Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 258 takich demotywatorów

Mieliście kiedyś taki realistyczny sen, po którym obudziliście się z uczuciem rozczarowania, że nie działo się to naprawdę? –

Piwo

Piwo –  Co by się niedziało, wlodówce zawszepowinno byćpiwo!
Gdy ołów przetnie powietrze –
Jeśli to prawda, to nawet nie jestem zły, ja podziwiam tych chłopaków – Wygrać na ostrej bani dwa mecze, to prawdziwy wyczyn! Grubo na tej kadrze się działokurwa Teodorczyk zażygałpokój i korytarz faktycznieGrosicki na golasa pobiegł nabasen bo go Jędza podpuściłGlik na czworaka wchodziłnapierdolony jak bombowiectylko Lewy, Krychowiak, Fabiani młodzi zostali w hoteluPrzegląd się boi pisać nazwiskTeodorczyk takie jakbywkupne robił i chciałprzyświrowaćGlik był na zastrzyku po meczuz Daniai go roziebalo szybciejniedziele całą kilku zdychaloIwan o wszystkim wiedział iukrywał przed Nawałką
Firma Lyst zaczęła zajmować się sprzedażą ubrań dla zmarłych. Można u nich również wypróbować specjalną formę płatności "Wypróbuj zanim umrzesz". Jeśli ubranie pogrzebowe nie będzie komponowało się z trumną, to można je zwrócić w terminie 14 dni bez kons – Już sobie wyobrażam co się będzie działo:- Popatrz co ta Dżesika na siebie włożyła, przecież to było modne w zeszłym sezonie pogrzebowym!

Wola zwycięstwa

Wola zwycięstwa –

15 szokujących ciekawostek z rezydencji Playboya (16 obrazków)

Źródło: JoeMonster.org
Komputer obsługujący Wysokiej Częstotliwości Elektronowy Mikroskop Transmisyjny zawierający działo elektronowe strzelające wiązką o średnicy rzędu nanometrów ma 3GB RAMU, jednordzeniowy procesor 2,2 GHz, dysk 180GB – Do czego masz zamiar używać swojej komórki, że potrzebujesz aż tak dobrego sprzętu?
To chyba najlepsze zdjęcie z całych mistrzostw. Po jednej stronie wieży Eiffla - strefa kibica, a po drugiej walki z policją – Wyobrażacie sobie, co by się działo w polskojęzycznych mediach, gdyby tak wyglądały okolice PKiN cztery lata temu
Zdjęcie z szatni naszych bohaterów – Patrząc na te kubki widać, że będzie się działo!
Już od września w szkole będzie można spotkać Dżesiki from London, Kevinki from Bradford – Będzie się działo!
Z sąsiadem z parkingu nie ma żartów –

Co innego...

Co innego... –  Facet dostał się do nieba I po paru dniach, mocnorozczarowany idzie do św.Piotra na skargę:- Czy to już wszystko,co ma mnie spotkać po uczciwym życiu?Czy nic wiecej nie będzie się działo,tylko te pienia anielskie? I nudy na budy?- No nie. mówi św.Piotr. Co jakiś czas mamy wycieczki.Najbliższa będzie w przyszłą sobotę, do pieklą.Facet nie mógł się doczekać soboty, zapisał się i pojechał.W piekle nie wierzył własnym oczom:Jak w Monte Carlo - ruletka się kręci, panienki piękne.Trunki się leją. a na scenie *jazz" przygrywa...Wrócił napalony i mówi do św.Piotra.że postanowił przenieść się na stale.- Owszem, jest to możliwe, odrzekł mu Piotr, ale tylko raz.Jeśli podejmiesz taką decyzję, to nie ma już powrotu.- Nie ma sprawy, mówi facet, jestem zdecydowany na 100%.Odtransportowali go do pieklą, wchodzi i cóż widzi? kotły, smoła. jęki. łańcuchy...Leci zdenerwowany do Lucyfera,opisuje co widział na wycieczce, a co zastał teraz...A diabeł mu na to:-Widzisz kochany.Bo co innego TURYSTYKA, a co innego EMIGRACJA.. 1

3-letnia Brooklyn Andracke postanowiła uczcić swoje urodziny z zupełnie obcym człowiekiem...

