Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 751 takich demotywatorów

poczekalnia
Never Ending Story... – A mnie to bawi.(Jak będzie dużo wyświetleń to dodam polskie dialogi :) IIWhat'syournaaame?@yahyadenial SubskrybujNew version of tony and Ezekiel →LJ
0:31
Źródło: www.youtube.com
Na każdego cwaniaka znajdzie się większy cwaniak –  Zapłaciłem bezdomnemu 50 zł, żebywkradł się na moją uczelnię i w połowiewykładu z fizyki wszedł na aulę krzycząc:„Zdzichu (tak ma na imię profesor), tochlamy dziś czy nie?!". A Zdzichu na to:,,Jak wskażesz dowcipnisia co cię przysłał,dostaniesz drugie tyle".00MYŚLAŁEŚ ŻE CIĘ NIEPRZECHYTRZĘ?
Z dowcipami o żonach to jest tak, że jak się nie ma żony, to się ich nie rozumie, a jak się ma, to nie są śmieszne –
Zagłosuj

Dziś jest Światowy Dzień Wody. Jaką wodę najczęściej pijesz?

Liczba głosów: 991
Największy dowcipw Monopoly Tatry –  GUBALÓWKAPRZELECZKAZYZNEMONOPOLYLKI4900HarendaGASIENICOWAHALASZANSAgezRUSINOWAPOLANBEZPŁATNYPARKINGBUTOROWYOd zera do milloneraWIERCHCOLLSTAROROWIERCHBOCIANSKEKOSCIELISKAPALENICAPolanaKiryWIERCHYKASASPOŁECZNACZERWONEWOŁOWIEC4180EMIC
Dowód na to, że należy słuchać żony –  GOŚĆRADIA ZETGość Radia ZET@Gosc_RadiaZET.@TABochenski: Mój ulubiony dowcip. Żona mizabroniła, ale opowiem. Wchodzi facet do baru,który jest pełen ludzi i mówi to ja. A wszyscy naniego patrzą i to nie był on@RadioZET NEWS #GośćRadiaZET@BogRymanowski9:30 AM 18 lis 2024 132 tys. wyświetleń•
Źródło: x.com
Nasi znajomi jeszcze pracujący często pytają nas starych emerytów, co robimy, by nasze dni były interesujące – No, na ten przykład, wczoraj moja żona i ja wybraliśmy się do miasta i udaliśmy się do sklepu. Byliśmy tylko tam przez około 5 minut. Gdy wyszliśmy, na zewnątrz był jakiś policjant wypisujący mandat za niedozwolone parkowanie. Poszliśmy do niego i powiedzieliśmy: "Daj spokój, nie wiesz o dawaniu seniorom ulg?"Zignorował nas i kontynuował pisanie mandatu. Nazwałem go faszystowskim łajnem. On spojrzał na mnie i zaczął pisać kolejny mandat za zużyte opony. Więc moja żona nazwała go skurwysynem sztywnogłowym. Ukończył drugi mandat i umieścić go na przedniej szybie za pierwszym. Następnie zaczął pisać trzeci mandat. Trwało to około 20 minut. Powiedział spokojnie, że im więcej będziemy nadużywać jego cierpliwości, tym więcej mandatów napisze.Osobiście nic mnie on nie obchodzi. Przyjechaliśmy do miasta autobusem. Unsplash+ash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+ash+Unsplash+Unsplash+lash+Unsplash+ash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+UnsplashUnsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+UnsplasUnsplash+ash+UnsplashUnsansh+Unsplash+ash+lash+UnsplashnUnsplash+Unsplash+Unsplash+Unash+UnUnsplash+Unsplash+Unsplash+Hnsplasha+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+sh+Unsplassplash+Unsplash+Unsplash+ash+splash+Unsplash+UnsplUnsplash+Unsplash+Flash+Unsplash+UnsplashspUnsplash+Unsplash+splash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+UnsplashUnsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+Unsplash+ash+Unsplash+Unsplashsplash+Unsplash+UnspUnsplash+Unsplash+UnspUnsplashtUnsplash+Unsplash+UnspUnsplash+Unsplash+UnsplashUnspUnsplasheUnsplashHesplash+UnsplasUnsplash+UnsplashInsplashUnspHnsplash+Unsn
