Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 107 takich demotywatorów

 –  jak dostaniesz babke wodorowa to co
 –  Marcin Najman @MarcinNajman • 1 dzień Pani Profesor, gdyby faktycznie chciała Pani zadebiutować w mma, to klatka MMA-VIP stoi zawsze dla Pani otworem. w Krystyna Pawłowicz @Krys... W odpowiedzi do @marian_baczal 1 dzień Jest. Q 37 t_-1, 23 Q 211 <4 Krystyna Pawłowicz @KrystPawl... - 19 g. I już by mnie Pan z niej nie wypuścił... Q 13 n, 2 Q 112 < Marcin Najman @MarcinNajman • 1 g. 11".j Pani Profesor, poczucie humoru, dystans, polot , fantazja... Jest Pani super babka. Proszę sie nie zmieniać z: Pozdrowienia
 –  Kiedy siedzisz kolejną godzinę w robocie, której nienawidzisz, a pieniądze z niej starczają jedynie na wegetację, bo życiem tego nazwać nie można, i czytasz, jak jakaś babka utrzymuje się sprzedając swoje pierdy
 –  Siedzę juz na pokładzie Wizzair. Zaraz odlatujemy do Fiumicino. Z opóźnieniem. A dlaczego? Gdyż ludzie są niesamowici i głupieją hurtowo, a mądrzeją detalicznie. Słowo daję-1/5 samolotu pcha się do bramki bez testu, który jest wymagany i wiadomo to nie od dziś. Najlepsze, że cofnięci drą japy, prawie chcą się bić i opóźniają bardzo lot. Rekordzistka świata, pani przede mną, pokazuje test, a tam na pół kartki na czerwono POSITIVE. Poruszenie w obsłudze, nerwy, a pani spokojna, że przecież jest test, jest pozytywny, czyli może lecieć, ma zielone światło bo pozytywnie, to dobrze. Ludzie co z Wami???
Wyprowadzałem psa na spacer. Mijamy parę z wózkiem dziecięcym i mój pies z jakiegoś powodu zaczął szczekać. Mijana babka natychmiast zaczęła się drzeć:- Zatkaj pysk swego kundla, bo moje dziecko śpi!Jej mąż na to:- Nie drzyj się, – jesteś głośniejsza, niż ten pies!- Ale on i tak już dzieciaka obudził!- Dzieciak śpi.Madka zagląda do wózka i dalej się drze:- Ty idioto! Dziecka z domu zapomniałeś! - i pognała z wózkiem w kierunku zachodzącego słońca. A my stoimy i patrzymy na siebie ze zdziwieniem - mój pies, ja, jej mąż z dzieckiem na rękach..
 –  Moja rodzina pochodzi z Podkarpacia. Kiedyś wszyscy pędzili u siebie bimber. Teraz ta znakomita sztuka zanika. Z rodziny pędzi już tylko wujas. Ale bimber przedni! Kaca na następny dzień nie ma żadnego! Cała rodzina ustawia się w kolejce, a i ja mam zamówienia dla moich znajomych, bo rzeczywiście alko świetne. W sklepie takiego nie znajdziecie.Pojechaliśmy na 30-lecie małżeństwa mojej ciotki i wujka (nie tego wujasa od bimbru, ale on też tam był). Impreza z rozmachem, takie małe wesele: knajpa, grajki, wszystkie ciotki, kuzynki w nowych sukniach, po fryzjerach, chłopy w garniturach. Oczywiście, wcześniej zrobione było zamówienie na bimberek u wujasa. Na każdym stole buteleczka, co chwilę donoszona nowa. Elegancko.Wszyscy bawili się do rana. Wszyscy dobrze się wstawili, ale żadnego mordobicia nie było. Impreza udana. Nocowaliśmy u dziadków w domu. Rano wbiega babcia, że z dziadkiem trzeba do szpitala. Mama zdenerwowana zbiega na dół do niego. On mówi, że nie widzi. Wszyscy myślą jedno: metanol. Wujas spieprzył i dziadek oślepł.No ale jak metanol, jak wszyscy pili? Poza tym dziadek wypił takie ilości, że powinien zejść z tego świata, a nie tylko oślepnąć.Babka już pakuje torbę, bo jadą do szpitala. Matka prawie ryczy, a mi tu coś nie pasuje.Podchodzę do dziadka i mówię mu, że to nie może być od bimbru. Ten przyznaje mi rację. "To od czego?" - pytam. A on na to: "A boja po prostu nie mogę patrzeć na cierpienie kobiet i dzieci na polsko-białoruskiej granicy".
