Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 248 takich demotywatorów

STOP naśmiewaniu się z Nosaczy!

STOP naśmiewaniu się z Nosaczy! –  Henryku, te dzikusy znowu wróciły. Nie przejmuj się nimi, to proste stworzenia może kiedyś zaczną zachowywać się jak należy. Ale brzydale, haha Janusze, panie, co tak drogo? Janusz 3 tony węgla czekajo, somsiad! Halyna zrób mi tej kapuczyny
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Łukasz Srokowskl . ,4,45 • Uwielbiam polską kreatywność. Prowadzę sobie szkolenie. Jak rzadko, tyto razem nie w pełto własnego autorstwa, ale na bazie skryptu, który dostałem od zamawiającego (z zagranicy - to ważne). W skrypcie między innymi proste zadanie. Cytuję: "Daj uczestnikom puzzle z dowolnym obrazkiem, powiedz, żeby zrobili z nich akwarium. Ponieważ szybko się zorientują, że na obrazku nie ma akwarium, zaczną budować fizycznie akwarium z puzzli. Omów polem zadanie pod kątem procesu wyłaniania się lidera w grupie." Ważne jest to, że w skrypcie nie była przewidziana inna możliwość niż fizycznej budowy akwarium - w rozmowie z autorem dowiedziałem się, że wszystkie grupy brytyjskie i niemieckie robią zawsze akwarium w postaci trójwymiarowej budowli z puzzli. No więc dałem instrukcję, zgodnie ze skryptem. Co zrobili moi polscy uczestnicy? -jedna grupa ułożyła z puzzli napis "Akwarium" -jedna wzięła woreczek od puzzli, napełniła go wodą i wrzuciła do środka puzzel, twierdząc, że to rybka - dwie zbudowały sarną ramkę, a w środku ułożyli kształt rybek z pozostałych puzzli. Vive la polskie podejście do rozwiązywania problemów. Serio. Gdybyśmy tylko umieli pracować długodystansowo, nie zrywowo i nauczyli się sobie ufać, bylibyśmy potęgą gospodarczą.
 –

Pani Emilia wprost nie mogła uwierzyć, kiedy otworzyła zaproszenie na przyjęcie komunijne córeczki swojej kuzynki. Wszystko przez to, co było w nim napisane…

