Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 514 takich demotywatorów

Jeden miły gest – Tylu szczęśliwych ludzi W naszym bloku mieszka starsza pani, która ciężkąsytuację. Straciła pracę – kiedyś sprzątała klatkischodowe, ale została zwolniona. Nie ma pieniędzy,a jej sposobem na ucieczkę od problemów stało sięrobienie na drutach. Dzierga bez przerwy - nawetswoje koty ubrała w sweterki.Pewnego dnia zajrzałam do niej i byłam zachwyconajej pracami. Zaproponowałam, że kupię włóczkę,a ona zrobi mi sweter — oczywiście za zapłatą.Zgodziła się, a efekt przerósł moje oczekiwania.Sweter wyszedł przepiękny, nigdy nie miałamlepszego. W pracy wszyscy pytali, gdzie go kupiłam.Dałam im do niej kontakt.Od tamtej pory ma pełne ręce roboty - dziergaz pasją, a do tego zaczęła dobrze zarabiać. Aż miłopatrzeć, jak się zmieniła. Odżyła, aż miło patrzeć.
Dzisiaj był bardzo wzruszający dzień – "Pojechałem na działkę, by odebrać konia i przewieźć go do nowego domu. Musiałem zatrzymać się w innym miejscu, by uzyskać więcej informacji o kilku innych koniach, by spróbować znaleźć im dom. Kiedy tam byłem, zobaczyłem konia stojącego samotnie w kącie. Jej głowa była opuszczona i musiałem sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. Kiedy się do niej zbliżyłem, zacząłem do niej łagodnie mówić. W końcu odwróciła głowę i spojrzała na mnie. Zapytałem "wszystko w porządku kochanie?". Odwróciła się i położyła głowę na mojej piersi. Potrzebowała pomocy. Była załamana, nie rozumiała dlaczego jest w  schronisku dla koni porzuconych. Spojrzałem na nią i stwierdziłem, że jest trochę starsza, z kilkoma guzami i bliznami, ale kto z nas, którzy są starzy, nie ma guzów i blizn.To nie jest powód, żeby ją wyrzucaćSpojrzałem w jej oczy i poczułem jak prosi o pomoc. Powiedziałem jej, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc jej się stamtąd wydostać. Wyszedłem i musiałem się pozbierać. Wykonałem kilka telefonów, aby wszystko załatwić. Gdy przejeżdżałem obok niej, krzyknąłem "Raven, zaraz wracam", jej głowa pojawiła się za płotem. Dotarłem na działkę, kupiłem jej nowy kontener, załatwiłem wszystkie sprawy i wróciłem po nią. Wysiadłem z ciężarówki i ruszyłem w jej stronę. Wystawiła głowę, żeby ją przywiązać. Założyłem jej halter- załadowaliśmy się.Witaj w swoim nowym życiu, słodka Raven. Jesteś kochana." "Pojechałem na działkę, by odebrać konia i przewieźć go do nowego domu. Musiałem zatrzymać się w innym miejscu, by uzyskać więcej informacji o kilku innych koniach, by spróbować znaleźć im dom. Kiedy tam byłem, zobaczyłem konia stojącego samotnie w kącie. Jej głowa była opuszczona i musiałem sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. Kiedy się do niej zbliżyłem, zacząłem do niej łagodnie mówić. W końcu odwróciła głowę i spojrzała na mnie. Zapytałem "wszystko w porządku kochanie?". Odwróciła się i położyła głowę na mojej piersi. Potrzebowała pomocy. Była załamana, nie rozumiała dlaczego jest w  schronisku dla koni porzuconych. Spojrzałem na nią i stwierdziłem, że jest trochę starsza, z kilkoma guzami i bliznami, ale kto z nas, którzy są starzy, nie ma guzów i blizn.To nie jest powód, żeby ją wyrzucaćSpojrzałem w jej oczy i poczułem jak prosi o pomoc. Powiedziałem jej, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc jej się stamtąd wydostać. Wyszedłem i musiałem się pozbierać. Wykonałem kilka telefonów, aby wszystko załatwić. Gdy przejeżdżałem obok niej, krzyknąłem "Raven, zaraz wracam", jej głowa pojawiła się za płotem. Dotarłem na działkę, kupiłem jej nowy kontener, załatwiłem wszystkie sprawy i wróciłem po nią. Wysiadłem z ciężarówki i ruszyłem w jej stronę. Wystawiła głowę, żeby ją przywiązać. Założyłem jej halter- załadowaliśmy się.Witaj w swoim nowym życiu, słodka Raven. Jesteś kochana."