 –  Ostatnio słyszałem jak pewnafeministka powiedziała, że chciałabypo ślubie zachować swoje nazwisko.A ja sobie myślę: jakie ku*wa jejnazwisko?Twoje nazwisko to nazwisko faceta,który wziął ślub z twoją matką.A nazwisko panieńskie matki tonazwisko faceta, który wziął ślubz twoją babką.Wy nigdy nie miałyście SWOJEGOnazwiska. NIGDY.
 –  Wiedziałem że ludzie są spierdolenia ale ostania akcja pokazała że niektórzy wyjebali się aż po za skalę. Moja siostra wystawiła wózek na grupę o Wrocławiu za 300zł. Napisała do niej pewna kobieta że zostanie samotną młodą matką i nie stać jej ale może jakoś ten wózek odpracować lub coś. Moja siostra jej po prostu go dała bo żal jej się kobiety zrobiło. Za jakiś tydzień na OLX widać ten sam wózek wystawiony za 600zł. No kurwa no nie. Siostra napisała i umówiła się z typka jako "chętna na zakup". I wiecie co? Przyszła z wózkiem ta sama babka co jej płakała że będzie samotną biedną młodą matką. Mało tego zwyzywała moją siostrę że jak ona śmie ją śledzić i że pójdzie na policję. Siostra zabrała wózek ale do dziś wypisuje madka młoda z pogróżkami i nasyła swojego fagasa. Nie warto kurwa pomagać ludziom a zwłaszcza "biednym" madką.
 –
Kawa, papieros, telefon - normalna babka! –
Babka z dziadkiem –
 –  Mieszkałem kiedyś na 10 piętrze. Pewnego razu babka z 8 piętra przyszła zwrócić mi uwagę, że za głośno chodzę i ona spać nie może. Zszokowany i zażenowany tym co usłyszałem, odparłem, że może lepiej jak pójdzie do sąsiada z 9 piętra. Odpowiedziała, że już tam była i sąsiad powiedział, że to ja tak głośno chodzę, że aż się niesie do 8 piętra. Tak oto się dowiedziałem, że na 9 piętrze mieszka menda, a na 8 tępa baba.

Ciekawość...

Ciekawość... –  123RFBREWnuczek do dziadka:- Powiedz mi dziadku,jak wyglądała twoja noc poślubna?Dziadek na to:- Na trzeci dzień rano...- Hej dziadku, dziadku - przerywa muwnuczek. - Powiedz, jak wyglądała nocpoślubna, a nie trzeci dzień.- Toż mówię. Na trzeci dzień rano...Ale jak to było z nocą? - znówzniecierpliwiony wnuczekprzerywa dziadkowi.- Cicho bądź i słuchaj!Na trzeci dzień rano babka mówi:Wyciągaj, bo mi się siku chce!
Diabeł tkwi w szczegółach –  Rozmawia babka z fryzjerką o tym że leci z mężem na maly wypad do Rzymu. Na to fryzjerka: -Rzym? Kto by tam chcial lecieć? Zatloczone. brudne miasto. Zwariować można. A czym lecicie? -Ryan Air. -Tym dziadostwem? Nigdy nie jest się na czas i obsluga zachowuje się jak banda buców. A gdzie się zatrzymujecie? -Hotel Testaccio. -Boże. znam to miejsce! Wszyscy myślą. że jest spoko. a tu syf. kila i mogiła. -No. ale też w planach mamy zwiedzanie Watykanu. może papieża uda się zobaczyć? -Haha. dobre sobie. Stać na tyta placu razem z milionem innych ludzi i patrzeć czy w oknie pojawi się ktoś ubrany na bialo wielkości mrówki. Powodzenia na tym waszym wyjeździe. Miesiąc później kobita znów zajrzala do fryzjerki. a ta wypytuje o relację: -I jak tam w bylo w Rzymie? -Świetnie! Przelot byl niesamowity. obsluga mila. a hotel świeżo po kosztownym remoncie. Nasz pokój niestety zostal zalany przez sąsiada z góry. dlatego dostaliśmy zamiennie ekskluzywny apartament na ostatnim piętrze z widokiem na cale miasto. -Hmm. a jak Watykan? -Nie uwierzysz! Gdy zwiedzaliśmy to miejsce. jeden z żolnierzy Gwardii Szwajcarskiej zatrzymał nas i powiedzial. że papież z milą chęcią chcialby dziś się spotkać i porozmawiać z niektórymi turystami odwiedzającymi Watykan. Gdy weszliśmy do jego pokoi. od razu przemówi! do mnie! -Naprawdę??? Co powiedział? -"O ku%wa. kto pani tak wlosy spie#dolil?"