3-letnia Brooklyn Andracke postanowiła uczcić swoje urodziny z zupełnie obcym człowiekiem... – Każdego czwartku dziewczynka odgrywała swój "rytuał", polegający na pomachaniu Delvar'owi Dopson'owi (kierowcy śmieciarki), choć wtedy jeszcze nawet nie znała jego imienia. Wiedziała tylko, że jej ulubiony kierowca odwdzięczy się tym samym – uśmiechnie się do niej i pomacha. W dniu swoich urodzin Brooklyn postanowiła pójść o krok dalej, obdarowując go kawałkiem urodzinowego ciasta. Delvar był bardzo pozytywnie zaskoczony i tydzień później zrewanżował się upominkiem dla dziewczynki. Wszystko działo się pod okiem czujnej mamy. Morał- dzieci potrafią dostrzec w ludziach coś więcej niż my dorośli, są lekarstwem na nasze uprzedzenia

Oto, co by się działo, gdyby ludzie wyewoluowali z innych gatunków niż małpy (14 obrazków)

Poradnik dla tych, co nie boją się focha - giganta –  Najdroższa żono. Po ostatnichwydarzeniach uświadomiłemsobie że wszystko ma swój czas imiejsce. Wszystko też przemija.To działo się powoli, prawie niezauważenie. Choć gdzieśgłęboko w podświadomościczułem że może do tego dojśćstarałem się najwidoczniejzapomnieć o wszystkim tak bynie martwić się na zapas i żyćchwilę. Niestety nie udało się inadszedł czas aby sprostaćwyzwaniu. Pora zagrać w otwartekarty. Prawda jest taka, że dziśkończy się coś ważnego. Coś cotyle czasu było przy mnie. Kończysię termin wypożyczenia książek imusisz je zawieźć do biblioteki...Wypożycz je ostatni raz. Nazawsze twój - obecny mąż...

Przez 75 lat naukowcy badali co naprawdę sprawia, że ludzie są zdrowi i szczęśliwi - wyniki badań przedstawił Robert Waldinger