Facet w biurze namierzył super piękną, sexy dziewczynę z księgowości, Karinę. Puścił raz do niej oko, a ona się zaczerwieniła, na kawie w kuchni kiedyś popatrzył jej w oczy, a ona nie odwróciła wzroku – A że jego dziewczyna rzuciła go już dwa tygodnie temu, to poczuł, że zaczyna go naprawdę swędzieć w okolicach górnej części spodni. Bał się trochę, że dziewczyna go odrzuci (któż nie boi się w takich sytuacjach), ale przełamał strach i zaczepił ją przy wyjściu z windy po pracy.- Karina, cześć! - Cześć Bartek, co tam?- Słuchaj, poszłabyś ze mną do tej nowej, szykownej knajpy na kolację dzisiaj?- Super pomysł Bartuś! Pewnie że tak. Marzyłam, żeby tam pójść, ale wiesz... tam podobno drogo jest...- Nic się nie martw! Ja zapraszam!No i poszli. W knajpie znalazł się stolik. Dziewczyna okazała się strasznie żarłoczna. Zaczęła od s kieliszków aperitifu z Porto za 5 dych za kieliszek, potem wzięła przystawki z homara z krewetkami w sałatce za dwie stówki, zupę żółwiową z papryczkami jamajskimi, potem zażyczyła sobie butelkę francuskiego wina rocznik 1987 do krwistego steka z japońskiej polędwicy, z truflami oczywiście, dwa kieliszki z szampanem Veuve Clicquot 1995, a na deser zażyczyła sobie lody Tahitian Vanilla. Rachunek przyszedł na 2980 złotych. Bartek zamarł, jak zobaczył sumę.- Karina - zapytał lekko niepewnym głosem - ty zawsze jesteś taka... żarłoczna?- Nie! Tylko jak mam okres!
Dowcipniś na zawodach –
0:06
Ten dowcip im się udał –  Z takimi kumplami nie można się nudzić
Przywiozłem ojca na izbę przyjęć: – - Ma pan kapcie?- Mam.- Szlafrok jest?- Jest.- Pościel jest?- Tak.- Poduszka, kołdra, materac?- Tak, wziąłem.- Dobrze. A kto to z panem obok, ten w białym kitlu?- Na wszelki wypadek zabrałem też lekarza, jakbyście nie mieli swojego IZBA PRZYJĘĆDIAGNOSTYKA OBRAZOWAwyjściePOROWGASTROLO
Może być długi, ale najważniejsze,żeby był dobry –
Im dłużej żyjemy marzeniamitym gorzej dostrzec prawdę –  98-letni staruszek przychodzi do lekarzana badania kontrolne. Lekarz pyta goo samopoczucie, na co staruszek odpowiada:- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam18-letnią narzeczoną. Jest w ciążyi wkrótce będziemy mieć syna.Doktor myśli chwilę i mówi:- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezoniemyśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu,że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol.Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromnyniedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelowałw niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?- Nie odpowiada staruszek.- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.- Niemożliwe! Ktoś inny musiał strzelićz boku! - wykrzyknął staruszek- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
A podobno cierpliwość jest cnotą... –  Para wybrała się na zimowe ferie do małego,romantycznego domku gdzieś w górach.On od razu poszedł do drewutni po drwado kominka. Po powrocie krzyczy:-Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce!-Włóż je między moje uda i ogrzej -odpowiada ona czule.Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało.Zjedli obiad i on poszedł narąbać jeszczetrochę drewna. Po powrocie woła:- Kochanie, ależ mi zimno w ręce!- Włóż je między moje uda i ogrzej -odpowiada ponownie dziewczyna.Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać.Po kolacji chłopak udał się po zapas drewnana całą noc. Ledwo wrócił, od razu woła:- Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w ręce!- Ręce, ręce! - nie wytrzymuje dziewczyna -A uszy to ci nie marzną?
Na odwagę stać nielicznych –  Dwóch generałów - desantowiec iczołgista, przechwala się, który maodważniejszych żołnierzy, w końcujeden z nich mówi:- No dobra, to ja Ci pokażę, że umnie, w desancie są najodważniejszechłopaki, patrz:- Szeregowy!Podbiega jakiś koleś, salutuje i krzyczy:Tak jest!- Widzicie ten czołg?Tak jest!- Powstrzymajcie go własnym ciałem!- Po***ało Cię? Przecież by mnie ku**azmiażdżył!A Generał obraca się do kumpla imówi:- Niezłe co? Jaką odwagę trzebamieć, aby tak odpowiedziećgenerałowi!