 –
Wspomnienia z wakacji –
0:16

Zakupy to prawdziwe wyzwanie dla facetów:

 –  Darek D.19 kwi o 04:02 •FACECI NA ZAKUPACHMoja mama zrobiła mojemu ojcu listę nazakupy. Na liście była Pyralgina. Ojciecprzyjechał z pelargonią* Poprosiłam męża żeby mi kupił płatkikosmetyczne. Wrócił z całą reklamówkąnajróżniejszych płatków śniadaniowych, bonigdzie nie było kosmicznych* Mojemu napisałam na kartce - dwie"ćwiartki", tylko nie dopisałam, że z kurczaka" -przyniósł pół litra* Mój kiedyś miał kupić śmietankętrzydziestkę to kupił 30 sztuk"* idź po śmietanę do sklepu. Za chwilę telefon.Ewa nie ma chleba to wziąć bułki??* Mój syn będzie mężem..kiedyś - kupśmietanę 36%". Nie było to kupił dwie 18%".*Kup kapustę włoską - na gołąbkinadmieniłam. To przyszedł mi do domu zsałatą rzymską. Mówię kur*a, co to jest?!Miałeś kupić włoską, a nie rzymską (wdodatku sałatę) a mąż na to - no przecieżrzymska to też włoska! I weź tu dyskutuj".* Mojemu mówię - kup koperek, to on na to -99 czyli to zielone z pietruszki ?* "Mój mąż jak wysłałam go po natkępietruszki to kupił koperek, a jak po korzeńpietruszki to kupił imbir. Teraz mówię, że chcebiałą marchewkę.* Kazałam mężowi kupić porcje rosołowe toprzyniósł kostki. I jeszcze pyta - A to nie tosamo?*Koleżanki mąż szedł na zakupy dospożywczaka, ona: kup mi coś,Y on: co?,ona :zaskocz mnieKupił jej herbatę zdziurawca!* Mój przyniósł godzinę przed imprezą zamiastmozarelli przyniosl martadele.* Kiedy poprosiłam meza zeby kupil ciasteczkamaślane to przyniósł do domu zwykłeherbatniki i kostkę masła* Ja mojemu mężowi dołączyłam do listyzakupów: ser feta. Po powrocie powiedział, żewszystko kupił, ale serwet nie było* Mój syn poszedł kupić 2 kg cukru, przychodzii mówi że kupił 2 x po 1kg bo nie było całego2kg* Prosilam syna o 2 kg mąki kupił 4 ipowiedział ze dziwnie pakowana jakoś, bo naopakowaniu pisało 450Kiedyś wysłałam męża po ciecierzycę, szukai szuka nie może znaleźć, więc zapytał panią zobsługi i pyta jej czy jest "cień księżyca " babkapatrzy na niego jak na idiote bo nie wiedziała oco chodzi ,w końcu dał jej kartkę i samaprzeczytała, a ten mój źle odczytał, babkamiała taki ubaw na koniec dnia że aż mupodziękowała za poprawę humoru* Mój syn zamiast majeranku chciał kupićcjanek. Na pytanie sprzedawcy do czego,powiedział: mama gotuje dla taty fasolkę* Mój mąż poszedł dzisiaj na zakupy. Mówiędo niego: kup szczypiorek a on do mnie: totakie białe z zielonym? Mówię no kurde niewiesz jak wygląda szczypiorek? A on do mnie,że on nie je tego badziewiazadzwonił przez Messenger i pokazuje mi porOstatecznie* Mój sałaty lodowej szukał na mrożonkach* Moj maz tez potrafi robic zakupy. Kupmakaron. Poszedl do sklepu i mowi poproszemakaron, pani pyta jaki ? A on odpowiadakluski...* Moja slubna wyslala mnie do spozywczegoabym kupil dwie paczki nitek. Cholera, nie bylow paczkach, kupilem dwie szpulki. I zamiastpodziekowania to uslyszalem ze jestem idiota.* Żona wysłała męża do sklepu po majtki isiatkę na włosy. Ten żeby nie zapomniećpowtarzał całą drogę. Wchodzi do sklepui. .Dzień dobry, poproszę majtki z siatką nawłosyA ekspedientka:Panie, a widział pan kalesony z koszykiem najajka ?.* Przed niedziela palmową poprosiłam żebykupił palmę (wielkanocna jasne przecież) towrócił jak bohater z okrzykiem : Palmy nie byłokupiłem Kasie ( margarynę)aa* Ja wysłałam mężą po liścia laurowego.Jakoś go długo nie było.... Jakież było mojezdziwienie kiedy w drzwiach ukazał mi się zdoniczką i dumny z siebie mówi " Znalazłem!".Zamiast suszonego w torebce kupił mi całegokrzaka!* Prosiłam męża żeby kupił jeden koperek natargu. Pani podaje mu, wiadomo pęczek - a onsię upiera że żona chciała tylko jeden.* Pamiętam raz jak wysłałam syna po chleb iprzyszedł z kilogramem mąki bo chleba niebyło. Męska pomysłowość nie zna granic.Kiedys moja ciocia kazala mężowi kupicśmietanę 30% - to kupił 30% tańsza nawyprzedaży* Kazałam synowi kupić mąkę ziemniaczaną-kupił zwykłą mąkę i ziemniaki