 –  Co sprawia, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi?Gdybyś teraz miał zainwestować w najlepszą wersję siebie w przyszłości, w co włożyłbyś swój czas i energię?Niedawno przeprowadzono badanie wśród członków pokolenia Milenium, pytając, jakie są ich najważniejsze cele życiowe i ponad 80 procent odpowiedziało, że najważniejszym celem jest dla nich bogactwo. 50% uznało, że kolejnym ważnym celem jest sława.Ciągle wmawia się nam, że musimy się skupić na pracy, dawać z siebie więcej i więcej osiągać. Ulegamy wrażeniu, że to są cele, do których musimy dążyć, aby życie nazwać udanym. Spojrzenie na całość ludzkiego życia, na podejmowane w jego trakcie decyzje i ich rezultaty wydaje się praktycznie niemożliwe. Większość tego, co wiemy o życiu innych pochodzi z zadawania pytań o przeszłość, a pamięć bywa zawodna. Zapominamy większość z tego, co działo się w naszym życiu, a czasami nasza pamięć puszcza wodze fantazji.A co jeśli moglibyśmy obejrzeć, jak przez lata toczyło się czyjeś życie? Co jeśli moglibyśmy badać je od czasów młodzieńczych do starości i zobaczyć, co tak naprawdę czyni ludzi zdrowymi i szczęśliwymi?Zrobiliśmy to. The Harvard Study of Adult Development to prawdopodobnie najdłuższe w historii badanie życia dorosłych ludzi. Przez 75 lat śledziliśmy losy 724 mężczyzn, rok po roku pytając ich o pracę i rodzinę - nie wiedząc oczywiście, jak dalej potoczy się ich życie.Badania takie jak te są niezwykle rzadkie. Niemal wszystkie podobne projekty kończyły się w ciągu pierwszych 10 lat, ponieważ zbyt wielu ludzi z nich rezygnowało, kończyło się finansowanie, badacze zaczęli zajmować się czymś innym lub umierali i nie miał ich kto zastąpić. Ale dzięki szczęściu i uporowi kilku pokoleń badaczy ten projekt przetrwał. Około 60 z 724 osób biorących w nim udział wciąż żyje, większość ma ponad 90 lat. A teraz zaczynamy badać ponad 2000 dzieci tych ludzi. Ja jestem już czwartym kierownikiem tych badań.Od 1938 roku śledziliśmy losy dwóch grup. Pierwsza składała się z mężczyzn studiujących na drugim roku na Uniwersytecie Harvarda. Wszyscy ukończyli go w trakcie II wojny światowej i większość z nich poszła służyć w wojsku. Drugą grupę stanowili chłopcy z najbiedniejszych dzielnic Bostonu, wybrani specjalnie z rodzin, którym się nie wiodło. Większość żyła w kamienicach, wielu bez dostępu do bieżącej wody.Kiedy zaczynaliśmy ten projekt, rozmawialiśmy z każdym z tych nastolatków. Przebadaliśmy ich pod kątem zdrowotnym. Odwiedziliśmy ich domy i rozmawialiśmy z ich rodzicami. Ci chłopcy stali się z czasem mężczyznami, których życia potoczyły się różnie. Stali się pracownikami fabryk, adwokatami, murarzami, lekarzami, jeden został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Niektórzy popadli w alkoholizm. U kilku objawiła się schizofrenia. Część pięła się po drabince kariery na sam szczyt, innych czekała podróż w drugą stronę.Inicjatorzy tych badań w najśmielszych snach nie przypuszczali, że 75 lat później będę stał tutaj przed wami i opowiadał, że te badania wciąż są kontynuowane. Co dwa lata nasi cierpliwi i oddani ludzie dzwonią do tych mężczyzn i pytają, czy mogą jeszcze raz wypytać ich o sprawy związane z ich życiem.Wielu z tych, którzy wychowywali się w biedzie, pyta: "Czemu ciągle chcecie mnie badać? Moje życie nie jest zbyt interesujące". Ci po Harvardzie nigdy nie pytają.Aby mieć jak najlepszy obraz ich żyć, nie wysyłamy ankiety. Rozmawiamy z nimi w ich domach. Od ich lekarzy dostajemy wyniki badań. Pobieramy im krew, skanujemy mózgi, rozmawiamy z ich dziećmi. Nagrywamy ich rozmowy z żonami dotyczące największych zmartwień. A kiedy - jakieś 10 lat temu - spytaliśmy wreszcie ich żon, czy dołączyłyby do tych badań, wiele z nich odpowiedziało: "Najwyższy czas".Więc czego się dowiedzieliśmy? Jakie lekcje płyną z dziesiątek tysięcy stron z informacjami, które zebraliśmy na temat ich żyć? Cóż, lekcje te nie dotyczą bogactwa, sławy ani coraz cięższej pracy. Najprostszy przekaz, jaki wyłania się z tych 75 lat badań to: Dobre relacje z innymi ludźmi sprawiają, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi. Kropka.Nauczyliśmy się trzech bardzo ważnych rzeczy na temat relacji z innymi ludźmi. Pierwsza jest taka, że kontakt z innymi jest bardzo pożyteczny, a samotność zabija. Okazuje się, że ludzie, którzy są mocniej przywiązani do rodziny, znajomych czy wspólnot są szczęśliwsi, zdrowsi i żyją dłużej od tych, którzy nie są tak przywiązani. Samotność bywa zaś toksyczna. Ludzie odizolowani od innych bardziej niż by tego chcieli są mniej szczęśliwi, podupadają szybciej na zdrowiu, ich umysł pracuje gorzej i żyją krócej od tych, którzy nie są samotni. Smutne jest to, że obecnie ponad 1/5 Amerykanów określa się mianem samotnych.I wiemy o tym, że samotnym można być wśród tłumu, tak samo jak samotnym można być w małżeństwie, dlatego druga ważna lekcja, jaką wyciągnęliśmy, jest taka, że nie liczy się tylko liczba twoich znajomych czy wierność w związku, ale przede wszystkim jakość bliskich relacji z innymi. Życie w cieniu jakiegoś konfliktu bardzo źle wpływa na nasze zdrowie. Na