Pani Emilia wprost nie mogła uwierzyć, kiedy otworzyła zaproszenie na przyjęcie komunijne córeczki swojej kuzynki. Wszystko przez to, co było w nim napisane… – Kiedy usłyszałam, że organizuje komunię dla swojej jedynej córeczki, to wiedziałam, że będzie grubo. Biała limuzyna albo dorożka, a przyjęcie w średniowiecznym zamku – to minimum. Kwartet smyczkowy pewnie też zaangażuje. Niewiele się pomyliłamO ile samo przyjęcie nie będzie tak wystawne, jak sobie wyobrażałam, to wzrosły wymagania wobec gości. Na taką imprezę nie zaprasza się byle kogo i byle jak. Jakieś 2 tygodnie temu zapowiedziała się do mnie z córką, aby wręczyć mi zaproszenie. To wyglądało jak ślubne i ogólnie; ta komunia sporo będzie miała wspólnego z weselem. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wydatki zaproszonych osób…Z ciekawości zajrzałam do Internetu, żeby zobaczyć, jak to powinno wyglądać. Normalne zaproszenie informuje jedynie o godzinie, adresie kościoła i miejscu, gdzie odbędzie się przyjęcie. Tutaj znalazło się coś jeszcze. Totalnie absurdalny wierszyk, którego może w całości nie zacytuję, ale wszystko sprowadza się mniej więcej do:Pan Jezus wypełni miłością moje serduszko, bądź ze mną w tej wyjątkowej chwili i przy okazji…;wypełnij moją skarbonkę. Coś w ten deseń. O serduszku i skarbonce naprawdę jest tu mowa.Szczerze? Parsknęłam śmiechem, jak to zobaczyłam. Musiałam się tłumaczyć, że to z radości. W końcu komunia to takie wspaniałe wydarzenie. W rzeczywistości śmiałam się z mojej nieszczęsnej kuzynki. Przecież to ona wymyśliła, a nie to niewinne dziecko. No może nie tak niewinne, bo przy takiej matce trudno wyrosnąć na kogoś do końca normalnego. Ale fakt jest taki, że matka w jej imieniu prosi o kasęNie rozumiem, po co wypisywać takie głupoty. Przecież każdy średnio rozgarnięty człowiek wie, że na komunię przychodzi się z prezentem albo kopertą. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby gdzieś drobnym druczkiem wypisano obowiązujące stawki: chrzestna – 2000 zł, ciocia – 1000 zł, piąta woda po kisielu – 200 złTeraz poważnie zastanawiam się nad tym, co zrobić. Widocznie prezentów rzeczowych nie chcą, więc dlatego proszą o gotówkę. Może zrobić im na złość?Żarty żartami, ale to naprawdę mną wstrząsnęło. Jak można być tak bezczelnym… Nigdy nie rozumiałam par młodych, które na zaproszeniach proszą o pieniądze. Ale OK, to inna sytuacja. Widzę jednak, że komunie naprawdę idą w kierunku wesel i obowiązują tu takie same zasady. Na to się nigdy nie zgodzę. To pokazywanie dziecku, że sakrament to bzdura, a liczy się tylko zysk.Co będzie dalej? Rodzice zaczną sprzedawać bilety wstępu na przyjęcie komunijne? Może komunie wyjazdowe – np. w jakimś egzotycznym kraju? Zespół na żywo i impreza do białego rana? To sprowadzanie sprawy do absurdu. Taka dziewczynka później myśli, że naprawdę poślubiła JezusaNie mam ochoty spełniać tak bezczelnych żądań. Chyba pójdę tam z jakimś upominkiem rzeczowym. Zachłanności wypada się przeciwstawić. A co będą o mnie gadali, to już mnie nie ruszaEmilia ZAPROSZENIE NA KOMUNIE ŚWIĘTĄ
W Europie witamy muzułmanów z otwartymi rękami. Tymczasem prześladowanie chrześcijan na Bliskim Wschodzie jest dzisiaj większe niż kiedykolwiek w historii – donosi nowy raport organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie – Szacuję się, że z Iraku zniknęło nawet 94% chrześcijan. Kiedy zaczną nas tępić w Europie?
Magiczne pudełko. Wejdź do niego, a wszyscy zaczną Cię nosić na rękach –
Pewnego dnia już się nie obudzę.I nagle wszyscy ludzie dookoła zaczną mnie kochać –
 –
Jakież to polskie. Jest już pierwszy mandat za otwarty sklep – A co to będzie jak zaczną płacić za donoszenie? NIEDZIELA 11.03.2018 r.SKLEP BĘDZIE OTWARTY12 - 24
Oni wszyscy myślą, że jak hipermarkety będą w niedzielę zamknięte, to ludzie zaczną chodzić do kościoła –

Trzymanie żony w warunkach domowych:

Trzymanie żony w warunkach domowych: – Żona jest kapryśną istotą i wymaga specjalnych warunków dla trzymania. Jeśli nie masz takich warunków, lepiej nie rozpoczynać hodowli.Jeśli koszty utrzymania żony zaczną przekraczać twoje dochody, wówczas taka żona powinna zostać natychmiast zastąpiona bardziej ekonomicznym modelem.W żadnym wypadku nie próbuj samodzielnie przerabiać swojej żony - może to doprowadzić do jej usterek.Konstrukcyjną wadą żony jest brak przycisku wyciszenia.Wybór żony musi być dokonany ostrożnie, ponieważ zwroty nie są akceptowane, a i rekompensata pieniężna nie jest wydawana.Lepiej jest wybierać młode i zdrowe osobniki.Pokarm dla żony musi być różnorodny, nasycony witaminami i pierwiastkami śladowymi.Żywność sucha i puszkowana dla żony jest mało przydatna.Żony są trudne w szkoleniu - konieczne jest, aby spędzić kilka lat na ciężkiej, codziennej pracy, a wyniki nie zawsze ją uzasadniają się - nawet grzeczna żona nie zawsze poprawnie wykonuje polecenia, a czasem nawet, co gorsza, próbuje coś zrobić po swojemu.Optymalna temperatura w pomieszczeniu, w którym znajduje się żona, wynosi około 22 stopni. Żona musi być regularnie wyprowadzana na spacer, ponieważ potrzebuje świeżego powietrza do rozwoju.Wypracowanie warunkowego odruchu u żony jest takie samo jak w przypadku innych zwierząt domowych - aby wypełniała twoje polecenia, musisz od czasu do czasu obiecać coś kupić. Żony, jak koty, czasami wywędrują z domu, ale zazwyczaj wracają.Żony nie tolerują obcych kobiet w swoim rodzaju w domu i często rzucają się na nie i gryzą je, a jednocześnie osoba, która sprowadziła drugą osobę, jest zagrożona.Rzadko jakiego rodzaju żona zgadza się na trzymanie w akwarium lub terrarium, więc najlepiej jest trzymać żonę w suchym i czystym pokoju.Żony poświęcają dużo czasu na lizanie futra i czyszczenie piór. W takim przypadku nie wolno im przeszkadzać, ponieważ żona o czystym, błyszczącym futrze wygląda i czuje się znacznie lepiej.Pomieszczenie, w którym przebywa żona, powinno być regularnie wentylowane.Naukowcy wciąż spierają się, czy żona może myśleć, a do wspólnej opinii jeszcze nie doszli.Młode okazy prowadzą dość żywy styl życia, przemieszczając się z miejsca na miejsce, ale starsze spędzają więcej czasu w swoich zagrodach.Wybierając żonę, musisz wziąć pod uwagę nie tylko wygląd zewnętrzny, ale także charakter osobnika. W żadnym wypadku nie należy dokuczać i rozdrażniać żony - potrafi się wyrwać, a nawet ugryźć.Chodząc z żoną, trzeba ją mocno trzymać, w przeciwnym razie może wyrwać się i uciec. Smycze dla żon są rzadko używane. A na wolności żony mogą rozmnażać się w sposób niekontrolowany.Proces hodowli rasy "żona domowa" sięga epoki kamienia, kiedy ludzie złapali dzikie żony w lasach i oswoili je.Żona uważa, że ​​jej mąż jest przywódcą stada i dlatego jest mu posłuszna. Jeśli żona zaczyna uważać się za przywódcę, to nie nadaje się do dalszej eksploatacji.Żony mają szereg wad, które czynią je nieprzydatnymi do długotrwałego trzymania Dobrze wyszkolona żona wychodzi na powitanie i wydaje radosne dźwięki, gdy właściciel wraca do domu.Przy prawidłowej obsłudze Twoja żona będzie służyć Ci przez wiele lat bez wymiany i naprawy
Już się nie mogę doczekać kiedy uciekając przed imigrantami Norweżki zaczną emigrować do Polski! –
Jak dziewczyny myślą, że się zmienią, gdy zaczną ćwiczyć z ciężarami i pić szejki proteinowe –
Gdy ta linia będzie prosta,wszyscy zaczną cię kochać –

Pewna mama umieściła jakiś czas temu w sieci wzruszające i dające do myślenia wyznanie. Moim zdaniem powinien przeczytać je każdy rodzic:

Pewna mama umieściła jakiś czas temu w sieci wzruszające i dające do myślenia wyznanie. Moim zdaniem powinien przeczytać je każdy rodzic: – Ja i mój mąż zawsze mówimy, że te dni są najlepszymi dniami naszego życia. Nasz dom jest pełen śmiechu i pobudek wraz z pierwszymi promieniami słońca. Nasz dzień rozpoczyna spojrzenie pięknych, jasnych oczu. Dzieci chcą oglądać kolejną bajkę w telewizji, sądząc, że jesteśmy zbyt zmęczeni, aby powiedzieć „nie”. Są smutne twarze, kiedy tata musi iść do pracy lub za każdym razem, gdy mama ma ważne spotkanie. Są cudowne powitania, gdy tylko któreś z nas wróci do domu, są uściski, buziaki i krzyki: „Tak bardzo tęskniliśmy!”.Ale.. Pewnego dnia nie będą żegnać tatusia ze łzami w oczach, gdy będzie wychodził do pracy. Pewnego dnia nie będą śpieszyć się, aby przywitać go w drzwiach. Pewnego dnia nie będą czekać z niecierpliwością, gdy wrócę do domu ze spotkania. Pewnego dnia nie będą wołać „mama”, gdy przyśni im się zły sen. Po prostu obudzą się, zrozumieją, że to sen, po czym przekręcą się na drugi bok i zasną. Pewnego dnia nie odbiorę ich ze szkoły, bo będą się wstydzić lub po prostu tego nie chcieć. Pewnego dnia już nie będę ich brała na ręce, bo będą za duzi…Dziś idealnie pasują do moich ramion. Mój mąż i ja zasypujmy ich różowiutkie policzki buziakami. Jednak pewnego dnia, już nie będą na to pozwalać… Pewnego dnia nie będą już siadać na naszych kolanach w czasie opowiadania bajek. Pewnego dnia, gdy będę chciała odgarnąć niesforne kosmyki z twarzy mojego syna, on oburzy się. Pewnego dnia, nie będziemy już wchodzić do ich pokoju, aby upewnić się, że wszystko jest dobrze, nim sami położymy się spać.Pewnego dnia będziemy decydować, czy przerobić ich pokoje na gabinet, czy może na pokój dla gości lub po prostu zostawić nienaruszonymi, aby gdy wrócą mogli przypomnieć sobie beztroskie lata jeszcze dokładniej…Pewnego dnia pójdziemy do kina na film sensacyjny, nie na bajkę. Pewnego dnia zaczną bardzo boleć nas plecy z noszenia tego słodkiego ciężaru przez te lata.Pewnego dnia będziemy robić już mniej zakupów, odpowiadać na mniej pytań, i oglądać mniej Disney’a i brać dłuższe kąpiele, więcej rozmawiać przez telefon, w dodatku bez przeszkadzania.Pewnego dnia „dziś” będzie odległym wspomnieniem. Może będziemy wspominać właśnie ten dzisiejszy śmiech. Może będziemy wspominać dzień, w którym nasz najmłodszy zaczął poprawnie wymawiać „ł”. A może ten dzień, w którym nasz najstarszy w końcu zdecydował, że woli być policjantem, a nie astronautą. A może będzie to prostu wspominanie wszystkiego naraz – śmiechów, łez, przygód, nauki, miłości, dorastania.Pewnego dnia nie będzie dzisiaj. Pewnego dnia ja i mój mąż nie będziemy mieć komu czyścić zębów, nie będziemy mieć nikogo do opowiadania mu historii na dobranoc. Pewnego dnia będziemy siedzieć tylko ramię przy ramieniu i pytać się wzajemnie: „A pamiętasz jak…?”. Będziemy mówić: „Co to były za dni!”, „Tęsknię za tym!”, „To tak szybko minęło”…Będziemy trzymać się za ręce i śmieć się, może też trochę płakać. To będzie szczęście wymieszane ze smutkiem, ponieważ nasze najlepsze dni będziemy mieć już za sobą. Nasze dzieci nie będą już „dziećmi” i wciąż nimi będą…
Zgoda buduje niezgoda rujnuje – Najpierw pomniki, teraz pałac, wkrótce bloki z wielkiej płyty, to też pozostałość po komunie. Kiedy się opamiętają? Komuna to nie budynki, komuna to ustrój i mentalność ludzka. Zamiast skupiać się na tym, co było, na usuwaniu z historii, niech zaczną budować nową, lepszą. No ale chyba łatwiej burzyć niż budować, bo do budowania rozumu i serca trzeba, a nie nienawiści
Najgorsze w oglądaniu Hinduskich pornoli jest ten strach, że zaraz zaczną śpiewać i tańczyć –
Obniżmy politykom wynagrodzenia do poziomu lekarzy rezydentów, to może też zaczną opuszczać kraj –
Już wkrótce laski zaczną nosić te paskudne buciory –