Warto było – Zlecenie było wyjątkowe Pracuję jako dostawca produktów spożywczych i nie tylko.Dzisiaj wpadło mi zamówienie, które totalnie mi się niepodobało. Nie dość, że daleko trzeba było jechać, to jeszczektoś sobie zamówił pół sklepu - 3 ogromne reklamówy pookoło 10 kg każda. Warzywa, chleb, mięso, proszek, krótkomówiąc miesięczny zapas rzeczy potrzebnych w domu.Dotarłem na miejsce, ale oczywiście całe osiedle zapchanesamochodami, nie mam jak podjechać i gdzie sięzatrzymać... Przed wyjściem z samochodu zerknąłem naformularz zamówienia i zobaczyłem, że zakupy muszędostarczyć na 6 piętro. Myślę sobie „no świetnie, oby tylkowinda była". Wziąłem te wszystkie torby i dowlekłem się doklatki. Wchodzę no i oczywiście k*rwa, jakby mogło byćinaczej... Windy nie ma. Zanim doczłapałem na to ostatniepiętro, to spociłem się jak świnia. Myślę, moją koszulkęmożna było na luzie wyżymać, taka była mokra. Na którymśz pięter potknąłem się o schodek, ledwo utrzymałemrównowagę. Dobrze, że nic mi nie wypadło i nic nie rozlałem.Jak już w końcu dotarłem, to ledwo łapałem oddech. Byłemokropnie zmęczony, przemoczony od potu i wk*rwiony.Zapukałem do drzwi ... W tym momencie cały mój gniewminął. Otworzyła mi starsza kobieta, wyglądała na jakieś70-80 lat, chyba dostała emeryturę i zrobiła zakupy nazapas, żeby nie musieć po nie chodzić. Wniosłem tereklamówki do kuchni. Babcia zapłaciła mi za zakupy i naodchodne w progu wcisnęła mi w rękę tabliczkę czekolady.Powiedziałem, że bardzo dziękuję, ale nie trzeba, ale onanalegała, mówiąc, że chociaż tak się odwdzięczy za mójwysiłek.Ogólnie, mimo tych niekwestionowanych trudności, tasytuacja naładowała mnie pozytywną energią na cały dzień.
Zagłosuj

Co jest najgorsze, co może Ci się przytrafić podczas scrollowania internetu?

