Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 59 takich demotywatorów

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji

"Tamte" święta były dla mnie najpiękniejszymi, jakie miałam w życiu. Czekałam na nie długie miesiące. Dla nas, dzieci wychowanych w latach 80., czas płynął od wakacji do Świąt Bożego Narodzenia i od świąt do wakacji – W Wigilię mama wstawała pierwsza. Zrywała kartkę z kalendarza, a potem spędzała czas w kuchni, do której wstęp był dla nas przez większość dnia zabroniony. Po śniadaniu trzeba było przecież się „przegłodzić”, żeby wigilijna kolacja lepiej smakowała. Zawsze czekaliśmy na pierwszą gwiazdkę, a za oknem wokół był puszysty śnieg – do kolan, czasem do pasa. Naprawdę nie pamiętam Świąt bez śniegu. Wierzyliśmy też, że zwierzęta o północy przemówią ludzkim głosem...Choinka była takim trochę chaosem wszystkiego. Jednak na pewno kolorowa. U mnie w domu była sztuczna. Pamiętam, że z przodu miała bombki, a z tyłu prawie wcale. Czubek był lekko wygięty, jakby przeszkadzał mu sufit. Bombki po prostu przepiękne: muchomorki i takie okrągłe, błyszczące, w których można było się przeglądać, no i też takie, które miały wgniecenia i szybko się tłukły. Mama zbierała je, kruszyła i chowała na ozdobienie nimi korony na zabawę choinkową. Królowały cukierki: szklaki, kukułki i raczki, a niekiedy czekoladopodobne, skrupulatnie liczone przez mamę. Mieliśmy na to swój mały patent: po zjedzeniu wkładaliśmy w papierek watę. Była ona wtedy doskonałą imitacją śniegu i wspaniale też zakrywała prześwity na choinkowych gałęziach.Mikołaj wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Jego stroju nie można było wypożyczyć, czy go kupić. Ja nie przypominam sobie, aby w naszych domach Mikołaj w ogóle miał czerwone ubranie, może tylko dodatek w tym kolorze. Przebierał się za niego tata lub wujek a dorośli byli bardzo kreatywni. Mikołaj zakładał często buty albo część ubrania któregoś z domowników, więc wraz z wiekiem domyślaliśmy się, że on wcale nie istnieje. Prezenty: najpiękniejsze, choć bardzo skromne - książka, jakieś mazaki czy kredki. Już wcześniej szukaliśmy ich w szafach i wersalkach. My nie dostawaliśmy podarunków na co dzień. Były więc wymarzone i wyczekiwane.Liczyliśmy nasze prezenty, ustawialiśmy w rządku, obok łóżka i patrzyliśmy na nie zaraz po przebudzeniu. Po Nowym Roku opowiadaliśmy sobie o nich w szkole.Tęsknię za magią tamtych lat. Za zapachem. Zapachem tych dwunastu potraw, robionych przez mamę i babcię. Zapachem pomarańczy. Nawet za tym zapachem pasty, którą mama czyściła podłogę w kuchni. Za zapachem gazety z programem, którą w wigilijny poranek z kiosku przynosił tato. Miała zielony napis, wkładkę, krzyżówkę i była bardzo gruba. Mam wrażenie, że nawet gazeta pachniała wtedy świętami..."Fragment z książki „Tamten smak oranżady. Z pamiętnika ‘78 rocznika” via Instagram Monika Marszał @monikama szalszeregowy oświetleniowyKOMPLET CHOINKOWYet@monikamarszal

Praca w gastro nie zawsze miła, przyjemna i kolorowa Pracownicy restauracji mówią, jacy klienci sprawili im najwięcej problemów i napędzili strachu nie tylko obsłudze, ale i klientom (12 obrazków)