Lekarz zakładał cewnik tysiące razy. Tym razem staruszka doprowadziła go do łez swoją prośbą:

 –  "Dziś zadzwonił jeden moich kolegów z pracy, i poprosił mnie o konsultację. Takie sytuacje zdarzają się codziennie, przypadek jakich wiele. Chodziło o starszą Panią z rakiem w stadium terminalnym, znalazła się u nas bo doszło do niewydolności nerek.  Wcześniej wykonywano u niej już stomię. Kiedy zobaczyłem ją, wyglądała na jakieś 70-80 lat, rubinowy kolor włosów i równiutko pomalowane paznokcie.- Dzień dobry, powiedziałem- Dzień dobry, doktorze.Przejrzałem jej historię choroby, zbadałem i przeprowadziłem USG.- Przykro mi to mówić, ale Pani nerki nie są w stanie dłużej funkcjonować poprawnie i będę zmuszony założyć cewnik.- To oznacza, że będę nosić ze sobą torebkę?- Niestety tak.Po dłuższej chwili milczenia, spojrzałem na staruszkę, a ona się do mnie uśmiechnęła.- Powie mi Pan, jak się nazywa?- Deplano.- Nie, pytałam mi o imię.- Marco.- Marco to bardzo piękne imię. Ma Pan chwilę czasu?- Jasne, odparłem.- Wiesz, ja już jestem martwa, rozumiesz?- Przykro mi, ale zupełnie nie.- Umarłam 15 lat temu, kiedy mój syn mając 33 lata odszedł ode mnie na zawał serca.- Bardzo mi przykro.- Zmarłam razem z nim. A po raz drugi umarłam 10 lat temu, kiedy zdiagnozowano u mnie raka. Ale teraz już nie muszę walczyć dalej. Moje dzieci i wnuki są samodzielne. Chciałbym teraz być już z moim zmarłym synem. Kilka dodatkowych torebek nic mi już nie pomoże, a ja chcę umrzeć z godnością. Czy mogę odmówić leczenia? Te wszystkie zabiegi już mnie męczą, tak naprawdę jestem gotowa odejść już do Boga.Powiedz mi tylko, czy czeka mnie cierpienie?- Może Pani to zrobić, ale proszę to jeszcze przemyśleć. Worek Pani trochę pomoże.- Nie! Już podjęłam decyzję. Jeśli chcesz mi pomóc, odłącz mnie od tej aparatury. Chcę wrócić do domu i pójść na prawdziwy spacer, i zjeść z wnukiem lody.Nie miałem pojęcia, co robić. Zapomniałem wszystkiego. Zapomniałem tego, czego uczyli na studiach, zapomniałem przeczytanych podręczników, zasad i porad. Czułem się bezradny w obliczu jej pełnej otwartości, i pogodzeniu się ze śmiercią. Odwróciłem się, by pielęgniarka nie widziała, że po policzku ciekną mi łzy. Pierwszy raz kontakt z pacjentem tak mnie poruszył.- Marco, czy wszystko ok? Zapytała.- Tak, przepraszam.- Nie, w porządku. To sprawiło, że znowu poczułam się dla kogoś ważna. Zrobiłbyś dla mnie jeszcze jedną przysługę?Lekarz odpowiedział:- Tak, co tylko zechcesz.Kiedy moje dzieci przyjdą tutaj i zaczną się ze mną kłócić bo odmówiłam leczenia, przyjdź i powiedz, że wszystko ze mną jest ok, dobrze?- Oczywiście.- Jesteś wyjątkowym człowiekiem. Wiem, że zajdziesz bardzo daleko. Proszę daj mi teraz całusa, tak żebym poczuła, jakby był od mojego syna. Będę się za Ciebie modlić jakbym była twoją mamą. Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się raz jeszcze.- Ja też mam taką nadzieję.Ta kobieta była niesamowita. Była cudowną matką i babcią. Była pewna siebie i emanowała od niej prawdziwa miłość. Ona nauczyła mnie czegoś bardzo istotnego. Pokazała, że śmierć to nie koniec wszystkiego. Że nie ma powodu do strachu i niepokoju. To rzeczy, których nie uczą na żadnych uniwersytetach.