Liczba głosów: 1 133
Starsza pani jest za całkowitym zakazem uprawiania seksu – Myślę, że nawet księża tego nie poprą SUPERokress_se.plSUPER
0:49
Prośba do Wrocławian – Przy bocznym wejściu do Domu Handlowego Renoma, w te mroźne dni, spotkać można starszą, przemiłą panią, która z troską i uśmiechem sprzedaje świeże jajka. Jednakże, w tak niskich temperaturach, jej miejsce powinno być w ciepłym domu, a nie na zimnie.Nie dopuśćmy, aby ta starsza pani musiała spędzać kolejne dni na mrozie. Wspólnie możemy sprawić, że wróci do ciepłego domu.Nikt z nas nie chciałby, aby jego babcia spędzała takie mroźne dni na chodniku. indrock
Źródło: x.com
Dzisiaj w pracy sprawiłem, że starsza pani się zarumieniła – Zamówiła dwie kawy ze zniżką dla seniora i zapytałem "DLA SENIORA?Pani wybaczy, ale muszę panią prosić o dowód" a ona zasłoniła usta, wyszeptała "Ojejku" i zaczęła chichotać
Starsze panie wołające swoją koleżankę, żeby wyszła się z nimi pobawić –
Starsza kobieta podczas kontroli straciła przytomność. Gdy się ocknęła, znalazła w kieszeni – 71-letnia mieszkanka Aleksandrowa Łódzkiego została ukarana mandatem za nieważny bilet podczas podróży autobusem miejskim z Łodzi. Twierdzi, że jej bilet wciąż był ważny, jednak kontrolerzy uznali inaczej. Spór o mandat trwa od kwietnia 2023 r.Kobieta przejęła się sytuacją tak bardzo, że zemdlała na przystanku. Według jej relacji nikt nie wezwał pomocy medycznej, a gdy wróciła do domu, znalazła mandat w kieszeni. MPK-Łódź odpiera zarzuty, twierdząc, że pasażerka jechała kilka minut po czasie i że kontrolerzy udzielili jej pomocy. Seniorka domaga się zwrotu pieniędzy, ale przewoźnik nie zamierza cofnąć kary. Podczas kontroli biletu straciłaprzytomność. Wsadzili jej mandatdo kieszeniDZIENNIKARZE ONET WIADOMOŚCI | Dzisiaj, 12:52fXのSOLARISGOLARIS 💡 WIĘCEJ
Źródło: lodz.se.pl
Starsza pani ze Szczecina zapisała w testamencie 260 tysięcy złotych dla schroniska dla zwierząt – Swoją decyzję argumentowała wielką miłością do zwierząt samotnych i porzuconych. Uszanowano jej wolę 💡 WIĘCEJ
Źródło: szczecin.tvp.pl
Autentyczna historia z mszy świętej – To był okres rekolekcji. Pewnego dnia, coś mnie naszło i wybrałam się na msze w poniedziałek na 18.00. Msza jak msza. Wszystko przebiegało zwyczajnie. Do czasu. Podczas komunii świętej, kiedy ksiądz rozdawał opłatek, nagle jedna starsza pani wyjęła z torebki wałek do ciasta i zaczęła okładać nim drugą panią, która właśnie przyjmowała komunie. Wrzeszczała przy tym: "Ty do komunii? Jak ci nie wstyd?" Musiały interweniować siostry zakonne. Od tamtej pory nie chodzę na msze w tygodniu. MINSKMAZ.COMWirtualny Mińsk Mazowiecki
Poznajcie starszą posterunkową Mariolę Pyrzakowską – Gdy była poza służbą i podróżowała w kierunku Gdańska, zauważyła przewrócony na bok samochód, który zaczynał płonąć. Z wnętrza pojazdu wystawała głowa młodej kobiety, która w panice wołała o pomoc.Policjantka razem z mężem natychmiast zatrzymała się na poboczu i ruszyli na ratunek. Udało im się wyciągnąć przerażoną 20-latkę z płonącego auta. Następnie funkcjonariuszka zabrała ją do swojego samochodu, aby ją uspokoić, a w tym czasie jej mąż wraz z innymi kierowcami ugasił pożar.Pani Mariolu, ogromny szacunek za odwagę i determinację – dla Pani i Pani męża! www.sPFP PŁOŃSK 💡 WIĘCEJ
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Pięknie się ten wpis zestarzał –  Zbig... 26 kwi 18... Nie może być tak, że"białe kołnierzyki"kradną miliardy i kończysię na wyrokach wzawieszeniu(...) astarsza pani kradniebatonika w sklepie i jestbrutalnie traktowanaprzez wymiarsprawiedliwości. Musibyć jakaś elementarnasprawiedliwość