Źródło: Kto Pracował W Gastro Ten Się W Cyrku Nie Śmieje
 –
0:36
A później zdziwienie, czemu Polacy nie ufają urzędnikom i instytucjom państwowym –  Sprzedałana ladzie. Do akcji wkroczyłaskarbówkawczoraj, 20:41 BiznesDe-Zalflody i położyła paragonSprzedawczyni w lodziarni otrzymała mandat za niewydanie paragonuKENTMINE 3,5HALY 8,5KAWA MRUkolorowaрозурка.polewy = 1złwafelki = 1₂TWŁOS"Interwencja"Trzema tysiącami złotych mandatu skarbówka ukarała sprzedawczynięlodów za niewydanie paragonu klientowi. Z nagrań monitoringu wynikajednak, że kobieta go wydrukowała i położyła na ladzie. To jednak niespodobało się kontrolerom. Materiał "Interwencji".
Źródło: polsatnews.pl
Australia przechodzi na telewizję kolorową na żywo 1 marca 1975 –  WIN
0:30
Nie mówię ludziom z pracy, że też jestem w spektrum, bo już traktują mnie dziwnie, bo jestem jedyną kolorową. Dziewczynka ma latynoskie korzenie więc wiem, jak może się czuć – Któregoś dnia powiedziałam jej "Kasiu, jeśli nie chcesz mówić to w porządku, po prostu podnieś kciuk, jeśli to rozumiesz, okej?" - i tak opracowałyśmy system z podniesionym i opuszczonym kciukiem.Dzisiaj powiedziałam jej "Wiem, że każą ci patrzeć w oczy, ale powiem ci o małej sztuczce - patrz na szyję, policzek, brodę, włosy albo cokolwiek, co ktoś, kto do ciebie mówi ma za głowąJa też nie lubię patrzeć komuś w oczy, wiesz? To co. podniesiony kciuk?" a ona odpowiedziała cichutko "Dziękuję, że nie mówisz, że jestem głupia"Chcę być taką osobą, której sama potrzebowałam, gdy byłam dzieckiem Któregoś dnia powiedziałam jej "Kasiu, jeśli nie chcesz mówić to w porządku, po prostu podnieś kciuk, jeśli to rozumiesz, okej?" - i tak opracowałyśmy system z podniesionym i opuszczonym kciukiem.Dzisiaj powiedziałam jej "Wiem, że każą ci patrzeć w oczy, ale powiem ci o małej sztuczce - patrz na szyję, policzek, brodę, włosy albo cokolwiek, co ktoś, kto do ciebie mówi ma za głowąJa też nie lubię patrzeć komuś w oczy, wiesz? To co. podniesiony kciuk?" a ona odpowiedziała cichutko "Dziękuję, że nie mówisz, że jestem głupia"Chcę być taką osobą, której sama potrzebowałam, gdy byłam dzieckiem
Słone jeziora w Utah –

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał: – Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem."Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.""Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty."Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim."Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki."Nic", odpowiedziałem."Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała."Są inni pasażerowie," odparłem.I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno."Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich..
 –
Teraz wolny czas spędza na szyciu wesołych szpitalnych sukienek i ofiarowaniu ich dzieciom chorym na raka. Do tej pory pomogłaponad 150 dzieciom.Ma zaledwie 11 lat –
Widzimy na niej tartanową wstążkę. Thomas Sutton użył trzech czarno-białych zdjęć, na które nałożył filtry (czerwony, niebieski i zielony) –
Warszawa, Wrocław, Poznań, Kraków- nie tylko na ulicach tych miast znajdziesz kolorowe kręgi – Ogólnoświatowa inicjatywa, o której zrobiło się głośno niemal na całym świecie, zaintrygowała również mieszkańców Polski. Na czym polega jej fenomen i co oznaczają kolorowe kręgi, które coraz częściej możemy dostrzec na naszych ulicach?Ważna inicjatywa.W 2016 r. Szwed zwrócił uwagę na ogromne ilości niedopałków papierosów walających się po ulicach. Miejsce, w którym było ich szczególnie dużo, oznaczył kolorową kredą. Za nim podążyła młodzież, a następnie mieszkańcy niemal wszystkich krajów. - Chodzi o zwrócenie uwagi na zanieczyszczanie środowiska - napisał jeden z biorących udział w kreatywnej akcji.W Polsce projekt "Chalk of Shame", zwany "Kredą Wstydu", został rozpoczęty przez Amerykanina Patricka Perrigue, wykładowcę w Instytucie Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk. Doktor z kredą w rękach wyszedł na ulice Poznania i tak na terenie naszego kraju ruszyła inicjatywa, która trwa do dziś Ogólnoświatowa inicjatywa, o której zrobiło się głośno niemal na całym świecie, zaintrygowała również mieszkańców Polski. Na czym polega jej fenomen i co oznaczają kolorowe kręgi, które coraz częściej możemy dostrzec na naszych ulicach?Ważna inicjatywaW 2016 r. Szwed zwrócił uwagę na ogromne ilości niedopałków papierosów walających się po ulicach. Miejsce, w którym było ich szczególnie dużo, oznaczył kolorową kredą. Za nim podążyła młodzież, a następnie mieszkańcy niemal wszystkich krajów. - Chodzi o zwrócenie uwagi na zanieczyszczanie środowiska - napisał jeden z biorących udział w kreatywnej akcji.W Polsce projekt "Chalk of Shame", zwany "Kredą Wstydu", został rozpoczęty przez Amerykanina Patricka Perrigue, wykładowcę w Instytucie Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk. Doktor z kredą w rękach wyszedł na ulice Poznania i tak na terenie naszego kraju ruszyła inicjatywa, która trwa do dziś
Nie mówię ludziom z pracy, że też jestem w spektrum, bo już traktują mnie dziwnie, bo jestem jedyną kolorową. Dziewczynka ma latynoskie korzenie więc wiem, jak może się czuć – Któregoś dnia powiedziałam jej "Kasiu, jeśli nie chcesz mówić to w porządku, po prostu podnieś kciuk, jeśli to rozumiesz, okej?" - i tak opracowałyśmy system z podniesionym i opuszczonym kciukiem.Dzisiaj powiedziałam jej "Wiem, że każą ci patrzeć w oczy, ale powiem ci o małej sztuczce - patrz na szyję, policzek, brodę, włosy albo cokolwiek, co ktoś, kto do ciebie mówi ma za głowąJa też nie lubię patrzeć komuś w oczy, wiesz? To co. podniesiony kciuk?" a ona odpowiedziała cichutko "Dziękuję, że nie mówisz,że jestem głupia"Chcę być taką osobą, której sama potrzebowałam, gdy byłam dzieckiem Któregoś dnia powiedziałam jej "Kasiu, jeśli nie chcesz mówić to w porządku, po prostu podnieś kciuk, jeśli to rozumiesz, okej?" - i tak opracowałyśmy system z podniesionym i opuszczonym kciukiem.Dzisiaj powiedziałam jej "Wiem, że każą ci patrzeć w oczy, ale powiem ci o małej sztuczce - patrz na szyję, policzek, brodę, włosy albo cokolwiek, co ktoś, kto do ciebie mówi ma za głowąJa też nie lubię patrzeć komuś w oczy, wiesz? To co. podniesiony kciuk?" a ona odpowiedziała cichutko "Dziękuję, że nie mówisz, że jestem głupia"Chcę być taką osobą, której sama potrzebowałam, gdy byłam dzieckiem
Richard Akoto to nauczyciel informatyki w Ghanie. Zasłynął z tego, że uczył dzieci obsługi programów komputerowych... bez pomocy elektroniki. Jedynym narzędziem jakie posiadał była tablica i kolorowa kreda – Szkoła była zbyt biedna, by sfinalizować zakup choćby jednego komputera, a podstawowe informacje na temat obsługi były wymagane na egzaminie końcowoszkolnym.Nauczyciel zastosował metodę niekonwencjonalną, czym zwrócił uwagę firmy Microsoft. Mężczyzna został zaproszony na specjalną konferencję - sfinansowali mu podróż do Singapuru a także cały koszt pobytu.Akoto na scenie powiedział, że jego uczniowie mają podstawowe pojęcie w zakresie komputerów, a Ghana nie jest aż tak bardzo zacofana. Powiedział, że dzięki jego metodom nauki uczniom udaje zdać się egzaminy.W ramach współpracy z firmą Microsoft i nauczania na programach wychodzących od nich, szkoła dostała dofinansowanie na sprzęt i programy
Dzieje się tak, ponieważ mózg zaczyna traktować kolorową plamę jako wadę oka i zastępuje ją białym tłem, które jest obok –

