Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 73 takie demotywatory

Takie przygody mogą cię spotkać w PKP. 40-letni mężczyzna zgłosił dyżurnemu w pociągu, że boli go pupa, twierdząc, że padł ofiarą gwałtu ze strony swojego współpasażera. Pociąg musiał zostać zatrzymany – 40-latek i młodszy o 13 lat mężczyzna poznali się w jednym przedziale pociągu, gdzie mieli pić alkohol i grać w karty. W pewnym momencie ten starszy zasnął. Obudził się już z bólem tyłka. Potem wszystko potoczyło się szybko. Pociąg został zatrzymany na stacji w Katowicach, gdzie już czekała policja.Funkcjonariusze zatrzymali 27-latka. Mężczyzna poddał się wszystkim badaniom. Próbował tłumaczyć, że doszło do pomyłki. Noc spędził w areszcie.Z kolei „pokrzywdzony” 40-latek odmówił badania i wydania swoich ubrań. Był pijany i trafił do izby wytrzeźwień. Miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Następnego dnia wstał trzeźwy i powiedział, że całą historię zmyślił. Nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego tak się zachował.- 40-latek został przesłuchany w charakterze świadka z uprzedzeniem, że wszystko, co powie, może zostać użyte przeciwko niemu. 27-latek został zwolniony z aresztu i pouczony przez policjantów o możliwościach prawnych. Dalsze czynności będą zależeć od tego, czy 27-latek złoży zawiadomienie w związku z pomówieniem. Może je także złożyć PKP w związku z opóźnieniem pociągu - przekazała w rozmowie z "Super Expressem" kom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Jak na polską służbę zdrowia, to i tak dobrze, że skremowana przez pomyłkę kobieta przynajmniej nie żyła –  W szpitalu pomylono ciała.Prokuratura umorzyła śledztwodzisiaj, 14:57 PolskaW Szpitalu Kieleckim im. św. Aleksandra doszło do zamiany ciałSzpital Kielecki św. AleksandrafProkuratura w Kielcach umorzyła postępowanie dotyczące zamiany ciał wszpitalu im. św. Aleksandra. W wyniku pomyłki skremowano ciało kobietywbrew woli rodziny. Śledczy nie dopatrzyli się w sprawie znamion czynuzabronionego.
Źródło: polsatnews.pl
 – 20 stycznia podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich Młodzieży w Gangwon w Korei Południowej odbywały się indywidualne zawody w short tracku. Zawodniczki miały do pokonania 1500 metrów (czyli 13,5 okrążenia po 111,11 m). Podobnie jak w innych dyscyplinach, wyścigi na short tracku na dłuższe dystanse zaczynają się wolniejszym tempem, co pozwala na zachowanie energii na finisz.Chinka Yang Jingru zdecydowała się jednak zacząć intensywnie i w ciągu czterech pierwszych okrążeń prawie zdublowała rywalki. Dołączyła do grupy i spokojnie podążała na jej końcu przez następne okrążenia.Kiedy Yang Jingru kończyła swoje przedostatnie okrążenie, grupę panczenistek na linii mety przywitał dzwonek sygnalizujący ostatnie 111 metrów do przebycia. Zawodniczki przyspieszyły i walczyły o jak najlepszą pozycję na finiszu. Do mety na końcu grupy dotarła Yang Jingru, która została zwyciężczynią wyścigu. Panczenistki prowadzące grupę zwolniły, ponieważ były przekonane, że wyścig się skończył. Zapomniały, że zostały niemal zdublowane i że mają jeszcze jedno okrążenie do przebycia. Od momentu usłyszenia dzwonka powinny były bowiem przebyć jeszcze dwa okrążenia. Inna reprezentantka Chin, Li Jinzi, świadoma pomyłki rywalek, wyprzedziła je i ukończyła ostatnie okrążenie, zdobywając drugie miejsce.„To była moja strategia, nikt nie wiedział, co robić. To zmyliło moje rywalki.” – powiedziała Yang Jingru po zwycięskim biegu. GROW TOLTHETTRING FOREVERAAbay116FANNYMWON 2074BANGWON 202Minanow 1008SUNE FOR
- To by wyjaśniało te wszystkie pomyłki –
Eee, gorzej jakby się okazało, że ta kobieta skremowana przez pomyłkę jednak żyła –  W Kielcach skremowano kobietę zamiastmężczyzny. Rodzina zmarłej wstrząśnięta.Prokuratura bada sprawęOprac. Karolina Trela03.10.2023 14:16W wyniku pomyłki firma pogrzebowa zabrała ze szpitala w Kielcach ciało zmarłej tamkobiety i je skremowała. Jak się później okazało, zakład pogrzebowy miał zabrać zwłokizmarłego w placówce mężczyzny. Rodzina kobiety zawiadomiła policję.6ⒸAGENGJA wyborcza.plFot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl
Źródło: gazeta.pl