Przez takie historie strach potem pomagać (uwaga, dłuższy tekst)

 –  Ta sytuacja miała miejsce na początku lat 2000. Miałemwtedy trzynaście lat i chodziłem do podstawówki.Spacerując z psem po parku, zauważyłem damskątorebkę leżącą w śniegu. Otworzyłem i zobaczyłemdokumenty, jakieś zaświadczenia, legitymację emeryta,notes, portfel i klucze.Po powrocie do domu z tą torebką zadzwoniłem nanumer, który znalazłem w notesie tej pani.Wytłumaczyłem wszystko i za jakieś pół godzinyzadzwoniła właścicielka zguby. Opisałem torebkęi zaproponowałem, że oddam ją jutro rano w drodze doszkoły. Umówiliśmy się przed wejściem do parku.Rano szedłem do szkoły i zauważyłem starszą panią,która już czekała, ale nie była sama-towarzyszyło jejdwóch mężczyzn. Nie wzbudziło to moich podejrzeń,więc podszedłem do nich.To pani zgubiła torebkę?― Tak, to moja.Proszę, oto ona.Starsza pani zaczęła przeszukiwać torebkę, otworzyłaportfel i spojrzała na mnie podejrzliwie:- A gdzie są pieniądze?Zamurowało mnie.Oddałem wszystko, co znalazłem. Tam nic więcej niebyło.Dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie. Jeden zmężczyzn, który przyszedł z kobietą, uderzył mnie wtwarz. Upadłem, bardziej z zaskoczenia niż od siły ciosu.Próbowałem coś wyjaśnić, ale mnie nie słuchali. Zaczęlimnie mocniej bić. Jako „rekompensatę" za rzekomoukradzione pieniądze zabrali mi kurtkę, telefon, zegareki kieszonkowe, które miałem na bułkę i napój. Klucze domieszkania wyrzucili gdzieś w śnieg. Na odchodne jedenz nich kopnął mnie w udo. Upadłem, nie mogłem wstać,a oni po prostu odeszli. Na dworze było minus dziesięćstopni, a ja zostałem bez kurtki.Łzy i smarki ciekły mi po twarzy. Było mi strasznieprzykro. W głowie miałem kołowrotek myśli. Co robić?Jak powiedzieć o tym rodzicom? Na pewno na mnienakrzyczą. Nie mogłem wrócić do domu, bo kluczezgubiły się gdzieś w śniegu. Poszedłem do szkoły. Przywejściu zatrzymał mnie woźny i zapytał, dlaczego jestemtaki pomięty i bez kurtki. Zawiadomił wychowawczynię,która zabrała mnie do dyrektora. Dyrektor zrozumiałwszystko bez słów i wezwał pielęgniarkę. Po godzinieprzyszła do gabinetu moja mama z panią policjantką.Rozpłakałem się i wszystko opowiedziałem.Policjantka spisała moje zeznania. Potem zawieźli mniedo szpitala, żeby udokumentować obrażenia, po czymwróciliśmy do domu, a rodzice wcale na mnie nienakrzyczeli.Tych mężczyzn znaleziono jeszcze tego samegowieczora. Telefon zdążyli sprzedać, kurtkę wyrzucili(podobno była podarta - choć to oni ją rozerwali, gdymnie bili), zegarek również wylądował w śmietniku, boprzestał działać.Tydzień później ta sama starsza pani czekała na mnieprzed szkołą. Miała w rękach paczkę cukierkówi kolorową sprężynkę (taką, co się kiedyś puszczało poschodach). Płakała. Powiedziała, że przyszła mnieprzeprosić. Torebkę ukradziono jej na targu, a onamyślała, że to ja. Jej syn i jego kolega, którzy chodzili doszkoły policyjnej, zostali aresztowani i groziło imwięzienie. Powiedziała, że zostanie teraz całkiem sama,bo jej syn jest jedynakiem. Zapytała, czy mógłbymporozmawiać z rodzicami, żeby wycofali oskarżenie,oferując w zamian te cukierki i sprężynkę.Zrobiło mi się jej żal, ale nic jej nie odpowiedziałemi uciekłem do szkoły. Nawet nie planowałem prosić o torodziców. Więcej ich już nie widziałem, jedynie naokazaniu. Rodzice później powiedzieli mi, że obaj dostaliwyrok. Minęło już sporo lat, a do teraz tak mam, że jakktoś mnie prosi o pomoc to najpierw węszę czy niezostanę oszukany.