Tak obecnie wyglądają uliczne słupki na Pradze w Warszawie: Akcję szycia włóczek zorganizował Dom Sąsiedzki Moje Szmulki we współpracy z sąsiadami. Dzięki ich interwencji uliczne słupki pokryto kolorową włóczką

Akcję szycia włóczek zorganizował Dom Sąsiedzki Moje Szmulki we współpracy z sąsiadami. Dzięki ich interwencji uliczne słupki pokryto kolorową włóczką –
Uniwersytet Portland podczas przeprowadzanych badań naukowych dotyczących Słowian mieszkających w USA przydzielił ich do kategorii „ludność kolorowa" – W rezultacie Koalicja Społeczności Kolorowych oficjalnie uznała społeczność słowiańską za kolorową. Hmm... czy to znaczy, że teraz bezkarnie mogę nazywać afroamerykanów czarnymi?
 –
Niezwykle kolorowa kaczka Mandarynka –
W Poznaniu amerykański naukowiec rozkręcił akcje "Kredy Wstydu". Jej celem jest unaocznienie, poprzez podkreślenie kolorową kredą, społeczeństwu problemu niedopałków tytoniowych – - Papierosowych filtrów po prostu często się nie zbiera. Zaśmiecają ulice latem, zanieczyszczając środowisko chemikaliami, których palacze nie chcą przyjmować do swoich organizmów. Wciąż jest więcej śmiecących niż zbierających. To musi się zmienić – mówi Patrick Perrigue, inicjator akcji "Chalk of Shame" (po polsku: "Kreda wstydu") i doktor Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk. "Obecność niedopałków w glebie zmniejszała sukces kiełkowania i długość pędu koniczyny odpowiednio o 27 i 28 proc. Waga korzenia koniczyny białej zmalała o ponad połowę. W przypadku trawy – życicy sukces kiełkowania zmalał o 10 proc., a długość pędu o 13 proc." – czytamy w opracowaniu strony “Nauka w Polsce”, dotyczącego badań opublikowanych w specjalistycznym piśmie "Ecotoxicology and Environmental Safety". Niedopałki dostają się też do akwenów, zagrażając organizmom wodnym i morskim ptakom