Filmowe i serialowe pomyłki, który wychwycili uważni widzowie (15 obrazków)

Słuchaj, ośle! – Ta wolna przestrzeń za parkingiem biegnącym wzdłuż ulicy jednokierunkowej, przed przejściem dla pieszych to nie efekt pomyłki osób malujących miejsca parkingowe. Nie jest to też konwencjonalny lub arbitralny przepis porządkowy, za którym nie stoi żaden realny problem. Nie jest to także wynik złośliwości tych, którzy organizują ruch uliczny. I nie, do cholery, nie jest to również spisek bigpharmy, Rotszyldów dążących do depopulacji, ani środkowy etap okna Overtona. To odstęp, który ma umożliwić Tobie zobaczenie pieszego wchodzącego na przejście, a jemu - zobaczenie Ciebie. Chodzi o to, żeby kogoś auto nie zabiło na przejściu, z powodu ograniczonej widoczności. Nie parkuj, k***a, w tej przestrzeni.
A w efekcie pomyłki w Azji dumnie wymachiwano flagą Polski –  Podczas igrzysk krajów AzjiPołudniowo-wschodniejw Kambodży pomylonoflagę Indonezji, przez co jest spora inba wtamtejszych internetach.VIVAGOAL
Pomylono ciała i skremowanonie tego człowieka co trzeba – Dobrze, że nie pomylono zmarłego z żywym
Nazwa zespołu Simply Red powstała na skutek pomyłki – Grupa na początku nazywała się Red, ale podczas przygotowań do jednego z pierwszych koncertów i ustalaniu szczegółów z menedżerem klubu, ten ostatni nie mógł przez telefon zrozumieć nazwy grupy, więc lider Mick Hucknall powtarzał "Red, simply Red" ("Red, po prostu Red"), więc na plakatach reklamujących koncert napisano nazwę zespołu jako Simply Red i tak już zostało.

Można mieć budżet na film wynoszący kilkaset milionów dolarów, a wpadka na planie i tak się wydarzy Sprawdź, czy sam wyłapałbyś choć jedną z nich (14 obrazków)

