdownu wychodziłem na krótkie spacery po okolicy i któregoś dnia jeden z dzieciaków rzucił piłkę w moją stronę, a ja bez namysłu kopnąłem ją z powrotem. Dzieciaki krzyknęły na to coś w stylu "ŁAŁ! JESZCZE RAZ! JESZCZE RAZ!", a ja się zawahałem, bo jestem 31 -letnim łysym facetem z długą brodą, który bawiłby się z bandą dzieciaków. Odpowiedziałem "Nie wiem, czy wasi rodzice chcieliby, żebyście grali z nieznajomym, ale dobrej zabawy!"Nie wiedziałem, że mama jednego z nich obserwowała ich z okna. Usłyszałem, jak mówi: "Niech pan kopie z nimi piłkę, jeśli pan chce, wiem, że mieszka pan tutaj!" No i przez jakieś 2 godziny grałem z nimi w piłkę. Było super.Teraz co piątek banda dzieciaków puka do moich drzwi równo o 18 (wiedzą, że wtedy kończę pracę) i pyta, czy pograłbym z nimi w jakąś grę. W zeszły piątek graliśmy w berka, było super, trochę oszukiwałem, bo wspiąłem się na drzewo, żeby mnie nie dosięgli. Znowu czuję się jak dzieciak i to serio najlepsze zakończenie tygodnia! Mama jednego z nich co jakiś czas przynosi mi świeżo robione tamales i nie chce słyszeć kiedy mówię, że jej zapłacę.