przykład małżeństwa, w których często dochodzi do kłótni, okazują się bardzo złe dla stanu zdrowia, gorsze niż rozwód. Natomiast życie w zgodzie, w przyjaznych związkach nas chroni.Kiedy prześledziliśmy losy naszych mężczyzn do momentu, w którym mieli osiemdziesiątkę na karku, postanowiliśmy spojrzeć na nich w wieku średnim i sprawdzić, czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie szczęśliwym, zdrowym osiemdziesięciolatkiem, a kto nie. I kiedy przeanalizowaliśmy wszystkie dane o nich zebrane do pięćdziesiątki, okazało się, że to nie poziom ich cholesterolu wpłynie na to, jak będą się starzeć. To poziom ich zadowolenia ze związków. Ci, którzy byli z nich najbardziej zadowoleni w wieku 50 lat, byli też najzdrowsi w wieku 80. Dobre związki potrafią też uchronić przed problemami związanymi ze starzeniem się. Nasza najszczęśliwsza para po osiemdziesiątce przyznała, że kiedy odczuwała większy ból fizyczny, miała nadal pogodny nastrój. Natomiast ludzie w nieszczęśliwych związkach podczas dni wzmożonego bólu fizycznego odczuwali go jeszcze mocniej przez ból emocjonalny.A trzecią lekcją, jakiej nauczyliśmy się o związkach i naszym zdrowiu, było to, że udane związki nie chronią tylko naszych ciał, ale też umysły. Okazało się, że poczucie bezpieczeństwa w związku po osiemdziesiątce działa protekcyjnie, że jeśli ludzie wiedzą, że mogą zawsze liczyć na swoją drugą połowę, ich pamięć i wspomnienia są wyraźniejsze przez dłuższy czas. Natomiast ci, którzy czują, że mogą liczyć jedynie na siebie, doświadczają szybszego zaniku pamięci. W dodatku te udane związki nie muszą być bez przerwy idealne. Niektóre z naszych par osiemdziesięciolatków mogły się między sobą sprzeczać dzień i noc, ale dopóki czuły, że w razie cięższych chwil jedno może polegać na drugim, te kłótnie nie miały wpływu na ich pamięć.Ta wiadomość, że udane związki są dobre dla naszego zdrowia i samopoczucia, to wiedza stara jak świat. Czemu jest to tak trudne do osiągnięcia, a tak łatwe do ignorowania? Cóż, jesteśmy ludźmi. Lubimy szybkie rozwiązania, coś, co uczyni życie lepszym i takim już ono pozostanie. Związki są trudne i skomplikowane, zwrócenie się w stronę rodziny i znajomych to ciężka praca, nie tak czarująca i seksowna. W dodatku trwa całe życie. Nigdy się nie kończy. Z badanych przez nas osób najszczęśliwsi na emeryturze byli ci, którzy potrafili znaleźć sobie nowych znajomych po utracie tych z pracy. Wielu, tak jak ci z pokolenia Milenium w niedawno przeprowadzonych badaniach, zaczynało jako młodzi ludzie, wierzący, że potrzebują bogactwa, sławy i wielkich osiągnięć, aby być w życiu szczęśliwym. Ale minęło 75 lat, podczas których nasze badania wykazały, że ci, którzy zwrócili się w stronę związków, rodziny, przyjaciół czy wspólnot zaszli najdalej.A co z tobą? Powiedzmy, że masz 25 lat, a może 40, a może nawet 60. Jak takie zwrócenie się w kierunku relacji z innymi ma w ogóle wyglądać?Możliwości są nieograniczone. Może to być wstanie sprzed komputera i spędzenie czasu z innymi ludźmi, albo ożywienie nieco skostniałego związku przez wspólne robienie czegoś, np. chodzenie na spacery, albo odnowienie kontaktu z tym członkiem rodziny, z którym od lat nie rozmawiałeś, bo rodzinne sprzeczki mają bardzo zły wpływ na tych, którzy długo trzymają urazę.Chciałbym zakończyć cytatem z Marka Twaina. Ponad 100 lat temu, spoglądając na swoje życie, napisał: "Nie ma czasu - tak krótkie jest życie - na sprzeczki, przeprosiny, zawiść, wyjaśnienia. Jest tylko czas na kochanie, i to w tej chwili, że się tak wyrażę".Dobre życie oparte jest na dobrych związkach
Nie rozpaczaj i nie poddawaj się! Cokolwiek by się nie działo! – Wzruszająca historia o chłopcu, który wolał spędzać czas grając w gry niż bawić się na podwórku. Pewnego dnia mama postanowiła zrobić mu małą niespodziankę
Pracująca jako kierowca w MPK Radom Iwona Chebda zatrzymała w czwartek mężczyznę, który obmacywał 14-letnią dziewczynkę. 32-latek został zatrzymany przez policję – Wszystko działo się w czwartek na Wincentowie. Po godz. 16 Iwona Chebda dojeżdżała na pętlę autobusem linii 12. - Przystanek przed końcowym wysiadła dziewczynka, a za nią mężczyzna, ale wtedy nie wzbudziło to moich podejrzeń - opowiada. Na pętli miała postój. Wkrótce przyjechał tam samochód, a kierowca zapytał, czy pani Iwona widziała jakiegoś mężczyznę, bo przed chwilą ktoś dotykał w miejscach intymnych 14-letnią dziewczynkę.Jak się później okazało, nastolatce udało się uciec i dobiegła do pierwszej posesji. Ale kiedy odjeżdżała, spojrzała w lusterka i zauważyła, że na końcu autobusu siedzi mężczyzna, który wcześniej wysiadł na przystanku razem z nastolatką. Wtedy powiadomiła policję oraz dyspozytora i przytrzymała mężczyznę. - Zagrodziłam mu drogę, żeby nie mógł uciec z autobusu w żaden sposób. Prezes spółki, podjął już decyzję o przyznaniu pani Iwonie nagrody finansowej.- To, że zachowała się prawidłowo, to mało powiedziane. Musimy doceniać takie postawy
Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień, czy za rok i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział – Winston Churchill