W Ameryce ochroniarz zarabia dużo, by w razie pomyłki mieć na adwokata.W Polsce adwokat zarabia dużo,by w razie pomyłki mieć na ochroniarza –
Co za wpadka Polskiego Radia... W niedzielnej, religijnej audycji "Niebieska szkatułka"dedykowanej dla dzieci, puszczono utwór o... kacu – "Kiedy ranne wstają zorze, kac dokucza coraz gorzej. A tu jeszcze nam gorzała w ciągu nocy podrożała. O dobry Panie spraw, żeby w Sejmie nie było zgrywów, a w aptekach sprzedawali na receptę spirytus"."I żeby komuna zamknęła mordę na kłódkę, a "Solidarność" dawała za darmo wódkę. Stoliczną, taką śliczną, stołową, bardzo zdrową, na majówkę, mazowiecką, co lubi każde dziecko i whisky dla wszystkich""Żeby Wałęsa był wystrzeżony, a nam nie pękały krajowe kondomy" - to fragmenty tej uroczej ballady. Podczas dyskusji na Twitterze głos zabrał dziennikarz "Rzeczpospolitej" Michał Płociński. Jak wyjaśnił, najprawdopodobniej doszło do fatalnej pomyłki. Ktoś musiał pomylić się przy ściąganiu utworów z bazy radiowej, a następnie puścić go między zmontowanymi już wejściami prowadzącej.
Pies udawał lwa w chińskim zoo. Zdradziło go… szczekanie – Choć cała sytuacja wydaje się nieprawdopodobna, do niezwykłej pomyłki doszło w chińskiej miejscowości Luohe w prowincji Henan. Pracownicy tamtejszego ogrodu zoologicznego przez pewien czas zwodzili gapiów i turystów prezentując na wybiegu przeznaczonym dla lwów… mastifa tybetańskiego! Całość udało się zaaranżować dzięki charakterystycznym cechom rasy – te sporych rozmiarów psy posiadają wokół głowy charakterystyczną “grzywę”, a rude omaszczenie dodatkowo upodobniło czworonoga do kociego króla zwierząt. Mastif nie był jednak jedyną niespodzianką czekającą na odwiedzających zoo – w jednym z sąsiednich boksów znajdował się inny psiak, który tym razem udawał… wilka. Niestety mistyfikacja nie powiodła się, bo w któregoś dnia psy zaczęły po prostu szczekać. Ta sztuczka zdemaskowała udawane wilki raz na zawsze.Kiedy prawda wyszła na jaw, oszukani zwiedzający zażądali od dyrekcji ogrodu zoologicznego zwrotu pieniędzy za bilety. Jak tłumaczył im rzecznik prasowy instytucji mastif znajdował się na lwim wybiegu ze względów bezpieczeństwa. Okazało się również, że jego właścicielem jest jeden z pracowników zoo.
Ty też myślałeś, że motyw z "Kevina samego w Nowym Jorku" z wejściem do niewłaściwego samolotu jest niemożliwy w rzeczywistości? –  Pasażerka Ryanaira z Wrocławia pomyliła samoloty!Wylądowała ponad 600 km od swojego celuRYANAIRFoto: Alina/ shuteratockPani Karolina z dwójką dzieci chciała lecieć z Wrocławia do Glasgow, jednakprzez pomyłkę wsiadła do drugiego samolotu Ryanaira, lecącego doLondynu. Mimo kilku kontroli, żaden z pracowników nie odkrył pomyłki i niezatrzymał jej. A sama pasażerka zdała sobie sprawę z błędu dopiero wmomencie, gdy zgłosiła brak bagażu na lotnisku.
Pomyłki się zdarzają –
W pewnej firmie włączono mi usługę, której nie zamawiałem – Zorientowałem się po wyższym rachunku. Była to niewielka różnica, którą w zasadzie mogłem zignorować. Ale.... Ja jej nie zamawiałem, nie chciałem i wkurza mnie takie "legalne" nabijanie kasy. Zadzwoniłem więc, poprosiłem o wyłączenie usługi oraz o zwrot pieniędzy, które bezprawnie zostały zabrane z mojego konta. Straciłem pół dnia. Cóż, wiele osób zwyczajnie by to olało, ale właśnie dlatego nas tak łatwo walą w trąbę. Niech to będzie złotówka. Stracić pół dnia przez złotówkę to jest nienormalne. Ale przy na przykład 200 tys. klientów ze złotówki robi się pokaźna sumka. A co jeśli to jest 2 miliony klientów? Oczywiście próbowano mi wmówić, że to mi się opłaca srutututu. Wkurza mnie, że nikt nic z tym nie robi. Walą nas z każdej strony. Gdyby tak 2 miliony ludzi zadzwoniło z reklamacją w ciągu dwóch dni zapychając działy obsługi klienta, z nakazem zwrotu złotówki, to może wielkie firmy przestałyby robić takie niby pomyłki. Czekam do końca umowy i zmieniam operatora. Nic to nie zmieni, ale cóż...
Nasz umiłowany prezydent Andrzej Duda, w swoim wpisie na twitterze chcąc uczcić pamięć III Powstania Śląskiego, czyli insurekcję, nazywa je rezurekcją (uroczystością wielkanocną) – Jego sekretarz stanu, Błażej Spychalski, chcąc poratować swego pryncypała, wkleja screen z sjp.pl że rezurekcja to jest jednak powstanie.sjp.pl oczywiście szybko koryguje tę głupotę (pod tym hasłem zostają tylko obrządki wielkanocne), a Duda i jego otoczenie dostarczają kolejnego argumentu dla obrony Żulczyka.Na koniec, po kilku godzinach intensywnej burzy mózgów setki doradców prezydenta, pojawia się kolejny wpis głowy państwa "tłumaczący" ten pierwszy jakoby rezurekcja miała oznaczać zmartwychwstanie Śląska a nie powstanie, więc pomyłki nie było.Mamy prezydenta, na jakiego zasłużyliśmy.
Kiedy masz naprawdę zły dzień –
0:15
Do koszmarnej pomyłki doszło w jednym z przedszkoli w Lubartowie. 80-letni mężczyzna odebrał czterolatka, sądząc, że to jego wnuk. Zabrał go do domu, nakarmił i włączył bajkę. Gdy zorientował się, że się pomylił, do drzwi zapukała policja – Przedszkolanka, która wydała dziecko mężczyźnie, zorientowała się, że zaszła fatalna pomyłka. Okazało się, że syna pani Natalii odebrał około 80-letni dziadek jego kolegi z grupy. Pomylił go z własnym wnukiem.- Chłopcy mają podobnie brzmiące imiona, chodzą w takich samych kurtkach i mają czapki takiego samego koloru. Z tym, że jedna jest wełniana, a druga bawełniana. Przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko. Nie skojarzyła tylko w pierwszym momencie, że dziadek odbiera nie to dziecko. Codziennie odbieranych jest u nas 150 dzieci. To bardzo duża liczba. W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, a odbierający byli niejednokrotnie legitymowani – mówi Iwona Kożuchowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 w Lubartowie.Natomiast matka czterolatka podkreśla, że chłopcy się przyjaźnią. - Mieli obiecane, że któregoś dnia odbierze ich z przedszkola właśnie dziadek kolegi mojego syna i dzieci pobawią się w domu tegoż dziadka. Mój syn uznał, że właśnie jest ten dzień. Tylko dlatego poszedł z tym panem. Zresztą bardzo dobrze go znał – mówi