W przypływie emocji człowiek robi największe głupoty –  Wraca blondynka do swojego mieszkaniai słyszy jednoznaczne odgłosy z sypialni.Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widziswojego męża z obcą kobietą. Wybiegaz sypialni otwiera schowek, wyjmuje pistolet,przeładowuje, przykłada sobie do skroniMOTYWAI W tym momencie mąż krzyczy: ATORY.P- Kochanie, nie rób tego, ja ci wszystkoMOTYWATORY.PL wytłumaczę! DEMOTYWATORY.PBlondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:MOTY Zamknij się! Ty będziesz następny!ORY.P
Żona krzyczy z łazienki do męża:- Co to był za hałas w kuchni- Miałem objawienie, widziałem przyszłość - odpowiada mąż- No i co tam w przyszłości?- Kupujemy nową cukiernicę –
Grunt to mieć dobry pomysł –  Pewien bezrobotny inżynier nie mogącod dłuższego czasu znaleźć zatrudnieniapostanowił zmienić fach i założyć własnąklinikę. Na budynku wywiesił szyld z napisem"Wyleczymy twoją dolegliwość za 500 zł,w przeciwnym wypadku damy ci 1000 zł".Przechodzący obok lekarz postanowiłto wykorzystać i trochę zarobić.- Dzień dobry, nie wiem co się stało,straciłem smak...- Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jestw nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.- Dobrze. Proszę otworzyć usta...- Fuj... przecież to benzyna!- Gratulacje, odzyskał pan smak, 500 zł.Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniachwrócił do kliniki:- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżciemi ją odzyskać...- Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jestw nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.- Dobrze, już podaję...- Ale przecież tam jest benzyna!Gratuluję, odzyskał pan pamięć, 500 zł.Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarzzapłacił, jednak po kilku kolejnych dniachponownie postanowił się odgryźć:Dzień dobry, straciłem wzrok, proszęmi pomóc...- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa.Proszę, tu jest pana 1000 zł.- Ale tu jest tylko 500 zł...- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należysię 500 zł.
Na każdego cwaniaka znajdzie się większy cwaniak –  W warsztacie samochodowym klientsiedzi w fotelu i czyta gazetę,a na kanale stoi samochód. Przychodzimechanik i zabiera się za auto.Po chwili mówi do klienta:- Przydałoby się wymienić świece.To wymieniaj pan, tylko szybko.No to mechanik czuje, że złapałfrajera i nawija dalej:Pasek rozrządu też do wymiany. Klockii tarcze też. I płyn hamulcowy, i wchłodnicy, i wycieraczki...- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bonie mam czasu.Mechanik skończył, odstawił samochódi mówi:- No, gotowe.Na to klient pokazując na samochódstojący przed warsztatem:- No to bierz się pan teraz za mój.
Z pewnych sytuacji po prostu nie da się wytłumaczyć –  Mąż wyjechał w delegację, a żonapostanowiła zrobić mu niespodziankę ikupiła nowiutką szafę do ichwspólnej sypialni.Przyjechała ekipa, zmontowała szafę.Po jakimś czasie obok domuprzejeżdżał tramwaj i szafa sięzłożyła.Zdesperowana kobieta dzwoni do firmyi tłumaczy co się stało.Przyjeżdża ekipa montuje szafę idzieje się tak kilka razy. Przykolejnym razie kierownik ekipymonterskiej mówi:- Wie pani co, muszę wejść do szafy izobaczyć od środka co się dzieje.Wchodzi do szafy. W tym momenciewraca mąż i wchodząc dosypialni krzyczy z zachwytem:Kochanie cóż za wspaniała szafa. Iotwiera drzwi od szafy, a gość ześrodka:- Wal pan w ryj, bo i tak nieuwierzysz, że na tramwaj czekam.
Tak zwana "uprzejmość" –  DE Natrafiłem dziś na karła stojącego naDEMprzystanku autobusowym.DE-Wskakuj, podrzucę cię - mówię DEMOTYWATORY.PL- Spie*dalaj, frajerze - odpowiedział karzeł..PLNiewdzięczny sukinsyn, pomyślałem sobie,zapiąłem plecak i poszedłem dalej MOTYWATORY.P
 
Color format