Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Facet w biurze namierzył super piękną, sexy dziewczynę z księgowości, Karinę. Puścił raz do niej oko, a ona się zaczerwieniła, na kawie w kuchni kiedyś popatrzył jej w oczy, a ona nie odwróciła wzroku – A że jego dziewczyna rzuciła go już dwa tygodnie temu, to poczuł, że zaczyna go naprawdę swędzieć w okolicach górnej części spodni. Bał się trochę, że dziewczyna go odrzuci (któż nie boi się w takich sytuacjach), ale przełamał strach i zaczepił ją przy wyjściu z windy po pracy.- Karina, cześć! - Cześć Bartek, co tam?- Słuchaj, poszłabyś ze mną do tej nowej, szykownej knajpy na kolację dzisiaj?- Super pomysł Bartuś! Pewnie że tak. Marzyłam, żeby tam pójść, ale wiesz... tam podobno drogo jest...- Nic się nie martw! Ja zapraszam!No i poszli. W knajpie znalazł się stolik. Dziewczyna okazała się strasznie żarłoczna. Zaczęła od s kieliszków aperitifu z Porto za 5 dych za kieliszek, potem wzięła przystawki z homara z krewetkami w sałatce za dwie stówki, zupę żółwiową z papryczkami jamajskimi, potem zażyczyła sobie butelkę francuskiego wina rocznik 1987 do krwistego steka z japońskiej polędwicy, z truflami oczywiście, dwa kieliszki z szampanem Veuve Clicquot 1995, a na deser zażyczyła sobie lody Tahitian Vanilla. Rachunek przyszedł na 2980 złotych. Bartek zamarł, jak zobaczył sumę.- Karina - zapytał lekko niepewnym głosem - ty zawsze jesteś taka... żarłoczna?- Nie! Tylko jak mam okres!

Komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte. Jeśli chcesz je widzieć cały czas, zaloguj się,

Pokaż komentarze
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…
 
Color format