Może i nie zarobił, ale ta pani i robota, którą dla niej wykonał zostanie z nimna długo –  I'M SORRY IT'SSUCH A MESS
Maryla Rodowicz jest starsza niż Węgiel –  Maryla Rodowicz jeststarsza niż Węgiel.E
Starsza Pani kibicująca Valencii wczoraj na Mestalla: "Dziękuję Realowi Madryt za pomoc mieszkańcom Walencji. DZIĘKUJĘ" – Real Madryt był pierwszym klubem, który udzielił wsparcia mieszkańcom Walencji po katastrofie. Klub przekazał 1 milion euro i zorganizował zbiórkę na pomoc osobom dotkniętym powodziami DALENCIALDOY LAS GRACIASAL REAL MADRIDPOR LA AYUDAA LOS PUEBLOSDE VALENCIAy PORLA SEÑERAGRACIAS!!SUPER VALENCIA
Starsza kobieta na wizycie u ginekologa. Lekarz w trakcie pyta: – - Kiedy ostatni raz miała pani orgazm?- Teraz, panie doktorze
Jak to mówią: lepiej wyjechać na wakacje z szefową, niż na stałe z biura! –  Jestem teraz w takiej niezręcznej sytuacji, że samnie wiem co robić.Pół roku temu skończyłem studia i zacząłem pracęjako menedżer w dużej firmie. Fajna praca, dobrzepłacą, biuro blisko domu - idealnie. Ale od jakiegośczasu mam problem z szefową.Na początku po prostu wypytywała, jak mi idzie,czy wszystko w porządku. Potem zaczęła zadawaćcoraz bardziej osobiste pytania:,,Masz dziewczynę?Czym się interesujesz?" i tak dalej. Niby w żartachzaczęła mnie dotykać - po plecach, po ramieniu.Czasem podchodziła do mnie do biurka podpretekstem sprawdzenia dokumentów i nachylałasię tak, żeby dotykać mnie biustem. Robiło siędziwnie, ale nic z tym nie robiłem.Pewnie powiecie, że powinienem działać, ale jestkilka „ale”.Po pierwsze - jakoś mi wstyd. Po drugie - chociażwygląda całkiem spoko, jest ode mnie prawie dwarazy starsza. Po trzecie - jestem zakochany w byłejkoleżance z grupy. Chociaż nie utrzymujemybliższych relacji, nie tracę nadziei na to, że cośz tego będzie.I pewnie mógłbym to zignorować, ale ostatniosytuacja wymknęła się spod kontroli. Szefowawezwała mnie do gabinetu, usiadła na biurkunaprzeciwko mnie i walnęła prosto z mostu:- Nie jesteś dzieckiem, pewnie wiesz, o co chodzi,prawda? Niedługo mam urlop, załatwię ci wolnew tym samym czasie. Polecimy gdzieś razem,wszystko opłacę. A jeśli „się dogadamy", todostaniesz awans i premię. Jak nie, to... no cóż,przestaniesz tu pracować.Pomóżcie mi proszę podjąć decyzję, jestem jużwykończony... Gdzie lepiej lecieć - na Kubę czySeszele?
 –  clideo.com
AI wreszcie w służbie ludzkości. Powstał właśnie bot symulujący starszą panią, która zaprogramowana jest tak, żeby marnować czas botom od fotowoltaiki i innych naciągaczy –  It's nearly been an hour.
 
Color format