 –  Siedzimy z dzieciakami na kwarantannie i nagle wywiązuje siętaka rozmowa:-A kiedy byłeś mały to też miałeś e-lekcje?-Nie było wtedy e-lekcji-Przez Messengera się kontaktowaliście?-Nie było żadnych Messengerów-SMS-em dostawałeś zadania domowe?-Nie, nie miałem wtedy jeszcze komórki-To co było?-Nic. Na telefon stacjonarny można było zadzwonić.-To musiało być dawno temu?-No tak.Póżniej w tv leciał jakiś stary film i była scena jak babka pierzena tarzeSyn pyta: i co, tak praliście? Nawet pralek nie było?Jestem dinozaurem...
Na głupotę ludzi już naprawdębrakuje mi słów –  Halo halo mamuśkiMy się wirusa nie boimy, korona partyurządzimy TZapraszam do mnie na kawkęTrzeba wykorzystać czas wolny na ploteczkiskoro żłobki pozamykane.i ciasto.09:59Sorry za słowa, ale pojebało Cię Małgośkachyba trochę.Weź się zastanów co proponujesz.10:03O co Ci chodzi, to taki żart. Na zartach się nieznasz?! Proponuję tylko spotkanie i kawę.10:04Dla mnie średnio śmieszne tym bardziej, żeTwój mąż jeździ na tirach i był niedawno wdomu.10:07O co Ci chodzi?! To co on groszy bo na tirachjeździ A nie chodzi pod krawatem jak twój?Nie to nie jesteś nie fer i masz się za kogoślepszego.10:08Ja pierdole Małgośka zastanów się co Ty wogóle mówisz. Przemyśl to sobie. Fajna z10:11 Ciebie babka, ale rozumu nie masz za grosz.To spierdalaj, usuwam Cię ze znajomych. Niewiedziałam że jesteś taką cipom.10:12DEMOTYWATORY.PLNa głupotę ludzi już naprawdę brakujemi słów
Jakoś w okolicach 2004 mój ojciec dostał ofertę świetnej pracy za granicą, jedynym minusem było to, że pracodawca postawił warunek jak najszybszego doszkolenia się z języka angielskiego – O ile mój tato jest doskonały w swoim fachu, tak nie potrafiłby nawet zapytać pracowników o której godzinie mają przerwę. Była wtedy moda na te futurystyczne wynalazki i ojciec postanowił spróbować, jako że wszystko już podpisane i bilety ogarnięte. Nigdy nie zapomnę pojebanego uczucia, kiedy matka i babka zabraniały mi wchodzić na górę i musiałem zachowywać się najciszej jak potrafię przez kilka godzin wieczorem i całą noc, bo ojciec siedzi rozłożony na fotelu z założonym pierdolonym systemem nauki języków SITA na głowie, oplątany jakimiś kablami jak kurwa Darth Vader w trakcie operacji i powtarza pod nosem Hi, my name is Piotr. How are you?Praktykował te pierdoły przez kilka dni z rzędu, niestety nie pamiętam jak się zachowywał po przebudzeniu, ani co mówił, bo sam byłem wtedy under 11lvl i nie miałem jak ocenić postępów. Jak można się domyślić to gówno nie zadziałało oprócz tego, że potrafił przez kilka kolejnych miesięcy w trakcie obiadu oderwać się od rzeczywistości, spojrzeć tępym wzrokiem w ścianę i krzyknąć LODÓWKA, FRIDŻ JEST LODÓWKA. Po wyjeździe do UK próbował coś tam udawać, klecić jakieś zdania ze słowniczkiem w ręce, no ale oczywiście z gówna bata nie ukręcisz i postanowił wracać po miesiącu czy dwóch i rozpierdolił te okulary na moich oczach po przyjeździe. Kurwa, ale pojebana akcja